czwartek, 29 maja 2008

Polska przegrała bitwę, ale nie wojnę o EIT

Dominika Pszczółkowska, Bruksela
2008-05-30, ostatnia aktualizacja 2008-05-30 20:22

To już prawie pewne - w Budapeszcie, a nie we Wrocławiu powstanie siedziba rady zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii. Polska zablokowała ostateczną decyzję, bo chce wywalczyć dla Wrocławia jeden z ośrodków badawczych Instytutu.

Zobacz powiekszenie
fot. Wojciech Surdziel
Minister Barbara Kudrycka do późna w nocy walczyła o EIT dla Wrocławia
SERWISY
Bój o EIT toczył się w Brukseli na szczycie unijnych ministrów nauki. Rozpoczął się w czwartek wieczorem, a zakończył późną nocą. Po godz. 1 nad ranem węgierski minister Gordon Bajnai ogłosił: - Wygraliśmy bitwę, choć jeszcze nie wojnę.

Reprezentująca Polskę minister nauki Barbara Kudrycka nie spodziewała się chyba, że negocjacje będą tak trudne, a szanse Wrocławia na uzyskanie siedziby rady zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii tak niewielkie. Początkowo poparło nas siedem krajów. Minister Kudrycka nie chciała zdradzić które, lecz nieoficjalnie mówiono o Szwecji, Danii, Holandii, Irlandii i trzech państwach bałtyckich.

Z wyścigu szybko odpadły inne kandydatury niż Polska i Węgry: niemiecka Jena, Wiedeń wspólnie z Bratysławą i San Cugat del Valles pod Barceloną. Choć formalnych głosowań nie było, rzecznicy prasowi rozesłali informację, że "do drugiej tury przeszedł Budapeszt i Wrocław".



Tu dla polskiej minister zaczęły się ogromne trudności. Stało się oczywiste, że Budapeszt ma zdecydowanie największe poparcie, około 20 krajów, w tym dużych. Słoweńcy przewodniczący w tym półroczu UE naciskali, by decyzję podjąć już teraz. Wszyscy chcieli osiągnąć zgodę, byli skłonni pójść za głosem większości. - Wszyscy z wyjątkiem Polski - opowiadał "Gazecie" jeden ze słoweńskich dyplomatów.

Słoweńcy podkreślają, że podjęcie decyzji co do siedziby rady EIT jest pilne, bo do końca czerwca mają zostać wyłonieni członkowie tej rady. To oni decydować będą, jakie projekty badawcze wspierać będzie Instytut. Jego celem ma być promowanie badań i współpracy uniwersyteckiej w takich dziedzinach jak: energia, ochrona środowiska, technologie informacyjne, transport, medycyna. Ośrodki badawcze - tzw. Węzły Wiedzy i Innowacji - nie będą zlokalizowane tam, gdzie rada zarządzająca, lecz w kilku miejscach w Europie.

Argumenty na rzecz Budapesztu były mocne. - Sprawa rozbijała się o to, że mamy agencję Frontex - relacjonowała później Kudrycka. Frontex z siedzibą w Warszawie zajmuje się ochroną granic. Tymczasem na Węgrzech nie ma jeszcze żadnej unijnej agencji, co zostało użyte jako koronny argument za kandydaturą Budapesztu.

W dodatku Węgrzy przypomnieli Kudryckiej, o czym - jak twierdzi - wcześniej nie wiedziała, że gdy w 2005 r. przyznawano Frontex, Budapeszt zrezygnował z własnej kandydatury, gdy widać było, że większość państw popiera Polskę, a w zamian uzyskał podobno obietnicę, że jeśli będzie ubiegał się o inną instytucję w przyszłości, otrzyma poparcie Warszawy.

Polska minister prowadziła indywidualne rozmowy ze Słoweńcami i Węgrami, dzwoniła do Warszawy, by skonsultować się z premierem Donaldem Tuskiem. Wciąż nie zgadzała się jednak na wybór Budapesztu.

Ministrowie podjęli jeszcze jedną próbę, by przekonać ją podczas kolejnej rundy negocjacji z udziałem wszystkich. - Znalazła się pod ogromną presją - przyznaje jeden ze słoweńskich dyplomatów. - Krzyczeli na panią? - pytała później żartobliwie jedna z polskich dziennikarek. Pani minister tylko zdecydowanie pokiwała głową, że "tak".

