Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2004. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2004. Pokaż wszystkie posty

piątek, 31 grudnia 2004

Wydarzenia rok 2004

9 I Sejm ogłosił w piątek rok 2004 Rokiem Witolda Lutosławskiego. W lutym przypada 10. rocznica śmierci kompozytora.


10 I Polska premiera legendarnego musicalu "Koty" Andrew Lloyd Webbera w warszawskim Teatrze Roma w reżyserii Wojciecha Kępczyńskiego


11 I Rada nadzorcza TVP wybrała trzech finalistów do dalszej walki o fotel prezesa Telewizji: Ryszarda Pacławskiego, Piotra Gawła i Andrzeja Budzyńskiego. Swoją kandydaturę wycofał dotychczasowy prezes Robert Kwiatkowski.


12 I Zmarła dziennikarka Barbara Łopieńska


15 I Wicepremier Marek Pol stwierdził, że Modlin i Mszczonów zostały uznane za najlepsze lokalizacje nowego lotniska dla Warszawy, ale nie wykluczył, że będą brane pod uwagę także Babsk i Sochaczew.


16 I Pierwsza grupa 94 polskich żołnierzy, w tym były dowódca wielonarodowej dywizji w Iraku generał Andrzej Tyszkiewicz, wróciła z Iraku do Polski


16 I Przed poznańskim Sądem Rejonowym rozpoczął się proces Wojciecha K., byłego dyrektora i dyrygenta Polskich Słowików, oskarżonego o wykorzystywanie seksualne swoich trzech podopiecznych.


20 I Szef rządu Leszek Miller podjął decyzję, że Józef Oleksy, wiceprzewodniczący SLD zostanie wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji.


20 I Gen. Roman Polko przestał być szefem jednostki GROM. Jego następcą został płk Tadeusz Sapierzyński.


23 I Komisja badająca przyczyny wypadku śmigłowca z premierem na pokładzie ustaliła, że powodem awarii było niewłączenie przez pilotów ręcznego ogrzewania wlotów powietrza - co w efekcie doprowadziło do samoczynnego wyłączenia obu silników. Błąd - zdaniem komisji - był nieumyślny, bo piloci mieli fałszywe dane o pogodzie.


26 I Według sondażu "Newsweeka" dotyczącego wyborów prezydenckich - Tomasz Lis zajął drugie miejsce.


27 I Rada nadzorcza TVP zdecydowała, że jej prezesem zostanie Jan Dworak, producent telewizyjny i filmowy



1 II Jeden z największych przeciwników prezesa PSL Jarosława Kalinowskiego Zdzisław Podkański ponownie wygrał wybory na stanowisko szefa PSL na Lubelszczyźnie. W wyborach pokonał Franciszka Stefaniuka, szefa Rady Naczelnej partii.


6 II Sąd Rejonowy w Szczecinie wydał wyrok skazujący na 3 miesiące więzienia redaktora naczelnego "Wieści Polickich" Andrzeja Marka za pomówienie gminnego urzędnika


7 II "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł, w którym zarzuciła Andrzejowi Ostrowskiemu, szefowi firmy Ostrowski Arms, która znalazła się w gronie zwycięskich firm w konsorcjum Nour USA, zwycięzcy przetargu na uzbrojenie irackiej armii, że nie ma prawa prowadzić negocjacji na temat międzynarodowego handlu bronią.


9 II Premier przyjął dymisję Jolanty Banach, sekretarza stanu w resorcie gospodarki, pracy i polityki społecznej oraz pełnomocnika rządu do spraw osób niepełnosprawnych. Banach sprzeciwiała się niektórym zapisom planu oszczędnościowego jej przełożonego Jerzego Hausnera.


9 II Kielecka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko posłom Andrzejowi Jagielle, Henrykowi Długoszowi i Zbigniewowi Sobotce w związku z tzw. aferą starachowicką.


10 II Władze TVN rozwiązały z Tomaszem Lisem umowę o pracę


11 II W Waszyngtonie zmarł płk Ryszard Kukliński.


11 II Gen. Roman Polko przekazał dowództwo nad jednostką GROM płk. Tadeuszowi Sapierzyńskiemu. Według nieoficjalnych informacji o przejściu Polki do rezerwy zadecydował konfliktu ze Sztabem Generalnym.


12 II "Życie Warszawy" poinformowało o decyzji ministra zdrowia Leszka Sikorskiego, że nie będzie listy leków za złotówkę, którą prawie dwa lata temu obiecał emerytom były minister Mariusz Łapiński. Powodem jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który uchylił przepis z ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, umożliwiający ministrowi wydanie rozporządzenia z listą tańszych leków.


16 II Stołeczni radni PiS i LPR odwołali przewodniczącego Rady Warszawy Wojciecha Kozaka (PO). W ten sposób zerwana została koalicja PiS - PO w Warszawie.


17 II Rada Nadzorcza wybrała członków zarządu TVP: Ryszard Pacławski, Piotr Gaweł, Stanisław Wójcik, Marek Hołyński będą kierować telewizją publiczną wraz z jej prezesem Janem Dworakiem


17 II Sąd Najwyższy oddalił kasację w sprawie wyroku skazującego Bogusława Bagsika na karę dziewięciu lat więzienia


29 II Detektyw Krzysztof Rutkowski powiedział, że ma dowód na to, że Jerzy Jaskiernia wziął kilka milionów dolarów za ustawę o grach losowych.


1 III W Teatrze Narodowym odbyła polska premiera filmu "Pasja" w reżyserii Mela Gibsona


3 III Debata w Sejmie na temat planu oszczędnościowego wicepremiera Jerzego Hausnera


4 III Zmarł Jeremi Przybora


5 III Aleksandra Jakubowska, szefowa gabinetu politycznego premiera Millera, powiedziała na konferencji prasowej, że "to, co wyprawia komisja śledcza, jest skandalem".


5 III Minister zdrowia zwrócił się do premiera o odwołanie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Krzysztofa Panasa


6 III Krzysztof Janik, przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD, został nowym przewodniczącym partii. Aleksandra Jakubowska i Andrzej Celiński zrezygnowali z funkcji wiceprzewodniczących.


6 III Członkowie Polskiej Akademii Filmowej uhonorowali Orłem film Andrzeja Jakimowskiego "Zmruż oczy". Także publiczność uznała go najlepszym filmem 2003 roku.


9 III Premier powołał Lesława Abramowicza na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia


10 III Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła majorowi Miłoszowi, pilotowi rządowego śmigłowca, który na początku grudnia rozbił się pod Warszawą z premierem Millerem na pokładzie, za "umyślne sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy". Grozi mu nawet osiem lat więzienia.


15 III Poseł PiS Wiesław Walendziak złożył mandat poselski. Przyznał, że przyjął propozycję uruchomienia dużego projektu na rynku audiowizualnym


16 III Janusz Wojciechowski został nowym prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego


18 III Nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski został arcybiskup Józef Michalik. Jego zastępcą został arcybiskup Stanisław Gądecki.


25 III Doszło do rozłamu w SLD


2 IV Dziennik "Życie" - powołując się na "miarodajne źródła zbliżone do pałacu prezydenckiego" - podał, że Jolanta Kwaśniewska nie będzie kandydować w wyborach prezydenckich


3 IV Jerzy Jaskiernia zrezygnował z kandydowania do Parlamentu Europejskiego


5 IV Włodzimierz Cimoszewicz, minister MSZ, podał się do dymisji w związku z artykułem w tygodniku "Nie", w którym opublikowano dane z twardych dysków z komputerów MSZ


5 IV Sejmowa komisja śledcza badająca tzw. sprawę Rywina przegłosowała jako ostateczne sprawozdanie ze swoich prac wersję raportu autorstwa Anity Błochowiak


6 IV Na warszawskim Okęciu wylądował samolot z urną z prochami płka Ryszarda Kuklińskiego


9 IV Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił upadłość kontrolowanej przez grupę Telekomunikacji Polskiej SA spółki Wirtualna Polska SA


9 IV Zarząd TVP postanowił, że telewizja przeprosi braci Kaczyńskich za film "Dramat w trzech aktach". Ma to zakończyć proces, jaki TVP wytoczyli liderzy dawnego Porozumienia Centrum, oskarżeni w dokumencie o to, że na początku lat 90. przyjmowali pieniądze z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.


9 IV Zmarła aktorka Daria Trafankowska.


10 IV Zmarł pieśniarz, pisarz, kompozytor Jacek Kaczmarski.


19 IV Były szef PZU Życie Grzegorz Wieczerzak, oskarżony przez prokuraturę o spowodowanie w spółce 173,5 mln zł strat, opuścił areszt po tym, jak jego brat wpłacił 2 mln zł kaucji


20 IV Józef Oleksy został wybrany nowym marszałkiem Sejmu. Zastąpił na tym stanowisku Marka Borowskiego, który ustąpił po powołaniu przez byłych polityków SLD i UP nowej partii - Socjaldemokracji Polski.


20 IV Szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski podał się do dymisji, ale premier Leszek Miller odmówił jej przyjęcia


20 IV Jan Guz, dotychczasowy wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, został jego szefem


23 IV Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła o korupcję Romualda Sz., byłego wiceministra obrony w rządzie Jerzego Buzka, za co grozi mu do 10 lat więzienia


26 IV Warszawski Sąd Okręgowy orzekł, że Lew Rywin jest winny oszustwa i skazał go na dwa i pół roku więzienia oraz sto tysięcy złotych grzywny


26-30 IV W Warszawie odbył się Europejski Szczyt Gospodarczy


1 V Polska przystąpiła do Unii Europejskiej


2 V Prezydent Aleksander Kwaśniewski wręczył nominacje premierowi Markowi Belce i pozostałym członkom rządu


2 V Po raz pierwszy w Polsce obchodzono dzień flagi


6 V W sądzie w Łomży zapadł pierwszy w Polsce wyrok o odszkodowanie za odmowę przeprowadzenia badań prenatalnych. Szpital ma zapłacić prawie 67 tys. złotych rodzicom dziewczynki, która urodziła się z wadą genetyczną.


6 V Marek Borowski został przewodniczącym Socjaldemokracji Polskiej


7 V Reporter telewizyjny Waldemar Milewicz i montażysta Mounir Bouamrane zginęli w Iraku. Kamerzysta Jerzy Ernst został ranny w rękę.


7 V W Krakowie odbył się Marsz Tolerancji z udziałem lesbijek i gejów oraz zwolenników tolerancji.


8 V Tragiczne juwenalia w Łodzi - podczas zamieszek do których doprowadzili pseudokibice Widzewa zginął 19-letni ochroniarz i 23-letnia dziewczyna


13 V Sąd Rejonowy w Słubicach skazał byłego senatora Aleksandra G. na osiem lat więzienia i 75 tysięcy złotych grzywny za kierowanie grupą przestępczą, wyłudzającą VAT


13 V Skazany w procesie Art B Bogusław Bagsik wyszedł z więzienia, po tym jak sąd w Tarnobrzegu zgodził się na jego przedterminowe zwolnienie


14 V Opolski kurator oświaty unieważnił egzamin maturalny pisemny z języka polskiego i matematyki we wszystkich szkołach województwa. Decyzja miała związek z doniesieniami prasowymi o wycieku tematów maturalnych


14 V Sejm nie udzielił wotum zaufania rządowi Marka Belki. Prezydent przyjął dymisję gabinetu Belki i powierzył mu obowiązki do czasu wyłonienia nowego rządu.


18 V Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że poseł Jerzy Jaskiernia (SLD) napisał nieprawdę w oświadczeniu lustracyjnym. Jaskiernia uznał wyrok za "krzywdzący i niesłuszny" i zapowiedział wniesienie apelacji.


25 V Jemeński immam Ahmed Ammar opuścił Polskę


26 V Polskie konsorcjum Bumar przegrało w powtórzonym przetargu na uzbrojenie irackiej armii


27 V Sąd w Elblągu skazał prawomocnie posłankę Samoobrony Danutę Hojarską na karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat za przywłaszczenie maszyn rolniczych, wartych ponad 200 tysięcy złotych. Sąd nakazał również posłance zapłatę bankowi 48 tys. zł.


28 V W Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie raportu komisji śledczej. Posłowie przegłosowali raport Zbigniewa Ziobro (PiS), ale z tym, że wersja ta ma stać się ostatecznym sprawozdaniem nie zgadzają się posłowie SLD.


