niedziela, 4 września 2011

EuroBasket. Polacy punktem wygrali z wicemistrzami świata!


Sport.pl
04.09.2011 aktualizacja: 2011-09-04 19:49

04.09.2011, godzina 16:45

Polska

Ł.Koszarek 7, T.Kelati 11, P.Szczotka 0, S.Szewczyk 12, A.Hrycaniuk 15 oraz A.Łapeta 2, D.Berisha 21, P.Leończyk 4, R.Skibniewski 9, P.Pamuła 3
  • 234 Kw21
  • 223 Kw27
  • 222 Kw21
  • 171 Kw14

Cido Arena

Turcja

K.Tunceri 6, O.Onan 9, H.Turkoglu 13, E.Ilyasova 14, O.Asik 4 oraz E.Kanter 19, O.Savas 5, C.Akyol 0, E.Preldzic 11, E.Arslan 2, S.Guler 0
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Fot. Mindaugas Kulbis AP

Polacy pokonali Turków - wicemistrzów świata z 2010 roku! Dzięki zwycięstwu podopieczni Pipana mają ogromną szansę na wyjście z grupy. To była druga porażka gospodarzy poprzednich MŚ w turnieju.

Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Fot. Mindaugas Kulbis AP
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Fot. Mindaugas Kulbis AP
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Fot. Mindaugas Kulbis AP
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
Fot. Mindaugas Kulbis AP
Polska - Turcja na EuroBaskecie 2011
SERWISY
Odśwież
Polacy odważnie zaczęli mecz i różnica wręcz klas obu zespołów nie była wcale widoczna. Biało-czerwoni awansowali na EuroBasket tylko dzięki przepisom FIBA, a Turcy to aktualni wicemistrzowie świata, którzy z największymi gwiazdami z NBA przyjechali na Litwę po tytuł. Wszystko może się jednak zmienić, bo Turcy praktycznie stracili szanse na wyjście z grupy, a Polacy je zyskali. Skazywani na pożarcie podopieczni Alesa Pipana wyrwali zwycięstwo Turkom w ostatnich sekundach meczu. Wygrana w poniedziałek z Wielką Brytania da Polakom 100-procentowy awans.

Tabela grupy A:
1. Litwa 3-0 6 252:214
2. Hiszpania 3-0 6 256:220
3. Polska 2-2 6 320:336
4. Turcja 2-2 6 320:276
5. W. Brytania 1-3 5 284:329
6. Portugalia 0-4 4 275:332

Do przełomowego momentu doszło w końcówce trzeciej kwarty, kiedy Turcy popełnili faul techniczny i niesportowy, a Polacy zamienili to na aż 8 punktów w jednym posiadaniu. Ostatnią kwartę zaczęli równie udanie, ale to Turcy, którzy przestawili się na szybką grę, znowu odskoczyli. Adam Hrycaniuk i Dardan Berisha w ostatnich minutach grali znakomicie, rzucający obrońca reprezentacji trafił też decydujący rzut 12 sekund przed końcem, który dał zwycięstwo Polakom. W całym meczu Berisha zdobył 21 punktów, a Hrycaniuk dodał 15.
POLACY WYGRALI MECZ Z TURCJĄ!
40 min. 84:83 Berisha trafia przeciwko Ilyasowie! Prowadzimy 12 sek. do końca! Tunceri rzuca za 3 pkt., ale nie trafia! Koniec meczu
40 min. 82:83 Rzuty wolne Turków. Kanter trafia oba... 31 sek do końca.


40 min. 82:81 Pamuła za trzy punkty!!! Polacy prowadzą 44 sekundy przed końcem! Dziesiąta 'trójka' Polaków w meczu.


38 min. 77:81 Turkoglu trafia w decydujących momentach meczu. Druga akcja skończona równo z syreną...


37 min. 75:77 Szewczyk się wyfaulował... Spore osłabienie Polaków! Szczotka i Hrycaniuk pod koszem.


36 min. 75:75 Kelati dokłada punkt z linii rzutów wolnych, a Koszarek kolejne 3 po dosyć rwanym rzucie z daleka.


36 min. 71:75 'Trójka' Szewczyka z dłonią na oczach Ilyasovy.


36 min. 68:75 Szewczyk traci piłkę, a rywale przeprowadzają kontrę i kończą ją wsadem Preldzicia.


35 min. 68:72 Błąd 24 sekund po stronie Polaków, ale przed chwilą Turcy też stracili piłkę po błędzie 3 sek. Paweł Leończyk fauluje Kantera i opuszcza parkiet z pięcioma faulami.


33 min. 64:68 Polska nieco przysypia i oddaje prowadzenie. Punktuje Hedo Turkoglu.


31 min. 63:62 Za faul techniczny ławki rezerwowych Szewczyk trafia jeszcze dwa rzuty wolne.


Czwarta kwarta


30 min. 61:62 Faul niesportowy Savasa. 2+1 Skibniewskiego i piłka zboku dla Polaków. Po wznowieniu Szymon Szewczyk zostaje też faulowany przy próbie za 3 pkt. i staje na linii rzutów wolnych. Trafia wszystko i jesteśmy tylko punkt za Turkami.


29 min. 53:59 Polacy nie radzą sobie z kryciem Kantera. turek zdobył już 14 punktów. Trzeci numer tegorocznego draftu NBA ogrywa i Łapetę i Szczotkę i Leończyka.


26 min. 53:56 Berisha znowu trafia za trzy. Już 15 pkt.


26 min. 50:56 Gra nabrała tempa. Ani Turcy, ani Polacy nie rozgrywają długich akcji, a atakują po 3-4 podaniach. Lepiej na tym na razie wychodzą Turcy, którzy prowadzą już sześcioma punktami.


24 min. 43:45 Błędy i straty Polaków... Turcy odpowiadają wsadem Asika.


22 min. 43:43 Osiem punktów z rzędu Turków. Najgorszy do tej pory przestój Polaków...


21 min. 43:35 Kelati i Hrycaniuk dodają do dorobku Polaków po dwa punkty.

Trzecia kwarta


Koniec drugiej kwarty


20 min. 39:35 Adam Hrycaniuk miał 3.5 sekundy, żeby zdobyć punkty po wyrzucie z autu. Polak rajdem od linii trzech punktów zdobył 2 punkty równo z syreną po dwutakcie z Turkiem na plecach.


19 min. 37:33 Rzut za trzy Kelatiego, a następnie wsad Leończyka. Polacy wciąż dobrze grają, zwłaszcza w ataku.


17 min. 32:30 Skibniewski trafia dwa razy za trzy. Ale w kolejnej akcji traci piłkę w połowie boiska, po czym Tunceri zdobywa łatwe dwa punkty.


