wtorek, 1 listopada 2011

Odeszli w 2011 roku...


Dzisiaj, 1 listopada (05:00)

Irena Kwiatkowska, Krzysztof Kolberger, Edward Żentara, Janusz Morgernstern, Andy Whitfield... Twarze, które świetnie znamy. Ludzie, których wspominamy z ogromnym sentymentem. Nazwiska, których nigdy nie zapomnimy. Wielcy Artyści, których żegnaliśmy w 2011 roku...

  Krzysztof Kolberger, Irena Kwiatkowska, Edward Żentara, /Agencja W. Impact
  Krzysztof Kolberger, Irena Kwiatkowska, Edward Żentara,
 
/Agencja W. Impact
  Krzysztof Kolberger /AKPA
  Krzysztof Kolberger
 
/AKPA

Krzysztof Kolberger (1950-2011) odszedł po długiej i ciężkiej chorobie 7 stycznia. Pracował do ostatnich chwil swojego życia. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, serdeczny - był nie tylko wspaniałym aktorem, ale też niezwykłym człowiekiem. Chociaż choroba odebrała mu siły, walczył z nią do końca. "Aktorstwo trzyma mnie przy życiu" - mówił w jednym ze swoich ostatnich wywiadów. Na szklanym ekranie oglądaliśmy go ostatnio w roli Ryszarda Starewicza w serialu "Fałszerze. Powrót sfory". (więcej)

  Irena Kwiatkowska /AKPA
  Irena Kwiatkowska
 
/AKPA

Irena Kwiatkowska (1912-2011) była ukochaną aktorką większości Polaków. Jej kultowe serialowe role - kobieta pracująca w "Czterdziestolatku" i Zofia Jankowska w "Wojnie domowej" - to wielkie niezapomniane kreacje. Irena Kwiatkowska była niezwykle skromną, cichą osobą. Ostatnie lata życia spędziła w Domu Aktora Weterana w Skolimowie otoczona troskliwą opieką i miłością. Zmarła 3 marca. Po raz ostatni oglądaliśmy ją na ekranach w 2008 roku jako matkę Hieronima w sitcomie "Niania". (więcej... )

  Edward Żentara /Agencja W. Impact
  Edward Żentara
 
/Agencja W. Impact

Edward Żentara (1956-2011) zmarł śmiercią tragiczną 25 maja. Pracował jako dyrektor Teatru im. Solskiego w Tarnowie. Znaliśmy go m.in. z wielu serialowych ról. Zagrał generała Jerzego Sieradzkiego w "Fali zbrodni", Wiktora Nachorskiego w "Pierwszej miłości", Tomasza w "M jak miłość". (więcej... )

  Janusz Morgenstern /AKPA
  Janusz Morgenstern
 
/AKPA

Janusz Morgenstern (1922-2011) był wybitnym reżyserem i producentem. To jemu zawdzięczamy "Stawkę większą niż życie", "Kolumbów" i "Polskie drogi". Ciekawe jest, że tylko raz w życiu zdecydował się stanąć na wprost kamery - kilka miesięcy przed śmiercią zagrał profesora Andrzeja Zielenieckiego w filmie "Uwikłanie" Jacka Bromskiego. Zmarł 6 września. (więcej.... )

  Andy Whitfield /materiały prasowe
  Andy Whitfield
 
/materiały prasowe

Andy Whitfield (1972 - 2011)11 września zmarł odtwórca tytułowej roli w serialu "Spartakus: Krew i piach", miał 39 lat. Aktor przez 18 miesięcy zmagał się z rakiem. U Whitfielda - podczas rutynowego badania na początku 2010 roku - odkryto nowotwór, chłoniaka nieziarniczego. Choroba została zdiagnozowana dosyć wcześnie i wydawało się, że po leczeniu, które natychmiast podjęto, aktor pokonał chorobę. Z powodu leczenia musiał zrezygnować z występu w drugim sezonie "Spartakusa". Producenci zdecydowali się więc zrealizować prequel "Krwi i piachu", opowiadający o wydarzeniach sprzed przybycia tytułowego gladiatora na rzymskie ziemie. Wszyscy liczyli, że w tym czasie Whitfield wygra walkę o swoje zdrowie i będzie mógł ponownie wcielić się w Spartakusa.

Niestety tak się nie stało. W maju 2010 roku ogłoszono, że aktor wraca na plan. Jednak po kilku miesiącach choroba wróciła.

- Z powodu nawrotu nowotworu muszę opuścić obsadę - ogłosił Whitfield we wrześniu 2010 roku, podczas zdjęć do drugiego sezonu "Spartakusa"

Andy Whitfield zmarł w Sydney, 11 września. (więcej...)

