Pokazywanie postów oznaczonych etykietą HOLLYWOOD. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą HOLLYWOOD. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Scarlett Johansson: złota dziewczyna


Camilla Long


Ma głowę do interesów, a ciało do grzechu. Księżniczka niezależnego kina zmieniła się w silnego hollywoodzkiego gracza, który ze swojego seksapilu czyni żyłę złota.



Co u licha stało się ze Scarlett Johansson? W tej eleganckiej młodej kobiecie z grubą warstwą makijażu na twarzy i w wymuskanym kostiumie Louisa Vuittona ciężko rozpoznać niefrasobliwą Wyrównaj z obu stronksiężniczkę kina niezależnego, której podobno zdarzało się kochać w windzie. Nawet nie jest już blondynką.

- Och, to tylko kolor włosów – wzdycha siedząca na kanapie w londyńskim hotelu Johansson, przeczesując wypielęgnowaną dłonią swoje nowe ciemnorude loki. Brzmienie jej głosu, zaskakująco niskiego barytonu, przypomina dźwięk wolno rozpinanego rzepa. - Będę ruda, będę blondynką, brunetką. Kiedy pracujesz, musisz przez jakiś czas zachować ten sam wygląd, a kiedy skończysz pracę, masz ochotę ściąć włosy, coś w sobie zmienić. Może dlatego to zrobiłam.

Nadal jest oczywiście oszałamiająco ładna. Malutka – ma może 165 centymetrów – i schludna. Na żywo jej uroda jest o wiele ciekawsza niż Keiry czy Sienny, choć jestem zdziwiona, jak bardzo jest chuda pomimo swoich kształtów. Talię ma na pewno nie grubszą niż 60 centymetrów. Zawitała w Londynie z krótką wizytą jako nowa “twarz” szampana Moët & Chandon – nieco dziwaczne partnerstwo, które zostanie oficjalnie ogłoszone podczas przyjęcia w północnym Londynie. Jej agenci przysłali mi maila z informacją, że Johansson nie odpowie na żadne pytania dotyczące prywatnego życia, ale z przyjemnością opowie o swojej miłości do szampana. Problem w tym, że ona nawet niespecjalnie lubi alkohol. Myślę jednak, że skoro tak wiele innych hollywoodzkich gwiazd sprzedaje się luksusowym markom, było tylko kwestią czasu, kiedy Johansson również zainkasuje swoją reklamową gażę. Nie jest już pierwszą naiwną aktoreczką. Jest bizneswoman.

Oto znana już ścieżka największych gwiazd: pojawia się wiarygodna gwiazdka o figurze syreny, która wkrótce staje się globalnym towarem. Już wkrótce dobijają się do niej twórcy kasowych filmów (jej kolejnym projektem będzie "Iron Man 2") i wielu innych, którzy chcą uszczknąć jej opłacalnej sławy. - Mam zdrowe ambicje – tak to teraz określa. Pewien znajomy, który spotkał ją kilka lat temu, gdy miała 21 lat, powiedział o niej "irytująco pewna siebie, dokładnie wie, czego chce i ma głowę do interesów".

Dziś przywdziała swoją "biznesową maskę", więc jej odpowiedzi są stosownie zdawkowe i mgliste. Jest też zaskakująco spolegliwa – pomimo oczywistej inteligencji spokojnie przyjmuje stereotypową opinię, że jest głupiutką blondynką. - W dzisiejszej dobie każdego przyporządkowuje się do jakiejś kategorii – mówi, wzruszając ramionami. - Jesteś albo tajemniczą brunetką albo kapryśną blondynką, albo bystrą i równą dziewczyną z sąsiedztwa. Ciężko nie trafić do jakiejś szufladki. Ale w miarę upływu lat, ich gama się zmienia.

