Dariusz Brzostek
2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-04-29 16:19
Na początku kwietnia Radosław Sikorski gościł w swojej zabytkowej rezydencji Ministra Spraw Zagranicznych RFN Franka-Waltera Steinmeiera z małżonką.

źródło: www.msz.gov.pl
Nie ma to jak dom lub mieszkanie posła. W swoich oświadczeniach majątkowych wszyscy posłowie pochwalili się jak mieszkają. Z naszej wnikliwej analizy wynika, że jedni mają pałace, domy i mieszkania warte miliony, inni niewiele warte blokowe klitki. Wielu posłów choć zabiera się za tworzenie ustaw o budownictwie ...z mieszkaniem nie ma nic wspólnego
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Posłowie przed głosowaniem
Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZ
Janusz Palikot w swoim domu
Fot. Paweł Szatkowski / AG
XVIII-wieczny dworek Radosława Sikorskiego w Chobielinie
ZOBACZ TAKŻE
- Czas kupować domek letniskowy (07-05-08, 10:36)
- Apartamentowiec, który zajmuje sąd i posłów (07-05-08, 21:24)
- Wykup mieszkanie od gminy lub pracodawcy (30-04-08, 12:40)
- 9 tys. 599 zł za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie (29-03-08, 09:15)
- Mieszkanie - czynszowe czy własne? (30-04-08, 11:58)
- Lista posłów najbogatszych w mieszkania i domy (29-04-08, 15:39)
- Mieszkaniowa sztuka uwodzenia (21-04-08, 11:12)
- Meldunek wiecznie żywy (09-04-08, 22:39)
- Wykup mieszkań: bałagan zamiast rewolucji (24-04-08, 01:00)
Chcesz kupić mieszkanie lub dom? Przeszukaj nasze oferty
Chcesz sprzedać mieszkanie? Dodaj ogłoszenie w naszym serwisieMilionerzy na kilkuset metrachNiekwestionowanym liderem, osobą, która może poszczycić się najbardziej okazałą nieruchomością budowlaną jest Janusz Palikot, poseł Platformy Obywatelskiej. Choć w rubryce "dom" jak i "mieszkanie" lubelski poseł ku naszemu zdziwieniu wpisał, że nic nie posiada to Palikot jest jednak współudziałowcem w każdej nieruchomości stanowiącej zespół pałacowo-parkowy. Wartość całej tej nieruchomości została wyceniona przez niego na 10 milionów złotych.
Zdaniem wielu ekspertów jest to jedna z najbardziej okazałych nieruchomości w naszym kraju. Drugie miejsce na naszej liście zajął minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, również z klubu PO. Jego dom w Chobielinie o łącznej powierzchni 800 metrów kwadratowych wart jest dziś 6 milionów złotych, nie liczą blisko 14 hektarowej
działki. W jednym z wywiadów Radosław Sikorski wspomniał, że dom przed laty kupili jego rodzice za równowartość dwóch małych fiatów.
W ostatnich dniach na jego chobielińską rezydencję były zwrócone oczy nie tylko polskich, ale i niemieckich polityków. To tu gościł Frank Walter Steinmeier, minister spraw zagranicznych Niemiec, który z Radosławem Sikorskim omawiał dwustronne stosunki pomiędzy naszymi krajami. O wizycie mówiono jako o kolejnym przełomie w stosunkach polsko-niemieckich, bo w ostatnich latach szefowie dyplomacji obu krajów nie spotykali się na prywatnym gruncie. Sam Steinmeier przyleciał ponoć do Bydgoszczy z ochotą. W grudniu w Berlinie, Radosław Sikorski podarował mu książkę o swoim dworku. Minister Steineier chciał zobaczyć tę posiadłość na własne oczy. W kuluarach mówi się zaś, że dom ministra Sikorskiego stanie się rządowym lub ministerialnym centrum spotkań polityków na najwyższym szczycie. Niektórzy nawet żartują, że "po Chobielinie będzie czas na Warszawę".
