Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MŚ2010. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MŚ2010. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 marca 2009

Pożegnanie z Afryką

Michał Kołodziejczyk 28-03-2009, ostatnia aktualizacja 29-03-2009 12:21

Polacy raczej nie pojadą na mistrzostwa świata. Mecz w Belfaście był najgorszym występem reprezentacji prowadzonej przez Leo Beenhakkera (Irlandia Północna - Polska 3:2)

autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
źródło: Fotorzepa

zobacz galerię zdjęć z meczu

Artura Boruca po meczu przez strefę, gdzie piłkarze udzielają wywiadów przeprowadziła ochrona. Kilka minut wcześniej polski bramkarz uściskiem dłoni podziękował wszystkim przeciwnikom. Kiedy schodził do szatni kibice na Windsor Park dalej śpiewali o nim piosenki. Śpiewali o tym, że Artur Boruc jest ich bohaterem, że wreszcie bramkarz Celticu Glasgow zrobił coś dobrego dla protestantów.Wyrównaj z obu stron

Boruc stał się ofiarą samego siebie. Tym razem nikogo nie prowokował, nie żegnał się przed trybuną irlandzkich kibiców, nie miał pod bluzą koszulki z wizerunkiem papieża, ale show, które urządza od lat zniszczyło marzenia reprezentacji o mistrzostwach świata. Trener rywali Nigel Worthington przyznał później, że kazał każdemu swojemu piłkarzowi wywierać na Borucu jak największą presję, mówić do niego, nie uciekać z pola karnego, gdy wybijał piłkę. Swoje dołożyli też kibice i Polak nie wytrzymał.

Była 10. minuta, kiedy gospodarze strzelili pierwszego gola. Boruc grał pod słońce, losowanie stron wydawało się mieć w tym meczu olbrzymie znaczenie. Ze zbyt głębokim dośrodkowaniem nie poradził sobie ani nasz bramkarz, ani Jakub Wawrzyniak, który patrzył na Boruca, który nie wiedzieć czemu postanowił nie interweniować. Piłka trafiła do Warrena Feeneya i trzeba było odrabiać straty. Jeszcze gorzej było po godzinie gry, gdy Polacy musieli odrabiać straty po raz drugi i okazało się, że słońce w tym meczu nie odgrywa decydującej roli, bo drużyna Leo Beenhakkera źle gra także po przerwie. Było już 1:2, atakowali Irlandczycy, ale piłkę przejął Michał Żewłakow i podał swojemu najlepszemu przyjacielowi - Borucowi. Mocno, w światło bramki, czyli tak, jak nie podaje się nawet w juniorach, bo trener od razu zdejmuje z boiska. Żewłakow wiedział, że nawierzchnia na Windsor Park bardziej od boiska przypomina kartoflisko, wiedział też o tym bramkarz, jednak nie próbował opanować piłki, tylko chciał od razu wykopać ją w przód. Nie zdołał, podskoczyła na nierówności i wpadła do bramki. Identycznie, jak dwa lata temu Paulowi Robinsonowi w meczu Anglików z Chorwacją. Powtórki tamtego gola biły rekordy popularności w Internecie przez wiele miesięcy. Teraz Robinson ma silną konkurencję.

Boruc zawalił mecz reprezentacji drugi raz z rzędu, w ostatnim jesiennym spotkaniu w końcówce meczu ze Słowacją przepuścił dwa gole, za które musiał przepraszać kolegów z drużyny. W sobotę podobno nie przepraszał, w szatni panowała cisza.

Bramkarz Celticu Glasgow nie wiedział jeszcze, że w tym meczu w ogóle miał nie zagrać, jego pozycja w kadrze - także ze względu na zachowanie poza boiskiem - bardzo spadła.

O 13:17 rzecznik prasowy Marta Alf wysłała do dziennikarzy informację, że Łukasz Fabiański ma infekcję jelit i zostanie w hotelu. Wydawało się nawet, że wreszcie zdenerwował się, że mimo dobrej formy znowu będzie tylko numerem dwa. Fabiański jednak wezwał lekarza do pokoju o siódmej rano, kiedy Beenhakker składu jeszcze nie ogłosił. Po meczu trener przyznał, że postawił na Boruca, bo musiał. Łukasz Załuska nie ma żadnego doświadczenia w kadrze.

Problemem polskiej reprezentacji w Belfaście nie był jednak sam Boruc. Przed meczem wątpliwości nie dotyczyły tylko zestawienia jednej formacji - obrony, która miała być solidna i szczelna, tymczasem po pół godzinie trzech z czterech zawodników miało już za sobą poważne błędy, po którym mogliśmy stracić gola, lub - jak w przypadku Wawrzyniaka - straciliśmy.

Żewłakow z Dariuszem Dudką podawali piłkę przeciwnikom. Marcin Wasilewski, który w pierwszej połowie prezentował się najlepiej, dołączył do kolegów na początku drugiej, kiedy nie upilnował Jonathana Evansa, a ten zdobył gola na 2:1 dla Irlandii. Pół godziny po boisku biegał Jakub Błaszczykowski, ale drużyny nie zbawił. Dużo więcej dało wejście Marka Saganowskiego za Ireneusza Jelenia. Piłkarz Auxerre wrócił do kadry, strzelił gola na 1:1 w pierwszej połowie, ale najczęściej, gdy dostawał piłkę, bardzo szybko ją tracił. Saganowski wszedł na ostatnie 20 minut i okazało się, że piłkarz, który umie walczyć z Wyspiarzami był w stanie zagrozić bramce rywali częściej niż wszyscy inni zawodnicy razem wzięci. W 82. minucie chybił minimalnie, w doliczonym czasie gry zdobył bramkę pocieszenia na 2:3. Jako jedyny zostawił po sobie w Belfaście dobre wrażenie. Reprezentacja ery Beenhakkera zatoczyła koło. Mecz z Irlandią Północnym marnością można porównywać tylko ze spotkaniem z Finlandią na inaugurację eliminacji mistrzostw Europy 2008. Wtedy w Bydgoszczy Polacy przegrali 1:3, ale był to początek pracy Holendra z naszą reprezentacją. Teraz trzeba wymagać więcej, a koszmarem Boruca nie da się wszystkiego wytłumaczyć. Zgrupowanie we Wronkach pełne przecież było optymizmu, bo polscy piłkarze wreszcie zaczęli regularnie grać w swoich zagranicznych klubach. Po spotkaniu z Irlandią Północną trudno wytłumaczyć dlaczego.

