niedziela, 6 kwietnia 2008

Zmarł Charlton Heston - legenda Hollywood

alx, PAP
2008-04-06, ostatnia aktualizacja 2008-04-06 10:35
Zobacz powiększenie
Charlton Heston na pikiecie przed studiem Paramount w trakcie strajku aktorów w 1980 roku
Fot. Lennox McLendon AP

W wieku 84 lat zmarł legendarny amerykański aktor Charlton Heston. Odtwórca ról Mojżesza i Ben Hura - o śmierci artysty poinformowała jego rodzina.

Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Charlton Heston powozi rydwanem jako Ben Hur (1960)
Zobacz powiekszenie
Fot. Anonymous AP
Charlton Heston jako Mojżesz
Zobacz powiekszenie
Fot. RIC FELD AP
Charlton Heston na spotkaniu z członkami Narodowego Stowarzyszenia Broni Palnej
Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Charlton Heston na konferencji prasowej w roli prezydenta Stowarzyszenia Aktorów Filmowych
Zobacz powiekszenie
Fot. SHANNON STAPLETON REUTERS
Charlton Heston jako prezydent Narodowego Stowarzyszenia Broni Palnej
Aktor zmarł w sobotę w swoim domu w Beverly Hills. Przy śmierci była jego żona, Lydia. Rzecznik rodziny Bill Powers nie chciał komentować przyczyn śmierci artysty. Wiadomo jednak, że aktor od lat chorował na Alzheimera.

Wielkie kreacje w wielkich produkcjach

Charlton Heston naprawdę nazywał się John Charlton Carter. Był znany głównie z ról w wielkich widowiskach historycznych. W 1957 roku stworzył wybitną kreację Mojżesza w epopei filmowej "Dziesięcioro przykazań". Wielkim sukcesem była tytułowa rola Judy Ben Hura w ekranizacji powieści historycznej Lwa Wallace'a "Ben Hur", za którą został uhonorowany nagrodą Oscara. Zobacz trailer filmu:



Wśród innych wybitnych kreacji filmowych Hestona jest rola Michała Anioła w ekranizacji powieści Irvinga Stone'a "Udręka i ekstaza" z 1965 roku i rola Cyda w przygodowym dramacie wojennym "El Cid" z 1961 r. Heston wielokrotnie grał głowy państw, jak chociażby prezydenta Andrew Jacksona w "Damie prezydenta" z 1953 roku.

Artysta i polityk

Charlton Heston bardzo interesował się polityką. W latach 50. i 60. popierał demokratów. W 1963 roku brał udział w marszu na Waszyngton Martina Lutera Kinga. W latach 1966-1971 pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Aktorów Filmowych. W latach 80. zaczął popierać republikanów i ich kandydatów na prezydenta.

W latach 1998-2003 był szefem Narodowego Stowarzyszenia Broni Palnej (National Rifle Association). W tej roli pojawił się w słynnym dokumencie "Zabawy z bronią" Michaela Moore'a.


Kubica trzeci w Bahrajnie

ksta 06-04-2008, ostatnia aktualizacja 06-04-2008 19:02

Na torze Sakhir, w trzeciej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1, wygrał Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari. Wyprzedził kolegę z zespołu Fina Kimiego Raikkonena oraz kierowców BMW-Sauber: Roberta Kubicę i Niemca Nicka Heidfelda.

Robert Kubica na podium Grand Prix Bahrajnu
źródło: AFP
Robert Kubica na podium Grand Prix Bahrajnu
Massa na prowadzeniu
źródło: AFP
Massa na prowadzeniu
Felipe Massa z Brazylii
źródło: AFP
Felipe Massa z Brazylii

Polski kierowca po raz trzeci w karierze, a drugi w sezonie znalazł się na podium. Przed dwoma tygodniami uzyskał najlepszy wynik w dotychczasowej karierze, zajmując drugie miejsce w Grand Prix Malezji.

Kubica po raz pierwszy w karierze rozpoczynał wyścig z pole position, ale nie wykorzystał dobrej pozycji wyjściowej, bowiem wyraźnie spóźnił start, co wykorzystał Massa obejmując prowadzenie jeszcze przed wejściem w pierwszy wiraż.

Fatalnie wystartował, trzeci w kwalifikacjach, Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes. Na pierwszych metrach stracił kilka pozycji, a po chwili niemal staranował Hiszpana Fernando Alonso z Ranault.

Hamilton zniszczył przedni spojler, musiał zjechać do boksu. Na tor wrócił na ostatniej pozycji, a już na siódmym okrążeniu został zdublowany przez Massę.

Wcześniej, na drugim okrążeniu, na prowadzeniu znalazły się dwa bolidy Ferrari. Raikkonen wyprzedził Kubicę, mimo że bolidy się zetknęły i z pojazdu Polaka odpadł jakiś niewielki element. Nie doszło do kolizji i obaj kontynuowali jazdę, choć Fin szybko uzyskał 2-3 sekundową przewagę.

Kubica jako pierwszy z czołówki zjechał do boksu, co potwierdziło przypuszczenia, że podczas trzeciej części sobotnich kwalifikacji wyjechał na tor z niepełnym bakiem. Założenie miękkich opon i uzupełnienie paliwa trwało 8,9 s.

Polak wrócił do rywalizacji na dziewiątej pozycji. Na pierwszym wirażu nie mieścił się już na torze i zjechał na chwilę na pobocze. Szybko skorygował jednak tor jazdy.

Następni kierowcy z czołówki zmieniali opony, więc kolejność wróciła do poprzedniego stanu. Na prowadzenie wyszły bolidy Ferrari, za nimi był BMW-Sauber (po wizycie w boksie czwarty w stawce nadal był Heidfeld). Piąte miejsce utrzymywał Fin Heikki Kovalainen z McLaren-Mercedes.

Na 19. okrążeń przed metą w alei serwisowej pojawił się Raikkonen, zaraz po nim również Massa. Rundę po Brazylijczyku zrobił to też Kubica, który wcześniej przez chwilę był liderem wyścigu.

Heidfeld maksymalnie opóźnił drugą wizytę w boksie i próbował jak najbardziej zniwelować dystans do Kubicy, jadąc z niemal pustym bakiem. Opuścił tor na 12 rund przed metą, ale wrócił do rywalizacji za Polakiem i kolejność w czołówce do końca nie uległa już zmianie.

Z tyłu stawki toczyła się zażarta walka o dalsze pozycje, a podczas manewrów wyprzedzania dochodziło do niewielkich kolizji.

Raport specjalny o Robercie Kubicy

Wyniki GP Bahrajnu:

1. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari): 1:31.06,970

2. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari): strata 3,339

3. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber): 4,998

4. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber): 8,409

5. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes): 26,789

6. Jarno Trulli (Włochy/Toyota): 41,314

7. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault): 45,473

8. Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota): 55,889

9. Timo Glock (Niemcy/Toyota): 1.09,500

10. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault): 1.17,181

Klasyfikacja MS kierowców w punktach (po 3 z 18 eliminacji):

1. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari): 19

2. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber): 16

3. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes): 14

4. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber): 14

5. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes): 14

6. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari): 10

7. Jarno Trulli (Włochy/Toyota): 8

8. Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota): 7

9. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault): 6

10. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault): 4

Klasyfikacja MŚ konstruktorów w punktach (po 3 z 18 eliminacji):

1. BMW-Sauber: 30

2. Ferrari: 29

3. McLaren-Mercedes: 28

4. Williams-Toyota: 10

5. Toyota: 8

6. Renault: 6

7. Red Bull-Renault: 4

8. Toro Rosso-Ferrari: 2

Źródło : PAP

Szczyt w dworku ministra Sikorskiego

Piotr Jendroszczyk, Wojciech Lorenz 06-04-2008, ostatnia aktualizacja 06-04-2008 19:00

Wykwintną kolacją przy muzyce organowej i długim spacerem szef polskiej dyplomacji próbował pozyskać przychylność ministra spraw zagranicznych Niemiec.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier

Wizyta Franka-Waltera Steinmeiera w dworku Radosława Sikorskiego w Chobielinie niedaleko Bydgoszczy ma symbolizować nowy rozdział w stosunkach polsko-niemieckich. – To symboliczny gest – zapewnia „Rz” rzecznik niemieckiego MSZ.

Wieczorem obaj dyplomaci odbyli prawie godzinny spacer, a potem zasiedli do kolacji ugotowanej przez żonę ministra Sikorskiego, znaną amerykańską dziennikarkę Anne Appelbaum.– Przygotowała cielęcinę marengo, czyli ugotowaną według przepisu opracowanego specjalnie dla Napoleona po wygranej bitwie z Austriakami – mówi rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Wieczór umilał zawodowy muzyk grający na stylowych organach zdobiących salon w rezydencji polskiego ministra.

Trudne tematy

W poniedziałek rozmowy będą kontynuowane w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy. Dotyczyć mają przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego i budowanego przez Niemcy i Rosję rurociągu północnego, który zdaniem Warszawy narusza polskie interesy. Będzie też mowa o sprawie przyznania Ukrainie i Gruzji programu MAP, który ma otworzyć im drogę do członkostwa w NATO. Pod naciskiem Niemiec na szczycie sojuszu w zeszłym tygodniu decyzję w tej sprawie odłożono. – Podejmą ją ministrowie spraw zagranicznych w grudniu – przypomina Paszkowski. Radosław Sikorski chce także namówić Niemców, by to właśnie w Polsce stacjonował natowski batalion łączności. Dzięki temu pozycja Polski w sojuszu zostałaby wzmocniona.

Wizja Steinmeiera

Szef niemieckiej dyplomacji w artykule opublikowanym w sobotę na łamach „Dziennika” napisał, że nowa polsko-niemiecka agenda oprócz spraw energetycznych i polityki wobec wschodnich sąsiadów Polski i UE powinna się koncentrować na wspólnym poszukiwaniu europejskiej drogi, która odsunie definitywnie w przeszłość niedawne podziały na starą i nową Europę. Według ministra sprawami historii powinni się zajmować historycy i eksperci, a nie politycy.

– Zdaniem Berlina jest to pragmatyczna oferta, która odzwierciedla sposób myślenia niemieckich polityków. Wychodzą z założenia, że poprzedni polski rząd przeciągnął strunę w polityce historycznej. Uważają tę sprawę za załatwioną, gdyż udało się ją przenieść na inną płaszczyznę, odciążając bieżący dialog na inne tematy – tłumaczy Cornelius Ochmann z Fundacji Bertelsmanna. Polscy dyplomaci podkreślają jednak, że choć spraw dotyczących placówki upamiętniającej niemieckich wypędzonych nie ma w programie rozmów, to minister może je poruszyć.

