środa, 10 października 2007

Matrymonialne plany w rządzie?

az, PAP
2007-10-10, ostatnia aktualizacja 57 minut temu

Kraj obiegła plotka, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro porzucił stan kawalerski. Z początkiem września tego roku miał poślubić kilka lat młodszą od siebie prawniczkę. Są nawet tacy, którzy widzieli młodą parę w tym uroczystym dniu, a nawet bawili się na weselu, donosi "Dziennik Polski". O planach ślubnych innych polityków PiS donosi dzisiejsza prasa. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak chce porzucić kawalerski stan i szuka wybranki serca w swoim okręgu wyborczym a posłanka Jolanta Szczypińska przyznała się, że jeszcze nie ma sukienki do ślubu z premierem

Zobacz powiekszenie
fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta
Jolanta Szczypińska - znana na razie z tego, że zaciekle broni premiera
Zobacz powiekszenie
Fot. Bartosz Bobkowski / AG
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
Zobacz powiekszenie
Fot. S3awomir Kaminski / AG
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak
Ślub ministra sprawiedliwości ponoć odbył się w Dąbrowie Tarnowskiej, bo stamtąd pochodzi wybranka ministra - pani prokurator, z domu Kowalik. Sakramentu udzielać miał ks. Józef Poręba, proboszcz Parafii NMP Szkaplerznej w Dąbrowie Tarnowskiej. Ojciec panny młodej to prokurator tamtejszej prokuratury rejonowej. Tego wszystkiego można dowiedzieć się od rozplotkowanych internautów na forum poświęconym ożenkowi min. Ziobry.

"Dziennik Polski" poszedł tropem wpisów internetowych. Najpierw zadzwonił do parafii w Dąbrowie Tarnowskiej. Ks. Poręba stanowczo zaprzeczył, że udzielał ślubu Ziobrze. Również mama rzekomej wybranki - Zofia Kowalik, nie miała pojęcia, skąd wzięła się plotka. - Moja córka widziała się z ministrem tylko raz, w styczniu tego roku, gdy odbierała z jego rąk nominację na prokuratora rejonowego, mówi z uśmiechem pani Kowalik. "Mój syn twierdzi, że ta informacja jest tak prawdziwa, jak jego ślub z Anną Fotygą".

Gazeta zadzwoniła też do samego ministra.- Ciągle jestem pytany o to, czy ożeniłem się z córką prokuratora, ordynatora... Nie będę tego komentował - powiedział min. Ziobro. - Panie ministrze, ale czy wziął pan ślub, dociekał prawdy dziennikarz. - Nie mogę rozmawiać, bo wchodzę do prezydenta. Pozdrawiam - odparł Ziobro na odchodne.

Rzecznik rządu szuka żony

Młody, przystojny, bez nałogów, pozna panią ze swojego okręgu wyborczego. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak przyznał się "Super Expressowi", że szuka drugiej połówki wśród Wielkopolanek.

Wydawać by się mogło, że najmłodszy rzecznik rządu po 1989 roku, 26-letni Dziedziczak, nie będzie miał problemu ze znalezieniem kobiety swego życia. A jednak... Ci, którzy z nim pracują, zdradzają, że wszystkiemu winien jest jego pracoholizm. - Od roku siedzi w Kancelarii Premiera po 14 godzin. Wstaje bladym świtem, do domu wraca tuż przed północą. Przy takim trybie życia nie ma czasu na spotkanie tej jedynej.

Najwyraźniej jednak dojrzał do stanu małżeńskiego, bo powiedział "Super Expressowi", że wielkopolanki urzekły go swoim urokiem, ale też pracowitością i zaradnością. Być może z regionem połączy mnie nie tylko praca dla ludzi, ale coś jeszcze... - dodał tajemniczo.

Pewne jest, że kandydatka na panią jego serca musiałaby dobrze gotować i być specjalistką w przygotowywaniu specjałów kuchni włoskiej, bo Dziedziczak jest miłośnikiem dobrej biesiady.

Szczypińska wciąż nie ma sukienki

Wybranka serca Jarosława Kaczyńskiego, posłanka Jolanta Szczypińska, zdradziła "Faktowi", że wciąż nie ma jeszcze kreacji ślubnej. Szczypińska, jako czołowy polityk PiS, nie ma chwili wytchnienia. Organizuje konferencje, czynnie bierze udział w kampanii wyborczej i pomaga Jarosławowi Kaczyńskiemu. To wszystko odbija się na przygotowaniach do ślubu, który - według plotki - miałby odbyć się już 20 października.