Formuła Beenhakkera mogła się wypalić, magia - przestać działać. Trzy punkty stracone w Belfaście potrzebne będą wcale nie do wyścigu z Irlandczykami, zabraknie ich w walce z którymkolwiek rywalem, który wywalczy pierwsze miejsce w grupie. Trener wie o tym, że teraz Polska może dostać się na mundial tylko tylnymi drzwiami - po barażach. Wygrać je zresztą będzie bardzo trudno. Po meczu szatnię Polaków odwiedził podobno prezes PZPN Grzegorz Lato. Pocieszał piłkarzy, mówił, że jest z nimi i mają jego pełne zaufanie. Mimo że wcześniej miał niby stawiać ultimatum Beenhakkerowi - „sześć punktów wiosną, albo do widzenia”, dymisji selekcjonera nie będzie. Nie opłaca się, w Polsce powoli dokonuje się pożegnanie Afryki, czyli mundialu W RPA, a zaczyna się myślenie o mistrzostwach Europy 2012.

Po pięciu kolejkach Polacy w grupie wyprzedzają tylko San Marino, Słowacja, która ma rozegrany jeden mecz mniej jest trzy miejsca wyżej. Wydaje się, że to już dno.

Schodzącym do szatni Polakom, a zwłaszcza Borucowi, kibice zaśpiewali, by zawsze patrzył na jasną stronę życia, czym wpisali się w retorykę Beenhakkera. Skoro tak, spójrzmy na tabelę naszej grupy inaczej - jeśli drużyna Beenhakkera w środę wysoko wygra z San Marino, a w dwóch pozostałych meczach padną remisy, nagle znajdzie się na drugim miejscu w tabeli ze stratą jednego punktu do lidera. A potem trzeba będzie czekać do września, wygrać wszystko do końca i patrzeć, jak potykają się konkurenci.

Przeczytaj komentarz Stefana Szczepłka

Mirosław Drzewiecki:

Nie mogę wypowiedzieć się na temat meczu, gdyż siedzę i płaczę. (...) Tak słabego meczu w wykonaniu polskich piłkarzy nie widziałem parę lat.

Za kilka dni spotykamy się z San Marino; styl gry musi się zmienić. Forma na boisku w Belfaście była skandaliczna. Zawodnicy sprawiali wrażenie jakby nie wiedzieli po co tam pojechali. Były podania z trzydziestu metrów do własnego bramkarza na nierównym boisku.

Składy:

Polska: 1-Artur Boruc - 13-Marcin Wasilewski, 14-Michał Żewłakow, 5-Dariusz Dudka, 4-Jakub Wawrzyniak - 7-Robert Lewandowski, 18-Mariusz Lewandowski, 6-Roger Guerreiro,15-Tomasz Bandrowski, 8-Jacek Krzynówek - 11-Ireneusz Jeleń.

Irlandia Płn.: 1-Maik Taylor - 2-Gareth McAuley, 5-Stephen Craigan, 18-Aaron Hughes, 3-Jonathan Evans - 7-Damien Johnson,6-Sammy Clingan, 8-Grant McCann, 11-Chris Brunt - 10-Warren Feeney, 9-David Healy.

środa, 15 października 2008

Słowacja - Polska 2:1. Katastrofa w minutę

Sport.pl
Minuta dekoncentracji i dwie bramki Sestaka wystarczyły, by Polska przegrała w Bratysławie ze Słowacją i straciła prowadzenie w grupie. Jej nowym liderem zostali rywale Polaków.
Ten drugi, czyli Słowacja - Polska - relacja Z czuba »

Zgodnie z przewidywaniami Leo Beenhakker postawił na zawodników, którzy świetnie spisali się w meczu z Czechami. Jedyną zmianą było wejście Grzegorza Wojtkowiaka na lewą obronę, w miejsce kontuzjowanego Jakuba Wawrzyniaka.

Niestety zanim jeszcze piłkarze wbiegli na murawę, na stadionie w Bratysławie doszło do starcia polskich kiboli z policją. Chuligani odpalili race i rzucali je na boisko. Dopiero po interwencji policji sytuacja na trybunach się uspokoiła i mecz rozpoczął się o czasie.

Policja spacyfikowała polskich chuliganów »

W pierwszej połowie zawodnicy obu drużyn nie dostarczyli zbyt wielu emocji. Polacy nie grali tak dobrze jak w meczu z Czechami i z trudem budowali akcje ofensywne. Najlepszą sytuację miał Jakub Błaszczykowski, który po świetnym podaniu od Murawskiego minął rywala, niestety uderzył nad bramką.

W drugiej połowie gra "biało-czerwonych" nadal się nie kleiła. Aż do 70. minuty. Wtedy w polu karnym Słowaków kapitalnie do Brożka zagrał Błaszczykowski, napastnik Wisły wyłożył piłkę Smolarkowi, a ten nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki.

Ostatnie pięć minut meczu to był jednak koszmar dla Polaków. W 85. minucie Artur Boruc wypuścił z rąk łatwą piłkę, dopadł do niej Sestak i bez problemu wyrównał. Chwilę później zespół Beenhakkera już przegrywał. Po strzale Słowaka, Dudka zmienił tor lotu piłki, która uderzyła w słupek i spadła pod nogi Sestaka. Słowak strzelił drugiego gola. Zapewnił swojej drużynie trzy punkty i prowadzenie w tabeli.

