niedziela, 22 sierpnia 2010

Utopia - poczatek legendy



w głębi: Grzegorz i naczelny Gaylife
Wczoraj, w sobotę 21 sierpnia 2010 roku odbyła się ostatnia impreza w klubie Utopia przy ulicy Jasnej 1. Legendarny, ale i budzący ogromne kontrowersje klub przeszedł do historii – przynajmniej w swoim dotychczasowym kształcie.

Z tej okazji przypomnimy naszym czytelnikom kilka faktów związanych z historią Utopii.

Grzegorz Okrent
Gdyby właściciel Utopii – Grzegorz Okrent powiedział „Utopia to ja”, to zapewne niewiele byłoby w tym przesady. Utopia była jego ukochanym dzieckiem, spełnieniem jego ambicji, demonstracją jego możliwości i jego domem, do którego zapraszał tylko niektórych.

Grzegorz pochodzi ze Śląska, ale od dziesięcioleci zadomowił się w stolicy i tu stał się bardzo znaną postacią gejowskiego życia. Krążyły pogłoski, że w PRLu był prześladowany przez komunistów podczas Akcji Hiacynt. Tuz po upadku komunizmu Grzegorz przewodził ruchowi gejowskiemu, który wówczas objął cały kraj pod nazwą Stowarzyszenia Grup Lambda. W 1994 roku Grzegorz otworzył przy ulicy Koźlej na Nowym Mieście w Warszawie słynny klub gejowski „Koźla Pub”, który istniał do 8 marca 2000 roku. W 1998 roku Grzegorz otworzył klub Underground. W październiku 2001 roku zaś – klub Utopia.

Wzory
Tworząc Utopię Grzegorz miał określoną wizję klubu i inspirował się słynnymi klubami na Zachodzie, o czym zresztą otwarcie mówił. Jedną z najważniejszych inspiracji był legendarny nowojorski klub Studio 54 - najsłynniejszy klub wszechczasów. Już przyjęcie go za wzór świadczyło o ambicjach i odwadze Grzegorza. Wzorowanie się na Studio 54 dotyczyło w szczególności atmosfery i selekcji, choć w pewnej mierze także scenografii i kampowej stylizacji wielu gości.
Kolejnym wzorem był słynny paryski klub Le Queen. Z le Queen Utopia przejęła w szczególności muzyczny styl – wysmakowanej i wyselekcjonowanej muzyki house.

Muzyka
Muzyka – była ogromnym atutem i magnesem w Utopii. Powstał cykl Outsider w ramach którego na Jasna zapraszano najsłynniejszych housowych djów na świecie. Grzegorz specjalnie latał w lecie na Ibizę aby posłuchać ich i wybrać tych, którym zaproponuje granie w Utopii. Trudno tu wymieniać nazwiska, w Utopii grali niemal wszyscy liczący się, a jeden z nich – Antoine Clamaran – został nawet honorowym rezydentem klubu.
Jeśli idzie o grę rezydentów, to serwowali oni na ogół lżejszych, bardziej melodyjny house niż ten grany obecnie na Zachodzie.
Klub zorganizował tez cykl występów zagranicznych drag queens oraz znanych polskich piosenkarek – Ireny Jarockiej, Haliny Frąckowiak i Krystyny Prońko. W Utopiły wystapiło mnóstwo słynnych wokalistów i wokalistek hosuowych, wystąpiła też ulubiona przez Grzegorza Helena Vondrackova.

Selekcja
Selekcja była od początku źródłem największych kontrowersji wokół Utopii. Jestesmy zakompleksionym narodem, a polscy geje, często wyśmiewani i poniżani już w szkole – są w większości wyjątkowo zakompleksieni. Stąd zdanie „ty nie wejdziesz” wypowiedziane przez selekcjonera przy wejściu podważało ich wiarę w samego siebie, poczucie wartości, boleśnie godziło w dumę. Dlatego też Utopia miała wielu zaprzysięgłych wrogów, ale tez opinia „wpuszczają go o Utopii” znacznie podwyższała towarzyski prestiż.

Z drugiej strony – nie da się stworzyć legendarnego klubu o atmosferze porównywalnej ze Studio 54 wpuszczając wszystkich jak leci – krawaciarzy, studentów w swetrach, heteryków czy plastikowe laski.
Nad składem gości czuwał najdłużej słynny Daniel – mocno złośliwy i ekscentryczny ale też nie pozbawiony polotu. Słynne stały się jego powiedzonka i metody przy selekcji gości, choćby owo słynne „masz minutę, żeby mnie rozśmieszyć”.
Grzegorz nigdy nie zdradzał kryteriów selekcji, ale jedno spojrzenie na zapełnioną salę klubu świadczyło o tym, że szanse maja urodziwi i modnie ubrani młodzieńcy oraz sławni i/lub bogaci.

