piątek, 28 września 2007

Doda przegięła w programie

Kontrowersyjny występ gwiazdy

2007-10-01 00:22 Aktualizacja: 2007-10-01 06:34
Wszyscy wiedzieli, że jako jurorka show TVP 2 "Gwiazdy tańczą na lodzie" Doda będzie ostra. Ale tego, co się wydarzyło, nikt się nie spodziewał. Gwiazda tak dokazywała, że za kulisami zapanowała niesamowita konsternacja - ujawnia "Fakt".

"Mogłaś łagodniej ją potraktować" - powiedziała do Dody jedna z uczestniczek programu, zniesmaczona tym, w jaki sposób piosenkarka sponiewierała pod pozorem oceny Ewelinę Serafin - czytamy w "Fakcie". Aktorka usłyszała, że jeśli chce być kojarzona z Dodą, musi pokazać coś więcej niż pośladki. Na koniec oceny Doda wypaliła: "Królewno, królowa jest tylko jedna". Po czym zadowolona z siebie dała jej najniższą możliwą ocenę - relacjonuje bulwarówka.
Potem nie było lepiej. Wystawiła własne zdjęcie, ciągnęła za krawat siedzącego obok Włodzimierza Szaranowicza, rzucała kostkami lodu. Podczas kiedy ona dokazywała, za kulisami wrzało. Ewelina była bliska łez. Jedni byli zszokowani, że zamiast oceniać występ, Doda wdała się w osobiste utarczki. Inni - zniesmaczeni takim dokazywaniem w przedszkolnym stylu.
Podobno prowadząca program Tatiana Okupnik nawet chciała interweniować. Choć w tym nudnym programie odzywki Dody stanowiły jedyną rozrywkę, nikt nie przypuszczał, że będą one tak niesmaczne - pisze "Fakt".
A co na to wszystko firma Rochstar, producent programu? Chodzą słuchy, że będą rozmawiać z Dodą, by w następnych odcinkach dała sobie spokój z takim zachowaniem - dowiedział się "Fakt".

Kancelaria Prezydenta przyspiesza awans ofiar Katynia

az
2007-09-28, ostatnia aktualizacja 2007-09-28 21:03

Uroczystość nadania wyższych stopni oficerskich oficerom poległym w Katyniu miała się odbyć w kwietniu przyszlego roku. Tymczasem Kancelaria Prezydenta przesunęła te uroczystości na pierwszy tydzień października - podaje radio RMF FM. - To nie jest podyktowanie kampanią wyborczą - tłumaczy Kancelaria. Federacja Rodzin Katyńskich ma jednak wątpliwości.

Zobacz powiekszenie
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Prezydent Lech Kaczyński
Nazwiska i stopnie wojskowe pomordowanych oficerów przez trzy dni mają być odczytywane na warszawskim Placu Piłsudskiego.

Zdaniem Kancelarii Prezydenta przyspieszenie wynika z checi podtrzymania atmosfery wokół Katynia rozpoczętej wrześniową wizytą prezydenta w tym miejscu i promocją filmu o Katyniu Andrzeja Wajdy.

Minister Ewa Juńczyk-Ziomecka w rozmowie z RMF FM zapewniała, że kancelaria zrobi wszystko, aby żadne nazwisko nie zostało pominięte podczas awansu. Listy odznaczonych weryfikują bowiem Urząd do spraw Kombatantów i MON. - Jeśli wyniknie taka potrzeba spotkamy się ze wszystkimi i będziemy się zastanawiam jak to rozwiązać, żeby rozwiązać szybko i skutecznie i z pełnym szacunkiem i godnością - mówi Juńczyk - Ziomecka.

Nie wiadomo natomiast kto sfinansuje wymianę tabliczek na cmentarzach i pomnikach ofiar, którym zostaną nadane awanse: Zdaniem pani minister, kosztów na pewno nie pokryje Kancelaria Prezydenta, bo nie ma na to budżetu.

To idea szczytna i chwalebna - mówi Andrzej Skąpski z Federacji Rodzin Katyńskich w Krakowie. Pyta jednak, dlaczego datę ceremonii tak gwałtownie przyspieszono. - Tydzień to za mało, aby skonsultować się z wszystkimi członkami rodzin katyńskich i zaprosić ich na uroczystość - mówi Skąpski.