5 VI Dwóch polskich pracowników firmy ochroniarskiej Blackwater USA zginęło w ostrzale konwoju w Bagdadzie


11 VI Marian Czekański został nowym ministrem zdrowia


13 VI Odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego


16 VI Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok uniewinniający byłego milicjanta Ireneusza K. oskarżonego o udział w śmiertelnym pobiciu maturzysty Grzegorza Przemyka w 1983 r. Sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia.


17 VI Zmarł Jacek Kuroń


19 VI Na warszawskich Powązkach odbyły się uroczystości pogrzebowe pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. W Alei Zasłużonych pochowano prochy pułkownika i jego syna Waldemara, który 10 lat temu zginął w USA w niewyjaśnionych okolicznościach.


23 VI Andrzej Olechowski zrezygnował z kierowania Radą Programową Platformy Obywatelskiej, a Paweł Piskorski z funkcji sekretarza generalnego


24 VI Sejm udzielił rządowi Marka Belki wotum zaufania. Za rządem głosowało 236, a 215 było przeciw.


25 VI Lech Wałęsa odebrał Dyplom Specjalny MSZ za wybitne "zasługi dla promocji Polski w świecie"


25 VI Sąd lustracyjny uznał, że Marek Wagner, poseł SLD i szef kancelarii premiera w rządzie Leszka Millera, nie miał świadomości, iż był źródłem informacji wywiadu PRL i oczyścił go z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Zastępca rzecznika Krzysztof Kauba zapowiedział odwołanie do Sądu Lustracyjnego II instancji.


27 VI Policja aresztowała znanego psychologa i terapeutę Andrzeja S.


29 VI Dyrektor departamentu prawnego Janina Sokołowska zrezygnowała z pracy w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji


29 VI Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen, podał się do dymisji, a Rada Nadzorcza firmy ją przyjęła.


30 VI Sekretarz stanu ds. międzynarodowych Tadeusz Iwiński podał się do dymisji


1 VII Minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński poinformował, że obecność polskich wojsk w Iraku kosztowała w tym roku 308 mln zł


1 VII Sejm odrzucił sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2003 rok


2 VII Kazimierz Ujazdowski (PiS) i Józef Zych (PSL) zostali wybrani nowymi wicemarszałkami Sejmu


2 VII Sejm powołał członków komisji śledczej do zbadania sprawy Orlenu: Andrzeja Grzesika (Samoobrona), Romana Giertycha (LPR), Andrzeja Celińskiego (SdPl), Andrzeja Aumillera (UP), Zbigniewa Wassermanna (PiS), Konstantego Miodowicza (PO), Józefa Gruszkę (PSL), Zbigniewa Witaszka (FKP), Antoniego Macierewicza (RKN oraz Bogdana Bujaka i Andrzeja Różańskiego (SLD).


5 VII Rozpoczął się proces małżeństwa K. z Czerniejowa na Lubelszczyźnie, oskarżonego o zamordowanie pięciorga swoich dzieci


15 VII Prezydent powołał Marka Balickiego na stanowisko ministra zdrowia


17 VII Papież Jan Paweł II podniósł do godności arcybiskupa ad personam biskupa polowego Wojska Polskiego Sławoja Leszka Głodzia


20 VII Janusz Onyszkiewicz (UW) i Jacek Saryusz-Wolski (PO) zostali wiceprzewodniczącymi Parlamentu Europejskiego


20 VII Warszawski sąd uchylił skazanemu na 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny Lwu Rywinowi zakaz opuszczania kraju i zwrócił mu paszport


23 VII Poznański Sąd Rejonowy skazał oskarżonego o pedofilię dyrygenta nieistniejącego już chóru Polskich Słowików Wojciecha K. na 8 lat pozbawienia wolności i zakazał mu zajmowania stanowisk związanych z opieką i wychowywaniem dzieci przez 6 lat po wyjściu na wolność. Obrońca Wojciecha K. zapowiedział apelację od wyroku.


27 VII Sąd Najwyższy uchylił wyroki wobec oskarżonych w aferze mięsnej z 1965 r., w tym wyrok śmierci na Stanisława Wawrzeckiego. Sąd uznał, że zapadły one rażącym naruszeniem prawa i umorzył postępowanie wobec wszystkich dziesięciu skazanych.


30 VI Sekretarz stanu ds. międzynarodowych Tadeusz Iwiński podał się do dymisji


28 VII Rada Polityki Pieniężnej podniosła drugi raz z rzędu stopy procentowe banku centralnego - tym razem o 0,25 punktu procentowego. Miesiąc wcześniej RPP podwyższyła stopy procentowe po raz pierwszy od roku - o 0,5 punktu procentowego.


29 VII W zasadzce przy drodze z Bagdadu do Al-Hilli w Iraku zginął kapral Marcin Rutkowski, ośmiu innych żołnierzy zostało rannych


29 VII "Dziennik Bałtycki" poinformował, że gdańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia molestowania kilkunastoletniego chłopca przez gdańskiego księdza Henryka J.


30 VII Sejm uchwalił ustawę zdrowotną


1 VIII W Warszawie odbyły się uroczystości związane z 60 rocznicę powstania warszawskiego. Wzięli w nich udział m. in. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott oraz sekretarz stanu USA Colin Powell.


11 VIII Premier Marek Belka podpisał nominację Andrzeja Ananicza na szefa Agencji Wywiadu.


12 VIII Komisja Europejska poinformowała, że Danuta Hübner zostanie komisarzem do spraw polityki regionalnej.


12 VIII Warszawski Sąd Rejonowy nieoczekiwanie wyznaczył milion złotych kaucji za zwolnienie z aresztu byłego prezesa PZU SA Władysława J. Kilka dni później J. opóścił areszt.


13 VIII Helena Łuczywo złożyła rezygnację z funkcji członka zarządu Agory SA. Pozostanie natomiast na stanowisku zastępcy redaktora naczelnego Gazety Wyborczej i będzie odpowiedzialna za współpracę kierownictwa redakcji z zarządem spółki.


13 VIII Zmarł Czesław Miłosz


16 VIII Premier Marek Belka powołał etyk Magdalenę Środę na stanowisko pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn


16 VIII Rada nadzorcza PKN Orlen odwołała Jacka Walczykowskiego ze stanowiska prezesa zarządu koncernu


19 VIII W Iraku zginęło dwóch polskich żołnierzy, a pięciu zostało rannych


28 VIII Zastępca rzecznika interesu publicznego Krzysztof Lipiński potwierdził, że Sąd Lustracyjny wszczął postępowanie lustracyjne wobec członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Tomasza Gobana-Klasa, który kilka dni wcześniej podał się do dymisji


4 IX Media poinformowały, że Halina G. ps. Inka, skazana na osiem lat więzienia za pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego, wyszła za mąż za Francuza Jeroma P.


6 IX Andrzej Kalwas zastąpił Marka Sadowskiego na stanowisku ministra sprawiedliwości


6 IX Ambasador RP w Waszyngtonie Przemysław Grudziński zaprotestował przeciwko użyciu w projekcie jednej z ustaw amerykańskiego Kongresu określenia "polski obóz jeniecki". Protest dyplomaty trafił też do redakcji magazynu"Time", który użył podobnego określenia.


6 IX Podczas uroczystości rocznicowych w dawnym obozie koncentracyjnym Stutthof koło Gdańska ogłoszono, że powstanie Powiernictwo Polskie, mające reprezentować Polaków pokrzywdzonych przez III Rzeszę. Ma to być odpowiedź na kierowane przez Rudiego Pawelkę Powiernictwo Pruskie. Autorką pomysłu jest posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS).


7 IX Przewodniczący komisji śledczej badającej sprawę Orlenu poinformował, że komisja zwróci się o udostępnienie akt i dokumentów finansowych do fundacji "Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej


7 IX Metropolita gdański Tadeusz Gocłowski wezwał księdza Henryka Jankowskiego do ustąpienia z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy


7 IX Marek Belka odwołał Lesława Abramowicza ze stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Trzy tygodnie później stanowisko to objął Jerzy Miller.


8 IX Jolanta Kwaśniewska przyznała, że PKN Orlen wpłacił w tym roku na konto jej fundacji 350 tysięcy złotych.


9 IX Krakowski Sąd Okręgowy uznał, że Jan Rokita nie naruszył dóbr osobistych Aleksandra Gudzowatego - i oddalił pozew prezesa Bartimpeksu. Chodziło o wypowiedź Rokity sprzed roku, że wraz ze sprzedażą Bartimpeksowi przez skarb państwa Kompanii Spirytusowej Wratislavia zostały "sprzedane" najważniejsze artykuły ustawy o biopaliwach.


10 IX Sejm przyjął uchwałę w sprawie reparacji od Niemiec za szkody poniesione przez Polskę podczas drugiej wojny światowej


13 IX Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok Sądu Okręgowego z 2000 r., nakazujący dziennikowi "Życie" przeprosiny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego za publikację artykułu "Wakacje z agentem".


16 IX Sąd Najwyższy w sprawie cywilnej zadecydował, że Lech Kaczyński ma przeprosić Lecha Wałęsę i Mieczysława Wachowskiego za wypowiedź, że były prezydent dopuszczał się przestępstw, a ówczesny minister to wielokrotny przestępca. Lech Wałęsa i Mieczysław Wachowski pozwali jeszcze Kaczyńskiego w procesie karnym. Gdyby pozwany przegrał ten proces, straciłby fotel prezydenta Warszawy.


16 IX Sąd Apelacyjny w Warszawie umorzył postępowanie sprawie prof. Tomasza Gobana-Klasa, byłego członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z powodu jego rezygnacji z zasiadania w Radzie. Jako powód odjeścia podał on "względy rodzinne i zdrowotne".


18 IX Złote Lwy XXIX Festiwalu Polskich Filmów przyznano Magdalenie Piekorz za film "Pręgi"


21 IX Północno-wschodniej Polsce zatrzęsła się ziemia. Tereny te nawiedziły dwie fale wstrząsów o sile 4,5 - 5 stopni w skali Richtera


22 IX Kaliska posłanka SLD Renata Sz. potrąciła na przejściu dla pieszych koło podwarszawskiego Nadarzyna 18-letniego Mariusza W. Posłanka prowadziła samochód będąc pod wpływem alkoholu.


24 IX Sejm zdecydował, że raport Zbigniewa Ziobro jest oficjalnym stanowiskiem w sprawie afery Rywina


26 IX Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała znanego lobbystę Marka Dochnala za wręczenie łapówki posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi


28 IX Białostocka prokuratura postawiła zarzut sfałszowania projektu ustawy o mediach poprzez wykreślenie słów "lub czasopisma" Janinie S., byłej dyrektor Departamentu Prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Za ten czyn grozi nawet do pięciu lat więzienia. Wkrótce podobny zarzut postawiono dwóm innym urzędnikom z Iwonie G. z KRRiT oraz Tomaszowi Ł. z ministerstwa kultury.


29 IX Janusz Majcherek - publicysta "Rzeczpospolitej" przed krakowskim sądem wygrał proces, który wytoczyli mu Aleksandra Jakubowska była szefowa kancelarii premiera i były sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty.


29 IX Wybuch bomby w biurze warszawskiej firmy Kolmex. Tego samego dnia inna bomba zniszczyła dom osoby związanej z kierownictwem spółki


1 X Rzeszowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu komendantowi głównemu policji gen. Antoniemu Kowalczykowi (nie powiadomił prokuratury o przecieku tajnych informacji na temat planowanych przez CBŚ zatrzymań w woj. świętokrzyskim)


4 X Polityczną burzę wywołał wywiad udzielony "Gazecie Wyborczej" przez szefa MON Jerzego Smajdzińskiego, w którym stwierdził, że najdalej w grudniu 2005 r. polscy żołnierze powinni opuścić Irak


4 X Sąd Najwyższy orzekł, że poseł Ryszard Chodynicki napisał nieprawdę w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Poseł stracił mandat i przez dziesięć lat nie będzie mógł pełnić niektórych funkcji publicznych.


5 X Prof. Andrzej Paczkowski ujawnił dokument, z którego wynika, że gen. Mirosław Milewski był inspiratorem mordu na księdzu Jerzym Popiełuszce. Generał temu zaprzeczył.


11 X Sprzedaż akcji PKO BP. Przed oddziałami banku od kilku dni ustawiały się długie kolejki.


12 X Premier Marek Belka przyjął dymisję zastępcy prokuratora generalnego Ryszarda Stefańskiego.


16 X Zmarł prof. Tomasz Strzembosz


18 X Warszawski Sąd Okręgowy przystał na dobrowolne poddanie się każe przez oskarżonego i wydał wyrok dwóch lat więzienia z zawieszeniem na pięć lat dla Grzegorza Żemka, byłego dyrektora Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego za wyłudzenie 1,2 mln złotych. Nadal toczy się główny proces w aferze FOZZ, w wyniku której skarb państwa stracił prawie 350 mln złotych.