Sama posłanka zapewniała, że ślub wolałaby wziąć latem. Czyżby to efekt natłoku zajęć i przedwyborcza gorączka przesunęła małżeńskie plany? Wiele na to wskazuje. Posłanka zdradziła "Faktowi", że nie kupiła nawet kreacji ślubnej. - Nie kupiłam nawet sukienki, ale muszę o tym pomyśleć - powiedziała zafrasowana.

Premier nie wygląda na przejętego - ocenia "Fakt". W takich sytuacjach mężczyzna ma zawsze łatwiej. Wbije się w najlepszy garnitur - a takich premier ma sporo - i już może stawać na ślubnym kobiercu. Kobiety mają trudniej.

Styliści ubierają posłankę

Jolancie Szczypińskiej w wyborze kreacji na ślub postanowił pomóc stylista Robert Krupiński. Jak ma ubrać się przyszła żona premiera? - Jest blondynką, więc dobre dla niej byłyby fiolety i jasne szarości. Powinna zrezygnować z sukienki, a zamiast tego wybrać styl angielski: klasyczna garsonka ze spódnicą za kolano, ale nie aż do pół łydki i raczej krótki żakiet. Pod to elegancka bluzka, może być z delikatnym żabotem. Na głowę kapelusik z niedużym rondem. Buty klasyczne, półokrągłe, przynajmniej na małym obcasie. Jeżeli torebka, to tańsza, ale koniecznie firmowa, np. od pani Batyckiej. Absolutnie wykluczone są podróbki - wylicza Krupiński. Widać teraz, ile pracy w kompletowaniu stroju czeka Jolantę Szczypińską. Może więc lepiej, że ślub będzie latem? - zastanawia się "Fakt"

Źródło: "F"

Giertych ciągle jeździ rządowym BMW... z kogutem na dachu

mar
2007-10-09, ostatnia aktualizacja 2007-10-09 11:59
Zobacz powiększenie
Roman Giertych przed redakcją TOK FM
Fot. Bartosz Węglarczyk / GW

Roman Giertych, choć nie jest już członkiem rządu, nadal jeździ na koszt podatników luksusowym rządowym BMW z obstawą BOR-u. Kosztuje nas to dziennie 1,7 tys. zł. Na dodatek, Giertych jeździ... z kogutem na dachu.

"Dziś rano Roman Giertych był gościem TOK FM. Ten ludowy trybun przyjechał do radia rządowym BMW z kogutem na dachu i dwoma ochroniarzami z BOR-u" - pisze na swoim blogu Bartosz Węglarczyk z "Gazety Wyborczej".

Z kolei "Fakt" opisuje, jak Giertych tym samym BMW przyjechał na prawybory do Wrześni. "I to w jakim stylu. We Wrześni wjechał z hukiem na deptak dla pieszych i zaparkował w niedozwolonym miejscu" - czytamy.

B. wicepremierom przysługuje rządowy samochód i ochrona przez trzy miesiące od czasu odejścia z urzędu. Giertych jednak używa tych przywilejów, np. by dotrzeć na wywiad w radiu albo by przyjechać do Wrześni i na spotkaniu z wyborcami... krytykować PiS za szastanie publicznymi pieniędzmi.

I ten kogut na dachu. "W jakiej republice bananowej żyjemy, że polityk nie pracujący w rządzie i nie pełniący nawet funkcji wicemarszałka Sejmu jeździ na sygnale?" - komentuje Bartosz Węglarczyk.

W jaki sposób dłużnik może uniknąć opłaty dla komornika?

Jeśli została wszczęta egzekucja komornicza, to dłużnikowi opłaca się porozumieć z wierzycielem i zapłacić bezpośrednio jemu, z pominięciem komornika. Dzięki temu dłużnik nie będzie musiał płacić komornikowi opłaty w wysokości 15% zadłużenia. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 8 maja 2006 r.

Często dłużnicy są skłonni płacić dopiero wtedy, gdy mają "na karku" komornika. Wcześniejsze wezwania do zapłaty nie odnoszą skutku, podobnie jak prawomocny wyrok sądowy czy nakaz zapłaty. Kiedy jednak pojawiają się komplikacje związane z podjęciem czynności przez komornika - zablokowanie rachunku bankowego, zajęcie rzeczy dłużnika, np. komputerów czy samochodów, część dłużników jest skłonna porozumieć się bezpośrednio z wierzycielem, byleby ten jak najszybciej odwołał komornika.

Dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego takie bezpośrednie porozumienie wierzyciela i dłużnika za plecami komornika staje się opłacalne dla obu stron. Dlaczego?

