czwartek, 4 września 2008

IPN na Gibraltarze

Paweł Wroński
2008-09-04, ostatnia aktualizacja 2008-09-03 19:45

Katowicki oddział IPN wszczął śledztwo w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego. W ciągu najbliższych miesięcy planuje ekshumację jego zwłok znajdujących się w sarkofagu na Wawelu

Zobacz powiekszenie
Nieformalne spotkanie polskiego rządu emigracyjnego z premierem Wielkiej Brytanii. Od lewej: Lord Viscount Halifax, Władysław Sikorski, Winston Churchill i Marek Zaleski minister spraw zagranicznych

Pewnie uporządkujemy i umorzymy - rozmowa z Ewą Koj, szefową pionu śledczego katowickiego IPN



Podstawą śledztwa jest podejrzenie popełnienia zbrodni komunistycznej, która według polskiego prawa nie podlega przedawnieniu. Jak stwierdza komunikat Instytutu Pamięci Narodowej, chodzi o "zbrodnię komunistyczną polegającą na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej, w celu pozbawienia życia gen. Sikorskiego".

"Podstawą wszczęcia tego śledztwa jest zachodzące od chwili zaistnienia katastrofy do dnia dzisiejszego uzasadnione podejrzenie przestępczego jej spowodowania".

- W tej sprawie nie toczyło się żadne postępowanie polskich organów ścigania, dlatego trzeba je przeprowadzić - powiedziała "Gazecie" Ewa Koj, szefowa katowickiego oddziału IPN. Rozwikłaniem "tajemnicy Gibraltaru" mają się zająć dwaj prokuratorzy, którzy - jak zapewnia prok. Koj - przedstawili już "precyzyjny plan śledztwa". Nie wyklucza wizji lokalnej na Gibraltarze.

Katowicki IPN w ostatnim czasie prowadził m.in. śledztwa przeciwko autorom stanu wojennego i zamachu na papieża Jana Pawła II.

Instytut oprócz przeprowadzenia ekshumacji zwłok generała chce za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości zwrócić się do brytyjskiego rządu o dokumenty komisji powypadkowej brytyjskiego ministerstwa lotnictwa. W lipcu 1943 r. badała ona przyczyny katastrofy brytyjskiego liberatora w Gibraltarze, którym generał leciał z inspekcji polskich oddziałów do Wielkiej Brytanii. Badane mają być również inne wersje i wątki dotyczące śmierci premiera i naczelnego wodza.

Do tej pory Brytyjczycy argumentowali, że dokumenty ich wywiadu mogą być ujawnione po 100 latach. W latach 90. o dokumenty w sprawie Sikorskiego starał się m.in. Jan Nowak-Jeziorański. Katowicki IPN twierdzi, że będzie dopominał się o ich przedstawienie w oparciu o "Europejską konwencję o archiwach".

Już w 1993 r. o zgodę na ekshumację upominali się działacze Warszawskiego Towarzystwa Miłośników Historii. W czerwcu i w lipcu w 65. rocznicę śmierci ekshumacji zwłok Sikorskiego domagała się grupa historyków. Jedna ze stacji telewizyjnych przygotowuje film o Sikorskim autorstwa Dariusza Baliszewskiego, który jest przekonany, że Sikorski zginął w wyniku zamachu, kilka godzin wcześniej w pałacu brytyjskiego gubernatora, a katastrofą samolotu to zatuszowano.

Poparcie dla idei ekshumacji wyrazili prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, a także metropolita krakowski Stanisław Dziwisz. Kardynał zaznaczył jednak, że do ekshumacji potrzebna będzie zgoda rodziny gen. Sikorskiego lub wszczęcie śledztwa. Rodzina generała takiej zgody nie udzieliła.

Prok. Koj powiedziała, że pomysł śledztwa pojawił się już na początku roku, choć przyznała, że medialna wrzawa wokół ekshumacji Sikorskiego przyspieszyła decyzję.

Przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie odmówił szczeciński oddział IPN. W dokumentach sprawy jest analiza historyka IPN, który stwierdził po analizie dokumentów, że nie ma dowodów na zamach na gen. Sikorskiego. Podobną opinię wyraża większość polskich i brytyjskich historyków. Jednak jak twierdzi prokurator Koj, "jest wiele przesłanek w publikacjach historycznych i dziennikarskich, które mogą wskazywać, że Sikorski padł ofiarą spisku i zamachu".