Bez polityki historycznej

Steinmeier proponuje, by historycy przygotowali wielkie wystawy w Warszawie i Berlinie w 2010 r. na 40-lecie gestu Willy’ego Brandta, który ukląkł przed pomnikiem Bohaterów Getta. Promuje też pomysł opracowania wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika historii.

– Będzie to doskonała okazja do zaprezentowania losów powstania warszawskiego, o którym wie się w Niemczech niewiele. Dlatego potrzebny jest wspólny podręcznik – mówi Carl Georg Wellmann, deputowany CDU.

Steinmeier uchodzi w Niemczech za zwolennika szybkiej poprawy atmosfery w relacjach z Polską. Jest w stałym kontakcie z Radosławem Sikorskim, nie kryje, że znalazł z nim wspólny język. – Wizyta Steinmeiera nie jest zapewne przełomem w relacjach pomiędzy naszymi krajami, ale zaczyna nową fazę, którą scharakteryzować można jednym słowem: normalność – twierdzi Wellmann.

Jednak zdaniem „Süddeutsche Zeitung” w relacjach Berlin – Warszawa doszło do poważnego zgrzytu. Gazeta pisze, że Sikorski w czasie szczytu NATO w Bukareszcie groził Niemcom i Francji, że jeśli pokrzyżują realizację strategicznych interesów Polski na Ukrainie, w tym dążenie do zapewnienia jej członkostwa w NATO, długo im tego nie zapomnimy. – To bzdura, nawiązałem w Bukareszcie serdeczne relacje z kanclerz Merkel; opowiedziała mi anegdoty z czasów podróży studenckich do Polski – mówi „Rz” szef MSZ.

Źródło : PAP

Lepper i Jurek chcą do Senatu

Jarosław Stróżyk, Józef Matusz 05-04-2008, ostatnia aktualizacja 05-04-2008 07:15

Działacze Samoobrony nie wykluczają, że do walki o mandat może się włączyć ich lider

autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Podkarpacie przeżyje niedługo najazd polityków. W związku z wyborami uzupełniającymi do Senatu (po śmierci senatora Andrzeja Mazurkiewicza) o mandat może się ubiegać nawet kilkanaście osób.

Jako pierwszy zgłosił się były poseł Samoobrony detektyw Krzysztof Rutkowski. Kolejnym oficjalnym kandydatem jest były wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski z Ligi Polskich Rodzin.

– Myślę, że mam spore szanse na zwycięstwo, zważywszy na atmosferę, jaka się wytworzyła przy okazji ratyfikacji traktatu lizbońskiego – mówi „Rz”. Samoobronę może reprezentować lider tej partii Andrzej Lepper. – Jeszcze nie zapadła decyzja. Wszystko zależy od tego, czy lokalni działacze będą chcieli – podkreśla w rozmowie z „Rz” Lepper.

Działacze partii nie mają nic przeciwko tej kandydaturze.

– Nie zaprzeczam – odpowiada Kazimierz Rochecki, p.o. przewodniczącego Rady Wojewódzkiej Samoobrony na Podkarpaciu, pytany, czy to Lepper będzie kandydatem partii.

Jeszcze nie zapadła decyzja. Wszystko zależy od tego, czy lokalni działacze będą chcieli, żebym kandydowałAndrzej Lepper lider Samoobrony

Najprawdopodobniej były wicepremier swoją decyzję ogłosi w sobotę na konferencji prasowej w Rzeszowie. O jego zamiarach może świadczyć dwudniowy program spotkań z mieszkańcami w okręgu krośnieńsko-przemyskim, gdzie odbędą się wybory.

Do kandydowania przymierza się też były marszałek Sejmu Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej. Kilka dni temu w Rzeszowie powiedział, że nie podjął jeszcze decyzji.

Nieoficjalnie przedstawiciele PR prowadzą rozmowy o stworzeniu szerszego prawicowego bloku. Może być z tym problem, bo LPR ma już kandydata. A na poparcie PiS nie ma co liczyć. – Wystawimy kandydata, który będzie reprezentował PiS i szeroki ruch prawicowy, a do tego ruchu Marek Jurek nie należy – mówi Marek Kuchciński (PiS).

Partia namawia do kandydowania posła Stanisława Zająca, który w kolejnych wyborach uzyskiwał bardzo dobry wynik. Mieszkający w Jaśle były wicemarszałek Sejmu nie podjął decyzji i niechętnie rezygnowałby z mandatu poselskiego.

– Naszym kandydatem będzie Ryszard Pacławski lub Lucjan Kuźniar – zapowiedział w piątek w Rzeszowie szef podkarpackich ludowców Jan Bury.Pacławski, były wiceprezes TVP za czasów Roberta Kwiatkowskiego, pochodzi z Sanoka i w ostatnich wyborach był kandydatem ludowców do Senatu. Kuźniar jest przedsiębiorcą.

PSL chce zaistnieć w wyborach i nie przyjmuje propozycji PO, by wystawić wspólnego kandydata. PO, która w ostatnich wyborach na Podkarpaciu uzyskała najgorszy wynik w kraju, ma zgłosić Macieja Lewickiego, radnego wojewódzkiego z Przemyśla.

SLD zgłosi kandydata w poniedziałek. – Nie będzie to już Grzegorz Lato – mówi działacz Sojuszu z Rzeszowa. Lato był już senatorem. Swojego kandydata zamierza też wystawić Partia Demokratyczna.

Kiedy wygasa mandat senatora

Niedawna śmierć senatora PiS Andrzeja Mazurkiewicza sprawiła, że konieczne jest przeprowadzenie wyborów uzupełniających do Senatu na Podkarpaciu. Ich termin nie został jeszcze wyznaczony. Mandat senatora może wygasnąć także z powodu utraty przez niego prawa wybieralności, pozbawienia mandatu prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu, zrzeczenia się mandatu, zajmowania w dniu wyborów stanowiska lub funkcji, których nie można łączyć z mandatem senatora, powołania podczas kadencji na stanowisko, którego nie można łączyć z mandatem senatora (np. wójta lub wybór do europarlamentu).

Wygaśnięcie mandatu senatora stwierdza marszałek Senatu. Postanowienie to powinno być ogłoszone w Monitorze Polskim. Potem w ciągu trzech miesięcy muszą się odbyć wybory.

js

Źródło : Rzeczpospolita

W sprawie tarczy "diabeł tkwi w szczegółach"

ksta, reg, zyt 05-04-2008, ostatnia aktualizacja 06-04-2008 19:01

Rosja nie zgadza się z decyzją o rozmieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, jednak docenia środki budowy zaufania zaproponowane przez USA - to wnioski z rozmów ustępujących prezydentów USA i Rosji w Soczi nad Morzem Czarnym

Zakończyło się ostatnie spotkanie Busha i Putina w charakterze szefów państw. Putin odchodzi z Kremla w maju 2008 roku, a Bush z Białego Domu - w styczniu 2009 roku.

Prezydenci Rosji i USA przedyskutowali kluczowe problemy związane z bezpieczeństwem w Europie, w tym kwestie amerykańskiej tarczy antyrakietowej, układu o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie (CFE), traktatu o redukcji broni strategicznych (START) i demilitaryzacji kosmosu.

Przede wszystkim Bush próbował jednak przełamać impas między USA i Rosją w sprawie budowanego przez Waszyngton globalnego systemu obrony przeciwrakietowej, którego elementy miałyby zostać zainstalowane w Polsce i Czechach.

Rosyjskie "tak, ale..."

- Strona rosyjska wyraźnie powiedziała, że nie zgadza się z decyzją o budowie obiektów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, a także potwierdziła swoje inicjatywy w tej sprawie - zadeklarowali Bush i Putin.

- Chcę być dobrze zrozumianym: w naszym zasadniczym stosunku do amerykańskich planów nie nastąpiły zmiany. Jednocześnie jest jednak pewien postęp. Nasze obawy zostały wreszcie usłyszane przez stronę amerykańską - powiedział Putin.

- Myślę, że jest to możliwe, diabeł tkwi w szczegółach - oznajmił rosyjski prezydent.

Zapowiedział, że Rosja będzie domagała się stałej obecności swoich oficerów na obiektach tarczy w Polsce i Czechach.

Putin chce "wspólnej pracy nad globalnym systemem obrony przeciwrakietowej z równym, demokratycznym dostępem do kierowania nim".

- Będziemy się domagać, aby środki przejrzystości, o których rozmawialiśmy dzisiaj, system kontroli był oczywisty i obiektywny, a także w stałym trybie - tak za pomocą środków technicznych, jak i osobistej obserwacji ekspertów - kontynuował Putin.

Wzajemne zapewnienia o partnerstwie

- Rosja nie jest naszym wrogiem, ale krajem, z którym powinniśmy współpracować - oznajmił Bush.

Rosja i USA uważają się za partnerów, a nie przeciwników - odpowiedział Putin.

- Między nami są rozbieżności, ale staramy się je pokonywać. Nasze dzisiejsze spotkanie pokazało, że się nam to udaje - dodał Putin.

- Jest to system defensywny, a nie ofensywny. Ma bronić przed pojedynczymi rakietami. Jego celem nie jest powstrzymywanie Rosji - mówił o tarczy prezydent USA.

Miedwiediew i pierwsze wrażenie

Bush miał w Soczi pierwszą okazję do bezpośredniej rozmowy z Miedwiediewem jako przyszłym przywódcą Rosji.

Prezydent-elekt oznajmił, że chce wzmacniać rosyjsko-amerykańskie relacje, czyli kluczowy czynnik międzynarodowego bezpieczeństwa. Uzgodniono też harmonogram kontaktów do końca kadencji Busha.

- To bardzo mądry człowiek, który mówi to, co myśli. Wywarł na mnie bardzo korzystne wrażenie. Mam nadzieję, że będziemy dobrze pracować - podsumował Miedwiediewa prezydent USA.

Przyjazd prezydenta USA do Soczi był rewizytą za pobyt rosyjskiego prezydenta w rodzinnej posiadłości Bushów w pobliżu Kennebunkport, w stanie Maine, w lipcu 2007 roku.

- W ostatnich latach spotykaliśmy się wiele razy. Szanuję cię. Jesteś silnym liderem. Nie boisz się jasno powiedzieć, czego chcesz - powiedział amerykański prezydent na początku spotkania. Bush zażartował, że cieszy się, że media nie widziały, jak próbował tańczyć podczas sobotniej kolacji.

- Wielka szkoda, że nie widziały. Przekonałyby się, że jesteś świetnym tancerzem - wtrącił Putin.