Jak to można było przegrać? - bramki z meczu Polaków na Zczuba.tv »

Polska nie zasłużyła na zwycięstwo


Tak wyglądał ten mecz - zobacz galerię zdjęć »

"Sobotnie zwycięstwo i świetna gra z Czechami szybko okazały się incydentem. Polskich piłkarzy stać na wspięcie się na wyżyny tylko od wielkiego dzwonu, gdy mało kto w nich wierzy. Nie chodzi nawet o syndrom drugiego meczu, o którym tak wiele mówili piłkarze i trener. Ponoć drużyna została z niego wyleczona. Być może, teraz trzeba ją nauczyć regularnie grać, jak w spotkaniach z Portugalią z poprzednich eliminacji i Czechami" - piszą ze stadionu w Bratysławie dziennikarze Gazety Wyborczej i Sport.pl Robert Błoński i Michał Szadkowski »

Oceny Polaków:


"Artur Boruc zawalił pierwszego gola, nic nie zrobił przy drugim. Kto widział mecz, ten wie, od następnego meczu numerem jeden w polskiej bramce będzie Łukasz Fabiański. Przez Boruca Polska przegrała w Bratysławie" - grę Polaków w meczu ze Słowacją ocenia Michał Szadkowski »

O meczu Polaków na blogach Sport.pl:


RafałStec: Przyszedł czas na naszą traumę »

Dlaczego nie skopię leżącego Boruca - wyjaśnia Michał Pol »

Dariusz Wołowski: Piłkarskie kuriozum w polskiej wersji »

Supergigant: Dlaczego to był najgłupiej przegrany mecz historii »

Czesi zagrali dla Polski


Reprezentacja Czech pokonała w Teplicach 1:0 Słowenię, która wspólnie z Polską zajmowała pierwsze miejsce w grupie trzeciej. Jedynego gola zdobył Libor Sionko - relacja Michała Pola »

Hiszpania i Anglia nadal niepokonane


Hiszpanie i Anglicy nie stracili jeszcze punktu w eliminacjach mundialu i pewnie prowadzą w swoich grupach. W środę miały jednak problemy z rywalami. Szczególnie mistrzowie Europy, którzy zwycięską bramkę strzelili dopiero w 88. minucie.

Sprawdź wszystkie wyniki meczów eliminacji MŚ »

Tabela grupy 3:


lpMZRPbramkipkt
1. Słowacja43018-59
2. Polska42116-47
3. Słowenia42115-37
4. Irlandia Północna41125-44
5. Czechy31112-24
6. San Marino30031-90

CZE-SLO 1-0 Czesi zagrali dla Polski

lop
Reprezentacja Czech pokonała w Teplicach 1:0 Słowenię, która wspólnie z Polską zajmowała pierwsze miejsce w grupie trzeciej. Jedynego gola zdobył Libor Sionko.
Ten drugi mecz, czyliSłowacja - Polska - relacja na żywo >

Dla Słowenii to pierwsza porażka w eliminacjach mistrzostw świata w RPA, a dla Czechów pierwsza wygrana. Dzięki niej wciąż liczą się w walce o awans. Wcześniej zremisowali z Irlandią Płn. i przegrali z Polską. Środa też zaczęła się dla nich fatalnie, bo podczas porannego treningu okazało się, że między słupkami nie będzie w stanie wystąpić Petr Cech. Kontuzja uda, której bramkarz Chelsea doznał podczas meczu w Chorzowie, okazała się zbyt poważna. Trener Petr Rada do ostatniej chwili zastanawiał się, czy w jego miejsce wystawić Jaroslava Drobnego z Herthy Berlin czy Daniela Żitkę z Anderlechtu Bruksela. Ostatecznie zdecydował się na partnera z zespołu Marcina Wasilewskiego.

W pierwszej połowie Czesi zagrali jeszcze gorzej niż przeciwko Polsce. Bez pomysłu, chaotycznie, wolno, podając niecelnie i zbyt lekko. Co gorsza, bez przerwy popełniali błędy w obronie i Żitka aż dwukrotnie musiał bronić w sytuacji sam na sam ze Zlatko Dediciem, ale w obu przypadkach spisał się fantastycznie.

Słoweńcy grali tak samo jak przeciwko Polsce we Wrocławiu - starali się rozbijać ataki rywali i natychmiast wyprowadzać kontrataki prostopadłymi podaniami. Czesi jedyny groźny strzał w pierwszej połowie oddali po mocnym uderzeniu Marka Jankulovskiego z rzutu wolnego, który trafił prosto w słoweńskiego bramkarza Samira Handanovicia.

Na drugą połowę gospodarze wybiegli z większym wigorem. W 62. min wreszcie błysnął Jankulovski, który do tej pory podawał przeraźliwie niecelnie, a nawet gubił piłkę przed własnym polem karnym, stwarzając zagrożenie pod bramką Żitki. Wtedy jednak lewy obrońca AC Milan fantastycznym zwodem oszukał na polu karnym Branko Ilicia z Betisu Sewilla i mocno dośrodkował wzdłuż linii bramkowej. Do piłki doskoczył pomocnik FC Kopenhaga Libor Sionko i choć strzelał z bardzo ostrego konta, wpakował piłkę do siatki. Stracona bramka załamała gości. Chwilę później Milan Baros powinien podwyższyć na 2:0, ale choć miał przed sobą jedynie Handanovicia, trafił prosto w bramkarza Udinese.

