Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EURO2012. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EURO2012. Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 kwietnia 2008

Euro 2012 w Warszawie - ostatni gwizdek

Michał Wojtczuk, Paweł Świąder, RMF FM
2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 22:26

Rok po przyznaniu Polsce wraz z Ukrainą prawa do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 przygotowania do tej imprezy w Warszawie pozostają na papierze. Nie sposób wymienić choćby jednej inwestycji, co do której nie ma obaw o ukończenie jej na czas.

SERWISY
Czy Euro 2012 uda się w Warszawie? Jest co najmniej dziesięć zagrożeń dla powodzenia tej imprezy:

1. Czy uda się bez odwołań przeprowadzić przetarg na wzmocnienie Stadionu Dziesięciolecia betonowymi palami? To lukratywny kontrakt na ponad 120 mln zł, co oznacza zaciętą walkę oferentów, a to z kolei może zaowocować opóźnieniem.

2. Czy palowanie starego stadionu uda się skończyć do maja 2009 r.? Pali do wbicia jest aż dwa tysiące, a misa Stadionu Dziesięciolecia może kryć dużo niespodzianek.

3. Czy miejskie biuro ochrony środowiska zgodzi się z tezą, że budowa Stadionu Narodowego to modernizacja Stadionu Dziesięciolecia? W przeciwnym warunku konieczne będzie przeprowadzenie wielomiesięcznej procedury ustalania uwarunkowań środowiskowych, co może opóźnić inwestycję.

4. Czy rząd, który ma sfinansować budowę Stadionu Narodowego, nie zmieni zdania co do tej inwestycji, gdy w przetargu na jego budowę oferenci podadzą ceny? Koszt inwestycji już dziś szacowany jest na 1 mld 150 mln zł, a do składania ofert jest jeszcze rok.

5. Czy budowę Stadionu Narodowego uda się rozpocząć w planowanym terminie (znowu przetarg) i bez przeszkód zakończyć w połowie 2011 r. Inwestycji sportowej tej skali nikt jeszcze w Polsce nie budował. Stadion ma mieć 200 tys. m kw. powierzchni, prawie dwa razy więcej niż Pałac Kultury, a na jego budowę są tylko dwa lata.

6. Czy UEFA w ogóle zgodzi się na to, żeby stadion był gotowy dopiero w 2011 r., czyli rok później, niż Polska się zobowiązała, zgłaszając swoją kandydaturę?

7. Czy na Stadion Narodowy w 2012 r. da się przyjechać drugą linią metra? Przetarg na budowę śródmiejskiego odcinka drugiej linii jest jeszcze w toku, a harmonogram prac jest tak napięty, że w najbardziej optymistycznym wariancie prace będą toczyć się jeszcze dosłownie w przeddzień mistrzostw.

8. Czy na mistrzostwa zostaną zmodernizowane warszawskie dworce kolejowe, przede wszystkim Wschodni i Stadion? Czy ten ostatni będzie funkcjonalnie powiązany z metrem i stadionem?

9. Czy do Warszawy w 2012 r. da się dojechać autostradą A2 od granicy z Niemcami? Czy gotowe będą łączniki i trasy ekspresowe prowadzące do tej arterii?

10. Czy Warszawa w 2012 r. będzie potrafiła zaprezentować się jako ciekawe, nowoczesne miasto z charakterem, w którym jest co robić wieczorami?

Dziś i jutro w "Gazecie Stołecznej" oraz w radiu RMF FM będziemy oceniać stan przygotowań do Euro 2012 w Warszawie. Już dziś piszemy o tym, jak ma się zmienić miejska infrastruktura i czy jest szansa, by ze wszystkimi inwestycjami zdążyć. Jutro zaś opowiemy o tym, jak zmienia się projekt Stadionu Narodowego i jak będzie wyglądać budowa tej gigantycznej inwestycji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

Euro 2012 - ostatni gwizdek

Maciej Grzyb, RMF FM, Wojciech Pelowski, "Gazeta Wyborcza"
2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 13:28

Mija rok od momentu, kiedy UEFA ogłosiła, że organizatorami Euro 2012 będą Ukraina i Polska. Co przez ten czas zrobił Kraków, aby znaleźć się wśród miast, w których zagrają uczestnicy turnieju? Wspólnie z reporterami Radia RMF FM oceniamy aktualny stan przygotowań.

Zobacz powiekszenie
SERWISY
Mistrzostwa w Krakowie możemy sobie wyobrazić bez centrum kongresowego i bez hali widowiskowej. Miasto zaprezentuje się mizerniej, ale turniej się odbędzie. Trudno jednak wyobrazić go sobie bez stadionu i porządnych dróg. Dlatego poniżej przedstawiamy te zagrożenia dla Krakowa, które mogą nam pokrzyżować europlany.

1. Euro nie dla Krakowa?

Czy Kraków w ogóle może być pewny, że te mistrzostwa będzie miał u siebie? Na razie dzieli ławkę rezerwowych razem z Chorzowem - magistrat przespał tworzenie w Warszawie listy miast organizatorów turnieju. Jeśli nie stanie na głowie i nie pokaże się dobrze UEFA, ale też polskiemu rządowi, będzie tylko miłym historycznym zapleczem dla jednej z największych światowych imprez sportowych. Trzeba wskoczyć do podstawowego składu reprezentacji. Po przeciekach z ostatniego raportu UEFA można mieć spore nadzieje.

2. Stadion

Budujemy obiekt na 33,68 tys. widzów za ponad 300 mln zł. Będzie to - według planów - najmniejszy stadion spośród polskich aren turnieju. I też najmniej efektowny - zgrzebny projekt zakłada rozbudowę obecnego stadionu Wisły przez dokładanie do niego kolejnych klocków, jak pawilon medialny (niedawno oddany do użytku), trybuny, parkingi. Problem w tym, że nawet na tę nieprzystającą do światowych standardów budowlę Krakowa nie stać. Miasto na inwestycję ma zarezerwowane w budżecie tylko nieco ponad 100 mln zł. Gdzie reszta?! Miały być gwarancje rządowego dofinansowania. Gwarancji nie ma, jest tylko obietnica, że w czerwcu premier Tusk zatwierdzi przyznanie Krakowowi 110 mln zł. A jeśli miasto samo będzie musiało za stadion zapłacić, to nie wybuduje dróg na lotnisko ani centrum kongresowego.

Czytaj: Stadion Wisły: wariant minimum

3. Lotnisko

Port w Balicach ma przyznane setki milionów euro na rozbudowę terminalu, płyty postojowej, drogi kołowania dla samolotów. To unijne pieniądze na rozładowanie tłoku w szybko rozwijającym się porcie. Nic z nich jednak nie będzie, bo teren przyszłych inwestycji wciąż należy do wojska i UE w takiej sytuacji pieniędzy nie da. Od lat kolejni premierzy i ministrowie obrony obiecują przekazanie gruntów samorządowi województwa - półtora roku temu Jarosław Kaczyński, a przed paru tygodniami Bogdan Klich. I co? I nic! Tymczasem Balice, jakie znamy, do obsługi Euro nadają się słabo.