Źródło : PAP

Putin: Rosja nie godzi się na tarczę, ale widzi pole do współpracy

alx, PAP
2008-04-06, ostatnia aktualizacja 2008-04-06 11:07

Rosja nadal nie zgadza się z decyzją o rozmieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, jednak docenia środki budowy zaufania zaproponowane przez USA - głosi wspólna deklaracja, przyjęta w niedzielę w Soczi na zakończenie rozmów Putina i George'a W. Busha.

Zobacz powiekszenie
Fot. Pablo Martinez Monsivais AP
George W. Bush ściska rękę prezydenta Rosji (06.04.2008)
- Strona rosyjska wyraźnie powiedziała, że nie zgadza się z decyzją o budowie obiektów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, a także potwierdziła swoje inicjatywy w tej sprawie - zapisano w dokumencie.

- Niemniej doceniła ona środki zaproponowane przez USA i oznajmiła, że jeśli zostaną one uzgodnione i zrealizowane, to będą ważne i pożyteczne z punktu widzenia złagodzenia rosyjskich obaw - czytamy w deklaracji.

Putin widzi postęp

Prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził w że Moskwa nie zmieniła swojego negatywnego stosunku do amerykańskich planów rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Europie, jednak gotowa jest do współpracy z Waszyngtonem w tej sferze.

- Chcę być dobrze zrozumianym: w naszym zasadniczym stosunku do amerykańskich planów nie nastąpiły zmiany. Jednocześnie jest jednak pewien postęp. Nasze obawy zostały wreszcie usłyszane przez stronę amerykańską - powiedział Putin - Innymi słowy, pojawiło się pole do wspólnej pracy. Jesteśmy do niej gotowi - zadeklarował rosyjski prezydent.

Spotkanie z Miedwiediewem

Po porannych rozmowach z Putinem prezydent Bush udał się na spotkanie z prezydentem-elektem Miedwiediewem. Bush miał już okazję poznać następcę Putina, gdy Miedwiediew jako bliski współpracownik prezydenta Rosji, uczestniczył w rosyjsko-amerykańskich spotkaniach na szczycie.

Witając gościa, Miedwiediew oświadczył, że uważa rosyjsko-amerykańskie relacje za kluczowy czynnik międzynarodowego bezpieczeństwa. Zadeklarował też, że zamierza dążyć do ich umocnienia.

Prezydent-elekt podkreślił też, że w ciągu minionych ośmiu lat Putin i Bush uczynili wiele dla rozwoju stosunków między Rosją i USA.

Bush ze swej strony wyznał, że cieszy się, iż może spotkać z Miedwiediewem, by "przedyskutować problemy i znaleźć nowe rozwiązania".

Zdaniem ekspertów, dla amerykańskiego prezydenta była to okazja do wyjaśnienia, jaki będzie układ sił na Kremlu, po tym jak 7 maja w fotelu prezydenta Rosji zasiądzie Miedwiediew, a dotychczasowy szef państwa następnego dnia stanie na czele nowego rządu.

Plany współpracy

Według źródła na Kremlu, Bush i Miedwiediew mieli też uzgodnić harmonogram swoich kontaktów do końca kadencji obecnego gospodarza Białego Domu.

Wiadomo już, że obaj liderzy spotkają się co najmniej trzy razy: podczas szczytów G-8 (siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji) oraz APEC (forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku), a także sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

Amerykański prezydent oświadczył w ubiegłym tygodniu, że nie może doczekać się rozmowy z Miedwiediewem, który wywarł na nim wrażenie swoimi wypowiedziami na temat przejrzystości życia publicznego i prymatu prawa.

Wstrząsająca spowiedź zabójcy Olewnika

Hubert Woźniak
2007-11-06, ostatnia aktualizacja 2007-11-07 08:54

Wiele zła wyrządziłem rodzinie Olewników. Dziś chcę ją prosić o przebaczenie - mówił we wtorek, na początku procesu porywaczy Krzysztofa Olewnika, Sławomir K. To on trzymał zawiniętego w worki mężczyznę, gdy jego kompan dusił ofiarę.

Zobacz powiekszenie
Fot. Dominik Dziecinny / AG
Ogłoszenie wyroku ws. porwania i zabójstwa K. Olewnika, rok wcześniej F. popełnił samobójstwo
Krzysztof Olewnik, syn potentata branży mięsnej z Drobina pod Płockiem, został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Rodzice 25-letniego wówczas mężczyzny znaleźli w jego domu tylko ślady walki i krew na ścianach. Kilka dni później zgłosili się porywacze, chcieli okupu.

Wczoraj w Płocku rozpoczął się proces porywaczy i zabójców Krzysztofa. Relacja jednego z oskarżonych była wstrząsająca.

Któryś powiedział: "On leży z tyłu"

- Początkowo nie przyznawałem się do winy - potwierdzał przed sądem Sławomir K. To 51-letni mieszkaniec Warszawy, bez wykształcenia, zarabiał na życie jako bagażowy w Locie. - Ale wyrzuty sumienia nie dawały mi spać, jeść, dlatego rok po aresztowaniu postanowiłem powiedzieć, jak było naprawdę.

K. opowiadał, że nie było go przy uprowadzeniu Krzysztofa. - Dowiedziałem się o tym później - mówił. - Dzień po porwaniu pojechałem do Wojciecha F. Chciał, żebym wynajął na swoje nazwisko jego domek letniskowy w Kałuszynie [w powiecie mińskim]. Pojechaliśmy tam, po drodze spotkaliśmy Artura R. i Cezarego W. Kazali mi się przesiąść do ich poloneza. Wtedy któryś powiedział, że "on leży z tyłu". Mężczyzna był związany, na głowie miał kominiarkę z zalepionymi oczami. W Kałuszynie musiałem mu pomóc wysiąść. Wtedy nie wiedziałem, że to Krzysztof Olewnik.

Z zeznań K. wynika, że Wojciech F. kazał mu pilnować Krzysztofa, po godzinie wrócił z długim prętem.

- Przewiercił ścianę garażu w dwóch miejscach, przełożył pręt przez dziury i z jednej strony do końcówek przymocował łańcuchy, które miały ze dwa metry długości - kontynuował Sławomir K. - Śruby zniszczył, aby nie można było ich odkręcić. Do tych łańcuchów był przywiązany Krzysztof. Jeden łańcuch miał na szyi, drugi na nodze.

W środku były jeszcze materac, telewizor, lampka i wiadro na nieczystości. Na koniec F. uruchomił kamerę przemysłową i podłączył do telewizora na górze domu. Pozwalała obserwować to, co dzieje się w garażu. - Następnego dnia przywiozłem jedzenie, ale ten mężczyzna powiedział, że nie jest głodny - dodawał K. - Potem przez całe następne dwa lata woziłem jedzenie, może nie codziennie, ale byłem tam trzy, cztery razy w tygodniu.

Domyśliłem się po "997"

Sławomir K. nie potrafił sam, od początku do końca, opowiedzieć o tym, co działo się w czasie porwania Krzysztofa Olewnika. Sąd zaczął wtedy czytać jego wyjaśnienia z października 2006 roku, z dnia, w którym się złamał i zaczął opowiadać śledczym o porwaniu i zabójstwie syna biznesmena.

Mówił wówczas m.in.: - Któregoś dnia Ireneusz P. kazał mi nagrać program "997" i przywieźć do Kałuszyna. Obejrzał to nagranie i natychmiast kasetę zniszczył. Wtedy domyśliłem się, że trzymany w garażu mężczyzna to Krzysztof Olewnik. Raz, jak nikogo nie było, zszedłem na dół, zapytałem, jak się czuje, ale powiedział, że nic mu nie potrzeba. Zarośnięty był bardzo. I to mimo że F. dwa razy go strzygł, a mi kazał wynosić włosy. Wynosiłem je w reklamówkach, które otwierałem powoli, tak żeby wiatr rozwiał włosy.

Według K. wszystko zaczęło się od Ireneusza P.: - To on potrzebował pieniędzy i chciał zwinąć Olewnika. Musieli go obserwować wcześniej, bo P. wiedział, że mógł to zrobić, gdy Krzysztof wracał z dożynek. Kiedy ostatecznie po niego pojechali, to Wojciech F. wszedł do domu Olewników przez uchylone drzwi balkonowe w czasie jakieś imprezy. Poczekał, aż wszyscy sobie pójdą. Wtedy wpuścił innych. Miał automatycznego skorpiona, którym ogłuszył Olewnika. W Kałuszynie chłopak był trzymany aż do pobrania okupu i jeszcze dłużej. W okup już byłem wtajemniczony. Zwlekali z jego zabraniem, bo bali się policji i nie mieli pomysłu, jak go podjąć. Raz była próba, by sprawdzić, czy rodzina Olewnika współpracuje z policją. Bliscy Krzysztofa mieli wyrzucić okup z pociągu, który ktoś obserwował z dachu swojego domu. W końcu mieli podrzucić pieniądze przy trasie toruńskiej, przez otwór w barierze dźwiękochłonnej, tak by spadł na drogę niżej. Miejsce było oznakowane palącymi się zniczami. Wzięliśmy okup i wsiedliśmy do samochodu, pojechałem na drugą stronę rzeki, pod most. Otworzyłem okna, rozlałem benzynę i podpaliłem samochód, był skradziony specjalnie do odebrania pieniędzy. Przesiedliśmy się do dużego fiata, a Ireneusz P. i Stanisław O. sprawdzali pieniądze i czy nie ma tam GPS-u. Nie spodziewałem się, że tyle euro w banknotach o nominale 500 to taka mała paczka.

Powiem prawdę: Krzysztof nie żyje

Na koniec przesłuchania, rok temu, Sławomir K powiedział: - Długo szukaliśmy działki, na którą mogliśmy zabrać Olewnika. Wojciech F. nie chciał go dłużej trzymać w Kałuszynie. Kupiłem w końcu działkę na własne nazwisko, a złożyłem się na nią z Ireneuszem P. Wojciech F. wpadł na pomysł, by przygotować tam szambo, w którym można by trzymać Krzysztofa. Zrobił nam je ktoś miejscowy. Olewnika przewiozłem polonezem, którego też kupiłem za pieniądze z okupu, jechałem bocznymi trasami. Żeby się nie pogubić, dzień wcześniej oznakowałem drzewa. Powiem prawdę: Krzysztof Olewnik nie żyje, jest obok śmietnika, z pięć kilometrów od tej działki. To Robert P. go udusił, chłopak był skrępowany, miał skute ręce. Robert założył mu na głowę czarne torby, takie na śmieci, i przytrzymał, żeby powietrze nie dochodziło. Nie pomagałem dusić, Olewnik leżał na wznak, ja trzymałem go za nogi. Potem długo kopaliśmy dół. Przed wyjazdem z działki wyczyściliśmy szambo, zabraliśmy koc i materac, odzież. Pojechałem do F. i powiedziałem: "Koniec". On wymyślił, że zadzwoni do rodziny i powie, że za karę chłopak wróci, ale dopiero za dwa lata, żeby go nie szukali. Zamordować Olewnika Wojciech F. i Ireneusz P. planowali dawno, ale to F. zdecydował, żeby to zrobić. Nikt mu się nie sprzeciwiał. Raz powiedziałem, że można by Olewnika wypuścić, to się na mnie rzucił i mocno pobił. A Ireneusz P. powiedział do mnie i Roberta P, że "skoro nie było was przy porwaniu, to właśnie my go zabijemy". Robert P. wymyślił, jak to zrobić.