Według komunikatu IPN "po dokonaniu analizy treści tych źródeł i podnoszonych w nich zastrzeżeń co do faktycznego przebiegu wydarzeń w Gibraltarze, jak również faktu wcześniejszych awarii samolotów przewożących gen. Władysława Sikorskiego oraz wątpliwości co do wiarygodności oficjalnie stwierdzonych przyczyn ich zaistnienia, uznać należy, że zachodzą przesłanki do postawienia hipotezy, że śmierć generała Władysława Sikorskiego była efektem spisku na jego życie".

Sikorski zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 r. Samolot, którym wystartował z Gibraltaru, po kilku minutach spadł do morza. Uratował się tylko czeski pilot, który ponoć nigdy nie zakładał kamizelki ratunkowej, ale tego dnia ją na sobie miał.

Bezpośrednio po wojnie pojawiało się wiele wersji na temat śmierci Sikorskiego. Przypominano m.in., że w czasie pobytu Sikorskiego w Gibraltarze przebywał tam Kim Philby, słynny sowiecki agent umieszczony w brytyjskich służbach specjalnych. Sikorski był ostro krytykowany przez część generalicji i polityków m.in. za represje wobec "oficerów sanacyjnych" i podpisanie układu z ZSRR w 1941 r.

Wraz z premierem zginęli m.in. jego córka Zofia Leśniewska, szef sztabu naczelnego wodza gen. Tadeusz Klimecki, płk Andrzej Marecki. Samolot Sikorskiego nie został wydobyty, a niektórych zwłok nigdy nie odnaleziono.

Za "krok we właściwym kierunku" uznał decyzję IPN Andrzej Suchcic, kierownik archiwum Instytutu Sikorskiego w Londynie.

Prof. Tomasz Szarota, jeden z najbardziej znanych polskich historyków okupacji hitlerowskiej, powiedział, że śledztwo w sprawie gen. Sikorskiego bez ujawnienia utajnionych dokumentów brytyjskiego wywiadu jest "bezsensowne".

Prof. Andrzej Friszke, były członek Kolegium IPN, uznał angażowanie instytucji państwowej w tego rodzaju przedsięwzięcie za "niepoważne" i "kompromitujące". - Świadkowie nie żyją, dokumenty są znane, a te nieznane utajnione. Czym prokuratorzy mają się zajmować? - pyta retorycznie.

Friszke: śledztwo ws. śmierci gen. Sikorskiego niepoważne

PAP
2008-09-03, ostatnia aktualizacja 2008-09-03 14:30

Historyk dr Andrzej Friszke uznał wszczęcie śledztwa w sprawie śmierci gen. Sikorskiego za niepoważne. "Angażowanie w to autorytetu instytucji państwowej, jaką jest IPN jest kompromitujące" - podkreślił podczas środowej rozmowy z PAP.

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Surdziel / AG
Andrzej Friszke
"Czym prokuratorzy mają się zajmować, skoro świadkowie katastrofy nie żyją, dokumenty na jej temat zostały dawno opublikowane, zaś ich część znajdująca się w archiwach brytyjskich nie została odtajniona, w związku z czym jest niedostępna" - mówił dr Friszke.

Historyk odniósł się w ten sposób do decyzji katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który w środę wszczął śledztwo w sprawie śmierci gen. Sikorskiego. Według prokuratorów IPN są przesłanki do postawienia hipotezy, że Sikorski zginął w wyniku spisku, a nie katastrofy lotniczej, jak jest dotychczas uznawane.

Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających IPN uznał, że tylko w ramach prowadzonego śledztwa będzie można zweryfikować wszystkie wątpliwości oraz ustalić okoliczności śmierci generała i towarzyszących mu osób. Prokuratorzy będą chcieli przesłuchać świadków, którzy mogą pomóc w odtworzeniu okoliczności tragedii i pozyskać wszelką dokumentację z archiwów brytyjskich.

W ocenie historyka, wszczęcie śledztwa może jedynie ułatwić prokuratorom IPN wystąpienia do rządu brytyjskiego o odtajnienie posiadanych przez nich dokumentów na temat śmierci gen. Sikorskiego.

"W ciągu ostatnich lat pojawiły się zupełnie fantastyczne teorie na temat okoliczności śmierci generała, jednak moim zdaniem są to teksty charakterystyczne dla prasy brukowej, której zdarza przedstawiać najbardziej niewiarygodne hipotezy jako zupełną prawdę. Jednak na tej zasadzie można zanegować każdy fakt historyczny" - ocenił dr Friszke.