Czytaj: Lotnisko: konieczna rozbudowa

4. Drogi

Zapowiedzi są optymistyczne, jak to zapowiedzi. Autostradą A4 mamy dojechać na Ukrainę, gotowa ma być wschodnia obwodnica Krakowa, wybudowana dwupasmówka na lotnisko. Co się uda? Można być pewnym zakończenia w przyszłym roku niewielkiego fragmentu autostrady do Szarowa, ruszy też budowa obwodnicy. Ale czy będzie skończona - tu duże wątpliwości. Bo choć pieniądze na te inwestycje w budżetach są, to nie ma jak ich wydać - mozolne procedury pozwoleń środowiskowych, protesty mieszkańców i odwołania opóźniają proces budowy o miesiące i lata. Te zagrożenia widać już na A4, widać też w Nowej Hucie, której mieszkańcy protestują przeciw przebiegowi obwodnicy. Na powstanie porządnej drogi na lotnisko praktycznie nie ma szans, bo to inwestycja miejska, a samorząd z procedurami wywłaszczeń i odwołań radzi sobie wyjątkowo marnie (niestety, miasto już odpuściło budowę tej trasy). Widać to dobrze przy rondzie Ofiar Katynia, którego przebudowa opóźniona jest już o trzy lata. Co z nowym mostem na Wiśle? Co z tunelem pod Wzgórzem Świętej Bronisławy? Zapomnijmy, przed Euro nie ma na to szans.

Czytaj: Infrastruktura: plan minimum realny

5. Koleje

Pieniądze są, pozwolenia też powinny być. Ale PKP nigdy jeszcze nie prowadziło tak dużych inwestycji! A trzeba wybudować równe tory na lotnisko, zelekrtyfikować całą linię i wybudować stację w Balicach. Do tego przebudowa Dworca Głównego. To spora i czasochłonna inwestycja, która miała się rozpocząć w tym roku. Ale konkretów nie widać.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Dziesięć zagrożeń dla Euro 2012 w Gdańsku

Mikołaj Chrzan, Wojtek Jankowski (RMF FM)
2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 20:38

Rok temu Michel Platini ogłosił: Euro 2012 odbędzie się w Polsce i na Ukrainie. Czyli także w Gdańsku! Ale by przygotować się do tej imprezy, mamy jeszcze masę roboty do wykonania i wiele zagrożeń do uniknięcia

Zobacz powiekszenie
ZOBACZ TAKŻE
Dewizą Gdańska jest sentencja "Nec temere, nec timide", czyli "Bez strachu, ale z rozwagą". Ta dewiza powinna przyświecać pracującym przy przygotowaniach do Euro 2012. Bez wątpienia by podjąć się takiego zadania (przy braku stadionów, dróg, kolei), trzeba być odważnym. Ale potrzeba też rozwagi, czyli zdawania sobie sprawy z zagrożeń, które przed nami stoją.

Dla przypomnienia największych zagrożeń na drodze Gdańska do Euro 2012, przygotowaliśmy wspólnie z radiem RMF FM ich listę. Razem z radiem przedstawimy też jutro osoby z Gdańska, które odpowiadają za nasze przygotowania do mistrzostw. Pokażemy również plan i koszty budowy stadionu Baltic Arena.

1. Mało czasu

Do Euro 2012 pozostały zaledwie cztery sezony budowlane. Przed jesienią największe inwestycje nie ruszą (Baltic Arena, Obwodnica Południowa czy Trasa Sucharskiego). Rozpoczną się dopiero w przyszłym roku. Pamiętajmy, że budowa prostszej w konstrukcji hali na granicy Gdańska i Sopotu trwa też trzy lata. A jeśli na wyzwania dla budowlańców nałożą się problemy z przetargami (np. długotrwałe odwołania), to mamy duże szansę, że nie zdążymy.

2. Brak doświadczenia

Euro 2012 narzuciło nam wyzwania, których nikt w Polsce jeszcze nie podjął. Nikt nie zbudował nowoczesnego stadionu na 40 tys. kibiców, ani tunelu samochodowego pod rzeką. Nie mamy doświadczenia, ludzi, którzy takie obiekty wznosili.

3. Kłopoty z pieniędzmi

Gdańsk nie jest biedną gminą, ale nie ultra bogatą. Gdyby nie pieniądze z UE, o większości zrealizowanych ostatnio inwestycji moglibyśmy jedynie marzyć. Do stadionu Bruksela się jednak nie dołoży, a rząd dał tylko 140 mln zł (ok. 25 proc. wydatków). Oczywiście, Gdańsk i miejskie spółki będą mogły resztę pieniędzy pożyczyć, ale to ograniczy inne inwestycji, warunki zaciągania kolejnych kredytów będą także mniej atrakcyjne niż te na początku.

4. Autostrada A1

Niestety, autostradą kibice raczej do nas nie przyjadą, no chyba że z Torunia. Odcinek Gdańsk-Grudziądz ma być otwarty w tym roku. Rząd negocjuje z firmą GTC realizację odcinka Grudziądz-Toruń, ale już teraz wiadomo, że jeśli się dogadają, droga zostanie otwarta najszybciej w 2011 r. (mimo że dla tego odcinka jest już gotowy projekt!). Dla odcinka Toruń-Stryków, czy Stryków-Katowice nie ma nawet gotowego projektu.

5. Trasa Sucharskiego i Obwodnica Południowa

Nawet jeśli kibice podczas Euro 2012 zdecydowaliby się korzystać z autostrady A1 na odcinku Toruń-Gdańsk, muszą jeszcze wjechać do naszego miasta, a później dojechać do stadionu. Umożliwić im to mają Obwodnica Południowa i Trasa Sucharskiego. Pierwsza finansowana jest z budżetu centralnego, na drugą pieniądze ma dać w większości Bruksela (resztę dołoży miasto). I o ile z pieniędzmi nie powinno być problemu, to problemem może być krótki czas na realizację inwestycji.

6. Trasa Słowackiego

Gdańscy urzędnicy starają się, by Trasa Sucharskiego nie kończyła się przy stadionie, a dochodziła aż do lotniska.. Nie wiadomo jednak, czy uda się zdobyć na to fundusze unijne.

7. Kolej Metropolitalna

Z lotniska kibice mogliby przyjechać do centrum Gdańska także koleją. Ale najpierw musiałaby powstać Kolej Metropolitalna, czyli nowa linia SKM, łącząca m.in. Wrzeszcz z lotniskiem. Przygotowania do tej inwestycji są w rozsypce. Problemem są też wątpliwości Gdańska, którego władze obawiają się, że przez realizacji tego projektu nie starczy pieniędzy z Unii na rozbudowę sieci tramwajowej.

8. Konkurencja innych miast

Kraków deklaruje od kilku miesięcy, że chce zając miejsce Gdańska, a na obecnym etapie to UEFA decyduje które miasta będą gościły piłkarzy. Na szczęście po tym, jak 2 kwietnia na działce, na której ma stanąć stadion ruszyły prace porządkowe, pozycja Gdańska uległa wzmocnieniu.

9. Hotele

W Trójmieście trwa boom na inwestycje hotelowe. Jednak gdy nad światową gospodarką krąży widmo kryzysu, nie możemy spać spokojnie. Jeśli rynek się załamie i nowe hotele nie będą powstawały jedyne co pozostanie to plan awaryjny w postaci statków wycieczkowych zacumowanych w porcie i duży wstyd na wiele lat.

10. Bezpieczeństwo i zdrowie

Bez odpowiedniego zaplecza medycznego i policyjnego nie mamy szans na organizacje meczów. Gdańska policja zahartowana bojami kibiców trójmiejskich drużyn nie powinna mieć problemów z angielskimi kibolami. Gorzej ze szpitalem - co prawda ruszyły prace przy budowie nowej placówki Akademii Medycznej, ale trudno być pewnym realizacji inwestycji przy permanentnych problemach finansowych tej intytytucji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto

BCC: Poznań i Kraków najlepsi w przygotowaniach do Euro 2012

las, PAP
2008-04-17, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 15:34

W przygotowaniach do organizacji piłkarskich mistrzostw Euro 2012 przodują Poznań i Kraków, najgorzej wypadają: Chorzów i Warszawa - poinformował w czwartek na konferencji prasowej wiceprezes Business Centre Club Bogusław Piwowar.