16 min. 26:25 Pierwsze trafienie Turkoglu i tylko punkt przewagi biało-czerwonych.


16 min. 26:20 'Trójka' Berishy! Polak ma już 9 pkt. na koncie.


15 min. 23:20 Ilyasova trafia za dwa, a Arslan myli się zza linii 3 pkt. Szewczyk ma już drugi blok, tym razem bardzo efektowny na Asiku.


12 min. 23:18 Berisha trafia za trzy, po chwili przechwytuje piłkę i faul niesportowy Turków. Po wznowieniu polski obrońca trafia też za 2 pkt.


12 min. 17:16 Widać, że Turcy są mądrzejszym zespołem, Polacy często faulują i przegrywają zwłaszcza w zbiórkach. Teraz błąd połowy popełniony przez Berishę...


Druga kwarta


10 min. 17:14 Wygrywamy pierwszą kwartę. Polacy grają ze świadomością, że w przypadku przegranej, nie ma co marzyć o drugiej rundzie. Dobra skuteczność reprezentacji Polski - 8/14 z gry. Najlepiej punktuje na razie Adam Hrycaniuk - 6 pkt.


8 min. 17:11 Hrycaniuk nie myli się dziś pod koszem, zdobywa kolejne dwa punkty, tym razem z faulem.


7 min. 15:9 Sześć z dziewięciu punktów Turcy zdobyli po rzutach wolnych. Szewczyk kończy kontratak! Cztery punkty z rzędu Szewczyka, świetna postawa Polaków i czas dla zdezorientowanych Turków.


7 min. 11:7 Trzy punkty Kelatiego po zwodzie na Turkoglu i faul ofensywny rywali. Piłka dla Polski.


5 min. 8:5 Dwa z rzędu trafione rzuty Koszarka spod samego kosza po podaniach Hrycaniuka i Kelatiego. Polacy dotrzymują kroku rywalom i nie zamierzają składać broni.


4 min. 4:5 Adam Hrycaniuk efektownie wykończył akcje po podaniu Koszarka. W odpowiedzi Ilyasova trafia za trzy pkt.


3 min. 2:2 Tunceri ma pod okiem potężny siniec po starciu z Litwinem w poprzednim meczu. Faulowany przez Koszarka. Przewinienie niesportowe dla Polaka i pierwsze punkty Turków.


2 min. 2:0 Pierwsze punkty w meczu zdobył hakiem Adam Hrycaniuk. W drugiej ofensywnej akcji Polaków, polski środkowy był faulowany, ale wolnych nie rzucał. Po wznowieniu Szymon Szewczyk został efektownie zablokowany przez Asika.


Początek meczu


Turcy wygrali do tej pory ze zdecydowanie słabszymi rywalami - Wielką Brytanią i Portugalią. Pierwszym poważniejszym rywalem byli Litwini, którzy po zaciętym spotkaniu pokonali drugą drużynę MŚ 2010. Po meczu z Polakami, Turków czeka najpoważniejszy sprawdzian na EuroBaskecie - spotkanie z Hiszpanami.


Reprezentacja Polski przystępuje do meczu z Turkami z dwiema porażkami i jednym zwycięstwem na koncie, by myśleć o awansie do drugiej fazy rozgrywek biało-czerwoni muszą wygrać z o wiele bardziej utalentowanym rywalem.

Turcy mają w swoich szeregach trzech graczy z NBA, Hedo Turkoglu, Omer Asik i Ersan Ilyasova to najlepsi Tureccy zawodnicy. W spotkaniu jednak wystąpi podstawowy rozgrywający wicemistrzów świata - Kerem Tunceri, który we wcześniejszym meczu był silnie uderzony w twarz przez jednego z Litwinów.

sobota, 3 września 2011

Bolesław Zapomniany

Bolesław Zapomniany (Okrutny) - analiza źródeł

argumenty przemawiające za istnieniem / krytyka

Kronika Wielkopolska (XIII/XIV w.)

Gdy [Mieszko II] umarł w roku Pańskim 1033, nastąpił po nim pierworodny syn jego Bolesław. Skoro ten został ukoronowany na króla, wyrządził swej matce wiele zniewag. Matka jego pochodząca ze znakomitego rodu, nie mogąc znieść jego niegodziwości, zabrawszy maleńkiego syna swego Kazimierza, wróciła do ziemi ojczystej w Saksonii, do Brunszwiku, i umieściwszy tam syna dla nauki miała wstąpić do jakiegoś klasztoru zakonnic. Bolesław zaś z powodu srogości i potworności występków, których się dopuszczał, źle zakończył życie i choć odznaczony został koroną królewską, nie wchodzi w poczet królów i książąt Polski.

  1. Nieprawidłowy rok śmierci Mieszka II (1033 zamiast 1034) wskazuje, iż autor Kroniki Wielkopolskiej nie korzystał w tym zakresie z najstarszych roczników (Rocznika kapituły krakowskiej, czy też Rocznika świętokrzyskiego dawnego), tylko z innego (młodszego) źródła;
  2. Gall Anonim w swej kronice inaczej opisuje wydarzenia po śmierci Mieszka II:

    Po śmierci więc Mieszka, który niedługo przeżył króla Bolesława, pozostał jako mały chłopaczek Kazimierz, z matką z cesarskiego rodu. Ale choć wychowywała ona syna w sposób odpowiadający jego godności i rządziła królestwem dbając o jego sławę, o ile to było możliwe dla kobiety, zdrajcy przez zawiść wypędzili ją z królestwa, zachowując jej syna na tronie dla oszukańczego pozoru. A skoro on sam dorósł i objął rządy, niegodziwcy z obawy, by nie mścił się za krzywdy matki, powstali przeciw niemu i zmusili go do udania się na Węgry.

    Widać w tym przypadku niezgodność relacji, przy czym należy zauważyć, że Gallus to autor znacznie bliższy wydarzeniom (I poł. XII w.), przez co jego relacja ma znacznie większą wartość źródłową. W przypadku, gdyby Bolesław miał być konkurentem Kazimierza do tronu, kronikarz nie miał powodów do ukrywania jego wad (okrucieństwo, grzeszny żywot itp.);
  3. W pochodzącym z połowy XI w. dziele Gesta Chuonradi II (Dzieje Konrada II) autorstwa Wipona, znajduje się następujący zapis:

    Po śmierci Mieszka, Kazimierz syn jego, wiernie służy do tej pory naszym cesarzom.