Kiedy Krzysztof czekał na ratunek

Skrępowany i udręczony Krzysztof Olewnik spędził w zamknięciu dwa lata. W tym czasie porywacze wodzili za nos zrozpaczoną rodzinę Olewników, policję i kolejne prokuratury, które zajmowały się sprawą. Kiedy w lipcu 2003 r. w końcu podjęli okup (300 tys. euro), najpierw przenieśli porwanego mężczyznę z piwnicy do szamba na działce w lesie pod Różanem (w pobliżu Makowa Mazowieckiego) i tam udusili.

Nad sprawą pracowało wiele zespołów policji i prokuratur. Dopiero Prokuratura Okręgowa w Olsztynie sprawę rozwikłała. Przed Sądem Okręgowym w Płocku prokuratura postawiła 11 osób oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie, która uprowadziła, dręczyła i zabiła młodego mężczyznę. Każda z nich ma inne zarzuty - jedni te najcięższe, inni tylko udzielania pomocy w porwaniu. Osiem osób jest aresztowanych, trzy znajdują się tylko pod dozorem policji.

Nie ma między nimi Wojciecha F., któremu przypisuje się kierowanie całą akcją. Powiesił się w areszcie, osiem miesięcy po tym, jak Sławomir K. zaczął mówić.

Ten ostatni razem z Robertem P. (38-letnim stróżem nocnym z Drobina) odpowiadają za uprowadzenie, dręczenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Pozostali: Ireneusz P. (44-letni elektromonter z Drobina), Piotr S. (34-letni robotnik budowlany z Nowego Dworu Mazowieckiego) Artur R. (32-letni kierowca z Nowego Dworu Mazowieckiego) i Cezary W. (32-letni ślusarz z Nowego Dworu Mazowieckiego) oraz Stanisław O. (50-letni mechanik z Wyszkowa) są zamieszani w uprowadzenie mężczyzny. Ale to niejedyne zarzuty pod ich adresem. Czterech z tej grupy jednej z nocy napadło na rodzinę śpiącą w domu. Wykorzystali to, że alarm był wyłączony, wyłamali drzwi i zaatakowali. Skrępowali troje dzieci: 13-letniego chłopca, 11- i 7-letnią dziewczynkę oraz ich matkę, którą potem polewali wrzątkiem, by się przyznała, gdzie w domu schowała pieniądze i kosztowności. Kobieta wyszła z tego z poważnymi poparzeniami.

Poza tym mężczyzn oskarża się o cały szereg włamań i kradzieży. Proces, który wczoraj się zaczął, potrwa pewnie kilka miesięcy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

Sławomir Kościuk powiesił się w swojej celi

mig, PAP
2008-04-05, ostatnia aktualizacja 2008-04-05 12:49

Sławomir Kościuk, skazany kilka dni temu za porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika powiesił się w swojej celi zakładu karnego w Płocku - dowiedziała się Gazeta.pl

Zobacz powiekszenie
Fot. Tomasz Niesłuchowski / AG
Moment ogłaszania wyroku. W środku najbliższa rodzina Krzysztofa Olewnika
Zobacz powiekszenie
Fot. Dominik Dziecinny / AG
Sławomir Kościuk
Zobacz powiekszenie
Fot. Tomasz Niesłuchowski / AG
Wstrząsająca spowiedź Sławomira Kościuka - czytaj


Sławomir Kościuk powiesił się w piątek między 21:18, kiedy była ostatnia kontrola celi, a 22:00 w areszcie śledczym w Płocku. Kilka dni temu został skazany na dożywocie za udział w porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika, syna biznesmena z Drobina pod Płockiem.

Kościuk przebywał w pojedynczej celi ze statusem niebezpiecznego i nie było możliwości ingerencji osób trzecich, zapewniła Luiza Sałapa z Centralnej Służby Więziennej. Powiesił się w kąciku sanitarnym na prześcieradle przymocowanym do kraty koszowej. Kamera tam nie dociera. Kościuk nie zostawił listu pożegnalnego.

To już druga śmierć oskarżonego w tej sprawie. Wcześniej w areszcie w Olsztynie powiesił się Wojciech Franiewski.

Proces ws. zabójstwa Olewnika

W końcu marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał 11 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa 27-letniego Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy z Drobina.

Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym o zabójstwo Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.

Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności. To oni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony. Kim byli oskarżeni? Czytaj>>

Przewodnicząca składu sędziowskiego uzasadniając wyrok powiedziała, że sprawcy uprowadzenia i zabójstwa szczegółowo planowali swe działania i postępowali bezwzględnie. Podkreśliła, że uprowadzony Krzysztof Olewnik był przetrzymywany ze szczególnym udręczeniem, przykuty do ściany łańcuchami, najpierw w garażu, a później w betonowej studni, był też bity, podawano mu leki psychotropowe.

Porwanie i zabójstwo Olewnika

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.

Śmierć Olewnika: F. popełnił samobójstwo pod wpływem narkotyków

asz, IAR
2008-04-06, ostatnia aktualizacja 21 minut temu

Zamieszany w sprawę śmierci Krzysztofa Olewnika, Wojciech F., był w momencie popełnienia samobójstwa pod wpływem alkoholu i narkotyków.

- We krwi F. znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy, ja to potwierdzam, natomiast proszę zwrócić uwagę, że F. przez cały tydzień przed popełnieniem samobójstwa, i w jego dzień, był wydawany do czynności procesowych; codziennie pobierało go Centralne Biuro Śledcze - powiedziała rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa.

Jak dodała, F. także w dniu popełnienia samobójstwa, w godzinach 9.30 - 13.40, był wydany z więzienia funkcjonariuszom CBŚ. - Ja nie chcę niczego sugerować, ponieważ ja nie znam postępowania prowadzonego przez prokuraturę, natomiast nie mogę pozwolić, żeby więziennictwo było tylko winne - powiedziała Sałapa.

Wojciech F. był szefem gangu, który uprowadził i zabił syna biznesmena spod Płocka, Krzysztofa Olewnika. Popełnił samobójstwo w więziennej celi w czerwcu 2007 roku.

Nie wiadomo, w jaki sposób domniemany szef gangu, który uprowadził i zabił syna biznesmena spod Płocka, zdobył substancje odurzające. - Ani policja, ani CBŚ, nie stosuje w trakcie przesłuchań ani alkoholu, ani narkotyków - zapewnił w TVN24 rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Przesłuchanie F. nie było nagrywane.

W piątek wieczorem w swojej celi powiesił się Sławomir Kościuk, skazany na dożywocie za porwanie i pomoc w zabójstwie Olewnika.

Poręczenie korzystne dla podejrzanego i budżetu

Agata Łukaszewicz 05-04-2008, ostatnia aktualizacja 05-04-2008 07:38

Mimo że kaucja, która przepada, zasila państwową kasę, sądy nadal wolą tymczasowe aresztowanie niż poręczenie majątkowe

Od kilkunastu tysięcy do kilkunastu milionów złotych – tak różnych kwot żądały w ostatnich latach polskie sądy jako poręczenia majątkowego za wolność dla podejrzanego bądź też oskarżonego.

Wśród korzystających z tak wysoko opłaconej wolności byli m.in. Roman Kluska (8 mln zł) i Bogusław Bagsik (2 mln zł). Wczoraj na konto krakowskiego Sądu Okręgowego wpłynął milion złotych poręczenia za Piotra Misztala, byłego posła Samoobrony. Mimo znanych nazwisk i obustronnych korzyści ze stosowania właśnie takiego środka zapobiegawczego od wielu lat pierwsze miejsce na liście najczęściej stosowanych zajmuje tymczasowe aresztowanie.

Sędziowie wolą areszt

Identyczny wniosek płynie z raportu przedstawianego w ub.r. przez rzecznika praw obywatelskich. W 2007 r. areszt stosowano w 37 proc. spraw. Dalej na liście znalazły się: dozór policji (36,3 proc.), poręczenia majątkowe (15,9 proc.) oraz zakaz opuszczania kraju (9,7 proc.) Dlaczego więc sądy wolą areszt od kaucji?

– Sam tego nie rozumiem. Sytuacja powoli się zmienia. Coraz częściej sądy uzależniają wolność od poręczeń majątkowych. Nie da się jednak ukryć, że uwzględniają zbyt dużo (i często bezzasadnie) wniosków o areszt – twierdzi prof. Zbigniew Hołda z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wolność za pieniądze

Na czym polega poręczenie? Na nałożeniu na podejrzanego czy oskarżonego przez sąd lub prokuratora obowiązku złożenia pieniędzy, papierów wartościowych bądź na obciążeniu jego majątku zastawem lub hipoteką. Nieważne jest, kto wpłaci pieniądze – czy sam zainteresowany, czy ktoś z rodziny, czy zupełnie inna osoba. Może to być jednak tylko osoba fizyczna, a nie np. firma.

Mimo braku wyraźnych przeciwwskazań sądy nie powinny przyjmować kaucji od współsprawcy przestępstwa lub osoby, co do której zachodzi podejrzenie, że jest członkiem tej samej zorganizowanej grupy przestępczej.

Kiedy jednak ten, kogo kaucja dotyczy, zniknie – ucieknie lub będzie się ukrywał – pieniądze, majątek czy przedmioty złożone jako poręczenie (bez względu na to, kto je złożył) przepadną na rzecz Skarbu Państwa. Taki sam los może spotkać kaucję, jeżeli oskarżony czy podejrzany będzie w niedozwolony sposób manipulował biegiem postępowania karnego, tzn. zacierał ślady, nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań. Czasem poręczenie majątkowe może towarzyszyć innemu środkowi. Tak jest np. w wypadku listu żelaznego. W razie jego odwołania kwota poręczenia ulega przepadkowi lub ściągnięciu. Z tak ograniczonej i tymczasowej wolności korzystać będzie po powrocie do Polski np. Piotr Misztal.

