Rozmawiał Jacek Żakowski
2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 13:06
- Bardzo cenię Marka Borowskiego, ale za wcześnie mówić o tym, czy będzie kandydatem lewicy na prezydenta. Dwa lata przed wyborami prezydenckimi trzeba już szukać kandydata na kandydata, ale najważniejsze, by lewica mogła pójść do wyborów samorządowych posługując się językiem, którzy przyciągnie do nas wyborców - powiedział w "Poranku" Radia TOK FM Wojciech Olejniczak, przewodniczący SLD
fot. Krzysztof Mańkowski
Wojciech Olejniczak
Jacek Żakowski: Chciałby pan publikowania biuletynów na temat zdrowia wszystkich polityków kandydujących w wyborach?Wojciech Olejniczak: Jeżeli Palikot mówi o tym, żeby badać obecny stan zdrowia polityków, ja mówię, że lepiej byłoby badać polityków przed kandydowaniem.
Jacek Żakowski: Czyli to był żart?Wojciech Olejniczak: W tym wymiarze - oczywiście, ale prawda jest taka, że ta dyskusja zaszła za daleko ale gdybym chciał przewidzieć, co będzie za kilka lat, oczywiście każdy kandydat na prezydenta przedstawi najpierw oświadczenie majątkowe a następnie oświadczenie o stanie swojego zdrowia.
Jacek Żakowski: Ale tylko na prezydenta? Czy na posła i ministra też? To byłoby wariactwo, panie pośle..Wojciech Olejniczak: Jeśli dziś młody człowiek chce iść do pracy, na przykład tu, u państwa w Radiu, musi przedstawić zaświadczenie o zdolności do pracy. Jeśli chce pracować w policji, musi zaświadczyć, że przeszedł specjalne testy. Myślę, że w przypadku parlamentarzystów wystarczyłyby testy psychologiczne.
Jacek Żakowski: Mówi pan poważnie czy żartuje?Wojciech Olejniczak: Kiedy patrzymy na wydarzenia z poprzednich kadencji Sejmu, te z udziałem bardzo skrajnych polityków, to mam wrażenie, że gdyby to wcześniej przećwiczyć, nie doszłoby do takich sytuacji.
Jacek Żakowski: Powiedzieliby, że układ ich zbadał.Wojciech Olejniczak: Nie układ, tylko lekarze. Myślę, że dziś powinny zostać pewne propozycje, żeby uniknąć w przyszłości takiej dyskusji brukowej.
Jacek Żakowski: Czyli program minimum jest taki, że SLD zgłosi do ordynacji prezydenckiej poprawkę, że kandydaci przedstawiają zaświadczenie o stanie zdrowia?Wojciech Olejniczak: Przedstawiliśmy dziś kompleksowy projekt kodeksu wyborczego z zebranymi wszystkimi ordynacjami wyborczymi, nad docelową propozycją pana redaktora się zastanowimy. Chciałbym, żeby na temat zdrowia polityków nie było dyskusji brukowej, ale rozmowa na podstawie poważnych dokumentów. To, co wyprawiał Palikot jest nie jest w dobrym stylu, ale może przyczyna leży też po stronie tych, którzy wzbraniali się przed rozmową o swoim stanie zdrowia.
Jacek Żakowski: Co pan dziś powie Markowi Borowskiemu?Wojciech Olejniczak: To jest przedziwna historia, trudno mi zaakceptować, żeby w komunikacji politycznej posługiwać się tylko tradycyjnymi listami. Jest wiele innych metod, są choćby e-maile. Ale spotykam się z Borowskim dziś i porozmawiamy o współpracy związanej z budową programu i jak codziennie o sprawach bieżących. Po stronie SLD jest wola współpracy z partiami lewicowymi i związkami zawodowymi. Jeśli po ich stronie istnieje potrzeba częstszych spotkań, jestem gotów spotykać się częściej.
Jacek Żakowski: Chce pan zaproponować Borowskiemu zwołanie czegoś w rodzaju rady lewicy, rady nowej lewicy - z profesorem Rejkowskim i Sierakowskim?Wojciech Olejniczak: Na pewno jest potrzeba spotkania się w takim gronie. Trwa debata o edukacji i dobrze byłoby, żeby lewica występowała w tej debacie z własnymi projektami. Temu mają służyć te spotkania i zapewniam, że najwięcej czasu w spotkaniach z Borowskim i innymi politykami lewicy poświęcam tej problematyce. Zastanawiamy się jak odnieść się do spraw związanych z habilitacją czy stypendiami. Padają rożne propozycje, czasem rzucone z głowy przez premiera czy jego ministrów, a to wszystko wymaga kontrpropozycji z naszej strony.