Zobacz powiekszenie
Stadion Wisły w Krakowie
Zakończenie rozbudowy: 2010 r.
Pojemność: 33 000
Planowane mecze EURO 2012: mecze grupowe
Wiceprezes BCC powiedział, że "pierwszy rok przygotowań do Euro 2012 nie był rokiem straconym". Podkreślił jednak, że "nie możemy być w pełni zadowoleni z tempa postępujących prac".

Poinformował, że w miastach - w których odbędą się mistrzostwa - powołano komitety organizacyjne oraz przyjęto plany i harmonogramy inwestycyjne.

"Kraków, Poznań i Gdańsk realizują zadania zgodnie z planem. Pozostałe miasta mają opóźnienia, choć przyspieszyły swoje działania" - powiedział Piwowar.

Sprawdź stan przygotowań w Warszawie

Sprawdź stan przygotowań we Wrocławiu

Sprawdź stan przygotowań w Poznaniu

Sprawdź stan przygotowań w Krakowie

Sprawdź stan przygotowań w Trójmieście

Sprawdź stan przygotowań w Chorzowie

Dodał, że zdecydowanie najwięcej do zrobienia mają władze stolicy. Jak mówił, opóźnienia inwestycyjne w Warszawie to wynik nie wykupionych jeszcze gruntów pod budowę. Jego zdaniem, stolica może nie zdążyć również z budową drugiej nitki metra do 2012 roku.

Zdaniem Jarosława Błaszczaka, dyrektora ds. Euro 2012 w firmie doradczej Ernst&Young, przygotowania do Euro 2012 będzie można zweryfikować dopiero pod koniec 2008 roku. Przypomniał, że do końca tego roku Polska zobowiązała się wydać 12 mld euro na rozwój infrastruktury z funduszy unijnych, przeznaczonych na lata 2004- 2006.

Optymistycznie o przygotowaniach do mistrzostw mówił członek rady nadzorczej spółki Euro-Poznań 2012 Józef Bejnarowicz. "Euro 2012 to wyzwanie dla całego kraju. Musimy zdążyć i na pewno zdążymy" - zapewniał Bejnarowicz.

Według eksperta BCC Jana Króla, zmian wymagają przepisy związane z prawem zamówień publicznych i ustawą o Euro 2012. Chodzi m.in. o uproszczenie procedur przetargowych.

Dyrektor Śląskiego: zdążymy przed Euro 2012

Rozmawiał Przemysław Jedlecki
2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 18:21

Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego, obiecuje, że nawet po finałach Euro 2012 Stadion Śląski nie będzie stał pusty. - Polska potrzebuje kilku dużych aren. Imprez starczy dla wszystkich - mówi

Zobacz powiekszenie
Fot. Maciej Jarzębiński / AG
Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego
Przemysław Jedlecki: Czy Śląski będzie gotowy na mistrzostwa w 2012 roku?

Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego: - Od roku jestem w środku tego projektu i wiem, że zdążymy z przygotowaniem Stadionu Śląskiego. Jestem o to spokojny.

UEFA jednak ciągle twierdzi, że organizacja spotkań na Stadionie Śląskim jest obarczona bardzo wysokim ryzykiem.

- To dlatego, że o wiele trudniej pokazać federacji, że spełnimy jej wszystkie oczekiwania w przypadku już gotowego stadionu. W innej sytuacji są miasta, które je dopiero budują i wszystko planują. Dlatego musimy drobiazgowo analizować uwagi UEFA i na nie odpowiadać. I to właśnie robimy.

Czy to znaczy, że UEFA się myli w ocenie stadionu i nas nie docenia?

- Nie, ale jednym z wymogów UEFA jest, by transmisja telewizyjna była prowadzona z trybuny głównej, która powinna być po zachodniej stronie. Chodzi o to, żeby słońce nie oślepiało kamer. Trudno jednak przenieść naszą trybunę z jednej strony na drugą. Dlatego projektant dachu nad miejscami dla widzów pracuje również nad rozwiązaniem tego problemu.

Trzeba było dawno temu obrócić stadion.

- Nie będę tego komentował. Teraz jest to już niemożliwe. Jeżeli mamy zdążyć ze wszystkimi robotami do 2012 roku, nie możemy się za coś takiego teraz zabierać, bo ryzyko opóźnienia byłoby zbyt duże.

Przecież modernizacja Śląskiego trwa od 14 lat. Dlaczego nikt wcześniej nie wpadł na to, że słońce może przeszkadzać w oglądaniu meczów? Przecież UEFA nie wymyśliła tego wczoraj.

- Gdy rozpoczynano prace na stadionie, nikt o takich wymogach nie wiedział. Na pewno nie było ich w 1994 roku.

A teraz się jeszcze okazuje, że rząd nie da pieniędzy na dokończenie prac i budowę dachu.

- Jeśli to prawda, to jestem pewien, że znajdziemy argumenty, by przekonać rząd, że to zły pomysł. Wiem, że państwo dało już dużo pieniędzy na Śląski. Ale przecież dzięki temu to właśnie tu odbywały się najważniejsze mecze reprezentacji, w tym ten, który dał nam awans do Euro 2008. Teraz rozmawiamy o zupełnie nowym wyzwaniu o nazwie Euro 2012. To przecież co innego.

Stadion Śląski potrzebuje jednak nie tylko dachu.

- Cała dyskusja skupia się wokół dachu, ale równie ważne są toalety, system biletowania, kasy, nagłośnienie, oświetlenie i parking.

Tylko czy marszałek województwa będzie miał na to wszystko 250 mln zł?

- Widziałem wszystkie dokumenty. Budżet inwestycji nie jest zagrożony. Pieniądze na pewno będą.

Niektóre pomysły na Euro 2012 trącą prowizorką. Pojawił się pomysł, by kibice parkowali na terenach zielonych w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku.

- Są różne pomysły w tej sprawie. Z własnego doświadczenia uważam, że najlepiej byłoby, gdyby w sąsiedztwie stadionu powstał parking na co najmniej 5 tys. samochodów. Moje zdanie nie jest jednak jedyne...

Do Euro 2012 w Polsce powstaną nowoczesne areny w Gdańsku, Wrocławiu i Warszawie. Jak przy nich będzie wyglądał Stadion Śląski?

- Musimy pamiętać o tym, że w trakcie Euro 2012 na każdym stadionie odbędą się najwyżej trzy mecze. Dlatego nie można budować obiektów z myślą tylko o tej imprezie. Naszym atutem będzie wielofunkcyjność. Dobrym pomysłem jest np. pójście w stronę organizacji zawodów lekkoatletycznych, chcą tego środowiska sportowe. Oprócz tego nadal będzie można u nas organizować koncerty, mecze ligowe i reprezentacji.

Tylko czy gwiazdy sportu i muzyki będą chciały grać na jednym z najstarszych stadionów w Polsce?

- To nie one będą decydować, tylko np. władze klubów i federacji. A argumenty będziemy mieli naprawdę mocne. Wystarczy wspomnieć o świetnym zapleczu dla drużyn z nowoczesną szatnią i odnową biologiczną czy o boiskach treningowych. Do tego dodam doświadczenie w organizacji dużych imprez, doskonałe położenie stadionu i jego historię. Polska musi mieć kilka dużych stadionów i dla każdego starczy imprez.

Kiedy będziemy wiedzieć, czy UEFA zgodzi się na mecze Euro 2012 w Chorzowie?