Poręczenie majątkowe może być stosowane do chwili rozpoczęcia wykonania kary. Może jednak także ustać wcześniej, w razie np. skutecznego cofnięcia poręczenia, jego uchylenia lub zmiany na inny środek oraz w razie prawomocnego zakończenia sprawy wyrokiem nieprzewidującym wykonania kary. Z chwilą ustania poręczenia majątkowego zwraca się przedmiot poręczenia, a pieniądze zwalnia.

Czasem bez pieniędzy

Obok majątkowego prawo polskie zna także poręczenie społeczne. Wystarczy, że podmiot zbiorowy (np. jakaś organizacja) zapewni, iż oskarżony stawi się na każde wezwanie i nie będzie utrudniał postępowania. W taki sam sposób działa poręczenie osoby godnej zaufania (indywidualne).

Najgłośniejsze kaucje

Najwyższą kaucję ustalono w 2000 r. za wolność Stanisława P. podejrzanego o wyłudzenia VAT – 16,5 mln zł

Za Romana Kluskę, b. prezesa Optimusa – 8 mln zł

Za byłego szefa Art B Bogusława Bagsika – 2 mln zł

Za wolność Jarosława T. podejrzanego o wyłudzenie 7 mln zł – 120 tys. zł

Za Mirosława S. podejrzanego o przekupstwo funkcjonariusza UOP – 1, 5 mln zł

Za Beatę Sawicką, b. posłankę PO podejrzaną o podżeganie i nakłanianie do korupcji – 300 tys zł

Za podejrzanego o korupcję ordynatora oddziału neurochirurgii krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego dr. Ryszarda Cz. – 90 tys. zł

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.lukaszewicz@rp.pl

Źródło : Rzeczpospolita

Wrocławski sąd zapytał o podatki Trybunał w Luksemburgu

Jadwiga Danuta Mróz, Michał Kazek 03-04-2008, ostatnia aktualizacja 03-04-2008 06:35

Jest szansa, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyjaśni ostatecznie kwestie podatkowe związane ze składką zdrowotną – piszą sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego Jadwiga Danuta Mróz we Wrocławiu oraz asystent sędziego w tym sądzie Michał Kazek

źródło: Rzeczpospolita

Po orzeczeniu przez Trybunał Konstytucyjny 7 listopada 2007 r. (K 18/06) o niezgodności z konstytucją art. 27b ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) pojawiły się głosy o ograniczonym oddziaływaniu tego wyroku na sytuację Polaków pracujących w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej i rozliczających się z fiskusem w ojczyźnie. Ograniczenie to wynika z objęcia skutkami wyroku jedynie podatników, o których mowa w art. 27 ust. 9 PIT, tj. podlegających nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu w Polsce z tytułu przychodów uzyskanych w państwie członkowskim Unii, które zawarło z Polską umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania przewidującą metodę proporcjonalnego odliczania. Wyrok ten będzie zatem dotyczył Polaków pracujących w Austrii, Belgii, Danii, Finlandii czy Holandii. Bez odpowiedzi na pytanie o zasadność pozbawienia prawa do obniżania podatku dochodowego płaconego w ojczyźnie o składki na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne zapłacone w kraju pracy pozostali Polacy pracujący w takich państwach, jak Anglia, Irlandia i Niemcy, które z Polską łączą umowy przewidujące dla rozliczeń Polaków z rodzimym fiskusem metodę wyłączenia z progresją.

Ponadto sam Trybunał Konstytucyjny ograniczył skutek swojego orzeczenia, odraczając termin utraty mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu do 30 listopada 2008 r. Niekorzystne dla polskich podatników zasady opodatkowania osiąganych w państwach członkowskich Unii dochodów pozostaną zatem w mocy w zakresie rozliczeń z fiskusem obejmujących okres od 1 maja 2004 r. do 30 listopada 2008 r. Dopiero w rozliczeniach począwszy od grudnia 2008 r. Polacy pracujący w krajach z pierwszej ze wskazanych grup będą mogli korzystać z możliwości obniżania wpłacanego do polskiego budżetu podatku dochodowego o składki na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne na tych samych zasadach co Polacy wpłacający swoje składki do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jest taka możliwość

W publikacjach prasowych wskazywano na możliwość wykorzystania przez podatników dróg weryfikacji zgodności polskich unormowań podatkowych z prawem wspólnotowym. Uwagę skierowano na drogę powództwa lub skargi do sądu powszechnego (!) oraz zgłoszenia naruszenia do Komisji Europejskiej.

Nikt nie uwzględnił możliwości, jakie daje rozpoznawanie spraw przez sądy administracyjne na skutek skarg podatników niezadowolonych z rozstrzygnięć organów podatkowych. Postępowanie sądowoadministracyjne – jako właściwa dla spraw podatkowych droga sądowa dochodzenia praw – pozwala bowiem zadać Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości (ETS) na podstawie art. 234 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską (TWE) pytania o wykładnię prawa wspólnotowego, które wyznacza ramy działania ustawodawcy krajowego. Wprawdzie kształtowanie rozwiązań prawnych dotyczących podatków bezpośrednich, do których należy podatek dochodowy od osób fizycznych, pozostaje w gestii państw członkowskich, ale powinny one korzystać z tych kompetencji z poszanowaniem prawa wspólnotowego regulującego inne, pozornie niezależne, dziedziny życia w Unii.

Porównując rozwiązania przyjęte przez polskiego ustawodawcę z przepisami TWE, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu powziął wątpliwość co do wykładni uregulowań wspólnotowych dotyczących zakazu dyskryminacji ze względu na narodowość oraz swobody przemieszczania się pracowników (osób). Czy bowiem wspomnianym założeniom wspólnotowego porządku prawnego należy przypisać takie rozumienie, które zezwala na ograniczanie przez państwo członkowskie prawa do obniżenia podatku dochodowego o kwotę składki na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne zapłaconej wyłącznie na podstawie przepisów prawa krajowego, gdy podatnik od dochodów opodatkowanych w Polsce odprowadza składkę na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne w innym państwie członkowskim? W konsekwencji na mocy postanowienia z 3 października 2007 r. (I SA/Wr 971/07) skierowane zostało do ETS pytanie prejudycjalne (wstępne).

Różnica dotyczy tylko wysokości składki

Sprawa przed wrocławskim sądem została wszczęta na skutek skargi obywatela niemieckiego, który mieszka w Polsce, a jednym ze źródeł jego utrzymania jest świadczenie rentowe uzyskiwane z Niemiec. Świadczenie to zgodnie z umową z 14 maja 2003 r. między RP a Republiką Federalną Niemiec w sprawie unikania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i od majątku podlega w Polsce opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Podatnik zwrócił się do polskich organów podatkowych z pytaniem, czy w ramach rozliczenia z polskim fiskusem może odliczyć od podatku składkę na ubezpieczenie zdrowotne zgodnie z art. 27b PIT.

Obniżenie przysługiwałoby w zakresie części składki pobieranej z renty podatnika na podstawie niemieckich przepisów prawa i zasilającej niemiecki system ochrony zdrowia. Obywatel niemiecki objęty ubezpieczeniem zdrowotnym w Niemczech jest uprawniony do korzystania ze świadczeń zdrowotnych w Polsce na podstawie dokumentu E-121 wystawionego przez niemiecką instytucję ubezpieczenia zdrowotnego.

Sąd przyjął, że charakter składek na ubezpieczenie zdrowotne jest taki sam i realizuje takie same cele społeczne – niezależnie, w którym państwie członkowskim, składka jest płacona. Zarówno w prawie polskim, jak i niemieckim do kręgu osób obowiązanych do jej zapłaty należą między innymi renciści. Jedyna różnica polega na jej wysokości: w Niemczech – 14,30 proc., w Polsce – 9 proc.

Wątpliwość sądu co do wykładni unormowań TWE w zakresie zakazu dyskryminacji ze względu na narodowość (art. 12) oraz swobody przemieszczania się pracowników (art. 39 ust. 1 i 2) powstała na skutek analizy systemu rozliczeń kosztów świadczeń zdrowotnych. Za wszelkie świadczenia zdrowotne udzielone obywatelowi niemieckiemu w RP niemiecka instytucja ubezpieczeniowa rozlicza się z polskim NFZ. W rezultacie, mimo że składki zdrowotne obywatela niemieckiego nie trafiają bezpośrednio do polskiego NFZ, polski system opieki zdrowotnej nie jest obciążany kosztem leczenia czy rehabilitacji obywatela niemieckiego, zasilany jest bowiem jego składkami w postaci refundacji kosztów poniesionych przez NFZ na jego leczenie. Natura ubezpieczenia zdrowotnego ustanowionego w Polsce polega na finansowaniu przez członków tego systemu jego funkcjonowania i korzystaniu z jego świadczeń w razie takiej potrzeby. Tymczasem obywatel niemiecki nie partycypuje w pełni w kosztach funkcjonowania polskiego systemu opieki zdrowotnej, gdyż niemiecka instytucja ubezpieczeniowa pokrywa jedynie koszty świadczeń rzeczywiście mu udzielonych przez zakłady opieki zdrowotnej lub w ramach prywatnych indywidualnych praktyk lekarskich i nie ponosi ciężaru utrzymania całego sytemu ubezpieczenia zdrowotnego, tak jak to czyni NFZ ze składek opłacanych na podstawie ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.

W oczekiwaniu na odpowiedź

Odpowiedź udzielona przez ETS na zadane pytanie może potwierdzić dotychczasową praktykę stosowania prawa przez organy podatkowe. Może jednak doprowadzić do uznania przez polski sąd art. 27b PIT za niezgodny z prawem wspólnotowym w zakresie ograniczenia stosowania zasady obniżenia podatku do składek zdrowotnych wpłaconych bezpośrednio do NFZ. Drugi ze wskazanych kierunków rozstrzygnięcia ETS otworzyłby wielu podatnikom polskiego PIT drogę do dochodzenia prawa do obniżenia płaconego w Polsce podatku o składki zapłacone w innych państwach członkowskich, przy czym prawo to dotyczyłoby jedynie części składki (7,75 proc. podstawy jej wymiaru).

Sprawa zawisła przed WSA we Wrocławiu dotyczy podatnika, do którego zastosowanie ma metoda wyłączenia z progresją. Orzeczenie prejudycjalne ETS powinno zatem wyjaśnić sytuację przynajmniej części polskich podatników, którzy nie zostali objęci skutkiem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 7 listopada 2007 r. Otwartą kwestią pozostaje skutek w czasie oczekiwanego orzeczenia ETS.

