poniedziałek, 5 maja 2008

Zmarł nasz dwukrotny mistrz olimpijski

PAP /19:34
W poniedziałek w godzinach porannych zmarł w Bronxville (stan Nowy Jork) w wieku 69 lat, po długiej walce z nieuleczalną chorobą, dwukrotny mistrz olimpijski we florecie Witold Woyda.
Witold Woyda urodzony 10 maja 1939 roku w Poznaniu, był niezwykle utalentowanym szermierzem, specjalizował się w szabli, szpadzie, a przede wszystkim we florecie. Właśnie we florecie zdobył w igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku dwa złote medale, w turnieju indywidualnym i drużynowym.

W kolekcji miał ponadto srebrny medal olimpijski zdobyty w turnieju drużynowym w Tokio w 1964 oraz brązowy, także z kolegami, cztery lata później w Meksyku. W pierwszym olimpijskim starcie w Rzymie 1960 był czwarty we florecie, a w drużynie 5-8.

Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego reprezentował stołeczne kluby Budowlani i "kuźnię" kadr szermierczych Marymont. W mistrzostwach świata zdobył dziesięć medali, triumfował w 25 międzynarodowych turniejach, był trzykrotnym mistrzem Polski we florecie w latach 1964-1972.

W 1972 roku wygrał plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na najlepszych sportowców Polski. Za zasługi uhonorowany został Krzyżami Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Rzeczy dzieją się, ponieważ wiele rzeczy dzieje się naraz...

aktualizacja: 2008-04-20 08:08:48
1 komentarzy 0 / 0 przeczytano: 221

Prof. dr hab. Grzegorz W. Kołodko w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego wygłosił wykład, pt. "Dokąd zmierza świat". Prelekcja została połączona z promocją jego nowej książki: "Wędrujący świat".

Grzegorz Kołodko.2 / Fot. Radek JanicaAbsolwent warszawskiej SGH, dyrektor Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER, wykładowca Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz czołowych amerykańskich uniwersytetów: Yale, UCLA i Rochester, New York. Takie ambitne wzmianki możemy znaleźć w CV gościa spotkania, które odbyło się 18 kwietnia. Jest także ekspertem organizacji międzynarodowych, m.in. ONZ, Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz doktorem honoris causa zagranicznych uniwersytetów.

Spotkanie na Uniwersytecie Jagiellońskim, na które przybyła spora rzesza słuchaczy (nie tylko studentów i wykładowców), było wartościową analizą sytuacji ekonomicznej na świecie. Wygłoszony przez niego referat precyzyjnie omówił też kwestię nieuniknionej globalizacji, współczesnych osiągnięć gospodarczych, społecznych jak i kulturowych, czy rozwój większych potęg gospodarczych na świecie. Zrozumiały język, nierzadko z dowcipnym komentarzem łatwo trafiał do odbiorców. Profesor poruszył przy okazji inne tematy, m.in. opowiedział niektóre wątki ze swych podróży. Nie stroniąc od żartów skomentował także polską reformę edukacji: Bo para nie zawsze idzie w tłok, jak winna, ale często właśnie w gwizdek. I druga równie ciekawa opinia: Przecież nie potrafić jest dużo łatwiej niż potrafić.

Były wicepremier i minister finansów, mówiąc o gospodarce, dowodził także, że jako Polacy powinniśmy być szczęśliwi. Tu zacytował pewną piosenkę: Ty to masz szczęście, Że w tym momencie, Żyć ci przyszło w kraju nad Wisłą. Tym samym prof. Kołodko tłumaczył, że rozwój polskiej gospodarki zawdzięczamy w dużej mierze naszej pozycji geopolitycznej. Polska posiada jedno z lepszych lokalizacji na mapie świata, dzięki czemu jesteśmy zmuszeni do aktywnego udziału w globalnym wyścigu ekonomicznym. Jak stwierdził, to takie never ending story. Ciągle ktoś przesuwa metę, jedni czują oddech drugich, pozostali się wycofują. Dlatego też musimy utrzymywać dobrą lokatę w ciągłym ekonomicznym maratonie z innymi państwami.

G. Kołodko z prorektorem UJ prof. dr hab. Władysławem Miodunką / Fot. Radek JanicaWyjaśniał, że sytuacja ekonomiczna krajów świata uwarunkowana jest dziesięcioleciami, a nie - jak sadzi wielu - kilkoma latami. Tak swoją pozycję ukształtowały USA, czy coraz bliższe mety Chiny. Wedle prognoz, za jakiś czas, wiele państw będzie mogło poczuć już nie tylko oddech, ale i wilgoć tego gospodarczego tygrysa.

Profesor zwrócił uwagę na postępującą biedę na świecie. Jak sam przyznał, jako podróżnik-pasjonat (zwiedził ponad 130 krajów) i maratończyk z niejednego pieca jadł chleb. Na właśnie oczy widział społeczeństwa żyjące na co dzień za dolara. Zatem fakty które przytacza są obiektywne i takie też znajdziemy w jego książce, do której dołączony został interaktywny suplement, tzw. nawigator, dostępny na stronie internetowej: http://www.wedrujacyswiat.pl/. Dzięki tej innowacji można lepiej zrozumieć i bliżej zapoznać się z treścią książki, m.in. dzięki albumom jak i blogu autora.

Jego zdaniem za kilka pokoleń globalną walutą stanie się euro. Dlatego też, co ciekawe, w najnowszej książce pisze list do wnuczki swej wnuczki, do którego dołącza kilkaset euro, na różne możliwe wydatki. Grzegorz W. Kołodko / Fot. Radek Janica

Na koniec frapującego spotkania gość odpowiedział na szereg pytań, po których nadszedł czas na autografy. Na wiele zapytań, można było usłyszeć trafną konkluzję. To z pewnością dewiza profesora: Rzeczy dzieją się tak, jak się dzieją, ponieważ wiele rzeczy dzieje się naraz.

Pozostaje już tylko zasięgnąć lektury i tam doszukiwać się ambitnych odpowiedzi na pytanie dokąd ten świat właściwie zmierza, ekonomicznie rzecz jasna.
Teoretyczne podejście prezentowane w naukowych rozprawach oraz praktyczna polityka gospodarcza prof. Kołodki jest określana jako tzw "Nowy Pragmatyzm". Prof. Kołodko parając się aktywną polityką gospodarczą odegrał jedną z głównych ról w trudnym dziele transformacji polskiej gospodarki, wspierając ten proces także w innych krajach.

Dzisiaj pierwszy dzień matur. Na początek język polski

cheko, IAR, PAP, O.Sz., S.F., A.L.
2008-05-05, ostatnia aktualizacja 28 minut temu
Zobacz powiększenie
Próbna matura z języka polskiego w II LO w Kielcach
Fot. Jarosław Kubalski / AG

Ponad 440 tys. maturzystów z blisko 8,5 tys. szkół ponadgimnazjalnych przystąpiło o godzinie 9 do obowiązkowego pisemnego egzaminu z języka polskiego. Wszyscy rozwiązywać będą testy opracowane przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Jak zapewnia MEN, matury powinny przebiegać bez zakłóceń.

Zobacz powiekszenie
Fot. Jarosław Kubalski / AG
Próbna matura z języka polskiego w II LO w Kielcach
Pisemna sesja maturalna potrwa do 21 maja. Maturzyści będą musieli jeszcze przystąpić obowiązkowo do dwóch egzaminów pisemnych - z wybranego języka obcego nowożytnego oraz z jednego wybranego przedmiotu (lub przedmiotów - maksymalnie trzech).

Maturzystów czekają jeszcze dwa obowiązkowe egzaminy ustne - z języka polskiego i języka obcego nowożytnego. Przeprowadzane będą one w szkołach przez nauczycieli. Potrwają do 31 maja.

W związku z ostatnim zamieszaniem przy egzaminie gimnazjalnym i problemami dotyczącymi nieprzerobienia w kilkudziesięciu gimnazjach dwóch lektur - wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak zapewnił, że przy maturach tego typu problemów nie powinno być. Podkreślił, że arkusze egzaminacyjne są "przejrzyście i klarownie skonstruowane, a w informatorach maturalnych była podana dokładna lista lektur, na temat których mogą pojawić się na maturze zadania egzaminacyjne".

W poniedziałek rano egzaminem z języka angielskiego rozpoczyna się także sesja Międzynarodowej matury - tzw. International Baccalaureate (IB). Zdają ją uczniowie z 700 szkół na całym świecie. W Polsce program IB realizuje ponad 20 szkół ponadgimnazjalnych, większość to szkoły niepubliczne.

Dzień później - we wtorek po południu rozpoczną egzaminy dojrzałości przeprowadzane na starych zasadach. "Starzy maturzyści" to głównie tegoroczni absolwenci szkół ponadgimnazjalnych dla dorosłych oraz osoby, które wcześniej ukończyły takie szkoły, ale nie przystąpiły do matury lub ją oblały. W tym roku jest ich blisko 10 tys. w całym kraju.

Wyniki całego egzaminu maturalnego zostaną podane 30 czerwca.

Poziom rozszerzony - tylko gdy trzeba

Tylko 2911 uczniów zdecydowało się w tym roku zdawać maturę na poziomie rozszerzonym. Dlaczego tak mało? Ubiegłoroczne pytania na trudniejszej wersji egzaminu (porównywanie obrazu prowincji w "Pani Bovary" Gustawa Flauberta i w "Republice Marzeń" Brunona Schultza, znajdowanie odniesień do "Pana Tadeusza" w poemacie Tomasza Różyckiego "Dwanaście stacji" oraz praca nad tekstem na temat dziennikarstwa współczesnego) przekonały, że łatwo nie będzie.

Szef Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie Lech Gawryłow przekonuje, że ostrożność maturzystów to nic innego jak zdrowy rozsądek. " Zdają to, co jest im potrzebne, by dostać się na określone studia. Jeśli tam, gdzie chcą iść, wystarczy zdać poziom podstawowy z polskiego, to taki właśnie wybierają".

Dorota, maturzystka z II krakowskiego LO, nie miała wyjścia. Marzy o filologii angielskiej na UJ, więc i polski, i angielski musi zdawać na poziomie rozszerzonym. - I to na 90 proc. możliwych do uzyskania punktów. W ubiegłym roku tylko ludzie z takimi wynikami mieli jakieś szanse - mówi.

Tematy maturalne pod katedrą

"Zbrodnia i kara" Dostojewskiego, "Wesele" Wyspiańskiego i "Medaliony" Nałkowskiej - te tytuły najczęściej wymieniano wśród pewniaków podczas niedzielnej giełdy tematów po tradycyjnej mszy św. dla maturzystów w bydgoskiej katedrze.

- Nie mogłam ominąć takiej okazji do powymieniania się przeciekami. W każdej plotce tkwi ziarnko prawdy, więc wolę posłuchać, jakie lektury są najczęściej wymieniane wśród pewniaków. Lepiej sobie przypomnieć właśnie te tytuły - to niemal pewne, że się naprawdę pojawią. Sama wyczytałam w internecie, że w tym roku dostaniemy do zanalizowania "Medaliony" Nałkowskiej - zdradza jedna z uczennic bydgoskiej "ósemki". - Sama nigdzie nie szperałam w poszukiwaniu przecieków, ale wielu moich znajomych uważa, że na egzaminie pojawi się "Wesele" albo "Zbrodnia i kara". Ja tam bym wolała literaturę wojenną, np. Borowskiego. Ale zobaczymy, co dzień przyniesie - śmieje się Monika Krobska z II LO.

Więcej newsów, więcej źródeł. Zobacz Zoom24.pl