- Najwcześniej jesienią tego roku. I do tego czasu będziemy ciężko pracować.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

piątek, 18 kwietnia 2008

28 mld zł mniej na inwestycje związane z Euro 2012

Tagi: EURO 2012, finanse publiczne

Rok po przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji Euro 2012 tylko z powodu różnic kursowych straciliśmy 28 mld zł. Rosną też koszty inwestycji, bo płace i ceny materiałów wzrosły o 20 proc.

W kwietniu 2007 r., gdy przyznano nam organizację mistrzostw Europy, mogliśmy liczyć na to, że znaczną część z przyznanych nam przez Unię do 2013 roku 67 mld euro będziemy mogli przeznaczyć na organizację i przygotowanie Euro 2012. Pod tym względem nic się nie zmieniło, ale w tym czasie cena euro spadła o ponad 10 proc. i o tyle zmniejszyła się ilość pieniędzy, którą będziemy dysponować przy organizacji tej największej w Europie imprezy sportowej.

- Przez ten rok z powodu zmian kursowych straciliśmy ok. 27 mld złotych - wyliczył Marek Zuber, główny ekonomista Dexus Partners.

Eksperci twierdzą, że nasza waluta nadal będzie się umacniała i z tego powodu poniesiemy kolejne straty. Wyraźnie widać, że im szybciej wybudujemy infrastrukturę na Euro i wydamy pieniądze, tym będzie nas to mniej kosztowało. Zwłaszcza że jednocześnie drożeją materiały budowlane i robocizna.

Kto szybko buduje - tanio buduje. Tę starą zasadę znają chyba prezesi wszystkich firm budowlanych. Tej świadomości brakuje osobom odpowiedzialnym za budowę infrastruktury na Euro 2012. Odkładanie inwestycji w czasie jest bardzo kosztowne. Podstawowym materiałem wykorzystywanym przy budowie dróg i stadionów na euro będzie cement. W ostatnim roku jego cena wzrosła o ok. 20 proc. Dzisiaj za tonę cementu w hurtowni trzeba zapłacić ok. 550 zł - o 100 zł więcej niż przed rokiem.

- W dużym uproszczeniu przyjmuje się, że aby wybudować stadion, trzeba przeznaczyć 1 tonę cementu na jednego widza - mówi Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.

Jeśli Stadion Narodowy jest zaplanowany na 50 tys. widzów, to na jego budowę potrzeba 50 tys. ton cementu. W ostatnim roku cement zdrożał o 1/5, więc koszt budowy stadionu, tylko z tego powodu, wzrósł o 5 mln zł. Na szczęście w porównaniu z ubiegłym rokiem nie zmieniły się ceny stali. Za to płace wyraźnie wzrosły.

Jak wyliczył GUS, w 2007 roku zarobki w budownictwie wzrosły o 12 proc. Początek tego roku to dalszy wzrost płac, więc można założyć, że koszty pracy także zwiększyły się o 20 proc. O ile można się spodziewać stabilizacji cen materiałów budowlanych, to z powodu braku pracowników płace w budownictwie nadal będą szybko rosły. Już w tej chwili przekraczają one wyraźnie średnią płacę dla całego przemysłu.

- Płace to 20 proc. kosztów całej inwestycji - szacuje Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa.

Koszt materiałów to kolejne 50 proc. kosztów inwestycji.

- Z powodu wzrostu cen materiałów budowlanych i robocizny trzeba będzie dołożyć pieniędzy na organizację Euro 2012 - mówi profesor Witold Werner z Instytutu Rozwoju Miast.

czwartek, 17 kwietnia 2008

Tak będzie wyglądał dach Stadionu Śląskiego

Przemysław Jedlecki
2008-03-20, ostatnia aktualizacja 2008-03-20 16:31

Zobacz powiększenie
Projekt dachu Stadioniu Śląskiego przygotowany przez biuro GMP Architekten z Akwizgranu
fot. GMP Architekten

Śląski Urząd Marszałkowski wybrał na projektanta dachu niemieckie biuro projektowe GMP Architekten z Akwizgranu. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana do 25 kwietnia.

Zobacz powiekszenie
fot. GMP Architekten Zobacz powiekszenie
fot. GMP Architekten
SERWISY
Przeczytaj - Niemcy przebudują Śląski przed Euro 2012

Dach ma być przezroczysty z ażurową konstrukcją korony. Przykryje widownię, ale nie murawę. Zlikwidowane zostaną maszty oświetleniowe a nowe jupitery znajdą się pod dachem. Liczba krzesełek wzrośnie z 47 do 50 tysięcy. Konstrukcja (oparta na 40 kolumnach) będzie surowa, z daleka przypomina przemysłowe konstrukcje, których nie brak na Górnym Śląsku.

- Jednocześnie architekci chcieli podkreślić jego otwartość. Podczas wieczornych imprez łuna światła będzie nadal biła od stadionu. Projekt nazwaliśmy roboczo "koroną Śląskiego" - mówił Grzegorz Sowiński, inżynier kontraktu.

Projekt kosztował będzie 11 mln złotych. Kosztów budowy nie podano. Wiadomo natomiast, że budowa dachu jest głównym elementem wartej ok. 250 mln zł modernizacji Śląskiego przed Euro 2012. - Spośród ofert trzech firm wybraliśmy GMP. To solidny partner, również jego oferta cenowa była korzystna - mówił w czwartek marszałek województwa Bogusław Śmigielski, prezentując wizualizację Stadionu Śląskiego.

Niewykluczone, że część kosztów modernizacji weźmie na siebie państwo. Minister sportu Mirosław Drzewiecki zapewnił już marszałka Śmigielskiego, że jeśli UEFA zdecyduje o meczach Euro 2012 również w Chorzowie, to rząd wesprze finansowo modernizację. Wcześniej taką pomoc rząd zapewnił prezydentom Poznania, Gdańska i Wrocławia. Z kolei koszty budowy stadionu w Warszawie w całości pokryje państwo.

GMP Architekten to biuro z ponadczterdziestoletnią tradycją. Stąd wyszedł np. projekt nowego Dworca Centralnego w Berlinie (Lehrter Bahnhof) z dwustumetrowym szklanym dachem przykrywającym perony, a także Chińskiego Muzeum Narodowego przy placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie. Architekci mają też doświadczenie przy modernizacji stadionu w Berlinie, co może przydać im się w Chorzowie. W stolicy Niemiec przebudowali pamiętający jeszcze hitlerowskie czasy Stadion Olimpijski z 1936 roku.

W Polsce GMP Architekten wygrali zamknięty konkursu na projektu Stadionu Narodowego dla Warszawy, który ma być główną areną Euro 2012.

Co dalej będzie działo się z projektem? W najbliższych dniach firma audytorska sprawdzi, czy rzeczywiście odpowiada on wszystkim międzynarodowym kryteriom. Umowa z wykonawcą ma zostać podpisana do 25 kwietnia. Od dnia jej zawarcia GMP będzie miało siedem miesięcy na przygotowanie szczegółowego projektu budowlanego i wykonawczego. Prace budowlane powinny się zacząć na początku roku 2009, a zakończyć w połowie 2010.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Alfabet zagrożeń dla Euro 2012 w Chorzowie

Przemysław Jedlecki
2008-04-16, ostatnia aktualizacja 2008-04-16 22:23

Zobacz powiększenie
Tak rok temu oficjele zebrani na Stadionie Śląskim cieszyli się z przyznania Polsce organizacji Euro 2012
Fot. Marcin Tomalka / AG

W piątek minie rok od euforii polityków i sportowców po decyzji UEFA, która prawo organizacji Euro 2012 przyznała Polsce i Ukrainie. Chorzów, a przez to cały region, od początku jest w ogonie wyścigu.