Minister Spraw Zagranicznych posiada również 170-metrowe mieszkanie, warte niebagatela 1,7 mln zł, co oznacza, że wartość jego domostwa wynosi 7,7 mln zł. O trzecie miejsce toczyła się niezwykle zacięta rywalizacja. W sportowym stylu jak wypadało na byłego piłkarza wygrał ją 42-letni Roman Kosecki. Jego (wspólnie z żoną) 246-metrowy dom został wyceniony przez posła Platformy na 3,9 miliona zł. - To moja duma, mój wizerunek i
inwestycja - cieszy się poseł Roman Kosecki. - Pewnie sprzedam ten dom jak tylko dzieci dorosną. Jest tak duży, że albo się w nim gubimy albo musimy szukać - śmieje się popularny "Kosa".
Nieznacznie mniejszym majątkiem w nieruchomościach może pochwalić się poseł Andrzej Halicki, z zawodu dyrektor generalny GGK public relations. Wspólnie z żoną posiada on 345,2 metrowy dom w stanie surowym, za 2,5 miliona zł. Do tego dochodzi prawie 50 metrowe spółdzielcze własnościowe mieszkanie, za kwotę 350 tys. zł, które jest własnością przedmałżeńską posła. Ale to nie wszystko. Halicki posiada wspólnie z żoną dodatkowe dwa mieszkania (47,9 m i 47,7 m) każde warte po ok. 300 tys. zł. Razem wartość jego domostw wynosi 3 mln 450 tys. zł.
Do majętnych w domy należy także kolejny z rządzących, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna. Posiada 240-metrowy dom wart 1,2 mln zł, do tego dochodzi 98-metrowe mieszkanie za 590 tys. zł i 34,3 metrowe "M-2" za 200 tys. zł. Łączna wartość jego nieruchomości wynosi 1 mln 990 tys. zł, co daje mu siódme miejsce.
Wyprzedzili go Łukasz Gibała, kolejny poseł z PO, którego domowy majątek wynosi 2,1 mln zł oraz najbogatszy posiadacz domów z posłów PiS, Ludwik Dorn. Majątek domowy Ludwika Dorna przekroczył 2 miliony. Składa się na to 210-metrowy dom na działce 3100 m o łącznej wartości 1,5 mln zł oraz 69-metrowe mieszkanie za 550 tys. zł.
Imponująco wygląda nie tylko cała pierwsza dziesiątka, gdzie bez domu lub mieszkania za półtora miliona posłowie nie mają, czego szukać.
Niestety, panowie parlamentarzyści okazali się bardzo niegościnni, gdyż w pierwszej dziesiątce najbogatszych nie ma żadnej posłanki z własnym "M". Najzamożniejsza z nich, Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, posiada dom o wartości 1 miliona 340 tys. zł. Wspólnie z Mirosławem Koźlakiewiczem zajmuje dopiero ex equo 15 - 16 miejsce. Koźlakiewicz, najbogatszy polski poseł, którego całkowity majątek Duży Format wycenił na 33,9 mln zł ma cztery domostwa: 200-metrowy dom dworkowaty z czerwonej cegły wybudowany przez pradziadka obecnego posła wart jest 200 tys. zł. Ten dom ceni sobie najbardziej bo jak wspomina stanowi on kawał historii jego rodziny, dlatego też chce go przekazać swoim dzieciom. Poseł posiada jeszcze trzy mieszkania w Warszawie. Pierwsze 143,60 metrowe o wartości 700 tys. zł, drugie mieszkanie o powierzchni 43,70 metra o wartości 220 tys. Poseł posiada jeszcze jedno mieszkanie o powierzchni 43,70 m o takiej samej wartości 220 tys. zł.
Listę milionerów, których na naszej liście jest aż 25 przedstawicieli Sejmu zamyka posłanka Jadwiga Zakrzewska. Na cały okrągły milion wyceniła swój 225 metrowy dom. Kolejnych 78 posłów może pochwalić się nieruchomościami budowlanymi powyżej 500 tys. do 999 tys. zł.