21 X Ujawniono notatkę, z której wynika, że Jan Kulczyk spotkał się z Władymirem Ałganowem w Wiedniu w lipcu zeszłego roku


22 X Poseł SLD Jerzy Jaskiernia został uznany za kłamcę lustracyjnego


23 X Bronisław Komorowski został wybrany szefem mazowieckiej Platformy Obywatelskiej. Wcześniej tymi strukturami kierował Wojciech Kozak.


26 X "Rzeczpospolita" napisała, że były minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk groził redaktorowi naczelnemu lubelskiej gazety "Dziennik Wschodni" Andrzejowi Mielcarkowi, gdy gazeta opublikowała kilka artykułów przedstawiających SLD - zdaniem Kurczuka - w niekorzystnym świetle


27 X W Iraku porwano Polkę Teresę Borcz


28 X Prezydium komisji śledczej zawiadomiło zastępcę prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa gabinetu prezydenta Marka Ungiera (chodzi o rzekome ostrzeżenie Wiesława Kaczmarka przez Ungiera o działaniach operacyjnych prowadzonych przeciwko niemu w związku z podejrzeniem wzięcia łapówki).


9 XI Sąd wymierzył Wojciechowi K. karę dwóch lat w zawieszeniu oraz 2 tys. złotych za niegospodarność i narażenie na stratę 204 tys. zł chóru Polskie Słowiki


9 XI Przed sejmową komisją śledczą miał stanąć Jan Kulczyk (nie stanął, ponieważ dzień wcześniej lecąc z USA zatrzymał się w Londynie, gdzie trafił do szpitala)


12 XI W Lekarski Egzamin Państwowy w całym kraju do egzaminu zdawało 2081 stażystów oraz 807 lekarzy


19 XI Zakończył się proces legislacyjny w Sejmie w sprawie podatków. Przewidziano czwartą stawkę podatkową - 50 proc. - dla zarabiających powyżej 600 tys. zł rocznie.


18/19 XI ABW przeszukała pokój w hotelu sejmowym posła Józefa Gruszki w związku z zatrzymaniem jego asystenta Pawła D. w sprawie Rafinerii Trzebinia


19 XI Sejm zgodził się na aresztowanie posła Andrzeja Pęczaka. Tego samego dnia zatrzymała go ABW.


19 XI Posłowie nie zgodzili się na wprowadzanie nowych, bardziej restrykcyjnych zasad dorabiania przez emerytów i rencistów. Z tego powodu do budżetu nie trafi 500 mln zł. Zdaniem ministra Krzysztofa Patera może nie wystarczyć pieniędzy na wypłaty emerytur.


20 XI Były premier Leszek Miller stanął przed komisją śledczą ds. Orlenu


20 XI Premier Marek Belka na konferencji prasowej poinformował, że Teresa Borcz, Polka porwana w Iraku pod koniec października, została uwolniona.


20 XI Zmarł dziennikarz Marcin Pawłowski


20 XI Marsz Równości w Poznaniu zakłócili kontrdemonstranci z Młodzieży Wszechpolskiej


24 XI Ministra polityki społecznej Krzysztofa Patera zastąpiła na stanowisku obecna wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka. Paterowi nie udało się przeforsować w Sejmie dwóch istotnych rządowych ustaw.


24 XI NIK opublikowała wyniki kontroli w sprawie Funduszu Wczasów Pracowniczych. Okazało się, że grupa osób powiązanych z OPZZ przejęła ośrodki wypoczynkowe i nieruchomości, warte co najmniej 104 mln zł.


25 XI Najbardziej oczekiwany świadek komisji śledczej Jan Kulczyk wrócił z Londynu do Polski


27 XI "Rzeczpospolita" ujawnia kulisy od lat trwającego śledztwa w aferze Biura Turystyki Młodzieżowej Juventur, w którym od lat prezydencki minister Marek Ungier jest podejrzany o przestępstwa gospodarcze i poświadczenie nieprawdy.


27 XI Inicjatywa dla Polski (IdP) Aldony Kameli-Sowińskiej zdecydowała, że nie połączy się z Partią Centrum, której liderem był Zbigniew Religa, ponieważ we władzach nowej partii przewidziano za mało miejsc dla polityków IdP.


27 XI Abp Tadeusz Gocłowski podtrzymał dekret odwołujący prałata Jankowskiego


30 XI Jan Kulczyk stanął przed komisją śledczą. Posłowie pozbawili go prawa do pełnomocnika Jana Widackiego. Kulczyk odmówił składania wyjaśnień.


30 XI Na Podhalu doszło do wstrząsu tektonicznego o sile od 3,6 do 4,7 stopnia w skali Richtera

1 XII Instytut Pamięci Narodowej postanowił wszcząć śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Postępowanie będzie prowadził zespół 17 prokuratorów.


1 XII Troje doradców prawnych sejmowej komisji śledczej: dr Ewa Gruza oraz adwokaci Krzysztof Góralczyk i Artur Przybora, zrezygnowało ze swoich funkcji


5 XII Tzw. tanie linie lotnicze Air Polonia ogłosiły upadłość


6 XII Mąż posłanki SLD Aleksandry Jakubowskiej Maciej J. został zatrzymany przez CBŚ. Jemu i czterem innym osobom prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne w sprawie podziału prowizji za ubezpieczenie w 2003 r. Elektrowni Opole.


6 XII Połączyły się dwa śląskie dzienniki: "Dziennik Zachodni" i "Trybuna Śląska", należące do grupy wydawniczej Polskapresse. Nowa gazeta będzie nazywać się "Dziennik Zachodni".


7 XII Debiut giełdowy spółki telewizyjnej TVN


8 XII Jan Kulczyk ponownie stanął przed komisją śledczą. Tym razem prawie wszystkiemu zaprzeczał.


9 XII Mecenas Tomasz Kwiatkowski, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, został ostatecznie uznany za kłamcę lustracyjnego, po tym jak Sąd Najwyższy odrzucił jego skargę kasacyjną


10 XII Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Lew Rywin nie działał sam i zmienił kwalifikację czynu na pomocnictwo w płatnej protekcji i skazał go na dwa lata więzienia i 100 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny. Obrona chce złożyć wniosek o kasację do Sądu Najwyższego.


15 XII Doszło do porozumienia między arcybiskupem Tadeuszem Gocłowskim a ks. Henrykiem Jankowskim


18-19 XII Podczas kongresu SLD Józef Oleksy został przewodniczącym partiii


18 XII Małgorzata Niezabitowska w swoim artykule w "Rzeczpospolitej" ujawniła, że dowiedziała się, iż w IPN odnalazła się jej teczka


20 XII Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnym orzeczeniem utrzymał wyrok uniewinniający generała Władysława Ciastonia, byłego wiceministra spraw wewnętrznych i szefa SB od zarzutu podżegania w sprawie ks. Popiełuszki


22 XII Józef Oleksy został uznany przez sąd za kłamcę lustracyjnego


27 XII "Rzeczpospolita" ujawniła, że poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości znalazł się nie tylko sam szef gabinetu prezydenta Marek Ungier, ale również jego syn Krzysztof. Po tej publikacji minister podał się do dymisji.


29 XII Sondaż "Rzeczpospolitej" z którego wynika, że Polacy w wyborach prezydenckich głosowaliby na Jolantę Kwaśniewską, Tomasza Lisa i Zbigniewa Religę


29 XII Minister kultury Waldemar Dąbrowski zapowiedział powstanie ośrodka badań nad spuścizną Zbigniewa Herberta


Gdzie lotnisko

Do końca tego roku ma się ostatecznie rozstrzygnąć gdzie powstanie nowe lotnisko w okolicach Warszawy. Ma być ono budowane w latach 2010 - 2015 Koszt budowy szacowany jest na 1,3 - 2 mld euro. Na razie najlepszymi lokalizacjami jest Modlin i Mszczonów. Wiceminister infrastruktury Andrzej Piłat uważa, że prywatna forma własności terenów w Sochaczewie (Zbigniew Komorowski, poseł PSL i założyciel Bakomy) i Babsku (Jan Kulczyk i Hubert Jagieliński, syn byłego ministra rolnictwa Romana Jagielińskiego) jest słabą stroną tych lokalizacji w porównaniu z Modlinem, w którym blisko 1200 ha należy do Agencji Mienia Wojskowego i Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa. Pod budowę lotniska potrzeba 1,3 tys. ha, a 6 tys. ha gruntów położonych w sąsiedztwie miałoby status ograniczonego użytkowania. Miesiąc później Tadeusz Syryjczyk, członek rady dyrektorów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, nie wykluczył, że bank będzie współfinansował budowę lotniska jako inwestor mniejszościowy.


Początek procesu Wojciecha K.

Jeden z najgłośniejszych procesów ostatnich lat jest utajniony. Pierwszego dnia obrońca Wojciecha K., Eugeniusz Michałek, złożył wniosek o przeniesienie procesu do innego miasta, bo jego zdaniem poznańskie media wydały już wyrok w tej sprawie. Sąd nie uwzględnił tego wniosku. Wojciech K. został zatrzymany przez policję w czerwcu 2003 r. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zarzuca byłemu dyrektorowi Polskich Słowików wykorzystywanie seksualne w latach 1993 - 1998 w kraju i podczas wyjazdów zagranicznych chóru trzech chórzystów, którzy wówczas nie mieli ukończonych 15 lat. Cała trójka jest już dzisiaj pełnoletnia. Jeden z nich występuje w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Wojciech K. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Byłemu dyrektorowi chóru grozi do 10 lat więzienia. Sprawa wzburzyła opinię publiczną Poznania. Wielu rodziców chórzystów stanęło w obronie byłego dyrygenta. Kilka tygodni później wyszło na jaw, że Wojciech K. jest nosicielem wirusa HIV, co prawdopodobnie doprowadziło już do zachorowania na AIDS.


Lis na prezydenta?

Według opublikowanego przez tygodnik "Newsweek" sondażu PBS Tomasz Lis, twórca i prezenter "Faktów" zajmuje drugie miejsce wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta (43 proc. poparcia). Na pierwszym miejscu znajduje się Jolanta Kwaśniewska (57 proc.). Tego samego dnia dziennikarz został odsunięty przez kierownictwo stacji TVN od prowadzenia dziennika. Zdaniem swoich zwierzchników Lis nie stwierdził wyraźnie, że nie zamierza ubiegać się o fotel prezydenta. "Szok... muszę to przemyśleć" - skomentował dla "Newsweeka" wyniki sondażu. Pytany o to, czy zamierza startować odparł: "Zapytajcie mnie o to za rok. A najlepiej za dwa lata". Pojawiły się też niepotwierdzone informacje, że Platforma Obywatelska proponowała start Lisowi z jej list do Parlamentu Europejskiego. Kierownictwo TVN miało za złe dziennikarzowi, że nie uprzedził go o tej publikacji, a szef stacji Piotr Walter uważa, że Lis "powinien był wtedy wypowiedzieć jedno, krótkie zdanie: "nie będę kandydował". Lisowi nie pozwolono wystąpić na antenie, tego samego dnia został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Dopiero później pytany w mediach jasno deklarował, że nie ma planów politycznych i nadal zamierza być dziennikarzem. Jednakże w oficjalnym oświadczeniu napisano, że "zarząd TVN uznał, że w sytuacji, w której liczne media wiążą Tomasza Lisa z możliwym zaangażowaniem w działalność polityczną, władze spółki potrzebują czasu na uzgodnienie stanowiska, które w sposób nie budzący wątpliwości wyjaśni spekulacje dotyczące naszego dziennikarza". Uznano też, że "w interesie wiarygodności programu i w interesie widzów, najlepiej będzie, jeśli Tomasz Lis nie będzie prowadził Faktów do czasu sformułowania ostatecznego stanowiska stacji, Rady Nadzorczej TVN i Rady Nadzorczej Grupy ITI". Po kilku tygodniach z dziennikarzem rozwiązano umowę. Lis niedawno opublikował książkę "Co z tą Polską", która została odebrana jako manifest polityczny.


