Piotr Pacewicz
2007-09-11, ostatnia aktualizacja 2007-09-11 09:05
Aż połowa Polaków docenia PO, ale głosowanie na Platformę zapowiada tylko co piąty rodak, licząc wszystkich uprawnionych do głosowania
SERWISY
Kto wygra: PO czy PiS? Jaki może być wynik LiD? Ile rezerw wyborczych mają jeszcze partie polityczne?
W sondażu „Gazety” poprosiliśmy badanych: • o wskazanie tych partii, które „nie powinny w żadnym wypadku brać udziału w rządzeniu Polską" (to mocne stwierdzenie mierzy tzw. elektorat negatywny danego ugrupowania); • o wskazanie ugrupowań, których „udział w rządzeniu byłby dla Polski korzystny", co można uznać za wyraz ogólnej aprobaty i tym samym szansę na pozyskanie dodatkowych wyborców.
Połowa wszystkich badanych doceniła walory Platformy Obywatelskiej, co jak na polskie rozczarowanie do polityki jest wynikiem godnym uwagi. Ale nie przekłada się to wprost na wyborcze szanse.
W tym samym sondażu "Gazety" PO zremisowała z PiS - po 29 proc. poparcia liczonego wśród osób deklarujących udział w wyborach. Wśród wszystkich badanych tych zdecydowanych wyborców PO jest procentowo oczywiście jeszcze mniej - tylko 18 proc., bo "rozpuszczają się" wśród tych, którzy na wybory się nie wybierają i ich sympatie partyjne nie były badane.
A zatem aż połowa Polaków docenia PO, ale głosować na nią chce tylko co piąty wyborca.
Widać słabość Platformy w mobilizowaniu życzliwych sobie obywateli. Podobnie było wcześniej z inteligencką Unią Wolności - wysoki poziom akceptacji, relatywnie niższy stopień wyborczego poparcia.
Potencjał wyborczy PiS jest wyraźnie mniejszy, ale PiS lepiej mobilizuje swoich sympatyków. Na partię Kaczyńskich chce głosować także 18 proc. wśród wszystkich badanych, czyli aż połowa ludzi doceniających PiS.
Udział w rządach LiD dopuszcza 25 proc. Polaków, niewspółmiernie mniej chce na niego głosować. LiD odrzucany jest również przez jedną czwartą, mniej, niż można było oczekiwać, skoro SLD pozostaje ulubionym celem ataków nie tylko polityków PiS, ale także Platformy i części mediów (w tym publicznych). Odrzucenie LiD jest znacząco częstsze wśród wyborców PiS (39 proc.) niż PO (tylko 8 proc. uważa, że LiD nie powinien brać udziału w rządzeniu). Potwierdza się, że elektorat Platformy wolałby teraz tego koalicjanta niż PiS.
Udział PiS we władzy odrzuca 25 proc., choć partia realizuje kontrowersyjny i radykalny program zawzięcie krytykowany przez wielu analityków, część mediów i całą opozycję.
Powszechnie odrzucane są dwie partie: Samoobrona i LPR (nieco słabiej). Minimalna liczba Polaków uważa, że mogłyby one rządzić z korzyścią dla kraju, rezerwy - zwłaszcza Samoobrony - są tu podobnie małe jak PiS. Ewentualne wejście Giertycha czy Leppera do Sejmu i udział w przyszłej koalicji budziłby sprzeciw większości obywateli.
Najmniej kontrowersyjną partią okazało się PSL, co jest zapewne zasługą polityki Waldemara Pawlaka. Podkreśla swą koncyliacyjność i niekontrowersyjność programu. Słabo przekłada się to na przekonanie o przydatności PSL do rządzenia, niemal wcale na poparcie wyborcze.
