22.07.2008
Przesiąknięte wodą ściany, grzyb i wilgoć zagrażają sarkofagom Józefa Piłsudskiego i królów z dynastii Wazów w południowej krypcie katedry wawelskiej. Cynowe i miedziane trumny są zżerane przez korozję. Sytuacja jest poważna. Zaniepokojeni złym stanem pomieszczeń włodarze katedry w szybkim tempie wymieniają izolację podziemi. W planach jest też ich osuszenie. W przyszłości jednak groby królów i marszałka trzeba będzie, jeden po drugim, wynosić z krypty i czyścić.
Możliwe, że trumny zostaną w tym celu otworzone. Wyniki monitoringu południowej krypty, prowadzonego od 11 miesięcy przez naukowców m.in. z Polskiej Akademii Nauk, nie pozostawiają wątpliwości: wilgotność powietrza w pomieszczeniach dwukrotnie przekracza bezpieczny dla sarkofagów poziom. Najgorzej jest w przedsionku do krypty Józefa Piłsudskiego. - Wilgotność wynosząca 60 proc. to stan alarmowy, a w kryptach mamy do czynienia z ponad 70 proc. zawilgocenia - podkreśla dr Roman Kozłowski, badacz z PAN. Dzieje się tak dlatego, że w krypcie zastosowano naturalną wentylację powietrzem z zewnątrz, które w naszym klimacie ma wysoką wilgotność.
Nie bez wpływu pozostaje też liczba turystów odwiedzających groby - wydychane przez nich powietrze ma również dużą zawartość wody. - Nie przesadzałbym jednak z wpływem tego czynnika - zastrzega dr Kozłowski. A proboszcz wawelskiej katedry, ks. Zdzisław Sochacki zapewnia, że w krypcie nie są przewidziane żadne ograniczenia w ruchu turystycznym. Z mokrych ścian krypty wawelskiej zaczął już jednak odpadać tynk. Aby zabezpieczyć głowy turystów, zamontowano specjalną siatkę ochronną. - Na razie odpadają tylko małe kawałki ściany, ale nie chcemy, by zwiedzający byli narażeni na niebezpieczeństwo - mówi ks. Sochacki.
Przyznaje, że miedziane i cynowe sarkofagi padły ofiarą korozji. Aby zniszczenie nie postępowało, już w tym miesiącu z funduszy Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (295 tys. złotych) zaczęto wymianę izolacji krypty. Stare ołowiane płyty (niektóre z nich były montowane jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku), są bowiem przerdzewiałe i popękane. Teraz zastępuje się je specjalnymi płytami z tworzyw sztucznych, które są odporne na działanie warunków atmosferycznych. - Planujemy zakończyć izolację do listopada tego roku - zapowiada ks. Sochacki. Izolacja jednak nie rozwiąże problemu, a jedynie zahamuje postępującą korozję grobów.
W planach jest zamontowanie dwóch "osuszaczy" w południowej krypcie. To niewielki koszt - według szacunków dr Kozłowskiego wynoszący kilkanaście tysięcy złotych. Potem jednak trzeba będzie zlikwidować korozję na grobach królów i marszałka. Jak to zrobić? Pracownicy SKOZK ustalili, że trzeba będzie wynosić sarkofagi z krypty i w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu odnawiać je. Sporządzono już nawet katalog trumien wraz z opisem szkód. Co będzie jednak, jeśli korozja dostała się do środka i groby trzeba będzie otworzyć?
- Nie ma żadnych przeciwwskazań ze strony kościelnej, jednak renowacja sarkofagów to kwestia dalekiej przyszłości - zastrzega proboszcz Sochacki. Przypomnijmy, że dotychczasowe otwieranie wawelskich grobów nie kończyło się najlepiej. Ekshumacji zwłok króla Kazimierza Jagiellończyka towarzyszyła seria tajemniczych zgonów. Badacze zostali zaatakowani najprawdopodobniej przez zabójczą bakterię, która wytworzyła się w specyficznym mikroklimacie grobu. Ks. Sochacki się tym jednak nie przejmuje. - Nie wiadomo, czy sarkofagi zostaną otwarte. Gdy taka decyzja zapadnie, będziemy się martwić - kwituje.