Bramki:
Maniche (83.)
Kartki:
Cruz, Chivu, Burdisso - żółta
Skład:
Cesar - Zanetti, Maxwell, Maicon, Burdisso, Materazzi, Chivu (74. Balotelli), Stankovic, Jimenez (52. Suazo), Ibrahimovic, Cruz (63. Maniche)
1 : 2
0
:
0
22 marca 2008 godz. 20:30 Giuseppe Meazza
Sędzia: Farina
Bramki:
Camoranesi (49.), Trezeguet (63.)
Kartki:
Molinaro, Legrottaglie - żółta
Skład:
Buffon - Chiellini, Grygera, Legrottaglie, Molinaro, Camoranesi, Nedved, Sissoko, Salihamidzic, Del Piero, Trezeguet (73. Iaquinta)
Serie A: Najciekawszy sezon od lat!
Marcin Napiórkowski
Tak ciekawego sezonu nie było we Włoszech od sześciu lat! Po świetnym meczu w "Derbach Italii" Inter przegrał u siebie z Juventusem i znów zmniejszyła się jego przewaga nad Romą. Walka o tytuł trwa.
To już kolejne spotkanie, kiedy Inter rozczarował. Fatalna passa nerazzurrich zaczęła się 19 lutego, kiedy mistrzowie Włoch przegrali z Liverpoolem pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Od tamtego momentu wygrali zaledwie dwa z sześciu spotkań ligowych, trzy zremisowali i jedno przegrali (była to do soboty ich jedyna ligowa porażka w tym sezonie). Zwycięstwo z Juventusem miało sprawić, że drużyna Roberto Manciniego zapomni o ostatnich niepowodzeniach i zachowując bezpieczną przewagę nad Romą, skupi się na obronie scudetto. Początek sobotniego meczu zapowiadał realizację tych planów. Pojedynek był wyrównany, jednak lepsze sytuacje bramkowe stwarzali gospodarze z San Siro. Z rzutu wolnego groźne strzelał Chivu, a swoje szanse mieli także Jimenez i Burdisso. Z drugiej strony bliski zdobycia gola był Del Piero. Jednak zawsze na wysokości zadania stawali najlepsi w swoich zespołach: bramkarze Buffon (Juventus) i Cesar (Inter).
Obraz gry zmienił się zupełnie w drugiej połowie. Już na jej początku bramkę dla Juventusu strzelił Mauro Camoranesi (choć trzeba przyznać, że w chwili podania od Chilliniego był na spalonym), a kwadrans później po akcji i asyście Del Piero na 2:0 podwyższył Trezeguet. W tym fragmencie spotkania Juventus dominował i mógł gospodarzom odebrać wszelkie nadzieje, jednak świetne sytuacje marnowali między innymi Del Piero (dwie) i Sissoko. Nieskuteczność rywali wykorzystali gospodarze. Maniche strzelił gola kontaktowego w 81. minucie. Portugalski pomocnik - wypożyczony z Atletico Madryt - mógł zostać bohaterem spotkania jednak po jego strzale w końcówce piłka trafiła w słupek. - Teraz przynajmniej skończy się gadanie o tym, czy sędziowie pomagają Interowi! Pierwszy gol padł z ewidentnego spalonego - wściekał się po meczu trener Mancini. Trudno się dziwić. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i ostatnich niepowodzeniach w rozgrywkach krajowych prasa od razu zaczęła spekulować na temat jego przyszłości w klubie. Ponoć prezes Interu Massimo Moratti spotkał się z Jose Mourinho. - Naszym największym problemem jest to, że straciliśmy w ostatnich tygodniach wielu piłkarzy - tłumaczył się Mancini. Takie wypowiedzi irytują kibiców Interu. Wszyscy wiedzą, że nerazzurri mają najszerszą kadrę w lidze, więc nikt takiej argumentacji nie przyjmuje. Włoska prasa przyczyn słabej formy szuka raczej w błędach Manciniego. Media sugerują, że piłkarze zostali źle przygotowanie do sezonu i dlatego w jego końcówce grają słabo, a wielu z nich ma kłopoty ze zdrowiem. Bardzo chwalony jest natomiast Juventus, który tym zwycięstwem uczynił milowy krok w kierunku gry w Lidze Mistrzów.
Słaby występ Interu wykorzystała Roma, choć wydawało się, że po środowej porażce w derbach stolicy z Lazio straciła już szanse na scudetto. Rzymianie wygrali z Empoli. Trzy punkty z broniącym się przed spadkiem zespołem nie przyszły łatwo. Gole dla Romy zdobyli Tonetto i Panucci. - To był bardzo trudny pojedynek - powiedział po meczu Luciano Spaletti, trener rzymian. - Po wygranej Juventusu nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć do końca o tytuł. Będzie ciekawie - zapowiedział. O ile trener Interu jest przez media krytykowany, o tyle Spaletti jest przez nie wychwalany. To on mógłby teoretycznie narzekać na sędziów (rzeczywiście często kontrowersyjne decyzje były podejmowane na korzyść Interu) bądź wąską kadrę (zmagająca się z problemami finansowymi Roma straciła przed sezonem między innymi Chivu), ale mimo wszystko osiąga ze swoim zespołem świetne wyniki. Szanse na tytuł są bardzo realne, gdyż Inter ma przed sobą jeszcze mecze z Fiorentiną i Lazio. Ci pierwsi wygrali w weekend właśnie z Lazio i wciąż utrzymują czteropunktową przewagę nad Milanem w walce o czwarte miejsce dające grę w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Tak ciekawie w Itali nie było od 2002 roku kiedy Juventus, Romę i Inter dzieliły na mecie sezonu dwa punkty.