    Wipo również nie zna innego władcy pomiędzy Mieszkiem i Kazimierzem (co nie oznacza jednak, iż takowy nie mógł istnieć, ale jego brak w źródle z epoki jest wymowny).
    Ponadto, gdyby przyjąć jako pewnik nową teorię, iż Kazimierz powrócił z wygnania w II półroczu roku 1039, albo nawet w roku 1040, byłby to kolejny dowód przeciwko istnieniu Bolesława Zapomnianego. Cesarz Konrad II zmarł bowiem 4 czerwca 1039 roku. Kazimierz nie mógłby zatem służyć cesarzom (liczba mnoga). Musiał zatem zasiadać na polskim tronie wcześniej, za życia Konrada II. Zgadzałoby się to z wersją przedstawioną przez Galla Anonima;
  4. Kobieta ze znakomitego rodu (czyli Rycheza) przedstawiona została jako matka (biologiczna) zarówno Bolesława, jak i Kazimierza. Źródła milczą o innych synach Rychezy poza Kazimierzem. Gdyby Bolesław był pierworodnym synem Mieszka II i Rychezy, z pewnością jego narodziny zostałyby odnotowane w którymś z roczników, z uwagi na wagę wydarzenia, a także... analogię do Kazimierza. Otóż, w Roczniku kapituły krakowskiej narodziny Kazimierza zanotowano pod datą dzienną (pierwsza data dzienna w polskich rocznikach). Pozwala to przyjąć, iż to właśnie on był pierworodnym synem;
  5. Wyjazd Rychezy wraz z Kazimierzem do Brunszwiku również wydaje się informacją błędną, z uwagi na fakt, iż nie posiadała tam ona (ani jej rodzina) żadnych dóbr, w których mogłaby osiąść. Prawdopodobnie chodzi o miejscowość Brauweiler, gdzie przedstawiciele rodu Ezzonidów byli dobrodziejami miejscowego klasztoru;
  6. Oddanie Kazimierza w tym terminie (tj. po śmierci Mieszka II i ucieczce do Saksonii) na naukę było raczej wykluczone. Po pierwsze, wiadomo, iż pobierał on nauki znacznie wcześniej (od 1026 roku). Po drugie, raczej należy przyjąć, iż w tym czasie książę nie zajmował się już edukacją, tylko podejmował zabiegi w sprawie powrotu do kraju (podczas takiego właśnie poszukiwania wsparcia, został uwięziony na Węgrzech). Po trzecie, w tym czasie Kazimierz był już dorosłym mężczyzną (co najmniej 18-letnim) i "umieszczanie" go gdziekolwiek przez matkę nie mogłoby mieć miejsca;
  7. Krótki opis życia Bolesława w Kronice Wielkopolskiej jest zadziwiająco podobny do charakterystyki Bezpryma zawartej w Rocznikach hildesheimskich:

    1032. W tym roku Bezprym został zabity przez swoich, nie bez poduszczenia, braci z powodu najstraszniejszej srogości swego tyraństwa.

    Autor Kroniki Wielkopolskiej prawdopodobnie korzystał z roczników niemieckich i na ich podstawie stworzył postać Bolesława (zapewnie nie potrafiąc przyporządkować imienia Bezprym - Bezbriem - do żadnego polskiego władcy);
  8. Nigdzie nie potwierdzona jest informacja o koronacji królewskiej Bolesława - brak jakichkolwiek śladów takiego wydarzenia w źródłach niemieckich (zapewne odnotowałyby ten fakt z oburzeniem, jak to miało miejsce przy koronacjach Chrobrego i Mieszka II), a także brak insygniów królewskich, które - co jest poświadczone źródłowo - zostały wywiezione z kraju kilka lat wcześniej (w roku 1031).
Kronika klasztoru z Brauweiler (XI w.)

Królowa Rycheza, dokonawszy rozwodu z królem mężem swoim tak z powodu nienawiści i podjudzania niejakiej nałożnicy (pellex) [...] jak też ze wzgardy dla nieznośnego jednocześnie i barbarzyńskiego godnego wzgardy obrządku Słowian, przybyła do Saksonii do cesarza, przez którego została z czcią przyjęta; i on też sam nie mniej wspaniałymi darami od niej został uczczony, otrzymał od niej dwie korony, jej własną i małżonka króla [...]

Niniejszy zapisek nie wspomina nic o potomstwie Mieszka II z pellex, jak również nie poświadcza, by owa pellex pozostawała w związku z Mieszkiem od samego początku małżeństwa Mieszka z Rychezą (a to też ważna kwestia, ponieważ rzekomy Bolesław Zapomniany wskazywany jest jako syn pierworodny).
Na podstawie zapisu kroniki z Brauweiler nie można wnioskować o istnieniu Bolesława Zapomnianego, a jedynie o pozaślubnym związku Mieszka, prawdopodobnie z kobietą niskiego stanu.
Kronika polska Galla Anonima (I poł. XII w.) - oddanie Kazimierza do klasztoru

[Kazimierz] miał też nader gorliwie i pobożnie czcić Kościół święty, a zwłaszcza mnożyć zgromadzenia mnichów i świętych dziewic, ponieważ w pacholęcym wieku oddany został przez rodziców do klasztoru, gdzie otrzymał gruntowne wykształcenie w świętych pismach.

Zapis ten wskazywać ma na fakt, iż Kazimierz nie był synem pierworodnym i zamiarem rodziców było jego przeznaczenie do kariery kościelnej.

Gallus w swej kronice nie wspomina, by celem Mieszka II i Rychezy była kariera kościelna Kazimierza. Użyte sformułowanie ponieważ w pacholęcym wieku oddany został przez rodziców do klasztoru (qui monasterio parvulus a parentibus est oblatu) wskazuje, został ofiarowany (został tzw. oblatem) wyłącznie w celach edukacyjnych. Potwierdza to również zapiska z Rocznika świętokrzyskiego dawnego:

1026. Kazimierz zostaje oddany na naukę.
Kronika polska Galla Anonima (I poł. XII w.) - kastracja Mieszka II

Opowiadają też, że Czesi schwytali [Mieszka] zdradziecko na wiecu i rzemieniami skrępowali mu genitalia tak, że nie mógł już płodzić [potomstwa], za to, że król Bolesław, jego ojciec, podobną im wyrządził krzywdę, oślepiwszy ich księcia, a swego wuja. Mieszko tedy powrócił wprawdzie z niewoli, lecz żony więcej nie zaznał.

Niektórzy badacze (Danuta Borawska) wkazują, iż informacja kronikarza o kastracji księcia w rozdziale jemu poświęconym wydaje się nie pasować tematycznie do reszty tekstu i istoty całej kroniki, która miała - jak wiadomo - sławić dzieje przodków Bolesława Krzywoustego. "Anegdota" o kastracji została zamieszczona tylko po to, by usprawiedliwić rozpad małżeństwa z Rychezą (o którym pamiętano jeszcze w czasach spisywania kroniki) i, być może, zatrzeć w pamięci ślad drugiej rodziny Mieszka.

