poniedziałek, 5 listopada 2007

Pierwszy dzień w nowym Sejmie - minuta po minucie

Monika Margraf
2007-11-05, ostatnia aktualizacja 28 minut temu

Tuż przed 19.30 zakończyło się w poniedziałek inauguracyjne posiedzenie Sejmu. Przemówienie wygłosił ustępujący premier - wskazał swojemu następcy, co uważa za ważne i godne kontynuacji: działania swojego rządu ws. bezpieczeństwa, politykę energetyczną i walkę z korupcją . Prezydent przemawiał w Senacie. Marszałkiem Sejmu został Bronisław Komorowski, Senatu - Bogdan Borusewicz. Czytaj na relację "minuta po minucie".

22.14 Senat zakończył obrady. Wznowi je we wtorek w południe.

22.03 Nowymi wicemarszałkami Senatu zostali Krystyna Bochenek i Marek Ziółkowski - oboje z rekomendacji PO. Zbigniew Romaszewski zgłoszony na wicemarszałka przez PiS nie został wybrany.

21.09 O niemiłych początkach "oby dobrego Sejmu" - komentarz Marcina Graczyka z Radia TOK FM.



21.05 Zbigniew Religa o prowadzeniu obrad, przerwach i dyskusji z przedstawicielami klubów: - Tempo nie było złe.



20.43 Czy Platforma jest teraz antyamerykańska? - Nie. Ale uważam, że jedyną opcją na zachowanie sojuszu polsko-amerykańskiego jest przejście od polityki nadgorliwości do polityki realizmu - mówi Komorowski o sprawie tarczy i Sikorskiego.

20.30 Komorowski w "Kropce nad i". - Poseł Dudziński chciał spytać pana o sprawę ziemi sprzedanej przez MON, gdy był pan ministrem. Dlaczego nie chce pan odpowiadać? - pyta Olejnik. - Rozumiem, że pan Dudziński lubi tę atmosferę podejrzeń. Nie będę podawał pana Dudzińskiego do sądu, bo mam dość tłumaczenia się ws. fałszywych oskarżeń - Komorowski na to. Pytany o chaos podczas dzisiejszego posiedzenia mówi: - Chodziło o to, by można było kontynuować ulubioną zabawę niektórych posłów w opluwanie konkurencji i podważanie jej autorytetu. Czyli o przedłużanie stanu agonalnego, poprzedniego sposobu sprawowania władzy.

20.00 Polityka to kabaret - reakcja posła-debiutanta na dzisiejsze show polityczne.



19.54 - Dziś na wybór wicemarszałków po prostu zabrakło czasu. Oznaczałoby to kolejne parę godzin obecności w Sejmie i Państwa, i posłów - mówi dziennikarzom Komorowski, tłumacząc, dlaczego był przeciwko wnioskowi Kuchcińskiego. - Nie jestem za tym, by organizować pracę Sejmu tylko i wyłącznie przez zakazy. Chodzi o lepszą organizację pracy Sejmu. Mam nadzieję, że urządzenie, które stoi przede mną, może być umieszczone w jakiejś sejmowej sali. Będę starał się nie ograniczać dziennikarzy, ale polepszyć im warunki pracy - odpowiedział na pytanie Marcina Graczyka o ewentualne zmiany w traktowaniu reporterów sejmowych. Jak dodał postara się uzgadniać zmiany z mediami, ale przewiduje ograniczenie dostępu dziennikarzy do niektórych pomieszczeń Sejmu.

19.51 Konferencja Komorowskiego. - Miejmy nadzieję, że nowa kadencja oznaczać będzie mniej niepokoju, a więcej zgody - mówi nowy marszałek Sejmu. - Dodaje, że posłowie PiS-u mieli czas na zadawanie pytań, ale zdecydowali się na to w ostatnim momencie. - Trzeba mieć refleks. Nie wiem, jakie intencje przyświecały posłom PiS-u. Obecnie najważniejsze jest, by Sejm jak najszybciej zaczął działać - dodaje.



19.41 - Chcę, żeby wszyscy z nas byli zadowoleni, że będą pracować w tej izbie. Chcę zapewnić, że będę wraz z Państwem budować prestiż Senatu - tymi słowami zwraca się nowy marszałek do senatorów. Przypomina o niedokończonych pracach, jakie pozostawił Senat starej kadencji i podkreśla, że - jego zdaniem - izba wyższa powinna być bardziej samodzielna i niezależna od Sejmu. - Cieszę się, że gości tu nowy marszałek Sejmu i gratuluję mu wyboru. Chcę też podziękować marszałkowi poprzedniej kadencji i Marszałkom Seniorom: Sejmu - za obecność, i Senatu - za sprawne przeprowadzenie głosowania. Jeszcze raz dziękuję Państwu za to, że zostałem wybrany. Przystępujemy do pracy - dodaje Borusewicz.

19.37 Bogdan Borusewicz marszałkiem Senatu VII kadencji. Wyniki: 61 - za, 37 - przeciw, jeden się wstrzymał. Głosowanie w Senacie było tajne, Borusewicz był jedynym kandydatem, musiał uzyskać bezwzględną większość głosów (51).

19.20 Głosowanie: Sejm odrzuca wniosek Kuchcińskiego (211 za, 235 przeciw, jeden się wstrzymał). Sejm wznowi obrady jutro o 14.00.

19.17 Senatorowie wybierają: za chwilę poznamy nazwisko nowego marszałka Senatu. Tymczasem Komorowski zawiesza obrady do jutra do 14.00. Poseł Kuchciński zgłasza wniosek formalny: - Chcemy dziś wybierać wicemarszałków - mówi. - Dla porządku i dobrego współdziałania z panem posłem poddam to pod głosowanie - odpowiada Komorowski.

19.14 Marszałek Komorowski wspomina historię polskiego parlamentaryzmu, mówi też z wdzięcznością o Lechu Wałęsie i Tadeuszu Mazowieckim. - Jest tu i pan premier Kaczyński, jego ministrowie, którzy właśnie skończyli urzędowanie w rządzie wolnej Polski. Wszyscy mają swój udział w tworzeniu wolnej Polski. Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ogniwem w historii i postarajmy się nie zawieść pokładanych w nas nadziei - mówi Komorowski. Brawa. Powstają wszyscy oprócz posłów PiS-u.