Czy jednak ciągłe ocenianie jej wyglądu nie jest nieco irytujące? Jakiś czas temu globalna obsesja na punkcie jej piersi doprowadziła do tego, że projektant mody Isaac Mizrahi chwycił za jej biust na czerwonym dywanie (Johansson miała na sobie kreację Valentino: jej dekolt wyglądał zachwycająco).

- To było straszne. Nie wiedziałam, co zrobić. Bardzo niezręczna sytuacja – komentuje. - To śmieszne, jak na ciebie reagują w branży. Nigdy nie sądziłam, że będę traktowana jak obiekt seksualny. Ale ludzie mają obsesję na punkcie wagi, okrągłości. Wariactwo. Mam własne standardy, których staram się trzymać w wyglądzie. Lubię żyć zdrowo i dbam o siebie. No i jest oczywiście życie "po biuście". Naprawdę myślę, że będę mogła kontynuować karierę jako producentka lub reżyserka – mówi.

Urodziła się w Nowym Jorku w rodzinie aktorskiej i miała "normalne" dzieciństwo. - Mieszkałam w zwykłej okolicy, chodziłam do normalnej szkoły.

Tyle tylko, że została też dziecięcą gwiazdą, która w wieku 13 lat z dnia na dzień zyskała popularność dzięki roli dziewczynki z protezą nogi w "Zaklinaczu koni". Pracuje w branży już od 16 lat. Lata swojej pracy podsumowuje określeniem "magia filmu", które mało do mnie przemawia, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę bezbarwnego "Iron Mana 2". Ale cóż, dziewczyna musi zarobić na chleb.

W zeszłym roku nieco wszystkich zaskoczyła swoim szybkim ustatkowaniem i małżeństwem z aktorem Ryanem Reynoldsem, który wydaje mi się typowym hollywoodzkim przystojniaczkiem. Po Joshu Hartnecie i Jaredzie Leto zdawała się raczej typem dziewczyny pasującym do gościa w stylu Rivera Phoenixa. Reynolds dostał swoją filmową szansę w "Blade: Mroczna Trójca".

- To moja prywatna sprawa – ucina temat, ale zdaje się nieco speszona, kiedy mówię jej, że ta kwestia mnie nie interesuje. - Dlaczego ludzie chcą wiedzieć rzeczy, o których nie chcesz mówić? Dla mnie o wiele ciekawsze jest dowiedzieć się, jak aktor wchodził w swoją rolę, bo to jest mój zawód.

Czy to dlatego pozowała nago na okładce "Vanity Fair"?

- To było dla mnie co innego. Wiedziałam, że powstanie piękny portret. Nie chcę przez to powiedzieć, że ciało nie jest świętością. Gdyby ktoś miał mnie obmacywać albo gdybym miała pozować do jakiegoś podrzędnego magazynu, to byłoby nie dla mnie. Jestem wrażliwą osobą. Nadwrażliwą. Do nikogo nie należę. Cholera, na pewno nie! Ludzie stale polują na plotki, są bardzo chciwi na informacje, więc pewne rzeczy są dla mnie święte, bo są tylko moje. Nie twierdzę, że jestem modelem do naśladowania. Jestem po prostu sobą.

A jednak jest wzorem dla innych. W zeszłym roku wywołała burzę wyznaniem, że dwa razy w roku robi sobie testy na obecność wirusa HIV. - Zaczęło się gadanie, jakbym była puszczalska, bo robię sobie testy na HIV. W tamtym czasie byłam singlem. Uważam, że trzeba sobie robić testy. Dlaczego miałabym ich nie robić? Ludzie nie chcą rozmawiać o seksie i ich reakcja była bardzo dziwna. Ona robi sobie testy na HIV! Ona uprawia seks! Cóż, przynajmniej był to początek jakiejś dyskusji.

O plotkach na temat pyskówek z innymi gwiazdami i seksu w windach mówi z westchnieniem: - Trzeba to po prostu przełknąć. To frustrujące, ale ja nie lubię konfrontacji. Mam nadzieję, że gadanie samo się skończy.