Z zapiski tej nie można wyciągać wniosków idących dalej, niż ten, że Czesi wykastrowali Mieszka. Nawiązanie do oślepienia Bolesława Rudego przez Bolesława Chrobrego wydaje się prawidłowe. Gallus we wcześniejszym opisie dokonań Chrobrego nie notuje tego wydarzenia, a z innych źródeł (Kronika Thietmara, Kronika Czechów Kosmasa z Pragi) wiadomo, iż miało ono miejsce. Jedynym zarzutem może być nazwanie czeskiego księcia wujem Bolesława - w rzeczywistości byli kuzynami.
Kronikarz w widoczny sposób próbuje zakończyć opowiadanie o Mieszku i z pewnością nie jest tu powodem jest życie prywatne, lecz upadek kraju, z którym wiąże jego rządy. Uwidacznia się w ostatnim zdaniu tego rozdziału:
Lecz zamilczmy o Mieszku, a przejdźmy do Kazimierza, odnowiciela Polski.
Kronika polska Galla Anonima (I poł. XII w.) - tzw. klątwa Gaudentego

Klęska ta [najazd Brzetysława czeskiego - przyp. wł.] zaś dlatego tak powszechnie miała dotknąć całą ziemię [polską], że podobno Gaudenty, brat i następca św. Wojciecha, z nie znanej mi przyczyny obłożył ją klątwą.

Wskazuje się, iż klątwa mogła zostać rzucona przez arcybiskupa gnieźnieńskiego (kolejnego następcę Radzima Gaudentego) właśnie na Bolesława Zapomnianego, w związku z odejściem od wiary chrześcijańskiej, albo przyjęciem innego (greckiego albo słowiańskiego) obrządku. Dowody na niniejsze twierdzenie miałyby być następujące:
  1. Notka ta zawiera błąd merytoryczny: Radzim Gaudenty nie był następcą Św. Wojciecha. Wojciech był biskupem praskim, a Gaudenty arcybiskupem gnieźnieńskim.
  2. Zapis ten nie pojawia się przy opisie dziejów Bolesława Chrobrego (za życia którego to władcy żył i działał Radzim Gaudenty), ale przy wydarzeniach związanych z najazdem Brzetysława czeskiego.
  3. Kronikarz unika uszczegółowienia sprawy, zasłaniając się niewiedzą, a przecież było to doniosłe wydarzenie religijno-polityczne i musiałoby w jakiś sposób zostać zapamiętane przynajmniej w tradycji ustnej.

  1. Sporny jest rok śmierci Radzima Gaudentego. Jan Długosz (XV w.) zanotował, iż zmarł on w roku 1006. Ta datacja jest kwestionowana z uwagi na fakt, iż o śmierci arcybiskupa nie wspomniał - rzetelny w sprawach wyższego duchowieństwa - kronikarz Thietmar z Merseburga, zmarły 1 grudnia 1018 roku. Prawdopodobnie zatem Radzim Gaudenty zmarł po tej dacie. Wydaje się jednak, iż było to jeszcze podczas rządów Bolesława Chrobrego (jego następca, Hipolit, zmarł w roku 1027 i badacze wskazują, iż to właśnie on koronował Chrobrego i Mieszka II). Jeżeli więc przyjmuje się - zgodnie ze źródłem - że to Radzim Gaudenty rzucił klątwę, to mógł to zrobić tylko w związku z konfliktem z Bolesławem Chrobrym.
  2. Jeżeli klątwę rzucił inny (późniejszy) arcybiskup gnieźnieński, to nie sposób ustalić, co mogło być tego powodem. Prawdopodobne są zarówno teorie o klątwie przeciwko Mieszkowi II (w związku z jego najazdami na Saksonię, albo posiadaniem nałożnicy), Bezrymowi (z powodu okrucieństwa, albo powrotu do praktyk pogańskich), a nawet Kazimierzowi. Sam kronikarz nie zna przyczyny nałożenia kary kościelnej i pisze o tym wprost. Relacja Gallusa jest jedynym źródłem opisującym owe wydarzenie, zatem nie ma możliwości podparcia się innymi zapiskami. Każda interpretacja inna od tej, że klątwę rzucił Radzim Gaudenty jest wnioskowaniem przeciwko źródłu.
  3. Teoria wskazująca, iż kronikarz znał szczegóły sprawy, ale unikał ich przedstawiania wydaje się bezpodstawną. Gdyby rzeczywiście tak było, to pominąłby ten wątek i skazał tym samym na wieczne zapomnienie.
  4. Kronika Czechów Kosmasa z Pragi:

    W roku od wcielenia Pańskiego 1022 w Polsce nastało prześladowanie chrześcijan.

    Część badaczy w tym fragmencie widzi opis rzeczy z lat 1031-32, wskazując, iż czeskiemu kronikarzowi nieobce było błędne datowanie niektórych wydarzeń. Inni natomiast wskazują, iż pomyłki w datacji nie ma i jest to relacja ze schyłkowego okresu panowania Bolesława Chrobrego. W tym też czasie (ok. 1022) miał właśnie klątwę rzucić Radzim Gaudenty. Stanowisko to bardzo ryzykowne, jednak gdyby przyjąć tę wykładnię za prawidłową, to byłaby to kolejna przesłanka przeciwko istnieniu echa działalności rzekomego Bolesława Zapomnianego.
Kronika Czechów Kosmasa z Pragi (I poł. XII w.) - śmierć Bolesława Rudego w roku 1037

W roku od wcielenia Pańskiego 1037. Umarł książę Bolesław, którego Mieszko [raczej Bolesław Chrobry - przyp. wł.] pozbawił był wzroku.

Kronikarz czeski miał posiadać informację o śmierci na terenie Polski jakiegoś księcia Bolesława, lecz wobec braku dostatecznych źródeł, wskazał księcia czeskiego, o którym wiedział, że miał być przetrzymywany w Polsce.

Kronikarz czeski jest dość dobrze poinformowany o losach głównych przedstawicieli dynastii Przemyślidów, dlatego też teoria zakładająca wnioskowanie wprost przeciwko źródłu wydaje się nie do przyjęcia.
Kronika Czechów Kosmasa z Pragi (I poł. XII w.) - śmierć Kazimierza przed najazdem czeskim

W tym czasie, gdy Kazimierz, najszlachetniejszy książę polski, był odebrany temu światu, a synowie jego Bolesław i Władysław [byli] jeszcze przy piersi w dziecięctwie, jedyna nadzieja zbawienia dla Polaków, uciekających na różne strony, była w nędznej ucieczce. Spostrzegłszy to książę Brzetysław w czwartym roku swego panowania uznał, że będzie najlepiej nie odkładać nadarzonej sposobności podejścia swoich nieprzyjaciół, także pomszczenia się za wyrządzane krzywdy, które niegdyś książę Mieszko wyrządził Czechom - i naradziwszy się ze swoimi postanowił uderzyć na nich, jak najrychlej będzie mógł.