19.11 - Sercem demokracji jest parlament. Jeżeli to serce bije nerwowo, pośpieszenie, nadmiernie wolno, wywołuje to społeczną dezaprobatę. Gdy serce demokracji bije czysto, równo, mocno, to i obywatele, i wyborcy z wiarą i nadzieją patrzą w przyszłość, że polskie sprawy idą w dobra stronę. Dlatego jest mi ogromnie miło, że mogę przejmować przewodniczenie obradom z rąk uzdrowiciela polskich serc, pana prof. Zbigniewa Religi. (...) Myślę, że rola pana profesora jest tu zapowiedzą dobrej polityki w Sejmie. (...) Mam nadzieję, że w tym Sejmie będziemy mogli wznieść się ponad podziały i podkreślić to, co nas łączy, nie - dzieli - dodaje marszałek Komorowski.

19.09 - Chciałem podziękować wszystkim: zarówno tym, którzy głosowali na mnie, jak i tym, którzy mieli zdanie odrębne. Dziękuję, bo jestem przekonany, że wasze decyzje podjęliście z myślą o tym, jak poprawić jakość polskiej polityki, jak poprawić jakość parlamentaryzmu - mówi nowy marszałek.

19.07 Posłowie Platformy: - Brooonek! Brooonek! - Religa: - Zaraz, zaraz - dopóki nie ogłoszę wyników nic nie jest przesądzone, panie pośle Komorowski - uśmiecha się. Ogłasza wyniki: - Gratuluję, panie pośle! Proszę pana posła Komorowskiego o objęcie przewodnictwa nad obradami.

19.06 Mamy marszałka, został nim Bronisław Komorowski z PO. Wyniki: Komorowski: 292. Putra: 160.



19.04 Posłowie głosują. Religa cicho: - Liczymy? - Głośno: - Jeszcze nie wszyscy oddali głos. Czekamy. - Szum. Słyszymy szepty, że chyba maszyna się popsuła. Chichoty. Jeden z posłów ma problem z oddaniem głosu.

19.00 Marszałek Religa wraca na salę. - Chcę podziękować przedstawicielom klubu za dyskusję. W jej wyniku podjąłem decyzję o przystąpieniu do głosowania - mówi i przedstawia zasady głosowania (autoryzacja karty, lista kandydatów, itd.) - Naciśnięcie białego przycisku jest równoznaczne z ostatecznym podjęciem decyzji, więc proszę nacisnąć ten przycisk jako ostatni - dodaje Marszałek senior.

18.44 Religa: - Muszę wziąć pod uwagę wnioski o pytania. Dlatego proszę w tej chwili przedstawicieli klubów do mnie. Dziesięć minut przerwy. - To może wynikać z mojego niedoświadczenia - mówi Marszałek Senior.

18.42 Iwiński (LiD) do Religi: - Dlaczego mówi pan o glosowaniu, a nie przechodzi do niego? Rozumiem, że debiutuje się przez całe życie - ironizuje. Znów jak za starej, dobrej kadencji.

18.41 PiS się nie poddaje. Poseł Dudziński: - Tradycja jest taka, że posłowie mogą zadawać kandydatom pytania. Zgłaszam wniosek formalny o umożliwienie tego.

My też mamy pytanie: czy w tym roku posłowie zdążą z wyborem marszałka?

18.39 Religa wznawia obrady. Olejniczak ws. formalnej: - Ta kadencja miała być inna, a pan marszałek próbuje opóźnić wybór marszałka. Zgłaszam wniosek o skończenie tych targów. Spełnijmy to pierwsze, podstawowe życzenie naszych wyborców: glosujmy, wybierzmy marszałka Sejmu.

18.38 Posiedzenie Sejmu jeszcze się nie zaczęło: widać, jak posłowie naradzają się na sali.

18.34 Półgodzinna przerwa w posiedzeniu Senatu- na wniosek senatorów PiS. Po przerwie - według planu - ma odbyć się wybór marszałka. Zgłoszona została jedna kandydatura - senatora PO Bogdana Borusewicza.

18.28 Trwa ślubowanie senatorów. Czekamy też na koniec przerwy w Sejmie.

18.19 W studiu TVN24 eksperci krytykują przedłużającą się w Sejmie przerwę i międzyklubowe rozgrywki. Prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog i dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog uważają, że winne jest PiS. - Jarosław Kaczyński zapowiedział przed wyborami, że będą gryźć ziemię, by wygrać wybory. To było szczere i po męsku. Tylko po co teraz gryzą tę ziemię? - mówi dr Pietrzyk-Zieniewicz. - Prezydent zachowuje się jak urażona księżniczka w zamku - wtrąca Krzemiński. Jak dodaje, dzisiejsze obrady pokazują, co się będzie działo. - Mimo zwycięstwa PO, polska polityka nie nabierze lepszego charakteru. Zagrywki PiS będą tak niszczące i deprecjonujące, że będzie to ciężkie do zniesienia - mówi, podając też inny przykład: ataki na Radosława Sikorskiego.

18.12 W swoim przemówieniu marszałek Bender wspomina wybitnych senatorów II RP z różnych obozów: socjalistów, narodowców, ludowców i innych. - Różnice polityczne nie przeszkadzały im w działaniu na rzecz dobra państwa - mówi. Przypomina o likwidacji Senatu przez komunistów i o przywróceniu jego działalności w 1989, wymienia jego marszałków, m.in. Aleksandra Małachowskiego i Alicję Grześkowiak. - Bez Boga demokracja nie może przetrwać - cytuje prezydenta USA Reagana. - Niech Bóg błogosławi Polsce i naszej pracy w Senacie - kończy Marszałek Senior.

18.09 - Na Marszałka Seniora powołałem pana Ryszarda Bendera, który jest najstarszy - mówi prezydent. - Dziękuję, panie prezydencie. Będę wyrazicielem opinii nas wszystkich, wdzięcznych panu za wiarę w misję Senatu - odwzajemnia się Bender.

18.07 - Izba ta, gwarantująca spokojną, senatorską refleksję, jest niezbędna - mówi prezydent Kaczyński. - Widzę tu na sali osoby, które mandat senatora sprawują bez przerwy od 1989, jak pan senator Romaszewski - dodaje (na sali brawa). - Obrady Senatu toczą się w spokoju, bez retoryki charakterystycznej dla Sejmu, zwłaszcza ostatniej kadencji - mówi prezydent.

18.04 Prezydent wspomina o tym, że Senat to symbol wolnej Polski, że w 1946 opowiedzenie się za likwidacją Senatu oznacza przyzwolenie na wprowadzenie komunizmu oraz o tym, że Senat to izba wyższa - elitarna. Nagłośnienie jest fatalne.

18.01 W Senacie przemawia prezydent Lech Kaczyński.

18.00 W Sejmie przedłużenie przerwy do 18.30.

17.59 - PiS chce wyjąć papiery na Bronisława Komorowskiego. Chodzi o dokumenty z likwidacji WSI. Tuż przed przerwą posłowie PiS-u mieli wyjść na trybunę i przedstawić dokumenty - mówi reporter TVN24. - Jeśli PiS to zrobi, to Platforma zagłosuje przeciw kandydaturze Romaszewskiego - dodaje, podkreślając, że ma te informacje z jednego źródła.