Władysław Sikorski urodził się w 1881 roku. Przed I wojną światową działał w konspiracji, w czasie wojny - w legionach. W II RP był m.in. premierem i ministrem ds. wojskowych. Został odsunięty od spraw wojskowych po zamachu majowym w 1926 roku. 28 września 1939 roku objął dowództwo armii polskiej tworzonej we Francji. Dwa dni później desygnowano go na premiera rządu na uchodźstwie, w którym objął także tekę ministra spraw wojskowych. Od 7 listopada 1939 - Naczelny Wódz i Generalny Inspektor Sił Zbrojnych.

Według brytyjskich władz, gen. Sikorski zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 roku w Gibraltarze, powracając z inspekcji wojsk na Środkowym Wschodzie. Przyczyn katastrofy samolotu Liberator należącego do brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych nie wyjaśniono do dziś. Poza Sikorskim - premierem i Naczelnym Wodzem Sił Zbrojnych RP - w katastrofie zginęli także inni towarzyszący mu Polacy: jego córka Zofia Leśniewska, gen. Tadeusz Klimecki, płk Andrzej Marecki, por. Józef Ponikiewski, Adam Kułakowski i Jan Gralewski.

Pewnie uporządkujemy i umorzymy

Paweł Wroński
2008-09-04, ostatnia aktualizacja 2008-09-03 22:47

Rozmowa z Ewą Koj, szefową pionu śledczego katowickiego IPN

Zobacz powiekszenie
Fot. AP ASSOCIATED PRESS
Gen. Władysław Sikorski, gen. A.G.L. McNaughton, Winston Churchill i gen. Charles de Gaulle, 20.02.1941
Paweł Wroński: Jaki jest cel prowadzenia tego postępowania? Czy wierzy pani, że IPN wyjaśni sprawę śmierci generała Sikorskiego?

Ewa Koj: Mam taką nadzieję. Przede wszystkim wynikiem tego śledztwa będzie ujawnienie i uporządkowanie wszystkich dokumentów, relacji w sprawie śmierci generała. W tej sprawie nigdy nie przeprowadzono żadnego śledztwa. Poza tym spełniamy swoją powinność, bo IPN powstał po to, by pomagać w likwidacji białych plam w polskiej historii.

Dlaczego śmierć generała Sikorskiego jest traktowana jako zbrodnia komunistyczna?

- W wielu publikacjach, na przykład dr. Tadeusza Kisielewskiego, postawiona jest teza, że za spiskiem wobec Sikorskiego mógł stać ZSRR. Prawdopodobieństwo zbrodni komunistycznej jest duże.

Ale Sikorskiego równie dobrze mogli chcieć zabić Niemcy, z którymi toczyliśmy wojnę.

- Z dostępnych mi publikacji nie wynika, aby Niemcy w tym czasie mieli powód do zabójstwa Sikorskiego.

Każda hipoteza jest prawdopodobna. Rolf Hochhuth czy David Irving twierdzą nawet, że Sikorskiego zabili Brytyjczycy.

- Dlatego będziemy badać inne wątki i inne hipotezy.

Brytyjczycy nie chcą ujawniać zasobów archiwalnych swojego wywiadu, a taki charakter ma raport po katastrofie w Gibraltarze. Jaki jest sens prowadzenia badań bez dostępu do archiwów brytyjskich?

- O dokumenty w tej sprawie zwracali się historycy, ale nie zwracały się organa ścigania. My poprosimy nie o "dostęp do archiwów", ale o konkretne dokumenty za pośrednictwem polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Dlaczego, mówiąc o możliwości zbrodni komunistycznej, IPN mówi o dostępie do archiwów brytyjskich. Jeśli to zbrodnia komunistyczna, to trzeba szukać w archiwach w Moskwie.

- Zamierzamy się również zwrócić do Federacji Rosyjskiej o udostępnienie dokumentów.

Czy prokuratorzy zamierzają pojechać na Gibraltar? Tam pod skałą panują wyjątkowe warunki termiczne, niespotykane na innych lotniskach.

- Nie jest to wykluczone.

IPN zakłada ekshumację zwłok generała Sikorskiego, ale nie zgadza się na to rodzina.

- Jest to jedna z zaplanowanych czynności. Według polskiego prawa w tym przypadku nie jest potrzebna zgoda rodziny.

Ale to jest Wawel, coś do powiedzenia powinien mieć metropolita krakowski.

- Według polskiego prawa nie jest także wymagana zgoda administratora miejsca pochówku, aczkolwiek postaramy się uzgodnić dogodny termin.

Jak pani przewiduje, jakim wynikiem skończy się to śledztwo?

