poniedziałek, 17 marca 2008

Podyskutujmy o orędziu

red.
2008-03-18, ostatnia aktualizacja 2008-03-18 17:01

Wszedł do rozgrywki o traktat lizboński po stronie PiS. W telewizyjnym orędziu zapowiedział, że przedstawi własny projekt ustawy ratyfikacyjnej zawierający postulaty partii brata. Kluczowa była jednak forma expose zbliżona do reklamy wyborczej czy wideoklipu.

SONDAŻ
Moim zdaniem ostatnie orędzie Pana Prezydenta było...

bardzo dobre
niezłe
przeciętne
nieudane
skandaliczne

Orędzie prezydenta - zapis

Lech Kaczyński przestał dbać o zachowanie nawet najmniejszego pozoru partyjnej bezstronności. To była prymitywna propaganda PiS uprawiana za państwowe pieniądze, której nie można nazwać inaczej niż kompromitacją. Kompromitacją jego samego i uroczystej instytucji prezydenckiego orędzia do narodu'' - pisze w komentarzu Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego Wyborczej.

''Jak się dowiedzieliśmy w TVP, orędzie prezydenta montowała Patrycja Kotecka, wiceszefowa Agencji Informacji (zasłynęła m.in. tym, że pilnowała, by "Wiadomości" nie szkodziły PiS) oraz poseł PiS Jacek Kurski. - Ramię w ramię nadzorowali montaż - mówią nam dziennikarze z TVP. Orędzie nadano w TVP przez sportem i pogodą. Transmitowała je też TVN'' - piszą w Wyborczej Paweł Wroński i Dominik Uhlig

Oto nasze pytania - zapraszamy do dyskusji:

1. Czy nadanie orędziu Prezydenta formy teledysku z muzyką jest Twoim zdaniem właściwe? Czy nie odziera wystąpienia głowy państwa z powagi?

2. Jak oceniasz wykorzystanie muzyki z serialu "Polskie drogi" jako tła dla wystąpienia Prezydenta? Lech Kaczyński mówił o polityce zjednoczonej Europy, natomiast serial kojarzy się z martyrologią Narodu Polskiego w czasie II wojny światowej. Czy takie zestawienie jest na miejscu?

3. Jak oceniasz wykorzystanie w orędziu zdjęcia mapy z 1939 r., na której Pomorze, Dolny Śląsk, Warmia i Mazury znajdują się w granicach Niemiec? Mapa ilustrowała fragment orędzia dotyczący ewentualnych roszczeń obywateli niemieckich. Czy Prezydentowi przystoją tego rodzaju uproszczenia?

4. Jak oceniasz wykorzystanie w orędziu zdjęć ze ślubu gejów w Kanadzie? Zdjęcia ilustrowały fragment orędzia dotyczący Karty Praw Podstawowych. Czy Prezydentowi przystoją tego typu porównania?

5. Jacek Kurski z PiS przyznał, że uczestniczył w montażu nagrania orędzia Prezydenta. Jak oceniasz sytuację, w której czołowy i kontrowersyjny polityk partii opozycyjnej montuje exposee Prezydenta RP, który reprezentuje wszystkich Polaków?



***

Popierasz ratyfikację Traktatu Lizbońskiego? Wpisz się

Źródło: Gazeta Wyborcza

Telewizyjne orędzie prezydenta 17 marca 2008 - przeczytaj, zobacz, oceń

dokument
2008-03-18, ostatnia aktualizacja 2008-03-18 11:08

Zobacz powiekszenie
Fot. TVP
Prezydent Lech Kaczyńki podczas wygłaszania orędzia
SONDAŻ
Moim zdaniem ostatnie orędzie Pana Prezydenta było...

bardzo dobre
niezłe
przeciętne
nieudane
skandaliczne

W czerwcu zeszłego roku wynegocjowałem dobry dla kraju traktat reformujący funkcjonowanie Unii Europejskiej. Mimo presji na Polskę ze strony wielkich państw Europy by przyjąć wcześniej proponowane rozwiązania udało się przeforsować wszystkie ważne dla Polski zapisy, dobry nicejski system głosowania aż do roku 2017, kompromis z Joaniny, ułatwiający blokowanie decyzji dla Polski złych, zasadę solidarności energetycznej, broniącej nas przed szantażem, utrzymanie prymatu prawa polskiego nad unijnym.