17.47 PAP: Prezydent Lech Kaczyński przyjął w poniedziałek dymisję rządu Jarosława Kaczyńskiego - poinformowało Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta.

Jednocześnie prezydent powierzył gabinetowi Jarosława Kaczyńskiego pełnienie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.

17.44 Sala obrad: Platforma prosi o przerwę. Religa: - Zarządzam 10 minut przerwy. Wracamy do starego stylu prowadzenia obrad.



17.40 Koniec przerwy: przed nami wybór marszałka. Tusk na korytarzu: - Parytet w komisjach będzie przez Platformę uwzględniany. Mamy swoje zdanie o panu pośle Putrze i nie jest to zdanie na szóstkę, ale nie będziemy blokować jego wyboru na wicemarszałka Sejmu. Natomiast pan Romaszewski jest człowiekiem konfliktowym i wydaje mi się, że może nie dostać większości głosów w Senacie. (...) Dziś jest szczególny dzień i szkoda, że już teraz zaczęła się taka PiS-owska gra. Będziemy starać się łagodzić konflikty - mówi. Jak dodaje, w Sejmie będzie zachowana liczba wicemarszałków (po jednym dla klubu), w Senacie - PO chcę ją zmniejszyć.





O tym, że Romaszewski jest konfliktowy, mówi też Niesiołowski:



17.38 - Nie porównywałbym pana Romaszewskiego do pana Niesiołowskiego. Zbigniew Romaszewski jest wybitnym politykiem i kwestionowanie jego zasług to wielki skandal - mówi dotychczasowy wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Kowal.

17.34 W TVN24 mówią, że ich reporterzy też dowiedzieli się o wersji nr 1: czyli, że Platforma blokuje wybór Romaszewskiego.

17.28 - CO z tą PRZERWĄ? W kuluarach Sejmu chodzą dwie wersje tego, o co chodzi z "międzyklubowymi negocjacjami". Wg jednej, PO chce się zemścić za to, że dwa lata temu PiS zablokował wybór Niesiołowskiego na marszałka Senatu. W odwecie chce zablokować teraz wybór kandydata PiS-u, Zbigniewa Romaszewskiego na wicemarszałka izby wyższej. Wg drugiej wersji, PiS chce wymóc na Platformie wybór Romaszewskiego na wicemarszałka Senatu w zamian za niewyciąganie brudów związanych z Komorowskim - donosi reporter Radia TOK FM, Klaudiusz Slezak na podst. informacji z kuluarów.

Poseł Girzyński z PiS-u mówi z kolei dość tajemniczo, że przerwa przedłuża się przez trwające właśnie negocjacje:



17.25 Przedłużenie przerwy na wniosek klubu PiS złożony przez Krzysztofa Jurgiela. Do 17.45.

17.20 W studiu TVN24 Marek Jurek ocenia wystąpienie przewodniczącego klubu PiS: - Prawdopodobnie z jego powodu przerwa jest tak długa. Widać było już na sali, że wystąpienie to wzbudziło kontrowersje - mówi. Przerwa została przedłużona do 17.30, oficjalnie - z powodów proceduralnych. Trwają konsultacje międzyklubowe, dziennikarze mogą jedynie domyślać się, o co chodzi. - Chyba o wybór wicemarszałka Senatu - mówi Paweł Łukasik, reporter TVN24.

17.08 - Tak to już jest. Kampania zaczyna się tuż po wyborach. (...) Spór na pewno będzie m.in. o to, jak Platforma będzie walczyć z korupcją - mówi Maciej Płażyński, kiedyś jeden z "trzech tenorów", obecnie w obozie PiS-u. - PiS musi się uporządkować. (...) Niektórzy potrzebują zmian, co nie znaczy, że PiS się dzieli - komentuje dzisiejszą rezygnację trzech liderów z zasiadania we władzach partii.

17.00 Z sejmowego korytarza: - Sejm jak Sejm - mówi szef LiD-u.



16.50 w studiu TVN24 z prof. Kikiem rozmawia obrońca PiS-u, red. Wróbel z "Dziennika": - Większość Polaków jest głupsza od Jarosława Kaczyńskiego. (...) Pan prof. bardzo kadzi polskiemu społeczeństwu. (...) W demokracji często wybierane są szumowiny - mówi.

16.48 Na żywo z sejmowego korytarza: trwa jeden z "biegów Gosiewskiego", być może ostatni. Wicepremier idzie z obstawą szybkim krokiem, za nim dziennikarze - widok znany z poprzedniej kadencji. Skutek: jakość dźwięku jest nie najlepsza, nie słyszymy, co Przemysław Gosiewski mówi. Wicepremier na chwilę się zatrzymuje.



16.40 W Sejmie przerwa. Prof. Kik, politolog w TVN24: - Przemówienie Kuchcińskiego dobrze wplata się w strategię PiS-u, do której należy również brak przemówienia prezydenta na dzisiejszym posiedzeniu. Może uda się wprowadzić jakiś zamęt, jakąś nerwowość - oto, czego próbuje PiS. (...) Zwykła ludzka przyzwoitość burzy się - mówi profesor. - Sejmowi trzeba marszałka spokoju. Moim zdaniem, marszałek Komorowski przywróci Sejmowi to, czego mu ostatnio brakowało: szacunek. I dla posłów, i dla mediów - dodaje Kik.

16.32 Niewiele dowiadujemy się w tym fragmencie o kandydacie Prawa i Sprawiedliwości. Kuchciński szybko przechodzi do działalności Putry po 1989. - Pan Krzysztof Putra jest człowiekiem mocnym, o mocnych przekonaniach, co wielu obecnym na tej sali może się nie podobać - nie mamy pojęcia, po co Kuchciński próbuje atakować. - Taki marszałek będzie reprezentował większość ogólnonarodową, która jest dzisiaj w opozycji - Kuchciński wyraźnie prowokuje większość sejmową. Na sali śmiech, robi się głośno. Religa próbuje uspokajać: - Miło się siedzi na tym fotelu, ale musimy szybko wybrać marszałka - mówi i prosi, by posłowie pozwolili Kuchcińskiemu dokończyć. - Pan Putra będzie potrafił uspokoić rozgorączkowane nastroje i zapobiec temu, co w poprzedniej kadencji często słyszeliśmy z ław opozycji - czyżby Putra miał uspokajać tych, których Kuchciński obraża na inauguracyjnym posiedzeniu? - Putra potrafi troszczyć się nie tylko o dużą rodzinę, jaką jest Polska, ale i o rodziny małe. Jest bowiem ojcem sześciorga dzieci - kończy Kuchcińki. To zdecydowanie najmilsze słowa w jego przemówieniu. Posłowi Kuchcińskiemu gratulujemy umiejętności znalezienia się w sytuacji.