SERWISY
Przez minionych 12 miesięcy zagrożeń, niestety, nie ubyło. Co gorsza, przybywa spraw związanych z Euro 2012, które na pewno wywołają konflikty. Dziś analizujemy, czy infrastruktura naszego regionu jest przygotowana do przyjęcia najlepszych drużyn Europy i tysięcy kibiców. Jutro ocenimy to, co się dzieje ze Stadionem Śląskim.

A jak autostrady

Region przecina autostrada A4, którą z Katowic można dojechać w dwie godziny do Wrocławia i w ok. 50 minut do Krakowa. To jednak nie wystarczy. Do 2012 roku musi powstać jeszcze autostrada A1 (północ - południe). A z tym może być już problem. Ministerstwo Środowiska przyznało właśnie, że bez tzw. ocen oddziaływania na środowisko żadna inwestycja drogowa nie dostanie z Unii Europejskiej ani eurocenta. Polska zapomniała o tym wymogu UE i teraz będzie starała się szybko nadrobić czas, aby zdążyć i z konsultacjami, i z budową.

B jak bezpieczeństwo

Na stadionie musi działać nowoczesny i perfekcyjny system monitoringu, dzięki któremu z tłumu szybko będzie można wyłuskać agresywnych kibiców. Do mistrzostw muszą się też dobrze przygotować policjanci. Znajomość przynajmniej podstaw angielskiego będzie konieczna. Problem w tym, że policja jest niedoinwestowana i wakaty w niej to norma.

D jak drogi

Same autostrady nie wystarczą, żeby sprawnie poruszać się między miastami, gdzie będą rozgrywane mecze. Bo samochody utkną w miejskich korkach zaraz po tym, jak z nich zjadą. Trzeba więc wybudować drogi, które połączą południową i północną część aglomeracji. Niezbędna jest np. trasa, która połączy A4 ze Stadionem Śląskim. Jednak Chorzów i Katowice kłócą się, kto powinien ją budować. Chorzów ma jeszcze jeden duży problem. By usprawnić ruch w mieście i w okolicy stadionu, musi wybudować północną obwodnicę miasta. Na razie nie ma jednak na to pieniędzy. Pocieszające może być to, że przynajmniej budowa Drogowej Trasy Średnicowej cały czas trwa i wiele wskazuje na to, że za dwa lata będzie gotowa.

G jak gotówka

Poważnym problemem przygotowań do Euro 2012 może być brak pieniędzy na inwestycje związane z mistrzostwami. Dostaliśmy z urzędu marszałkowskiego ich listę. Jest na niej 39 pozycji i okazuje się, że aż na kilkanaście z nich nie ma zabezpieczonych jeszcze pieniędzy.

H jak hotele

W promieniu 20 km od Stadionu Śląskiego jest około 50 hoteli. W całym regionie ponad 120, w tym 12 czterogwiazdkowych i pięciogwiazdkowych. UEFA wytyka nam jednak, że za mało jest tych ostatnich. Luksusowy hotel powinien również powstać tuż przy stadionie. Na razie nie wiadomo, czy tak będzie. Jeśli marszałek zdecydowałby się sprzedać choć fragment parku, to ściągnie na siebie gromy. Poprzedni zarząd województwa próbował przekonać ministra skarbu państwa do tego pomysłu, ale nic z tego nie wyszło.

Gdyby impreza odbywała się dziś, drużyny nocowałyby w hotelu Piramida w Tychach i Monopol w Katowicach. Z kolei Cubus Prestige w katowickim Altusie służyłby ekipie UEFA. Na szczęście jednak hotele mogą być nawet o dwie godziny jazdy samochodem od stadionu, czyli np. w Krakowie.

K jak komunikacja

Większość kibiców będzie chciała dotrzeć na Stadion Śląski komunikacją miejską. Stare tramwaje i brudne autobusy wcale ich do tego nie zachęcą. Trzeba więc zainwestować w nowe pojazdy i zabrać się jak najszybciej za remonty torowisk. Trzeba na to setek milionów złotych. Górnośląski Związek Metropolitalny wysłał już rządowi listę inwestycji i ich koszt. Ciągle jednak nie wiadomo, czy region dostanie potrzebne wsparcie. A bez tego samorządy same sobie nie poradzą.

L jak lotnisko

Do pełni szczęścia lotnisku w Pyrzowicach brakuje nowego pasa startowego o długości 3,6 tys. metrów, który pozwoli na przyjmowanie nawet największych samolotów. Będzie to kosztowało 275 mln zł. Ta inwestycja jest zgodna z sugestiami UEFA. Oprócz tego Pyrzowicom będzie potrzebny także nowy terminal pasażerski.

P jak parkingi

To od zawsze była bolączka każdego, kto zdecydował się dojechać na Stadion Śląski własnym samochodem. Zapchane chodniki i uliczki na pobliskim os. Tysiąclecia. Nadzieją miał być wielopoziomowy parking za 40 mln zł. Ale okazuje się, że plany upadły. Zamiast tego myśli się o tym, by kibice zostawili swoje samochody na trawie w WPKiW. Władze parku jednak tłumaczą, że jak spadnie deszcz, to kibice wjadą, ale już nie wyjadą. Proponują, żeby parkingi powstały w miejscu tzw. ogródków rekreacyjnych od strony ul. Złotej w Katowicach. Jest niemal pewne, że ich właściciele będą przeciwko temu protestować.

P jak PKP

Szybka kolej to podstawa komunikacji między miastami. Niestety, nie ma szans na to, by powstało superszybkie połączenie Katowic z Krakowem. Realna jest za to budowa trasy kolejowej z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach. Będzie można do tego wykorzystać część już istniejących torowisk. Ale i tak trzeba będzie wybudować ok. 20 km zupełnie nowego odcinka. Dzięki temu podróż z lotniska do Katowic ma trwać pół godziny. Tylko co zobaczą kibice po wyjściu z pociągu? Czy katowicki dworzec nadal będzie straszył swoim wyglądem? PKP chce wybrać inwestora, który go przebuduje, ale już możemy mówić o opóźnieniu. Pierwotnie PKP chciały go wybrać pod koniec zeszłego roku, tymczasem poznamy inwestora dopiero w połowie tego roku.

R jak rynek w Katowicach

Co ma wspólnego rynek z mistrzostwami? Wbrew pozorom bardzo dużo. Kibice nie spędzą na stadionie całego dnia. Gdzieś będą chcieli zjeść, kupić pamiątki czy po prostu zabawić się. Prezydent Katowic Piotr Uszok mówił, że podczas Euro 2012 kibice będą się mogli bawić na nowym rynku. Patrząc jednak na ślimaczące się tempo niektórych inwestycji w mieście, takich jak choćby przebudowa kanalizacji w centrum, można mieć poważne wątpliwości, czy prezydentowi uda się dotrzymać deklaracji. Wygląda więc na to, że kibice wyjdą z dworca wprost na rozkopane ulice i place.

S jak służba zdrowia

Eksperci UEFA chwalili zabezpieczenie medyczne regionu. Odwiedzili kilka szpitali i Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe. Ale wiadomo, że w szpitale cały czas trzeba inwestować. Władze regionu o tym wiedzą, tylko czy starczy im determinacji?