Ostrowski Arms bez zezwoleń

Według "Rzeczpospolitej" Andrzej Ostrowski, właściciel firmy Ostrowski Arms nie ma prawa prowadzić negocjacji na temat międzynarodowego handlu bronią. Sukces Ostrowskiego, który prowadzi niewielki sklepik z bronią przy Hali Gwardii w Warszawie, wprowadził polityków i szefów służb specjalnych w niemałe osłupienie. Tomasz Hypki, ekspert wojskowy, który opiniował obowiązującą ustawę o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym powiedział gazecie, że Ostrowski ewidentnie złamał polskie prawo, proponując doradztwo i pośrednictwo między konsorcjum Nour, które wygrało przetarg na dostawy uzbrojenia do Iraku, a polskimi producentami. Ostrowski bronił się w rozmowie z "Rzeczypospolitą", że jest jedynie konsultantem, doradcą, który ma kojarzyć polskie firmy zbrojeniowe z zagranicznymi partnerami. Zaskakujące stanowisko zajął też generał Marek Dukaczewski, szef Wojskowych Służb Informacyjnych, który powiedział stacji TVN, że firma Ostrowskiego może kupić w Polsce broń, amunicję, którą odsprzeda na terenie kraju innej firmie, mającej już koncesję do handlu z zagranicą. Tymczasem zgodnie z ustawą z 2000 r. przez obrót rozumie się też "usługę pośrednictwa, doradztwa handlowego i pomoc w zawieraniu umów". I wymagane są do tego specjalne zezwolenia Ministerstwa Gospodarki. Kilka dni później gen. Dukaczewski mówił, że w sprawie braku zezwolenia eksportowego dla firmy Ostrowski Arms "nie ma czego wyjaśniać", bo jeśli Ostrowski chciałby uzyskać taką licencję, musiałby się zwrócić do ministra gospodarki, a do tej pory z takim wnioskiem nie wystąpił. Gazeta Wyborcza ujawniła z kolei, że firma Ostrowski Arms na pewno została Amerykanom wskazana do współpracy przy irackim kontrakcie przez służby specjalne. Gazecie powiedział o tym były oficer CIA. Premier Leszek Miller polecił, by iracki kontrakt zbadało kolegium ds. służb specjalnych, czyli najważniejsze osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa. Firma Ostrowskiego wchodzi w skład konsorcjum Nour USA, które wygrało wart 327 mln dol. przetarg na wyposażenie armii irackiej, pokonując polski Bumar (zaproponował 558 mln dol.). Polska firma zgłosiła protest co do sposobu rozstrzygnięcia przetargu. Amerykanie kontrakt dla irackiej armii unieważnili i przetarg odbędzie się od nowa. Bumar zapowiedział, że ponownie weźmie w nim udział.


Rutkowski na Jaskiernię

Poseł i prywatny detektyw Krzysztof Rutkowski poinformował na konferencji prasowej, że ma dowody na to, że Jerzy Jaskiernia (poseł SLD) wziął kilka milionów dolarów za ustawę o grach losowych. Dowody te przekazał prokuraturze. Według Rutkowskiego były szef klubu SLD miał w 2002 r. przebywać na koszt swego społecznego asystenta Macieja Skórki na wakacjach w Hiszpanii. Nieoficjalnie wiadomo, że detektyw ma nagraną kasetę z zeznaniami świadka tych wydarzeń. Jerzy Jaskiernia zaprzeczył, by ktokolwiek proponował mu łapówkę. Przyznał, że w 2002 r. był w Hiszpanii służbowo w Madrycie w związku w hiszpańską prezydencją w UE, ale nie był na żadnym wyjeździe sponsorowanym w Gandii. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jaskiernia nie umiał powiedzieć czy kiedykolwiek był w Gandii, ale w Radiu Zet przyznał, że jednak tam był. Zapytany przez Monikę Olejnik o to czy był kiedyś w hiszpańskiej posiadłości Skórki odpowiedział: - "Tak, byłem. Odwiedzałem go, przecież jest to osoba, którą bardzo dobrze znam. Spędziłem tam kilka godzin. Pan Skórka zapraszał, żeby tam dłużej zostać, odpocząć, ale nie miałem po prostu możliwości technicznych, czasu". Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że nie znalazła podstaw do wznowienia wobec Jaskierni już raz umorzonego śledztwa - w grudniu ub.r. po doniesieniu posła Zbigniewa Nowaka.


Jakubowska: jestem niewinna

Aleksandra Jakubowska, ówczesna wiceminister kultury, która w imieniu rządu pisała autopoprawkę do ustawy medialnej, zwołała konferencję prasową, po tym jak Gazeta Wyborcza opublikowała treść e-maila wysłanego w lipcu 2002 r. do Lecha Nikolskiego, wówczas szefa gabinetu politycznego premiera Millera. "Przesyłam Ci wersję ostateczną zapisu o zakazie koncentracji w wykonaniu Agory i wersję ministerialno-uokikowsko-czarzastą, nad którą jeszcze Włodek pracuje, co byś był zorientowany przed jutrzejszym spotkaniem. Całuski. Ola". Trzy dni przed datą wysłania listu, Lew Rywin miał przyjść do Agory z korupcyjną propozycją. Jakubowska zaś wielokrotnie utrzymywała (co powtórzyła na konferencji prasowej), że nad poprawką pracowała sama. Przyznała jednak, że kontaktowała się z innymi instytucjami w celu zasięgnięcia jak największej liczby opinii. Była wiceminister powiedziała też, że ani e-mail, ani reszta dokumentów w jej komputerze (biegłym pracującym na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie udało się odczytać skasowane dane) o niczym nie świadczą. Jakubowska mówiła także, że jest niewinna i nie poda się do dymisji. Kilka dni później Gazeta Wyborcza ujawniła kolejne listy elektroniczne rzucające światło na sprawę Rywina, m.in. mail z komputerów prawników wysłany 2 lipca 2002 r. przez sekretarkę szefowej departamentu prawnego KRRiT Janiny Sokołowskiej do departamentu prawno-legislacyjnego w Ministerstwie Kultury. W liście pojawia się zapis antykoncentracyjny, tzn. przepis zakazujący wydawcom dziennika posiadania ogólnopolskiej telewizji, jeśli zasięg tego dziennika przekracza 20 proc. Gazeta dotarła też do innego sensacyjnego maila Aleksandry Jakubowskiej, który wysłała tylko do Polsatu i poprosiła w nim o dyskrecje. List został wysłany pod koniec czerwca, następnego dnia po spotkaniu premiera z nadawcami prywatnymi, podczas którego Leszek Miller zadeklarował wolę kompromisu w sprawie ustawy medialnej. Efektem tych deklaracji miała być autopoprawka opracowywana przez Jakubowską. "Projekt zapisów do autopoprawki. Proszę o dyskrecję i uwagi. Pozdrawiam. A.J. PS Zapis o możliwości działalności nadawców telewizyjnych ogólnopolskich w regionalnych stacjach zostanie zawarty w nowych przepisach o zakazie nadmiernej koncentracji" - napisała Jakubowska do Józefa Birki z Polsatu. W załączniku znalazły się korzystne dla stacji zapisy.


Rozłam w SLD

Pierwsze, choć od razu głębokie rysy w SLD pojawiły się już podczas wyboru władz partii. Wówczas 10 polityków pod wodzą Marka Borowskiego przygotowało projekt uchwały "Dość złudzeń", w której zwrócono uwagę na przyczyny kryzysu w partii, m. in. na zły styl rządzenia oraz tolerowanie patologii władzy. Sygnatariusze zaproponowali, by w maju tego roku odbył się nadzwyczajny kongres partii, a także by rozdzielono stanowiska partyjne i administracyjne. W uchwale wezwano też wiceprzewodniczących zasiadających w rządzie do rezygnacji z funkcji partyjnych. Uchwała nie została przyjęta podczas kongresu, co przelało falę goryczy u niektórych członków Sojuszu: m. in. Izabeli Sierakowskiej, Celińskiego, Jolanty Banach (która zresztą wycofała się z walki o fotel szefa partii). 25 marca grupa rozłamowców pod wodzą Marka Borowskiego powołała nową partię - Socjaldemokrację Polską. Deklarację podpisało 26 osób, w tym 20 posłów, 4 senatorów i dwie osoby, które nie są parlamentarzystami. "Uznaliśmy, że Sojuszu nie da się naprawić, a w każdym razie nie nastąpi to na tyle szybko, aby udało się przed wyborami parlamentarnymi odzyskać zaufanie wyborców" - tłumaczył Marek Borowski. Początkowo były pomysły, by Tomasz Nałęcz przyciągnął do nowej partii cały klub UP. Skończyło się na paru osobach. Tymczasową przewodniczącą klubu parlamentarnego SDPL została Jolanta Banach. Do grupy tzw. borówek (od nazwiska Marka Borowskiego) dołączyli też w większości działacze działającej wewnątrz SLD inicjatywy "Plus minus 30" (m .in. Sylwia Pusz, Joanna Sosnowska, Agnieszka Pasternak). Marek Borowski zadeklarował, że jest gotów opuścić fotel marszałka Sejmu, jeżeli zażąda tego SLD. Kilka tygodni później rzeczywiście został odwołany z tego stanowiska. Według OBOP gdyby wybory odbyły się pod koniec marca, wygrałaby je z 28-proc. poparciem Platforma Obywatelska, a Socjaldemokracja Polska mogłaby liczyć na 11 proc. głosów Polaków.


Wrażliwe dyski

Tygodnik "Nie" w artykule "Cimoszewicz obnażony" ujawnił, że redakcja posiada 12 twardych dysków komputerowych należących do ministerstwa spraw zagranicznych z zapisanymi na nich dokumentami z lat 1992 - 2004. Wiele z tych dokumentów jest opatrzone klauzulami "tajne" lub "poufne". Wśród nich znalazły się informacje na temat działania agentów polskiego wywiadu w placówkach dyplomatycznych, a także informacje o możliwości ewakuacji do bazy wojskowej w Babilonie polskiego personelu w Iraku. Premier Leszek Miller nie przyjął dymisji Cimoszewicza, który w liście do premiera napisał m. in. że "wejście w posiadanie twardych dysków przez redakcję tygodnika "Nie" może narazić na szwank interesy państwa". Premier oświadczył, że sprawa ujawnienia treści dysków musi być szczegółowo wyjaśniona, a w interesie Polski jest zakończenie "w sposób niezakłócony" prac związanych z naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej. Minister spraw zagranicznych zawiadomił prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez pracowników MSZ, a także poinformował o tym Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po kilku dniach od publikacji ABW zatrzymała dwóch podejrzanych: kierowcę z MSZ, któremu prokuratura postawiła zarzut kradzieży dysków oraz studenta Politechniki Warszawskiej, któremu zarzucono wykorzystanie informacji niejawnych. Podejrzani nie zostali aresztowani, a jedynie oddani pod dozór policyjny. Kierowca miał sprzedać dyski studentowi za 10 zł. Nie ujawniono za jaką sumę dyski odkupiła redakcja tygodnika "Nie".


Wersja Błochowiak

Wynik głosowania wersji raportów był zaskakujący. Przyjęto wersję posłanki Anity Błochowiak, według której nie było grupy trzymającej władzę, a Lew Rywin był oszustem, który dla siebie, a nie dla SLD chciał wyłudzić od Agory 17,5 mln dolarów. Według posłanki SLD podczas tworzenia prawa medialnego doszło do nieprawidłowości, ale nie można łączyć ich z propozycją Rywina. Za wersją Błochowiak opowiedziało się pięcioro posłów (Błochowiak, posłowie SLD Stanisław Rydzoń i Jerzy Szteliga, Jan Łączny z Samoobrony oraz niezrzeszony Bohdan Kopczyński). Do zwycięstwa Błochowiak przyczyniła się też nieobecność Józefa Szczepańczyka z PSL. "Chodzi o prawdę, a nie o ambicje polityczne. Cieszę się, że większość podzieliła ten pogląd" - mówiła po głosowaniu Błochowiak. Przeciwnicy tego rozstrzygnięcia oskarżyli posłów, którzy poparli wersję Błochowiak o spisek, a wynik głosowania okrzyknęli hańbą. Jan Maria Rokita nazwał przegłosowaną wersję "kłamliwym badziewiem". Również prasa ostro skrytykowała wydarzenia w Sejmie. "Gazeta Wyborcza" zamieściła komentarz zatytułowany "Samobój SLD". "Jedni płaczą z bezsilnej złości, a inni - wedle naszej wiedzy między innymi Krzysztof Janik, szef partii - triumfują. Ośmieszyli komisję, której od dawna już nie mogli ścierpieć" - pisał w Gazecie Juliusz Rawicz. Krzysztof Gottesman w "Rzeczpospolitej" ocenił, że przyjęcie raportu przygotowanego przez Anitę Błochowiak to "kompromitacja parlamentaryzmu". Nieco inny ton w "Trybunie": "Dopiero wczoraj Tomasz Nałęcz, Zbigniew Ziobro i Jan Maria Władysław Rokita odkryli podstawową zasadę demokracji. Siła ich głosu jest dokładnie taka sama jak siła głosu poniżanych przez nich Bohdana Kopczyńskiego czy Jana Łącznego. Od wczoraj wiedzą, że nie warto publicznie ośmieszać nikogo na kwadrans przed kluczowym głosowaniem" - napisał w "Trybunie" Piotr Skura.


