sobota, 6 grudnia 2008

Sikorski do Wałęsy: Proszę się nie przejmować karłami moralnymi

mm, PAP, Gazeta.pl

2008-12-06, ostatnia aktualizacja 2008-12-06 19:34
Zobacz powiększenie
Lech Wałęsa i prezydent Francji Nicolas Sarkozy podczas uroczystości 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla
 Fot. POOL REUTERS

- Panie prezydencie, niech pan się nie przyjmuje tym, co niektóre karły moralne w tej chwili wygadują - powiedział minister spraw zagranicznych Radek Sikorski podczas otwarcia debaty na temat kryzysu, która odbywa się w ramach uroczystości 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.

Zobacz powiekszenie
Fot. Geert Vanden Wijngaert AP
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
Oni są mocni w gębie

- Chciałbym powiedzieć, jak wielkim zaszczytem i przyjemnością jest dla mnie być tu wśród państwa i móc złożyć hołd Lechowi Wałęsie - rozpoczął Radek Sikorski.

- Panie prezydencie, panie Lechu - jeśli mogę tak powiedzieć - pan się nie przyjmuje tym, co niektóre karły moralne w tej chwili wygadują. Oni są dzisiaj odważni w gębie, a pan był odważny wtedy, kiedy to było trudne - 30 lat temu - i za to jesteśmy panu wdzięczni - powiedział szef MSZ.

Debata na temat kryzysu

Po Radku Sikorskim głos zabrał Guillermo Marmol z Centrum na Rzecz Wolnej Kuby. Zwrócił się do Lecha Wałęsy. - Pańskie nazwisko wzbudza strach w serach tyranów. W imieniu milionów Kubańczyków wzywam Pana, by poparł Pan dążenie do wolności narodu kubańskiego - powiedział.

W debacie pt. "Kierunki rozwoju świata. Jak możemy stawić czoła kryzysowi?" zorganizowanej w ramach uroczystości 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla biorą udział m.in. prof. Leszek Balcerowicz, sekretarz generalny OBWE Marc Perrin de Brichambaut, argentyński obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Adolfo Pérez Esquivel oraz Jan Kulczyk, przewodniczący Międzynarodowego Zielonego Krzyża. CZYTAJ WIĘCEJ>>

Kulczyk zastąpił niedawno Michaiła Gorbaczowa na funkcji szefa Międzynarodowego Zielonego Krzyża - organizacji ekologicznej założonej przez ostatniego przywódcę ZSRR tuż po zorganizowanym w 1992 r. w Rio de Janeiro "Szczycie Ziemi". Gorbaczow chciał, aby był to ekologiczny odpowiednik Czerwonego Krzyża.

Wałęsa: Musimy poprawić Mojżesza

us, PAP

2008-12-06, ostatnia aktualizacja 2008-12-06 15:04

Zdaniem Lecha Wałęsy mamy gorszą sytuację, niż miał Mojżesz, kiedy wyprowadził Żydów z egipskiej niewoli. - A nasze pokolenie wyrwało się z komunizmu, likwiduje granice i dlatego musimy poprawić Mojżesza - przekonywał b. prezydent podczas międzynarodowej konferencji "Solidarność dla przyszłości" pt. "Czy globalny pokój jest możliwy?".

Zobacz powiekszenie
Fot. Dominik Sadowski / AG
Lech Wałęsa wręcza nagrodę swojego imienia synowi króla Abdullaha, który odbiera ją w imieniu ojca
Lech Wałęsa podkreślił, że obecnie, kiedy mówimy o "państwie Europa", trzeba uzgodnić wspólne wartości, bo w przeciwnym razie będą konflikty, nieporozumienia i "daleko nie pojedziemy".

"Ja się upieram, to pokolenie, które dokonało nieprawdopodobnej rzeczy, jednoczy Europę - mówię o globalizacji - to pokolenie powinno na spokojnie przedyskutować i wspólnie wybrać fundament, na którym będziemy Europę i globalizację budować" - zaznaczył Wałęsa. W jego ocenie, na starym fundamencie, "nie da się tego zrobić".

