niedziela, 6 lutego 2011

Polska - Mołdawia 1:0. Dwa strzały, jeden gol

rb
2011-02-06, ostatnia aktualizacja 2011-02-06 22:49
Franciszek Smuda
Franciszek Smuda
Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta

Czternastu, i to wcale nie najlepszych, piłkarzy z polskiej ligi wystarczyło, by stworzona na jeden mecz drużyna nazwana reprezentacją Polski pokonała w Portugalii grającą w najsilniejszym składzie Mołdawię 1:0.

Tak relacjonowaliśmy mecz Z CZUBA I NA ŻYWO

W przeciwieństwie do rozegranego także w nieoficjalnym terminie grudniowego meczu z Bośnią tym razem prowadzeni przez Franciszka Smudę ligowcy nie próbowali w niedzielę pokazywać fajerwerków i rajdów jak wtedy Kamil Grosicki czy zaprezentować skuteczności Pawła Brożka, który oddał dwa strzały i zdobył dwa gole. Postawili na grę zespołową, bo mieli świadomość, że wyłącznie kolektyw i suma wszystkich umiejętności może przynieść efekty.

A i tak nie były one oszałamiające. Kilka przyzwoitych akcji, trzy wymiany więcej niż dziesięciu podań bez straty, kilka odbiorów w środku pola i prostopadłych zagrań do Dawida Nowaka - to wszystko, co dobrego pokazała eksperymentalna drużyna Smudy. Napastnik Bełchatowa rozgrywał ósmy mecz w kadrze, miałby ich więcej, ale pięć razy do klubu przychodził faks z powołaniem i pięć razy Nowaka eliminowała kontuzja. W niedzielę nie wykorzystał dwóch sytuacji sam na sam, nie oddawał nawet strzału. Za trzecim - po ładnym podaniu Pawłowskiego - strzelił obok.

Gola strzelił piłkarz, który miał nie grać. Ledwie minął kwadrans meczu, a Plizga z Zagłębia kopnął piłkę z ponad 20 m z wysokości narożnika pola karnego. Mołdawski bramkarz Stanislav Namasco nie dał sobie żadnych szans na obronę - piłka przeleciała między rękawicami, nogami i ledwo wtoczyła się do bramki. Plizga grał od początku, bo dzień przed meczem więzadła w kolanie naciągnął Bandrowski z Lecha. W doliczonym czasie Plizga, w sytuacji sam na sam, kopnął piłkę w nogę bramkarza. Rywale mieli siedem celnych strzałów, ale dobrze bronił Sandomierski. Popełnił jeden błąd, kiedy nie złapał piłki, ale były zawodnik Legii i Korony Anatolie Dorosz nie trafił do pustej bramki z ostrego kąta.

Po tym spotkaniu selekcjonera chyba nie rozboli głowa od tego, ilu i których zawodników włączyć do drużyny na Euro 2012.

Dwóch zostaje

Bramkarz Jagiellonii Grzegorz Sandomierski i pomocnik Bełchatowa Janusz Gol zostają na środowy mecz z Norwegią w Faro, który Polska rozegra w najsilniejszym składzie. Sandomierski zastąpi kontuzjowanego Przemysława Tytonia z Rody, a Gol - bo tak zdecydował trener Smuda "żeby nie było braków kadrowych".

Wypadek Kubicy. Koniec operacji. Lekarze umiarkowanymi optymistami, długa rehabilitacja

łw, PAP
2011-02-06, ostatnia aktualizacja 2011-02-07 10:15
Wypadek Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
Fot. Paolo Rossi AP

Siedem godzin trwała operacja Roberta Kubicy, który w niedzielę rano doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora. Lekarze są umiarkowanymi optymistami, dłoń najprawdopodobniej udało się uratować, ale na potwierdzenie trzeba poczekać około tygodnia. Rehabilitacja Kubicy może potrwać nawet rok.

