Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WENEZUELA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WENEZUELA. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 listopada 2008

Chavez radośnie wita rosyjskie okręty


tan, AP, Gazeta.pl
2008-11-25, ostatnia aktualizacja 2008-11-25 17:07
Zobacz powiększenie
Wenezuelski żołnierz obserwuje jak rosyjski okręt wojenny dopływa do portu w La Guaira
Fot. JORGE SILVA REUTERS

Rosyjskie okręty dopłynęły do Wenezueli witane przez podekscytowanego prezydenta Hugo Chaveza. Rosjanie wezmą udział w manewrach wojskowych, największych od zakończenia Zimnej Wojny.

Zobacz powiekszenie
Fot. STR AP
Atomowy krążownik rakietowy ''Piotr Wielki''
Zobacz powiekszenie
Fot. DMITRY LOVETSKY AP
Atomowy krążownik rakietowy "Piotr Wielki"
Zobacz powiekszenie
Fot. JORGE SILVA REUTERS
Rosyjski okręt w porcie La Guaira
Zobacz powiekszenie
Fot. JORGE SILVA REUTERS
Personel wenezuelskiej marynarki wojennej na tle rosyjskiego okrętu
Cztery rosyjskie okręty, na czele z dumą rosyjskiej floty atomowym krążownikiem Piotrem Wielkim, mają wziąć udział w wspólnych manewrach z wenezuelskimi jednostkami, co postrzegane jest jako demonstracja siły i odpowiedź na wysłanie amerykańskich okrętów na Morze Czarne podczas wojny w Gruzji.

We wrześniu w Wenezueli stacjonowały krótko dwa bombowce strategiczne Tu-160, a podczas ostatniego spotkania prezydentów (Chavez-Miedwiediew) w Moskwie uzgodniono nowe kontrakty na zakup rosyjskiej broni, oraz ewentualną współpracę przy budowie reaktora atomowego - o co bardzo zabiegał Chavez.

- To nie jest prowokacja. To tylko współpraca dwóch niepodległych krajów - mówił Chavez dziennikarzom wczoraj w nocy, gdy okręty zbliżyły się do wenezuelskiego wybrzeża.

Innego zdania są eksperci

- Pragmatyczni rosyjscy politycy chcą by to była krótka, symboliczna wizyta, a nie długoterminowe rozmieszczenie jednostek, które mogłoby doprowadzić do starcia z Waszyngtonem. Rosja potrzebuje teraz nowego otwarcia w kontaktach z USA, do czego okazją może być zmiana administracji - uważa Anna Gilmour, analityk prestiżowego Jane's Intelligence Review.

Amerykański Departament Stanu pilnie obserwuje wydarzenia w Wenezueli, systematycznie je krytykując. - Mam nadzieję, że towarzyszą im holowniki - żartował przed dziennikarzami rzecznik resortu, podkreślając że rosyjska flota to "jedynie cień z okresu Związku Radzieckiego".

- Nie sądzę, żeby istniały jakiekolwiek wątpliwości odnośnie... tego, z kim ten region jest związany w sensie politycznym, ekonomicznym i dyplomatycznym - a także jeśli chodzi o militarny aspekt - mówił Sean McCormack, rzecznik amerykańskiego MSZ.

Rosyjsko-wenezuelskie manewry rozpoczną się 1 grudnia.

sobota, 27 września 2008

Dwa rosyjskie Tu-160 wylądowały w Wenezueli

Szymon Gebert, gazeta.pl
2008-09-11, ostatnia aktualizacja 2008-09-11 15:53

W Wenezueli wylądowały dwa rosyjskie naddźwiękowe bombowce strategiczne Tu-160. Jest to polityczna odpowiedź Kremla na zapowiedź Pentagonu wysłania amerykańskiej IV Floty w rejon Morza Karaibskiego. Rosjanie planują też przeprowadzić wspólne manewry morskie z marynarką Wenezueli. - Ten sojusz obroni nas przed inwazją Ameryki! - grzmi prezydent Hugo Chavez, kupując kolejne partie rosyjskiej broni.

Zobacz powiekszenie
Fot. ITAR-TASS AP
Ponaddźwiękowy Tu-160 z ówczesnym prezydentem Władymirem Putinem leci nad Murmańskiem. 2005 rok.
Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Tupolew-160 podczas lotu nad Rosją. Ten ponaddźwiękowy bombowiec (NATOwski kryptonim: Blackjack) jest zdolny między innymi do przenoszenia broni nuklearnej.
- Wszystkie loty odbędą się w zgodzie z zasadami międzynarodowymi dotyczącymi lotów nad wodami neutralnymi - powiedział pułkownik Aleksander Drobiszewski, rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. W rozmowie z rosyjską agencją ujawnił, że NATOwskie myśliwce "odprowadziły" Tupolewy podczas 13-godzinnego lotu nad Oceanem Arktycznym i Atlantykiem.

Według CNN, która powołuje się na anonimowe źródło w Pentagonie, Stany Zjednoczone będą ściśle monitorować misję rosyjskich samolotów w Ameryce Południowej.

W sobotę Caracas poinformowało o planach wenezuelsko-rosyjskich manewrów sił morskich na wodach terytorialnych Wenezueli w dniach 10-14 listopada. Z kolei w poniedziałek rosyjskie MSZ podało, że "rozważa wysłanie na wspólne manewry z Wenezuelą " wysłanie krążownika atomowego i samolotów do zwalczania okrętów podwodnych. Deklaracja miała miejsce w momencie najwyższego napięcia pomiędzy Kremlem a Białym Domem, wywołanego inwazją wojsk rosyjskich na Gruzję, Rosjanie jednak stanowczo zaprzeczyli, by miała ona jakikolwiek związek z niedawnym konfliktem.

Takie manewry byłyby odpowiedzią na zapowiedź Pentagonu wysłania IV Floty, mającej patrolować miejscowe wody po raz pierwszy od ponad 50 lat. Amerykanie chcą rozpocząć stałą obecność na wodach Morza Karaibskiego, co przez Caracas zostało odebrane jako "naruszenie bezpieczeństwa Ameryki Łacińskiej".

Zacieśniające się więzi

Wcześniej rosyjska agencja Novosti cytowała prezydenta Hugo Chaveza, który miał powiedzieć: "jeśli Moskwa będzie chciała, by bombowce zostały w Wenezueli dłużej, Wenezuela nie będzie się sprzeciwiać. Wręcz przeciwnie, przyjęlibyśmy ich serdecznie".

Podczas lipcowej wizyty Chaveza w Moskwie, podczas której omawiano m.in. zakup kolejnych partii rosyjskiej broni, prezydent Wenezueli powiedział: "chcemy strategicznego sojuszu z Rosją, bo jest on dla nas sposobem na zabezpieczenie się przed inwazją wojsk amerykańskich".

Z kolei Miedwiediew powiedział wówczas, że stosunki Rosji z Wenezuelą są "jednym z głównych czynników bezpieczeństwa w regionie (Ameryki Południowej)".