Warto być stanowczym w obronie polskiego interesu. Dzięki takiej postawie poprzedniemu rządowi udało się wywalczył 67,7 mld euro. Środki te w połączeniu z polskim wkładem zmieniają dzisiaj oblicze naszego kraju. Polska wychodzi z cywilizacyjnej zapaści po latach komunizmu i wykorzystuje szansę cywilizacyjnego awansu. Ale nie wszystko w Unii Europejskiej musi być dobre dla Polski. Według ekspertów przy nieprzewidywalnych orzeczeniach Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości niektóre zapisy tak zwanej Karty Praw Podstawowych mogą uruchomić liczne wnioski Niemców przeciwko obywatelom polskim o odzyskanie własności lub przyznanie odszkodowania za mienie pozostawione na ziemiach północnych i zachodnich, które po II wojnie światowej przypadły Polsce. Inny przepis Karty poprzez brak jasnej definicji małżeństwa, jako związku mężczyzny i kobiety, może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami zdecydowanej większości społeczeństwa.

Dzięki stanowczości naszej delegacji udało się ochronić Polskę przed tymi zagrożeniami. Gwarantuje to tak zwany protokół brytyjski, stanowiący integralną część podpisanego przez nas traktatu. Chcę przy tym jasno powiedzieć, że to co wartościowe w Karcie Praw Podstawowych, jak na przykład ochrona praw socjalnych pracowników, jest gwarantowane przez ustawodawstwo krajowe. Wynegocjonowany przeze mnie traktat z Lizbony mógł być aktem stabilizującym pozycję Polski w Unii i świętem ponad politycznymi podziałami, dla wszystkich rodaków pragnących silnej Polski w Europie. Niestety, narodowa zgoda w tej sprawie została złamana. Tydzień po podpisaniu w mojej obecności traktatu większość rządząca zadeklarowała wolę odstąpienia przez Rzeczpospolitą Polską od protokołu brytyjskiego, czyli rezygnacji z części fundamentalnych praw interesów Polski w traktacie lizbońskim. W sprawie jego ratyfikacji pragnąłem i nadal pragnę kompromisu. Jednak jako prezydent Rzeczpospolitej, stojący na straży jej praw i suwerenności nie mogę zgodzić się na dobrowolną i niczym nie uzasadnioną degradację pozycji naszego kraju w Unii Europejskiej, dlatego w najbliższym czasie wystąpię z prezydencką inicjatywą ustawy ratyfikacyjnej, gwarantującej nienaruszalnych dobrych dla kraju zapisów traktatu z Lizbony i wymagającej zgody narodowej dla jakiejkolwiek zmian w jej zapisach. W polskim systemie prawnym taką gwarancję daje tylko specjalna ustawa przewidziana w konstytucji.


Szanowni państwo, są takie chwile w życiu narodu, kiedy trzeba zapomnieć o partyjnych szyldach i interesach i myśleć tylko o jednym, o Polsce.

Dobranoc państwu.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Orędzie telewizyjne prezydenta Lecha Kaczyńskiego 17 marca 2008

2008-03-17

Przekazujemy treść wystąpienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego wygłoszonego 17 marca 2008 r.:

„Szanowni Państwo,

W czerwcu zeszłego roku wynegocjowałem dobry dla kraju traktat reformujący funkcjonowanie Unii Europejskiej. Mimo presji na Polskę ze strony wielkich państw Europy, by przyjąć wcześniej proponowane rozwiązania, udało się przeforsować wszystkie ważne dla Polski zapisy - dobry nicejski system głosowania aż do roku 2017, kompromis z Joaniny ułatwiający blokowanie decyzji dla Polski złych, zasadę solidarności energetycznej broniącej nas przed szantażem, utrzymania prymatu prawa polskiego nad unijnym. Warto być stanowczym w obronie polskiego interesu. Dzięki takiej postawie poprzedniemu rządowi udało się wywalczyć 67,5 miliarda Euro. Środki te w połączeniu z polskim wkładem zmieniają dzisiaj oblicze naszego kraju. Polska wychodzi z cywilizacyjnej zapaści po latach komunizmu. Wykorzystuje szanse cywilizacyjnego awansu. Ale nie wszystko w Unii Europejskiej musi być dobre dla Polski. Według ekspertów przy nieprzewidywalnych orzeczeniach Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości niektóre zapisy tzw. Karty Praw Podstawowych mogą uruchomić liczne wnioski Niemców przeciwko obywatelom polskim o odzyskanie własności lub przyznanie odszkodowania za mienie pozostawione na ziemiach północnych i zachodnich, które po II wojnie światowej przypadły Polsce. Inny przepis Karty poprzez brak jasnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami w zdecydowanej większości społeczeństwa.