16.29 Poseł Kuchciński przedstawia sylwetkę Krzysztofa Putry - kandydata PiS-u ma marszałka Sejmu. - Jego ojciec działał w PSL-Piast, tylko z inną trochę historię, niż siedzący tu posłowie - próbuje docinków Kuchciński, ale wypada blado. Przez salę przechodzi szum niezadowolenia.

16.28 Zbigniew Chlebowski mówi o działalności Komorowskiego w Platformie i w Sejmie V kadencji, m.in. o pełnieniu przez niego funkcji wicemarszałka: - To człowiek politycznego konsensusu - kończy. Towarzyszą mu brawa (bardzo głośne).

16.24 Słuchamy życiorysu Komorowskiego: szkoła, harcerstwo, działalność w podziemiu (KOR, ROPCiO, działalność wydawnicza), internowanie podczas stanu wojennego, działalność polityczna po 1989. W ławach rządowych: minister Ziobro albo zasypia, albo szuka czegoś w ławie przed nim, Zyta Gilowska wygląda na zmęczoną, minister Gosiewski ma minę pełną dezaprobaty.

16.21 Religa mówi, że jest dwóch kandydatów na marszałka: Komorowski Putra. Ustala procedurę głosowania i oddaje głos posłowi Chlebowskiemu, który przedstawi kandydata Platformy.

16.20 - Życzę moim następcom powodzenia, bo życzę powodzenia Polsce - kończy premier - posłuchaj >>. Burza oklasków.

A czego życzą nowym rządzącym dziennikarze?



16.17 - Ograniczanie CBA to uderzanie w gospodarkę - podkreśla premier, mówiąc o korupcji. Przestrzega też przed pośpiesznym wprowadzeniem euro: ograniczenie popytu, jakie może po tym nastąpić, może doprowadzić do kryzysu gospodarczego.



16.12 Premier o sytuacji społeczno-gospodarczej: - Odnieśliśmy w tej sprawie sukces. Wzrost PKB to 13 proc. Gdyby tak było przez następne kilka lat, mogłoby dojść do irlandzkiego cudu. (...) Wzrosły inwestycje zagraniczne i wszystko wygląda na to, że ten rok będzie pod tym względem jeszcze lepszy. - Dalej premier chwali wykorzystanie środków unijnych. W ławach rządowych m.in. Zyta Gilowska (słucha skupiona, lekki uśmiech) i Anna Fotyga (mina taka, jak zwykle).

16.09 Dalej premier mówi o bezpieczeństwie energetycznym. - W poprzedniej kadencji wznowiono sprawę rurociągu z Norwegii. To sprawa bardzo istotna - podkreśla. Mówi też o tzw. gazoporcie i to tym, że finansujemy to sami, a nie - korzystając z pomocy Unii. - Podtrzymanie tej decyzji to sprawa niezbędna - radzi następnemu rządowi.

16.06 Kamera pokazuje lożę prezydencką: jest pusta. Prezydent zniknął! Premier ciągnie dalej: o tarczy i o tym, że Stany niezbędnym, choć niełatwym sojusznikiem. - Rezygnowanie z tego i uleganie naciskom tych, którzy nie chcą tarczy nie z powodów militarnych, ale politycznych, byłoby czymś złym.

16.04 Bezpieczeństwo Polski jest szczególnie ważne: chodzi bowiem o państwo o szczególnym położeniu geograficznym Polityka bezpieczeństwa z natury rzeczy jest nastawiona na czarne scenariusze - mówi dalej J. Kaczyński.

16.03 Głos zabiera premier: - Nie będzie to przemówienie podsumowujące pracę mojego gabinetu, ale dotyczące spraw, jakie musi brać pod uwagę każdy rząd, który chce bronić polskiego interesu narodowego.

15.53 Ujazdowski tłumaczy swoje odejście z władz PiS-u. - Musi być podział cywilizacyjny. (...) Oznacza to nie rozłam, ale podkreślenie wewnętrznych różnic. (...) Nauczmy się w partiach dyskutować swobodnie, bez wytaczania broni atomowej. Odrzucam takie myślenie, że partie są albo jednym ciałem, albo musi dojść do rozłamu. - Potem mówi jeszcze, że w partiach trzeba znaleźć kompromis między wewnętrznymi różnicami a silnym przywództwem. Ciekawe, co na to Jarosław Kaczyński?

15.47 - Spotkał nas wielki honor, ale i wielka odpowiedzialność, bo nie możemy zawieść nadziei Polaków na spełnienie ich marzeń. Chcą być dumni z Polski, państwa polskiego i swych przedstawicieli - mówi Zbigniew Religa. Wcześniej zapowiadał, że nie skorzysta z prawa do przemówienia, ale zmienił zdanie. Marszałek Senior składa posłom życzenia: - Życzę Państwu, byśmy w tym Sejmie spełnili marzenia Polaków. By pod koniec kadencji każdy z nas mógł powiedzieć: dotrzymałem przysięgi, którą złożyłem i zrobiłem wszystko, by spełnić marzenia wyborców - dodaje Marszałek Senior, po czym zarządza dziesięciominutową przerwę. Po niej przemówienie ustępującego premiera.



15.45 Ślubowanie dobiega końca, za chwilę - zgodnie z planem dostarczonym przez kancelarię - przemówi Jarosław Kaczyński.

15.38 Rzut oka na lożę honorową: obok prezydenta Wałęsy b. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (obecnie senator Platformy), b. marszałek Senatu Alicja Grześkowiak, Marek Jurek - b. marszałek Sejmu, tuż za nimi: Włodzimierz Cimoszewicz, b. szef MSZ i wicemarszałek Sejmu, obecnie jedyny senator niezależny,

15.34 Migalski o PiS-ie: - Partia ta nie była mądra wewnętrzną mądrością, mądrością tych, którzy mogli jej pomóc w zwycięstwie. - Miecugow: - Najbliższy tydzień będzie ważny dla PiS-u. Jeśli powstanie komisja śledcza i wyjdą "brzydkie rzeczy", np. dotyczące Ziobry, może być to powód do jakichś ruchów w tej partii.

15.32 Prezydent obserwuje salę z pochmurną miną. Premier rozmawia z Gilowską, Dorn jakby lekko odwrócony od nich.

15.28 Obserwujemy obrazki z sali obrad. Wielu posłów wstaje i ślubuje trzymając rękę.. na brzuchu. Tak, na brzuchu. Domyślamy się, że chcieli ją trzymać na piersi.



15.22 W Sejmie jest Ędward Ącki. Podobno spotkał się z Wojciechem Olejniczakiem - donoszą nasze źródła. Tuż przed rozpoczęciem obrad Jolanta Szczypińska po gmachu Sejmu chodziła z czerwoną różą. Nie wiemy, czy chce ją komuś wręczyć, czy może dostała ją od kogoś...

15.21 Miecugow w studiu TVN24: - Im bliżej przodu, tym ważniejszy poseł. Zaskakujące, że np. poseł Gosiewski uplasował się już w drugim rzędzie, a Zdrojewski - gdzieś daleko.

15.16 Trwa ślubowanie. Wyczytani posłowie po kolei wstają. Odczytywanie nazwisk odbywa się w kolejności tego, jak posłowie siedzą na sali. Najpierw pierwsze rzędy - posłowie-liderzy. Znaczące, że rozłamowiec Ludwik Dorn, zwany dawniej trzecim bliźniakiem, nadal siedzi tuż obok swojego szefa i Zyty Gilowskiej.

15.11 Posłowie wstają, Religa odczytuje tekst ślubowania, a pani sekretarz rozpoczyna czytanie nazwisk: Religa ("Ślubuję"), ....Schetyna..., Tusk (oklaski głośne),... Gilowska ("Ślubuję. Tak mi dopomóż Bóg" - oklaski, ale niezbyt głośne),..., Kaczyński (oklaski bardzo głośne).

15.09 Religa powołuje tzw. sekretarzy tymczasowych i zapowiada, że za chwilę rozpocznie się uroczystość ślubowania. Przypomina posłom, jak wygląda procedura. Nazwiska odczyta poseł Beata Bublewicz - jedna z wyznaczonych sekretarzy.

15.05 Gdy Religa wita Wałęsę, posłowie wstają i biją brawo. Wstaje też siedząca obok Jarosława Kaczyńskiego Zyta Gilowska i zaczyna klaskać, ale wzrok ustępującego premiera (który uparcie siedzi... )... powstrzymuje ją? Gilowska chyba sama nie wie: klaskać czy nie?



15.04 Posłowie śpiewają hymn. Religa wita gości: 1. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, 2. premiera Jarosława Kaczyńskiego i członków jego rządu, 3. Marszałka Seniora Senatu Ryszarda Bendera (oklaski niemrawe), 4. Lecha Wałęsę (bardzo głośne i długie oklaski, wstali wszyscy oprócz premiera), 5. duchownych i dyplomatów, 6. prymasa, 7. przedstawicieli władzy sądowniczej, 8. członków innych organów konstytucyjnych: NIK, NBP, 9. przedstawicieli PKW z jej przewodniczącym Ferdynandem Rymarzem, 10. przedstawicieli wojska, policji i samorządów, 11. ludzi nauki, 12. posłów, 13. resztę gości.



15.00 Sala jest już pełna: są posłowie , w tym ustępujący premier. Kilka minut przed 15.00 do budynku parlamentu wszedł Lech Kaczyński. Nie spojrzał nawet na dziennikarzy, a na pytanie, czy desygnuje Tuska, nie odpowiedział.

14.50 Do Sejmu przyjeżdżają goście. Jest już m.in. b. prezydent Lech Wałęsa. Czym będzie się różnić Sejm VI kadencji od poprzedniego? - Będzie rozsądniejszy i bardziej przewidywalny. Musi też uzupełnić powstałe w poprzedniej kadencji luki - mówi Wałęsa. - Mamy szczęście, że nie mamy pięcioraczków - komentuje to, że obecny prezydent nie pojawi się przed nowymi posłami, by wygłosić przemówienie.

Komentarz kandydata Platformy na wicemarszałka Sejmu do sytuacji w PiS-ie:



Oto plan:

Posiedzenie rozpocznie się o 15.00 odegraniem hymnu przez Orkiestrę Reprezentacyjną Wojska Polskiego, do 16.15 posłowie mają składać ślubowania. Następnie przez ok. pięć minut przemawiać będzie Marszałek Senior Zbigniew Religa, a od 16.30 przez ok. 15 minut - Jarosław Kaczyński. Do 17.15 posłowie mają wybrać marszałka (kandydat PO to Bronisław Komorowski), któremu Marszałek Senior przekaże prowadzenie obrad.

Rozwój sytuacji do 15.00

Główna polityczna wiadomość dnia to kryzys w PiS-ie: z funkcji wiceprezesów partii odeszli Paweł Zalewski, Ludwik Dorn i Kazimierz Michał Ujazdowski - więcej >>

Posłowie PiS-u, m.in. Jolanta Szczypińska bagatelizują (oficjalnie) sprawę i mówią, że nie ma żadnego kryzysu, a trzej liderzy mogą nadal być przydatni dla PiS-u w innych rolach. Komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że jakiś rozłam w partii jest: razem zrezygnowały trzy osoby należące do różnych frakcji w PiS-ie: Ujazdowski i Zalewski to zupełnie "inna bajka" niż Dorn.

O 13.00 Jarosław Kaczyński podał swój gabinet do dymisji. Prezydent Lech Kaczyński, przyjmując dymisję powierzył premierowi dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów. - więcej >>

Prezydencki minister Michał Kamiński zapowiedział też, że prezydent desygnuje Tuska na szefa rządu jeszcze w tym tygodniu.

Prezydent przyjął dymisję rządu Jarosława Kaczyńskiego

strem, cheko
2007-11-05, ostatnia aktualizacja 2007-11-05 18:16
Zobacz powiększenie
Premier Jarosław Kaczyński (z prawej) składa dymisję rządu na ręce prezydenta
Fot. CZAREK SOKOLOWSKI AP

Prezydent Lech Kaczyński przyjął w poniedziałek dymisję rządu Jarosława Kaczyńskiego - poinformowało Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta.

SONDAŻ
Czy rząd premiera Kaczyńskiego może kończć swoją misję z podniesioną głową?

Tak
Nie
Nie mam zdania

Jednocześnie prezydent powierzył gabinetowi Jarosława Kaczyńskiego pełnienie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.

Premier: Kończymy misję z podniesionym czołem



Premier Jarosław Kaczyński, podając swój gabinet do dymisji, powiedział, że rząd może kończyć swoją misję z podniesionym czołem.

Premier zapowiedział przekazanie prezydentowi raportu z pracy rządu. Jarosław Kaczyński zreferował też - jak sam powiedział - krótszy raport, odnoszący się do przedsięwzięć dwóch ostatnich lat.

- Rząd działał w szczególnych okolicznościach, które obywatelom utrudniały dotarcie do prawdy i zorientowanie się co rząd robi naprawdę - powiedział Kaczyński.

Wyjaśnił, że ma na myśli wyzwania, które mają charakter "szczególnie istotny".

- To dwie dziedziny. Klasyczne zadania państwa w skład których wchodzi bezpieczeństwo międzynarodowe, polityka zagraniczna i bezpieczeństwo wewnętrzne oraz to wszystko, co wiąże się z życiem gospodarczym i społecznym - mówił Kaczyński. - Jeśli chodzi o bezpieczeństwo międzynarodowe, to zawsze jest to sprawa trudna, szczególnie w kraju położonym tak jak Polska. Umocnienie sojuszy z USA było jednym z naszych głównych działań. W polską rację stanu wpisywało się również wszystko to, co wiąże się z tarczą antyrakietową. Polityka bezpieczeństwa nabrała innych, nieznanych wcześniej wymiarów.

Prezydent podziękował premierowi za "wszystko to, co zostało przez ostatnie dwa lata zrobione". - To i tak nie wszystkie przedsięwzięcia tego rządu, ale wszystkich opisać się nie da. Jestem najgłębiej przekonany, że Polska dalej będzie się rozwijać dynamicznie - powiedział Lech Kaczyński.

"To były bardzo dobre lata"

Zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, jego rząd może kończyć swoją misję z podniesionym czołem. - Wszystkie wskaźniki gospodarcze są w tej chwili dobre - mówił ustępujący szef rządu podczas poniedziałkowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Według J. Kaczyńskiego, można powiedzieć, że dwa lata rządów PiS "to były bardzo dobre lata". Jako sukcesy swego rządu, Jarosław Kaczyński wymienił m.in. politykę prospołeczną, w tym wprowadzenie tzw. becikowego, obniżenie podatków dla ludzi wychowujących dzieci oraz wykorzystanie środków europejskich. - W ciągu tych dwóch lat uzyskamy 13 proc. wzrostu PKB. Gdyby kolejne dwulecia, a potem jeszcze jeden rok, przyniosły tego rodzaju efekty, to uzyskalibyśmy zapowiadany irlandzki cud - mówił premier. Wymienił także spadek bezrobocia, wzrost inwestycji, i umocnienie - jego zdaniem - pozycji Polski w Europie. Premier dziękował jednocześnie wszystkim ministrom - tym, którzy pracowali w rządzie całe dwa lata, jak i tym, którzy pracowali w nim krócej.

Premier zaznaczył, że po wyborach w 2005 roku w Polsce mieliśmy do czynienia z różnymi propozycjami polityki gospodarczej. - Była propozycja PO - wielkiego cięcia w budżecie - powiedział. Z drugiej strony - dodał - mieliśmy propozycję naszych ówczesnych sojuszników podjęcia działań "niekonwencjonalnych": sięgnięcia do zasobów NBP, dokonania różnego rodzaju aktów rozdawnictwa. - Odrzuciliśmy obie te koncepcje, mimo że dysponowaliśmy tylko jedną trzecią miejsc w parlamencie i zdołaliśmy przeprowadzić koncepcję o charakterze racjonalnym - mówił Kaczyński.

Dymisja po południu

Premier Jarosław Kaczyński złożył w poniedziałek dymisję swego rządu na ręce prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent poinformował, że dymisję rządu przyjmie po południu. - Jestem najgłębiej przekonany, że niezależnie od tego, jakie są wyroki naszych wyborców, a te w demokracji są święte, Polska dalej rozwijać się będzie dynamicznie, umacniać się będzie jej pozycja międzynarodowa, wzrastać będzie bezpieczeństwo i państwa, i co niezwykle istotne - bezpieczeństwo obywateli - podkreślił Lech Kaczyński podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim.

Rzecznik prezydenta Michał Kamiński powiedział kilka godzin wcześniej, że prezydent planuje jeszcze w tym tygodniu desygnować Donalda Tuska na premiera. Jutro prezydent zamierza spotkać się z liderami ugrupowań parlamentarnych, poczynając od lidera Platformy Obywatelskiej.

Kamiński: Prezydent planuje desygnować Tuska w tym tygodniu

cheko
2007-11-05, ostatnia aktualizacja 2007-11-05 12:29
Zobacz powiększenie
Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w w ratuszu w londyńskim Ealing
Fot. Kevin Coombs REUTERS

Prezydent Kaczyński planuje w tym tygodniu desygnować Donalda Tuska na premiera - powiedział na konferencji prasowej Michał Kamiński.

Zobacz powiekszenie
Fot. Paweł Rybka
Michał Kamiński
SERWISY
Prezydencki minister potwierdził, że Lech Kaczyński weźmie udział w poniedziałkowej inauguracji Sejmu i Senatu. Kamiński dodał, że prezydent zamierza się we wtorek spotkać z wszystkimi liderami ugrupowań parlamentarnych.

- Oczywiście zaczynając od Donalda Tuska - podkreślił. - Te konsultacje polityczne poprzedzą decyzje, które prezydent zamierza podjąć w tym tygodniu. W rozmowie z Donaldem Tuskiem, prezydent będzie również probował przekazać mu swoje uwagi, co do najważniejszych strategicznych zadań państwa. Poruszy również temat polityki zagranicznej.

Kamiński zapewnił, że Lech Kaczyński nie chce ingerować w proces tworzenia rządu. - Prezydent planuje desygnować Tuska na premiera w tym tygodniu. Zaprosi go też na pewno na wszystkie uroczystości związane z obchodzeniem święta 11 listopada.

Premier: Kończymy misję z podniesionym czołem

strem, cheko
2007-11-05, ostatnia aktualizacja 26 minut temu

Premier Jarosław Kaczyński podał swój gabinet do dymisji. Jego zdaniem rząd może kończyć swoją misję z podniesionym czołem. Prezydent Lech Kaczyński, przyjmując dymisję powierzył premierowi dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.

Zobacz powiekszenie
Fot. TVN 24
Premier składa dymisję na ręce prezydenta
SONDAŻ
Czy rząd premiera Kaczyńskiego może kończć swoją misję z podniesioną głową?

Tak
Nie
Nie mam zdania

Wraz z dymisją premier zapowiedział przekazanie prezydentowi raportu z pracy rządu. Jarosław Kaczyńśki zreferował też - jak sam powiedział - krótszy raport, odnoszący się do przedsięwzięć dwóch ostatnich lat.

- Rząd działał w szczególnych okolicznościach, które obywatelom utrudniały dotarcie do prawdy i zorientowanie się co rząd robi naprawdę - powiedział Kaczyński.

Wyjaśnił, że ma na myśli wyzwania, które mają charakter "szczególnie istotny".

