środa, 26 grudnia 2007

Nie będzie ślubu Wayne'a Rooney'a i Coleen McLoughlin?!


Fot. KIRSTY WIGGLESWORTH AP

Nie może być! - chciałoby się zakrzyknąć. Naszym zdaniem sprawa jest mocno wątpliwa, ale skoro się o tym mówi, to chyba znaczy, że coś jednak jest na rzeczy. W końcu w każdym kłamstwie znaleźć można ziarenko prawdy. Coleen podobno zagroziła swojemu ukochanemu, że zerwie zaręczyny. Dlaczego? Wszystkiemu winne jest oczywiście świąteczne przyjęcie piłkarzy Manchesteru United.

O ekscesach związanych z tym wydarzeniem już pisałyśmy. A co takiego zrobił biedny Wayne? Podobno życzliwi donieśli Coleen (bo żadna z WAGs nie została zaproszona), że zachowywał się jak idiota i błaznował, robiąc z siebie widowisko (co oczywiście jest denerwujące, ale wybaczyć wspaniałomyślnie można). Szalę goryczy przelała jednak informacja, że mógł ją nawet zdradzić. Nic więc dziwnego, że dziewczyna się - delikatnie rzecz ujmując - zdenerwowała (chociaż gdybyśmy były złośliwe, powiedziałybyśmy teraz: ?a nie mówiłyśmy?). McLoughlin była aż tak zdeterminowana, że ponoć odnalazła nawet dwie zaproszone na imprezę panie do towarzystwa i wprost zapytała czy jej ukochany proponował im zabawę we trójkę Gwiazdor ?Czerwonych diabłów? miał bowiem stwierdzić, że oczywiście lubi tego typu innowacje w łóżku odpowiadając: "Jasne, możesz zawołać Justina Timberlake'a, zabawimy się razem!". Nie wiemy co dziewczęta odpowiedziały, ale możemy się domyślać.

Przyjaciel pary mniej więcej w taki sposób opisał reakcję Coleen. - Zaczęła krzyczeć a potem zapytała Wayne'a ?Jak mogłeś mi to zrobić? Jeśli jeszcze kiedykolwiek coś takiego się powtórzy, obiecuję ci, że odwołam ślub!?. A wokół sceneria jak po trzęsieniu ziemi: rozrzucone po mieszkaniu rzeczy, rozbite talerze a wewnątrz wściekła przyszła panna młoda i skruszony winowajca. Mimo wszystko Rooney dostał jeszcze jedną szansę. - Myślę, że on z niej skorzysta i będzie błagał Coleen o przebaczenie. Szaleje za nią i nie może bez niej żyć - twierdzi tajemniczy nieznajomy.

Bomba wybuchła, kiedy McLoughlin przeczytała w prasie szczegółowy opis przyjęcia świątecznego a w nim fragment o jej narzeczonym, który zabawiał towarzystwo tańcząc w mocno nieprzyzwoity sposób, będąc już oczywiście ostro "pod wpływem". Ciacha przypomną tylko, że tuż po tym wydarzeniu najbogatsza z WAG udzieliła sporego wywiadu magazynowi ?Hello?, w którym opowiadała wszem i wobec w jak szczęśliwym jest związku i jak bardzo ufa Waynowi. - Wiedziała oczywiście, że na imprezie będzie setka dziewczyn, ale nie przyjmowała do wiadomości, że są tam tylko po to, aby zaspokajać potrzeby seksualne chłopaków. - mówi rozmowny przyjaciel Coleen. - A teraz czuje się mocno upokorzona właśnie z powodu tego wywiadu. Jest upokorzona i bardzo, bardzo zła.

Na koniec winne jesteśmy jeszcze relację drugiej, a właściwie trzeciej strony. W obronie zaproszonych pań wystąpił Harvey Nicols, właściciel bardzo prestiżowej sieci sklepów w Manchesterze, którego ekspedientki zostały zaproszone właśnie na ową imprezę. - Te kobiety nie są jakimiś pierwszymi lepszymi z brzegu dziewczynami. Prowadzą się nienagannie a na przyjęciu czuły się jak ?kawałki mięsa?. Piłkarze za dużo wypili, nie umieli się stosownie zachować i to jest główny powód tego, co tam zaszło.


