Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EXPO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EXPO. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 27 listopada 2007

Komentarze po głosowaniu w Paryżu

Not. jaha, wsz, nowmac
2007-11-26, ostatnia aktualizacja 2007-11-26 23:21

Zobacz powiększenie
Rafał Dutkiewicz na tle złamanej umowy Wrocławia, Tangeru i Josu
Fot. Maciej Nowaczyk

Wrocław przegrał głosowanie w walce o Expo 2012, dostając jedynie 13 głosów. Południowokoreańskie Josu otrzymało 77 głosów, marokański Tanger 63. W Paryżu, gdzie odbyło się głosowanie nie było ani polskiego premiera, ani prezydenta. Najwyższymi rangą polskimi politykami był minister kultury i marszałek Senatu. Tymczasem Maroko reprezentował król tego kraju, a Koreę Południową prezydent i premier.

Zobacz powiekszenie
Fot. Maciej Nowaczyk
ZOBACZ TAKŻE
Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia

- Dostaliśmy tak mało głosów, bo gdy okazało się, że Korea jest faworytem, niezdecydowane kraje postanowiły głosować na nią. Gratuluję Korei, ale na jej zwycięstwie cieniem kładzie nieczysta gra sprzed głosowania. Mimo wszystko warto było starać się o Expo, bo nigdy wcześniej tak wiele w świecie nie mówiono o Wrocławiu. Będziemy się starać jeszcze o niejedną wielką imprezę, ale niekoniecznie organizowaną pod auspicjami BIE.

Kazimierz Michał Ujazdowski, były szef rządowego komitetu organizacyjnego Expo 2012

- Jest czas zwycięstw i porażek. Dziś była porażka, ale prawdziwi mężczyźni z porażek wychodzą silniejsi. Myślę, że Wrocław wyciągnie z niej wnioski i wygra jeszcze walkę o jakąś dużą imprezę.

Prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej, przewodniczący KRASP

- To bardzo smutna informacja, która pokazuje, że nasze służby dyplomatyczne są kompletnie nieprzygotowane do skutecznego lobbowania na rzecz takich międzynarodowych projektów. Mam wrażenie, że nie potrafiły nawet spełnić swojego elementarnego obowiązku, jakim jest promocja kraju za granicą. Nie chcę winić za tę porażkę rządów PiS, ale trudno ubiegać się o tak duże międzynarodowe projekty, jeśli przez miesiące część placówek dyplomatycznych była nieobsadzona, a profesjonalizm tych obsadzonych był mocno wątpliwy. Nie umiemy grać zespołowo, Wrocław walczył o Expo sam i to po raz drugi. Nie wiem, czy mojemu miastu wystarczy tego entuzjazmu na to, by po raz kolejny wystąpić o wystawę.

Prof. Leszek Pacholski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego

- Wyraźnie było widać, że o Expo walczą nie Wrocław, Josu i Tanger, tylko Wrocław, Korea i Maroko. Zabrakło wsparcia rządu, co widoczne było w przypadku naszych konkurentów. Do prezydenta Dutkiewicza wyślę SMS-a, żeby się nie przejmował.

Józef Pinior, wrocławski eurodeputowany SdPl

- Zawiódł rząd. Wynik odzwierciedla przede samotność Wrocławia. Korea korzystała z nieprawdopodobnego wręcz lobbingu rządu. Wrocław pozostawiono samemu sobie. To powinna być dla nas lekcja.

Konrad Szymański, wrocławski europoseł PiS

- Wynik Wrocławia pokazuje, że powoli uczymy się polityki międzynarodowej. Wiele państw po prostu zostawiło nas na lodzie. Ale wynik pokazuje również, że konieczna jest zmiana rozczłonkowanego systemu promocji gospodarczej Polski za granicą. 13 głosów to efekt zmniejszania się poparcia dla nas państw, które uświadamiały sobie, że finał i tak rozegra się między Josu i Tangerem.

Jacek Protasiewicz, europoseł PO

- Gdy staraliśmy się o Expo 2010, dostaliśmy dwa głosy, tym razem 13. Jest ich więc sześć razy więcej. Ale poważnie mówiąc, wynik Wrocławia to niestety efekt nieudolnej polskiej dyplomacji pod kierownictwem minister Anny Fotygi, która zawiodła kompletnie. Jej braków nie sposób było poprawić w ostatnich dniach przed głosowaniem. Doświadczenie z Expo 2012 pokazują jednak, że do promocji Polski w świecie trzeba przykładać znacznie większą rolę. Same dobre chęci nie wystarczą.

Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu, LiD

- To nie porażka, to po prostu klęska. 13 głosów pokazuje skuteczność naszej dyplomacji w Unii Europejskiej, w której jest przecież 27 państw. Taką pozycję mamy po dwóch latach rządów PiS. Jako LiD będziemy się domagać od odpowiedzialnych ze strony rządu za przygotowania do Expo pełnego raportu, który powinien być przedstawiony Sejmowi i opinii publicznej. Tak wielkich wydarzeń międzynarodowych nie da się zorganizować bez wsparcia władz centralnych, a te, jak widać, kompletnie sobie z tym zadaniem nie poradziły.