Eliminacje MŚ. Hiszpanie i Anglicy nadal niepokonani


2008-10-15, ostatnia aktualizacja 2008-10-15 23:41
Zobacz powiększenie
Jurij Żirkow (Rosja) i Roman Eremenko (Finlandia)
Fot. GRIGORY DUKOR REUTERS

Hiszpanie i Anglicy nie stracili jeszcze punktu w eliminacjach mundialu i pewnie prowadzą w swoich grupach. W środę miały jednak problemy z rywalami. Szczególnie mistrzowie Europy, którzy zwycięską bramkę strzelili dopiero w 88. minucie.

Gr. 1

Malta - Węgry 0:1 »(Torghelle 23.)

Portugalia - Albania 0:0 »

Gr. 2

Łotwa - Izrael 1:1 »(Kolesnicenko 89. - Benayoun 50.)

Luksemburg - Mołdawia 0:0 »

Grecja - Szwajcaria 1:2 »(Charisteas 68. - Frei 41., N'Kufo 77.)

Gr. 3

Czechy - Słowenia 1:0 »(Sionko 61.)

Słowacja - Polska 2:1 »(Sestak 85.,86. - Smolarek 70.)

Irlandia Płn. - San Marino 4:0 »(Healy 30., McCan 43., Lafferty 55., Davis 74.)

Gr. 4

Rosja - Finlandia 3:0 »(Pasanen 23. sam., Lampi 65. sam., Arszawin 88.)

Niemcy - Walia 1:0 »(Trochowski 72.)

Gr. 5

Bośnia i Hercegowina - Armenia 4:1 »(Spahić 31., Dzeko 39., Muslimović 55., 89. - Minasjan 85.)

Estonia - Turcja 0:0 »

Belgia - Hiszpania 1:2 »(Sonck 7. - Iniesta 36., Villa 88.)

Gr. 6

Chorwacja - Andora 4:0 »(Rakitić 16., 86, Olić 32. kar., Modrić 76.)

Białoruś - Anglia 1:3 »(Sitko 28. - Gerrard 11., Rooney 50., 74.)

Gr. 7

Litwa - Wyspy Owcze 1:0 »(Danilevicius 20.)

Austria - Serbia 1:3 »(Janko 80. - Krasić 15., Jovanović 18., Obradović 24.)

Gr. 8

Gruzja - Bułgaria 0:0 »

Irlandia - Cypr 1:0 »(Robbie Keane 5.)

Włochy - Czarnogóra 2:1 »(Aquilani 8., 28. - Vucinić 18.)

Gr. 9

Norwegia - Holandia 0:1 »(van Bommel 63.)

Islandia - Macedonia 1:0 » (Gunnarsson 15.)

sobota, 11 października 2008

El. MŚ: powtórzyć Portugalię, potrzebujemy wielkiego meczu

Przegląd Sportowy/TK /09:09
AFP
Ten sam dzień (11 października), ta sama godzina (20.30), ten sam stadion (Stadion Śląski) i arbiter (Niemiec Wolfgang Stark), co dwa lata temu, kiedy w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy po wielkim meczu reprezentacja Polski pokonała Portugalię 2:1. Teraz rywalem w eliminacjach MŚ 2010 są Czesi, którzy w przeszłości udzielili nam wielu surowych lekcji.
Wprawdzie w lutym tego roku wygraliśmy towarzyskie spotkanie z Czechami na Cyprze 2:0, ale od tego czasu w obu ekipach wiele się zmieniło. Przede wszystkim nasi zawodnicy w swoich klubach częściej siedzą na ławce rezerwowych lub na trybunach niż grają. Takiego problemu nie mają nasi rywale.

Wszyscy mamy jednak nadzieję, że to spotkanie sprawi, że polscy piłkarze uwierzą we własne siły i potyczka z Czechami stanie się dla nich odskocznią. Musimy wierzyć, że w końcu przebudzi się Euzebiusz Smolarek, który wraz z Włodzimierzem Lubańskim ma na koncie pięć goli strzelonych na chorzowskim gigancie w meczach eliminacji, oraz że Jakub Błaszczykowski rozegra mecz życia.
Choć przystępujemy do tego meczu jako lider grupy, to jednak nie można zapominać, że w pierwszym meczu straciliśmy punkty przed własną publicznością, remisując ze Słowenią 1:1, zaś w drugim meczu, rozgrywanym na wyjeździe, męczyliśmy się z San Marino. Czesi za to bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Irlandią Północną.

Piłkarze wierzą w to, że znów mogą grać na takim poziomie, jak w meczu z Portugalią. My zaś chcemy bohaterów. Potrzebujemy wygranej z Czechami, ale nie tylko. Nasza reprezentacja musi zagrać mecz, o którym znów będzie się długo mówić.

Polska - Czechy 2:1 (1:0). Wielkie, polskie zwycięstwo

Dariusz Wołowski, Chorzów
2008-10-11, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 18:55

Zobacz powiększenie
Fot. PETER ANDREWS REUTERS

Leo Beenhakker i jego drużyna znowu na wyżynach. Tak jak dwa lata temu z Portugalią, odnieśli zwycięstwo nad Czechami 2:1. To był piłkarski triumf ducha nad materią

Polska - Czechy: Emocjonująca relacja Z czuba »

Materią piłkarską Czesi biją Polaków na głowę. Wzorcowe kariery w wielkich klubach nie miały jednak w sobotę znaczenia, bo drużyna przeciętniaków wzniosła się na wyżyny. Nie tylko ambicjonalne, ale też piłkarskie. Polacy byli lepsi, silniejsi, a chwilami wręcz bardziej błyskotliwi. Gole Brożka i Błaszczykowskiego - jak z dobrej piłkarskiej kolekcji.

Taniec Błaszczykowskiego

Nie wiem, czy był w historii mecz reprezentacji Polski, w którym tak mało wskazywało na zwycięstwo. Aż czterech piłkarzy z podstawowej jedenastki w swoich klubach grzeje ławę. Piąty rezerwista Jacek Krzynówek grał w sobotę aż 50 minut. Wypaliło.

