środa, 26 września 2007

Sąd Apelacyjny: Wicepremier Gosiewski musi przeprosić działaczy PO

kt, PAP
2007-09-26, ostatnia aktualizacja 2007-09-26 13:28
Zobacz powiększenie
Wicepremier Przemysław Gosiewski
Fot. Jarosław Kubalski / AG

Wicepremier Przemysław Gosiewski (PiS) musi przeprosić PO za zarzucanie jej działaczom powiązań z "grupą przestępczą" - orzekł w środę Sąd Apelacyjny w Warszawie. Gosiewski zapowiedział, że wykona orzeczenie sądu i przeprosi działaczy PO.


Podtrzymał tym samym wyrok sądu niższej instancji, który w poniedziałek zdecydował, że Gosiewski naruszył dobre imię działaczy Platformy. Od postanowienia Sądu Apelacyjnego nie przysługuje odwołanie i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.

Chodzi o wypowiedź wicepremiera Gosiewskiego w Radiu Kielce. Powiedział tam, że "Platforma Obywatelska i wielu ludzi w Skarżysku-Kamiennej jest blisko związanych z Rejowem, czyli z grupą przestępczą Pawliszaków". Później na antenie Radia Kielce tłumaczył, że mówił o "funkcjonariuszach Platformy Obywatelskiej, którzy pełnią funkcje w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej". Poseł Platformy Krzysztof Grzegorek, który był gościem audycji poczuł się osobiście pomówiony. Grzegorek od jesieni 2005 jest dyrektorem szpitala w Skarżysku-Kamiennej.

PO skierowała do sądu sprawę przeciwko Gosiewskiemu w trybie wyborczym.

Sąd Apelacyjny postanowił, że Przemysław Gosiewski w ciągu 48 godzin od wydania wyroku musi złożyć oświadczenie, w którym przeprosi PO. Treść tego oświadczenia podał w wyroku sąd pierwszej instancji.

Sąd: Gosiewski podał nieprawdziwe informacje

Rzeczniczka Sądu Apelacyjnego powiedziała, że sąd podzielił argumentację sądu okręgowego, że wypowiedź Gosiewskiego dla Radia Kielce była naruszeniem ordynacji. Po pierwsze podnosił, że jego wypowiedź została błędnie zaklasyfikowana jako materiał wyborczy, bo w czasie kiedy wypowiadał się w Radiu Kielce nie był jeszcze kandydatem do parlamentu. Sąd nie przychylił się do argumentacji odwołania, że wypowiedź ta nie miała charakteru wyborczego. Sąd Apelacyjny podzielił jednak zdanie sądu pierwszej instancji, że zgodnie z ordynacją każdy, kto w ramach kampanii wyborczej zabiera głos, a jego wypowiedź zawiera informacje nieprawdziwe podlega odpowiedzialności wynikającej z tejże ordynacji. - Podawanie przez lidera jednej partii nieprawdziwych informacji na temat innej partii nie jest prawnie chronionym obowiązkiem posła. lecz niedozwoloną formą agitacji wyborczej - podkreśliła Trębska.

Drugą istotną kwestią jest to, że podana przez polityka PiS informacja była nieprawdziwa. Gosiewski próbował dwa dni po audycji prostować swoje słowa, ale się z nich nie wycofał.- Osoba o wykształceniu prawniczym pełniąca określone funkcje w państwie doskonale rozróżnia co to jest "grupa przestępcza" i kiedy mówi o grupie przestępczej, to należy to interpretować zgodnie z wypowiadanymi słowami, a nie dopatrywać się innego sensu - powiedziała Trębska.

Wicepremier: Przeproszę PO

Przemysław Gosiewski zapowiedział, że wykona orzeczenie sądu i przeprosi PO za zarzucanie jej działaczom powiązań z "grupą przestępczą". Gosiewski twierdzi natomiast, że jego wypowiedź udowodniła bezsprzecznie nieetyczne działania członków PO w Skarżysku - Kamiennej. W TVN 24 stwierdził, ze sformułowania " grupa przestępcza" urzył w znaczeniu potocznym, a nie procesowym.

