piątek, 4 września 2009

Anna Jamróz została Miss Polski 2009

PAP
2009-09-05, ostatnia aktualizacja 2009-09-05 01:40

21-letnia Anna Jamróz z Rumii (Pomorskie) została Miss Polski 2009 r. podczas finałowej gali konkursu, która odbyła się w piątek wieczorem w amfiteatrze nad Wisłą Płocku. Zwyciężczyni otrzymała w nagrodę samochód.

Anna Jamróz, studentka prawa Uniwersytetu Gdańskiego, będzie reprezentowała nasz kraj w wyborach Miss World 2009, które odbędą się w grudniu w Johannesburgu (RPA). Jak mówi, najważniejsze dla niej wartości to wiara, nadzieja i miłość.

I wicemiss została Monika Lewczuk z Płocka (21 lat), II wicemiss wybrano Annę Sakowicz (20 lat) ze Słupska, tytuł III wicemiss otrzymała Iwona Wyrzykowska (18 lat) z Łodzi, a tytuł IV wicemiss przypadł Katarzynie Czerwińskiej (18 lat) z Torunia.

W finale Miss Polski 2009 uczestniczyły 24 kandydatki w wieku od 18 do 24 lat, w tym maturzystki, studentki, a także te, które rozpoczęły już karierę zawodową. Wśród publiczności obecne były rodziny uczestniczek. Gwiazdami koncertu byli Stachursky i grupa Fair Play.

Kandydatki do tytułu najpiękniejszej Polki oceniało jury, w którym zasiadali m.in.: Gerhard Parzutka von Lipiński - przedstawiciel organizatorów wyborów, Klaudia Ungerman - Miss Polski 2008, Edyta Herbuś - tancerka oraz Przemysław Saleta - mistrz świata w kickboxingu i Krzysztof Hołowczyc - kierowca rajdowy.

Wybory Miss Polski 2009 odbyły się w ramach trwającego w Płocku od końca sierpnia Festiwalu Piękna. W programie tej imprezy są też sobotnie wybory Miss Supranational 2009 oraz niedzielne wybory Miss Polski Nastolatek 2009.

W wyborach Miss Supranational 2009 uczestniczyć będzie 45 finalistek wyborów krajowych z całego świata. W ramach gali odbędzie światowej gwiazdy muzyki pop Sophie Ellis Bextor.

Śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie. Rosomak nie wytrzymał

Marcin Górka, rik, PAP
2009-09-04, ostatnia aktualizacja 2009-09-04 21:43

W wybuchu zdalnie odpalonej miny pod Rosomakiem zginął w Afganistanie polski podoficer. Drugi żołnierz został ciężko ranny, lżej - czterech kolejnych. To pierwszy przypadek śmierci polskiego żołnierza w Rosomaku.


Fot. Damian Kramski / AG
Do zdarzenia doszło w piątek po południu ok. 3 km od polskiej bazy Giro. Zginął saper z 5 pułku inżynieryjnego ze Szczecina plutonowy Poręba. Drugi polski żołnierz został ciężko ranny, ma złamaną miednicę i nogi. Jest w szpitalu. Trzej następni mają połamane nogi. Ranni to trzej żołnierze z Bielska-Białej i saper ze Szczecina.

- To pierwszy przypadek śmierci polskiego żołnierza w Rosomaku. Ładunek był naprawdę potężny - powiedział w TVN24 ppłk Dariusz Kacperczyk z Dowództwa Operacyjnych Sił Lądowych.

Plutonowy Marcin Poręba to już 11 polski żołnierz, który zginął w Afganistanie. I drugi saper ze Szczecina. Pierwszy, kapral Grzegorz Politowski zginął także w wybuchu miny-pułapki w kwietniu ubiegłego roku.

- Głębokie wyrazy współczucia rodzinie zabitego żołnierza oraz rodzinom rannych w imieniu swoim i premiera złożył minister obrony narodowej Bogdan Klich - powiedział wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski w TVN24.

Przypomniał, że transportery opancerzone Rosomak wytrzymywały już wybuchy stukilogramowych ładunków wybuchowych. Komorowski powiedział też, że nie wiadomo, ile ważył ładunek, który wybuchł w piątek ani z jakiego materiału wybuchowego był wykonany.