Atmosfera
Klub w którym można było pokazać się w pobliżu sław znanych z TV wymagał jasnego oświetlenia, ale tez prowokował do sztucznych zachowań. Dlatego też mawiano, że do Utopii młodzi geje idą „polansować się”. Ich staranny styl ubioru czasami eksponujący metki znanych projektantów i kurczowe trzymanie się aktualnej mody sprawiało, że tych młodych, niedoświadczonych nowych gości można ich było określić mianem fashion victims. Z drugiej jednak strony ci bardziej już doświadczeni właśnie w Utopii sięgali po oryginalne kreacje aby swoim kampowym lub inaczej ekscentrycznym wyglądem odróżnić się od reszty. Tak czy inaczej – ubiór tez miał dowartościowywać – albo to jako sygnał finansowego sukcesu, albo jako sygnał artystycznej duszy. W Utopii nawet stały bywalec klubu Maciek Nowak na ogół nie przywiązujący wielkiej wagi do ubioru czasami zakładał ekstrawagancki szal czy inny element garderoby.

Taka była właśnie Utopia: efekt fantazji Grzegorza zainspirowanego najlepszymi zachodnimi wzorami, ale wypełniony wyselekcjonowanym tłumem wrażliwych i ambitnych ludzi chcących pokazać na co ich finansowo i intelektualnie stać. Tworzyło to niepowtarzalną atmosferę kampowego teatru, w którym aktorami (zarówno jeśli idzie o ubiór, jak i zachowanie) byli wszyscy: właściciel, obsługa oraz goście.

Znaczenie dla atmosfery klubu miał tez fakt, że Utopia mieściła się w legendarnym Domu pod Orłami słynnym budynku znanym z tęczowych flag i napadu stulecia.

Królowa i jej dwór
Sam właściciel – Grzegorz nazywany nieoficjalnie Królową – utrzymywał własny dwór – podziwiających go stałych gości Utopii prawiących mu w VIP-roomie komplementy. Niczym na dworze Ludwika XIV każdy pytał się na początku imprezy w jakim humorze jest Królowa. To, że Królowa zatrzymała się przy kimś i zamieniła z nim kilka słów znacznie zwiększało jego prestiż. Gdy jednak ktoś popadł w niełaskę – to jego pozycja spadała, zamykano mu dostęp do VIP-roomu ( na ogół tylko na pewien czas).



Współpraca Gaylife z Utopią
Mój dziennikarski kontakt z Utopia zaczął się w lutym 2003 roku, gdy byłem jeszcze redaktorem naczelnym portalu Gejowo. Wtedy powstał pierwszy artykuł. Za nim poszły następne. Po pewnym czasie nasz portal podjął stałą współpracę w Utopią – jako jedyny portal gejowski otrzymaliśmy pozwolenie na robienie reportaży w klubie, a nasz fotograf - burges i wicenaczelny – banana29 weszli w skład dworu Królowej.

Legenda polskiego clubbingu
Grzegorz – jak wielu nieprzeciętnych ludzi – miał trudny charakter. Ale za niego świadczy fakt, że w naszym prowincjonalnym kraiku nad Wisłą stworzył wspaniały klub, niczym nie ustępujący najlepszym klubom w Europie i utrzymywał istnienie tego klubu przez 9 lat. Chcę wierzyć w to, że zamknięcie Utopii jest chwilowe i że odrodzi się ona w innym miejscu. Gdyby tak nawet się nie stało – czego nie życzę warszawskim klubowiczom i Grzegorzowi – to Utopia już stała się największą legendą polskiego clubbingu.

Grzegorzu, dziękuję ci za te wspaniałe 9 lat.

Jacek Adler






tuba TV: Michael Canitrot in Utopia Club (Warsaw)
�аг��жено tuba_tv. - Смо��и бол��е видео клипов в HD ка�е��ве!




Galeria zdjęć do tego artykułu pochodzi z imienin Grzegorza w Utopii 8 maja 2010 r.




















dj Nobis
















Grzegorz przyjmuje życzenia








tradycyjnie w VIP - bufet sushi








































dj Hugo i Alex (RadioGlam.com) składają życzenia
















burges w akcji








banana29 i burges
































Grzegorz Okrent i Rudy








































ariman i antarex
















Rudy








































Rudy
















































































JejPerfekcyjność jak zawsze przy boku ma pięknego młodzieńca...
































dj Hugo i dj Moondeck








ariman








banana29 i dj Moondeck








burges








































Krzysztof Śmiszek, Robert Biedroń i nn.
















































Misiek Koterski








bardzo ostra selekcja
















dj Moondeck
































































Jej Perfekcyjność jako selekcjonerka Utopii