sobota, 8 października 2011

Eksperci: Katyń to raczej zbrodnia wojenna

wczoraj, 21:32 JS / PAP
Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta
Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta

Kwalifikacja prawna zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest pewniejsza z punktu widzenia prawa międzynarodowego - oceniają eksperci m.in. z Instytutu Spraw Międzynarodowych UW, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia i rosyjskiego Memoriału.

W Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Warszawie odbyła się w piątek debata "Katyń - ludobójstwo czy zbrodnia wojenna", na której eksperci przedstawili prawno-historyczne argumenty za wyborem najwłaściwszego usytuowania zbrodni katyńskiej w międzynarodowym porządku prawnym. Poza argumentami za nadaniem zbrodni katyńskiej kwalifikacji zbrodni wojennej pojawiły się też głosy, że Katyń powinien być uznany za zbrodnię ludobójstwa.

- To, co można wykazać przed organami krajowymi i międzynarodowymi to fakt, że zostały spełnione przesłanki zbrodni wojennej - powiedziała dr Patrycja Grzebyk z Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, która przekonywała, że kwalifikacja zbrodni katyńskiej jako zbrodni wojennej jest znacznie odporniejsza na próby podważenia np. przez władze Rosji. Według niej, taka kwalifikacja jest także trafniejsza biorąc pod uwagę specyfikę zbrodni stalinowskich, w których podstawowym kryterium wyboru ofiar była nie ich narodowość, co jest potrzebne do udowodnienia zbrodni ludobójstwa, ale ich stosunek do władzy sowieckiej Rosji.

Powołała się przy tym na notatkę Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ławrientija Berii, w konsekwencji której - po uchwale Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - NKWD wymordowało ok. 22 tys. polskich obywateli. W poleceniu adresowanym do NKWD Beria rozkazuje, aby sprawy polskich jeńców "rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania". Decyzję tę Beria uzasadnia konstatacją, że przetrzymywani jeńcy są "zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej".

Jednak jako zasadniczy argument Grzebyk przedstawiła względy praktyczne kwalifikowania Katynia jako zbrodni wojennej. Jej zdaniem, problem katyński podnoszony przez Polskę nie tylko w polsko-rosyjskich relacjach, ale także na forum międzynarodowym, polega na przekonaniu Rosjan i międzynarodowej opinii, że Katyń jako zbrodnia wojenna jest zbrodnią prawa międzynarodowego i w związku z tym nie ulega przedawnieniu. - Nikt nie byłby w stanie podważyć kwalifikacji mordu na polskich oficerach, jeńcach wojennych jako zbrodni wojennej - stwierdziła Grzebyk.

Z jej zdaniem zgodził się m.in. działacz Memoriału (pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka w Rosji i dokumentującej zbrodnie stalinizmu) Aleksiej Pamiatnych, który od lat zajmuje się wyjaśnianiem zbrodni katyńskiej. - Stalin niszczył wrogów, a nie narodowości - stwierdził Pamiatnych, podkreślając, że w debacie publicznej należy starannie odróżniać ludobójstwo w sensie prawnym od ludobójstwa w sensie potocznym, które jest często emocjonalne. Podobne stanowisko wyraził Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, który powiedział, że przyjęcie kwalifikacji Katynia jako zbrodni wojennej jest bezpieczniejsze i bardziej pragmatyczne.

Z kolei specjalista prawa międzynarodowego i europejskiego dr hab. Karol Karski utrzymywał, że zbrodnia katyńska z punktu widzenia prawa międzynarodowego kwalifikuje się jako zbrodnia ludobójstwa. - Nie ma żadnego prawnego powodu, aby nie kwalifikować zbrodni katyńskiej jako zbrodni ludobójstwa i zbrodni wojennej - powiedział Karski. Wskazuje na to - jego zdaniem - nie tylko mord polskich oficerów z 1940 r., ale także wszystkie represje sowieckiej Rosji wobec Polaków jako narodu. Przypomniał np. tzw. "operację polską NKWD" z lat 1937-38, w której zamordowano ok. 85 tys. Polaków. W jego ocenie, nie ma wątpliwości co do kryteriów narodowościowych zbrodni katyńskiej.