W 2011 roku pożegnaliśmy też:

1 lutego - Stanisława Michalskiego, czyli dziadka Potulickiego z "Rodziny zastępczej";

3 kwietnia - Andrzeja Butruka, czyli Konrada Michtę z "Klanu";

18 kwietnia - Andrzeja Piszczatowskiego, czyli Piotra Kulczyckiego z "Pierwszej miłości";

26 lipca - Mieczysława Fiodorowa, czyli burmistrza z serialu "U Pana Boga w ogródku";

11 września - Henryka Nolewajkę, czyli Henryka Filipskiego z "Barw szczęścia".

Zostawili obrazy, myśli, słowa

07:05, 01.11.2011 /tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych


POLACY, KTÓRYCH POŻEGNALIŚMY W MINIONYM ROKU

Zostawili obrazy, myśli, słowa
Fot. fot: materiały dystrybutora, wikipedia Slawek CC BY SA,TVN24W ciągu ostatnich 12 miesięcy pożegnaliśmy m.in. Irenę Kwiatkowską i abpa Józefa Życińskiego
Jedni zapisali się złotymi zgłoskami w polskiej kulturze, inni swoim autorytetem prowadzili pokolenia Polaków, jeszcze inni służyli krajowi w polityce albo z bronią w ręku. W mijającym roku odeszli m.in. Irena Kwiatkowska, Janusz Morgenstern, Henryk Mikołaj Górecki, Krzysztof Kolberger, abp Józef Życiński, kard. Andrzej Maria Deskur, Jan Kułakowski czy Andrzej Lepper. Na misji w Afganistanie zginęło dziewięciu polskich żołnierzy.


ZOSTAŁY PO NICH RUCHOME OBRAZY 

- Dama, Lady Gabriela, Lady Gabi jak ją niektórzy nazywali, a mimo to... czytaj więcej »
Gabriela Kownacka (58 lat) - zmarła 30 listopada 2010 r. Wieloletnia aktorka Teatru Narodowego w Warszawie, odtwórczyni pamiętnej roli Anity w komedii muzycznej "Hallo Szpicbródka". Olbrzymią popularność przyniosły jej role w serialach "Matki, żony i kochanki" oraz "Rodzina zastępcza". Zmagała się z chorobą nowotworową.

Urszula Modrzyńska (82 lata) - zmarła 11 grudnia 2010. Pamiętna Jagienka z filmu "Krzyżacy" w reż. Aleksandra Forda.

Krzysztof Kolberger (60 lat) odszedł tuż po Nowym Roku. Jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. Najbardziej zapamiętany został z teatralnych ról w "Dziadach" i "Weselu". Po śmierci Jana Pawła II odczytał publicznie jego testament, co sam uznał za jedno ze swoich najważniejszych zadań aktorskich. Kolberger przez lata walczył z chorobą nowotworową.

Irena Kwiatkowska (98 lat) - ikona polskiego srebrnego ekranu, gwiazda teatru i kabaretu zmarła na początku marca. Widzowie telewizji zapamiętali ją jako "kobietę pracującą" w "Czterdziestolatku" czy matkę Pawła w serialu "Wojna domowa" w reż. Jerzego Gruzy. Młodzi w tamtym czasie wsłuchiwali się w jej wspaniałą aranżację "Ptasiego radia" Jana Brzechwy na antenie Polskiego Radia. Kwiatkowska, zawsze skromna i zawsze uśmiechnięta, gwiazda Kabaretu Starszych Panów, zmarła w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, w którym mieszkała pod koniec życia.
Warszawa pożegnała Irenę Kwiatkowskią. Wybitna aktorka spoczęła obok swego...czytaj więcej »
      Odchodzi od nas genialna aktorka, mistrzyni poetyckiej groteski      
Wojciech Młynarski o Irenie Kwiatkowskiej


Janusz Morgenstern (88 lat) zmarł 6 września. Jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów zrealizował m.in. "Do widzenia, do jutra", "Jowitę" i "Trzeba zabić tę miłość" oraz seriale "Stawka większa niż życie", "Kolumbowie" i "Polskie drogi". Był dyrektorem Studia Filmowego Perspektywa w Warszawie. Roman Polański żegnał go jako "najdroższego przyjaciela".

Irena Renata Anders (90 lat) - zmarła w listopadzie ub. roku w Wielkiej Brytanii. Polska artystka rewiowa, pieśniarka, aktorka, działaczka polonijna w Wielkiej Brytanii, wdowa po gen. Władysławie Andersie.