Źródło : Rzeczpospolita

Zwrot nieruchomości bez warunków

Renata Krupa-Dąbrowska 04-04-2008, ostatnia aktualizacja 04-04-2008 07:16

Wielu właścicieli oraz użytkowników wieczystych będzie mogło starać się o zwrot nieruchomości, które im odebrano, ale nic na nich nie wybudowano. Trybunał Konstytucyjny uchylił 3 kwietnia 2008 r. przepisy, które na to nie pozwalały (K 6/05)

autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Trybunał uznał za niekonstytucyjne cztery przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami. Utrudniają one zwrot nieruchomości w sytuacji, w której nie doszło do realizacji celu wywłaszczenia. Wprowadziła je do ustawy nowelizacja z 28 listopada 2003 r. obowiązująca od 22 września 2004 r. Chodzi o art. 136 ust. 6, 137 ust. 2, 229a ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz art. 15 nowelizacji.

Zaskarżyli je do Trybunału rzecznik praw obywatelskich oraz prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego (wniosek NSA obejmował tylko dwa pierwsze przepisy).

Ograniczające przepisy

Ustawa o gospodarce nieruchomościami umożliwia ubieganie się o zwrot wywłaszczonych nieruchomości, które nie zostały wykorzystane na cel wywłaszczenia. Dotyczy to np. sytuacji, w której komuś odebrano grunt pod budowę drogi, a potem zmieniły się plany i droga nigdy nie powstała. Wówczas były właściciel może ubiegać się o jej zwrot. Ale nie w każdym wypadku.

Nowelizacja bowiem w sposób sprzeczny z konstytucją – zdaniem skarżących – wyłączyła możliwość żądania zwrotu wywłaszczonego prawa użytkowania wieczystego (art. 136 ust. 6). Co więcej, pozwoliła właścicielowi ubiegać się o zwrot części nieruchomości wówczas, gdy jest spełniony jeden z warunków: albo istnieje możliwość jej zagospodarowania zgodnie z miejscowym planem (a gdy go nie ma – decyzją ustalającą warunki zabudowy,) albo przylega ona do nieruchomości występującego o zwrot.

Nowelizacja wykluczyła ponadto możliwość zwrotu, jeżeli na nieruchomości zrealizowano cel publiczny, ale inny niż określony w decyzji o wywłaszczeniu (art. 229a). Co gorsza, przepis ten miał zastosowanie do spraw wszczętych, a niezakończonych w dniu wejścia w życie tej nowelizacji (art. 15).

Co mówi wyrok

Trybunał podzielił argumenty prezesa NSA oraz rzecznika praw obywatelskich i uznał te przepisy za niekonstytucyjne. – Prawo użytkowania wieczystego jest prawem zbliżonym do własności. Użytkownika wieczystego trzeba więc traktować na równi z właścicielem – uzasadniał wyrok TK sędzia sprawozdawca Zbigniew Cieślak. W sytuacji więc, w której użytkownik został wywłaszczony, a nie doszło do realizacji inwestycji, prawo użytkowania powinno podlegać zwrotowi tak jak prawo własności.

Zdaniem TK nie ma też uzasadnienia ograniczenie prawa zwrotu nieruchomości, o których mówi art. 137 ust. 2. Skarżący postulowali uchylenie tego przepisu w części, w której stawiał wspominane warunki. TK przychylił się do ich prośby.

Sędziowie nie podzielili poglądu ustawodawcy, który wprowadzenie ograniczeń uzasadniał groźbą powstania niezagospodarowanych enklaw. Jego zdaniem sprawy ładu przestrzennego normuje ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i to wystarczy.

Trybunał przypomniał też, że wywłaszczenie powinno być stosowane tylko w koniecznych wypadkach. Tymczasem art. 229a stanowi wyłom w tej zasadzie, co jest niedopuszczalne.

Wyrok TK oznacza, że wywłaszczeni będą mogli się starać (po publikacji wyroku) o zwrot części nieruchomości (niewykorzystanej) lub gdy doszło do realizacji innego celu publicznego niż ten wynikający z decyzji wywłaszczeniowej. Szansę dostaną również użytkownicy wieczyści.

Mogą się też starać o wznowienie postępowania. Tu uwaga! Art. 145a kodeksu postępowania administracyjnego mówi, że skargę o wznowienie wnosi się w terminie miesiąca od dnia wejścia w życie orzeczenia TK (tj. od dnia jego publikacji).

Źródło : Rzeczpospolita

Wszystko o studiach prawniczych: rekrutacja, program i tryb nauki

Katarzyna Pawlak 05-04-2008, ostatnia aktualizacja 05-04-2008 07:16

Tegoroczni maturzyści zainteresowani studiami prawniczymi mają do wyboru 16 wydziałów prawa na państwowych uczelniach. Ich oferta kształcenia z roku na rok jest coraz bogatsza

Prawo nie należy do łatwych kierunków. Maturę trzeba zdać bardzo dobrze, nie tylko ze względu na późniejszy poziom nauczania, ale także z powodu ogromnej liczby chętnych na jedno miejsce. Prawo obok psychologii już od wielu lat należy do najbardziej obleganych kierunków. Poza wzorowymi ocenami najlepiej, by przedmioty kierunkowe należały do grupy humanistycznych – chodzi o język ojczysty oraz obcy, historię i wiedzę o społeczeństwie (WOS).

Państwowo czy prywatnie?

Absolwenci liceów, którzy chcą studiować prawo, mogą zdawać egzaminy zarówno na uczelnie państwowe, jak i prywatne. Jednak w publikowanych rokrocznie rankingach uczelni wyższych te pierwsze wypadają zdecydowanie lepiej od szkół niepaństwowych. Studia na wydziałach prawa, np. uczelni warszawskich, mają zbliżony charakter, choć istnieją pewne rozbieżności w przyjętym programie studiów. Na niektórych uczelniach np. w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania w Warszawie im. Leona Koźmińskiego program nauczania prawa różni się od uniwersyteckich studiów prawniczych tym, że zakłada pogłębione specjalizacje z zakresu prawa gospodarczego lub prawa finansowego.

Organizacja studiów

Podczas pięcioletniego nauczania, które odbywa się w formie wykładów i konwersatoriów (ćwiczeń), student poznaje historię prawa, zapoznaje się z dość hermetycznym językiem – typowym dla tej dziedziny nauki – oraz studiuje poszczególne działy prawa. Pierwszy rok ma charakter przygotowawczy. Dominują na nim przedmioty historyczne: prawo rzymskie, historia prawa, historia państwa oraz metodologiczne: pojęcia i metody prawoznawstwa, logika.

Podczas kolejnych lat student poznaje poszczególne działy wiedzy prawniczej. Na II roku są to: prawo karne, prawo cywilne, historia doktryn prawnych i prawo administracyjne. W planie III roku znajdują się natomiast: postępowanie cywilne, postępowanie administracyjne, prawo administracyjno-gospodarcze. Do głównych przedmiotów na IV roku należą: prawo pracy, prawo handlowe, prawo finansowe. W ramach konwersatoriów studenci podejmują interpretację prawa, analizując konkretne przypadki (tzw. casusy). Na trzecim roku studenci zaliczają proseminaria, które dają podstawę do ostatecznego wyboru kierunku. Proces nauczania na wydziale prawa dokonuje się w dwóch trybach. Z jednej strony student zobligowany jest do zaliczenia bloku przedmiotów obowiązkowych, z drugiej ma prawo wyboru przedmiotów fakultatywnych w zgodzie z własnymi potrzebami wyznaczanymi przez charakter pracy magisterskiej. Wszystkich obowiązuje także lektorat dwóch języków obcych.

Kryteria rekrutacyjne

Na mocy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym z 27 lipca 2005 r. wszelkie decyzje o rekrutacji należą bezpośrednio do władz szkół wyższych. To od decyzji ich senatów zależy, jakie będą szczegółowe zasady rekrutacji kandydatów. Dlatego w zależności od wydziału prawa na danym uniwersytecie zdający będą musieli pochwalić się w Warszawie wiedzą z WOS, we Wrocławiu z geografii, a z kolei w Szczecinie z matematyki i historii sztuki. Niezależnie jednak od typu przedmiotów, na wszystkich uczelniach o przyjęciu na studia decyduje wartość wskaźnika rekrutacyjnego, czyli tzw. progi punktowe. Kandydaci są kwalifikowani na podstawie sumy wyników egzaminów maturalnych, czyli do wyczerpania limitu miejsc, wg kolejności listy rankingowej wspólnej dla kandydatów zarówno z nową, jak i starą maturą. Pod uwagę brane są głównie takie przedmioty, jak: historia, wiedza o społeczeństwie oraz jeden z języków obcych (angielski, francuski, niemiecki, rosyjski, hiszpański, włoski). Wspólny dla wszystkich wydziałów jest także obowiązek uiszczenia opłaty za procedury związane z przyjęciem na studia. W zeszłym roku akademickim było to od 85 do 150 zł. Obecnie kwoty te jeszcze nie zostały ustalone, ale prawdopodobnie będą zbliżone do zeszłorocznych. Wiele uczelni wprowadziło w tym roku system internetowej rejestracji kandydatów na studia.

Kandydaci ze starą maturą (tj. do 2004 r.)

Bierze się pod uwagę wyniki egzaminu dojrzałości albo na niektórych wydziałach wyniki centralnych egzaminów wstępnych (CEW) lub też wyniki łączne tych egzaminów. Czasem decydująca może się okazać ocena końcowa z danego przedmiotu, np. w przypadku osób o identycznej średniej z matur. CEW przeprowadzane są na podstawie arkuszy pisemnych egzaminów maturalnych. Przykładowe arkusze są dostępne na stronie www.cke.edu.pl.

Uwaga: w przypadku niewykorzystania limitu dla kandydatów ze starą maturą wolne miejsca przechodzą do puli przeznaczonej dla kandydatów z nową maturą.

Kandydaci z nową maturą (tj. od 2005 r.)

Osoby, które zdały nową maturę, nie mają możliwości przystąpienia do CEW. W ich przypadku bierze się pod uwagę wyniki egzaminu. Głównie liczy się suma punktów ze stopnia rozszerzonego uzyskanych na maturze pisemnej z przedmiotów: historia i wiedza o społeczeństwie oraz z wybranego stopnia z jednego języka obcego. Na niektórych uczelniach brane pod uwagę są także języki martwe, np. łacina, oraz takie przedmioty jak matematyka czy geografia.

Kandydaci z maturą zagraniczną

Osoby z obywatelstwem polskim, posiadający świadectwo dojrzałości uzyskane za granicą, podlegają postępowaniu kwalifikacyjnemu według tych samych zasad co kandydaci z nową maturą. W razie konieczności kandydaci muszą przystąpić do egzaminu testowego z takich przedmiotów, jak historia Polski, wiedza o społeczeństwie – w zakresie przewidzianym programem szkoły średniej. Język obcy dla tej grupy osób nie jest brany pod uwagę przy kwalifikacji.