Wypadek Roberta Kubicy
Fot. Roberto Ruscello AP
Wypadek Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
AP/Silvio Fasano
Wypadek Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
Fot. Roberto Ruscello AP
Wypadek Roberta Kubicy
Auto Roberta Kubicy
Fot. Roberto Ruscello AP
Auto Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
Fot. Marco Balsarini AP
Wypadek Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
Fot. Marco Balsarini AP
Wypadek Roberta Kubicy
Wypadek Roberta Kubicy
Fot. AP
Wypadek Roberta Kubicy
SERWISY
W sieci pojawił się film wideo kręcony z samochodu Daniela Moreno, który na trasie rajdu jechał za Robertem Kubicą.


Prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy na pierwszym odcinku specjalnym rajdu i z dużą prędkością, przełamując barierkę, uderzyła w mur otaczający kościół. Przyczyną wypadku, według wstępnych ocen, był mokry asfalt oraz jego wybrzuszenie z powodu wystającego korzenia drzewa. Auto zostało na tyle uszkodzone, że aby wydostać z niego Kubicę, ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak został zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure.

Obrażenia Kubicy okazały się poważne. W wydanym po południu oświadczeniu zespół Lotus Renault, którego zawodnikiem jest Polak, podał, że doznał on wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni. W tym czasie w szpitalu trwała operacja, która zakończyła się po siedmiu godzinach.

Lekarze wstrzymywali się z kategorycznymi ocenami, ale kierujący dwoma zespołami chirurgów profesor Igor Rossello był umiarkowanym optymistą. Według informacji ze szpitala, dłoń Polaka, częściowo zmiażdżona, została unaczyniona, a złamane kości, m.in. nogi, nastawione. Dopiero za kilka dni będzie wiadomo, czy dłoń będzie władna i odzyska pełną sprawność.

- Było ryzyko, że Kubica straci dłoń, ale udało się tego uniknąć. Operacja była bardzo skomplikowana. Lekarze nastawili kości, połączyli porozrywane żyły, ścięgna oraz mięśnie. Musimy poczekać kilka dni, zanim podejmiemy decyzję w sprawie dalszego leczenia i rehabilitacji. Doszło do uszkodzenia nerwów, przez co musimy zadać sobie pytanie, czy wróci pełna sprawność. Rehabilitacja będzie długa. Może potrwać nawet rok. Robert doznał rozległych urazów. Jeżeli będzie taka potrzeba, będą kolejne operacje - powiedział doktor Rossello wychodząc z sali operacyjnej.

Rajdy dla Kubicy jak miłość życia - blog Raj One

Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Kubicy Jakub Gerber, który w szpitalu czekał na wiadomości o stanie zdrowia kolegi i krótko zrelacjonował sytuację: Pokonaliśmy cztery kilometry pierwszego odcinka specjalnego. Ja patrzyłem na notatki i nie zauważyłem momentu, w którym samochodem zarzuciło. Dopiero w chwili uderzenia zobaczyłem, że Robert trzymał się za rękę i po chwili stracił przytomność - czytaj więcej.



Pochodzący z Krakowa 26-letni Kubica jest pierwszym Polakiem startującym w mistrzostwach świata Formuły 1. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów, a w wieku 13 lat wyjechał do Włoch. Tam odnosił pierwsze sukcesy i zyskał popularność. W 2001 roku przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3. W 2005 roku został mistrzem Formuły World Series.

W 2006 roku zadebiutował w F1 w zespole BMW-Sauber w wyścigu o Grand Prix Węgier. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku roztrzaskał bolid o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Nie doznał jednak poważniejszych obrażeń - czytaj więcej.

Rok później - 8 czerwca 2008 r. - wygrał wyścig GP w Montrealu, odnosząc pierwsze zwycięstwo w F1 dla teamu BMW-Sauber i jedyne swoje jak do tej pory. W sezonie 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, dla której wywalczył w klasyfikacji generalnej ósme miejsce.