W sumie posłowie wycenili swoje domostwa na blisko 180 milionów zł (domy warte ponad 120 milionów, mieszkania prawie 60 milionów). Te kwoty byłyby ponad dwukrotnie wyższe, gdyby kilkuset parlamentarzystów lepiej przyłożyło się do wyceny.
500, 1000 złotych za metr120-metrowy dom za 160 tysięcy zł, mieszkanie 88-metrów za ok. 120 tysięcy zł. Są jeszcze inne rarytasy wśród nieruchomości jak 116-metrowe własnościowe "M" za bagatela 200 tys. zł. Któż z nas nie marzył o tak atrakcyjnym zakupie własnego "M". Niestety, tak tanimi mieszkaniami może pochwalić się ponad stu posłów, którzy wycenili swoje metraże według tylko im znanego cennika. Najczęściej metr nieruchomości wynosi 1 tys. zł.
Słownie: tysiąc złotych. Zdziwienia nie kryją liczni eksperci z agencji nieruchomości, których zapytaliśmy o wycenę posłów.
- To niemożliwe,
takich cen nie ma na rynku mieszkań już od kilku lat. Nawet zniszczone i bardzo zaniedbane "nory" są dziś o wiele droższe - dodają. Podobnie wygląda sytuacja jeśli chodzi o tzw. wyższą półkę.
Poseł Edward Czesak wycenił swój 450-metrowy dom tylko na 500 tysięcy zł. Arkadiusz Czartoryski swój małżeński dom o powierzchni ok. 220 metrów wycenił na ok. 220 tys. zł. Podobnie postąpił poseł Andrzej Betkowski z domem i mieszkaniem. 120-metrowy dom wart jest w jego oświadczeniu tylko 120 tys. zł, a mieszkanie własnościowe spółdzielcze o powierzchni 70 metrów warte jest 70 tys. zł. Poseł Piotr Waśko, który 120 metrowy dom wycenił na 120 tys. zł, a 147 metrowe mieszkanie na 150 tys. zł. Inny z posłów Robert Telus swoje dwa domy również nisko wycenił.190-metrowy dom liczy po 180-tysięcy, a 100-metrowy dom jego zdaniem wart jest tylko 90 tysięcy zł. Taryfikator tysiąca złoty za metr spodobał się także posłowi Jarosławowi Zielińskiemu, który ok. 250-metrowy dom podliczył na 250 tys. zł, a ponad 41-metrowe spółdzielcze własnościowe mieszkanie na ok. 50 tysięcy zł. Okazyjne mieszkania po 1 tys. zł za metr kwadratowy powierzchni wcale nie są najlepszą okazją. Wielu parlamentarzystów swoje domy wycenia po kilkaset złotych z metra.
Poseł Mieczysław Łuczak swój dom o powierzchni 280 metrowy dom wycenia na 190 tysięcy zł. Jego kolega z poselskiej ławy Wojciech Żukowski swój dom 102,5 metra wycenił tylko na 60 tys. zł. Tylko nieliczni zaznaczają, czym jest spowodowana tak niska wartość mieszkania. Piotr Cybulski swój 183-metrowy dom wycenił na 130 tysięcy zł, ale zaznaczył, że jego dom jest w budowie. O mieszkaniach pozostałych posłów można tylko pomarzyć, że kiedyś zechcą je sprzedać. I tak za 74-metrowe mieszkanie posła Adama Szejnfelda zapłacilibyśmy tylko 59 tys. zł. Jeszcze taniej bo 50 tys. zł zapłacilibyśmy za 150 metrowy dom Wojciecha Mojzesowicza. Wszystkich jednak przebiłby poseł Czesław Mroczek, który swój 45-metrowy dom wycenił tylko na 5 tys. zł. - Moja piwniczka jest o wiele więcej warta
Wycena sprzed 10 latWśród niektórych posłów zapanowała moda na podawanie
cennika sprzed lat licząc, że ceny domów i mieszkań stanęły w miejscu. I tak Krzysztof Gadowski 190-metrowy dom wybudowany w 1993 roku wycenia na ok. 190 tys. zł.