Upadek Wirtualnej Polski

Po ogłoszeniu przez Sąd Rejonowy w Gdańsku upadłości kontrolowanej przez grupę Telekomunikacji Polskiej SA spółki Wirtualna Polska SA, rzecznik spółki zapewnił, że decyzja sądu "nie ma bezpośredniego wpływu na funkcjonowanie portalu Wirtualna Polska". "Będziemy świadczyć usługi na rzecz internautów, klientów biznesowych oraz reklamodawców" - napisano w oficjalnym komunikacie wystosowanym przez spółkę. Powodem ogłoszenia upadłości jest niewypłacalność spółki, której majątkiem będzie zarządzał syndyk. Tłem kłopotów WP jest też konflikt między TP Internet (większościowy akcjonariusz Wirtualnej Polski, spółki zależnej od TP), a mniejszościowymi akcjonariuszami dotyczący ceny wykupu akcji, które są w posiadaniu akcjonariuszy mniejszościowych.


Dymisja szefa Agencji Wywiadu

Zbigniew Siemiątkowski jako powód dymisji podał "ataki polityczne" na jego osobę. Stało się tuż po tym, gdy Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych zarzuciła szefowi Agencji Wywiadu, że wprowadził ją w błąd w sprawie okoliczności zatrzymania w 2002 roku prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. "Ponieważ politycznie motywowane ataki na moją osobę zakłócają apolityczność służb, dalsze tolerowanie tego stanu oznaczałoby moje działanie na szkodę służby" - napisał Siemiątkowski w swoim oświadczeniu. Szef Agencji zapewnił, że nie dezinformował komisji sejmowej w sprawie Orlenu. Z kolei rzecznik rządu Marcin Kaszuba w swoim oświadczeniu stwierdził, że zmiana personalna w AW mogłaby pogorszyć stan bezpieczeństwa państwa oraz "byłyby szkodliwe dla ciągłości i skuteczności funkcjonowania całej Agencji Wywiadu". Rządowi zależy na dobrym działaniu Agencji, zwłaszcza w obliczu wojny w Iraku. Kilka tygodni później Siemiątkowski ponowił swoją dymisję. Stało się to po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności niektórych przepisów ustaw o AW i ABW, w związku z którym Siemiątkowski musiałby wybrać między mandatem posła a kierowaniem Agencją, bo łączenie tych funkcji TK uznał za niedopuszczalne. Ostatecznie szef AW odszedł z Agencji w czerwcu.


Rywin skazany

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Lew Rywin jest winny oszustwa i skazał go na dwa i pół roku więzienia oraz sto tysięcy złotych grzywny. Chociaż prokurator Katarzyna Kwiatkowska zarzuciła mu płatną protekcję i zażądała trzy lata wiezienia i 250 tys. zł grzywny, sąd zmienił kwalifikację czynu na usiłowanie oszustwa. Przewodniczący składu sędziowskiego Marek Celej złożył votum separatum wobec kwalifikacji czynu oraz wysokości kary. Sąd uznał, że Rywin działał sam oraz, że "brak jest popartej dowodami możliwości" wskazania jego mocodawców. Zdaniem prawników, m. in. prof. Piotra Kruszyńskiego z Instytutu Prawa Karnego UW, zmiana kwalifikacji czynu zawęziła możliwość dociekania przez prokuraturę składu tzw. grupy trzymającej władzę: "Jeżeli Lew Rywin chciał po prostu wyłudzić określoną kwotę od Agory to znaczy, że działał sam i na własną rękę" - mówił prof. Kruszyński "Gazecie Prawnej". Komentarze w mediach po ogłoszeniu wyroku były dość zróżnicowane. Politycy SLD, w tym Leszek Miller uznali, że wyrok potwierdza, że nie istniała grupa trzymająca władzę. Dla Adama Michnika "ten wyrok jest wielkim prezentem dla grupy trzymającej władzę, a sąd nie podążył śladami, by ustalić tę grupę". Tomasz Nałęcz, szef sejmowej komisji śledczej uważa karę 2,5 roku więzienia za dotkliwą, choć nieproporcjonalną do przestępstwa popełnionego przez Rywina. Jego zdaniem Rywin był tylko posłańcem, a karę powinni ponieść ci, którzy wysłali go do Agory. Zbigniew Ziobro powiedział "Gazecie Wyborczej", że "wyrok jest uwieńczeniem śledztwa prokuratury. A śledztwo prowadzone było pod tezę, że Rywin był sam. Prokuratura nie podejmowała wielu czynności śledczych, które mogłyby wskazać na istnienie GTW. Tym samym tropem poszedł sąd, umywając ręce od poszukiwania GTW". Zdaniem Ziobro polski wymiar sprawiedliwości dowiódł, że nie jest w stanie mierzyć się z największymi procesami aferalnymi, w które uwikłani są najwyżsi przedstawiciele państwa.


Polska w UE

Polska wraz z dziewięcioma innymi państwami stała się oficjalnym członkiem Unii Europejskiej. Ten historyczny moment hucznie uczczono w wielu miastach. O północy na placu im. Piłsudskiego w Warszawie w obecności prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wciągnięto na maszt flagę europejską. W tym czasie na stołecznym Placu Zamkowym bawili się warszawiacy. Również o północy górale z Polski i Słowacji przecięli symboliczny szlaban na przejściu w Łysej Polanie. W Żytawie na styku granic polskiej, niemieckiej i czeskiej w uroczystościach uczestniczył premier Leszek Miller oraz kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, premier Czech Vladimir Szpidla i komisarz UE ds. rozszerzenia Guenter Verheugen. "Nasze wielkie, polskie marzenie stało się rzeczywistością"- powiedział polski premier. 1 maja w Dublinie przywódcy 25 państw nowej Unii Europejskiej wciągnęli flagi swoich krajów przed oficjalną rezydencją prezydenta Irlandii. W uroczystościach w Dublinie wziął udział prezydent Aleksander Kwaśniewski, oraz premier Leszek Miller. Była to jedyna dwuosobowa delegacja uczestnicząca w tej ceremonii. Przez polskie media zostało to odebrane jako zgrzyt. 2 maja na polach wilanowskich prymas Józef Glemp zawierzył bożej opatrzności losy Polski w nowej Europie. Gościem honorowym wciągnięcia ceremonii wciągnięcia flag 10 nowych państw na maszty wykonane w Stoczni Gdańskiej w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu był Lech Wałęsa: "To dla mnie, rewolucjonisty, rzecz nieprawdopodobna. Znak widzialny walki o zjednoczenie Europy. Dziś spełnia się testament poprzedniego pokolenia. Walka była długa i bardzo trudna. Dziś, kiedy jesteśmy zwycięzcami, kiedy chcemy piękniejszej, bezpieczniejszej, bogatszej Europy, nie odchodźmy od tej drogi. Niech Europa oddycha dwoma płucami: materialno-ziemskim i duchowo- boskim. Taka Europa jest nam potrzebna i tylko taka może być trwała" - mówił prezydent Wałęsa.


Rząd Belki

Nominacja rządu Marka Belki zakończyła trwającą od tygodni sytuację "rządu Millera w stanie dymisji". Znaleźli się w nim nowi ministrowie: Izabela Jaruga-Nowacka (wicepremier, minister członek Rady Ministrów), Sławomir Cytrycki (minister członek Rady Ministrów, szef Kancelarii Premiera), Ryszard Kalisz (szef MSWiA), Krzysztof Opawski (minister infrastruktury), Krzysztof Pater (minister polityki społecznej), Wojciech Rudnicki (minister zdrowia), Marek Sadowski (minister sprawiedliwości), Mirosław Sawicki (minister edukacji), Jacek Socha (minister skarbu) i Jerzy Swatoń (minister środowiska) oraz kilku ministrów z poprzedniego rządu: Jerzy Hausner (wicepremier i minister gospodarki i pracy), Włodzmierz Cimoszewicz (szef MSZ), Waldemar Dąbrowski (minister kultury), Andrzej Raczko (minister finansów), Jerzy Szmajdziński (szef MON). Nowy premier zapowiedział, że pierwszym i głównym zadaniem jego gabinetu będzie walka z bezrobociem, a także, iż nie odstąpi od naprawy finansów publicznych. Premier zadeklarował również "normalizację funkcjonowania służby zdrowia". Prezydent Kwaśniewski życzył premierowi, by jego rząd "przywrócił zaufanie do polityków" i zaapelował do wszystkich sił politycznych o zastanowienie się nad poparciem nowego gabinetu. Jednak premierowi nie udało się zgromadzić wystarczającego poparcia w pierwszym głosowaniu w Sejmie, które odbyło się 14 maja. Z 450 posłów głosowało na niego 188 osób z SLD, UP, koła PBL oraz niezrzeszeni, 262 posłów było przeciwko. Wymagana bezwzględna większość wynosiła 262 głosy. Po przegranym głosowaniu prezydent przyjął dymisję gabinetu i powierzył obowiązki prof. Belce do czasu powołania nowego rządu. W drugim kroku konstytucyjnym, czyli w momencie gdy inicjatywa wyłonienia rządu znalazła się po stronie Sejmu, nie zgłoszono żadnego kandydata na premiera. Dopiero w trzecim ruchu, przy wymaganej zwykłej większości, prof. Belka i jego rząd uzyskał wotum zaufania. W głosowaniu poparli go posłowie SLD, UP, SdPl, Federacyjny Klub Parlamentarny Romana Jagielińskiego, Artur Balazs z SKL i 16 z 21 posłów niezrzeszonych. Partia Marka Borowskiego dość długo wahała się czy poprzeć gabinet Belki. W wewnętrznym głosowaniu przeciwko temu głosował senator Marek Balicki, a dwójka posłów wstrzymała się od głosu. Ostatecznie SdPl głosowała za rządem Belki w zamian za dalsze "rozmiękczanie" planu oszczędnościowego wicepremiera Hausnera oraz obietnicę premiera ponownego poddania się głosowaniu wotum zaufania dla jego gabinetu jesienią. Przeciwko rządowi Belki w Sejmie były kluby: PO, PiS, Samoobrony, LPR, małych prawicowych kół (RKN, Dom Ojczysty, PBL, PP, ROP), większość posłów PSL i SKL oraz dwaj posłowie niezrzeszeni Gabriel Janowski i Maciej Płażyński.