Dzięki stanowczości naszej delegacji udało się ochronić Polskę przed tymi zagrożeniami. Gwarantuje to tzw. protokół brytyjski stanowiący integralną część podpisanego przez nas traktatu. Chcę przy tym jasno powiedzieć, że to co wartościowe w Karcie Praw Podstawowych, jak na przykład ochrona praw socjalnych pracowników jest gwarantowane przez ustawodawstwo krajowe. Wynegocjowany przeze mnie Traktat z Lizbony mógł być aktem stabilizującym pozycję Polski w Unii i świętem ponad politycznymi podziałami dla wszystkich rodaków pragnących silnej Polski w Europie. Niestety narodowa zgoda w tej sprawie została złamana. Tydzień po podpisaniu w mojej obecności traktatu większość rządząca zadeklarowała wolę odstąpienia przez Rzeczpospolitą Polską od protokołu brytyjskiego, czyli rezygnacji z części fundamentalnych praw i interesów Polski w traktacie lizbońskim. W sprawie jego ratyfikacji pragnąłem i nadal pragnę kompromisu. Jednak jako Prezydent Rzeczypospolitej stojący na straży jej praw i suwerenności nie mogę zgodzić się na dobrowolną i niczym nieuzasadnioną degradację pozycji naszego kraju w Unii Europejskiej. Dlatego w najbliższym czasie wystąpię z prezydencką inicjatywą ustawy ratyfikacyjnej gwarantującej nienaruszalność dobrych dla kraju zapisów z Traktatu z Lizbony i wymagającej zgody narodowej dla jakichkolwiek zmian w jej zapisach. W polskim systemie prawnym taką gwarancję daje tylko specjalna ustawa przewidziana w Konstytucji.

Szanowni Państwo,

Są takie chwile w życiu narodu, kiedy trzeba zapomnieć o partyjnych szyldach i i interesach i myśleć tylko o jednym – o Polsce.”

Potężna przecena na giełdach, inwestorzy zaczynają się bać

las, PAP
2008-03-17, ostatnia aktualizacja 2008-03-17 09:50

Wskaźnik Hang Seng na giełdzie w Hongkongu zakończył poniedziałkowe notowania spadkiem o ponad 5 proc., a japoński Nikkei o 3,7 proc. ze względu na coraz większe problemy amerykańskich instytucji finansowych. Bardzo nieciekawie rozpoczęła się też sesja w Warszawie.

Zobacz powiekszenie
Fot. Rajesh Nirgude AP
Analitycy obawiają się kolejnych spadków
Indeks największych korporacji przemysłowych Nikkei225 na giełdzie tokijskiej wykazał zakończył dzień spadkiem o 3,7 proc. do poziomu 11.787,51 pkt. Szerszy wskaźnik TOPIX także spadł do najniższego od czerwca 2005 r.

Poniedziałek przyniósł też rekordowe spadki kursu dolara wobec euro i jena.

Jako przyczynę podaje się coraz wyraźniejsze oznaki poważnych problemów amerykańskiego systemu bankowego.

W niedzielę bank JPMorgan & Chase Co. niespodziewanie ogłosił przejęcie konkurencyjnego banku Bear Stearns za 236,2 mln dol., czyli za zaledwie 2 dol. za akcję. Jeszcze w ub. tygodniu cena tych akcji była dużo wyższa a prezes Bear Stearns Alan Schwartz zapewniał, że jego bank jest w dobrej kondycji.

Powszechnie ocenia się, że ta transakcja, której udzieli finansowego wsparcia bank centralny (Fed), ma w istocie na celu uratowanie Bear Stearns przed bankructwem. Bank ten poniósł bowiem znaczne straty w rezultacie kryzysu na rynku kredytów subprime.

Również w niedzielę prezes Fed Ben Bernanke ogłosił redukcję stopy dyskontowej z 3,50 do 3,25 proc.

Zdaniem ekspertów, posunięcia te nie zapobiegną narastającemu kryzysowi.

Wyjątkowo silny jen szkodzi gospodarce japońskiej, której towary stają się coraz mniej konkurencyjne. W poniedziałek akcje wielu czołowych korporacji japońskich znacznie spadły.