Kronikarz czeski wskazuje, iż wyprawa Brzetysława została przeprowadzona po śmierci księcia polskiego, gdy w kraju panowało "bezkrólewie". Identyfikuje tego księcia (błędnie) jako Kazimierza.

Kronikarz czeski opisuję wyprawę zbrojną księcia Brzetysława, która miała miejsce podczas "bezkrólewia" po śmierci Kazimierza (Odnowiciela). Ten, jak wiadomo, zmarł dopiero w roku 1058, jednak informacja, iż synami jego byli Bolesław i Władysław nie pozostawia cienia wątpliwości, że czeski kronikarz właściwie identyfikuje polskiego księcia.
Kosmas piszący swą kronikę kilkadziesiąt lat po niniejszych wydarzeniach, nieobecność Kazimierza w Polsce wytłumaczył jego śmiercią, gdyż prawdopodobnie nie miał dostępu do informacji o jego wygnaniu, uwięzieniu na Węgrzech i późniejszym pobycie w Saksonii.
srebrny denar z napisem w cyrylicy

rzekomy denar Bolesława ZapomnianegoNiektórzy badacze łączą z okresem panowania rzekomego Bolesława Zapomnianego dość nietypowy denar, przypisywany przez numizmatyków Bolesławowi Chrobremu. Na monecie tej przedstawiona jest postać księcia i napis w cyrylicy БOЛECЛ (BOLESL). Niektóre opracowania zawierają odrysy tej monety, na których postać posiada młodzieńcze rysy twarzy.
Według najdalej posuniętych hipotez, napis w cyrylicy, a także krzyż patriarchalny na rewersie miałyby wskazywać na podporządkowanie kościoła polskiego... patriarsze bizantyjskiemu, albo supremację obrządku słowiańskiego na terenie władztwa księcia przedstawionego na monecie.

denar Bolesława Chrobrego Jeden z najwybitniejszy znawców polskiej numizmatyki - Edmund Kopicki - nieco odmiennie prezentuje przedmiotową monetę. Postać nie posiada rysów młodzieńca. Krzyż patriarchalny występujący na rewersie rzeczywiście wskazuje na wpływy bizantyjskie, podobnie jak wielkość monety (na Rusi w ówczesnym czasie wybijano monety większe), jednak w takim przypadku zaskakujące jest zastosowanie cyrylicy zamiast greki.
Prawdopodobnie denar powstał po podboju Kijowa przez Bolesława Chrobrego (w roku 1018), kiedy to polski książę sprowadził z Rusi do Wielkopolski zręczniejszych rzemieślników m.in. mincerzy (być może nawet pochodzących z Bizancjum). Pewnej analogii dostarczają tu wybijane przez żydowskich mincerzy monety Mieszka III Starego, na których widnieją hebrajskie napisy.
Roczniki małopolskie (XIV-XV w.)

Roczniki małopolskie zawierają niezrozumiałe zapisy dotyczące śmierci Kazimierza (Odnowiciela) już w roku 1038, chociaż rzeczywiście miał on umrzeć w roku 1058. Zdaniem niektórych badaczy (Borawska), zapiski te miały by pochodzić z zaginionego Rocznika dawnego, gdzie figurowały jako nekrologi młodszych synów Mieszka II zrodzonych z pellex. Zapiski pierwotne miały zostać zepsute późniejszymi dopiskami, które upodobniły Bolesława zmarłego w roku 1038 do Szczodrego.

Rocznik Traski (I poł. XIV w.):
1038. Umarł Kazimierz, który był mnichem. Po nim Bolesław Szczodry starszy syn jego królował i po tym jak zabił świętego Stanisława, wygnany został na Węgry.
1038. Śmierć króla Bolesława
[...]
1081. Król Bolesław umiera [...]

Rocznik małopolski (I poł. XIV w.):
1038. Kazimierz umarł. Po nim Bolesław Szczodry starszy syn jego królował i wygnany został na Węgry, [po tym] jak zabił błogosławionego Stanisława biskupa.

Rocznik Sędziwoja z Czechła (XV w.):
Roku Pańskiego 1038 Kazimierz król Polski umiera, po którym następuje jego syn Bolesław, zwany Szczodry i Dziki.

Najstarszy małopolski rocznik, Rocznik kapituły krakowskiej (poł. XIII w.) notuje zarówno śmierć Mieszka II (w roku 1034), Kazimierza Odnowiciela (w roku 1058), jak i Bolesława Szczodrego (w roku 1081). W roczniku tym kilkakrotnie opisuje się Bolesława Chrobrego słowem Primus (Pierwszy), Bolesława Szczodrego jako Secundus (Drugi), a Bolesława Krzywoustego wielokrotnie numeruje się jako Bolezlaus III. Bolesław Kędzierzawy przedstawiony jest jako Bolezlaus IV, co wyraźnie wskazuje, iż nie "zarezerwowano" numeru dla rzekomego Bolesława (II) Zapomnianego.

Także kolejność władców zgadza się: piewszy jest Kazimierz (informacja o jego mnichostwie zaczerpnięcia zapewnie od Wincentego z Kielczy), po jego śmierci rządzi Bolesław. Śmierć Kazimierza zanotowana pod rokiem 1038 jest to zatem mechaniczna pomyłka (zamiast 1058). Bolesław opisywany pod rokiem 1038 to bez wątpienia Bolesław Szczodry, gdyż roczniki podają jego przydomek, a także nawiązują do konfliktu z biskupem Stanisławem i ucieczce na Węgry.
Modlitewnik Gertrudy (córki Mieszka II i Rychezy)

fragment psalmu Ad Dominum Deum pro Ecclesia (Do Pana Boga za Kościół):

  1. Exaudi me, Domine,
  2. per hos psalmos, peccatricem famulam Tuam,
  3. pro parentela mea,
  4. et pro fratribus et sororibus meis [...]

  1. Wysłuchaj mnie, Panie,
  2. przez te psalmy, grzeszną służebnicę Twoją,
  3. za krewnych moich
  4. i za braci, i za siostry moje [...]

Zwolennicy teorii o istnieniu Bolesława Zapomnianego wskazują ten psalm jako dowód istnienia innych od Kazimierza braci (ale też sióstr) księżnej Gertrudy.

