Okazuje się, że urzędnicy w ferworze walki o dobro budżetu nie rezygnują z żadnej okazji, by dopaść dłużnika. Sięgają także po instytucje prawa cywilnego. Wszystko za przyzwoleniem sądów cywilnych, zwłaszcza Sądu Najwyższego, który w drodze analogii pozwala stosować tzw. skargę pauliańską do należności publicznych. Pozwala ona fiskusowi domagać się podważenia przez sąd umowy np. darowizny, w wyniku której podatnik pozbył się majątku.
Z danych uzyskanych od Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa wynika, że tylko w jej rejestrach figuruje ponad 100 spraw, w których jako powód wystąpiły urzędy skarbowe.
Więcej przypadków
– Ostatnio obserwuje się wzrost aktywności organów podatkowych w wywodzeniu skarg pauliańskich. Skarb Państwa sięga po nią zwłaszcza wtedy, kiedy nie udało mu się w całości zaspokoić swoich roszczeń przy pomocy instrumentów prawa podatkowego czy przepisów o egzekucji administracyjnej – zauważa Krzysztof Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.
W ocenie ekspertów podatkowych taka sytuacja nie powinna jednak mieć miejsca.
Jak zauważa Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, ekspert Pracodawców RP, korzystanie przez fiskusa ze skargi pauliańskiej wywołuje kontrowersje. Prawo podatkowe jest bowiem autonomiczną gałęzią prawa odrębną od prawa prywatnego.
– Gdyby przyjąć, że skarga pauliańska może być wykorzystywana do wierzytelności publicznoprawnych, doszłoby do rozchwiania pewności obrotu gospodarczego na niespotykaną skalę w demokratycznym państwie prawnym – stwierdza kategorycznie Krzysztof Musiał.
Problem dostrzega też Józef Forystek, adwokat, partner w kancelarii Forystek&Partnerzy. Jego zdaniem można zrozumieć, że państwo jako wierzyciel chce korzystać z ochrony przewidzianej w prawie cywilnym. Z drugiej jednak strony fiskus w procedurze podatkowej ma wiele instrumentów, które zabezpieczają skuteczne ściąganie danin. Dlatego nie powinien sięgać po instytucje zarezerwowane dla prawa prywatnego.
Urząd skarbowy jak każdy inny
Problemu nie widzi prof. Aleksander Chłopecki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
– Przepisy art. 527 i następne kodeksu cywilnego służą ochronie wierzyciela. Nie widzę powodu, żeby organy podatkowe nie miały z nich korzystać – wyjaśnia. – To, że źródłem powstania zobowiązania podatkowego są przepisy prawa publicznego, nie zmienia faktu, że jest to zobowiązanie pieniężne również w rozumieniu prawa cywilnego. A zatem jest wierzyciel – Skarb Państwa, jest dłużnik – podatnik i jest dług pieniężny. Nie ma powodu, by nie stosować tu wykładni systemowej.
Ochrona wierzyciela w kodeksie cywilnym
Na czym polega skarga pauliańska
To instytucja, która ma chronić wierzycieli przed niewypłacalnością dłużnika, uregulowana szczegółowo w art. 527–534 k.c. Pozwala podważyć czynność prawną dokonaną przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzyciela. Chodzi o sytuacje, gdy dłużnik nie wywiązuje się z zobowiązania, a jednocześnie wyzbywa się majątku, w wyniku czego korzyść osiąga osoba trzecia, a pokrzywdzony jest wierzyciel. Wtedy ten może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego. Przykładowo dłużnik dokonuje darowizny nieruchomości na rzecz rodziny, żeby wierzyciel nie mógł się z niej zaspokoić. Uznanie za bezskuteczną czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli orzeka sąd cywilny. Dzięki temu pokrzywdzony zaskarżoną umową np. darowizny mieszkania może domagać się jego zlicytowania i tak odzyskać należność. Uznania czynności za bezskuteczną nie można domagać się po upływie pięciu lat od daty tej czynności.