Bardzo słabo, bo spadkiem o ponad 2 proc., rozpoczęły też dzień największe giełdy europejskie. Podobnie też było w Warszawie, gdzie WIG20 i WIG straciły na otwarciu odpowiednio 1,84 i 1,57 proc. Teraz jednak przecena jest jeszcze większa, indeksy spadają o ponad 2,3 proc.

Zdaniem analityków dzisiejszy dzień nie zapowiada się dobrze dla rynków, a niedzielna obniżka stóp może mocno wystraszyć inwestorów.

W niedzielę (sic!) Fed obniżył stopę dyskontową do 3,25 proc. Poza tym uruchomił nowy program kredytowy umożliwiający zaciąganie pożyczek bezpośrednio w Fed instytucjom zaliczanym do tzw. primary dealers (nie tylko bankom). Taka decyzja wywołała... przerażenie. Po niej kontrakty zaczęły gwałtownie spadać (rano traciły 2 procent). Inwestorzy zaczynają się bać, że sytuacja jest dramatyczna, skoro w niedzielę Fed stosuje takie środki. Bardzo zaniepokoiła też graczy oferta JPMorgan Chase, który chce kupić Bear Stearns płacąc po 2 dolary za akcję. Przypominam, że w piątek po 47 procentach spadku jedna akcja kosztowała 30 USD - napisał ekspert Xelion Doradcy Finansowi Piotr Kuczyński na swoim blogu internetowym w portalu gazeta.pl.

Marcin Kiepas z X-Trade Brokers dodaje natomiast, że "z punktu widzenia analizy technicznej przełamanie przez indeks WIG20 wsparcia na poziomie 2798,62 pkt. (dołek z 21 stycznia br. w cenach zamknięcia), pogorszy sytuację. Jednak dopiero przełamanie styczniowych minimów (2669,46 pkt.) będzie zapowiadać nową falę silnej wyprzedaży akcji."

Polscy policjanci ofiarami starć w Kosowie

Agnieszka Skieterska, współpraca Marc, Mjs
2008-03-18, ostatnia aktualizacja 2008-03-17 22:43

Największe zamieszki w Kosowie od czasu ogłoszenia niepodległości. Na siły międzynarodowe poleciały wczoraj granaty i serie z broni maszynowej. Rannych zostało ok. 100 osób, w tym 27 polskich policjantów

Zobacz powiekszenie
Fot. STR REUTERS
ZOBACZ TAKŻE
SERWISY
Wczorajszym świtem Kosovska Mitrovica zamieniła się w pole bitwy. Po północnej stronie rzeki Ibar w okolice sądu okupowanego od piątku przez byłych serbskich pracowników zajechały wozy bojowe, transportery opancerzone i czołgi sił pokojowych ONZ oraz natowskich wojsk KFOR.

O 5.30 ponad pół tysiąca policjantów i żołnierzy z sił międzynarodowych rozpoczęło szturm sądu. Okupujący budynek Serbowie nie stawiali oporu. Ale wieść o odbiciu gmachu szybko rozniosła się po serbskiej części Mitrovicy, miasta zamieszkanego przez 20 tys. Serbów, których od 80 tys. Albańczyków oddziela pilnowany przez ONZ most. Pod okupowany budynek błyskawicznie nadciągnął kilkutysięczny tłum uzbrojony w kije i kamienie.

Gdy siły międzynarodowe, chcąc rozproszyć tłum, użyły gazu łzawiącego na policję ONZ i KFOR poleciały pierwsze granaty, ładunki wybuchowe domowej produkcji i serie z broni maszynowej. Według relacji Serbów KFOR odpowiedział ogniem. Rozwścieczony tłum podpalał samochody ONZ. Siły międzynarodowe aresztowały 53 osoby, ale ponad 20 z nich Serbowie odbili.

Dla 52 polskich policjantów (to prawie połowa 115-osobowego kontyngentu), którzy brali udział w szturmie na sąd, starcia okazały się wyjątkowo tragiczne. Aż 27 zostało rannych, a 16 odwieziono do szpitala. Większość z ranami od odłamków granatów. Lekko ranny odłamkiem w ramię został także dowódca polskiego kontyngentu.

- Życie żadnego z naszych policjantów nie jest zagrożone - powiedział "Gazecie" rzecznik komendanta głównego policji podinspektor Mariusz Sokołowski. W zamieszkach poszkodowanych zostało również 20 policjantów francuskich, 15 ukraińskich, 8 żołnierzy KFOR i manifestanci, łącznie 130 osób.