Po kolejnej rundzie rozmów ministrowie wreszcie rozjechali się do hoteli. Ustalono, że wrócą do sprawy podczas posiedzenia 18 czerwca. Gdyby i wtedy nie udało się osiągnąć porozumienia, sprawą zajmą się zapewne przywódcy państw na szczycie 19-20 czerwca. Po spotkaniu Słoweńcy rozesłali do dziennikarzy komunikat prasowy, zgodnie z którym ministrowie zgodzili się na dwie zasady: że agencja ma być w nowym kraju członkowskim i w takim, który nie ma jeszcze żadnej agencji. A więc w praktyce w Budapeszcie.



W Polsce osoby zaangażowane w projekt EIT zdają sobie sprawę z przegranej walki o siedzibę główną. Chcą jednak - w zamian za poparcie Polski dla Budapesztu - wywalczyć gwarancje, że jeden z Węzłów Wiedzy i Innowacji powstanie we Wrocławiu.

Jerzy Langer z Polskiej Akademii Nauk: - Polska obok Węgier była najpoważniejszym kandydatem do siedziby EIT. Jeżeli ma ją dostać Budapeszt, to za wszelką cenę musimy uzyskać gwarancje, że w zamian uzyskamy jeden z węzłów.

- Polski rząd ma trzy tygodnie, aby taki kompromis osiągnąć - mówi prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

Nieoficjalnie przedstawiciele rządu mówią, że właśnie taka będzie teraz taktyka strony polskiej. Przyznanie Wrocławiowi jednego z ośrodków badawczych też zostanie uznane za sukces.

- Z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego kraju i tworzenia gospodarki opartej na wiedzy węzeł jest nawet ważniejszy od siedziby głównej - twierdzi eurodeputowany Jerzy Buzek, zaangażowany w walkę o EIT. - Nie jest oczywiście tak prestiżowy. Ale jeśli chodzi o innowacyjność, dopływ kapitału, nowe technologie, współpracę badawczą i rozwój Polski, to jest to rzecz absolutnie kapitalna, o którą musimy walczyć.

Pierwszą próbę uzyskania gwarancji ustanowienia węzła we Wrocławiu strona polska podjęła już w czasie nocnych negocjacji. Nie udało się, ponieważ prawnicy unijni stwierdzili, że byłoby to niezgodne z rozporządzeniem UE ustanawiającym EIT. Oznacza to, że w ciągu najbliższych trzech tygodni trzeba będzie znaleźć sposób na otrzymanie takich gwarancji.

Źródło: Gazeta Wyborcza

EIT - Polska zablokowała wybór Budapesztu

Maciej Nowaczyk
2008-05-29, ostatnia aktualizacja 2008-05-30 12:41

Wybór lokalizacji siedziby Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji jednak w czerwcu. W nocy z czwartku na piątek podczas spotkania ministrów krajów UE nie osiągnięto porozumienia. Wybór zablokowała Polska

Zobacz powiekszenie
Fot. Łukasz Giza/AG
Świetlny napis na budynku BZ WBK we Wrocławiu
SERWISY
SONDAŻ
Czy po przegranej w walce o główną siedzibę EIT Wrocławiowi uda się zdobyć chociaż Węzeł Wiedzy?

Tak
Nie

O siedzibę główną EIT, oprócz Wrocławia, starały się Budapeszt, Wiedeń wspólnie z Bratysławą, Jena i San Cugat del Valle. Podczas uroczystej kolacji 27 ministrów państw członkowskich UE miała zapaść decyzja o lokalizacji siedziby głównej EIT.

Przed godziną 22 Wojciech Niewierko z Ministerstwa Nauki i prof. Jerzy Langer z PAN potwierdzili nam, że do drugiej rundy przeszły kandydatury tylko dwóch miast.

Przed decydującym spotkaniem unijnych ministrów w Brukseli szacowano, że w walce o Instytut Węgry i Polska mogą liczyć na podobne poparcie państw członkowskich. Jednak w pierwszym, sondażowym głosowaniu było 19:8 dla Budapesztu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podczas spotkania za kandydaturą Budapesztu bardzo silnie lobbują Niemcy i Francja. Wygląda więc na to, że szanse Wrocławia maleją.