Poseł Marek Cebula swój 130-metrowy dom wycenił na 200 tys. zł. Na tyle zostało wycenione przysądzenie z 6 września 1996 roku. Naśladowców wśród posłów ma wielu.
Marek Biernacki swoje 86 metrowe mieszkanie wycenił na 256 tys. zł według ceny zakupu w 2001 roku, a Joanna Fabisiak 1 części bliźniaka wyceniła na 231 757 zł. Na tyle tą nieruchomość wycenił rzeczoznawca w 1997 roku. Także i 83 metrowe mieszkanie z garażem posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego zostało wycenione na ponad 106 tysięcy według ceny zakupu z 1998 roku. Z oświadczenia posła Jarosława Wałęsy dowiemy się również ile w 2003 roku było warte jego blisko 80-metrowe mieszkanie. Pięć lat temu poseł wycenił je na 245 tys. zł i od tamtego czasu jego wartość nie wzrosła. Tak niewielką wartością domów, zdzwiony jest jeden z posłów, który swoje roczne volvo S 40 wycenił na ponad 120 tysięcy złotych.
Ekspertem dla wielu posłów przy wycenie mieszkania mógłby być poseł Wojciech Olejniczak, który swoje spółdzielcze własnościowe 69,6 metrowe mieszkanie zakupił za 265 tys. a obecną wartość wycenił na ok. 700 tys. zł.
Kto nie oszukuje?Pochwalić się w czym mieszkają lubią przede wszystkim biznesmeni oraz osoby znane z pierwszych strona gazet i piastujące wysokie publiczne stanowiska.
Wystarczy prześledzić nazwiska Ludwika Dorna, Bogdana Zdrojewskiego, Bronisława Komorowskiego czy Zbigniewa Wassermanna, Jerzego Szmajdzińskiego, Zbigniewa Religi, Tadeusza Rossa, Kazimierza Kutza, Bogdana Lisa, Jolanty Szymanek-Deresz, Pawła Suskiego czy Ryszarda Kalisza, by zobaczyć, że każdy z nich mieszka w domu, którego nikt nie mógłby się powstydzić. W ich oświadczeniach najmniejsze kwoty to
800-, 900 tysięcy zł za dom czy mieszkanie.
Jerzy Szmajdziński swój 320-metrowy dom wycenił na 1,6 miliona zł. Poseł dodatkowo zaznaczył, że ma jeszcze ponad 136-tysięcy kredytu który zaciągnął na wiele lat.
Znani posłowie chętnie też opisują wszystkie swoje nieruchomości. Poseł Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości, swoje 24-metrowe mieszkanie wycenił na 200 tysięcy zł, kolejne 48-metrowe na 400 tysięcy, jeszcze inne 27- metrowe wyliczył na 210 tysięcy. Ponadto pochwalił się swoim 42-letnim domkiem letniskowym na działce. Jego wartość poseł wycenił na 70 tysięcy zł.
Trzema swoimi domami pochwalił się także Henryk Siedlaczek. 250-metrowy dom swojej żony wycenił na 250 tys. zł. Drugi, 120-metrowy będący ich współwłasnością małżeńską wycenił na 283 tys. zł. Trzeci, 220-metrowy dom, który jest tylko jego własnością poseł wycenił na 100 tys. zł.
Marek Wikiński wycenił swój dom (198,55 metrów) na 290 tys. zł. ale zaznaczył, że jest obciążony hipoteką 116 620 franków szwajcarskich, na którego zakup poseł zaciągnął
kredyt.
Bardzo dokładny w wyliczeniach wykazał się Mirosław Sekuła, 53-letni prezes zarządu i dyrektor z zabrzańskim przedsiębiorstwie wodociągów i kanalizacji. Swój dom o powierzchni 220 metrów wyliczył według stawki 3140 zł/m kw. Łącznie wartość domu wycenił na 690 800 zł. Podobnie postąpił z drugim domem o powierzchni 328 metrów licząc po 3140 zł/m kw. na łączną wartość
1 029 920 zł. Poseł zaznaczył przy tym, że obydwa domy są objęte wspólnością majątkową małżeńską, a ich wartość pochodzi ze wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych na II i III kwartał roku 2007 dla województwa śląskiego według obwieszczenia Wojewody Śląskiego z 29 marca 2007 roku.