Jego zdaniem, mamy gorszą sytuację, niż miał Mojżesz, kiedy wyprowadził Żydów z egipskiej niewoli. "A nasze pokolenie wyrwało się z komunizmu, likwiduje granice i dlatego musimy poprawić Mojżesza" - przekonywał.

Jak podkreślił, "improwizując, musimy wyciągnąć wnioski szczególnie z ostatniej lekcji, gdy zwyciężyliśmy przeciwko rakietom, żołnierzom, systemom - wartościami Pana Boga".

Według Wałęsy, należy połączyć wszystkie walory ekonomiczne, militarne, siłowe z wartościami, a wtedy pokój globalny będzie możliwy. "W innym przypadku zawsze będzie różnica, bo mamy inne wartości" - mówił.

Jak dodał, w tych warunkach trudno myśleć o globalnym pokoju, ale ktoś musi wierzyć. "Więc cieszę się, że wy wierzycie, wierzę w to, że wy wierząc znajdziecie rozwiązania poprawiając systemy i programy ze starej epoki dopasowując je do obecnych wyzwań" - powiedział.

Dalajlama: Wojny nie występują wśród zwierząt

Jak podkreślił dalajlama, od czasu II wojny światowej, "wszelkie okropieństwa i trudności, jakie miały miejsce, nie zmusiły Polaków do poddania się, utraty determinacji".

"Potem pojawiła się +Solidarność+ pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, która powstała w trudnych okolicznościach, ale działając z odwagą, determinacją, ludzie +S+ w końcu doprowadzili do wielkiej zmiany w tej części świata" - mówił. "To dla mnie zaszczyt, że mogę tu przebywać" - dodał.

Część swego wystąpienia dalajlama poświęcił problemowi wojen. Jak zauważył, to ludzie je wywołują. "Wojny nie występują wśród zwierząt, czy innych gatunków" - zaznaczył.

Jego zdaniem, aby możliwe było zaprowadzenie na świecie pokoju, potrzebne jest rozbrojenie, także to "wewnętrzne", polegające na wyzbyciu się nienawiści. "Pokój zewnętrzny musi rodzić się z rozbrojenia wewnętrznego, jak mówił Lech Wałęsa" - podkreślił duchowy przywódca Tybetańczyków.

Zwrócił uwagę, że wojny nie rozwiązały naszych problemów w ubiegłym stuleciu. To stulecie więc - jak przekonywał Dalajlama- powinno być okresem dialogu. "Każdy problem powinien być rozwiązywany na drodze rozmów, bezpośrednich, z uwzględnieniem interesów, oraz praw innych" - mówił.

Shirin Ebadi: Zmniejszyć wydatki na cele militarne

Laureatka pokojowej Nagrody Nobla, irańska prawniczka Shirin Ebadi podkreśliła, że warunkiem trwałego pokoju na świecie są "sprawiedliwość społeczna i demokracja".

Zaznaczyła, że w świecie, w którym "ponad 85 proc. globalnego bogactwa znajduje się w rękach 1 proc. ludzkiej populacji, nie możemy oczekiwać pokoju. Jej zdaniem, bogactwo współczesnego świata musi być rozdzielane w bardziej sprawiedliwy sposób. "Nie można doprowadzać do sytuacji, w której miliony ludzi umiera, bo nie ma wody pitnej i lekarstw" - podkreśliła.

Ebadi zaproponowała jako drogę wyjścia z tej sytuacji, by każdy kraj zmniejszył swoje wydatki na cele militarne. "Powiedzmy naszym władzom - wszędzie, na całym świecie - by przynajmniej o 10 proc. zmniejszyły wydatki na zbrojenia, a przeznaczyły na lecznictwo i rozwój społeczeństw. Zobaczycie, ile się na świecie zmieni" - apelowała do uczestników spotkania.

Odnosząc się do drugiego warunku trwałego pokoju, noblistka zaznaczyła, że trzeba zmienić klasyczną definicję demokracji jako władzy większości. Zauważyła, że "wielu dyktatorów zdobyło władzę dzięki demokracji - np. Hitler".

"Demokracja ma swoje ramy, które muszą być przez nas przestrzegane. Ramy demokracji to prawa człowieka - to znaczy większość, która w wolnych wyborach zdobywa władzę (...) nie ma prawa deptać i ograniczać wolności słowa i przekonań, co zdarzało się i zdarza w krajach komunistycznych" - zaznaczyła.