W dyskusji poruszono także kwestie związane z postępowaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który w czwartek przeprowadził rozprawę ws. skarg katyńskich. Krewni ofiar NKWD z 1940 r. zarzuciły władzom Rosji nierzetelne śledztwo ws. zbrodni katyńskiej, w tym - co jest istotne dla sprawy - jej niewłaściwą kwalifikację prawną. Jedno z pytań strasburskich sędziów brzmiało, czy zbrodnię katyńską można określić jako zbrodnię wojenną. Pytanie Trybunału umożliwia w przyszłości rewizję kwalifikacji nadanej przez Rosjan, którzy uznali, że zbrodnia katyńska jest zwykłym przestępstwem ulegającym przedawnieniu.

Debata została zorganizowana - jak informuje Polski Instytut Spraw Międzynarodowych - ponieważ problem kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej jako obecny w mediach i bieżącej debacie politycznej często nabiera kontrowersyjnego charakteru. Więcej informacji o stanowiskach ekspertów ws. kwalifikacji zbrodni katyńskiej można znaleźć w tegorocznym kwartalniku Instytutu "Sprawy międzynarodowe" poświęconemu tej sprawie.

poniedziałek, 3 października 2011

Wybory 2011. Wojewódzki: Boję się PiS. Potrzebny jest powszechny alert

wg
02.10.2011 aktualizacja: 2011-10-02 13:21
A A A Drukuj
- Potrzebny jest powszechny alert, bo sytuacja zaczyna śmierdzieć obojętnością. A to może zaowocować powtórką z pisowskiej rozrywki - pisze Kuba Wojewódzki we "Wprost".
Komentarze, sondaże, opinie. Obserwuj wybory na Facebooku >>

- Dziś, na tydzień przed wyborami, Polsce potrzebny jest apel, taki sam jak cztery lata temu, gdy nawet poza granicami kraju ustawiały się długie kolejki młodych Polaków, by znowu sprowadzić ojczyznę na mapę nowoczesnej Europy - pisze Kuba Wojewódzki.

"Pamiętam IV RP. Rządził odwet, inwigilacja, nienawiść"

Przestrzega przed "polityczną amnezją". - Rozsądek każe nam przekartkować dokładnie strona po stronie historię tak zwanej IV RP. Czasu, gdy w kraju rządziły odwet, podsłuch, inwigilacja, partyjniackie cwaniactwo, dyktafony, tandentne moralnie sojusze. Fetysz władzy, pasja władzy jako instrumentu dyscyplinowania, kontrolowania, wychowywania - pisze.

I dodaje. - Nienawiść, ta polska obok zawiści specjalność, sięgała najwyższych tonów. Do niekwestionowanych ideałów obywatelskich należy absolutna tolerancja. Każdy, kto ją kwestionuje, nadaje się do skansenu historii - zaznacza.

"Dziwkarski stosunek do polityków"

Ostro pisze o zmienności upodobań politycznych Polaków. - Przepraszam za dosadność, ale wielu Polaków ma dziwkarski stosunek do polityków i polityki; ci muszą spełniać ich fantazje i zachcianki. Jak się rozczarują, to zmieniają dziwkę. A najgorsze są te, które potrafią się wystroić do wyborów w dowolnie skrojony mundurek zachowań, haseł i frazesów - pisze. - Mnie się w głowie nie mieści, że ktoś się jeszcze nabiera na prezesa przebierańca, jakim jest Jarosław Kaczyński. Człowiek, który bez najmniejszego problemu wciągnie na plakat wyborczy najpiękniejsze młode entuzjastki pisowskiej filozofii, by po 10 października odesłać je na ostatnie miejsca do kolejki czekających na swój czas w rządzeniu.

"Będzie więcej świebodzińskich Jezusów"

Jego zdaniem Kaczyński to "specyficzne skrzyżowanie świętego z rewolucjonistą". - On, oni zdają się mówić: postęp moralny jest możliwy tylko dzięki nam. Postęp gospodarczy jest możliwy tylko dzięki nam. Postęp cywilizacyjny jest możliwy tylko dzięki nam. Słowo "zbawiciel" może jest nieco przesadzone. Ale na pewno nie dla partyjnych ministrantów.

Kuba Wojewódzki przekonuje, że niegłosowanie jest „robieniem na złość swojej przyszłości”. Napisał, że wygrana PiS wywołuje specyficzny rodzaj marzeń: O przebudowie kraju z kondominium na nasz kraj. O katolickim porządku w katolickim domu. Bez Nergala w telewizji, ale za to z księdzem Natankiem i większą liczbą świebodzińskich Jezusów - cytuje Wojewódzkiego w serwisie „Kampania na żywo” Tomasz Machała.

niedziela, 2 października 2011

Sobański zmarł 11 grudnia 2010

mm, PAP
2010-12-12, ostatnia aktualizacja 2010-12-12 11:45

Ekspert prawa kanonicznego i świeckiego, ceniony komentator tych dziedzin i publicysta ks. prof. Remigiusz Sobański zmarł w sobotę wieczorem w wieku 80 lat - poinformowali przedstawiciele Archidiecezji Katowickiej.