Kilku ludzi Beenhakkera zagrało mecze życiowe. Rafał Murawski wreszcie wzniósł się na poziom międzynarodowy. To był jego najlepszy mecz w reprezentacji, pozwalający wierzyć, że upór Holendra to coś więcej niż brak konkurencji na pozycji defensywnego pomocnika. Obok Murawskiego niewiarygodną robotę wykonał Mariusz Lewandowski. Razem z błyskotliwym Rogerem ta trójka wygrała dla polski kluczowy bój o środek pola. Brazylijczyk brylował jak na Euro 2008, spełniając obietnicę, że trzeba mu wielkiego meczu, by wrócić do formy.

Na lewym skrzydle z ikrą grał też w końcu Ebi Smolarek - zagubiony ostatnio bohater poprzednich eliminacji. Szukał piłki, dryblował, a raz o mało nie pokonał Petra Czecha, uderzając piłkę podcinką nad czeskim kolosem. W odróżnieniu od meczu z Portugalią gole strzelali tym razem inni, ale gracz Boltonu znów wykonał to, co było trzeba.

Bohaterem wieczoru był jednak Kuba Błaszczykowski. To wyjątek w polskim futbolu. Gracz Borussii wciąż przypomina chłopca z podwórka, dla którego największą frajdą jest wkręcenie w ziemię rywala wyższego o głowę. W sobotę robił to z Markiem Jankulovskim, który kilka razy wyglądał nie jak obrońca AC Milan, ale Milanu Milanówek.

W 27. minucie Błaszczykowski i Smolarek wyprowadzili kontrę, która z powodu przewagi liczebnej Czechów zdawała się być bez szans. Ale pomocnik Borussii zatańczył jak szalony z trzema rywalami i - o dziwo - z tej kotłowaniny przed polem karnym to on wydostał się z piłką. Był faulowany, ale nie padł, tylko podał do Pawła Brożka, który bardzo mocnym strzałem pokonał najlepszego bramkarza na świecie. Radość drużyny, o której kłopotach można by napisać 11-tomową sagę, była gigantyczna. Odbierali owację na stojąco w podzięce za gola i jako otuchę na długą jeszcze drogę po zwycięstwo.

Jakub Błaszczykowski: Wujek Jurek na pewno wbije mi szpileczkę »

Roger kontrujący

Mecz z ósmą drużyną rankingu FIFA Polacy rozpoczęli od kiksu swojego kapitana Michała Żewłakowa, po którym Artur Boruc musiał ratować zespół po raz pierwszy. Potem jeszcze dwa razy ratował i choć pod koniec zawalił przy golu dla Czech, zrobił dla drużyny więcej niż jego wielki rywal z przeciwnej bramki.

Opamiętanie i spokój spłynęły na Polaków szybko. Czesi dominowali przez dziesięć minut, a wtedy drużyna Leo Beenhakkera odepchnęła ich od bramki Boruca i sama zaczęła dyktować warunki. Sytuacja Jakuba Wawrzyniaka z 20. minuty była stuprocentowa. Po podaniu Rogera znalazł się sam przed Czechem, ale uderzył nad bramką. Bardziej doświadczony piłkarz trafiłby pewnie do siatki. To jednak nie załamało, lecz zdopingowało Polaków. Udowodnił to gol Brożka.

Jak można było przewidzieć, Polacy cofnęli się potem, broniąc wyniku. W 40. minucie zdenerwowany Leo Beenhakker podbiegł do Mariusza Lewandowskiego, pokazując jemu i Rogerowi, by dłużej trzymali piłkę, bo rywal zaczynał dominować. Do przerwy Polacy przetrwali.

Drugą część gry Czesi zaczęli od ataku, ale podanie Rogera było jak najczystsza kontra wirtuoza boksu lądująca na brodzie nacierającego osiłka. Wasilewski wybił piłkę, Brożek zgrał ją do Rogera, który w brazylijski sposób puścił w bój Błaszczykowskiego. Gracz Borussii pobiegł na bramkę sam i przerzucił piłkę nad padającym mu pod nogi Czechem. Akcja i gol godne starcia z ósmą drużyną świata.

W okolicach 85. minuty prowadzący 2:0 polscy piłkarze wymieniali podania pod czeskim polem karnym, kibice krzyczeli "ole", a wielki rywal długo nie był w stanie dotknąć piłki. Błędem Polaków było to, że w okresie bezwzględnej dominacji nie zdobyli trzeciego gola. Raz Roger, a raz Smolarek zawalili podanie otwierające drogę do bramki.

Po meczu z Czechami: Bohaterowi są poobijani »

Horror z happy endem

Trzy minuty przed końcem mecz z Czechami stał się doskonałą kopią tego z Portugalią sprzed dwóch lat. Rywal wyprowadził kontrę, Wasilewski nie zablokował centry Szirla, a Żewłakow, zamiast przeszkadzać Feninowi, stracił go z oczu. Boruc nie wybił piłki po strzale głową. Był to jego jedyny błąd w tym meczu. Wystarczył jednak, by końcówka zamieniła się w horror. Z happy endem, choć nie sposób wyobrazić sobie, jaki byłby żal, gdyby Dariusz Dudka nie zablokował strzału w ostatnich sekundach.

W trzeciej minucie doliczonego czasu gry trener Petr Rada histerycznie pokazywał wszystkim swoim graczom, by biegli do przodu, ale drużyna Beenhakkera wytrwała i w bólach narodziło się jedno z największych polskich zwycięstw w ostatnich dwóch dekadach.

Leo i jego drużyna grali przyciśnięci do ściany krytyki, która spadła na nich po początku eliminacji. Jeszcze raz potrafili się od niej odbić, głosy o zwolnieniu Holendra umilkną chociaż na trzy dni. A jeśli w środę w Bratysławie Polacy będą w stanie zagrać tak jak w sobotę, awans na mundial w RPA zacznie przekraczać granicę między marzeniem i rzeczywistością.

