Na Nowy Orlean i okolice ma dziś uderzyć huragan "Gustav", być może jeszcze silniejszy niż tragiczna w skutkach "Katrina" trzy lata temu. Wczoraj ewakuowano już ponad milion osób
ZOBACZ TAKŻE
- McCain zawiesił poniedziałkową konwencję Republikanów (01-09-08, 01:13)
- Jak się rodzą huragany (31-08-08, 16:21)
- Gustav idzie na Nowy Orlean. Burmistrz: Ludzie uciekajcie (31-08-08, 08:06)
Nie wiadomo, kiedy wystąpi sam McCain - teraz udał się w rejon zagrożony huraganem. Organizatorzy jego kampanii zapowiedzieli, że "zrobi wszystko, by być na konwencji". O decyzji, która może mieć wpływ na całą kampanię, poinformował sam kandydat.
- Dziś naród przygotowuje się na najgorsze. Nadchodzi czas, kiedy musimy porzucić partyjną politykę i zjednoczyć się jako Amerykanie. Dziś jest czas, by działać. Módlcie się o najlepsze, przygotujcie na najgorsze - mówił w telewizyjnym przemówieniu John McCain.
Podczas zjazdu Republikanów odbywać się będą zbiórki pieniędzy na pomoc zagrożonym przez "Gustava" i dla jego ewentualnych ofiar. Zaplanowanych wcześniej wystąpień nie będzie - przynajmniej w poniedziałek. Prezydent George W. Bush będzie czuwał nad akcją ratowniczą z Teksasu, nie wystąpią też popularni gubernatorzy zagrożonych stanów - Missisipi Haley Barbour, chwalony za postawę podczas "Katriny", i nowy gubernator Luizjany Bobby Jindal, który zastąpił skompromitowaną podczas "Katriny" poprzednią panią gubernator.
"Gustav" zabił już co najmniej 86 osób na Kubie, Dominikanie, Haiti i Jamajce. Wczoraj po południu jego centrum znajdowało się około 400 km na południe od wybrzeża USA. Huragan miał kategorię 3 w skali od 1 do 5, co oznacza wiatr wiejący z prędkością 190 km na godz. Meteorolodzy ostrzegali, że do momentu uderzenia w ląd może ona wzrosnąć do 4 (nawet ponad 230 km na godz.). Zresztą śmiercionośna "Katrina" w sierpniu 2005 r. była huraganem kategorii 3.
"Gustav", jak się wczoraj spodziewano, może uderzyć w wybrzeże Luizjany koło Nowego Orleanu, Missisipi lub Alabamy. Z nadmorskich hrabstw tych wszystkich stanów ewakuowano od soboty łącznie ponad milion osób, w tym 250 tys. mieszkańców Nowego Orleanu. Burmistrz miasta Ray Nagin rozkaz o ewakuacji wsparł słowami: - To może być matka wszystkich burz! Do wszystkich, którzy uważają, że mogą się ukryć przed "Gustavem", mówię: To będzie największa pomyłka w waszym życiu!
Jeśli "Gustav" osiągnie siłę kategorii 4, poziom wody Zatoki Meksykańskiej i rzeki Missisipi może wzrosnąć nawet o 7-8 m i miasto znów tak jak w 2005 r. może zostać w większości zalane.
"Katrina" uważana jest za jedną z największych katastrof naturalnych w historii USA. Zginęło wtedy ponad 1600 osób, Nowy Orlean do dziś ma jedną trzecią mniej mieszkańców niż przed huraganem. Ewakuację zarządzono wówczas zbyt późno, wielu ludzi zlekceważyło ostrzeżenia. Wały chroniące Nowy Orlean były za niskie i w złym stanie.
Katastrofalnie ślamazarna była też akcja ratownicza, do dziś uznawana za symbol nieudolności i lekceważenia prawdziwych problemów przez ekipę George'a Busha. Prezydent po kilku dniach przeleciał nad zniszczonymi i zalanymi terenami helikopterem, po czym przed kamerami pochwalił szefa akcji ratowniczej słowami: "Heluva job!" (Zarąbista robota). W tym czasie setki ludzi czekały wciąż na dachach swych domów na ewakuację czy choćby dostarczenie wody. Tym razem prezydent chce zachować się inaczej niż trzy lata temu.
Teraz, jak uważają amerykańskie telewizje, Nowy Orlean i południowe tereny Luizjany, Missisipi i Alabamy są przygotowane do huraganu o wiele lepiej. Wały w dużej mierze naprawiono, choć nie do końca.
Ewakuacja zaczęła się w sobotę po południu i przebiega sprawnie. W niedzielę setki tysięcy aut ciągnęły całą szerokością autostrad tylko w jednym kierunku - na północ. Tysiącom ludzi rząd wypożyczył przyczepy, by mogli spakować dobytek. Chorych ze szpitali w Nowym Orleanie i okolicach przetransportowano samolotami do północnego Teksasu, tysiące ludzi, którzy sami nie mogli uciec, bo nie mają samochodów - też drogą powietrzną aż do Tennessee.
Lester Harris, 53-letni elektryk, który czekał w niedzielę na ewakuację z Nowego Orleanu autobusem, opowiadał agencji AP: - Trzy lata temu znalazłem się w wodzie, potem spędziłem dwa dni na dachu, zanim ewakuowano mnie motorówką. Teraz już na nic nie czekam, tylko zwiewam.
Źródło: Gazeta Wyborcza