Marsz Tolerancji

Konserwatywny z natury Kraków między 6 a 9 maja był świadkiem festiwalu "Kultura dla tolerancji", czyli dni gejów i lesbijek. Do Krakowa przyjechały też feministki, działacze lewicowych partii oraz zagraniczni goście. Poparcia organizatorom udzielili krakowscy nobliści: Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. Patronat nad imprezą objęła Izabela Jaruga-Nowacka, pełnomocnik ds. równego statusu kobiet i mężczyzn oraz Ambasada Szwecji. W ramach festiwalu odbyły się m. in. dyskusje, występy teatralne, warsztaty (m. in. jak uczyć tolerancji w szkołach średnich), pokazy filmów, a złożono kwiaty pod Ścianą Straceń w byłym obozie zagłady w Oświęcimiu. Do prawie ostatniej chwili ważyły się losy Marszu Tolerancji, bo na tego samego dnia miała odbyć się też procesja św. Stanisława na Skałkę. Po protestach środowisk prawicowo-kościelnych, by uniknąć gorszącej konfrontacji tęczowego korowodu z religią, udało się osiągnąć kompromis - marsz i piknik 7 maja, procesja 9 maja. Przygotowania festiwalu były dla organizatorów drogą przez mękę: rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego cofnął herb UJ z plakatów, bo okazało się, że nie mogą go używać poszczególne jednostki Uniwersytetu, w tym przypadku Instytut Socjologii, jeden ze współorganizatorów sesji naukowej. Z udostępnienia lokalu wycofała się też krakowska galeria Bunkier Sztuki, gdzie miała odbyć się dyskusja na temat wątków homoseksualnych w sztuce "Będzie u nas, ale w innym terminie" - zapewniła "Politykę" Anna Maria Potocka, dyrektor galerii. Chodzą jednak słuchy, że do takiego stanowiska dyrektor została nakłoniona przez władze miejskie. "Doszło do spotkania z przedstawicielami wydziału kultury, ale chodziło wyłącznie o kwestie bezpieczeństwa" - wyjaśniła Krystyna Paluchowska, rzecznik prezydenta Krakowa. W kampanię przeciw homokampanii zaangażowała się też Akcja Katolicka, krakowscy radni LPR, Młodzież Wszechpolska, Stowarzyszenie im. ks. Piotra Skargi, do burzliwej debaty doszło nawet w Sejmie, gdzie poseł Marek Jurek grzmiał przeciwko poparciu festiwalu udzielonemu przez rząd (rząd dofinansował go kwotą 6 tys. zł): - "Promować homoseksualizmu się nie da, żebym nie wiem jak starała się go wypromować, to pan, jeżeli pan nie jest homoseksualny, nie stanie się pan homoseksualny. Promować można kurczaki w supermarkecie, a nie homoseksualizm" - odpierała ataki posła Jaruga-Nowacka. Tymczasem własną ok. 100-osobową kontrdemonstrację przeciw "imprezie promującej homoseksualizm" zapowiedziała Młodzież Wszechpolska. Ostatecznie zorganizowany przez Kampanię przeciw Homofobii marsz zakłóciło kilkuset przeciwników homoseksualistów, którzy obrzucili jakami i kamieniami uczestników marszu. Po tym wydarzeniu, do krakowskiej prokuratury wpłynęło doniesienie od osób prywatnych w sprawie dyskryminowania osób homoseksualnych przez krakowskich radnych Ligi Polskich Rodzin i przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej.


Tragiczne juwenalia

Na skutek tragicznej pomyłki łódzkiej policji zginął 19-letni ochroniarz i 23 letnia dziewczyna, po tym gdy policjanci omyłkowo użyli ołowianej zamiast gumowej amunicji. Do zamieszek doszło na zakończenie studenckich juwenaliów w Łodzi. Wtedy agresywni pseudokibice Widzewa zaatakowali bawiących się studentów. Damian T. zginął od ciężkiego postrzału w brzuch, Monika K. stanie śmierci klinicznej trafiła do szpitala. Wkrótce później zmarła. W wyniku zamieszek rannych zostało ok. 100 osób. Dwa dni po tragicznych wydarzeniach ulicami Łodzi przeszedł 5-tysięczny marsz solidarności z ofiarami i ich rodzinami. Minister Ryszard Kalisz odwołał za bałagan ze stanowiska komendanta wojewódzkiego nadinspektora Jacka Stanickiego. Wcześniej do dymisji podali się łódzki komendant miejski policji Jan Feja i jego zastępca Sylwester Stępień. Ich dymisje zostały przyjęte. Prokuratura Okręgowa w Łodzi wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i niedopełnienia obowiązków przez policjantów. Zarzuty przedstawiono dwóm policjantom: oficerowi dyżurnemu sekcji ruchu drogowego łódzkiej policji Romanowi I. (przekazał do użycia amunicję) oraz oficerowi dyżurnemu komendy miejskiej Radosławowi S. (zdaniem prokuratury - mimo że otrzymał wiadomość o omyłkowym wydaniu ostrej amunicji zaniechał podjęcia czynności, które udaremniłyby jej użycie). Obu policjantom zarzucono nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, za co grozi kara do 8 lat więzienia. Do tragicznej pomyłki policjantów doszło też dwa tygodnie wcześniej w Poznaniu. Podczas pościgu policyjnego od strzału w głowę zginął niewinny 19-letni Łukasz T. Policjanci sądzili, że ścigają groźnego przestępcę, poszukiwanego od 3 lat listem gończym. Z tragicznych zdarzeń musiał tłumaczyć się w Sejmie szef MSWiA Ryszard Kalisz. Minister złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar policyjnych interwencji w Poznaniu i Łodzi. Minister przyznał, że nic nie może usprawiedliwić pomyłki z amunicją: "To jest tragedia, która nie musiała, nie mogła, nie powinna się zdarzyć - mówił Kalisz. Minister zapowiedział, że wszyscy odpowiedzialni za tragedię poniosą konsekwencje.


Immam wyjechał

Przebywającemu w Polsce z przerwami od 14 lat Jemeńczykowi Ahmedowi Ammarowi wojewoda wielkopolski nakazał opuszczenie kraju. Wojewoda wydał decyzję w związku z opinią Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tym, że Ammar stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego. Prasa powołując się na nieoficjalne źródła pisała, że ABW zarzuciła wielkopolskiemu immamowi kontakty z organizacjami wspierającymi terroryzm. Ammar, doktorant na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i duchowny islamski, zaprzeczył tym zarzutom i zapowiedział, że swoich praw będzie dochodził nawet przed Trybunałem Sprawiedliwości w Strasburgu. Szef ABW Andrzej Barcikowski w odpowiedzi na pytanie dotyczące powodów wydalenia z kraju immama powiedział, że przemawiały za tym "poważne przesłanki". Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że ABW działa zgodnie ze swymi uprawnieniami i Ammar "sam dobrze wie" dlaczego musi opuścić Polskę. Członkowie sejmowej komisji do spraw służb specjalnych jednogłośnie stwierdzili, że w sprawie Ammara ABW działała prawidłowo. Ammar za pośrednictwem wojewody odwołał się od decyzji wojewody do prezesa Urzędu do Spraw Repatriacji Cudzoziemców. Na początku zapowiadał, że dobrowolnie nie opuści Polski. Zmienił zdanie, gdy coraz głośniej mówiono o tym, że gdy nie wyjedzie w przepisowym terminie, groziłby mu 5-letni zakaz wjazdu do naszego kraju. Mzułmańscy przyjaciele Ammara w Polsce poinformowali polskie media, że po przyjeździe do Jemenu został on aresztowany.


Wybory do PE

O 54 mandaty ubiegało się prawie 1900 kandydatów. Przy rekordowo niskiej frekwencji (20,87 proc) wybrano przedstawicieli: PO, LPR, PiS, Samoobrony, SLD-UP, UW, PSL i SdPl. Na Platformę głosowało 24,1 proc. wyborców (15 mandatów), na LPR - 15,92 proc. (10 mandatów), PiS - 12,67 proc. (7 mandatów), Samoobrony - 10,78 proc. (6 mandatów), SLD-UP - 9,35 proc. (5 mandatów), Unię Wolności - 7,33 proc. (4 mandaty), PSL - 6,34 proc. (4 mandaty), SdPl - 5,33 proc. (3 mandaty). Wśród nowych eurodeputowanych znalazło się 17 posłów i 4 senatorów parlamentu krajowego. Mandaty zdobyli z PO m. in.: Jerzy Buzek (dostał najwięcej głosów w kraju), Bogdan Klich, Janusz Lewandowski, Jan Olbrycht, Paweł Piskorski, Jacek Protasiewicz, Jacek Saryusz-Wolski, Tadeusz Zwiefka, z LPR: Maciej Giertych, Dariusz Grabowski , Urszula Krupa, Bogdan Pęk, Witold Tomczak, z PiS: Adam Bielan, Michał Kamiński, Marcin Libicki, Wojciech Roszkowski, z Samoobrony: Ryszard Czarnecki, Marek Czarnecki, Bogdan Golik, Wiesław Kuc, SLD-UP: Lidia Geringer d'Oedenberg, Adam Gierek, Bogusław Liberadzki, Marek Siwiec, Andrzej Szejna, z UW: Bronisław Geremek, Jan Kułakowski, Janusz Onyszkiewicz, Grażyna Staniszewska, PSL: Zbigniew Kuźmiuk, Zdzisław Podkański, Czesław Siekierski, Janusz Wojciechowski oraz z SdPl: Genowefa Grabowska, Józef Pinior i Dariusz Rosati. Polacy głosowali w 25 tys. 093 obwodach głosowania - w tym w 23 tys. obwodach powszechnych, 165 za granicą, 741 - w szpitalach, 419 - w domach pomocy społecznej, 81 - w aresztach śledczych i 98 w zakładach karnych oraz 9 na statkach pływających pod polską banderą. Kampania przedwyborcza według wielu obserwatorów była nudna i niemrawa. Przeważały głównie sprawy krajowe, a wynik wyborów wskazuje, że wyborcy "ukarali" partie rządzące za prowadzenie polityki krajowej. Podobne tendencje wystąpiły podczas wyborów w większości krajów UE.


Andrzej S. aresztowany

Andrzeja S. znany psycholog i terapeuta, specjalista w psychologii klinicznej dziecka, został aresztowany gdy na mokotowskim śmietniku znaleziono zdjęcia, w tym pornograficzne z udziałem dzieci. Jeden z policjantów zwrócił uwagę na obserwującego pracę policji człowieka i rozpoznał w nim postać ze zdjęć. W jego mieszkaniu policjanci zabezpieczyli m.in. komputer, płyty CD oraz kasety wideo. Psycholog tłumaczył, że materiały z pornografią dziecięcą były potrzebne mu do pracy naukowej. Według informacji podawanych przez prasę codzienną, na fotografiach nie widać twarzy psychologa, ale na jednym ze zdjęć rozpoznano znamię, podobne do tego, które na ręce ma Andrzej S. Początkowo Alina Janczarska, szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała jedynie, że psychologowi postawiono trzy zarzuty z 25 rozdziału kodeksu karnego dotyczące przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Po kilku dniach od zatrzymania, Janczarska poinformowała jednak, że psycholog przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wśród nich, jak ujawniła prokurator - jest także wykorzystywanie seksualne dzieci. "Nie mogę przytaczać fragmentów wyjaśnień podejrzanego. Mogę jedynie na tym etapie śledztwa powiedzieć, że podejrzany, składając wyjaśnienia, przyznał się do zarzucanych mu czynów i podjął pewną współpracę z organami prowadzącymi śledztwo" - powiedziała Janczarska. Prokuratura zarzuciła psychologowi utrwalanie i przechowywanie treści pornograficznych oraz udostępnianie dzieciom materiałów pornograficznych i przedmiotów o takim charakterze. Andrzej Senejko, adwokat terapeuty po kilku dniach od informacji prokuratury o przyznaniu się Andrzeja S. do winy, oświadczył prasie, że "w ocenie obrony to, do czego, w jakim zakresie i czy w ogóle przyznał się Andrzej S., jest mocno dyskusyjne, niejednoznaczne i budzi szereg wątpliwości. Z treści wyjaśnień Andrzeja S. nie można stwierdzić jednoznacznie, że nastąpiło jego przyznanie się". Sprawa terapeuty wstrząsnęła opinią publiczną (Andrzej S. bardzo często pojawiał się w mediach), jak i środowisko psychologów. Małgorzata Toeplitz-Winiewska, prezes Polskiego Towarzystwa Psychologicznego przyznała, że gdy w 1994 r. zaczęto wydawać certyfikaty uprawniające do wykonywania zawodu, "większość znanych polskich terapeutów, w tym Andrzej S., otrzymała je uznaniowo, bez zdawania potrzebnych obecnie egzaminów".


Sprawa ks. Henryka J.

Gdańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia molestowania kilkunastoletniego chłopca przez gdańskiego księdza prałata Henryka J. Z czasem domniemanym molestowaniem zajęła się elbląska prokuratura okręgowa. Sprawa ta jest odpryskiem innego postępowania przed sądem rodzinnym, przed którym była sprzątaczka na plebani, matka 16-letniego Sławomira R., zeznała, że był on molestowany przez księdza J. Chłopiec wielokrotnie bywał na parafii, a także - jak informowała prasa - otrzymywał od księdza pieniądze. Ksiądz J. miał też rzekomo całować chłopca w usta na pożegnanie. Sławomir R. wszystkiemu zaprzeczył. Również ksiądz J. od początku twierdził, że to "pomówienia i bzdur". Prałat J. uznał też, że padł ofiarą "spisku judeokomuny". Na zabezpieczonych na plebani twardych dyskach komputerów nie znaleziono materiałów obciążających prałata. Przy okazji wyszło na jaw, że ministranci dostawali od proboszcza J. pieniądze za które kupowali m. in. alkohol. Arcybiskup Tadeusz Gocłowski wszczął procedurę odwołania ks. J. z funkcji proboszcza, choć dał mu możliwość dobrowolnej rezygnacji. Ksiądz J. odmówił i zagroził wypowiedzeniem posłuszeństwa arcybiskupowi Gocłowskiemu. W jednej z homilii J. stwierdził, że nie jest w stanie wypełniać naraz ślubów posłuszeństwa wobec biskupa i wobec Boga: "Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że znowu zostanę oskarżony o wykorzystywanie ambony, o nieposłuszeństwo i tak dalej (...). Prośmy Boga na kolanach, ze wszystkich sił i z całego serca, aby tchnął mądrość w serca i otworzył oczy tym wszystkim, którzy chcą wydawać swe sądy o innych. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, mówi Pismo Święte. A w innym miejscu mówi o tym, aby najpierw usunąć belkę z własnego oka, a potem szukać źdźbła u innych" - mówił prałat. Po mszach z udziałem prałata odbyły się pikiety jego zwolenników i przeciwników.