Podkreśliła przy tym, że większość, która zdobywa władzę nie ma prawa, pod pretekstem racji stanu, ograniczać praw i wolności jednostki. Zdaniem noblistki, stało się tak np. po 11 września 2001 roku w Stanach Zjednoczonych, gdzie "po pretekstem walki z terroryzmem zostały ograniczone prawa jednostki".

Ole D. Mijas: Wałęsa jest tylko jeden

Goszczący na gdańskiej konferencji przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego Ole D. Mijas mówił, że "jest wielu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, ale jest tylko jeden Lech Wałęsa". "Składamy Panu hołd, podziwiamy i życzymy wspaniałej przyszłości" -

powiedział. "Gratulujemy, żyj nam sto lat" - dodał dwukrotnie po polsku.

Mijas złożył hołd też wszystkim laureatom pokojowej Nagrody Nobla, którzy przyjechali do Gdańska.

"Czy pokój na świecie jest możliwy" - pytał Mijas. "Tak, jeżeli zrobimy to razem - wszystkie narody i wszyscy ludzie dobrej woli. Czy Pokojowa Nagroda Nobla może doprowadzić do pokoju? -Nie, ale się do tego przyczynia" - mówił.

Zaapelował o wychowywanie ludzi młodych "w duchu pokoju, a nie w duchu wojny". "Bo to wy, młodzi, jesteście przyszłością tego świata. To wy jesteście potencjalnymi przyszłymi laureatami tej Nagrody" - zwrócił się do nich. Według Mijasa w szkołach i na uniwersytetach powinna być obowiązkowa edukacja pokojowa. "W tej chwili jej za mało" -ocenił.

"Starajmy się o lepszą przyszłość, budujmy pokój, tak by świat był lepszy dla naszych dzieci i wnuków. Skupiajmy się na poszanowaniu praw człowieka, walczmy z biedą, chorobami takimi jak HIV/AIDS, walczmy z globalnym ociepleniem, pracujmy na rzecz świata wolnego od broni jądrowej. Niech panuje wzajemny szacunek i duch współpracy" - apelował Mijas.

Moherowe berety ruszają na podbój internetu

Jacek Hołub, Toruń

2008-12-06, ostatnia aktualizacja 2008-12-06 19:25

Tysiące słuchaczy Radia Maryja świętowały w Toruniu 17 rocznicę powstania rozgłośni. - Wszystkie moherowe berety - uczymy się internetu! - wołał do nich o. Rydzyk.

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Kardas / AG
16 urodziny Radia Maryja przed rokiem
Choć uroczystości rozpoczęły się o godzinie 12.30 pierwsze autokary pojawiły się w Toruniu wczesnym rankiem. Górale z Podhala, grupy z Małopolski i Rzeszowszczyzny jechały całą noc, by wspólnie z redemptorystami i słuchaczami z innych zakątków kraju świętować urodziny Radia Maryja. Po południu w Toruniu było już ponad 130 autokarów, a kościół redemptorystów na Bielanach oraz dwa olbrzymie namioty wypełniają się sympatykami stacji - w większości starszymi paniami.

Na dziedzińcu Radia Maryja czeka na nie Kapela znad Baryczy (akordeon, banjo, bas i bębny oraz dwie panie z chórku), grająca na okrągło utwór "Moherowe berety". Uradowane słuchaczki chwytają się za ręce i podrygują w rytm polki: "A my kochamy moherowe berety,/ te nasze mamy w nich pięknie wyglądają./ To dumne damy i mądre kobiety,/ co swą rodzinę i swój polski dom kochają".

- Moher to jest ciepła, fantastyczna rzecz, rodzina Radia Maryja ma fantastyczną atmosferę! - woła do kamery TV Trwam o. Waldemar Gonczaruk. Płyty kapeli - za 25 zł, można kupić na stoisku obok. Na krążku nie ma "Moherowych beretów", jest za to utwór "Kurcze felek" i ... "Ginekolog". Jest jeszcze jedna niespodzianka dla pielgrzymów. Pod rozgłośnią stoi nowy pomnik Jana Pawła II. Papież jest biały, naturalnej wielkości, wyciąga w górę ramiona. To już czwarta figura Ojca Świętego, druga wzniesiona przez o. Rydzyka.