Roger Guerreiro: Olympiakos? Zobaczyli świetny mecz »

Oceny Polaków: Błaszczykowski idealny »

Tabela grupy 3:

1. Polska35-27
2. Słowenia35-27
3. Słowacja36-46
4. Czechy21-21
5. Irlandia Płn.31-41
6. San Marino21-50
O powracającej magii Leo na blogu pisze Michał Pol a Rafał Stec przygląda się żółtodziobom kadry

Eliminacje MŚ: Polska-Czechy 2:1. Wspaniałe gole i świetna gra

Sport.pl
Polska wygrała z Czechami w Chorzowie 2:1. Bohaterem meczu był Jakub Błaszczykowski, który w pierwszej połowie wypracował bramkę Pawła Brożka, a w drugiej sam pokonał Petra Cecha. Biało-czerwoni pozostają liderem grupy eliminacji mistrzostw świata.
Zobacz bramki z meczu na Zczuba.tv »

"Polacy znów grali w piłkę, potrafili ją trzymać, i choć nie uniknęli błędów mają trzy punkty i zachowali pozycję lidera grupy. Jeśli będą w stanie zagrać tak w środę w Bratysławie, awans do mundialu przekroczy granice między marzeniem i rzeczywistością" - pisze o meczu Polaków Dariusz Wołowski, dziennikarz Sport.pl i Gazety Wyborczej »

Z Czechami mecz o wszystko - relacja Z czuba »

Takiego meczu w wykonaniu polskich piłkarzy nie widzieliśmy dawno. Od pierwszej minuty Polacy zaatakowali i zepchnęli Czechów do obrony. Kilka akcji było przedniej urody - ładnie piłki rozdzielał Roger, na prawym skrzydle dryblował Błaszczykowski.

W 26 minucie zawodnikom Beenhakkera wyszła akcja marzenie. Błaszczykowski ograł trzech czeskich obrońców, dwukrotnie zachwiał się na nogach, ale zdołał podać do Brożka. Napastnik Wisły Kraków strzelił z 25 metrów obok Petra Cecha.

W drugiej połowie Polacy kontrolowali grę i szybko podwyższyli na 2:0. Roger świetnie zagrał do Błaszczykowskiego, ten przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, popatrzył jak ustawiony jest Cech i dokładnym, technicznym uderzeniem strzelił obok niego.

W końcówce swoją szansę wykorzystali Czesi. Sverkos precyzyjnie dośrodkował z lewej strony, a głową mocno uderzył Martin Fenin. Boruc dotknął piłkę dłonią, ale nie był w stanie obronić tego strzału. Po kilku ostatnich, nerwowych minutach Polacy wygrali 2:1.

Zwycięstwo z Czechami, jedną z najlepszych drużyn świata, jest wydarzeniem na miarę wygranej w el. Euro z Portugalią dwa lata temu. Jeszcze nigdy grając o udział w mundialu nie pokonaliśmy tak wysoko notowanej w rankingu FIFA ekipy (8. miejsce).

Polacy z 7. punktami prowadzą w grupie eliminacyjnej mistrzostw świata. W środę kolejny mecz - ze Słowacją.

Jak Polacy grali z Czechami. Zobacz galerię zdjęć »

Oceny Polaków:


"Jakub Błaszczykowski udowodnił, że Leo Beenhakker nie przesadza mówiąc, że pomocnik Borussi jest dla jego drużyny wart tyle co Cristiano Ronaldo dla Manchesteru United."

Michał Szadkowski ocenia grę Polaków w meczu z Czechami »

O meczu Polaków na blogach dziennikarzy Sport.pl i Gazety Wyborczej:


"Wczoraj biadaliśmy nad koniecznością budowy drużyny niemal od nowa, dziś zdaje się, że jej zręby pozwalają spoglądać daleko w przyszłość" - o tym jak młodziaki Beenhakkera postawiły kadrę na głowie pisze Rafał Stec »

"Magia Beenhhakera wróciła. Wszystkie jego decyzje okazały się słuszne, wszystkie plany spełniły, a wszystkie wątpliwości zweryfikowały na dobre" - uważa Michał Pol »

Inne mecze eliminacji:


Eliminacje MŚ: Anglicy gromią, Francja znów zawiodła. W sobotę na 24 europejskich boiskach rozgrywane były mecze eliminacji do mundialu 2010. W najciekawszych spotkaniach grały: Niemcy z Rosją, Rumunia z Francją i Bułgaria z Włochami. Nie zabrakło niespodzianek.

Sprawdź wszystkie wyniki meczów eliminacyjnych »



Tabela grupy 3:


1. Polska35-27
2. Słowenia35-27
3. Słowacja36-46
4. Czechy21-21
5. Irlandia Płn.31-41
6. San Marino21-50

El. MŚ: Niemcy wygrali z Rosją, Francja zawiodła

mk
2008-10-11, ostatnia aktualizacja 2008-10-11 23:44

Sobota była dla Polski i większości innych reprezentacji trzecim dniem eliminacji do Mistrzostw Świata w 2010 r. W hicie wieczoru Niemcy wygrali z Rosją 2:1. Polacy w świetnym stylu pokonali Czechów.

Zobacz powiekszenie
Fot. PETER ANDREWS REUTERS
Smolarek walczy ze Pospechem
Zobacz powiekszenie
Fot. SCOTT HEPPELL AP
Szkocja - Norwegia. Scott Brown walczy w powietrzu ze Steffenem Iversenem
Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Wayne Rooney świętuje zdobycie gola
Zobacz powiekszenie
Fot. DARKO VOJINOVIC AP
Gattuso i Georgiew
Zobacz powiekszenie
Fot. FRANCOIS MORI AP
Jeremy Toulalan (Francja) w walce z George Ogararu (Rumunia)
Polska - Czechy 2:1. Obłędne gole Błaszczykowskiego i Brożka! »

Sensacyjny lider Grupy 1. Albania, poległ na wyjeździe z Węgrami. W meczu najlepszych drużyn Szwecja bezbramkowo zremisowała z Portugalią. Grecja po zwycięstwie 3:0 nad Mołdawią ma komplet punktów w Grupie 2.