Wysokość opłat dla komornika

Zasadą jest, że komornikowi sądowemu za jego pracę należy się wynagrodzenie - tzw. opłata stosunkowa. Cała opłata stosunkowa wynosi 15% wartości egzekwowanego świadczenia, jednak nie może być niższa niż 1/10 i wyższa niż trzydziestokrotna wysokość przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. W razie wyboru przez wierzyciela więcej niż dwóch sposobów egzekucji świadczeń pieniężnych, opłata stosunkowa ulega podwyższeniu o 1/10 część za każdy następny sposób egzekucji.

Jeszcze kilka lat temu wierzyciel składając do komornika wniosek o wszczęcie egzekucji musiał mu w formie zaliczki uiścić część tej opłaty. Obecnie wierzyciel za samo wszczęcie egzekucji nie musi płacić komornikowi ani złotówki. Należną opłatę komornik musi bowiem ściągnąć od dłużnika. Mówi o tym art. 59 ust. 1 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Zgodnie z nim opłatę stosunkową (15%) komornik ściąga od dłużnika, obliczając ją proporcjonalnie do wyegzekwowanych kwot.

Sprawa pozornie wydaje się prosta - komornik dostanie 15%, ale tylko od tych kwot, które wyegzekwuje od dłużnika.

Dochodziło jednak do sytuacji, w których komornik nie wyegzekwował od dłużnika ani złotówki, ale 15-procentową opłatę pobierał. Pozwalał na to art. 49 ust. 1 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji w dwóch przypadkach:


  • pierwszy - gdy postępowanie egzekucyjne zostało umorzone na wniosek wierzyciela,

  • drugi - gdy postępowanie egzekucyjne zostało umorzone z mocy samego prawa, ponieważ wierzyciel w ciągu roku nie dokonał czynności potrzebnej do dalszego prowadzenia postępowania lub nie zażądał podjęcia zawieszonego postępowania.

Wystarczyło, że komornik zajął rachunek bankowy dłużnika, np. szpitala, na którym mogło nawet nie być żadnych pieniędzy. Następnie dłużnik porozumiewał się z wierzycielem, np. uzyskiwał odroczenie terminu zapłaty czy rozłożenie go na raty, albo nawet spłacał mu bezpośrednio zadłużenie. W takich przypadkach wierzyciel składał do komornika wniosek o umorzenie egzekucji. Komornik umarzał egzekucję, ale następnie już sam od dłużnika ściągał opłatę w wysokości 15% całego długu.

Opłaty po wyroku Trybunału

W wyroku z dnia 8 maja 2006 r, sygn. akt P18/05 Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawodawca przyjął model uzależniający opłatę egzekucyjną, będącą elementem wynagrodzenia komornika, od skuteczności egzekucji. Tymczasem umorzenie postępowania ma miejsce wtedy, gdy egzekucja nie była skuteczna, ponieważ dłużnik spełnił świadczenie dobrowolnie. Dlatego zdaniem Trybunału sytuacja, gdy komornik pobiera 15-procentową opłatę, choć sam niczego nie wyegzekwował, narusza Konstytucję. Od dnia opublikowania, wyroku w Dzienniku Ustaw z ustawy o komornikach sądowych i egzekucji znikają zapisy pozwalające komornikowi pobierać opłatę w przypadku umorzenia postępowania egzekucyjnego na wniosek wierzyciela lub z mocy prawa.

Co to oznacza dla wierzycieli i dłużników?

Po wyroku Trybunału komornik postawiony został w roli "straszaka", którego bez konsekwencji finansowych dla wierzyciela i dłużnika można wykorzystać do wywarcia presji na dłużniku. Jeśli po wizycie komornika dłużnik zechce się porozumieć z wierzycielem i zapłacić bezpośrednio jemu, to uniknie konieczności płacenia dodatkowych 15% dla komornika. Wierzyciel w takiej sytuacji nie ma żadnego interesu w tym, aby przejmować się komornikiem - w końcu pieniądze dłużnika, które zostałyby przeznaczone na opłatę należną komornikowi, zostaną wykorzystane do spłacenia długu.