Robert Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku takich zawodach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010.

Eric Boullier, szef zespołu Lotus Renault, przyznał, że obie strony miały świadomość, iż udział w rajdach samochodowych wiąże się z ryzykiem, ale władze ekipy nie zabroniły mu startów.

Jak wyjaśnił, jego ekipa nigdy nie wpisywała do kontraktów kierowców klauzuli zabraniającej im startów w rajdach. - To nie nasza polityka, nie nasz styl. Tym bardziej nie mogliśmy uczynić tego w przypadku Kubicy, bo wiemy, że rajdy samochodowe to rzecz bardzo ważna dla Roberta. Coś, co jest częścią jego życia, jego pasją. Obie strony - zespół i Robert - miały świadomość ryzyka. To była nasza wspólna decyzja - powiedział Boullier.



Słowa otuchy dla Kubicy popłynęły od wielu kierowców Formuły 1, a dwukrotny mistrz świata i jeden z najbliższych kolegów Polaka w środowisku Fernando Alonso osobiście pofatygował się do szpitala w Pietra Ligure. - Trzymajmy kciuki za Roberta, gdyż to nie tylko świetny kierowca, ale i wspaniały człowiek -

oświadczył Hiszpan. Odwiedziny w szpitalu zapowiedział również partner Polaka z ekipy Rosjanin Witalij Pietrow.

- Myślę o Robercie cały czas, życzę mu wszystkiego dobrego i liczę, że wkrótce spotkamy się na torze jako konkurenci i poza nim jako koledzy - podkreślił.

W ostatni czwartek podczas testów F1 na torze Circuit Ricardo Tormo w Walencji Kubica był najszybszy. Wynik Polaka był najlepszym w trwającej trzy dni sesji.

Tego dnia Ameryka zamiera przed telewizorami

Futbol amerykański to w USA sport narodowy, a Super Bowl jest wielkim świętem sportu.
źr. PAP/EPA/David Maxwel
Posłuchaj
  • Tego dnia Ameryka zamiera przed telewizorami
Czytaj także

- To jest wydarzenie, które łączy Amerykanów i wszystkich, którzy są w tym czasie w Stanach Zjednoczonych. Każdy kupuje przed nim chipsy i piwo, a w tym dniu zamawia pizzę. We wszystkich klubach ogląda się tę imprezę – relacjonował Marek Wałkuski z USA.

Finału futbolu amerykańskiego - Super Bowl - nie da się nie zauważyć.

Debaty prezydenckie cieszą się w Ameryce bardzo wysoką oglądalnością, siada wtedy przed telewizorami do 70 mln Amerykanów. Wielki Finał ogląda zaś ok. 130 mln.

We wczesnych porannych godzinach naszego czasu, Green Bay Packers pokonali Pittsburgh Steelers z wynikiem 31 do 25. Gra toczyła się na największym na świecie krytym stadionie, Cowboys Stadium w Arlington w Teksasie, który może pomieścić 110 tys. kibiców.

Śpiewali Christina Aguilera i Black Eyes Piece, a wydarzenie nie obyło się bez małego skandalu, gdyż wokalistka pomyliła się w słowach hymnu.

Trofeum zdobyła drużyna z miasteczka, które liczy ok. 100 tys. mieszkańców, zorganizowana na zasadach non-profit. Co ciekawe, jej stadion liczy 60 tys. miejsc i już od pół wieku na każdym spotkaniu pęka w szwach. Obecnie na liście osób oczekujących na zwolnienie miejsc czeka 74 tys. kibiców.

Każdy, kto w tej chwili zapisałyby się do kolejki, musiałby czekać na wejściówkę ok. 100 lat.

Green Bay Packers zdobyli tytuł po raz czwarty. Puchar wrócił do drużyny, która wygrała go jako pierwsza, a miało to miejsce 45 lat temu.

(pp)