ulast, PAP
2008-04-10, ostatnia aktualizacja 45 minut temu
Prezydent Lech Kaczyński zaprzeczył, jakoby w środowym wywiadzie dla agencji Reutera połączył kwestię rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę ze zgodą Polski na wznowienie rozmów UE z Rosją na temat umowy o partnerstwie i współpracy.
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Lech Kaczyński
Łączeniu obu spraw sprzeciwiła się w czwartek Komisja Europejska. Moskwa tymczasem oświadczyła, że Unia powinna się zdecydować, czy jest gotowa prowadzić rozmowy z Rosją o nowej umowie i nie kryła oburzenia wypowiedzią polskiego prezydenta.
"Tam nie było takiego sformułowania"L. Kaczyński ocenił, że zaszło nieporozumienie. Pytany podczas wizyty w Finlandii o swą wypowiedź dla Reutera, odpowiedział: "Tam nie było tego rodzaju sformułowania. Powiedziałem, że powinniśmy się nad tym zastanowić w tej chwili. Taka była treść mojej wypowiedzi". "Widzę, że mam tutaj do czynienia z jakimś kolejnym nieporozumieniem. Raz jeszcze tylko powtarzam, stwierdziłem, że nie należy się spieszyć z rozpoczęciem rozmów, o których mowa" - zaznaczył.
Zapytany przez Reutera, czy Polska, która zablokowała rozmowy UE- Rosja w 2006 roku z powodu rozwiązanego teraz sporu handlowego, wycofa weto, żeby uspokoić Moskwę i nowego rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, Lech Kaczyński miał według agencji powiedzieć:
"Z pewnością powinniśmy rozmawiać, z pewnością powinniśmy budować atmosferę, w której nieufność jest zredukowana. Ale czy rozmowy strategiczne (UE-Rosja) mogą zostać odblokowane w bliskiej przyszłości, to inna sprawa. Najpierw chciałbym wiedzieć jak ma zostać rozwiązana sprawa MAP (Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO) dla Ukrainy i Gruzji".
Rosyjskie media: Polska podtrzymuje wetoRosyjskie media zinterpretowały tę wypowiedź jako podtrzymanie przez Warszawę weta (radio Echo Moskwy), a nawet - ponowienie przez Polskę ultimatum (portal internetowy strana.ru). Natomiast agencja Rosbałt oceniła, że "Kaczyński znów stanął między Rosją a Unią Europejską".
Szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow podkreślił, iż nie ma "podstaw prawnych do wiązania kwestii stosunków Rosja-UE ze stosunkami między Rosją i NATO". "Nie powiedzie się próba wykorzystywania przez Polskę swych możliwości w UE jak tarana" - zaznaczył.
Wiceprzewodniczący komisji, Leonid Słucki powiedział natomiast, że "oświadczenie Lecha Kaczyńskiego jest pozbawione perspektyw", a "w UE dobrze rozumieją, że Rosja jest potrzebna Unii nie mniej niż Unia Rosji". Dodał, że Polska nie po raz pierwszy jest gotowa uciekać się do polityki szantażu. "To grubiańskie i krótkowzroczne" - ocenił.
Z kolei według przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Michaiła Margiełowa, "taka postawa Polski jest konsekwencją tego, iż cierpi ona z powodu starych fobii".
Jego zastępca, były ambasador Rosji przy UE Wasilij Lichaczow wyraził przekonanie, że wielu członków Unii Europejskiej "odniesie się bardzo krytycznie" do wystąpienia prezydenta Polski. "Taka postawa nie może nie wywołać u nich poważnej alergii" - przewiduje Lichaczow.
KE sprzeciwia się łączeniu współpracy z Rosją i spraw NATOŁączeniu zgody na otwarcie negocjacji nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy z Rosją z przybliżeniem perspektywy członkostwa w NATO Gruzji i Ukrainy sprzeciwiła się Komisja Europejska. "Co do zasady, nie mieszamy członkostwa w NATO ze sprawami Unii Europejskiej. Rozszerzenie Sojuszu to sprawa dla NATO i jego członków" - oświadczył rzecznik KE Amadeu Altafaj Tardio.
KE podkreśliła, że stawiane dotychczas przez Polskę warunki zniesienia weta na rozmowy z Rosją są bliskie spełnienia, więc nie ma przeszkód, by przyjąć mandat na rozmowy UE-Rosja.
"Polska formalnie zobowiązała się do poparcia (mandatu negocjacyjnego), kiedy tylko zniesione zostaną rosyjskie restrykcje na eksport produktów roślinnych. Jesteśmy przekonani, że techniczne szczegóły w tej sprawie mogą być sfinalizowane w najbliższych tygodniach" - powiedział rzecznik na codziennym briefingu dla prasy. A to - przypomniał - oznacza spełnienie stawianych dotąd przez Polskę warunków.
Agencja Reutersa podtrzymuje swoją wersjęTardio zachęcał dziennikarzy, by sami dociekali, czy wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego oznacza stawianie przez Polskę nowych warunków rozpoczęcia rozmów z Rosją.
"Zachęcam was do wyjaśnienia tego. Dla nas sytuacja jest bardzo jasna: wierzymy, że istniejące jeszcze przeszkody zostaną pokonane bardzo szybko i będziemy mieli zgodę na rozpoczęcie rozmów" - powiedział.
Warszawskie biuro agencji Reutera podtrzymało swoją wersję omówienia wywiadu z prezydentem Kaczyńskim i zaznaczyło, że zarejestrowało rozmowę - podała agencja AFP.