- Najpewniej umorzeniem, jak większość śledztw dotyczących przeszłości. Trudno przypuszczać, że nawet jeśli wykryjemy sprawców, będą oni wśród żywych. Jak zaznaczam, równie cenne będzie dla nas uporządkowanie wiedzy na ten temat.

McCain oficjalnym kandydatem na prezydenta. Znakomita Palin

rik, PAP
2008-09-04, ostatnia aktualizacja 2008-09-04 10:21

Republikański kandydat do Białego Domu John McCain uzyskał oficjalną nominację swej partii. W znakomicie przyjętym przemówieniu, wygłoszonym na konwencji Republikanów, ich kandydatka na wiceprezydenta Sarah Palin zaprezentowała się jako rzeczniczka małomiasteczkowej Ameryki, przeciwstawionej aroganckim elitom z wielkich miast.

Zobacz powiekszenie
Fot. Jae C. Hong AP
Delegatka Alberta Brinkman na konwencji Republikanów
Konwencja Partii Republikańskiej, odbywająca się w Minneapolis- St.Paul, desygnowała McCaina na kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenta USA, w których zmierzy się z kandydatem Demokratów Barackiem Obamą.

72-letni John McCain - najstarszy w historii kandydat na prezydenta USA - w oczekiwanym z uwagą wystąpieniu ma formalnie zaaprobować nominację.

Na środowej krajowej konwencji Partii Republikańskiej wystąpiła desygnowana przez McCaina na urząd wiceprezydenta u jego boku gubernator Alaski Sarah Palin. W znakomicie przyjętym przemówieniu, Palin zaprezentowała się jako rzeczniczka małomiasteczkowej Ameryki, przeciwstawionej aroganckim elitom z wielkich miast.

W pierwszych komentarzach podkreśla się, że gubernator Alaski, której kwalifikacje do drugiego w hierarchii urzędu w państwie kwestionują Demokraci i większość mediów, swoim bardzo udanym wystąpieniem na konwencji, transmitowanym przez TV na cały kraj, mogła zdobyć nowych zwolenników dla Republikanów i wyrosła na gwiazdę amerykańskiej polityki.

Wcześniej na konwencji wystąpili byli republikańscy rywale McCaina - Mitt Romney, Mike Huckabee oraz Rudy Giuliani, wychwalając go jako kandydata na prezydenta i krytykując jego rywala Obamę. Najbardziej agresywne przemówienie przeciw demokratycznemu kandydatowi wygłosił były burmistrz Nowego Jorku, podkreślając brak doświadczenia i kompetencji kandydata Demokratów.

"Most do nikąd" i mąż separatysta

Później podano, że - wbrew swoim oświadczeniom - Palin nie sprzeciwiała się początkowo projektowi budowy osławionego "mostu do nikąd" - jak nazwano bardzo kosztowny most na jedną z wysp zamieszkanych przez zaledwie kilkadziesiąt osób. Alaska otrzymała na to fundusze z budżetu federalnego w wysokości ponad 200 mln dolarów. Pani Palin nie sprzeciwiała się temu projektowi, gdy ubiegała się o stanowisko gubernatora w 2006 r. Potem zmieniła zdanie, ale za jej zgodą stan nie zwrócił wspomnianych funduszy.

"Most donikąd" był sztandarowym przykładem marnotrawnego wyłudzania przez senatorów i kongresmanów funduszy federalnych na czysto lokalne, drogie inwestycje. Projekt potępiał w swoich wystąpieniach sam McCain.

Inna rewelacją była wiadomość, że mąż Palin, Todd, rybak i przedsiębiorca eskimoskiego pochodzenia, był do niedawna członkiem Partii Niepodległości Alaski, która głosiła potrzebę oderwania się tego położonego na dalekiej Północy stanu od USA, a przynajmniej przyznania mu dużo większej autonomii.

Sprawa 17-letniej córki w ciąży

Największą jednak "bombą" była informacja - podana tym razem przez sama panią Palin i jej męża - że ich 17-letnia niezamężna córka Bristol jest w ciąży. Palin popiera projekt wprowadzenia do programu Republikanów zapisu o konieczności propagowania w szkołach abstynencji seksualnej. Państwo Palin ogłosili, że córka nie przerwie ciąży i urodzi dziecko. Podkreślili, że Bristol ma ich "całkowite wsparcie". Wszyscy politycy rozważani jako kandydaci do najwyższych wybieralnych urzędów poddawani są w USA bardzo drobiazgowemu procesowi sprawdzania, czy w ich życiorysach - także prywatnych - nie było skandali, przykładów korupcji, itp., które mogą zostać wytropione przez media i przeciwników politycznych dla zdyskredytowania kandydata.

