piątek, 21 grudnia 2007

Złodzieje sprofanowali grób Kazimierza Górskiego

Stefan Szczepłek 21-12-2007, ostatnia aktualizacja 21-12-2007 15:29

Prawdopodobnie w nocy ze środy na czwartek złodzieje ukradli z grobu Kazimierza Górskiego na Cmentarzu Wojskowym piłkę z brązu.

– Była jeszcze we wtorek o 10 rano – mówi kierownik Cmentarza Wojskowego Krzysztof Dybalski. – Jej brak zauważyła później ochrona cmentarza. Zginął też znicz z pomnika Powstańców Śląskich i Wielkopolskich. Piłka i znicz wykonane były z brązu, a brąz jest wśród złodziei w cenie. Piłka może zostać sprzedana lub przetopiona na złom.

– Głowę Feliksa Stamma z jego grobu kradziono dwukrotnie i dwa razy ją odzyskiwaliśmy, ale głowy generała Tadeusza Kutrzeby nie udało się odnaleźć. Ostatnia tego rodzaju poważna kradzież przydarzyła się na naszym cmentarzu w sierpniu roku 2000. Zginął wtedy pierwszy znicz z pomnika Powstańców Śląskich i Wielkopolskich – mówi Dybalski.Kazimierz Górski zmarł 23 maja 2006 roku i został pochowany w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach, razem ze zmarłą rok wcześniej żoną. W najbliższym sąsiedztwie znajdują się groby m.in. krajana pana Kazimierza ze Lwowa Jerzego Janickiego, pilota Stanisława Skalskiego, wicemistrzyni olimpijskiej w łyżwiarstwie szybkim Elwiry Seroczyńskiej, barda Jacka Kaczmarskiego, z którego pomnika kradziono struny, również z brązu.

W pierwszą rocznicę śmierci Kazimierza Górskiego miejsce usypanego z ziemi grobu zajął pomnik z brązowego granitu, postawiony staraniem rodziny i Polskiego Związku Piłki Nożnej. Brązowa piłka stanowiła najbardziej charakterystyczną część pomnika.

– Była piłką, a zarazem kulą ziemską – mówi Dariusz Górski, syn trenera. – Kazaliśmy wyryć w niej nazwy będące przystankami życia i kariery taty: Lwów, Warszawa, Wembley, Monachium, Ateny. Bardzo nam przykro, bo kiedy tata żył, wszyscy go kochali. To, co się stało, oznacza, że nie ma już żadnych świętości.

Piłka była niewiele mniejsza od takiej, którą rozgrywa się mecze. – Mogła ważyć ok. pięciu kilogramów – mówi kierownik Krzysztof Dybalski. – Kilogram brązu kosztuje w skupie bodajże 8 zł.

Zobacz największe Obciachy 2007

Ranking politycznych wpadek roku 2007. Z nich się śmialiśmy, nimi żyły media, i to nie tylko kolorowe. DZIENNIK publikuje listę Obciachów: całus Tuska i Dody, podejrzenia teletubisia o gejowskie skłonności, "filipiński wirus" Aleksandra Kwaśniewskiego i wiele innych. Na forum.dziennika.pl można zgłosić swoje kandydatury do Obciachów.


"Filipińska choroba" Kwaśniewskiego
To była recydywa. I pewnie dlatego tłumaczenia Aleksandra Kwaśniewskiego, że seria jego niedyspozycji to nie wynik nadmiaru alkoholu, ale efekt filipińskiego wirusa, przekonały tak niewielu. Sprawę poważnie potraktował Główny Inspektor Sanitarny, zalecając przebadanie polityka. Wirusa nie odnaleziono. Kwaśniewski wycofał się z bieżącej polityki.

Miller w Samoobronie
Co może zrobić były premier marzący o powrocie do polityki? Niestety wszystko. I choć Leszek Miller także i tym razem znalazł kilka niezłych bon motów, by uzasadnić start w wyborach do Sejmu z Listy Samoobrony, to żenady nie dało się ukryć. Dostał 4142 głosy. Teraz zakłada własną partię.

Zwierzenia Oleksego na taśmach Gudzowatego
Nikt nie opisał postkomunistów lepiej niż były lider SLD i szef rządu z nadania lewicy. O swoich kolegach mówił podczas zakrapianej kolacji z Aleksandrem Gudzowatym brutalnie, ale często celnie: "nadęty buc", "dupek", "krętacz", "narcyz". Nic dziwnego, że zdenerwowany ujawnieniem taśm Aleksander Kwaśniewski oceniał równie mocno: "Zachował się jak ostatni kretyn".

Podrabiana torebka Szczypińskiej
Czego pragnie kobieta? Futra. A jak jej na to nie stać? Perfum lub torebki Coco Chanel. Jolanta Szczypińska za swoje marzenie zapłaciła 50 zł. Że to podróbka, ogłosił jej kolega Jacek Kurski. Jej nic się nie stało, nim zajął się sąd partyjny. Pokornie więc przeprosił.

Rydzyk o "szambie" w Pałacu Prezydenckim
To był ciężki moment dla premiera Jarosława Kaczyńskiego. Polityczny sojusznik PiS o. Tadeusz Rydzyk ostro potępił spotkanie kobiet w Pałacu Prezydenckim, w czasie którego Maria Kaczyńska podpisała petycję wzywającą do zaniechania zmian w ustawie o ochronie życia nienarodzonego. - Nie nazywajmy nigdy, że szambo jest perfumerią - denerwował się redemptorysta.

Rokita szyje na maszynie
To był głośny powrót Jana Rokity do życia publicznego. Niestety, chyba niezbyt przemyślany. Oto bowiem polityk niedawno przecież typowany na premiera rządu, bierze udział w satyrycznym show Szymona Majewskiego. Przekomarza się z piosenkarką Kasią Cerekwicką, jak byle gwiazdeczka na polecenie gospodarza audycji zszywa obrus z portretem Donalda Tuska. A gdy wychodzi, aktorka dość wulgarnie parodiuje jego żonę. I tylko jednego nie wiadomo - po co?

Doda śpiewa dla Tuska
Pewnie miało to przypominać Marylin Monroe śpiewającą prezydentowi Kennedy’emu. Ale jeśli tak, to czy Tusk ma się do Kennedy’ego tak jak Doda do amerykańskiej gwiazdy? Wyszło więc tak sobie. Premier miał dziwną minę - niby się cieszył, ale nie do końca. Może z powodu banalnego tekściku? - Wola istnienia, moc przenoszenia wiarągór - śpiewała piosenkarka premierowi. Oj, wielka bywa dziennikarska miłość do premiera.

Dorn z Sabą w Sejmie
Nobliwy pan przechadzający się z psem. Trzech kolejnych panów podąża jego śladem. Nobliwego pana, nie psa. Dlaczego? Bo panowie są z BOR, a przechadza się Ludwik Dorn, marszałek Sejmu, ze swoją ukochaną suką Sabą. Do tego stopnia ukochaną, że urzęduje ona w gabinecie marszałka. Dorn odpiera zarzuty profanacji: dzień, w którym Saba przebywała w gabinecie, był wyjątkowy, gdyż jego żona nie mogła się nią zająć. - To antypsiarskie nastawienie - łaja krytyków marszałek. A w kampanii wyborczej idzie z Sabą do sądu bronić jej przed oskarżeniem o niszczenie publicznych mebli.

Premier o "czynnych szatanach"
Rządowi PiS przeszkadzała nie tylko opozycja, ale i siły nieczyste.

"Oni mogą sobie tego nie uświadamiać, ale inni szatani są tam czynni" - zdiagnozował w lipcu Jarosław Kaczyński. Diabeł miał się przechadzać po białym miasteczku, które pielęgniarki rozbiły pod kancelarią premiera. Mniej przenikliwi politycy szatana nie zauważyli, a i premier przyznał później, że cytował wiersz Kornela Ujejskiego.

Sowińska kontra teletubiś
Cała Europa naigrawała się z polskiej rzecznik praw dziecka, boki zrywali ze śmiechu nawet widzowie nowozelandzkiej telewizji, gdy Ewa Sowińska wytropiła geja wśród bajkowych teletubisiów. -"Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem" - mówiła w maju z powagą pani rzecznik. Oceną, czy Tinky może być pokazywany w TVP mieli zająć się nawet psycholodzy. A świat się śmiał.

Tak głosowali uczestnicy naszej ankiety

Grzegorz Miecugow dziennikarz

1. Dorn z Sabą w Sejmie
2. Rokita szyjący na maszynie
3. zwierzenia Oleksego na taśmach Gudzowatego

Igor Zalewski publicysta

1. "filipińska choroba" Kwaśniewskiego
2. Sowińska kontra teletubiś
3. Miller w Samoobronie

Jan Wróbel publicysta, felietonista DZIENNIKA

1. "filipińska choroba" Kwaśniewskiego
2. Dorn z Sabą w Sejmie
3. Podrabiana torebka Szczypińskiej

Michał Ogórek dziennikarz, felietonista, krytyk

1. Miller w Samoobronie
2. "filipińska choroba" Kwaśniewskiego
3. Rydzyk o "szambie" w Pałacu Prezydenckim

Tomasz Sianecki dziennikarz

1. Rydzyk o "szambie" w Pałacu Prezydenckim
2. "filipińska choroba" Kwaśniewskiego
3. zwierzenia Oleksego na taśmach Gudzowatego

Jerzy Pilch pisarz, felietonista

1. Sowińska kontra teletubiś
2. Rokita szyjący na maszynie
3. Rydzyk o "szambie" w Pałacu Prezydenckim


Pilch: Filipińska choroba? Ja mam to uważać za obciach?

Z 10 ocenianych zdarzeń połowa moim zdaniem obciachem nie jest. Na pewno nie było bowiem obciachem zacytowanie przez J. Kaczyńskiego wiersza Ujejskiego "Inni szatani byli tam czynni" itd. Nie znaczy to oczywiście, że J. K. jest, jak chcą niektórzy, jakimś znawcą literatury. Przytoczenie frazy wyuczonej w szkole czy znanej w domu to jednak - na Boga! - nie obciach.

Większym obciachem od rzekomo obciachowej torebki jest zwracanie kobiecie uwagi, że ma rzekomo obciachową torebkę. Ja tego nie zrobię - jestem starej daty.

Dorn dzięki psu zyskał w moich oczach, a nie było to proste. Ludzie kochający zwierzęta prawdziwie, czyli wariacko, są osobami specjalnego pokroju i wrażliwości. Żaden przejaw czułości dla psa czy kota nie jest i nigdy dla mnie nie będzie obciachem.

Miller w Samoobronie to desperacja i to na pewno mniejszy obciach od np. seksualnych obyczajów w Samoobronie. Byłoby niesprawiedliwie. Tym bardziej, że L. M. klęskę na klatę wziął dzielnie.

Do przypadku Oleksy - Gudzowaty mam wstręt fizyczny, ale nie ma co ukrywać: każda rozmowa o bliźnich przy gorzale, jak by ją nagrać, byłaby obciachem strasznym. Za łatwe.

Doda i Tusk? Nie mogę uznać za obciach tego, co sam bym chętnie zrobił. Filipińska choroba? Ja mam uważać to za obciach? Serio? Jeśli tak, to przytoczę jeden z mniej znanych aforyzmów Kazimierza Górskiego. Rzekł on mianowicie: Wolę na stoperze pijanego Gorgonia niż trzeźwego Ostafińskiego.

Jerzy Pilch

Klich: Wg amerykańskiego pułkownika w Nangar Khel popełniono błąd

mar, PAP
2007-12-21, ostatnia aktualizacja 2007-12-21 12:24

Akcja polskich żołnierzy w Nangar Khel były błędem, a nie "działaniem kryminalnym" - taką ocenę wydarzeń z sierpnia miał przekazać ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi płk Martin Schuitzer, amerykański dowódca grupy bojowej z Afganistanu.

Zobacz powiekszenie
Fot. Grazyna Makata / AG
Bogdan Klich
Schuitzer - jak powiedział Klich w piątek dziennikarzom w afgańskiej bazie Sharana - kategorycznie zaprzeczył, by było to "działanie kryminalne". Według Klicha, amerykański pułkownik powiedział, że ich wojskom co miesiąc zdarzają się dwa - trzy podobne incydenty, podczas gdy polscy żołnierze odnotowali zaledwie jeden w ciągu 10 miesięcy afgańskiej misji.

Płk Schuitzer miał zapewnić Klicha, że jest gotów zeznawać przed polskim prokuratorem, jeśli będą dopełnione procedury - czyli jeśli polski rząd wystąpi w tej sprawie do stosownych władz amerykańskich. Na pytanie, czy tak się stanie, Klich odesłał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Wojskowa prokuratura w związku z ostrzelaniem 16 sierpnia afgańskiej wioski Nangar Khel postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich usłyszało zarzut zabójstwa ludności cywilnej, siódmy - ataku na nie broniony obiekt cywilny. W wyniku działań polskich żołnierzy zginęło wówczas sześcioro cywilów, a dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy z nich trwale okaleczono.