Wojciech Załuska, Wioletta Gnacikowska, Marcin Kwintkiewicz, Łodź,
2007-09-21, ostatnia aktualizacja 2007-09-20 19:56

Odtrącony przez LiD, Leszek Miller poszedł po pomoc do Samoobrony. Lepper dał mu I miejsce na liście w Łodzi. Kilka dni wcześniej ofiarował I miejsce w Rzeszowie skrajnemu antykomuniście Zygmunt Wrzodakowi.
Na tym sensacji nie koniec. Głównym rywalem Millera w Łodzi będzie Wojciech Olejniczak - przewodniczącym SLD. Miller był tej partii założycielem i pierwszym liderem. - Został z niej wypchnięty jako "personifikacją błędów i wypaczeń lewicy" - mówi poseł Sojuszu. - Szefowie LiD chcieli w ten sposób pokazać, że lewica zaczynają życie od nowa.
Miller nie ma jednak zamiaru kłaść się do politycznego grobu.
Wczoraj w Domu Weselnym "Sambria" na obrzeżach Łodzi ogłosił wraz z Andrzejem Lepperem, że będzie liderem łódzkiej listy Samoobrony. Wyliczył trzy powody dla których chce kandydować. - Samoobrona - mówił - dała mi możliwość startu, której wcześniej nie chcieli mi dać moi niedawni koledzy z SLD. Po drugie, pragnę dalej działać dla pomyślności Łodzi.
Trzeci powód Millera, to chęć udziału w komisji śledczej, która wyjaśni przyczyny śmierci Barbary Blidy. - Zamierzam stanąć oko w oko z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i wyrwać mu ukrywaną przez niego prawdę - mówił Miller.
I jeszcze: - Nad grobem mojej koleżanki, przyrzekłem sobie, że nie spocznę, póki sprawcy jej tragicznej śmierci nie poniosą zasłużonej kary.
Działacze SLD dodają czwarty powód - chęć zemsty na Olejniczaku i Aleksandrze Kwaśniewskim.
Na wczorajszej konferencji prasowej Miller był początkowo spięty. Dziękował Lepperowi: - Wyroki grupki polityków nie mogą być ważniejsze, niż werdykt wyborców. Samoobrona rozumie to lepiej, niż udawani demokraci.
W Warszawie konferencję zwołał Olejniczak. Nazwał Millera "potrójnym cynikiem". - Gra Barbarą Blidą, a przecież zginęła ona właśnie wtedy, gdy wicepremierem rządu był Lepper - powiedział. Pytał, kiedy Miller pojedzie do Rydzyka, do Radia Maryja?
Miller chętnie walkę na słowa podjął. Zapytany czy pokona Olejniczaka, dowcipkował: - Tak się prawdopodobnie stanie, chyba że Olejniczak się wycofa na wieść, że kandyduję. Sympatycy lewicy będą mieli wybór między kibicem Pelikana Łowicz Wojciechem Olejniczakiem, a długoletnim kibicem Widzewa czyli mną.
W SLD konsternacja. - Leszek Miller podjął dramatyczną dla siebie i dla lewicy decyzję. Mamy realny problem bo Miller ma elektorat, nie jest singlem. Szkoda, że nie znaleziono dla niego miejsca na liście LiD - powiedział nam Zbyszek Zaborowski, lider śląskiego SLD. W sejmowych kuluarach zaczęto mówić o lewicowej "powtórce z prawicy", czyli podziałach i sporach.
O powody, dla których Lepper przyjął Millera i Wrzodaka, pytaliśmy w Samoobronie.
Jeden z partyjnych "mózgów" odpowiedział: - Pierwszym odruchem naszych działaczy był bunt. Ale potem zaczęli kalkulować: takie lokomotywy jak Miller czy Wrzodak mogą nas wciągnąć do Sejmu. Dla liderów sprawa od początku była prosta. PiS-owski bank PKO BP odmówił nam 3 mln zł kredytu. Konto komitetu wyborczego jest puste. Skoro nie mamy pieniędzy na kampanię, musimy mieć efektowne transfery. Szacujemy, że Wrzodak da nam 30 tys. głosów. Miller - 100 tys. albo więcej. Wiemy, że mają własne interesy, po wyborach każdy pójdzie w swoją stronę.
Na konferencję z Lepperem Miller nie założył biało-czerwonego krawata tylko czerwony. Mówił wprost: nie wstępuje do Samoobrony, tylko korzysta z jej gościnności. Chce stworzyć własną partię - Polską Lewicę. Gdy to mówił, za jego plecami rozwinięto logo ugrupowania. Przypomina samochodową nalepkę "PL".
- Ta partia powie: nie musicie się wstydzić własnych życiorysów, jeśli nie łamaliście prawa i zasad moralnych - mówił Miller, który jeszcze niedawno opowiadał głównie o swojej drodze ku gospodarczemu liberalizmowi. Teraz już o nim nie wspominał.
Dziennikarze pytali o Wrzodaka. - Jeżeli Andrzej Lepper chce odsunąć od władzy PiS, jeżeli Zygmunt Wrzodak chce się Kaczyńskim przeciwstawić, to ja Leszek Miller też. To powinno łączyć ludzi o różnych życiorysach, z różnych brzegów tej samej rzeki - odpowiadał.
Czy Miller ma szansę na mandat? W 2001 r. zagłosowało na niego w Łodzi 145 tys. osób - 43 proc. wszystkich głosujących. Miller wciągnął za sobą do parlamentu pięcioro posłów z SLD-UP. Teraz jednak wszystko zależy od wyników Samoobrony w całym kraju. Miller wejdzie do Sejmu tylko wtedy, gdy partia Leppera przekroczy 5 proc. próg wyborczy.
Źródło: Gazeta Wyborcza