ZOSTAWILI NIEZAPOMNIANE DŹWIĘKI 

Henryk Mikołaj Górecki (76 lat) - odszedł w listopadzie ub. roku, po ciężkiej chorobie. Wybitny polski kompozytor światowej klasy, wieloletni profesor i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. Był laureatem wielu konkursów międzynarodowych, zdobywcą wielu nagród, doktorem honoris causa kilku uniwersytetów. 21 października, tuż przed śmiercią otrzymał Order Orła Białego.

Karin Stanek - odeszła w lutym. W latach 60-tych, gdy śpiewała "Chłopca z gitarą" czy "jedziemy autostopem" była jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Wokalistka zespołu Czerwono-Czarni. 
- Przez całe życie zachował w sobie coś z chłopca, który nigdy nie chciał... czytaj więcej »
      Jego życie było nieustannym poszukiwaniem wolności, próbą określenia swojej prawdziwej tożsamości, prawdziwej osoby. Czasem miałem wrażenie, że jego usiłowania odnalezienia siebie samego prowadziły do pewnego dystansowania się do siebie, patrzenia na siebie niejako z zewnątrz      
Maciej Karpiński o Macieju Zembatym


Maciej Zembaty (67 lat) - pod koniec czerwca przyszła wiadomość o śmierci tego satyryka, poety i muzyka znanego ze wspaniałych tłumaczeń na polski poezji Leonarda Cohena.

MALOWALI RZECZYWISTOŚĆ 

Jerzy Nowosielski (87 lat) - zmarł 6 dni po Karin Stanek. Jeden z najwybitniejszych polskich malarzy współczesnych. Nowosielski znany był przede wszystkim jako autor prac religijnych - malowideł ściennych, ikonostasów, polichromii, m.in. w cerkwiach w Białymstoku, Jeleniej Górze, kościele Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Krakowie, kościele św. Krzyża w Warszawie. Często malował też kobiece akty, w krągłościach kobiecego ciała widząc "Królestwo Boże na ziemi".

Roman Opałka (79 lat) - odszedł na początku sierpnia w szpitalu pod Rzymem. Jeden z najbardziej znanych i cenionych w świecie polskich malarzy, honorowany najwyższymi odznaczeniami państwowymi. Przez dziesięciolecia konsekwentnie tworzył jeden wielki, nieskończony obraz składający się z poszczególnych płócien, na których zapisywał czas za pomocą liczb.

ZAPISALI SIĘ W HISTORII I HISTORII POLITYKI 

Stanisław Szczuka - zmarł 20 kwietnia. Jeden z najbardziej znanych obrońców w procesach politycznych epoki PRL-u. Bronił m.in. robotników po wydarzeniach '76 roku w Radomiu i procesie "Ruchu" w 1971 r. Został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi.

Jan Kułakowski (80 lat) - zmarł w czerwcu. Główny negocjator wstąpienia Polski do Unii Europejskiej z ramienia rządu Jerzego Buzka. Niegdyś żołnierz Armii Krajowej. Za swoje zasługi dla tworzenia silnej pozycji Polski w świecie po 1989 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Od 1990 pracował w Brukseli na rzecz zbliżenia Polski z Unią.

Andrzej Lepper (56 lat) - zmarł tragicznie w sierpniu. 
Gazety w Rosji piszą w poniedziałek o śmierci Andrzeja Leppera, skupiając...czytaj więcej »
Twórca i szef Samoobrony, u szczytu kariery był wicepremierem i ministrem rolnictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Kontrowersyjny, należał jednak do najbardziej wyrazistych postaci polskiego parlamentu. To on ukuł słynną frazę "Balcerowicz musi odejść!". Kilkakrotnie skazywany przez sądy, m.in. za chłostę, której się dopuścił na zarządcy gospodarstwa w Kobylnicy, miał w swojej karierze kilkadziesiąt sądowych spraw.

DUCHOWO PRZEWODZILI 

abp Józef Życiński (62 lata) - metropolita lubelski zmarł 10. lutego w wieku 62 lat w Rzymie
W Lublinie trwają uroczystości pogrzebowe arcybiskupa Józefa Życińskiego. W... czytaj więcej »
      Szedł do ludzi, czasem do ludzi dziwnych, bo odkrywał w nich choćby ułamek dobra Bożego. Kochał Kościół Chrystusowy w całej prawdzie      
kard. Józef Glemp o abp. Józefie Życińskim
Był filozofem, publicystą, autorem kilkuset artykułów naukowych o stanowisku chrześcijaństwa wobec nauk przyrodniczych, opublikowanych m.in. po angielsku, niemiecku, francusku i rosyjsku. Wykładał m.in. w Berkeley i Oksfordzie.

kard. Andrzej Maria Deskur (87 lat) -na początku września odszedł polski kardynał, wieloletni przyjaciel Jana Pawła II. Był wysokim urzędnikiem kurii Rzymskiej, zasłużonym, emerytowanym przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu.

ks. Kazimierz Herud (104 lata) -najstarszy ksiądz w Polsce zmarł w pierwszych dniach września w Poznaniu.

rabin Menachem Joskowicz (86 lat) -naczelny rabin Polski w latach 1988-1999, zmarł w listopadzie 2010 r. Podczas II wojny światowej był więźniem obozu Auschwitz-Birkenau.

BUDOWALI ŚWIAT 

Dziś w Warszawie na Powązkach Wojskowych zostanie pochowany architekt... czytaj więcej »
W czerwcu, w Hiszpanii, w katastrofie awionetki zginęli dwaj wybitni architekci -Stefan Kuryłowicz (62 lata) i Jacek Syropolski (39 lata). Kuryłowicz był jednym z najwybitniejszych polskich architektów, wielokrotnie nagradzanym w kraju i za granicą. Wykładał na Politechnice Warszawskiej. Syropolski współpracował z nim w pracowni architektonicznej Kuryłowicz & Associates. To z niej wyszły projekty m.in. warszawskiego biurowca LOT-u, Stadionu Miejskiego w Białymstoku czy domu handlowego Wolf Bracka w Warszawie. Obaj zaprojektowali też Centrum Profilaktyki Nowotworów budowane przez fundację TVN z okazji dziesięciolecia działalności.

Andrzej Święcicki (96 lat) zmarł w czerwcu tego roku. Wieloletni prezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, był socjologiem - pionierem badań nad alkoholizmem. W czasie II wojny światowej walczył w Armii Krajowej, po wojnie był więziony przez komunistów w Polsce i ZSRR.

Z OSTATNIĄ MISJĄ

Rok 2011 był tragiczny dla polskiej armii. St. szer. Paweł Staniaszek, dwa lata po odniesieniu ciężkich obrażeń w Afganistanie, 20 kwietnia zmarł jako pacjent Wojskowego Instytutu Medycznego. Mł. chor. Bartosz Spychała (39 lat),służący w wojsku od 1992 roku, zmarł nagle w bazie polskiego kontyngentu w Ghazni 3 kwietnia.

Najbliższy przyjaciel, człowiek, któremu Polska wiele zawdzięcza, wielki... czytaj więcej »
      Odszedł od nas wielki Polak. Szanowany w Belgii, Polsce i całej Europie. Choć spędził wiele lat na emigracji to w sercu zawsze miał Polskę, której służył z poświęceniem. Był jednym z architektów wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wielka przygoda wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej zaczęła się właśnie od niego. Był naszym pierwszym unijnym nauczycielem      
Jerzy Buzek, szef PE
Od stycznia do października w prowincji Ghazni kontrolowanej przez Polaków w atakach na polskie patrole i wybuchach bomb zginęli: st. szer. Marcin Pastusiak (26 lat) oraz ratownik medyczny Marcin Knap (34 lkata) (zm. 22 stycznia), st. kapral Jarosław Maćkowiak (zm. 2 czerwca), st. szer. Paweł Poświat (29 lat) (zm. 28 lipca),st. szer. Szymon Sitarczuk (28 lat)(zm. 18 sierpnia), st. szer. Rafał Nowakowski (30 lat) (zm. 4 października) i st. szer. Mariusz Deptuła (28 lat) (23 października).


13 października zmarł ppor. Jan Lelej (94 lata), jeden z dwóch ostatnich żyjących obrońców Westerplatte.

19 października zmarł gen. bryg. Tadeusz Sawicz (97 lat) - ostatni polski pilot, który uczestniczył w Bitwie o Anglię. W czynnej służbie był do początku 1947 r. Miał wysokie odznaczenia brytyjskie, amerykańskie i holenderskie oraz Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari. Zmarł w Kanadzie.