Aleksandra Natalli-Świat, posłanka PiS

- 13 głosów to rzeczywiście mniej niż się spodziewaliśmy. Nie potrafię dziś odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało. Poczekajmy na to, co powie po powrocie nasza delegacja. Mimo wszystko uważam jednak, że Wrocław skorzystał promocyjnie na udziale w wyścigu o Expo. To zaprocentuje w przyszłości. Nie zgadzam się z opiniami, że sprawę Expo zawaliła dyplomacja rządów PiS. Była prowadzona bardzo szeroka akcja promocyjna za granicą, rząd i prezydent w pełni popierali starania Wrocławia. Były też przeznaczone na zabiegi o Expo odpowiednie pieniądze. Te zarzuty mają charakter polityczny: gdybyśmy dostali Expo, pewnie usłyszelibyśmy, że stało się to samo, nie mamy - winien jest PiS.

Jak Fotyga nie walczyła o Expo

Jap, nowmac
2007-11-27, ostatnia aktualizacja 2007-11-26 20:54

Ekipa Donalda Tuska zaraz po przejęciu władzy podjęła energiczny lobbing na rzecz Wrocławia. Premier wykorzystał zwyczajowe gratulacje, jakie składali mu przywódcy krajów UE, by prosić o poparcie.

Zobacz powiekszenie
Fot. Krzysztof Miller / AG
Minister Anna Fotyga
ZOBACZ TAKŻE
Szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał w zeszły poniedziałek w Brukseli z szefami dyplomacji krajów UE. Wystosował listy do szefów MSZ krajów kluczowych w głosowaniu. Listy leżały od dawna w resorcie niepodpisane przez poprzednią minister Annę Fotygę. Było już jednak za późno, by przekonać do Wrocławia tych, którzy postanowili poprzeć Koreę Południową czy Maroko po ich promocyjnym blitzkriegu.

Według ekspertów szansę na wypromowanie Wrocławia przegapił poprzedni rząd. Oficjalnie wspierał wysiłki Wrocławia, ale szefowa MSZ nie zaangażowała się zbytnio.

Dlaczego? Po pierwsze, prezydentem Wrocławia jest polityk sympatyzujący z PO Rafał Dutkiewicz. Po drugie, centrum dowodzenia walką o Expo 2012 ulokowane było w Ministerstwie Kultury Kazimierza M. Ujazdowskiego, polityka przeciwnej obozowi Fotygi frakcji w PiS.

Z dyplomatycznych źródeł "Gazeta" dowiedziała się, że Fotyga gasiła zapał dyplomatów, którzy chcieli jeździć po świecie, by promować Wrocław. Nie wykorzystała kontaktów obecnego wiceministra Ryszarda Schnepfa w Ameryce Łacińskiej. Podobnie było z b. wiceszefem MSZ Witoldem Sobkówem. Min. Fotyga odblokowała jego wyjazdy w sprawie Expo dopiero niedawno.

Minister przegapiła też dobry moment na przeciągnięcie na swoją stronę Hiszpanów, którzy popierali Maroko. Na początku listopada Maroko odwołało z Hiszpanii ambasadora w proteście przeciw wizycie hiszpańskiej pary królewskiej w Ceucie i Melili. Rabat kwestionuje bowiem prawo Hiszpanii do tych dwóch enklaw na terytorium Maroka.

Wówczas trzeba było próbować namówić Madryt do poparcia Wrocławia. Hiszpanie pomogliby nam przekonać kraje Ameryki Południowej.

Natomiast dla Koreańczyków po fiasku starań o zimowe igrzyska olimpijskie (przegrali z Rosją) sprawa Expo stała się gardłowa. Prezydent Roh Mu Hiun zagroził premierowi Han Duck-soo dymisją, jeśli przegra.

Negatywny wpływ na starania o Expo miała też polska kampania wyborcza, która zepchnęła temat na margines. Kiedy Korea wysyłała w prezencie krajom, które namawiała do wstąpienia do Biura Wystaw Międzynarodowych, świetnie wyposażone ambulanse, w Polsce Expo zajmowali się jedynie urzędnicy wrocławskiego ratusza, pozostawiony samemu sobie pełnomocnik rządu i minister Ujazdowski.

niedziela, 25 listopada 2007

Borusewicz nie pojedzie na głosowanie ws. Expo

jg, PAP
2007-11-25, ostatnia aktualizacja 2007-11-25 16:38

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz nie pojedzie jutro do Paryża na głosowanie rozstrzygające o tym, który kraj w 2012 roku zorganizują światową wystawę Expo. To kolejny wysokiej rangi polski polityk, który odwołuje swój przyjazd na głosowanie. O prawo do organizacji wystawy konkurują z Wrocławiem marokański Tanger i miasto Josu w Korei Południowej.

Zobacz powiekszenie
fot. Dominik Sadowski / AG
Bogdan Borusewicz
Wcześniej z wyjazdu do Paryża zrezygnował prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, oraz wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna. W zeszły czwartek wycofał się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Najwyższym rangą polskim urzędnikiem, który będzie reprezentował nas w Paryżu jest minister kultury Bogdan Zdrojewski. Będzie tam też prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

Tanger w poniedziałek, w czasie ostatnich prezentacji i głosowania w Paryżu, reprezentować będzie sam król Maroko Mohammed VI, a Josu prezydent Korei Południowej Roh Moo-hyun i premier rządu Han Duck-soo.

Wczoraj dziennik "Polska" napisał, że nasze szanse na Expo są niewielkie. - Z Polski płynie jasny sygnał, że nam na Expo nie zależy - mówili gazecie znawcy polityki międzynarodowej, z którymi rozmawiała gazeta. Wyjaśniali, że delegaci reprezentujący swoje kraje w Paryżu to dyplomaci. W ich rozumieniu, w ważnej sprawie państwo wysyła prezydenta, premiera albo ministra spraw zagranicznych. Inni się nie liczą. Tymczasem Tusk zadzwonił tylko do szefów rządów trzech europejskich państw.

"Marszałek za późno dostał zaproszenie"

Wicedyrektor biura marszałka Borusewicza Zdzisław Iwanicki powiedział, że "marszałek Borusewicz otrzymał zaproszenie zbyt późno i ze względu na wcześniej zaplanowane zajęcia nie może pojechać na głosowania nad wyborem organizatora EXPO 2012". "Marszałek w tym dniu przyjmuje delegację Izby Doradców królestwa Maroka, która przybywa do Polski na jego zaproszenie" - powiedział Iwanicki.

- Po prostu marszałek otrzymał zaproszenie zbyt późno, by pogodzić wyjazd do Paryża z obowiązkami, wynikającymi z pełnionej funkcji - dodał.

Nasz szanse słabną

Kilka dni Zdrojewski, który jeszcze jako prezydent Wrocławia ubiegał się o Expo 2010, mówił, że "polska delegacja będzie walczyć do końca". Aby do tego doszło, aby Wrocław mógł wejść do II tury, od głosowania musiałby wstrzymać się 40 państw, które w ostatnich tygodniach przystąpiły do Międzynarodowego Biura Wystaw (BIE). Są to głównie małe państwa azjatyckie, afrykańskie i z okolic Oceanii.

Według Michała Tabisza, dyrektora biura pełnomocnika rządu ds. organizacji Expo w 2012 r. "lokalizacja geograficzna nowych krajów, które przystąpiły do BIE w ostatnich miesiącach, pozwala domyślać się, który z konkurujących krajów zachęcały je do wstępowania do BIE".

Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, gdyż zanim Polska, Korea i Maroko przystąpiły do rywalizacji, podpisały "umowę dżentelmeńską" w obecności władz BIE, w której zobowiązały się nie zachęcać innych krajów do przystąpienia do BIE w trakcie starań o organizację Expo 2012. Dwa lata temu do BIE należało 98 krajów, obecnie jest ich 140.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz starał się interweniować w tej sprawie i apelował do krajów rywalizujących, aby wspólnie poprosili nowe kraje członkowskie o wstrzymanie się od głosu w poniedziałek. Apel nie spotkał się jednak z zainteresowaniem. "Nie udało się porozumieć. Polski apel odrzuciło zarówno Maroko, jak i Korea" - mówił Dutkiewicz.

Wałęsa będzie zachęcał do fair play

Dlatego też Polacy z samego rana w poniedziałek rozwieszą w Pałacu Kongresowym plakaty nawołujące do gry fair play licząc na "ruszenie sumień" nowych państw członkowskich, które choć mają prawo brać udział w głosowaniu, to - jak tłumaczył Dutkiewicz - głosować nie powinni, gdyż nie znają państw kandydujących, nie widziały 2-letnich starań tych krajów, nie miały okazji zapoznać się z ofertami czy prezentacjami przygotowanymi przez Polskę, Koreę i Maroko.

Również b. prezydent Lech Wałęsa, który wybiera się do Paryża i ma być gospodarzem uroczystej kolacji wydanej przez Polskę dla ok. 80 delegatów BIE, zapowiedział, że będzie zachęcać do gry fair play. "Postaram się powiedzieć światu, przekonać ich, że trzeba działać fair play, że warto postępować według wcześniej ustalonych reguł" - powiedział Wałęsa. Jego zdaniem, warto też zastanowić się nad regulaminem, który dopuszcza do takich praktyk, warto sprecyzować reguły. Według Wałęsy temat zaproponowany przez Wrocław jest bardzo ciekawy i szkoda, aby przepadł.

W poniedziałek w Pałacu Kongresowym najpierw około godziny 15.00 odbędą się prezentacje przygotowane przez kraje zabiegające o organizację EXPO w 2015 r - Włochy i Turcja. Natomiast około 17.00 swoje prezentacje pokażą Polska, Korea i Maroko. Głosowanie planowane jest na 19.00.