W "naszej" grupie Polska, Słowacja i Słowenia nie straciły punktów.

Finlandia bardzo długo męczyła się z Azerbejdżanem i pomógł jej dopiero rzut karny wykorzystany przez Forssella. Walijczycy zmarnowali trzeci rzut karny w trzecim kolejnym meczu, ale mimo to pokonali Liechtenstein. W hicie wieczoru Niemcy pokonali Rosjan 2:1.

Największe zwycięstwo odnieśli w sobotę Anglicy - wygrali 5:1 z Kazachstanem.

A w Grupie 7. skompromitowali się Austriacy, którzy nie potrafili wygrać z Wyspami Owczymi, słabi także Włosi, którzy nie zdołali pokonać na wyjeździe Bułgarów.

Grupa 1

Węgry - Albania - 2:0 »

Dania - Malta - 3:0 »

Szwecja - Portugalia - 0:0 »

Grupa 2

Szwajcaria - Łotwa - 2:1 »

Luksemburg - Izrael - 1:3 »

Grecja - Mołdawia - 3:0 »

Grupa 3

Polska - Czechy - 2:1 »

San Marino - Słowacja - 1:3 »

Słowenia - Irlandia Płn. - 2:0 »

Grupa 4

Finlandia - Azerbejdżan - 1:0 »

środa, 16 stycznia 2008

Jest terminarz polskiej grupy eliminacyjnej MŚ 2010

ACM, PZPN
2008-01-16, ostatnia aktualizacja 2008-01-16 13:31
Zobacz powiększenie
Leo Beenhakker na treningu
Fot. STEVEN GOVERNO AP

Po trwających trzy godziny negocjacjach federacjom, które los skojarzył w grupie 3 eliminacji MŚ 2010 udało się osiągnąć porozumienie i ustalić kalendarz gier. Polska rozpocznie eliminacje 6 września meczem u siebie ze Słowenią

- My mieliśmy już wszystko dogadane po czterdziestu minutach. Wczoraj wieczorem zawiązaliśmy koalicję z Czechami i dzięki temu bardzo szybko osiągnęliśmy porozumienie w sprawie naszych meczów. Jestem zadowolony, bo w stu procentach zrealizowaliśmy nasz plan - powiedział tuż po zakończeniu spotkania Prezes PZPN Michał Listkiewicz.

Biało-czerwoni jesienią tego roku rozegrają cztery mecze. Kwalifikacje rozpoczną od spotkania w Polsce ze Słowenią. W październiku podopieczni Leo Beenhakkera podejmować będą Czechów. Rewanż zaplanowany został na październik 2009 roku, a eliminacje zakończy mecz Polska - Słowacja.

- Przy negocjacyjnym stole niebagatelną rolę odegrali selekcjonerzy Polski i Czech. Można było odczuć, jak wielkim szacunkiem wszyscy darzą Leo Beenhakkera. Trochę kłopotów sprawiali Słoweńcy, ale w końcu i oni znaleźli wspólny język z innymi federacjami - podsumował rozmowy prezes PZPN.

Terminarz Polaków w el. MŚ 2010:

2008:
6.09: Polska - Słowenia
10.09: San Marino - Polska
11.10: Polska - Czechy
15.10: Słowacja - Polska

2009:
28.03: Irlandia Północna - Polska
1.04: Polska - San Marino
5.09: Polska - Irlandia Północna
9.09: Słowenia - Polska
10.10: Czechy - Polska
14.10: Polska - Słowacja

środa, 28 listopada 2007

Eliminacje mundialu: Tylko w grupie z Włochami mielibyśmy silniejszych rywali

mik
2007-11-27, ostatnia aktualizacja 2007-11-27 22:02
Zobacz powiększenie
Były piłkarz reprezentacji Ghany Abedi Pele Ayew wyciąga kartkę z nazwą Polski
Fot. SIPHIWE SIBEKO REUTERS

Niektórzy już świętują awans do mundialu 2010. Nie mogliśmy trafić słabszych rywali! - głoszą. Tymczasem prawda jest inna tylko w jednej grupie rywale byliby mocniejsi - przynajmniej tak wynika z rankingu FIFA.

Sprawdziliśmy dorobek zespołów, z którymi Polska mogła zagrać w innych grupach (celowo pominęliśmy drużyny z szóstego koszyka, które i tak są tzw. "dostarczycielami punktów") i wynika z tego, że tylko drużyny w grupie ósmej zgromadziły w rankingu FIFA więcej punktów niż nasi przyszli rywale w grupie trzeciej.

W tabelach po numerze grupy suma punktów, które zespoły z koszyków 1, 3, 4 i 5 zgromadziły w rankingu FIFA. Po nazwach zespołów ich dorobek w rankingu FIFA

Grupa 1 - 3026Grupa 2 - 2733Grupa 3 - 3063
Portugalia - 1241Grecja - 1114Czechy - 1290
Dania - 797Szwajcaria - 657Irlandia Płn. - 780
Węgry - 581Mołdawia - 579Słowacja - 590
Albania - 407Łotwa - 383Słowenia - 403


Grupa 4 - 2825Grupa 5 - 2901Grupa 6 - 2802
Niemcy - 1296Hiszpania - 1349Chorwacja - 1129
Finlandia - 695Belgia - 600Ukraina - 824
Walia - 560Bośnia i Herc. - 585Białoruś - 552
Azerbejdżan - 274Armenia - 367Kazachstan - 297


Grupa 7 - 2978Grupa 8 - 3136Grupa 9 - 2933
Francja - 1243Włochy - 1498Holandia - 1170
Serbia - 820Irlandia - 731Norwegia - 827
Litwa - 549Cypr - 493Macedonia - 556
Austria - 366Gruzja - 414Islandia - 380

niedziela, 25 listopada 2007

Leo dla Sport.pl: Czesi to druga drużyna w Europie

not. Michał Pol
2007-11-25, ostatnia aktualizacja 2007-11-25 22:55

Nasz skład w eliminacjach MŚ 2010 będzie wyglądać inaczej niż dziś. Dojdzie pewnie kilku młodych zawodników. To samo u rywali. Dlatego nie ma sensu ustalanie faworyta - wyniki losowania komentuje dla Sport.pl trener Leo Beenhakker.