Większość badaczy tematu przyznaje, iż bezpośrednie autorstwo psalmów przypisywane Gertrudzie nie jest pewne. Modlitwy mają bowiem charakter konwencjonalny, wpisują się w retorykę oracji liturgicznych (cyt. za Brygidą Kürbis) i prawdopodobnie są efektem podstawienia kilku tylko danych (imię księżnej i jej syna) do opracowanego wcześniej wzorca ("formularza").
Motyw braci i sióstr występuje jeszcze kilkakrotnie w innych psalmach ujętych w modlitewniku:

Psalm Cycla Psalmorum (Cykl Psalmów):
18. Pro fratribus et sororibus nostris (za braci i siostry nasze)

Psalm Ad Christum pro Ecclesia (Do Chrystusa za Kościół):
9. et pro fratribus nostris (i za braci naszych)

Za każdym razem mamy do czynienia z uogólnieniem i zapis taki nie może być podstawą do dokonywania analizy genealogicznej. Nie tylko bowiem "dodatkowy" brat byłby tutaj nowością, ale również "dodatkowa" siostra. Badacze genealogii piastowskiej dowiedli istnienia tylko jednej siostry Gertrudy - nieznanej z imienia żony króla węgierskiego Beli I. Nie jest wykluczone istnienie innych synów i córek Mieszka II (szczególnie tych zmarłych w wieku dziecięcym), ale "odnajdywanie" ich w modlitewniku wydaje się mało uzasadnione, z uwagi na powyższe argumenty.
Kronika Polski Wincentego Kadłubka (XII/XIII w.)

Powiadają bowiem, że matka tego dziecięcia wyzionęła ducha przy samym połogu, on zaś jakby drugi Herkules jeszcze wśród zabawek zaznał macoszych rozkoszy. Ojciec zaś, jak to zwykle bywa, już to wycałowując usteczka chłopca, już to głaszcząc delikatnie piersiątka, często gorącym owiewa je oddechem; pierś jego ciche rozpierają westchnienia, potoki łez zalewają lica; choć żona zmarła, właśnie jej popioły nosi na piersi, twarz bowiem syna jest obrazem matki jego. Zauważywszy to chytra macocha knuje podstęp, zastawia zasadzkę, śmierć chłopcu gotuje, żeby rywalka (pellex), choć sama umarła, w potomku nadal niejako nie żyła, lecz żeby jej własna latorośl wstąpiła wreszcie na tron królewski. Potajemnie więc zwodzi pewnego zaufanego człowieka pieszczotliwymi słówkami, miłymi obietnicami łudzi, dukatami wabi, aby chłopca na śmierć naraził. Najsprawniejszą bowiem stręczycielką przychylności jest moneta. I nie ma rzeczy, której nie wyprosiłby ten, kto złotem dodaje wagi dowodnym słowom i je ozłaca. Jednakże człowiek ów, równie bogobojny, jak pełen mądrości, chcąc Kazimierza wybawić od śmierci, słowem tylko zgodził się na jego śmierć i uprowadziwszy go, udając, że go zabije, powierzył go pewnemu klasztorowi na wychowanie. Po krótkim czasie ojciec umiera, macochę wyganiają. Królestwo upada, ojczyzna wydana na spustoszenie, buntują się obywatele, grasują wrogowie; miasta i grody pozbawione miejscowych załóg zajmują obcy. Rozpada się kraj od tego spustoszenia, pastwą łupiestwa się staje.

W powyższym fragmencie można doszukać się echa konfliktu, który miał miejsce pomiędzy dwiema kobietami. Po śmierci jednej z nich (zidentyfikowanej jako matka Kazimierza), druga chciała zapewnić tron swemu własnemu potomstwu (zapewne synowi).

  1. Kronikarz z nieznanych powodów "uśmierca" matkę Kazimierza (Rychezę) już podczas jego narodzin (1016 rok), chociaż zmarła ona dopiero w roku 1063. Nie można też postawić Kadłubkowi zarzutu, że nie zna osoby matki Kazimierza i stąd ta pomyłka. We wcześniejszym ustępie kroniki wskazuje, iż Mieszko II z cesarskiej siostry [raczej siostrzenicy - przyp. wł.] Ottona III zrodził znakomitego Kazimierza.
  2. Kazimierz został oddany (zapewne do klasztoru) na naukę w roku 1026 oficjalnie, przez oboje rodziców i nie było to robione potajemnie, w konspiracji.
  3. W przypadku przyjęcia odwrotnej interpretacji, tzn. uznania owej zmarłej pellex za matkę nie Kazimierza, ale rzekomego Bolesława, to właśnie ów Bolesław miałby zostać oddany na wychowanie do klasztoru, a następnie powrócić i odbudować zniszczony kraj... Co więcej, skoro owa pellex miała umrzeć w połogu, to jej knowania nie powinny być powodem do rozwodu Rychezy z Mieszkiem, o czym wspomina kronika klasztoru z Brauweiler.
Jak wskazał Gerard Labuda, prawdopodobnie kronikarz wplątał w historię Kazimierza dane dotyczące Zbigniewa:


KazimierzZbigniew
1Ojciec i pierwsza żonaOjciec i nałożnica
2Syn pierworodny; matka umiera w połoguSyn pierworodny; matka nieznana
3Ojciec i druga żona Ojciec i trzecia żona
4Zła macocha - ucieczka do klasztoruZła macocha - wysłanie do klasztoru
5Śmierć ojcaPowrót dzięki wielmożom
6Wygnanie macochy przez wielmożówŚmierć ojca
7Powrót dzięki wielmożomObjęcie władzy
8Objęcie władzyWyjazd macochy
Kronika Polski Wincentego Kadłubka (XII/XIII w.) - niegodni książęta

Był zaś zebrany oddział krzepkich mężów, który mając jako twierdzę jedno tylko miasto, bronił już nie królestwa, lecz szczupłych resztek jego przeciw napadom wszystkich wrogów. Kazimierz więc, przywrócony ojczyźnie za staraniem tych mężów, wydziera ojczyznę z rąk wrogów, usuwa zewsząd samozwańcze władze, dokoła z poszczególnych prowincji wypędza niegodnych książąt i przywraca należne posłuszeństwo.

Tym "niegodnym księciem" miał być właśnie Bolesław Zapomniany.

Wyrażenie dokoła z poszczególnych prowincji wypędza niegodnych książąt wskazuje dość precyzyjnie, iż kronikarzowi chodzi o szereg (użyta liczba mnoga) samozwańczych książąt dzielnicowych, a nawet grodowych, którzy w obliczu osłabienia (braku) władzy centralnej objęli faktyczne rządy na danych terytoriach.
Kronika węgiersko-polska (I poł. XIII w.)