A my od siebie jednak dodamy. A nie mówiłyśmy, że całe to party musi skończyć się skandalem?

Rosjanie naruszają przestrzeń powietrzną Finlandii i Danii

man, PAP
2007-12-26, ostatnia aktualizacja 2007-12-26 18:35
Zobacz powiększenie
28.09.2006 Rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu Tu-95 (niżej) eskortowany przez amerykański F-15 w okolicach Alaski.

Rosyjski samolot wojskowy naruszył w środę rano fińską przestrzeń powietrzną od strony południowego wybrzeża - poinformował rzecznik ministerstwa obrony Finlandii Jyrki Iivonen. Z kolei duńskie media podały, że tamtejsze myśliwce F-16 musiały wystartować w czasie świąt Bożego Narodzenia w kierunku dwóch rosyjskich bombowców strategicznych Tu-160, które zbliżyły się do granic Danii.

Zobacz powiekszenie
Fot. STR AP
Rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu TU-160 w czasie lotu treningowego w okolicach Saratowa.
Rzecznik fińskiego MON sprecyzował, że wtargnięcie samolotu typu Tu-154 w przestrzeń powietrzną Finlandii trwało około trzech minut. Nastąpiło to w miesiąc po tym, jak oba kraje uzgodniły podjęcie kroków w kierunku ograniczenia podobnych naruszeń. - Wydaje się, że był to samolot transportowy - dodał Iivonen.

Finowie mogą podjąć dalsze kroki

Jak wyjaśniał dalej rzecznik fińskiego resortu obrony, "straż graniczna zbada sprawę naruszenia (przestrzeni powietrznej) i jeśli śledztwo zostanie zakończone, zdecydujemy, czy wymagać będzie podjęcia dalszych kroków".

W ostatnich latach kilkakrotnie dochodziło do naruszenia fińskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty wojskowe - głównie samoloty transportowe. We wrześniu tego roku Moskwa przeprosiła Helsinki za to, że jeden z rosyjskich samolotów wtargnął w przestrzeń powietrzną Finlandii, podkreślając, że było to działanie nieumyślne.

Uwaga! Nadlatują rosyjskie bombowce

Do podobnego incydentu doszło również w Danii. Pojawienie się w nocy z wtorku na środę zdolnych do przenoszenia broni jądrowej Tu-160, zasygnalizowało Duńczykom lotnictwo norweskie. Norweskie F-16 towarzyszyły Rosjanom w ich locie na południe wzdłuż brzegów Norwegii.

Loty rosyjskich bombowców, znane z lat zimnej wojny i wznowione przed kilkoma miesiącami, prowadzą zwykle w kierunku W. Brytanii. W połowie drogi, nad Morzem Północnym, nadzór nad bombowcami przejmuje od Norwegów lotnictwo brytyjskie. Tym razem jednak Rosjanie zmienili trasę i skręcili w kierunku duńskich wybrzeży. Ostatni raz - jak podaje komunikat dowództwa duńskich sił powietrznych - podobne zdarzenie miało miejsce 30 października.

Międzynarodowa eskorta

Duńskie samoloty wystartowały na spotkanie rosyjskich maszyn zbliżających się do granicy tzw. strefy bezpieczeństwa kraju we wtorek o godzinie 23.45. Rosjanie jednak nie zdecydowali się na jej przekroczenie i skręcili obierając kierunek nad Wyspy Brytyjskie. Dwa duńskie F-16 towarzyszyły im w dalszym locie przekazując "gości" o godz 0.18 w środę i ok. 120 km od duńskiego obszaru powietrznego, samolotom brytyjskiego RAF-u.

W drodze powrotnej, w rejon Murmańska, bombowcom Tu-160 towarzyszyły myśliwce brytyjskie i norweskie.