Dokładna w swoich wyliczeniach jest także posłanka Jolanta Szymanek-Deresz z Lewicy i Demokratów. Swoje 2/3 udziału w 209 metrowym dom wyliczyła na 800 tys. zł. Posłanka zaznaczyła przy tym, że majątek całego domu oszacowany został na 1,2 mln zł.
Poseł Tadeusz Tomaszewski, oprócz domu i dwóch mieszkań zaznaczył, że posiada także 40-metrowy budynek gospodarczy z garażem (wartość ubezpieczenia 30 tys. zł). Swój dom wart 200 tysięcy zł poseł wycenił według wartości polisy ubezpieczeniowej. Natomiast poseł Sławomir Nowak z PO, swoje 139-metrowe mieszkanie ma obciążone hipoteką bankową. Wartość mieszkania 516 124, 91 zł poseł wycenił w oparciu o faktury dewelopera.
Nelly Rokita, posłanka PiS-u, swoje 78-metrowe mieszkanie własnościowe wyceniła zaś na 115 tysięcy ...euro. Podobnie uczyniła z drugim mieszkaniem o powierzchni 55 metrów, którego wartość wynosi 70 tys. euro. Nelly Rokita w specjalnym załączniku zaznaczyła, że dochody z wynajęcia mieszkania - ok. 1000 euro miesięcznie, w całości przekazuje swojej córce na pokrycie kosztów studiów zagranicznych oraz utrzymanie.
Najmniejsze mieszkanie posiada 25-letni Krzysztof Brejza. Poseł musi się zmieścić w maleńkich 19 metrach (wycenione na 115 tys. zł.)
Spora grupa posłów nie zna wartości swoich mieszkań. Swojego 36 metrowego mieszkania nie wyceniła ani nie określiła własności posłanka PiS, Jolanta Szczypińska. Wartości swojego 110 metrowego domu nie zna poseł Edward Wojtas. 40-metrowego mieszkania nie wyceniła również Izabela Leszczyna. Niewiedzą, ile warte jest jego 98-metrowe mieszkanie wykazał sie także poseł Marek Opioła.
Są bezdomni, wynajmują lub są na utrzymaniu żonNie wszyscy jednak mogą się pochwalić swoim własnym M. Według oświadczeń wielu posłów jest bezdomna, korzysta z mieszkania małżonka lub wynajmuje jakieś lokum.
Poseł Tomasz Lesz zaznaczył, że nie ma domu, ani mieszkania, ale ma za to domek letniskowy na działce za 120 tysięcy zł.
Jerzy Wenderlich, poseł lewicy mieszka w 80-metrowym mieszkaniu, którego nie jest właścicielem.
Posłanka Agnieszka Kozłowska - Rajewicz ma mieszkanie lokatorskie, 50-metrów w TBS-ie, za 200 tysięcy, ale partycypowała w kwocie 38 tys. zł. A Grzegorz Karpiński mieszka w 52-metrowym mieszkaniu, które wynajmuje (najem). Choć posiada, ponad 400 metrowy dom z 1926 roku. Jeden z najmłodszych posłów Łukasz Tusk mieszka w 240-metrowym domu, wartym 150 tysięcy, który jest odrębną własnością jego żony.
Poseł Ryszard Terlecki także nie posiada własnego M, a 100-metrowe mieszkanie w którym mieszka jest własnością jego żony. Dwoma domami żony, każdy ponad 200 metrów pochwalił się poseł Tomasz Tomczykiewicz.
Zbigniew Dolata w rubyce mieszkanie wpisał, że posiada 69-metrażowe M. Poseł zaznaczył, że mieszkanie jest wynajmowane od
TBS.