Kandydaci z maturą międzynarodową (IB)

Osoby posiadające dyplom IB podlegają postępowaniu kwalifikacyjnemu tak jak osoby z nową maturą. Liczba punktów ustalona będzie więc jako stosunek liczby punktów uzyskanych do liczby punktów możliwych do uzyskania.

Uwaga: zwolnienie maturzysty z egzaminu z języka obcego z tytułu posiadania certyfikatu traktowane jest jak otrzymanie na egzaminie maturalnym oceny bardzo dobrej lub celującej, w zależności od skali ocen.

Co oferuje 16 wydziałów prawa – tu znajdziesz wszystko, czego nie ma w informatorach

1. UNIWERSYTET WARSZAWSKI

NM – P i R (historia, WOS, język obcy)

SM – CEW P i R (historia, WOS, język obcy)

Wydział Prawa i Administracji UW jako jedyny wydział prawa w Polsce oferuje prawie 300 różnych wykładów specjalizacyjnych i konwersatoriów, na które student ma możliwość uczęszczać już od pierwszego roku studiów. Stanowią one istotne uzupełnienie przedmiotów kursowych. Większość prowadzona jest w formie seminariów. Studenci od pierwszego roku studiów mają także możliwość uczestnictwa w zajęciach tzw. przedmiotów ogólnouniwersyteckich oferowanych przez inne wydziały UW. Prowadzi internetową rejestrację kandydatów. Od kilku lat zapewnia niezbędne warunki do studiowania w każdym trybie osobom niepełnosprawnym. Program studiów oparty został na systemie ECTS

2. UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI

NM – historia R, WOS R, język obcy P lub R (pisemny)

SM – średnia ocen z przedmiotów z matury pisemnej, ustnej oraz ze świadectwa ukończenia szkoły średniej, z tym że średnia nie może być niższa niż 4,5

Studenci mają możliwość kształtowania własnego programu studiów. Daje to szansę wczesnego rozwijania zainteresowań przez swobodny dobór przedmiotów. Z każdego przedmiotu organizowane są egzaminy w czterech terminach, a student ma prawo do składania egzaminu dwukrotnie w dowolnie wybranych terminach. Z wyjątkiem pierwszego roku, na którym wszyscy studenci są zobowiązani do zaliczenia sześciu przedmiotów: prawoznawstwa, logiki, prawa rzymskiego, prawa konstytucyjnego, historii prawa na tle porównawczym, wychowania fizycznego

3. UNIWERSYTET MIKOŁAJA KOPERNIKA W TORUNIU

NM – język polski R pisemny, jeden przedmiot do wyboru: historia R lub P, geografia R, matematyka R, WOS R

SM – egzamin pisemny z historii i z WOS

Oferuje studentom dosyć niszowe przedmioty, np. prawo europejskie, prawo praw człowieka, bioetyka. Nowoczesny charakter studiów wynika przede wszystkim z obowiązywania zasady fakultatywności części przedmiotów. Obok wykładów i ćwiczeń obligatoryjnych student wybiera, i to począwszy już od pierwszego roku studiów, zajęcia fakultatywne. Niedawno na wydziale zatwierdzono, równolegle do tradycyjnych ocen z poszczególnych przedmiotów nauczania, ich kalkulację punktową ECTS. Studenci dzienni mają możliwość nauki w trybie indywidualnym. Umożliwia on studiowanie według własnego, specjalnie ułożonego programu

4. UNIWERSYTET IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU

NM – język polski, język obcy nowożytny, historia

SM – język polski, język obcy nowożytny, historia (w razie braku wymienionych przedmiotów na egzaminie dojrzałości, pod uwagę brana jest ocena końcowa na świadectwie)

Poznański Wydział Prawa i Administracji w ogólnopolskich rankingach szkół wyższych niezmiennie zajmuje czołowe pozycje. Ma jedną z największych bibliotek prawniczych w Polsce z imponującą liczbą 220 tys. woluminów, w tym m.in. największy na świecie zbiór wydawnictw masońskich. Współpracuje z Państwowym Uniwersytetem w Irkucku – IGU (Rosja) oraz organizuje Międzynarodową Letnią Szkołę Prawno-Humanistyczną. Ponadto studenci mogą wybrać koło zainteresowań spośród m.in. Koła Nauk Penalnych Iure et Facto czy Studenckiego Koła Prawa Sportowego. Studia prowadzone są także w trybie eksternistycznym. Kierunek prawo – również w formie polsko-niemieckich studiów prawniczych prowadzonych we współpracy z Europejskim Uniwersytetem Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.Istnieje możliwość odbywania studiów na zagranicznych uniwersytetach w ramach programu Socrates-Erasmus

5. UNIWERSYTET ŁÓDZKI

NM – język polski (pisemny P lub R), język obcy nowożytny albo łacina i kultura antyczna (pisemny P lub R), historia P lub R

SM – język polski, język obcy nowożytny, historia pisemny lub ustny albo obydwa. (Wymagane jest, aby kandydat zdawał wymienione wyżej przedmioty na maturze. Ocena końcowa z przedmiotu nie jest brana pod uwagę)

Wydział ma jedną z najnowocześniejszych baz lokalowych i technicznych w Polsce. W budynku znajduje się sala sądowa, w której studenci mogą sprawdzać zdobytą wiedzę w praktyce. Uwzględniono także potrzeby osób niepełnosprawnych. Uniwersytet ma podpisane umowy o bezpośredniej współpracy z 97 wyższymi uczelniami w 30 krajach. Działa dziesięć kół naukowych, w tym m.in. Klinika Prawa, a także Klinika Praw Dziecka. W ramach programu Erasmus oraz Campus Europae istnieje możliwość studiowania w języku angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim i włoskim na blisko 33 uniwersytetach w całej Europie. Studia odbywają się w trybie ECTS

6. UNIWERSYTET GDAŃSKI

NM – historia, język polski, język obcy nowożytny, WOS

SM – historia, język polski, język obcy nowożytny, WOSNa tle innych wydziałów prawa w kraju uwagę zwraca podejmowanie w badaniach problematyki prawa morskiego, międzynarodowego prawa morza, ochrony środowiska morskiego, prawa i ustroju miast pomorskich oraz kryminalistyki morskiej, a także międzynarodowego prawa karnego. Na dwóch ostatnich latach studiów uczelnia proponuje rozbudowany system seminariów, które pozwalają pozyskać specjalistyczną wiedzę: prawo nowoczesnych technologii, prawo internetowe i prawo własności intelektualnej. Wydział współpracuje z wieloma uniwersytetami zagranicznymi, m.in. w Niemczech, we Włoszech i USA, oraz takimi instytucjami, jak Europejska Komisja Praw Człowieka, University of Cambridge for European LegalStudies, Instytut Nauk Kryminalnych w Kolonii. Uczelnia dysponuje własną salą rozpraw. Budynek wydziału dostosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych. Studia odbywają się w trybie ECTS

7. UNIWERSYTET WROCŁAWSKI

NM – część pisemna P lub R: historia, język obcy oraz jeden przedmiot do wyboru: język polski, WOS, geografia

SM – historia, język obcy oraz jeden przedmiot do wyboru: język polski, WOS, geografia

Wydział proponuje naukę w ramach Szkoły Prawa Niemieckiego, Francuskiego i Angielskiego oraz koordynuje programy międzynarodowe, w których kilkuset studentów wyjeżdża m.in. do Niemiec, Austrii, Holandii, Francji, Włoch, Finlandii, Hiszpanii. Posiada Prawniczą Bibliotekę Cyfrową oraz Multimedialny Portal Informacyjno-Edukacyjny WPAiE Web live TV: to pierwszy w kraju bieżący przekaz wydziałowych wydarzeń akademickich. W ramach studiów obywają się praktyki w Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej. Studenci mogą też wybrać pracownię nauczania prawa w językach obcych lub międzyuczelnianą pracownię balistyki i mechanoskopii sądowej

8. UNIWERSYTET ŚLĄSKI W KATOWICACH

NM – język polski P lub R (pisemny), historia P lub R (preferencje dla R)

SM – średnia ocena z przedmiotów zdawanych na egzaminie dojrzałości w części pisemnej i ustnej (min. 4,5)

Pod wpływem rozwijającej się w naszym kraju idei mediacji jako jednej z form pozasądowego (alternatywnego) rozwiązywania sporów w grudniu 2005 roku założony został Ośrodek Mediacji. Idea, która przyświeca mediacji, to rozwiązywanie konfliktów w drodze ugody. Obok studiów prawniczych utrwaloną już renomę mają prowadzone na wydziale studia podyplomowe w zakresie: wyceny i gospodarki nieruchomościami, samorządu terytorialnego, prawnych problemów i ochrony środowiska (nauka na tych studiach trwa przez dwa semestry, czyli rok). Usprawnienie systemu komunikacji ze studentami poprzez uruchomienie sytemu kształcenia na odległość, tryb studiów w systemie ECTS oraz wymiana z uczelniami zagranicznymi

9. UNIWERSYTET W BIAŁYMSTOKU

NM – historia lub WOS

SM – historia lub WOS

Uczelnia współpracuje z wieloma europejskimi szkołami wyższymi na mocy 32 umów międzyuczelnianych, głównie za naszą wschodnią granicą: z uniwersytetami w Wilnie i we Lwowie, a także Akademią Budżetu i Skarbu w Moskwie czy Sankt-Petersburskim Instytutem Prawnym Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej. Bierze udział w programie Socrates-Erasmus oraz Leonardo da Vinci. Na wydziale działa Ośrodek Prawa: Zarządzanie Funduszami Europejskimi, który ma na celu promowanie nowego podejścia do obowiązujących w Polsce przepisów prawnych dotyczących problematyki funduszy europejskich. Ma jedną z najnowocześniejszych bibliotek uniwersyteckich w kraju (około 500 tys. woluminów)

10. UNIWERSYTET KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO W WARSZAWIE

NM – język polski P i R, język obcy P lub R (ustny lub pisemny), jeden przedmiot do wyboru P i R: historia, WOS, geografia

SM – język polski (pisemny i ustny), język obcy (ustny, ewentualnie ocena końcowa z przedmiotu), jeden przedmiot do wyboru: historia, WOS, geografia (pisemny, ew. ocena końcowa)

Organizuje internetową rekrutację kandydatów, ma własne wydawnictwo prawnicze, w którym wydawane są takie publikacje, jak: “Kwartalnik prawa publicznego”, “Rozprawy ubezpieczeniowe”, “Zeszyty prawnicze Uniwersytetu KSW”, “Verba Legis”, a także koło naukowe Forum Prawa Publicznego