Jak się okazało, procedura ta w wypadku Sary Palin była przeprowadzona w ogromnym pośpiechu, ponieważ McCain zdecydował się na jej kandydaturę w ostatniej chwili.

Niedostatecznie "prześwietlona"?

Jak podał w środę "Washington Post", senator McCain tylko dwa razy widział się z Palin i rozmawiał z nią - raz w lutym i drugi raz dopiero w przeddzień ogłoszenia decyzji, że chce ją widzieć jako swego wiceprezydenta. Ponadto rozmawiał z nią raz przez telefon.

Dopiero w czwartek 28 sierpnia - na dzień przed ogłoszeniem kandydatury Palin - jeden ze współpracowników senatora odpowiedzialny za "lustrację" kandydatów przeprowadził z nią długą rozmowę. Dowiedział się z niej m.in. o ciąży jej nastoletniej córki i o tym, że w przeszłości Palin otrzymała mandat za łowienie ryb bez licencji, a jej mąż był kiedyś aresztowany za prowadzenie samochodu po pijanemu.

Wizyta Ławrowa. Rozmowa z premierem. A co z prezydentem?

ga gazeta.pl PAP
2008-09-04, ostatnia aktualizacja 41 minut temu
Zobacz powiększenie
Siergiej Ławrow
Fot. ALEXANDER ZEMLIANICHENKO ASSOCIATED PRESS

W Warszawie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow będzie rozmawiał z Donaldem Tuskiem. Jednak spotkanie z prezydentem stoi pod znakiem zapytania.

- Lech Kaczyński musi rozważyć tę sprawę. Na razie znamy za mało szczegółów tej wizyty - mówi portalowi Gazeta.pl Mariusz Handzlik z Kancelarii Prezydenta.

Kancelaria na razie nie ma pewności, czy do wizyty Ławrowa na pewno dojdzie. Nie wiadomo też jaki będzie miała charakter, czy roboczy (wówczas szef MSZ Rosji spotkałby się z Radosławem Sikorskim, czy oficjalny (wówczas byłyby możliwe rozmowy z najwyższymi urzędnikami w państwie). Rano w Trójce szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział, że Donald Tusk będzie rozmawiał z Ławrowem.

Jak dowiedzieliśmy się w MSZ, na razie nie ma oficjalnego planu wizyty szefa rosyjskiej dyplomacji w Polsce.

Z kolei serwis internetowy tvp.info napisał, że przed wybuchem wojny rosyjsko-gruzińskiej spotkanie Kaczyński - Ławrow było już umówione. - O rozmowę prosił rosyjski MSZ i my się wstępnie zgodziliśmy. Nie ustalono jednak dokładnego terminu i sprawa wymagała doprecyzowania. Teraz wizyta jest oficjalnie potwierdzona, ale na razie Rosjanie nie przysłali nam żadnego pisma - relacjonuje rozmówca tvp.info z otoczenia Lecha Kaczyńskiego.

Wizyta Ławrowa za tydzień

Ławrow ma przyjechać do Warszawy 11 września. - Myślę, że to będzie też okazja do rozmowy na tematy unijne, również w ramach i w duchu konkluzji po szczycie Unii Europejskiej, jak i na tematy bilateralne, bo mamy całe mnóstwo spraw jeszcze nie załatwionych z Rosją - mówił rano w Trójce szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.

Wczoraj rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko potwierdził, że Ławrow złoży wizytę w Polsce 11 września. Jak mówił, Ławrow zostanie przyjęty przez premiera Tuska i przeprowadzi rozmowy z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim.

Według Niestierienki tematami rozmów Ławrowa w Polsce będą m.in. stosunki dwustronne, plany instalacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, przyszłość stosunków Rosja-UE oraz sytuacja na Kaukazie. Również szef polskiej dyplomacji powiedział w środę dziennikarzom, że "list tematów" poruszonych podczas wizyty Ławrowa "nie będzie dla nikogo zaskoczeniem". Wymienił w tym kontekście m.in.: relacje dwustronne, tematy "trudne", gospodarcze, strategiczne oraz tarczę antyrakietową.

Rosja od początku krytykowała plany rozmieszczenia amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Pod koniec sierpnia - po tym, jak Polska podpisała z Amerykanami umowę w sprawie tarczy -prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że reakcja Rosji na rozmieszczenie obiektów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce będzie mieć charakter wojskowy.