Leszek Cieślik burmistrz Augustowa nie posiada domu, tylko 75-metrowe mieszkanie spółdzielcze lokatorskie wspólnie z małżonkiem, którego nie wycenił. Emeryt, poseł Jan Religa ma 48-metrowe mieszkanie lokatorskie bez wyceny. A posłanka Elżbieta Łukacijewska oprócz dużego domu ma również 75-metrowe mieszkanie zakładowe RDLP. W 73 metrowym mieszkaniu lokatorskim zameldowana jest Danuta Pietraszewska. Podobnie jak Tadeusz Kopeć, który zamieszkuje na lokatorskich 72,21 metrach. Żadnych domostw nie posiadają Cezary Grabarczyk, Ewa Kierzkowska, Tomasz Kamiński, Michał Jaros, Jan Dziedziczak, Tomasz Dudziński, Tadeusz Motowidło, Tadeusz Motowidło, Magdalena Kochan, Krzysztof Lipiec, Michał Marcinkiewicz, Izabela Kloc czy Bogusław Wontor.
Poseł Jacek Żalek zaznaczył, że w ogóle nic nie posiada. Gdzie tylko mógł wpisywał duże Ż. Jacek Żalek przekonuje, że można nie mieć ani domu, ani mieszkania, ziemi samochodu a nawet kredytu. Posiada jedynie niewielką kwotę na koncie.
Wszystkich zaskoczył poseł Damian Raczkowski, który nie ma ani domu, ani mieszkania, ani żadnej innej nieruchomości, ale udało mu się wziąć kredyt na zakup domu w Zaborowie. Kredyt otrzymał na 20 lat w kwocie ponad 377 tys. zł.
Nie zna ceny swego domu, a tworzy ustawę?W internecie można znaleźć setki ofert "Kupię tanio mieszkanie". Niestety żadnemu z ogłaszających się nie było dane trafić na super ofertę 1 tys. zł za metr kwadratowy. - Nawet domy w małych miasteczkach są o wiele droższe niż ceny jakie podali posłowie - dziwi się Jacek Wierzbicki z agencji nieruchomości. Czytam te oświadczenie i oczom nie wierzę. Jak tu wierzyć posłom, jeżeli oni nawet nie wiedzą w czym mieszkają i ile dziś są warte mieszkania. Aż strach pomyśleć co będzie jak zabiorą się za ustawy dotyczące zmian w budownictwie - mówi z oburzeniem. - Za 400 tysięcy to mogę zamieszkać w 40 - metrowym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie - dodaje Wierzbicki.
Wycenie poselskich domów nie dowierza również Katarzyna Siwek, szef działu analizy w firmie doradczej Expander.
- Tysiąc złotych za metr? Od wielu już lat nie ma tak tanich mieszkań na rynku - mówi. - Nie bardzo mogę sobie to wyobrazić, żeby cena za metr kwadratowy była niższa niż 5 tys. zł. - dodaje.
Z raportu cen domów i mieszkań za pierwszy kwartał 2008 roku zrobionych wspólnie przez Expandera i serwis szybko.pl wynika, że średnia ceny mieszkań w dużych miejscowościach kształtują się znacznie powyżej tej kwoty. W marcu, we
Wrocławiu metr mieszkania kosztował 7137 zł., w
Krakowie - 7854 zł., w
Warszawie już 8939 zł. Nawet w
Olsztynie trzeba było zapłacić powyżej 5 tysięcy złotych. Na rynku wtórnym poniżej 5 tys. zł można było poszukać mieszkań w Szczecinie, Lublinie, Toruniu, Opolu, Białymstoku, Katowicach a nawet Łodzi. Gdyby ktoś dysponowal mniejszymi finansami mógłby zdecydować się na 70-metrowe mieszkanie w Tarnowie wart 130 tys. zł.
Podobnie wyglądał cennik domów: Za 230-300 metrowe chętni musieli zapłacić: w
Katowicach - 720 tys. zł., w
Białymstoku - 750 tys. zł., w Łodzi - 900 tys. zł a
w stolicy już 1,67 mln. zł. Kto nie dysponował taką kwotą mógł kupić dużo mniejsze mieszkanie. Średnia cena domu o powierzchni do 150 metrów w Warszawie wyniosła 1,05 mln zł. Tańsze domy można było znaleźć w województwie mazowieckim, ale średnia cena nie schodziła poniżej 450 tys. zł.