Znacznie mniej gościnnie witani są fotoreporterzy. Uczestnicy imprezy obrzucają ich wyzwiskami. Fotograf "Gazety" wyzywany jest od "świń" i "śmieci". - Ty Żydzie! - krzyczy zapalczywy starszy pan. Za dziennikarzami wstawiają się przechodnie. Kilometr dalej, o godzinie 13.30 na ołtarzu pojawia się witany burzliwymi oklaskami o. Rydzyk. W sutannę ma wpięty agrafką miniaturowy moherowy beret. - Zobacz, ojciec dyrektor! - wołają zachwycone panie.

Szef Radia Maryja mówi o kościele z kopią papieskiej kaplicy, który chce zbudować obok swojej uczelni i o geotermii. - Myśmy chcieli pokazać całej Polsce co Polska ma, bo Polska jest bogata i Polacy nie muszą być żebrakami świata, ani jeździć na pucybutów świata i żebrać o pracę - opowiada szef Radia Maryja. - No a to co nam zrobili... Panie Jezu, przemień ich. Niech nie będzie w Polsce żadnych szkodników.

Podczas koncertu zespołu Lumen kościół pęka już w szwach. W namiocie ze stoiskami z książkami oraz bufetem z bigosem i gorącą herbatą największym powodzeniem cieszy się stolik, przy którym swoje dzieła podpisuje prof. Jerzy Robert Nowak, publicysta Radia Maryja i wykładowca w szkole o. Rydzyka. "Żydzi a Polacy" i "Czerwone dynastie" idą jak ciepłe bułeczki. Czytelnicy Nowaka ściskają go z wdzięcznością "za obronę Polski" i robią sobie z nim zdjęcia. Dużym powodzeniem cieszą się też zestawy satelitarne do odbioru TV Trwam, sprzedawane wprost z naczepy tira - po 300 zł.

Młodzież z plakietkami rozdaje bezpłatny egzemplarz "Naszego Dziennika", okoliczne foldery i ulotkę o budowie kościoła, z drukami przelewów. Plansze ze strzałkami prowadzą tych, którzy chcą złożyć "dar serca".

Po koncercie o. Jan Król odczytuje pismo od ministra spraw wewnętrznych Grzegorza Schetyny, że wniosek o organizację zbiórki publicznej na geotermię będzie rozpatrywany do 20 grudnia br. - To znaczy, że komitet złożył dokumenty, a minister je rozpatruje tak, żeby nie dać pozwolenia - komentuje o. Król.

Nastroje się poprawiają, gdy zaczyna grać Kapela znad Baryczy. Do śpiewania włącza się o.Rydzyk, tłum faluje: "My uwielbiamy berety moherowe,/ za ich odwagę i życie dla Kościoła. / I całujemy z szacunkiem siwą głowę, / bo moherowy beret serce ma anioła". Mszy przewodniczy biskup toruński Andrzej Suski, homilię wygłasza ordynariusz włocławski Wiesław Mering. W kościele są politycy PiS, m.in.: Przemysław Gosiewski, Zbigniew Ziobro, Joachim Brudziński, Jacek Kurski, Antoni Maciarewicz i Anna Sobecka oraz europosłanka Urszula Krupa. Nie zabrakło też Artura Górskiego, który zasłynął stwierdzeniem, że wybór Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych to "koniec cywilizacji białego człowieka".

Potem dłuuuga procesja darów. Poza standardowymi kopertami: kosz oscypków i obraz Matki Boskiej przytulającej pod krzyżem o. Rydzyka. Na zakończenie wielki flakon z brązowawą wodą geotermalną wydobytą w Toruniu. Burza oklasków.

- Ile jest jeszcze do zrobienia ... - mówi na zakończenie o. Rydzyk. - Popatrzcie, gdybyśmy mieli tak parę portali internetowych! Mówię na serio, wziąć się do roboty. O młodzież trzeba zawalczyć, a młodzież to internet. Wszystkie moherowe berety - uczymy się internetu!

Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń