
Carrie Prejean, fot. PAP/EPA
PAP
Jak podkreśliła Prejean, postanowienia umowy są tajne, w związku z czym nie może udzielić odpowiedzi na pytania jej dotyczące. Była Miss odpięła następnie mikrofon, nie reagując na prośby Larry’ego Kinga o kontynuowanie wywiadu.
Erotyczne nagranie dla byłego chłopaka
Carrie Prejean ogłosiła w czwartek w programie "The View" w telewizji ABC, że sekstaśmę, której istnienie amerykańskie media ujawniły w zeszłym tygodniu, nagrała dla swojego ówczesnego chłopaka, gdy miała 17 lat. Nagranie miało stać się przyczyną ugody, która została zawarta pomiędzy byłą Miss Kalifornii a władzami spółki organizującej wybory Miss USA.
- Widzieliście ataki, których obiektem się stałam? Pamiętacie, jakimi słowami byłam określana w mediach? – pytała Prejean w programie ABC. Jak podkreślała była Miss, sekstaśma ma charakter prywatny, a na wspomnianym nagraniu jest sama.
W związku z ujawnionym nagraniem w amerykańskich mediach trwa dyskusja, czy Carrie Prejean sama jest winna zamieszania wokół własnej osoby, czy też niektóre media i organizacje nie wzięły udziału w krucjacie przeciwko niej, w związku z jej słynną wypowiedzią na temat małżeństw homoseksualnych podczas finałów wyborów Miss USA. Prejean wielokrotnie mówiła, że jest prześladowana za to, że jest chrześcijanką.
Ostra sekstaśma przyczyną ugody
W zeszłym tygodniu nastąpiło nagłe zakończenie prawnej bitwy między zdetronizowaną Miss Kalifornii Carrie Prejean oraz przedstawicielami konkursu piękności jest wynikiem rewelacji związanych z ujawnionym właśnie "seks-nagraniem". Informacje takie przekazała osoba, która jest blisko związana z całym procesem.
Prejean została zwolniona w czerwcu, kiedy pojawiły się zdjęcia, na których reklamowała bieliznę, a które, według przedstawicieli konkursu, naruszały warunki jej kontraktu. Prejean w sierpniu pozwała organizatorów konkursu piękności, argumentując, że odebranie jej tytułu było religijną dyskryminacją i związane było z tym, że podczas wyborów miss sprzeciwiła się małżeństwom homoseksualnym.
W zeszłym miesiącu organizatorzy konkursu skierowali pozew sądowy przeciwko Prejean i zażądali, by była królowa piękności zwróciła 5200 dolarów, które wydała na implanty piersi oraz przekazała organizacji swój dochód z książki, którą napisała.
Ugoda dotycząca obu tych pozwów została podpisana w Nowym Jorku w ostatni wtorek, ale do dziś nie ujawniono żadnych szczegółów. Z zebranych informacji wynika, że zarówno prawnicy, jak i obie strony konfliktu zostały zobowiązane do zachowania tajemnicy.
Częściowo tajemnica została ujawniona jednak wczoraj, kiedy strona internetowa TMZ zajmująca się plotkami na temat gwiazd podała, że umowa została zawarta po tym, jak prawnicy organizatorów konkursu przedstawili amatorskie nagranie przedstawiające Prejean w intymnej sytuacji.
Jak ujawnił jeden z wydawców TMZ Harvey Levin, nagranie uzyskano w lecie, ale wydawca uznał, że jest ono "zbyt pikantne", by opublikować je na stronie internetowej. Levin zaznaczył jednak, że przedstawiało samą Prejean.
Informacje wydawcy potwierdza też informator CNN.
Prawnik byłej królowej piękności, Charles LiMandri, odpowiedział krótkim oświadczeniem wydanym przez firmę prawniczą, w której pracuje. - To tajne porozumienie i prawnik nie może go omawiać – czytamy w oświadczeniu.
Próby skontaktowania się z wydawcą Prejean zarówno przez telefon, jak i mailem, również nie przyniosły efektów.
Książka napisana przez byłą Miss Kalifornii trafi do księgarni już w przyszłym tygodniu, a sama Prejean ma uczestniczyć w spotkaniach, które będą promowały jej opowieści.
Rzecznik konkursu piękności Kenn Henman powiedział we wtorek, że zawarte porozumienie oznacza zakończenie wszelkich procesów.
Przedstawiciele organizatorów konkursu twierdzili, że kontrakt, który podpisała Prejean, kiedy zgodziła się na udział w wyborach w zeszłym roku, daje prawo organizatorom do wszelkich książek, które napisała uczestniczka. Porozumienie rozwiązało również ten spór.
Organizatorzy wyborów miss zrezygnowali także ze swych żądań, zgodnie z którymi, Prejean miała zwrócić im pieniądze wydane na powiększenie biustu. Henman powiedział, że zabieg został przeprowadzony zanim Prejean wzięła udział w wyborach Miss USA, gdzie reprezentowała Kalifornię.
W zamian za to była miss wycofała swój pozew, w którym oskarżała organizatorów o naruszenie jej prywatności, kiedy potwierdzili oni dziennikarzom fakt, że miała ona powiększone piersi – poinformował Henman.
- Zostawiamy przeszłość za nami i przygotowujemy się do koronacji dwóch zwyciężczyń oraz do zbliżających się wyborów Miss Kalifornia USA, które będą nadawane na żywo 22 listopada – powiedział we wtorek dyrektor wykonawczy organizacji, Keith Lewis. - Wracamy znowu do biznesu związanego z pięknem – dodał w rozmowie z CNN.
Trzeba jednak przyznać, że nie było niczego pięknego w publicznej walce, która zaczęła się w kwietniu tego roku, kiedy 22-letnia Prejean w sposób kontrowersyjny zadeklarowała, że sprzeciwia się zawieraniu małżeństw przez osoby tej samej płci. Deklaracja ta padła w momencie, kiedy Miss Kalifornii odpowiadała na pytanie jednego z jurorów podczas finału Miss USA. Choć była główną pretendentką do korony, skończyła jako wicemiss.
Stanowi i krajowi organizatorzy konkursu piękności początkowo ją poparli, ale zmienili zdanie, kiedy Prejean nadal publicznie wygłaszała swoje oświadczenia krytykując małżeństwa osób homoseksualnych.
Swą koronę Miss Kalifornii 22-latka zachowała jednak do maja, pomimo kontrowersyjnych zdjęć, jakie pojawiły się na stronach internetowych. Zdjęcia przedstawiały półnagą Prejean, sfotografowaną od tyłu.
Kalifornijka została zdetronizowana w czerwcu przez samego właściciela konkursu Miss USA, Donalda Trumpa, co miało związek z coraz powszechniejszymi skargami kierowanymi przez stanowych organizatorów, którzy narzekali, że miss nie była skłonna do współpracy i nie wypełniała obowiązków, jakie nakładał na nią podpisany wcześniej kontrakt.
W sierpniu Prejean skierowała sprawę do sądu, twierdząc, że odebranie jej tytułu było religijną dyskryminacją i miało związek z jej stanowiskiem związanym z małżeństwami homoseksualnymi.
Organizatorzy również odpowiedzieli pozwem, w którym zarzucali jej wrogie nastawienie, brak chęci współpracy oraz naruszenie warunków kontraktu.