mk, PAP
2009-09-13, ostatnia aktualizacja 2009-09-13 11:31

Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Nie dość, że Francuzi przyjechali do Turcji bez dwóch podstawowych rozgrywających, to jeszcze w półfinale rozegrali wyczerpujące, pięciosetowe spotkania z Rosją. Czy mogliśmy sobie wymarzyć lepszego przeciwnika? Relacja Z czuba i na żywo z finału ME w siatkówce na portalu Sport.pl od godz. 19.
Francuzi od początku mieli spore problemy. Do Izmiru przyjechali bez dwóch podstawowych rozgrywających. Urazu nabawił się Pierre Pujol, a Loic Le Marrec w ogóle zdecydował o zakończeniu przygody z kadrą.
W drodze do finału mistrzostw Europy siatkarzy w Turcji przegrali tylko jedno spotkanie - z Polską w fazie grupowej (1:3). Był to mecz otwarcia. Biało-czerwoni są niepokonani od osiemnastu gier, ale mimo wszystko do niedzielnego rywala podchodzą z dużym szacunkiem.
- Trójkolorowi to nie jest łatwy przeciwnik. Na początku turnieju im nie szło, ale z upływem czasu ich gra wyglądała coraz lepiej. Widać, że z każdym dniem współpraca z nowym rozgrywającym Yannickiem Bazinem układa się pozytywnie. Nie będzie wcale łatwo - przestrzega atakujący reprezentacji Piotr Gruszka.
Najgroźniejsi w ekipie Philippe Blaine'a są dobrze znani polskim kibicom z krajowych parkietów - przyjmujący Stephane Antiga z PGE Skra Bełchatów oraz Guillaume Samica, który w zeszłym sezonie grał w barwach Jastrzębskiego Węgla, a obecnie jest zawodnikiem Panathinaikosu Ateny.
Dobrze grający zawodnicy mogą jednak nie zdać się na nic, ponieważ Polacy mają nad przeciwnikami również przewagę, jeśli chodzi o stopień zmęczenia. Podczas gdy biało-czerwoni gładko rozprawili się z Bułgarią 3:0, Francuzi zmuszeni byli rozegrać w sobotę pięć wyczerpujących setów z Rosją.
Zaczęło się od niespodziewanej dominacji Francji i wygranej w pierwszych dwóch setach. Świetnie grali Antiga i Samica. W trzecim secie było już 17:13, ale Rosjanie zdołali odrobić straty, po czym rozbili zdenerwowanych rywali w kolejnym secie.
W tie-breaku Rosja cały czas miała kilkupunktową przewagę, prowadziła już 13:10 i chyba za szybko uwierzyła w sukces. Decydujący set skończył się zwycięstwem Francji 17:15.
W fazie grupowej Francuzi prawie wszystkie swoje mecze wygrali tracąc przy okazji jednego seta. Inaczej było tylko w przypadku spotkania z Turcją, który wygrali do zera oraz we wspomnianym wcześniej pojedynku z Polską, w którym to Francuzi zdołali ugrać tylko jednego seta. Polska w rundzie grupowej też pokonała Turcję do zera, ale wcześniej aż dwa razy musiała grać tie-breaka (z Hiszpanią i Słowacją).
Ani Polska, ani Francja jeszcze nigdy nie stanęły na najwyższym stopniu podium mistrzostw Europy. Biało-czerwoni po raz ostatni po medal sięgnęli w 1983 roku. Wtedy w finale przegrali z reprezentacją ZSRR. Trójkolorowi srebro odbierali sześć lat temu; lepsi od nich okazali się tylko Włosi.
Mimo tego, ostatnie lata świadczą na korzyść Polaków. Na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie biało-czerwoni odpadli w ćwierćfinale po niezwykle zaciętym, pięciosetowym pojedynku z Włochami. Francuzi w ogóle nie zakwalifikowali się do udziału w turnieju.
W ostatnim, lipcowym rankingu FIVB, reprezentacja Polski wciąż zajmuje 7. miejscu. Swojej pozycji nie zmieniła też ekipa narodowa Francji, która uplasowała się na pozycji 17.
Finał mistrzostw Europy rozpocznie się o godz. 19.30 czasu polskiego. Trzy godziny wcześniej o brąz powalczą Rosjanie z Bułgarami.
Skład kadry Polski:
przyjmujący: Piotr Gruszka, Bartosz Kurek, Michał Ruciak, Michał Bąkiewicz, Zbigniew Bartman
środkowi: Piotr Nowakowski, Daniel Pliński, Marcin Możdżonek
atakujący: Marcel Gromadowski, Jakub Jarosz
libero: Piotr Gacek, Krzysztof Ignaczak
rozgrywający: Paweł Zagumny, Paweł Woicki
Skład kadry Francji:
przyjmujący: Stephane Antiga, Edouard Rowlandson, Guillaume Samica, Samuele Tuia
środkowi: Oliver Kieffer, Jean-Philippe Sol, Jean-Stephane Tolar, Romain Vadeleux
atakujący: Baptiste Geiler, Anthonin Rouzier
libero: Hubert Henno, Jean-Francois Exiga
rozgrywający: Yannick Bazin, Toafa Takaniko