Może wyszła za mąż, aby położyć temu wszystkiemu kres. Przyznaje, że w przeszłości mężczyźni ją krzywdzili. - Zdecydowanie i z całą pewnością – mówi, ale też podkreśla, że nie ma idealnego wieku do małżeństwa. - Kiedy wiesz, że jesteś gotowa, po prostu to robisz. Nawet nie chodzi o gotowość do małżeństwa. Zwyczajnie wiesz, że to coś, co chcesz zrobić, sposób na wyrażenie swojej miłości. To bardzo romantyczne. Niektórym ludziom zdarza się wiele razy. Masz nadzieję, że to ten jeden jedyny, ale moja matka dwa razy wychodziła za mąż. Za każdym razem wydawało się, że słusznie robi.

Jutro wraca do Los Angeles. W Londynie spędziła nieco ponad dzień. Dziś wieczorem przynajmniej pójdzie na przyjęcie. - Taak, suuper! Fajnie jest się wyluzować szczególnie po wywiadach. Wiem, że to kiepsko zabrzmi, ale naprawdę dobrze mi się współpracowało ze wszystkimi z Moët.

Ale czy naprawdę lubi imprezy, za które jej płacą?

- Czasem – odpowiada ostrożnie. - Zwykle zapraszam swoich znajomych, więc nie jestem wśród kompletnie nieznanych mi osób.

Tego wieczoru śledzę ją na przyjęciu, gdzie Johansson otacza jej świta. Z przodu, wśród wdmuchiwanego dymu pojawia się wielka butla szampana. Muzyka osiąga kulminacyjny punkt, gdy Johansson jest niezgrabnie prowadzona do przodu. Nic nie mówi, nic nie robi, tylko oszałamiająco się uśmiecha. Cały spektakl jest tyleż wystawny co żenujący, ale jeśli nawet Johansson czuje się zakłopotana, to tego nie widać. Zapytana o zdanie na ten temat, wczuwa się w swoją rolę. - W tych trudnych finansowo czasach szampan jest przystępną formą świętowania, uczczenia okazji.

Zuch dziewczyna.

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Morgan Freeman w dobrym nastroju po groźnym wypadku

Freeman ma wiele złamań, ale...

Morgan Freeman w stanie ciężkim po wypadku drogowym

Ma wiele złamań i jego stan jest poważny. Ale 71-letni zdobywca Oscara Morgan Freeman jest w dobrym nastroju. Aktor trafił do szpitala w Memphis po groźnym wypadku. Jego auto wypadło z drogi i wielokrotnie dachowało. Freeman wiózł pasażerkę - ona również trafiła do szpitala. By wydobyć ich z wraku, strażacy musieli ciąć karoserię.

czytaj dalej...
REKLAMA

Dramat wydarzył się w północnej części stanu Mississippi wczoraj przed północą, niedaleko miasteczka, w którym Morgan Freeman mieszka. Aktor wraz z pasażerką jechał jedenastoletnim nissanem maximą. Po wielokrotnym dachowaniu auto zamieniło się w wrak-pułapkę.

Niewykluczone, że aktor zasnął za kierownicą. Policjanci wykluczają, by przed wypadkiem pił alkohol. Freeman był przytomny, rozmawiał z ratownikami w śmigłowcu, którym transportowali go do szpitala.

"Mogę tylko powiedzieć, że jego stan jest bardzo poważny" - informuje rzeczniczka placówki, do której trafił gwiazdor. Na razie wiadomo tylko tyle, że Freeman ma połamane ramię, łokieć, żebra i uszkodzone kolano. Jego pasażerka jest lekko ranna i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Morgan Freeman, właściciel charakterystycznego niskiego i ciepłego głosu, dostał Oscara w roku 2004 za rolę w filmie "Za wszelką cenę". Zagrał w dziesiątkach filmów, między innymi w "Siedem", "Skazani na Shawshank" czy "Bruce Wszechmogący". W piątek na ekrany polskich kin wejdzie kolejny film z jego udziałem - "Mroczny rycerz", czyli siódma część przygód Batmana.