11. UNIWERSYTET MARII CURiE-SKŁODOWSKIEJ W LUBLINIE

NM – historia P lub R, WOS P lub R (kandydaci z NM z lat 2002, 2005 i 2006, którzy nie przystąpili do egzaminu maturalnego z WOS, podlegają pod zasady przyjęć SM,

SM – egzamin pisemny (test): historia, WOS, egzamin ustny: historia

Uniwersytet prowadzi internetową rejestracje kandydatów. Uczestniczy w programach Socrates i Polonium. Oferuje studentom bogatą ofertę językową z naciskiem na terminologię prawniczą: angielski, niemiecki, francuski, rosyjski. Nauka na uzupełniających studiach prawa może się także odbywać w trybie eksternistycznym dzięki specjalnie skonfigurowanej platformie internetowej obsługiwanej przez Polski Uniwersytet Wirtualny. Egzaminy przeprowadzane są w tradycyjnej formie

12. UNIWERSYTET SZCZECIŃSKI

NM – P lub R, język polski lub język mniejszości narodowej,język obcy, do wyboru: historia, matematyka, historia sztuki, WOS, geografia

SM – język polski lub język mniejszości narodowej, język obcy, do wyboru: historia, matematyka, historia sztuki, WOS, geografia

Uniwersytet kładzie duży nacisk na nowoczesne formy nauczania oraz specjalizacje. Prowadzi szeroko zakrojone badania w sferze własności intelektualnej: prawo autorskie i prawa pokrewne, prawo własności przemysłowej, prawo prasowe, prawo ochrony dóbr osobistych, prawo informacyjne, prawo zwalczania nieuczciwej konkurencji oraz prawne zagadnienia marketingu i reklamy. Międzynarodowa i krajowa wymiana studencka w ramach m.in. z 24 uczelniami europejskimi w ramach programu Socrates-Erasmus

13. KATOLICKI UNIWERSYTET LUBELSKI JANA PAWŁA II

PRAWO i PRAWO KANONICZNE:

NM – historia, WOS lub matematyka, język polski, język obcy nowożytny

SM – egzamin pisemny – test z historii, WOS lub matematyki, konkurs świadectw, język polski, język obcy nowożytny

Współpracuje z ponad 90 szkołami wyższymi za granicą w ramach programu Erasmus, m.in. z Paryskim Uniwersytetem Sorbona. Zapewnia niezbędne warunki do studiowania w każdym trybie osobom niepełnosprawnym. Biblioteka ma dwumilionowy księgozbiór. Przy Katedrze Prawa Amerykańskiego i Porównawczego prowadzone jest Centrum Prawa Amerykańskiego stale współpracujące z Amerykańskim Stowarzyszeniem Prawników (ABA) oraz z Chicago-Kent College of Law. CPA stanowi ofertę przedmiotów fakultatywnych wykładanych w języku angielskim. Trwa sześć semestrów i kończy się wydaniem certyfikatu. Wydział oferuje także studia na kierunku prawo kanoniczne (stacjonarne jednolite magisterskie) dla 50 osób, a w ramach nich prowadzi m.in. katedry: Kościelnego Prawa Karnego, Kościelnego Prawa Małżeńskiego i Rodzinnego, Kościelnego Prawa Procesowego, Kościelnego Prawa Publicznego i Konstytucyjnego

14. UNIWERSYTET OPOLSKI

NM – język polski, język obcy oraz jeden z przedmiotów: historia, WOS, matematyka, geografia

SM – język polski, język obcy (ew. ocena końcowa) oraz jeden z przedmiotów: historia, WOS, matematyka, geografia (ew. ocena końcowa)

Na stacjonarnych i niestacjonarnych studiach prawa prowadzone są cztery bloki specjalizacyjne: cywilistyczny (w ramach specjalizacji m.in.: prawo obrotu nieruchomościami, prawo ochrony zdrowia, zbiorowe prawo pracy, postępowanie nieprocesowe, prawo papierów wartościowych, prawo spółdzielcze), karnistyczny (m.in.: pozakodeksowe prawo karne, kryminologia, wiktymologia, międzynarodowe prawo karne, prawo dowodowe w postępowaniu karnym), ustrojowo-administracyjny (m.in.: prawo do informacji w administracji publicznej, prawo celne i dewizowe, gospodarka nieruchomościami, prawo zamówień publicznych, prawo o cudzoziemcach, prawo budowlane), prawa europejskiego i międzynarodowego. Program wymiany studentów MOST.ECTS.

15. UNIWERSYTET RZESZOWSKI

NM – R: historia i WOS, dodatkowe kryterium – język polski (ustny i pisemny, P)

SM – egzamin pisemny i ustny z historii i WOS

ZAKŁAD FILOZOFII I SOCJOLOGII PRAWA, ZAKŁAD PRAWA KONSTYTUCYJNEGO (aktualny i oczekiwane zmiany; regulacja funkcjonowania mediów: szczegółowe zagadnienia dydaktyki prawa; pozycja ustrojowa sądu)

ZAKŁAD PRAWA KARNEGO I POSTĘPOWANIA KARNEGO(prawo autorskie – aspekty karne; przestępczość zorganizowana; przestępstwa przeciwko zdrowiu, prawo do obrony, środki przymusu w procesie karnym). System punktów ECTS. Program Socrates-Erasmus. Program MOST

16. UNIWERSYTET WARMIŃSKO-MAZURSKI

NM – język polski, język obcy nowożytny, do wyboru: geografia, historia, matematyka, WOS

SM – historia lub WOS, geografia lub matematyka, język polski lub język obcy nowożytny

Funkcjonuje w systemie mobilności studentów MOST. Uczestniczy w europejskich programach edukacyjnych. Organizuje wyjazdy stypendialne do Australii na Uniwersytet w Bari oraz w ramach programu Erasmus do Niemiec, Włoch i Hiszpanii

SŁOWNICZEK: NM – nowa matura, SM – stara matura, R – poziom rozszerzony, P – poziom podstawowy, ECTS – wyjaśnienie w ramce na stronie obok

Wybrane katedry i zakłady na wydziałach prawa

Na każdym z uniwersytetów po drugim roku nauki studenci wybierają konkretną specjalizację – w ramach poszczególnych katedr i zakładów.

Katedra Historii Doktryn Politycznych i Prawnych,

Katedra Historii Prawa Polskiego,

Katedra Prawa Kościelnego i Wyznaniowego,

Zakład Historii Administracji i Myśli Administracyjnej,

Katedra Powszechnej Historii Państwa i Prawa,

Katedra Prawa Konstytucyjnego,

Katedra Prawa Ustrojowego Porównawczego,

Katedra Prawa Karnego,

Katedra Kryminalistyki i Kryminologii,

Zakład Prawa i Polityki Penitencjarnej,

Katedra Prawa Cywilnego,

Katedra Postępowania Administracyjnego,

Zakład Prawa Handlowego,

Katedra Prawa Rolnego,

Katedra Prawa Europejskiego (Chair of European Law),

Katedra Prawa Gospodarczego Prywatnego, Zakład Prawa Bankowego,

Pracownia Prawa Międzynarodowego Obrotu Gospodarczego,

Katedra Publicznego Prawa Gospodarczego,

Katedra Prawa Pracy,

Katedra Teorii i Filozofii Prawa,

Katedra Socjologii Prawa,

Zakład Prawa Finansowego,

Katedra Prawa Samorządu Terytorialnego,

Katedra Prawa Rzymskiego,

Katedra Prawa Gospodarczego Publicznego,

Katedra Prawa Ubezpieczeń Społecznych i Polityki Społecznej,

Zakład Prawa Bankowego,

Katedra Prawa Ustrojowego Porównawczego,

Zakład Prawa Dóbr Niematerialnych.

Sylwetka absolwenta, czyli co dają studia prawnicze

Absolwenci kierunku prawo i administracja znajdują zatrudnienie na rynku usług prawniczych, w kancelariach adwokackich, radcowskich i notarialnych, a także w wymiarze sprawiedliwości – zarówno w sądzie, jak i prokuraturze.

Mają szerokie umiejętności rozumienia tekstów prawnych, posługiwania się regułami logicznego rozumowania, interpretowania przepisów oraz możliwość dalszego specjalizowania się w dowolnej dziedzinie prawa. Są przygotowani do podjęcia wszystkich rodzajów aplikacji koniecznych do wykonywania zawodów prawniczych, a także pełnienia funkcji we wszystkich instytucjach lub organizacjach publicznych i niepublicznych wymagających posiadania gruntownej wiedzy prawniczej.

Studia na kierunku prawo trwają pięć lat i kończą się uzyskaniem tytułu magistra. Absolwenci mogą się uczyć dalej, wybierając jedną z pięciu aplikacji (adwokacką, sędziowską, prokuratorską, radcowską lub notarialną). Aplikacja ma formę wykładów na uczelni oraz stażu np. w kancelarii prawniczej lub sądzie. W zależności od wybranej specjalizacji trwa od dwóch i pół do trzech i pół roku. Aby się na nią dostać, należy zdać egzamin testowy z zakresu tematycznego całego toku studiów.

Według badań przeprowadzonych wśród aktualnych studentów prawa przez Europejskie Stowarzyszenie Studentów Prawa ELSA Poland za najbardziej prestiżowy zawód uważają oni: sędziego (68,5 proc.), notariusza (65,1 proc.), adwokata (62,8 proc.), radcę prawnego (55,1 proc.), prokuratora (49,1 proc.) Z prawniczym wykształceniem można być także doradcą podatkowym czy rzecznikiem patentowym.

Europejski System Transferu Punktów (ECTS)

Coraz więcej uniwersytetów w Polsce, na których można studiować prawo, umożliwia studentom nowoczesny system zaliczania przedmiotów. European Credit Transfer System, czyli Europejski System Transferu Punktów, pozwala m.in. na zaliczenie części studiów odbytych za granicą oraz wydawanie z innymi prestiżowymi uczelniami wspólnych dyplomów.

Polega na tym, że student w trakcie studiów musi uzyskać co najmniej 300 punktów, natomiast do zaliczenia każdego roku studiów konieczne jest uzyskanie co najmniej 60 punktów. Taki system znany w całej Europie opiera się na zasadzie maksymalnej liberalizacji i elastyczności studiów.

Jego istotą jest przypisanie każdemu z przedmiotów określonej liczby punktów oraz umożliwienie zaliczenia na poczet dorobku studenckiego wszelkich wybranych przez studentów przedmiotów, również przedmiotów wykładanych na innym kierunku studiów, a także na innej uczelni krajowej lub zagranicznej.

Źródło : Rzeczpospolita