Domy do 150-metrów w Białymstoku można było kupić za 520 tys., w Katowicach za 440 tys., Lublinie 500 tys.. Krakowie - 700 tys. czy we Wrocławiu - 800 tys. zł.
Gdybym otrzymała tak niską ofertę za dom czy mieszkanie - jak podaje w swoich oświadczeniach wielu posłów - byłabym bardzo podejrzliwa - przekonuje Katarzyna Siwek z Expandera. - Mielibyśmy tutaj do czynienia albo z super okazją albo z całkowitym brakiem znajomości ceny domów - dodaje. W cenę domu często wchodzi również cena działki na której stoi dom. 300 - 400 metrów kw. samej działki w warszawskim Wawrze to koszt minimum ćwierć miliona zł. - Nawet gdyby z domu nie było żadnego pożytku cena powinna być wyższa - mówi.
Z tą opinią zgadza się poseł PO, Roman Kosecki. Poseł powinien dawać przykład i być wiarygodnym - przekonuje Kosecki. - Ja w swoim oświadczeniu napisałem prawdę, bo nie widzę powodu do zaniżania ceny. Cale życie ciężko pracowałem, by mieszkać tak jak dziś w ładnym domu. Nie wiem dlaczego inni podają takie ceny. Przecież nikt nie mieszka w lepiance tylko w ładnym, zadbanym domu lub mieszkaniu. Dla mnie dom to moja przystań, zacisze w którym odpoczywam z rodziną a także inwestycja na przyszłość. Dlatego nie wolno się go wstydzić - dodaje. Kosecki, gdy był jeszcze piłkarzem warszawskiego zespołu mieszkał w blokach na Targówku. - Mieszkałem w niewielkim mieszkaniu przy Ostrobramskiej ale zawsze byłem dumny z tego - przekonuje Kosecki.
Z tanich domów i mieszkań wielu posłów śmieją się także gwiazdy polskiego show biznesu. - Dziś jak nie masz porsche wartego pół miliona złotych to lepiej nie pokazuj się na ulicy - śmieje się jedna z popularnych piosenkarek. Dziś porsche to dla gwiazd chleb powszedni - Urbański, Kammel, Wojewódzki czy piosenkarka Dorota Rabczewska - wszyscy dorobili się już takiego samochodu. Ale reguły gwiazdorskiego lansu nakazują, by auta były wykończone na ich specjalne zamówienie. By auto wyróżniało się od wersji fabrycznej musi mieć nie tylko większą pojemność silnika a i tzw. gadżety pozwalające na identyfikację posiadacza w zawodowym światku. Na podświetlane progi wydaję więcej niż poseł wycenia swój dom - mówi wprost gwiazda show biznesu. Jedna z piosenkarek, by wyróżnić się modelem od innych posiadaczy podświetlane logo umieściła na progach samochodu. Żeby je zobaczyć trzeba wsiąść do środka. Do ilu z takich poselskich domów chciałby wejść b. przedstawiciel Sejmu Piotr Misztal, znany z zamiłowania do luksusu. Jedno z jego aut, czerwone ferrari warte jest tylko milion złotych.
Jeszcze w poprzedniej kadencji nieścisłościami w oświadczeniach poselskich zainteresowało się CBA. W 2007 roku przeprowadzono 38 postępowań kontrolnych. Ponadto kontrolerzy sprawdzili 702 oświadczenia majątkowe osób pełniących funkcje publiczne. Przykład niskich cen poselskich nieruchomości spodobał się radnym i urzędnikom w wielu miastach. Co najmniej 2,9 miliona zł strat poniósł Szczecin w wyniku niegospodarności miejskich urzędników. Kilkadziesiąt atrakcyjnych mieszkań bezprawnie sprywatyzowano, sprzedając je nieuprawnionym osobom za ułamek ich wartości. Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz działania na szkodę Urzędu Miasta Szczecina przez funkcjonariuszy publicznych.