Wiceminister obrony dodał, że wszyscy ranni polscy żołnierze są już w szpitalach. Życie żadnego z nich nie jest zagrożone. Najciężej ranny jest już operowany - ma połamane kości ud.

- Nie wiemy jeszcze jaki był to ładunek - powiedział w TVN24 minister obrony narodowej Bogdan Klich.

To już 11 polska ofiara na wojnie w Afganistanie

Przed miesiącem zginął kapitan Daniel Ambroziński - najwyższy rangą polski żołnierz, który został zabity w Afganistanie. Był dziesiątą polską ofiarą wojny. Wcześniej zginęli: por. Łukasz Kurowski, st. kpr. Szymon Słowik, st. szer. Hubert Kowalewski, kpr. Grzegorz Politowski, por. Robert Marczewski, plut. Waldemar Sujdak, kpr. Paweł Brodzikowski, kpr. Paweł Szwed i st. chor. szt. Andrzej Rozmiarek. Kapitan Ambroziński w Afganistanie pełnił obowiązki specjalisty w Zespole Doradczo-Łącznikowym.

Śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie. Rosomak nie wytrzymał

Marcin Górka, rik, PAP
2009-09-04, ostatnia aktualizacja 2009-09-04 21:43

W wybuchu zdalnie odpalonej miny pod Rosomakiem zginął w Afganistanie polski podoficer. Drugi żołnierz został ciężko ranny, lżej - czterech kolejnych. To pierwszy przypadek śmierci polskiego żołnierza w Rosomaku.


Fot. Damian Kramski / AG
Do zdarzenia doszło w piątek po południu ok. 3 km od polskiej bazy Giro. Zginął saper z 5 pułku inżynieryjnego ze Szczecina plutonowy Poręba. Drugi polski żołnierz został ciężko ranny, ma złamaną miednicę i nogi. Jest w szpitalu. Trzej następni mają połamane nogi. Ranni to trzej żołnierze z Bielska-Białej i saper ze Szczecina.

- To pierwszy przypadek śmierci polskiego żołnierza w Rosomaku. Ładunek był naprawdę potężny - powiedział w TVN24 ppłk Dariusz Kacperczyk z Dowództwa Operacyjnych Sił Lądowych.

Plutonowy Marcin Poręba to już 11 polski żołnierz, który zginął w Afganistanie. I drugi saper ze Szczecina. Pierwszy, kapral Grzegorz Politowski zginął także w wybuchu miny-pułapki w kwietniu ubiegłego roku.

- Głębokie wyrazy współczucia rodzinie zabitego żołnierza oraz rodzinom rannych w imieniu swoim i premiera złożył minister obrony narodowej Bogdan Klich - powiedział wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski w TVN24.

Przypomniał, że transportery opancerzone Rosomak wytrzymywały już wybuchy stukilogramowych ładunków wybuchowych. Komorowski powiedział też, że nie wiadomo, ile ważył ładunek, który wybuchł w piątek ani z jakiego materiału wybuchowego był wykonany.

Wiceminister obrony dodał, że wszyscy ranni polscy żołnierze są już w szpitalach. Życie żadnego z nich nie jest zagrożone. Najciężej ranny jest już operowany - ma połamane kości ud.

- Nie wiemy jeszcze jaki był to ładunek - powiedział w TVN24 minister obrony narodowej Bogdan Klich.

To już 11 polska ofiara na wojnie w Afganistanie

Przed miesiącem zginął kapitan Daniel Ambroziński - najwyższy rangą polski żołnierz, który został zabity w Afganistanie. Był dziesiątą polską ofiarą wojny. Wcześniej zginęli: por. Łukasz Kurowski, st. kpr. Szymon Słowik, st. szer. Hubert Kowalewski, kpr. Grzegorz Politowski, por. Robert Marczewski, plut. Waldemar Sujdak, kpr. Paweł Brodzikowski, kpr. Paweł Szwed i st. chor. szt. Andrzej Rozmiarek. Kapitan Ambroziński w Afganistanie pełnił obowiązki specjalisty w Zespole Doradczo-Łącznikowym.