Ok. godz. 22.30 Barbara Kudrycka, minister nauki i szefowa polskiego komitetu EIT, wyszła z sali. Najprawdopodobniej naradzała się z premierem Tuskiem, jak ma głosować polska delegacja - czy wetować kandydaturę Budapesztu, czy zaakceptować ją pod warunkiem uzyskania gwarancji, że Polska dostanie jeden z Węzłów Wiedzy.

Po konsultacjach nasza delegacja zdecydowała się na weto.

Kompromisu nie udało się osiągnąć, decyzja zostanie przesunięta najprawdopodobniej na czerwiec, ale może zapaść też w drugiej połowie roku.

EIT: Walka o główną siedzibę bardzo wyrównana

Maciej Nowaczyk
2008-05-07, ostatnia aktualizacja 2008-05-08 10:14

Zobacz powiększenie
Leśnicki zamek to kandydat na główną siedzibę EIT
Fot. Łukasz Giza/AG

Prezydent Wrocławia zapewnia, że wygraliśmy zorganizowaną w Brukseli debatę na temat EIT. Ale to samo twierdzą przedstawiciele innych państw- kandydatów. Na niecały miesiąc przed decyzją walka o instytut jest bardzo wyrównana.

SERWISY
Na tyle, że jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, decyzja o tym, kto dostanie Europejski Instytut Technologii i Innowacji, może zostać przesunięta. Planowano, że będzie ogłoszona pod koniec maja na posiedzeniu ministrów ds. konkurencyjności państw UE. Teraz mówi się już, że zapadnie w czerwcu na szczycie szefów państw Unii, albo nawet w drugim półroczu 2008 roku, gdy przewodnictwo w UE obejmie Francja.

- Wszystkie miasta mają duże szanse na zwycięstwo w wyścigu o EIT. Wszystkie są niezwykle zdeterminowane. Najbardziej Węgrzy, którzy w przeciwieństwie do reszty kandydatów, nie mają na razie u siebie żadnej siedziby instytucji unijnej. Polska w Warszawie ma Frontex, agencję do spraw zarządzania granicami UE - mówi nieoficjalnie jeden z członków Komisji Europejskiej.

Podczas wtorkowej debaty w Brukseli przedstawiciele rządów czterech państw-kandydatów ubiegających się o siedzibę główną EIT spierali się o to, jak ma działać ta instytucja. Na sali obecni byli przedstawiciele rządów członkowskich Unii, komisarze z Komisji Europejskiej i eurodeputowani. To oni będą doradzać szefom swoich rządów, kogo poprzeć w staraniach o EIT. Kandydaci mówili m.in. o lokalizacji, finansowych gwarancjach rządów i poparciu społecznym dla projektu.

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia: - Zdecydowanie w niej zwyciężyliśmy. Pokazaliśmy, że merytorycznie jesteśmy najlepiej przygotowani do stania się siedzibą główną instytutu. Niestety, decyzja o tym, gdzie zostanie ulokowana, będzie decyzją polityczną, mniej merytoryczną.

Nasi kontrkandydaci - Budapeszt, Wiedeń z Bratysławą i Sant Cugat del Valle (małe uniwersyteckie miasteczko położone niedaleko Barcelony) - również nie kryli zadowolenia. Oceną prezydenta Wrocławia byli zdziwieni.

Péter Albert z Ministerstwa Gospodarki i Transportu Węgier: - To my zwyciężyliśmy w debacie. Mieliśmy więcej argumentów merytorycznych. To przecież w Budapeszcie powstaje najwięcej przedsięwzięć opartych na innowacyjnych technologiach. Stolica Węgier od lat jest naukowym i kulturalnym centrum tej części Europy.

Stefan Zotti, doradca polityczny ministra nauki i badań Austrii: - Komisja Europejska i eurodeputowani poszczególnych państw byli pod wrażeniem naszej prezentacji. Przekonywali, że to my jesteśmy najlepszym miejscem do ulokowania siedziby głównej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław