Przedwojenne obligacje warte pół miliona. 478 tys. zł ma zapłacić skarb państwa za obligacje z 1936 roku Tomaszowi Górniakowi, który od siedmiu lat walczył o odszkodowanie - postanowił Sąd Okręgowy w Warszawie. To efekt opieszałości Sejmu
- Obligacje były w domu, odkąd pamiętam - powiedział nam Górniak, prezes Stowarzyszenia Posiadaczy Przedwojennych Obligacji. Jego stowarzyszenie od lat bez skutku domaga się spłaty zobowiązań rządów II RP przez obecne władze Polski.
Środowy wyrok był możliwy z powodu opieszałości posłów. W kwietniu 2007 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją przepisy kodeksu cywilnego blokujące określanie wartości przedwojennych długów, czyli ich rewaloryzację. Dał wtedy Sejmowi rok na zmianę przepisów, ale posłowie do tej pory się z tym nie uporali. "Gazeta" pisała o tym niewykonanym wyroku wielokrotnie. Ustawa dawałaby szansę na spłatę obligacji w miarę możliwości budżetu. Teraz sądy mają wolną rękę w zasądzaniu odszkodowań.
Dwa lata temu rząd wyliczał, że wartość obligacji II RP wynosi ponad 5 mld zł. Sęk w tym, że nikt nie wie, ile z nich jeszcze istnieje. Sąd jako podstawę ustalenia wartości obligacji przyjął kurs złota NBP z dnia złożenia wniosku przez Górniaka w lipcu 2008 r. Ale zasądził dla niego tylko połowę zrewaloryzowanej wartości nominalnej obligacji, i to bez odsetek. Uznał, że Górniak po połowie ze skarbem państwa powinien ponieść skutki spadku wartości waluty przez kilkadziesiąt lat.
Dotychczas Ministerstwo Finansów uznawało, że wszystkie przedwojenne obligacje są przedawnione - na tej podstawie wygrało kilkadziesiąt podobnych spraw. Płacić musiało do tej pory tylko raz, bo nie zdążyło odwołać się od wyroku. W 2003 r. kombatant z Podlasia otrzymał ponad 33 tys. zł. Górniak wygrał w środę, bo rozpoczął walkę o odszkodowanie w sądzie jeszcze w 2002 r., zanim jego obligacje się przedawniły.
Co z innymi obligacjami? Każda emisja ma różne warunki wykupu - korzystny dla Górniaka wyrok sądu nie oznacza automatycznie dla budżetu lawiny odszkodowań.
- Szansą dla innych jest udowodnienie, że przedawnienie nastąpiło z winy skarbu państwa - twierdzi Górniak. Można np. argumentować, że żaden rząd nie chciał skupić przedwojennych obligacji, gdy były ważne.
Nie udało nam się uzyskać komentarza Ministerstwa Finansów do tego wyroku.