W jak WPKiW

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, choć ma piękną i długą tradycję, potrzebuje radykalnych zmian. W końcu tu też kibice będą spędzać wolny czas. Kiepsko będą wyglądały zniszczone alejki, tandetne budki gastronomiczne i rozłożone stoły z chińskimi zabawkami. O toaletach nie wspominając. Park będzie potrzebował dużo pieniędzy na modernizację. Marszałek Bogusław Śmigielski, gdy tylko objął stanowisko mówił, że WPKiW będzie dla niego szczególnie ważny. Zobaczymy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Rząd nie ma pomysłu na EURO 2012

Rząd powinien powiedzieć, jakie inwestycje będą gotowe do 2012 roku, a jakie nie - mówi DZIENNIKOWI Elżbieta Jakubiak, była minister sportu. Nie może być tak, że jednego dnia mówi się, że druga linia metra będzie, a drugiego, że nie.

Kamila Wronowska: Na ile realny jest czarny scenariusz: odebranie nam Euro 2012?
Elżbieta Jakubiak: Nie ma takiego scenariusza.

Michel Platini ma wątpliwości, czy uda nam się przygotować do mistrzostw.
Rynek polsko-ukraiński jest jedynym rynkiem, który może zaspokoić oczekiwania finansowe pana Platiniego. Więc UEFA by się nie opłacało odbieranie nam mistrzostw.

Założy się pani o swoją głowę, że Euro 2012 nie zostanie nam odebrane?
O życie na pewno się nie założę. Ale nie odbiorą nam mistrzostw. Powinno się wprowadzić zakaz mówienia takich rzeczy. Jakie są podstawy, by je nam odebrać? Przecież nikogo nie oszukaliśmy. UEFA widziała, jaka jest Polska, jaka jest Ukraina. I przyznała nam organizowanie mistrzostw.

Czyli przygotowania idą dobrze?
Jeśli przyjedzie do Polski ktoś z UEFA, będę mówić, że jesteśmy najlepiej przygotowani. Natomiast wewnętrznie mówię, że coś można robić szybciej i skuteczniej. Czy przygotowania idą zgodnie z planem przyjętym dla projektu Euro 2012, to nie mam pewności. Opinia publiczna powinna cały czas być informowana, co w sprawie mistrzostw jest robione. A rząd w tej sprawie milczy. Mnie jest trochę trudno o tym mówić, bo byłam ministrem sportu. Zawsze ktoś będzie mógł powiedzieć, że krytykuję obecnego ministra i rząd z nienawiści, z jakichś politycznych pobudek. Ale wiem jedno: każdy dobrze prowadzony projekt ma swój publiczny wizerunek. To ja się pytam: jaki jest publiczny wizerunek Euro w Polsce zaprezentowany dzisiaj przez rząd PO?

A jaki powinien być?
Powinniśmy wiedzieć, kiedy poszczególne elementy tego projektu będą gotowe. Np., że takie i takie drogi będą gotowe, a takie i takie - nie. Rząd powinien powiedzieć, że bierze za to pełną odpowiedzialność. Nie może być tak, że jednego dnia mówi się, że będzie druga linia metra, a drugiego, że nie będzie. Podobnie jest z drogą S5. Wszyscy wiedzą, że jest na papierze, ale nikt nie wie, czy ktokolwiek wykonał już jakiś ruch, by powstała. My zrobiliśmy cały plan drogowy i wpisaliśmy do niego pieniądze potrzebne na realizację. Tyle mógł zrobić stary rząd.

Może rząd nie pokazuje planu, ale cały czas pracuje nad dobrym przygotowaniem Euro?
To ja chcę wiedzieć, kto i co konkretnie robi. Co robi np. pan minister Marcin Hera (prezes zarządu ds. organizacji Euro 2012 - przyp. red.)? Cały czas nie ma rozporządzenia o Euro w Polsce. Jest tylko takie w starej wersji wydane jeszcze przeze mnie, w którym było zapisanych sześć inwestycji potrzebnych w Warszawie. Nie zdążyliśmy znowelizować rozporządzenia, poszerzając je o inne samorządy, bo były wybory. Jak nie ma rozporządzenia, nie można korzystać z tzw. procedury Euro, która ułatwia prowadzenie danej inwestycji.

Chce pani powiedzieć, że za PO wszystko się zawaliło?
O projekcie trzeba mówić otwarcie. Ja mówiłam publicznie o wszystkim. A teraz co? Sprawa finansowania stadionów. Mówi się, że rząd da pieniądze. A przecież premier z kieszeni pieniędzy nie wyjmuje, ale z budżetu. Więc do tego jest potrzebna uchwała Rady Ministrów. A tej nie ma. Rząd oczywiście się broni, mówiąc, że pieniądze są potrzebne dopiero na 2009 r. I tak jest. Ale plany budżetowe robi się w połowie każdego roku. Do tej pory nie ma żadnego planu inwestycyjnego!

Pani krytykuje rząd PO, z kolei Platforma krytykuje poprzedni rząd. Minister Drzewiecki zaraz po objęciu resortu z przerażeniem ocenił stan przygotowań do mistrzostw.
Powiem tylko jedno: to nasz rząd przygotował ofertę dla UEFA, dzięki której wygraliśmy Euro.

Jaką wystawiłaby pani ocenę ministrowi Drzewieckiemu za prace nad Euro?
Nie chcę go oceniać. Ale mam wrażenie, że on bardziej skoncentrował się na krytyce poprzedników niż na przygotowaniu własnego pomysłu na organizację Euro.

W przygotowaniach do mistrzostw możemy się czymś pochwalić?
Samorządami, które znakomicie odrobiły lekcje i zrobiły plany inwestycyjne. Tyle tylko że koordynator projektu Euro, czyli rząd, nie umie tego pokazać Polakom. Możemy się też pochwalić zamówionymi projektami stadionów. One na pewno zostaną zrealizowane.

Czyli o stadiony nie musimy się martwić?
Nie.

A o co musimy?
O dworce kolejowe. One są w opłakanym stanie. I nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za nie: ani PKP, ani rząd, ani miasta. Efekt jest taki, że nie wiadomo, kto ma się zająć przygotowaniem ich na Euro. Jeśli PKP nie mają pieniędzy na modernizację, to trzeba się zastanowić, co zrobić.

Co konkretnie?
Jest np. procedura komunalizacji, czyli przekazania dworców miastom. Wtedy to miasta by decydowały, co zrobić: czy wpuszczą tam inwestora, czy same je wyremontują i zrobią galerie handlowe.

Zdążymy z modernizacją kolei?
Pod warunkiem że szybko zostaną podjęte jakieś decyzje.

A centra pobytowo-treningowe mamy?
Nie mamy. Musimy je zbudować do 2010 r. Zgłosiło się ponad 100 samorządów z ofertą budowy takich centrów lub ich przygotowania na bazie ośrodków już istniejących. Ale rząd nie dał odpowiedzi, które z nich minister sportu przedstawi UEFA. Te ośrodki - ma być ich minimum 16 - muszą spełniać określone wymogi. Ośrodek musi posiadać pięciogwiazdkowy hotel z zapleczem odnowy biologicznej, dwa, a najlepiej trzy boiska treningowe, a czas dojazdu ze stadionu nie może trwać dłużej niż godzina jazdy samochodem. Ośrodek powinien też spełniać tzw. kryterium intymności - piłkarze muszą mieć normalne warunki do życia.

Ukrainie idzie lepiej w przygotowaniach?
Ukraina ma skomplikowaną sytuację, zupełnie odmienną niż my. Inwestorami stadionów są prywatne osoby, czyli nie ma tej całej administracji. Ale z drugiej strony oni nie mają infrastruktury hotelowej, drogowej. Więc nie da się tego porównać. Ale dla UEFA będzie się liczyło tylko jedno: czy są gotowe stadiony i centra pobytowe.

Czy zamieszanie wokół PZPN może zaszkodzić nam przy przygotowaniach do Euro?
Na pewno szkodzi wizerunkowi Polski na świecie oraz wizerunkowi naszych piłkarzy. Należy pamiętać, że ciężar odpowiedzialności za przygotowania do Euro spoczywa też na PZPN. Jego uwikłanie w korupcję w tym przeszkadza.