- To dwie dziedziny. Klasyczne zadania państwa w skłąd których wchodzi bezpieczeństwo międzynarodowe, polityka zagraniczna i bezpieczeństwo wewnętrzne oraz to wszystko, co wiąże się z życiem gospodarczym i społecznym - mówił Kaczyński. - Jeśli chodzi o bezpieczeństwo międzynarodowe, to zawsze jest to sprawa trudna, szczególnie w kraju położonycm tak jak Polska. Umocnienie sojuszy z USA było jednym z naszych głównych działań. W polską rację stanu wpisywało się również wszystko to, co wiąże się z tarczą antyrakietową. Polityka bezpieczeństwa nabrała innych, nieznanych wcześniej wymiarów.

Prezydent podziękował premierowi za "wszystko to, co zostało przez ostatnie dwa lata zrobione". - To i tak nie wszystkie przedsięwzięcia tego rządu, ale wszystkich opisać się nie da. Jestem najgłębiej przekonany, że Polska dalej będzie się rozwijać dynamicznie - powiedział Lech Kaczyński.

"To były bardzo dobre lata"

Zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, jego rząd może kończyć swoją misję z podniesionym czołem. - Wszystkie wskaźniki gospodarcze są w tej chwili dobre - mówił ustępujący szef rządu podczas poniedziałkowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Według J. Kaczyńskiego, można powiedzieć, że dwa lata rządów PiS "to były bardzo dobre lata". Jako sukcesy swego rządu, Jarosław Kaczyński wymienił m.in. politykę prospołeczną, w tym wprowadzenie tzw. becikowego, obniżenie podatków dla ludzi wychowujących dzieci oraz wykorzystanie środków europejskich. - W ciągu tych dwóch lat uzyskamy 13 proc. wzrostu PKB. Gdyby kolejne dwulecia, a potem jeszcze jeden rok, przyniosły tego rodzaju efekty, to uzyskalibyśmy zapowiadany irlandzki cud - mówił premier. Wymienił także spadek bezrobocia, wzrost inwestycji, i umocnienie - jego zdaniem - pozycji Polski w Europie. Premier dziękował jednocześnie wszystkim ministrom - tym, którzy pracowali w rządzie całe dwa lata, jak i tym, którzy pracowali w nim krócej.

Premier zaznaczył, że po wyborach w 2005 roku w Polsce mieliśmy do czynienia z różnymi propozycjami polityki gospodarczej. - Była propozycja PO - wielkiego cięcia w budżecie - powiedział. Z drugiej strony - dodał - mieliśmy propozycję naszych ówczesnych sojuszników podjęcia działań "niekonwencjonalnych": sięgnięcia do zasobów NBP, dokonania różnego rodzaju aktów rozdawnictwa. - Odrzuciliśmy obie te koncepcje, mimo że dysponowaliśmy tylko jedną trzecią miejsc w parlamencie i zdołaliśmy przeprowadzić koncepcję o charakterze racjonalnym - mówił Kaczyński.

Dymisja po południu

Premier Jarosław Kaczyński złożył w poniedziałek dymisję swego rządu na ręce prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent poinformował, że dymisję rządu przyjmie po południu. - Jestem najgłębiej przekonany, że niezależnie od tego, jakie są wyroki naszych wyborców, a te w demokracji są święte, Polska dalej rozwijać się będzie dynamicznie, umacniać się będzie jej pozycja międzynarodowa, wzrastać będzie bezpieczeństwo i państwa, i co niezwykle istotne - bezpieczeństwo obywateli - podkreślił Lech Kaczyński podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim.

Rzecznik prezydenta Michał Kamiński powiedział kilka godzin wcześniej, że prezydent planuje jeszcze w tym tygodniu desygnować Donalda Tuska na premiera. Jutro prezydent zamierza spotkać się z liderami ugrupowań parlamentarnych, poczynając od lidera Platformy Obywatelskiej.

Bunt w kierownictwie PiS. Dorn, Zalewski i Ujazdowski rezygnują

man, awe
2007-11-05, ostatnia aktualizacja 22 minuty temu
Zobacz powiększenie
Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski

Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski zrezygnowali z funkcji wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości. Pozostają oni jednak członkami partii Jarosława Kaczyńskiego. Jak spekulują media - to protest przeciwko temu, co się dzieje w kierownictwie PiS. Wcześniej wymieniona trójka posłów napisała bowiem list do byłego premiera. Zalewski przyznał, że w piśmie znalazła się ocena sytuacji politycznej oraz postulaty, których realizacja miałyby pomóc PiS w byciu dobrą, konstruktywną i wiarygodną opozycją.

SONDAŻ
Rezygnacja Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego to:

początek rozłamu w PIS
mało znaczący gest polityczny
nie mam zdania

Od jakiegoś czasu w mediach pojawiały się informacje, że w PiS może dojść do rozłamu. Już dwa dni temu Radio ZET podało, że z partii Jarosława Kaczyńskiego może odejść kilkunastu posłów "związanych z Kazimierzem Marcinkiewiczem", którzy zasilą klub Platformy Obywatelskiej. Stanowczo zaprzeczali temu zarówno Ludwik Dorn, Paweł Zalewski, jak i Kazimierz Ujazdowski - wymieniani przez dziennikarzy, jako prawdopodobni buntownicy. Potwierdziła się jednak informacja o rezygnacji wspomnianych wiceprezesów.

Dorn idzie w zaparte

- Nie wiem skąd pojawiła się ta informacja. Myślę, że pewna rozgłośnia mocno się wygłupiła - oświadczył Dorn w Programie Pierwszym Polskiego Radia, komentując doniesienia Radia Zet o rozłamie w PiS. Dorn w Sygnałach Dnia nie chciał też potwierdzić informacji o wspomnianym liście do Jarosława Kaczyńskiego. - Gotów jestem mówić o listach otwartych, umieszczonych na moim blogu - oświadczył. - Jeśli zaś chodzi o listy, które nie mają takiego charakteru to ani o ich istnieniu, ani o treści nie jestem gotów publicznie dyskutować - dodał Ludwik Dorn. Były wiceprezes PiS przyznał jedynie, że kierownictwo jego partii czeka trudne zadanie oceny kampanii wyborczej i wyniku wyborów. Zaznaczył, że chodzi nie tyle o rachunek sumienia, co o poddanie działań partii trzeźwej, politycznej analizie. Przyznał, że dla niektórych członków - nie wyłączając jego samego - może to być bolesna operacja.