Sejm uchwalił ustawę zdrowotną

Sejm RP uchwalił ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Poparli ją posłowie z koalicji rządowej, SdPl i PLD. Zdecydowana większość opozycji wstrzymała się od głosu. Przeciw ustawie głosowała Samoobrona i część LPR. Ustawa była konieczna, ponieważ poprzednią w większości uchylił Trybunał Konstytucyjny. Posłowie usunęli przepisy przyznające przywileje tzw. VIP-om i ich rodzinom - w tym prezydentowi i premierowi dodatkową pomoc w razie choroby. . "Specjalne uprawnienia powinni zachować prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu" - mówił minister zdrowia Marek Balicki. W ostatecznym kształcie ustawy niektóre VIP-y przywileje jednak zachowały. Nie zmieniono natomiast zasad dotyczących wysokości składki. Chociaż Sejm jednym głosem przewagi postanowił, że środki antykoncepcyjne będą mogły być refundowane, to tego zapisu nie udało się utrzymać po poprawkach Senatu i ostatecznym ich głosowaniu w Sejmie. Sporo protestów prawej strony sceny politycznej wzbudził pomysł senator Krystyny Sienkiewicz (SLD-UP) by duchowni płacili składki z własnej kieszeni (teraz pochodzą one z zasilanego z budżetu państwa Funduszu Kościelnego). Miałoby to przynieść ok. 8 mln oszczędności rocznie. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestował Kościół katolicki, kościoły innych wyznań zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej, opozycja i rząd. Ostatecznie rozwiązania tego nie udało się przeforsować w Sejmie i pomysł upadł. Opozycja uważa, że ustawa to tylko proteza i nie uzdrowi sytuacji w ochronie zdrowia. PO i PiS zapowiedziały nawet, że nową kadencję Sejmu zaczną od własnej reformy w tym obszarze.


Polityka regionalna dla Hübner

Choć Danucie Hübner nie udało się zostać wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej, w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznała, że jest bardzo zadowolona, że przypadły jej właśnie sprawy polityki regionalnej: - "To jest obszar dla polskiego komisarza najciekawszy i niezwykle ważny, w najbliższych latach bardzo ważny także dla naszego członkostwa w UE i to jest moje dodatkowe zadowolenie, że komisarz z Polski będzie zajmował się właśnie takim obszarem" - mówiła Hübner. "To jest obszar, w którym wydaje się 1/3 budżetu UE, z tego punktu widzenia jest to również bardzo ważne zadanie". Część tych pieniędzy ma trafić do biedniejszych nowych krajów UE, m.in. do Polski. Według wstępnych prognoz w latach 2007-13 na politykę regionalną Unia przeznaczy ok. 340 mld euro z unijnego budżetu, w tym ok. 70 mld dla Polski. Polska komisarz będzie m. in. odpowiadać za fundusz spójności oraz fundusz solidarności, a także przeprowadzenie przez Parlament Europejski regulacji prawnych przygotowanych w lipcu przez Komisję (nowa polityka regionalna ma być mniej biurokratyczna, bardziej skoncentrowana na krajach, które najbardziej potrzebują pomocy, na wsparciu konkurencyjności i zrównoważonym rozwoju).


Prezes Orlenu odwołany

Rada nadzorcza PKN Orlen odwołała ze stanowiska prezesa zarządu Jacka Walczykowskiego, choć sam temu zaprzeczał, uważanego za człowieka Jana Kulczyka, mniejszościowego udziałowca koncernu. Obowiązki prezesa przejął Janusz Wiśniewski, wiceprezes firmy. Walczykowski został powołany na stanowisko przez poprzednią radę pochodzącą z czasów rządu Leszka Millera. Wybór ten nie podobał się nowemu ministrowi skarbu Jackowi Sosze, który podkreślał, że kandydaturę tę zgłoszono w ostatniej chwili i poza konkursem. Sam Walczykowski oświadczył jednak, że wybór "był dokonany z zachowaniem wszelkich procedur przyjętych przez radę nadzorczą. Procedury te były konsultowane i przyjmowane jednogłośnie". Ponieważ Walczykowski nie zdążył zawrzeć kontraktu menedżerskiego, nie dostanie tak wysokiej, jak jego poprzednik odprawy - 2 mln zł. Minister skarbu działał metodycznie - najpierw przeprowadził zmiany w radzie, doprowadzając do odwołania osób, które głosowały za Walczykowskim (usunięto jej szefa Jana Wagę, prezesa Kulczyk Holding i kojarzonych z resortem skarbu członków Janusza Zielińskiego, Andrzeja Studzińskiego, Ryszarda Ławniczaka i Krzysztofa Szlubowskiego). Krok ten udało się przeprowadzić dzięki wsparciu ze strony funduszy emerytalnych, udziałowców koncernu. Media okrzyknęły posunięcie ministra Sochy jako "odbicie Orlenu Kulczykowi".


Fundacja Kwaśniewskiej

Komisja śledcza ds. Orlenu zatacza coraz większe kręgi. Roman Giertych złożył wniosek, by komisja śledcza poznała dokumenty finansowe fundacji Jolanty Kwaśniewskiej Porozumienie bez Barier. Prezydentowa podczas konferencji prasowej przyznała, że w 2004 r. PKN Orlen wpłacił na konto fundacji 350 tys. złotych, które poszły na budowę dziecięcej kliniki onkologicznej w Gdańsku. Zapowiedziała też, że jest gotowa przekazać komisji listę wszystkich sponsorów. - "Jest coś niebywałego w tym, że od 9 lat muszę tłumaczyć, iż nie jestem wielbłądem" - mówiła żona prezydenta na specjalnie zwołanej konferencji. W tym samym czasie media rozpisywały się, że radą fundacji Kwaśniewskiej kieruje Andrzej Kratiuk, który przez dwa ostatnie lata zasiadał w radzie nadzorczej Orlenu. Sam tłumaczył w mediach, że jako członek rady nie miał żadnego wpływu na przekazywanie przez koncern pieniędzy na działalność dobroczynną. Prezydentowa ujawniła też kilku sponsorów wspierających Porozumienie bez Barier (PKO SA, Warta, Bank BPH, Polpharma, Polkomtel i Telekomunikacja Polska). Głos w tej sprawie zabrał również sam prezydent. Atak na swoją żonę nazwał "draństwem". Kilka dni później komisja przegłosowała wniosek do prokuratury o zajęcie dokumentacji księgowej kancelarii adwokackiej Kratiuka, który w odpowiedzi na wniosek zapowiedział proces cywilny i karny przeciwko wiceszefowi komisji Romanowi Giertychowi.


Sejm w sprawie strat wojennych

Uchwała "w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech" stwierdza, że "Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i reparacji wojennych" od Niemiec. Zawiera także zdanie, że "Polska nie ponosi żadnych zobowiązań finansowych wobec obywateli RFN". Posłowie wezwali też rząd do przedstawienia opinii publicznej strat materialnych i niematerialnych poniesionych przez Polskę w wyniku II wojny światowej, a także zaapelowali do władz Niemiec o "uznanie bezzasadności i bezprawności niemieckich roszczeń odszkodowawczych przeciwko Polsce oraz o zaprzestanie kierowania obywateli niemieckich na drogę sądową lub administracyjną przeciwko Polsce". Sejm wezwał też polski rząd do podjęcia zdecydowanych kroków w sprawie definitywnego uznania przez niemiecki rząd odpowiedzialności odszkodowawczej. Posłowie byli w tej sprawie niemal jednomyślni. Za przyjęciem uchwały głosowało 328 posłów. Nikt nie był przeciw. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. chwała Sejmu idzie pod prąd stanowisku rządu, który traktuje kwestię reparacji wojennych za zamkniętą. Uchwała, która nie ma mocy wiążącej, gdyż jest tylko polityczną deklaracją, jest reakcją na coraz głośniejsze żądania zrzeszonych w Powiernictwie Pruskim Niemców zapowiadających walkę o zwrot utraconych po wojnie majątków. Na te zapowiedzi zareagowały też polskie miasta - m. in. Poznań i Warszawa, które wyliczają swoje straty wojenne. Niemiecki rząd - w odpowiedzi na uchwałę - oświadczył, że ani obecnie, ani w przyszłości nie będzie zgłaszać kwestii majątkowych związanych z wydarzeniami II wojny światowej. Polski rząd zapowiedział, że oszacuje straty, ale nie będzie prowadził z rządem Niemiec negocjacji w sprawie reparacji wojennych. -"Sprawa roszczeń polsko-niemieckich jest zamknięta" - zapewnił premier Marek Belka. Szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz dodał, że posłowie wprowadzają opinię publiczną w błąd, twierdząc, że nasz kraj ma jakiekolwiek podstawy prawne do reparacji wojennych. Cimoszewicz tłumaczył też, że chociaż Polska uzyskała prawo do reparacji w wyniku konferencji poczdamskiej z 1945 roku jako część reparacji, które otrzymał Związek Radziecki - "uznaliśmy, że nasze roszczenia zostały zaspokojone przez przejęcie ziem zachodnich i północnych, polski rząd zrzekł się ich w 1953 roku i potwierdził to w 1968 r.".


Aresztowanie Dochnala

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała lobbystę Marka Dochnala za wręczenie łapówki posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi. Z ujawnionych później stenogramów podsłuchów założonych na telefony Dochnala, jego asystenta i Pęczaka, wynika że chodziło o wysokiej klasy mercedesa wraz z kierowcą oraz telefon komórkowy (poseł domagał się specjalnego wyposażenia samochodu), a także o "diety" dla posła. Prokuratura bada czy łapówka miała związek z prywatyzacją Polskich Hut Stali. Dochnal w tej sprawie doradzał indyjskiemu koncernowi LNM, który przejął koncern. Transakcja była warta ponad 1 mld złotych. Dochnal od lat jest bohaterem kolorowych pism, które rozpisują się o jego hobby (polo), a także właścicielem firmy konsultingowo doradczej Larchmont Capital, która pomaga zagranicznym inwestorom w wejściu na polski rynek. Na początku lat 90. należąca do Dochnala firma Proxy dostała kontrakt na przekształcenie państwowych Zakładów Metalowych Mesko w spółkę. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli wynagrodzenie dla Proxy było niewspółmierne do wykonanej pracy.