Henryk zwyciężył a król Alba z Kaulem ustąpili, i zabrawszy trzech królewiczów Lewantę, Belę i Piotra uszli do Polski do babki ich wielkiej księżnej całej Polski imieniem Dąbrówki (Dambrovcam), która owdowiawszy, wychowywała syna swego osiemnastoletniego Bolesława młodzieńca dorosłego, walecznego i pałającego do boju.

Na podstawie tej relacji niektórzy badacze ustalają, iż owa pellex Mieszka II nazywała się Dąbrówka (ew. Dobrawa) i wraz z synem Bolesławem miała władać w Polsce po śmierci Mieszka.

Inne węgierskie źródło opisujące emigrację synów Vazula, kronika autorstwa Szymona z Kezy opisuje to w następujący sposób:

Andrzej, Bela i Lewenta przeszedłszy z Czech do Polski, zostali przyjaźnie przyjęci przez księcia Polaków Mieszka, gdzie po zwyciężeniu w pojedynku księcia Pomorzan, została Beli oddana córka Mieszki za żonę.

Obydwa źródła węgierskie mają sprzeczne dane na temat osoby, która przyjęła wygnanych książąt.

Kronika węgiersko-polska zawiera ponadto szereg błędów merytorycznych:
  1. Synowie Vazula zostali w rzeczywistości wygnani przez króla Stefana (chociaż w "Kronice węgiersko-polskiej" opis wydarzeń dotyczy czasów po śmierci Stefana), bądź jego następcę Piotra Orseolo, a nie przez Henryka;
  2. Najstarszy z książąt-braci nazywał się Andrzej, a nie Piotr;
  3. Polska księżna nie mogła być babką książąt węgierskich, gdyż musiałaby być matką Św. Stefana, lub bł. Gizeli, a Bolesław Zapomniany musiałby być zatem bratem Św. Stefana albo nawet cesarza Henryka II...

W dalszej swej części kronika opisuje interwencję tego samego Bolesława na Węgrzech w interesie wygnanych książąt (miało mieć to miejsce po 18 latach i pobytu na wygnaniu!). Prawdopodobnie kronikarz połączył tu (i pomieszał) w dowolny sposób fakty, które miały rzeczywiście miejsce w latach późniejszych. Dąbrówka i jej syn Bolesław to najpewniej Dobroniega i Bolesław (Szczodry). W roku 1063 podjął on wyprawę interwencyjną w imieniu Gejzy i Władysława, synów zmarłego króla Beli I, wygnanych przez stryja Salomona.
Kronika ta jest zatem dziełem dość bałamutnym i nieprecyzyjnym i nie może być podstawą do wyciągania wniosków na temat istnienia Bolesława Zapomnianego.
Chronicon Augiensis Hermana z Reichenau (poł. XI wieku)

Przy opisie wydarzeń z roku 1050 (konflikt Kazimierza z Czechami i związana z tym groźba interwencji cesarskiej w Polsce) widnieje dopisek:

To jest Kazimierz, były diakon mnich z Cluny, [który] został królem Polski, zwolniony ze ślubów zakonnych przez papieża Benedykta IX.

W pierwotnym tekście kroniki imię Kazimierza zapisano jako Gazmerum, natomiast w przypisie jest to Casimirus. Przypis nie jest zatem autorstwa samego Hermannusa Concractusa, lecz pochodzi z czasów późniejszych, zapewne nawet nie ze średniowiecza, co czyni tę notatkę mało wiarygodną.
Żywot Św. Stanisława Wincentego z Kielczy (poł. XIII w.)

Autor dzieła wskazuje, iż Kazimierz był mnichem w opactwie w Cluny.

Informacja o tym, iż Kazimierz miał zostać kluniackim mnichem pojawia się po raz pierwszy dopiero w tym źródle - jest to źródło późne. Wincenty wskazuje ponadto, iż Kazimierz udał się do Cluny już po swoim wygnaniu z Polski (po śmierci ojca).
Jak ustalił Oswald Balzer, tradycja o mnichostwie Kazimierza dostała się do samego Cluny dopiero w XV wieku i to za pośrednictwem polskim. W związku z faktem, iż o pobycie na terenie Burgundii nie wie żadne inne źródło (szczególnie niemieckie czy burgundzkie), należy tę informację uznać za niesprawdzoną i wątpliwą.
Roczniki magdeburskie (XII w.)

1034. Mieszko książę Polski zmarł przedwczesną śmiercią [...] Syn jego Kazimierz, wypędzony razem z matką z kraju, długi czas żył w Saksonii, albowiem jego matka była siostrą arcybiskupa kolońskiego [...]

Na podstawie niniejszego zapisu, niektórzy badacze wskazują, iż Kazimierz wraz z Rychezą opuścili Polskę zaraz do śmierci Mieszka II (na co miałoby wskazywać również użycie terminu diu - przez długi czas przy opisie pobytu wygnańca w Saksonii). Miał to być właśnie czas (lata 1034-1038/9) rządów Bolesława Zapomnianego.

Dalszy ciąg zapisu dotyczącego roku 1034 brzmi następująco:

W tym czasie Polska [została] bardzo zniszczona przez kraje sąsiednie, a zwłaszcza przez Czechy i relikwie świętego Wojciecha, świętych Benedykta i Jana [...] zostały przeniesione.

Widać zatem, iż cały ten ustęp, poczynając od śmierci Mieszka II, opisuje zwięźle wydarzenia z lat 1034-38, gdyż kończy się na opisie zniszczeń dokonanych przez Brzetysława czeskiego. Na jego podstawie nie można określić zarówno roku wygnania Kazimierza (samo wygnanie jest faktem historycznym, należycie udokumentowanym), a w szczególności nie można wyprowadzić wniosku o istnieniu innego syna Mieszka II, który miał przejąć władzę w czasie "bezkrólewia".
Należy również wskazać, iż Roczniki magdeburskie są kompilacją stosunkowo późną i powstałą na bazie innych starszych źródeł - nie wnoszą zatem nic nowego do kwestii udowodnienia lub zaprzeczenia istnienia Bolesława Zapomnianego.
Annalista Saxo (XII w.)

W tym czasie [1039 rok - przyp. wł.] Kazimierz syn Mieszka księcia Polaków powrócił do ojczyzny chętnie podejmowany przez Polaków, wziął za żonę córkę króla Rusi i spłodził [z nią] dwóch synów Władysława i Bolesława.