Co należy zrobić: szybko odwołać prezesa PZPN czy na jakiś czas wyciszyć sprawę?
Należy szybko wymienić całe struktury związku. Bo nie chodzi tylko o prezesa, ale też o cały system korupcyjny, który tam działa. Trzeba zmienić sposób funkcjonowania PZPN.

Kto byłby dobrym kandydatem na fotel po Listkiewiczu?
Ktoś, kto ma zaufanie publiczne i zna się na piłce nożnej. Nie chcę nikogo wymieniać, bo wtedy nie zostanie wybrany.

środa, 31 października 2007

Sondaż: warszawiacy chcą stadionu X-lecia tam gdzie PiS

strem, IAR
2007-10-31, ostatnia aktualizacja 2007-10-31 08:13
Zobacz powiększenie
Koncepcja Stadionu Narodowego
fot. Pracownia profesora Stefana Kuryłowicza

Mieszkańcy Warszawy chcą żeby Stadion Narodowy powstał na miejscu obecnego Stadionu X-lecia, czyli w okolicach, które wybrał PiS. Taką lokalizację popiera 45 procent badanych. W ostatnich dniach Hanna Gronkiewicz-Waltz zaproponowała, żeby Stadion Narodowy został zbudowany na obrzeżach miasta. Jej zdaniem teren, na którym stoi obecny stadion powinien zostać sprzedany prywatnemu inwestorowi.

Gdzie powinien stanąć Stadion Narodowy? Zagłosuj

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia wynika, że 45 procent warszawiaków chce Stadionu Narodowego w miejscu obecnego Stadionu X-lecia. 14 procent mieszkańcó wybrało Służewiec, 9 procent Łomianki, 7 procent Białołękę, 4 procent Wawer a 3 procent Siekierki. 10 procent badanych warszawiaków nie potrafiło wybrać jednej - najlepszej lokalizacji.

Polacy wierzą, że damy radę zorganizować EURO 2012

Mimo sporów wokół lokalizacji Stadionu Narodowego, większość mieszkańców Polski wierzy, że zdążymy przygotować się do EURO 2012. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez pracownię PBS DGA.

49 procent Polaków jest zdania, że Polska stanie na wysokości zadania i zdąży przygotować się do EURO 2012. "Zdecydowanie tak" odpowiedziało 12 procent, "raczej tak" - 37 procent. 46 procent twierdzi, że nie zdążymy z przygotowaniami. 35 oprocent badanych odpowiedziało - "raczej nie", 11 procent - "zdecydowanie nie".

Nieco większymi optymistami są mieszkańcy Warszawy. 55 procent z nich uważa, że Polska zdąży przygotować się do Mistrzostw Europy w 2012 roku. 16 procent odpowiedziało ankieterom, że "zdecydowanie tak" a 39 procent "raczej tak". Odmiennego zdania jest 40 procent mieszkańców stolicy. "Raczej nie" - wybrało 29 procent badanych a "zdecydowanie nie" - 11 procent.

Mecz otwarcia w Chorzowie? 52 proc. jest "za"

W związku z pomysłem przeniesienia meczu otwarcia Mistrzostw Europy z Warszawy do Chorzowa, zapytano badanych o takie rozwiązanie. 52 procent mieszkańców naszego kraju jest skłonna poprzeć ten pomysł ("zdecydowanie tak" - 18 procent, "raczej tak" - 34 procent). 42 procent uważa, że mimo kłopotów ze wskazaniem lokalizacji Stadionu Narodowego, mecz otwarcia powinien zostać rozegrany w Warszawie ("raczej nie" odpowiedziało 28 procent, "zdecydowanie nie" 14 procent).

Pomysł znacznie mniej podoba się mieszkańcom stolicy. Tylko 31 procent Warszawiaków jest skłonna poprzeć pomysł zmiany miejsca meczu otwarcia EURO 2012. "Zdecydowanie tak" odpowiedziało 9 procent badanych, "raczej tak" 22 procent. Odmiennego zdania jest 64 procent. 26 procent badanych wybrało odpowiedź "raczej nie", 38 procent wybrało odpowiedź - "zdecydowanie nie".

Sondaż PGB DGA na zlecenie Polskiego Radia przeprowadzono 30 października na 500-osobowej próbie mieszkańców Warszawy i identycznej grupie mieszkańców całego kraju.

poniedziałek, 29 października 2007

PO nie chce stadionu w centrum Warszawy; Jakubiak: nie można rozpoczynać od zera

cheko, PAP
2007-10-29, ostatnia aktualizacja 2007-10-29 10:03

Poseł PO Mirosław Drzewiecki uważa, że stadion narodowy powinien znajdować się poza centrum Warszawy. Zdaniem minister sportu Elżbiety Jakubiak, budowanie stadionu od zera oznacza, iż mecz otwarcia Euro 2012 nie odbędzie się w stolicy Polski.

Zobacz powiekszenie
Mirosław Drzewiecki
Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
Elżbieta Jakubiak
SONDAŻ
Stadion Narodowy pod Warszawą?

Tak
Nie
Nie mam zdania

Pytany w RMF FM, czy rozumie powody, dla których prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaczęła dyskusję na temat lokalizacji stadionu narodowego, Drzewiecki powiedział, że w ostatnim czasie dostała wycenę miejsca, w którym miałby on stanąć (róg ulic Targowej i Zielenieckiej). "Okazało się, że grunty pod ten stadion to jest wartość mniej więcej między 3 a 4 miliardy złotych" - powiedział Drzewiecki, wymieniany jako kandydat na ministra sportu.

Drzewiecki o stadionie: Mamy zerową sprawę zaawansowania

- Partia do dzisiaj rządząca spowodowała taki stan, że to co było projektem na Euro 2012, czyli stadion narodowy położony na X- leciu, już jest nieaktualny, czyli tego nie mamy. Jesteśmy dopiero na etapie rozpisywania projektu. Czyli mamy zerową sprawę zaawansowania - uważa Drzewiecki.

Dodał, że gdyby miał dziś decydować, to stadion narodowy powinien być poza centrum. "Jak najbliżej miasta. Być może Służewiec, być może Wawer, być może Łomianki. Jest kilka tych lokalizacji" - powiedział.

Dodał, że zaniedbania mogą spowodować, że stadion ten nie zdąży powstać do 2012 r. "Jak zobaczymy dokumenty (...), to odpowiedzialnie możemy mówić jakie są szanse. W przeciwnym wypadku, to jest trochę wróżenie z fusów" - podkreślił poseł PO.

Jakubiak: Dużo działek jest na Marsie, można kupić

Pomysłami zmiany lokalizacji stadionu narodowego zaskoczona jest minister sportu w rządzie PiS Elżbieta Jakubiak. "Szkoda że nie powiedzieli tego warszawiakom przed wyborami, może wtedy wynik wyborczy byłby inny. To znaczy, że (PO) chce by mecz rozpoczęcia, który jest najważniejszy meczem, poza finałowym, nie odbędzie się w Warszawie" - powiedziała Jakubiak w Radiu ZET.

Argumenty prezydent Warszawy, że musi dbać o finanse miasta, a nieruchomości blisko centrum są drogie, Jakubiak skwitowała: "Dużo działek jest na Marsie, można kupić". Dodała, że obecnie miasto ma nadpłynność finansową w wysokości ok. 1,5 mld zł, co znaczy że budżet inwestycyjny miasta zostanie wykorzystany przez panią prezydent w 50 proc.