Ks. prof. Remigiusz Sobański
Fot. MARCIN TOMALKA / AG
Ks. prof. Remigiusz Sobański
- Najlepszy kanonista w Polsce. Zupełnie jak u Mickiewicza, gdzie było cymbalistów wielu, ale żaden nie śmiał zagrać przy Jankielu. Tak, choć jest kanonistów wielu, to Sobański jest tylko jeden - mówił o nim biskup Tadeusz Pieronek, sam prawnik.

Był autorem takich prac naukowych, jak m.in. "Kościół jako podmiot prawa" czy "Teoria prawa kościelnego". Współpracował z naukowcami uniwersytetów w Bonn, Moguncji, Tybindze i Monachium. Gdy pod koniec lat 80. ub. wieku uniwersytet we Fryburgu zaproponował mu objęcie katedry prawa kościelnego, odpowiedział, że ze względu na jego wiek, takie rozwiązanie nie byłoby najlepsze - miał wówczas 58 lat.

Błysk! Potęga Przeczucia
Punkty Przełomowe do 40% taniej - tylko teraz
Zarejestruj się już dziś!
Sprawdź nowe narzędzia analizy.
Klej Dwuskładnikowy?
Wypróbuj kleje Pattex do każdego rodzaju materiału. Klej i wygraj!
Reklamy BusinessClick
Ks. prof. Sobański był członkiem m.in.: Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk oraz Kościelnej Komisji Konkordatowej. Był też ekspertem sejmowej Komisji Konstytucyjnej i Komisji ds. Ratyfikacji Konkordatu, a także konsultorem watykańskiej Kongregacji ds. Duchowieństwa oraz Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski.

Otrzymał doktorat honoris causa Reńskiego Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn. Był kawalerem Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski oraz Bizantyjskiego Zakonu Grobu Świętego. Uhonorowany został również m.in. Wielką Złotą Odznakę Styrii i austriackim Krzyżem Zasługi na Polu Nauki i Sztuki I klasy. Nosił tytuł infułata archidiecezji katowickiej.

Publicysta i komentator

Ks. prof. Sobański przez lata publikował felietony na łamach tygodnika "Gość Niedzielny". Wielokrotnie był też proszony przez inne media o komentowanie spraw z obszaru pogranicza państwa i Kościoła. Apelował m.in. do obu tych stron o kulturę zaufania do obywateli i osłabienie skłonności do regulowania ich życia.

Na fali sporów o Radio Maryja i Telewizję Trwam w 2006 r. akcentował, że środki przekazu, które występują w imieniu Kościoła, muszą mieć zgodę Episkopatu.

Rok później - wobec sporów o ustawę lustracyjną, w części ostatecznie zakwestionowaną przez Trybunał Konstytucyjny - ks. prof. Sobański wskazywał, że ówczesny jej kształt naruszał prawa człowieka, np. prawo do pracy - uzależniając je od "spełnienia jakiegoś obowiązku określonego przez prawodawcę, w tym przypadku od złożenia oświadczenia lustracyjnego".

Krytykował media

Opowiadał się również za funkcjonowaniem Kościelnych Komisji Historycznych, których działanie, jak wskazywał, powinno "wynikać z potrzeby i interesów Kościoła, a nie z faktu, że państwo je do tego przymusza".

W 2008 r. krytykował w mediach działalność kancelarii prawnych świadczących usługi z dziedziny prawno-kanonicznej, np. pomagających w uzyskiwaniu rozwodu kościelnego. Wskazywał, że często kancelarie te tak przygotowują swoich klientów, aby starali się zwodzić sądy duchowne, opowiadając sfabrykowane historie.

W 2007 r. ks. prof. Sobański otrzymał Złotą Wagę - nagrodę przyznawaną przez Naczelną Radę Adwokacką za obiektywne, rzetelne i poparte głęboką wiedzą publikacje na tematy prawne.

Pogrzeb ks. prof. Remigiusza Sobańskiego planowany jest na piątek.