Komornicy niezadowoleni

Komornicy są z wyroku Trybunału niezadowoleni. Z jednej bowiem strony prawo traktuje ich jak przedsiębiorców - muszą się utrzymać z opłat ściąganych od dłużników, opłacić podatki, wynagrodzenia pracowników, ubezpieczenie, utrzymać kancelarie. Z drugiej strony traktowani są jak urzędnicy, nie mogą np. odmówić przyjęcia sprawy. Nawet jeśli poświęcą czas na podjęcie określonych czynności egzekucyjnych w sprawie, to wierzyciel może na pięć minut przed wyznaczonym terminem licytacji rzeczy dłużnika złożyć wniosek o zawieszenie lub umorzenie egzekucji. Komornik nie dostanie wtedy ani grosza. Komornicy są też zdania, że jeśli dłużnik już po wszczęciu egzekucji płaci bezpośrednio wierzycielowi, to nie można mówić o bezskuteczności egzekucji. To niedogodności związane z egzekucją - blokada rachunków bankowych, zajęcie rzeczy itp. skłaniają dłużnika do uregulowania należności.

W tym samym wyroku Trybunał stwierdził, że komornicy w wyjątkowych przypadkach muszą liczyć się z możliwością obniżania przez sądy należnej im 15-procentowej opłaty, jeśli nie jest ona odpowiednia do poniesionych przez komornika wydatków, nakładu jego pracy oraz wartości wyegzekwowanej części świadczenia zgłoszonego do egzekucji.

Zaliczki dla komornika

W ściśle określonych przypadkach komornik może zażądać zaliczki od strony, która wniosła o dokonanie określonej czynności. Na rozliczenie zaliczki ma miesiąc, niewykorzystaną część musi zwrócić.

Komornik może żądać zaliczki wyłącznie na:

1) należności biegłych,

2) koszty ogłoszeń w pismach,

3) koszty transportu specjalistycznego, przejazdu poza miejscowość, która jest siedzibą komornika, przechowywania i ubezpieczania zajętych ruchomości,

4) należności osób powołanych, na podstawie odrębnych przepisów, do udziału w czynnościach,

5) następujące koszty działania komornika: diety, zwrot za przejazdy, transporty specjalistyczne oraz koszty noclegów komornika, jeśli na żądanie wierzyciela komornik podjął czynności poza swoim rewirem,

6) koszty poręczenia środków pieniężnych przez pocztę lub przelewem bankowym,

7) koszty uzyskiwania informacji niezbędnych do prowadzenia postępowania egzekucyjnego lub zabezpieczającego.


Opłaty przy egzekucji świadczeń niepieniężnych

W przypadku egzekucji świadczeń niepieniężnych wierzyciel musi zapłacić komornikowi opłatę stałą - bez niej komornik nie dokona czynności.

Wysokość opłat wynosi:

  • za egzekucję odebrania rzeczy - w wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego,
  • za wprowadzenie w posiadanie nieruchomości i usunięcie z niej ruchomości - w wynosi 40% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego (w przypadku przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych opłatę pobiera się od każdej izby składającej się na pomieszczenie przedsiębiorstwa),
  • za wprowadzenie zarządcy w zarząd nieruchomości lub przedsiębiorstwa oraz za wprowadzenie dozorcy w dozór nieruchomości - w wynosi 40% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego,
  • za opróżnienie lokalu z rzeczy lub osób, z tym że odrębną opłatę pobiera się od każdej izby - w wynosi 40% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego (przy opróżnianiu lokali mieszkalnych nie pobiera się odrębnej opłaty od pomieszczeń stanowiących: przedpokoje, alkowy, korytarze, werandy, łazienki, spiżarnie, loggie i podobnych),
  • za dokonanie spisu inwentarza albo innego spisu majątku - w wysokości 10% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego za każdą rozpoczętą godzinę,
  • za wprowadzenie wierzyciela w posiadanie innych rzeczy niż nieruchomości i lokale - w wysokości 25% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, a w razie podjęcia egzekucji na skutek dalszych naruszeń posiadania, opłatę zwiększa się każdorazowo o 100%,
  • za opieczętowanie lub zdjęcie pieczęci, bez dokonywania równoczesnego spisu - w wysokości 4% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego od każdej opieczętowanej izby lub innego pomieszczenia,
  • za egzekucję świadczeń niepieniężnych inną niż wymieniona powyżej - w wysokości 10% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego za każdą rozpoczętą godzinę czynności egzekucyjnych,
  • za wszystkie czynności z udziałem Policji, Żandarmerii Wojskowej, wojskowych organów porządkowych, Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - w wysokości 25% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego,
  • za udział w usunięciu oporu dłużnika oraz za wykonanie nakazu w sprawie osadzenia dłużnika w zakładzie - w wysokości 25% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego.

Podstawa prawna: art. 39-59 ustawy z dnia 29.08.1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. nr 133, poz. 882).





autor: Andrzej Janowski
Gazeta Podatkowa Nr 246 z dnia 2006-05-18