Stadiony powinny być gotowe do połowy 2010 roku

- To prezydent Warszawy wydała warunki zabudowy pół roku temu i refleksja mogła przyjść wtedy, że to zły pomysł. Po drugie, jeśli była debata, gdzie Euro i czy stadion w Warszawie zdążymy zbudować, czy nie, to wtedy można było powiedzieć, że jest inna koncepcja"- powiedziała Jakubiak.

Przypomniała, że stadiony powinny być gotowe do połowy 2010, ewentualnie - po wydłużeniu terminu - do 2011.

Minister sportu odniosła się także do komentarzy, że nigdzie w Europie nie buduje się stadionów w centrum miast. "To jest nieprawda. Wszystkie stadiony, które są w centrum miasta mają szansę na samofinansowanie, bo nie są tylko boiskiem, są centrum kongresowym, wystawienniczym, kulturalnym" - podkreśliła.

Według Jakubiak, w tej sprawie chodzi o pieniądze, ale na pewno nie pieniądze Warszawy.

wtorek, 16 października 2007

Wypłaty odszkodowań mogą być zaniżone

Inwestycje na EURO 2012  (Rozmiar: 90500 bajtów)
Inwestycje na EURO 2012

Sprzeczność między rozporządzeniem a ustawą sprawia, że właściciele działek zajmowanych pod konieczne inwestycje drogowe Euro 2012 są narażeni na wypłatę zaniżonych odszkodowań.

Miasta organizatorzy Euro 2012 przygotowują się do powołania spółek celowych. To właśnie te spółki zgodnie z ustawą o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA Euro 2012 będą odpowiedzialne za przygotowanie koniecznych inwestycji. W ubiegłym tygodniu spółka taka została powołana przez ministra sportu oraz przez prezydenta Wrocławia.

Pozyskiwanie gruntów

Pierwszym zadaniem spółek celowych będzie podjęcie decyzji w sprawie lokalizacji inwestycji oraz pozyskanie gruntów do ich budowy. Zgodnie z ustawą o przygotowaniu finałowego turnieju mistrzostw Europy Euro 2012 grunty powinny być nabywane poprzez zawarcie umowy z ich właścicielem. Jeżeli właściciel nie zgodzi się na zawarcie umowy, to spółka może złożyć wniosek o wszczęcie postępowania wywłaszczeniowego, które jest prowadzone przez wojewodę. Jednocześnie wojewoda będzie mógł wydać decyzję o niezwłocznym zajęciu nieruchomości.

Spory dotyczące wysokości odszkodowania będą się toczyć w sytuacji, gdy grunt został już zajęty. Właściciele będą mieli ograniczone możliwości negocjowania ceny, która w praktyce będzie określana przez rzeczoznawców. W najgorszej sytuacji znajdą się ci, których działki zostały zajęte pod budowę dróg.

Zaniżone odszkodowania

- Wycena nieruchomości odbywa się na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego. Wartość rynkową gruntów ustala się przyjmując ceny transakcyjne uzyskiwane przy sprzedaży gruntów przeznaczonych lub zajętych pod drogi publiczne - mówi Radosław Góral, radca prawny w kancelarii prawniczej Salans.

Jego zdaniem jest to niezgodne z ustawą o gospodarce nieruchomościami, zgodnie z którą cena za wywłaszczenia powinna być określana z uwzględnieniem cen nieruchomości podobnych, uzgodnionych między sprzedającym a kupującym, którzy dokonują transakcji w wolnorynkowym obrocie.

- Na różnicy w zapisach ustawy i rozporządzeniu tracą właściciele, którzy często otrzymują niższe odszkodowania, przy transakcjach z udziałem podmiotu publicznego ceny są zazwyczaj niższe niż przy transakcjach wolnorynkowych - wyjaśnia Radosław Góral.

Prawnicy zalecają, by właściciele, którzy będą zmuszeni przekazać grunty pod inwestycje na Euro 2012 i nie zgodzą się na wysokość odszkodowania, zaskarżali decyzje wywłaszczeniowe do sądów.

Sąd może zmienić

- Sąd, w przeciwieństwie do organów administracji, nie ma obowiązku stosowania przepisów rozporządzenia. Może on zatem zmienić wysokość odszkodowania na korzystną dla właściciela - mówi prof. Michał Kulesza z Uniwersytetu Warszawskiego.

Spory przed sądem wiążą się jednak z kosztami i mogą trwać nawet kilka lat.

Arkadiusz Jaraszek

arkadiusz.jaraszek@infor.pl

Podstawa prawna

■ Ustawa z 7 września 2007 r. o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA Euro 2012 (Dz.U. nr 173, poz. 1219).

piątek, 14 września 2007

Stadion Narodowy na błoniach obok Stadionu X-lecia

ACM, Dariusz Bartoszewicz
2007-09-14, ostatnia aktualizacja 2007-09-14 17:44
Zobacz powiększenie

- Stadion Narodowy stanie na błoniach warszawskich obok Stadionu X-lecia - ogłosiła na konferencji prasowej minister sportu Elżbieta Jakubiak.




Stadion na 55 tys. miejsc stanie nie na miejscu starego Stadionu X-lecia, ale tuż obok - na błoniach obok stacji kolejowej Warszawa Stadion. - Taką decyzję podjęliśmy po miesiącu pracy z architektami i konstruktorami, którzy mają doświadczenie w budowaniu obiektów sportowych - wyjaśniła pani minister.

Stadion ma kosztować około 1 mld złotych, a rząd będzie współuczestniczył finansowo w tym przedsięwzięciu. W budżecie państwa na 2008 rok na ten cel ma być przeznaczone 60 mln zł

Tymczasem w środku starego Stadionu X-lecia powstanie hala sportowa (będzie częścią Narodowego Centrum Sportu) docelowo mająca pomieścić kilkanaście tysięcy widzów. "Trybuny" (spróchniałe ławki) molocha mają zostać wyburzone stać się terenami zieleni, które w przyszłości mogłyby służyć mieszkańcom stolicy za jedną z "oaz" wypoczynku.

Pomysł wybudowania nowego obiektu na błoniach i wzniesienia hali sportowej wewnątrz starego stadionu jest autorstwem Wojciecha Zabłockiego.


Konferencję prasową otworzył premier Jarosław Kaczyński, który stwierdził: - To już się zaczęło. Zaczęło się bo znamy miejsce budowy Stadionu Narodowego. Później głos zabrała Elżbieta Jakubiak.

- W połowie 2011 roku zobowiązaliśmy się wobec UEFA do oddania czterech gotowych stadionów. Tylko lokalizacja stadionu na błoniach umożliwia oddanie stadionu w terminie - przekonywała minister sportu.

- Kluczowe dla lokalizacji stadionu były odpowiedzi na dwa pytania: czy można było zbudować stadion na miejscu stadionu X-lecia, i czy błonia są wystarczająco rozległe na zbudowanie tam stadionu. Na oba pytania odpowiedź była pozytywna, ale tak jak powiedziałam, zdecydowało kryterium wykonalności - stwierdziła minister.

Jak dodała pani minister, stadionowi zostanie nadane imię "Wielkiego Polaka, lub Wielkiego Warszawiaka". - Zachęcam już w tej chwili do myślenia nad nazwiskiem patrona - powiedziała Jakubiak.

Firma architektoniczna, która wykona całe przedsięwzięcie ma zostać wyłoniona do listopada.

Kupcy z dawnego Jarmarku Europa mają do 30 września opuścić koronę stadionu. Nowe targowisko dla nich ma powstać przy ul. Radzymińskiej. - Do końca września przejmiemy koronę i jeden dojazd, będzie tam się mieściło zaplecze budowy - poinformowała pani minister.