Ujazdowski chce reform w PiS

O piśmie szeroko rozpisywała się natomiast dzisiejsza "Rzczpospolita". Gazeta napisała, że trzech z czterech wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości - Dorn, Ujazdowski i Zalewski - zaproponowało w liście "plan reformatorski". Informacje te potwierdził w rozmowie z dziennikiem sam Ujazdowski: - Chodzi o to, by przywrócić Komitetowi Politycznemu jego rolę oraz by wprowadzić wewnętrzną swobodę partyjną - tłumaczył. Jak można przeczytać dalej w "Rzeczpospolitej" - spór o model zarządzania nie jest jedynym, który toczy się w PiS. Wokół wiceprezesów skupiła się bowiem grupa posłów domagających się rozliczenia osób odpowiedzialnych za wyborczą porażkę, w wyniku której rząd PiS musi podać się do dymisji. Jarosław Kaczyński na razie próbuje odsunąć w czasie dyskusję na ten temat. Za miesiąc ma się odbyć kongres partii, podczas którego działacze PiS w głosowaniu nad wnioskiem o wotum zaufania dla prezesa partii zdecydują, czy powinno dojść do zmiany w kierownictwie - pisze gazeta.

Bój o stanowiska

W tle tych sporów odbyła się też walka o dwa stanowiska: wicemarszałka Sejmu oraz przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" - bój toczą ze sobą dwie frakcje: jedna skupiona wokół trzech wiceprezesów proponuje, by wicemarszałkiem był Ujazdowski, a szefem klubu Dorn. Druga z partyjnych frakcji to tak zwany zakon, czyli dawni działacze PC. Proponują oni, by wicemarszałkiem Sejmu został Krzysztof Putra, a szefem klubu Gosiewski. Jednak już teraz wiadomo, że Komitet Polityczny PiS wczoraj wieczorem zaproponował na stanowisko wicemarszałka - Putrę, a stanowisko szefa klubu najprawdopodobniej przypadnie właśnie Gosiewskiemu lub obecnemu przewodniczącemu klubu - Markowi Kuchcińskiemu. Reformatorów zatem pominięto.

Nie kwestionujemy pozycji prezesa

Doniesienia "Rzeczpospolitej" o liście do Jarosława Kaczyńskiego potwierdził też dziś w radiu RMF FM Paweł Zalewski. Zapewniał jednak, że - wbrew doniesieniom mediów - w piśmie wiceprezesi nie grożą rezygnacją ze swoich funkcji. Zalewski dodał, że "bardzo dziwi się, że ta sprawa wyszła", bo była to "wewnętrzna sprawa partyjna". - My tego nie ujawnialiśmy - zaznaczył. Były wiceprezes PiS nie chciał też ujawniać szczegółów listu. - Generalnie rzecz biorąc jest tam ocena sytuacji przedstawiona przez trzech wiceprezesów oraz postulaty, których realizacja - w naszym przekonaniu - może pomóc PiS być dobrą, konstruktywną, wiarygodną opozycją, która to funkcja w Sejmie pozwoli, dojść do władzy za cztery lata - powiedział. Zalewski podkreślił przy tym, że list ten nie jest sprzeciwem wobec działań prezesa Kaczyńskiego. - To jest propozycja poprawy funkcjonowania partii - powiedział. Jak dodał, autorom listu chodziło o to, by "z jednej strony nie kwestionować pozycji prezesa", ale z drugiej strony uznali oni, że "istnieje potrzeba większej wolności wewnętrznej i doprowadzenia do tego, że istotne instytucje polityczne wewnątrz partii funkcjonują realnie". Natomiast pojawiające się w mediach od paru dni pogłoski o możliwym odejściu z PiS grupy posłów związanych z Kazimierzem Marcinkiewiczem Zalewski uznał za "totalny skandal". - Ten, kto prezentuje tego typu informacje szkodzi PiS. Żadnego rozłamu nie ma i nie będzie - zapewnił polityk.

Zalewski: Tusk premierem, a Sikorski szefem MSZ

Zalewski jest również przekonany, że prezydent wskaże jako kandydata na premiera Donalda Tuska. Pytany w RMF FM czemu prezydent zwleka z decyzją, wiceprezes PiS zaznaczył, że prezydent ma na decyzję dwa tygodnie. - Nie sądzę, aby z tym zwlekał. W momencie kiedy okaże się, że PO i PSL zawarły koalicję (...), spodziewam się, że natychmiast po tym, taka nominacja zostanie dokonana - dodał.

Zalewski wypowiedział się też na temat kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa polskiej dyplomacji. Zaznaczył, że jest to polityk, który "ma bardzo wysokie kwalifikacje w tej dziedzinie". Dodał, że nie wie nic o żadnych "hakach" w życiorysie Sikorskiego. Nie zgodził się też z opinią obecnego szefa MON Aleksandra Szczygły, który uznał Sikorskiego za "zdrajcę, który zachował się podle" (chodziło o decyzję Sikorskiego o odejściu z obozu PiS). - Ja go tak nie oceniam - powiedział Zalewski. Przypomniał, że Sikorski nie był członkiem partii. Przyznał jednak, że żałuje decyzji byłego szefa MON o "opuszczeniu PiS".

Nie ma rozłamu

Tymczasem inni politycy PiS również zapewniają, że nie ma rozłamu w ich partii. Bliska współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego - Jolanta Szczypińska podkreśliła, że nie może być mowy o buncie, gdyż Dorn, Ujazdowski i Zalewski nie złożyli legitymacji partyjnych, a jedynie zrezygnowali ze stanowisk w kierownictwie. - Być może nie czują się na siłach, aby pełnić tego typu funkcje - zastanawiała się posłanka. Dodała, że "nie ma ludzi niezastąpionych", a PiS szanuje tą decyzję trójki posłów i zamierza działać dalej. Szczypińska nie wyobraża sobie też zmian na stanowisku szefa PiS. - Nie ma PiS bez Jarosława Kaczyńskiego - oświadczyła.

Rozłamu w partii nie widzi także poseł Marek Suski. Jego zdaniem, wiceprezesi którzy odeszli dali sami sobie wotum nieufności. - Poza tym, to zupełnie normalne że w partii są zmiany i zazwyczaj wychodzą one na lepsze - powiedział w rozmowie z Gazetą.pl.

Uspokaja też sam Zalewski. - Nie ma mowy o żadnym rozłamie w PiS-ie. Wielokrotnie udowodniałem swoją lojalność - powiedział. Dodał jednak, że jego partii potrzebny jest nowy sposób przewodzenia: - PiS to partia, która dojrzewa. Warunkiem funkcjonowania jest silne przywództwo Jarosława Kaczyńskiego, natomiast musi być także możliwość wymiany poglądów i wypracowanie takiej formuły współpracy, która przekuwałaby się także na decyzje polityczne - podkreślił polityk w rozmowie z Gazetą.pl.