Doszukiwanie się w niniejszej zapisce dowodu istnienia Bolesława Zapomnianego wydaje się całkowicie bezprzedmiotowe. Kazimierz rzeczywiście powrócił do Polski z wygnania w roku 1039 (być może jeszcze pod koniec roku 1038, ale na pewno już po odejściu wojsk Brzetysława czeskiego), rzeczywiście miał żonę Rusinkę (chociaż jej ojciec nie był faktycznie królem, ale wielkim księciem) i rzeczywiście miał z nią synów Bolesława i Władysława (ponadto, miał jeszcze dwóch innych synów i córkę).
Źródło, na którym opierał się kompilator mogło pochodzić najwcześniej z lat 1042/44 (wówczas urodził się wspomniany Władysław, syn Kazimierza). Jeżeli przyjąć, że nieznajomość innych dzieci Kazimierza wynika z faktu, iż jeszcze nie urodziły się, można zaryzykować twierdzenie, iż źródło tej zapiski pochodzi z lat ok. 1042-45. Byłoby to więc źródło niemal współczesne do wydarzeń z lat 1034-39. Gdyby zatem wygnanie Kazimierza spowodowane było działalnością jego brata (ew. brata przyrodniego), niemiecki rocznik prawdopodobnie by o tym nadmienił (zakładając, że był czasowo bliski tym wydarzeniom). Brak takiej informacji pozwala przyjąć jedynie wersję wydarzeń opisaną przez Galla Anonima.
imię Kazimierza

Skoro Mieszko I miał syna-dziedzica Bolesława (Chrobrego), a ten Bolesław miał syna-dziedzica Mieszka (II), to wydaje się wielce prawdopodobne, iż syn-dziedzic Mieszka (II) również nosił to imię, nawiązujące do wielkiego dziadka.
Tymczasem Kazimierz jest imieniem nowym - nie dynastycznym - którego istnienia w rodzie piastowskim nie odnotowano wcześniej. Jest to imię słowiańskie, stąd też pewność, iż nie mogło też pochodzić od członka rodziny matki.

  1. Duża śmiertelność wśród niemowląt i dzieci nie pozwalała z całą pewnością ustalić, iż nowo narodzony Bolesław czy Mieszko będzie następcą na tronie. Mógł bowiem taki syn umrzeć i dziedzicem stawał się ktoś o innym imieniu. W ten sposób "zaburzona" byłaby rzekoma kolejność imion tronujących (Mieszko, Bolesław, Mieszko, ...).
  2. Bolesław Chrobry, chociaż był pierworodnym (chrześcijańskim) synem Mieszka I, to jednak nie był jego jedynym dziedzicem. Po śmierci Mieszka wygnał on macochę i młodszych braci i został jedynowładcą. Mieszko II, natomiast, nie był pierworodnym synem Bolesława Chrobrego - starszy od niego był Bezprym. Wobec powyższego, trudno domniemywać, iż następstwo imion pierwszych jedynowładców piastowskich było zamierzone (skoro jest sprzeczne z wolą Mieszka I), albo związane z pierworództwem (skoro Mieszko II miał starszego brata).
  3. W przypadku pierwszych Piastów trudno mówić o pełnym katalogu imion dynastycznych. Spośród poświadczonych najstarszych imion książąt: Mieszko, Bolesław, Czcibor, Siemomysł, Siemowit, Lestek, Świętopełk, Lambert, Bezprym, Otto i Kazimierz, tylko kilka z nich zrobiło "karierę" w dynastii (Mieszko, Bolesław, Kazimierz), niektóre były wykorzystywane w sposób wtórny (np. imię Siemowita pojawiło się u Piastów mazowieckich tylko dlatego, iż wspomniał o nim Wincenty Kadłubek w swej kronice), a niektóre nie pojawiły się już nigdy (Czcibor, Bezprym). Biorąc pod uwagę powyższe, należy stwierdzić, iż katalog imion dynastycznych dopiero się kształtował i nadanie synowi imienia Kazimierza nie może świadczyć o jego ewentualnym wykluczeniu z kręgu następców.

Falstart Bolta nie zmieni przepisów. "Przez telewidzów"

17:56, 03.09.2011 /Reuters, tvn24.pl


SPRINTER JAK SAPER

Falstart Bolta nie zmieni przepisów. "Przez telewidzów"
Fot. EPANa 200 metrów wyczekał w blokach
Po sobotnim zwycięstwie na 200 metrów po Usainie Bolcie cały czas było widać, jak bardzo przeżył falstart sprzed kilku dni i dyskwalifikację na dystansie o połowę krótszym. - Byłem bardzo zawiedziony. Chciałem się dzisiaj zrewanżować - powiedział Jamajczyk. Szef IAAF twierdzi jednak, że "nie ma szans" na zmianę kontrowersyjnego przepisu o falstarcie.
To była prawdziwa demonstracja siły, a w zasadzie szybkości.

      Usain z pewnością to rozumie, ale na razie nie będziemy zmieniać przepisu      
Lamine Diack (IAAF)
W sobotę Bolt wygrał 200 metrów w czasie 19,40. To czwarty wynik w historii tego dystansu. Szybciej biegał tylko sam Jamajczyk (19,19 i 19,30) oraz Michael "Kaczka" Johnson na igrzyskach w Atlancie pobił rekord, którego jak się wtedy wydawało, nikt już nigdy miał nie poprawić (19,32).

- Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z dzisiejszego zwycięstwa - powiedział Jamajczyk, ale od razu wrócił do finału "setki". Padł wtedy ofiarą kontrowersyjnego przepisu, wedługg którego już pierwszy falstart oznacza dyskwalifikację.
Kto myślał, że Usain Bolt wciąż rozpamiętuje falstart w sprincie, ten... czytaj więcej »


- 200 metrów było znakomitą okazją, by zostawić za sobą to co mnie spotkało. Chciałem przeprosić wszystkich kibiców - tłumaczył.

"Pomyślcie o telewidzach"

Po burzy, jaka rozpętała się po wykluczeniu Jamajczyka, IAAF obiecała dyskusję na temat przepisu. Wygląda, na to, że na razie nie ma szans na jego zmianę.

Czy jesteś za utrzymaniem przepisu o pierwszym wykluczającym falstarcie?


- Bardzo lubię i popieram tę regułę - oświadczył w sobotę prezydent międzynarodowej federacji, Senegalczyk Lamine Diack. - W przeszłości [przed 2010 rokiem - red.] lekkoatleci mogli popełnić jeden falstart, a więc w jednym biegu mogło być ich nawet osiem. Pomyślcie o telewidzach. Jakie to musiało być irytujące - tłumaczył. - Usain z pewnością to rozumie, ale na razie nie będziemy zmieniać przepisu - zakończył.



kcz\mtom