Na starcie kampanii wyborczej dwóch faworytów cieszy się identycznym poparciem. To wyniki sondażu "Gazety" przeprowadzonego w ubiegły weekend, już po rozwiązaniu Sejmu. Poza PO i PiS powyżej 5-proc. progu wyborczego znalazły się tylko dwie partie: LiD i Samoobrona. Podział mandatów w Sejmie: PiS - 179; PO - 176; LiD - 68; Samoobrona - 35; Mniejszość Niemiecka - 2 mandaty
W sondażu „Gazety” poprosiliśmy badanych: • o wskazanie tych partii, które „nie powinny w żadnym wypadku brać udziału w rządzeniu Polską" (to mocne stwierdzenie mierzy tzw. elektorat negatywny danego ugrupowania); • o wskazanie ugrupowań, których „udział w rządzeniu byłby dla Polski korzystny", co można uznać za wyraz ogólnej aprobaty i tym samym szansę na pozyskanie dodatkowych wyborców.
Połowa wszystkich badanych doceniła walory Platformy Obywatelskiej, co jak na polskie rozczarowanie do polityki jest wynikiem godnym uwagi. Ale nie przekłada się to wprost na wyborcze szanse.
W tym samym sondażu "Gazety" PO zremisowała z PiS - po 29 proc. poparcia liczonego wśród osób deklarujących udział w wyborach. Wśród wszystkich badanych tych zdecydowanych wyborców PO jest procentowo oczywiście jeszcze mniej - tylko 18 proc., bo "rozpuszczają się" wśród tych, którzy na wybory się nie wybierają i ich sympatie partyjne nie były badane.
A zatem aż połowa Polaków docenia PO, ale głosować na nią chce tylko co piąty wyborca.
Widać słabość Platformy w mobilizowaniu życzliwych sobie obywateli. Podobnie było wcześniej z inteligencką Unią Wolności - wysoki poziom akceptacji, relatywnie niższy stopień wyborczego poparcia.
Potencjał wyborczy PiS jest wyraźnie mniejszy, ale PiS lepiej mobilizuje swoich sympatyków. Na partię Kaczyńskich chce głosować także 18 proc. wśród wszystkich badanych, czyli aż połowa ludzi doceniających PiS.
Udział w rządach LiD dopuszcza 25 proc. Polaków, niewspółmiernie mniej chce na niego głosować. LiD odrzucany jest również przez jedną czwartą, mniej, niż można było oczekiwać, skoro SLD pozostaje ulubionym celem ataków nie tylko polityków PiS, ale także Platformy i części mediów (w tym publicznych). Odrzucenie LiD jest znacząco częstsze wśród wyborców PiS (39 proc.) niż PO (tylko 8 proc. uważa, że LiD nie powinien brać udziału w rządzeniu). Potwierdza się, że elektorat Platformy wolałby teraz tego koalicjanta niż PiS.
Udział PiS we władzy odrzuca 25 proc., choć partia realizuje kontrowersyjny i radykalny program zawzięcie krytykowany przez wielu analityków, część mediów i całą opozycję.
Powszechnie odrzucane są dwie partie: Samoobrona i LPR (nieco słabiej). Minimalna liczba Polaków uważa, że mogłyby one rządzić z korzyścią dla kraju, rezerwy - zwłaszcza Samoobrony - są tu podobnie małe jak PiS. Ewentualne wejście Giertycha czy Leppera do Sejmu i udział w przyszłej koalicji budziłby sprzeciw większości obywateli.
Najmniej kontrowersyjną partią okazało się PSL, co jest zapewne zasługą polityki Waldemara Pawlaka. Podkreśla swą koncyliacyjność i niekontrowersyjność programu. Słabo przekłada się to na przekonanie o przydatności PSL do rządzenia, niemal wcale na poparcie wyborcze.
Na starcie kampanii wyborczej dwóch faworytów cieszy się identycznym poparciem. To wyniki sondażu "Gazety" przeprowadzonego w ubiegły weekend, już po rozwiązaniu Sejmu. Poza PO i PiS powyżej 5-proc. progu wyborczego znalazły się tylko dwie partie: LiD i Samoobrona. Podział mandatów w Sejmie: PiS - 179; PO - 176; LiD - 68; Samoobrona - 35; Mniejszość Niemiecka - 2 mandaty
Źródło: Gazeta Wyborcza