Premier: Debata z Kwaśniewskim na początku przyszłego tygodnia

cheko, IAR
2007-09-26, ostatnia aktualizacja 2007-09-26 14:07
Zobacz powiększenie
Premier Jarosław Kaczyński
Fot. Sławomir Kamiński / AG

- Po koalicji PO i LiD można by się spodziewać nawet podjęcia represji wobec osób, które wprowadzały proces odnowy Polski - powiedział w w "Sygnałach Dnia" w Programie I Polskiego Radia premier Jarosław Kaczyński.


Premier zaprzeczył doniesieniom, jakoby sztaby wyborcze PiS I LiD już wcześniej zawarły układ w sprawie debaty Kaczyński- Kwaśniewski. Przyznał, że dopiero w niedzielę za kulisami wiecu wyborczego w Lublinie członkowie sztabu naradzali się czy przyjąć ofertę Aleksandra Kwaśniewskiego.

Kaczyński zapewnił również, że wszyscy byli zgodni, że trzeba podjąć wyzwanie i nie należy wykorzystywać kolejnej "wpadki" byłego prezydenta w Kijowie, bo byłoby to źle zrozumiane. "Trzeba rozmawiać z główną twarzą III Rzeczczpospolitej"- podkreślił.

"Jestem szefem i będę rozmawiał z szefem"

- To jest człowiek, który był prezydentem III RP, której broni w tej chwili także Platforma Obywatelska. To jest szef całości - powiedział o Kwaśniewskim premier w radiowej Jedynce. - To jest szef i pana Donalda Tuska, chociaż pan Donald Tusk pewnie będzie w tym momencie protestował. Dlaczego mam rozmawiać z innymi, jeśli debatę proponuje sam szef całości? Będę rozmawiać z głównym partnerem i oponentem politycznym, a nie z tymi, którzy w tej hierarchii są niżej. Sam jestem szefem, więc mogę rozmawiać z szefem - dodał premier.

Jarosław Kaczyński nie wykluczył spotkania z Donaldem Tuskiem, ale- jak powiedział- gdy lider PO będzie miał do powiedzenia coś wiecej niż teraz.

Premier przewiduje, że do jego debaty z Aleksandrem Kwaśniewskim dojdzie na początku przyszłego tygodnia.

"Po koalicji PO i LiD można by się spodziewać nawet podjęcia represji"

Kaczyński ocenia, że w przypadku wygranej PO i LiD w wyborach parlamentarnych, zapoczątkowana budowa IV RP zostanie gwałtownie zahamowana.

Gość porannych "Sygnałów Dnia" wyjaśnił, że mówiąc o "nowym 13. grudnia w przypadku koalicji PO i LiD", miał na myśli, że nastąpiłoby wówczas wstrzymanie korzystnych dla Polski procesów.

- Słowa były twarde, ale oddające rzeczywistość - podkreślił szef rządu. Zdaniem premiera, po koalicji PO i LiD można by się spodziewać nawet podjęcia represji wobec osób, które wprowadzały proces odnowy Polski i doprowadziły do wzrostu gospodarczego, spadku przestępczości oraz bezrobocia.

Jarosław Kaczyński powiedział, że zarzuty, jakoby jego słowa miały na celu obrażenie ludzi, związanych z Solidarnością to bzdura. Premier uważa, że zarzucając mu takie intencje, opozycja chce ukryć prawdę o tym, że zamierza przywrócić w Polsce stare, korupcyjne, oligarchiczne stosunki.

"Dwa lata rządów PiS to wielki sukces"

Kaczyński uważa, że ostatnie dwa lata rządów PiS były - zważając na okoliczności -wielkim sukcesem. Gość porannych "Sygnałów Dnia" podkreślił również, że bez koalicji z LPR i Samoobroną w Polsce nie udałoby się nic osiągnąć.

Zdaniem premiera, Polsce opłaciły się wspólne rządy niedawnych koalicjantów.

Pytany o najważniejsze osiągnięcia rządu Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia potrafiła naprawić polskie państwo. Szef rządu dodał także, że jego gabinet bronił polskich interesów w świecie i wykorzystał dobrą koniunkturę w gospodarce, zapewniając jej bardzo szybki rozwój.

Kaczyński przypomniał, że w trakcie jego rządów między innymi spadło bezrobocie i powstało milion trzysta tysięcy nowych miejsc pracy.