- W Mitrovicy mówi się, że pewien Serb został trafiony przez snajpera sił międzynarodowych w głowę. Konającego przewieziono go do Belgradu. Dwaj inni Serbowie też są ciężko ranni - relacjonuje "Gazecie" Mirko Lazić, mieszkaniec serbskiej części Mitrovicy. Siły międzynarodowe nie potwierdzają na razie tych informacji.

O tym, że siły międzynarodowe spróbują odzyskać kontrolę nad sądem w Mitrovicy, wiadomo było od piątku, kiedy Serbowie zajęli budynek, który od 1999 roku był w gestii ONZ, i zatknęli na nim swoją flagę. Szef misji Narodów Zjednoczonych Joachim Rücker zapowiedział wtedy, że rozkaże odbić budynek.

Interwencja policji i sił NATO w Mitrovicy jest ważna nie tylko ze względu na skalę protestów. To pierwszy sygnał, że siły międzynarodowe zmieniły taktykę. Dotąd KFOR i ONZ przyjmowały spokojnie zaczepki ze strony Serbów, którzy atakowali już posterunki graniczne czy palili samochody błękitnych hełmów. Teraz na zakłócanie porządku będą reagować ostro, a na ostrzał odpowiedzą ogniem.

- NATO jak najsurowiej potępia przemoc, do której doszło dziś w północnym Kosowie. Siły KFOR zdecydowanie odpowiedzą na wszelkie akty przemocy - ostrzegł wczoraj rzecznik Sojuszu James Appathurai. Wczoraj oenzetowska policja wycofała się z serbskiej części Mitrovicy. Kontrolę nad miastem sprawują teraz wyłącznie wzmocnione wojska KFOR. Służy w nich ponad 300 polskich żołnierzy.

Serbia, która nie może pogodzić się ze stratą Kosowa, zażądała, by siły ONZ zwolniły Serbów zatrzymanych w Kosovskiej Mitrovicy. Prowadzi też kolejne rozmowy na temat przyszłości swej byłej prowincji z Rosją i nie wyklucza zaproszenia rosyjskiej armii do Kosowa. Nawet prozachodni prezydent Serbii Boris Tadić wezwał siły ONZ i KFOR w Kosowie, by wstrzymały się od stosowania przemocy wobec Serbów.

Z niepokojem na sytuację patrzą też kosowscy Albańczycy, bo Serbowie coraz mocniej dążą do opanowania północnej części kraju. Co więcej, w połowie marca obchodzą rocznicę zamieszek z 2004 r. W pogromach dokonanych przez Albańczyków zginęło wówczas 19 osób, ponad tysiąc zostało rannych, spłonęło też kilkanaście serbskich wsi i co najmniej 36 cerkwi. Wtedy KFOR okazał się całkowicie bezsilny.

Polski rząd zdecydował wczoraj o wysłaniu delegacji do Kosowa. Sytuację osobiście sprawdzi m.in. wicepremier Grzegorz Schetyna. Wizyta nie budzi jednak na miejscu euforii, bo polscy policjanci służący w Kosowie od lat borykają się podstawowymi brakami w wyposażeniu. Tajemnicą Poliszynela jest np. fakt, że tarcze naszych funkcjonariuszy pękają nawet podczas ćwiczeń w bazie.

Szwankuje też szkolenie. Policjanci, którzy wyjeżdżają tam na misję, przechodzą miesięczny kurs w szkole policyjnej w Słupsku. Komenda Główna Policji zapewnia, że przygotowują ich tam inni funkcjonariusze z doświadczeniem na misjach.

- Ale to tylko "podstawówka" prewencji - mówi jeden z policjantów, który niedawno wrócił z Kosowa. - Ćwiczymy tyralierę, jak się zgrać, żeby iść równo, utworzyć klin itd. A to nie jest przygotowanie do tego, co robić w razie wybuchu miny-pułapki, ostrzału ani obrzucenia granatami. Brakuje też opancerzonych pojazdów. - Funkcjonariusze jeżdżą nissanami pathfinder, które nie są odporne na ostrzał, a nasze kamizelki kuloodporne straciły już nawet atest - mówi nasz informator. Wczoraj po południu niektóre z blogów pisanych przez polskich policjantów w Kosowie zostały zablokowane, w tym najpopularniejszy: kosovo.blog.onet.pl.

Źródło: Gazeta Wyborcza