Szturm na akcje PKO BP

Od wielu dni przed oddziałami banku PKO BP w całym kraju ustawiały się długie kolejki, ponieważ przy tej sprzedaży obowiązywała zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Zainteresowanie było tak duże, że kolejkowicze wynajmowali nawet firmy ochroniarskie, które miały strzec porządku. Na szczęście nie doszło do poważniejszych incydentów. Chętni na akcje spieniężali posiadane wcześniej obligacje skarbowe, wycofywali pieniądze z funduszy inwestycyjnych - wszystko po to, by mieć za co kupić akcje banku. Jedna osoba mogła ich kupić minimalnie za 500, a maksymalnie za 20 tys. złotych. Ministerstwo skarbu zaoferowało ok. 36-42 mln akcji o wartości 720 mln zł (potem minister Jacek Socha zwiększył tę pulę do wartości ok. 1,1 mld). Na lokaty zapisało się około 65 tys. osób. Akcje rozeszły się w 5 godzin i 40 minut. Tym, którym nie udało się kupić akcji tym razem, mieli szanse to zrobić od 22 października za pośrednictwem biura maklerskiego. Drugi etap sprzedaży akcji również cieszył się ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Na akcje w biurach maklerskich złożono 141,6 tys. zleceń Minister Socha w ostatniej chwili powiększył i tę pulę akcji z 400 mln zł do 2,1 mld zł. Debiut akcji PKO BP na giełdzie zaplanowany na 10 listopada okazał się udany: cena wyjściowa za akcję 20,50 zł od razu wzrosła o 13,17 proc. do 23,20 zł. Nie obyło się bez przepychanek na linii Sejm-rząd. Pod koniec września Sejm zobowiązał rząd do tego, by akcje banku trafiły tylko w ręce polskich inwestorów. Minister skarbu był bardzo niezadowolony z pomysłów posłów- "Sprzedaż akcji banku będzie się odbywała po najniższej cenie z widełek, jako że nie będzie wytworzonego odpowiednio wysokiego popytu. To świadome ograniczenie wpływów budżetowych" - mówił minister Socha. Na decyzję Sejmu zareagowała też Komisja Europejska, która przypomniała, że nie można dyskryminować inwestorów z powodu ich narodowości. Rząd przeciwstawił się stanowisku posłów i zdecydował, że inwestorzy zagraniczni będą mogli kupować akcje banku - "Wyłączenie inwestorów zagranicznych byłoby niezgodne z dyrektywami UE i traktatem akcesyjnym" - tłumaczył na konferencji prasowej Belka. Ustalono, że będą mogli kupić 30 proc. oferowanych akcji. Ekonomiści podkreślali, że wyłączenie inwestorów zagranicznych i tak nie miałoby sensu, ponieważ i tak mogliby kupić akcje banku na rynku wtórnym.


Notatki Agencji Wywiadu o spotkaniu Kulczyk-Ałganow

Z pierwszego dokumentu sporządzonego przez agenta wywiadu wynika, że Jan Kulczyk podczas wiedeńskiego spotkania w Wiedniu pod koniec lipca 2003 r. z Władimirem Ałganowem miał przekonywać go, że ma wszelkie pełnomocnictwa na dalsze prowadzenie z Rosjanami negocjacji w sprawie sprzedaży Rafinerii Gdańskiej. "Miał przy tym, nie wprost, powoływać się na poparcie Prezydenta RP, używając w rozmowie sformułowania 'pierwszy'" - napisano w notatce. Ałganow nie wierzył w zapewnienia polskiego biznesmena, ani w to, by prezydent miał realne możliwości wpłynięcia na decyzję w sprawie tej prywatyzacji. W notatce tej padło też nazwisko znanego lobbysty Marka Dochnala, który negocjował z Kulczykiem na temat możliwości odkupienia od niego akcji PKN Orlen. "Początkowo J. Kulczyk miał zażądać 100 mln USD, lecz po rozmowach stanęło na 30 mln USD" - napisał agent. Druga notatka różni się od pierwszej. Sporządził ją Zbigniew Siemiątkowski, ówczesny szef AW. Wynika z niej, że spotkanie Kulczyk-Ałganow dotyczyło starań kontrolowanej przez Kulczyka firmy Polenergia o zakup rosyjskiej energii elektrycznej za pośrednictwem Polskich Sieci Energetycznych. Partnerami transakcji miały być rosyjskie sieci energetyczne RAO. W notace wspomniano o dwóch tego samego dnia spotkania z Ałganowem - w porze lunchu i wieczorem. Podczas drugiego spotkania Ałganow powiedział, że wejście Rosjan do Rafinerii Gdańskiej było uzgodnione z ministrem Kaczmarkiem, który otrzymał za to korzyść. Formalności miał w Moskwie załatwiać szef Nafty Polskiej Maciej Geirej, który "przyjął za to korzyść w wysokości 5 mln USD". W notatce jest też mowa o Gromosławie Czępińskim, który pośredniczył w kontaktach z przedstawicielami Rotch Energy i koordynował kontakty między tą firmą a rosyjskim Łukoilem. Jan Kulczyk podważył wiarygodność obu notatek, a w przypadku dokumentu oficera wywiadu powiedział wręcz, że został on sfałszowany. Biznesmen zaprzeczył, że, że brał udział w wieczornym spotkaniu w Wiedniu, a także że powoływał się na prezydenta i rozmawiał z Dochnalem na temat Orlenu. Sam prezydent w publicznych wypowiedziach przekonywał, że określenie "pierwszy" wcale nie musi oznaczać jego osoby, ale na przykład premiera. W wywiadzie dla "Polityki" prezydent przyznał, że widział się z biznesmenem niedługo po jego spotkaniu z rosyjskim szpiegiem: "(...) zapytałem go, czy spotkał się z Ałganowem? Potwierdził. Miałem do niego o to ogromne pretensje. To była z mojej strony bardzo twarda, może nawet brutalna rozmowa. On przepraszał i twierdził, że początkowo nie wiedział, że to Ałganow. Byłem wściekły, że nie wyszedł, gdy się dowiedział, jeżeli wcześniej nie znał nazwiska swojego rozmówcy. (...) Miałem poczucie, że u Kulczyka w trakcie tamtego spotkania z Ałganowem biznes przeważył nad - powiedzmy - smakiem". W rozmowie z "Polityką" Jan Kulczyk przyznał, że "gdyby wiedział, że to jest pan Ałganow, na pewno nie pojechałby sam na to spotkanie", a wysłałby kogoś, kto sprawdziłby, czy to jest dobry kontakt.


LEP

Lekarski Egzamin Państwowy w całym kraju do egzaminu zdawało 2081 stażystów oraz 807 lekarzy z prawem wykonywania zawodu, dla których LEP miał być kwalifikacją do rozpoczęcia specjalizacji. 166 osób nie zdało egzaminu. Maksymalnie można było zdobyć 197 punktów - najlepszy wynik 182 punkty, najgorszy - 64 punkty. Do zaliczenia LEP-u wystarczało 111 punktów. Najgorzej egzamin wypadł w Lublinie, gdzie do egzaminu przystąpiło 274 młodych lekarzy (nie zdało 12 stażystów i tyle samo lekarzy z prawem wykonywania zawodu). W Lublinie zanotowano też najgorszy w kraju wynik - zaledwie 64 punkty na 197 możliwych do zdobycia. - "To informacja zwrotna dla Akademii Medycznej, która powinna poważnie przemyśleć to, w jaki sposób kształci przyszłych lekarzy" - mówiła Gazecie Wyborczej Barbara Marchlewska z Lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego. Egzamin miał odbyć się kilka lat temu, ale wycofano się z tego pomysłu pod wpływem protestów środowiska lekarskiego.

Aresztowanie Pęczaka

Andrzeja Pęczaka posła SLD i do niedawna szefa sejmowej komisji kontroli państwowej zatrzymano na drodze z Warszawy do Łodzi, dokąd wracał po posiedzeniu Sejmu, na którym zrzekł się immunitetu. Trafił do tego samego łódzkiego aresztu, w którym znajdują się już Marek Dochnal i jego asystent Krzysztof Maciej Popenda, były poseł KPN. Według prokuratury Pęczak wiosną ubiegłego roku wziął jako łapówkę luksusowego mercedesa S 500 od znanego lobbysty Marka Dochnala. W zamian za łapówkę miał pomóc lobbyście w sprawie przetargu na zakłady energetyczne z grupy G-8 oraz organizował spotkania lobbysty i jego asystenta z ówczesnym ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim. Według prokuratury użytkowanie przez Pęczaka mercedesa oraz telefonu komórkowego było łapówką. Pęczakowi grozi kara do 12 lat więzienia. Z opublikowanych stenogramów z podsłuchów, jakimi objęte były m. in. rozmowy między posłem, lobbystą i jego asystentem wynika, że Pęczak intensywnie interesował się wyposażeniem do mercedesa (zależało mu zwłaszcza na przyciemnianych szybach), negocjował pensję dla kierowcy, domagał się zakupów benzyny do samochodu. W oświadczeniu majątkowym przyznał się jedynie do użyczenia mercedesa na trzy miesiące w związku z przygotowaniami do ślubu córki. Jeszcze przed aresztowaniem poseł przeprosił za swe zachowanie kolegów z SLD. Nie uważa jednak, że złamał prawo. W wypowiedzi dla Radia Łódź wyraził nadzieję, że śledztwo potwierdzi, iż jedyną jego wadą jest gadulstwo, bo "nie popełnił żadnych naruszających prawo czynów". Podobnie bronił się przed prokuratorem.


Porozumienie w Kościele

"Kierując się dobrem wspólnoty parafialnej św. Brygidy, proszę o pełne respektowanie decyzji, które dla dobra gdańskiego Kościoła podjął arcybiskup. Kościół jest naszą matką, której winniśmy szacunek i posłuszeństwo" - oświadczył w swoim apelu ks. Henryk Jankowski. Słowa te były możliwe ponieważ arcybiskup Tadeusz Gocłowski zmienił swą wcześniejszą decyzję i zgodził się, by ks. Jankowski pozostał w swoim mieszkaniu przy parafii św. Brygidy. Wprawdzie prałat będzie musiał opuścić zajmowany dotychczas parter, ale do jego dyspozycji pozostanie piętro budynku. Arcybiskup dość wymijająco potraktował pytania dziennikarzy o powód zmiany swojej decyzji. Uznał, że "należy poszukiwać dobra". Porozumienie uciszyło zamieszanie wokół parafii. Dotychczasowi zwolennicy prałata ogłosili koniec protestów.


Pęknięcie w SLD

Choć Józef Oleksy wywalczył na kongresie przywództwo w SLD i pokonał dotychczasowego lidera, okazało się, że partia nie jest monolitem. Podczas grudniowego kongresu powstała wewnętrzna platforma opozycyjna Socjaldemokratyczna Przyszłość na czele z pokonanym przez Oleksego Krzysztofem Janikiem. "To nie będzie jedna z płaszczyzn ideologicznych, to będzie płaszczyzna wyraźnie opozycyjna wobec nowego kierownictwa" - zapowiedział jeden z założycieli platformy senator Andrzej Jaeschke. W platformie znaleźli się również: Lech Nikolski, Wacław Martyniuk, Grzegorz Napieralski, Małgorzata Ostrowska, Alicja Murynowicz, Jerzy Czepułkowski, Witold Gintowt-Dziewałtowski i Bronisław Cieślak. Opozycjonistom z SLD nie spodobała się prezentowana podczas kongresu przez część delegatów krytyka prezydenta oraz rządu. Z drugiej strony, platforma została odebrana jako krok w kierunku kolejnego rozłamu w Sojuszu. Na kongres nie przybył ani prezydent, ani lider SdPl Marek Borowski. W jego imieniu wystąpił jedynie Tomasz Nałęcz, którego część sali przyjęła gwizdami. Zwycięski marsz Józefa Oleksego podważył po kilku dniach wyrok Sądu Apelacyjnego, który uznał go za kłamcę lustracyjnego. Wkrótce Oleksy stracił fotel marszałka Sejmu.


Sprawa Niezabitowskiej

Po artykule Małgorzaty Niezabitowskiej w "Rzeczpospolitej", w którym napisała, że dowiedziała się, że w Instytucie Pamięci Narodowej odnalazła się jej teczka, w której mają być materiały świadczące o jej współpracy z byłą Służbą Bezpieczeństwa, w mediach ruszyła lawina tekstów o byłej rzeczniczce rządu Tadeusza Mazowieckiego. "Nie znam swojej teczki, nie miałam jej w ręku, nie czytałam zawartości. Ale cokolwiek ona zawiera, ja wiem, że kłamie. Nigdy nie byłam jawnym ani tajnym współpracownikiem SB, ani żadnej innej peerelowskiej agentury" - oświadczyła Niezabitowska na konferencji prasowej. Zapowiedziała też wystąpienie do sądu o autolustrację. Kilka dni później w mediach zaczęły krążyć informacje, że w IPN znajduje się dokumentacja tajnego współpracownika SB nr ewidencyjny 67042 pseudonim Nowak - Małgorzaty Anny Niezabitowskiej-Tomaszewskiej. W aktach ma znajdować się deklaracja lojalności, oświadczenie, że Niezabitowska będzie działać na rzecz porozumienia narodowego w myśl koncepcji premiera Jaruzelskiego oraz wykonany odręcznie spis pracowników redakcji "Tygodnika Solidarność", a także dokumenty sporządzone przez inspektora MSW. Są to kserokopie, a IPN posiada też sporządzony z oryginałów mikrofilm. Niezabitowska podważyła wiarygodność tych dokumentów, ale Paweł Machcewicz, historyk z IPN, twierdzi, że niemal niemożliwe jest, by teczka agenta "Nowaka" została spreparowana.