W Memphis jest klub bluesowy Ground Zero Blues, którego aktor jest współwłaścicielem.

piątek, 25 kwietnia 2008

Wesley Snipes skazany na 3 lata więzienia za niepłacenie podatków

awe, PAP
2008-04-25, ostatnia aktualizacja 2008-04-25 08:05

Popularny aktor hollywoodzki Wesley Snipes został skazany na 3 lata więzienia za przestępstwa podatkowe.

W trakcie procesu przed federalnym sądem okręgowym na Florydzie udowodniono mu umyślne uchylanie się od płacenia podatków federalnych w latach 1999-2001.

Sędzia William Terrell Hodges wymierzył aktorowi maksymalny wyrok dopuszczony przez prawo, uzasadniając to potrzebą dania przykładu i odstraszenia innych od popełniania przestępstw podatkowych.

Snipes, m. in. bohater filmów z serii "Blade", przepraszał za "błędy i pomyłki" i obiecywał, że "to się już nigdy nie powtórzy". Według ocen prokuratury, Snipes nie zapłacił podatków od dochodów, które od roku 1999 wyniosły ponad 38 mln dolarów.

Chcieli złagodzić wyrok czekami

Obrońcy aktora usiłowali złagodzić wyrok wręczając sądowi czeki na łączną sumę 5 mln dolarów, ale sąd ich nie przyjął. Jednak w przerwie procesu przedstawiciel organów podatkowych (IRS) zainkasował pieniądze na poczet zaległości Snipesa.

Aktor zapowiedział apelację. Prokurator zamierza sprzeciwić się wszelkim wnioskom aby pozostawał on na wolności do czasu rozpatrzenia apelacji.

piątek, 7 marca 2008

Patrick Swayze chory na raka

awe, Reuters
2008-03-06, ostatnia aktualizacja 2008-03-06 18:08

Partick Swayze - aktor i tancerz, gwiazdor filmów "Dirty Dancing" i "Duch" jest chory na raka trzustki - informuje agencja Reuters.

Zobacz powiekszenie
Fot. LEFTERIS PITARAKIS AP
- Nowotwór trzustki u 55-letniego aktora stwierdzono miesiąc temu - potwierdził dziennikowi New York Post jego rzecznik. - Postęp choroby nie był zaawansowany. Patrick dobrze znosi leczenie - powiedział. - Te wszystkie doniesienie mówiące, że Patrickowi zostało niewiele czasu, że jest w fatalnej kondycji psychicznej są całkowitą nieprawdą - napisał lekarz aktora George Fischer w oświadczeniu opublikowanym przez portal internetowy TMZ.com.

Media informowały, że stan zdrowia aktora jest bardzo zły i pozostało mu jedynie kilka tygodni życia. W oświadczeniu dla portalu TMZ.com przedstawiciele aktora twierdzą, że cieszy się on z zainteresowania jego stanem zdrowia i stara się normalnie wypełniać swoje zobowiązania. Rzecznik aktora nie chciał udzielać dalszych komentarzy.

Pamiętna rola w "Dirty Dancing"

Rola instruktora tańca Johnny'ego Castle w filmie "Dirty Dancing" z 1987 roku przyniosła aktorowi największą popularność. Swayze zagrał w nim u boku Jennifer Grey. Film stał się kasowym hitem i przyniósł obojgu aktorom nominacje do nagrody Złotego Globu.

W 1990 aktor wystąpił u boku Demi Moore w romansie "Uwierz w ducha". Film okrzyknięty "wyciskaczem łez" wszechczasów był kolejnym w jego karierze kasowym hitem. "Uwierz w ducha" zdobył nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film Roku.

Urodzony w Teksasie aktor swoje pierwsze kroki na scenie stawiał w szkole baletowej założonej przez jego matkę. Karierę tancerza porzucił jednak na rzecz ról filmowych i występów w telewizji.