Zobacz powiekszenie
Fot. IVAN MILUTINOVIC REUTERS
SERWISY
Leo Beenhakker, selekcjoner reprezentacji Polski, specjalnie dla Sport.pl:

"If you want to be a champion, you have to play like a champion" (jeśli chcesz być mistrzem, musisz grać jak mistrz). Tej maksymy się trzymam i dlatego nie przywiązywałem dużej wagi, kogo los nam przydzieli na drodze do mundialu w RPA. Nie ma sensu życzyć sobie tych czy tamtych rywali. Bierzemy, co nam dają.

Losowanie uważam za bardzo dobre przede wszystkim dlatego, że wszędzie jest blisko. Kibice będą więc mieli krótką podróż i małe koszty, a oni są dla drużyny bardzo ważni.

Czesi to obecnie dla mnie druga drużyna w Europie. Stylem gry i temperamentem przypominają nieco Chorwatów czy Serbów. Ale te porównania i wymienianie nazwisk jest o tyle bez znaczenia, że i Czesi, i nasi pozostali rywale wystawią w eliminacjach do mistrzostw świata 2010 zupełnie inne drużyny niż te, które grały o Euro 2008. Także i nasz skład będzie wyglądać inaczej. Dojdzie pewnie kilku młodych zawodników. Dlatego nie ma sensu też ustalanie faworyta.

Czy chciałbym za tydzień wylosować Czechów także w grupie na Euro 2008? Jest mi wszystko jedno. Nie jestem też ani szczęśliwy, ani nie napawa mnie to smutkiem, że do naszej grupy nie trafiła reprezentacja Holandii. Jestem trenerem Polski i jej sukcesy są dla mnie priorytetem. Nie mam też obsesji, żeby cokolwiek udowadniać moim rodakom. Gdybyśmy wylosowali Holandię, zagralibyśmy z nią i tyle.

Dość szczęśliwe losowanie Polaków - Czesi najgroźniejsi

mik
2007-11-25, ostatnia aktualizacja 2007-11-25 19:10
Zobacz powiększenie
Fot. Odd Andersen AP

Polska zagra w grupie eliminacji mistrzostw świata z Czechami, Irlandia Północna, Słowacja, Słowenia, San Marino - to rywale reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata.

SONDAŻ
Losowanie było dla Polaków?

Szczęśliwe
Średnie
Pechowe

Relacja z Czuba

Zwycięzca grupy awansuje bezpośrednio do finałów. Zespoły z drugiego miejsca zagra o awans zagrają w barażach z innymi drużynami z drugich miejsc.

- Optymalne losowanie - powiedział zaraz po losowaniu prezes PZPN, Michał Listkiewicz w studiu TVP. - Wszędzie mamy blisko. To szczególnie ważne dla kibiców. Za niewielkie pieniądze będą mogli pojechać na mecze reprezentacji.

- Losowanie jest dobre, ale nie należy zapominać, że każdy z tych zespołów - Słowacja, Słowenia, czy Irlandia Północna - może pokusić się o niespodziankę - dodał Jacek Gmoch.

Na inny aspekt zwrócił uwagę Rafał Stec, dziennikarz Gazety Wyborczej i Sport.pl skomentował: - Dwa lata bez żadnych hitowych meczów z udziałem reprezentacji Polski.

W podobnych duchu wypowiedział się także Listkiewicz. - Dobrze, że prawa do transmisji telewizyjnych sprzedaliśmy dużo wcześniej.

Teraz byłoby trudno uzyskać wysoką cenę, bo w polskiej grupie nie ma najbardziej medialnych zespołów w Europie.

Najgroźniejszym zespołem w grupie będą Czesi, którzy w ostatnich eliminacjach mistrzostw Europy wygrali grupę z Niemcami (zwycięstwo 3:0 na wyjeździe przed miesiącem robi wrażenie) i Irlandią.

Słowenia ostatni raz na wielkiej imprezie grała w 2002 r. (nie wyszła z grupy MŚ).

Irlandia Północna ostatni awans na mundial odnotowała w 1982 r., a na Euro nigdy nie grali

Słowacja nigdy nie grała na wielkiej piłkarskiej imprezie, podobnie jak San Marino.

Miejsca rywali Polaków w rankingu FIFA:

Czechy6
Irlandia Północna32
Słowacja50
Słowenia83
San Marino197


Grupa 1Grupa 2Grupa 3
PortugaliaGrecjaCzechy
SzwecjaIzraelPOLSKA
DaniaSzwajcariaIrlandia Płn.
WęgryMołdawiaSłowacja
AlbaniaŁotwaSłowenia
MaltaLuksemburgSan Marino


Grupa 4Grupa 5Grupa 6
NiemcyHiszpaniaChorwacja
RosjaTurcjaAnglia
FinlandiaBelgiaUkraina
WaliaBośnia i Herc.Białoruś
AzerbejdżanArmeniaKazachstan
LichtensteinEstoniaAndora


Grupa 7Grupa 8Grupa 9
FrancjaWłochyHolandia
RumuniaBułgariaSzkocja
SerbiaIrlandiaNorwegia
LitwaCyprMacedonia
AustriaGruzjaIslandia
Wyspy OwczeCzarnogóra