Jacek Żakowski: Czy po tym, co się stało z LiD-em próbuje pan budować teraz szerszą lewicę? Wojciech Olejniczak: Chciałbym, żeby lewica budowała się w sposób konsekwentny - jak mówimy o współpracy ze związkami zawodowymi, to robimy to na co dzień. Ostatnio z OPZZ-em, wspólnie bronimy Karty Nauczyciela i proponujemy tam pewne nowe rozwiązania związane choćby z płacami. Takie szerokie działanie jest na lewicy potrzebne - nie tylko partie, ale także związki zawodowe. Praca oparta o konkrety i dobre rozwiązania. Kiedy trwa dyskusja w związku z raportem Rady Europy o prawach kobiet w Polsce, to debata, która powinna odbywać się na lewicy, powinna odbywać się przy udziale środowisk kobiecych i feministycznych, wszystkich, które mają podobne zdanie na ten temat.
Jacek Żakowski: Leszek Miller też?Wojciech Żakowski: Akurat w tych kwestiach Leszek Miller jest dosyć daleko od stanowiska partii lewicowych.
Jacek Żakowski: A Włodzimierz Cimoszewicz? Jako minister spraw zagranicznych?Wojciech Olejniczak: Cimoszewicz ma swoje doświadczenia i zawsze można wysłuchać jego porad, ale to nie znaczy, że trzeba się z nim zgodzić. Choćby w sprawie tarczy ma zupełnie odmienne zdanie niż środowiska lewicy.
Jacek Żakowski: A Józef Oleksy wraca? Wojciech Olejniczak: Ludzi, którzy sprawowali wysokie urzędy warto wysłuchać.
Jacek Żakowski: A Józef Oleksy?Wojciech Olejniczak: Zaliczam go do tego grona, ale Józef Oleksy nie zgłasza nawet propozycji powrotu do partii. Jego aktywność widziałbym jako aktywność przekazywania doświadczeń - w postaci wykładów, publikacji. Oleksy pisze teraz książkę o globalizacji, na pewno ją przeczytam, tak jak czytam teraz książkę profesora Kołodki o ekonomii.
Jacek Żakowski: Ciekawa?Wojciech Olejniczak: Bardzo ciekawa.
Jacek Żakowski: A czy Marek Borowski jest kandydatem na kandydata lewicy na urząd prezydenta i to ten element, który ma zatrzymać sojusz SdPl z SLD?Wojciech Olejniczak: Wie pan, na dwa lata przed wyborami prezydenckimi trzeba już szukać kandydata na kandydata. Ale nawet w USA nie było wiadomo na dwa lata przed wyborami, kto będzie kandydatem na kandydata.
Jacek Żakowski: Ale czy Marek Borowski jest dobrym kandydatem? Wojciech Olejniczak: Najważniejsze, by lewica miała czytelny spójny program i język, którym się posługujemy, jeszcze przed startem w wyborach samorządowych. Taki program i taki język, którym opowiemy młodym wyborcom o kwestiom światopoglądowym i przyciągniemy ich do siebie. Mamy konkretne rozwiązania - dla młodych chcemy wolności światopoglądowej ale i programy związane z ich zatrudnieniem. Ostatni projekt złożony przez nas dla starszych zakłada podniesienie minimalnej emerytury i renty, stworzenie nowego mechanizmu waloryzacji, bardziej sprawiedliwego. Trzeba rozmawiać o tym, kto będzie w stanie tak posługiwać się językiem nowoczesnej lewicy tak, by przyciągnąć wyborców.
Jacek Żakowski: A Marek Borowski jest w stanie mówić takim językiem? Wojciech Olejniczak: Bardzo cenię Borowskiego. Jest trudny we współpracy, ale ma dużą lewicową wrażliwość. Liczę na jego działalność.
Jacek Żakowski: A dlaczego odszedł profesor Gomułka?Wojciech Olejniczak: Widać, że dla rządu PO zaczęły się schody w realizacji programów obietnic. Rozumiem, że profesor Gomułka przyszedł do rządu z nadzieją, że będzie realizował swój program związany z reformą finansów publicznych. Ale okazało się, że to nie jest wygodne jeśli chodzi o odbiór publiczny i Donald Tusk z tego zrezygnował. Tak jak wcześniej z innych współpracowników - np. Jana Rokity. To znaczące doświadczenie w historii tego rządu. To pierwszy odchodzący minister tego rządu, który mówi wprost o tym, co mu się nie podobało.
Jacek Żakowski: Kaczmarek też mówił.Wojciech Olejniczak: Kaczmarek mówił później.
Źródło: TOK FM