O POLSKICH SPORTOWCACH, KTÓRZY ODESZLI W UB. ROKU CZYTAJ TU 

adso, mkg//kdj

niedziela, 30 października 2011

ścięty w 1942 ksiądz Jan Macha

ŚLĄSKIE GROBY LUDZI KOŚCIOŁA

NORBERT NIESTOLIK

KSIĄDZ JAN MACHA

CICHY ZAKĄTEK KSIĘDZA JANA MACHY

Jeden z filmów Kazimierza Kutza pt. "Na straży twej stać będę" kończy scena ścięcia gilotyną młodego księdza katolickiego. Mało kto wie, że obraz ten nie jest wytworem fantazji reżysera, lecz artystycznym zapisem wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie okupacji hitlerowskiej w nocy z 2 na 3 grudnia 1942 roku w katowickim więzieniu mieszczącym się przy ulicy Mikołowskiej. Ofiarą terroru wroga był młody ksiądz Jan Macha. Ostatnia wola zamordowanego został przez niego zapisana w następujący sposób: "Pogrzebu mieć nie mogę, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby, od czasu do czasu, ktoś o mnie wspomniał i zmówił za mnie Ojcze Nasz (...). "Pogrzebu rzeczywiście nie było a zwłoki księdza Jana, jak wynika z ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej, zostały przewiezione do Oświęcimia i spalone w krematorium. W tym samym czasie, nie wiedząc o dziejącej się tragedii, w obozie przebywał brat księdza, Piotr Macha. Po wojnie, zgodnie z wolą ofiary hitlerowskiej przemocy, na cmentarzu przy kościele w Starym Chorzowie, urządzono "cichy zakątek" i dokonano symbolicznego pochówku księdza Jana Machy. W tym miejscu umieszczono czarną tablicę z wielkim krzyżem a na niej piękny napis: "Przechodniu! Ciała mojego tu nie ma, ale odmów Ojcze Nasz za spokój mojej duszy."

Na ostatnie dni życia kapłana rzuca światło jego list do rodziny, napisany w katowickim więzieniu i datowany na dzień 2 grudnia 1942 roku. Ten niebywały dokument, jakże tragiczny w swej wymowie, świadczy o miłości duchownego do Boga, bliźnich i najbliższej rodziny. Dokument zamieszczono w książce pt. "Represje wobec duchowieństwa Górnośląskiego w latach 1939 - 1945 w dokumentach", opracowanie: Kornelia Banaś i Adam Dziurok, Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Katowice 2003. Ksiądz Jan Macha pisał: "Kochani Rodzice i Rodzeństwo! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. To jest mój ostatni list. Za cztery godziny wyrok będzie wykonany. Kiedy więc ten list będziecie czytać mnie nie będzie już między żyjącymi. Zostańcie z Bogiem! Przebaczcie mi wszystko! Idę do Wszechmogącego Sędziego, który mnie teraz osądzi. Mam nadzieję, że mnie przyjmie. Moim życzeniem było pracować dla niego, ale nie było mi to dane. Dziękuję za wszystko! Do widzenia tam w górze u Wszechmogącego. (...) Pozdrówcie wszystkich moich kolegów i znajomych. Niechaj w modlitwach swoich pamiętają o mnie (...) Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że swój cel osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali (...) Pozostało mi bardzo mało czasu. Może jeszcze jakie trzy godziny a więc do widzenia ! Pozostańcie z Bogiem. Módlcie się za waszego Hanika."

Krótka, bo zaledwie 26 letnia droga życiowa księdza Jana Machy rozpoczęła się 18 stycznia 1914 roku w Chorzowie Starym. Był synem mistrza ślusarskiego Pawła Machy i Anny z domu Cofała. Ukończył gimnazjum klasyczne w Królewskiej Hucie (Chorzowie). Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W roku 1934 wstąpił do Śląskiego Seminarium duchownego, a pięć lat później 25 czerwca 1939 roku, otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Stanisława Adamskiego. Od lipca tego roku był wikarym w kościele św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym a później św. Józefa w Rudzie Śląskiej. W październiku 1939 roku ksiądz Macha był jednym z założycieli podziemnej organizacji o nazwie Polska Organizacja Zbrojna, aby wkrótce zostać jej przywódcą. Została ona podporządkowana Siłom Zbrojnej Polski i Związkowi Walki Zbrojnej. Zajmowała się pomocą represjonowanym, drukiem i kolportażem wydawnictw oraz akcją wywiadowczą. Niestety 5 listopada 1941 roku w wyniku denuncjacji, został aresztowany przez gestapo, uwięziony w Mysłowicach i w Katowicach a po procesie w niemieckim Sądzie Okręgowym w Katowicach skazany na śmierć. Nigdy nie zdołano załamać jego wiary. W więzieniu, z kawałków sznurka zrobił sobie różaniec, do którego dorobił krzyż z drzazgi odłupanej ze stołu. Zakuty w kajdany, kciukiem przewracał stary brewiarz. Później był już tylko cytowany wcześniej list, śmierć, krematorium w Oświęcimiu i cud ludzkiej pamięci trwający do dzisiaj. Tak swojego wujka - księdza wspomina Jan Cofałka: "Zawsze miał w sobie niezwykłą wrażliwość na ludzkie nieszczęście i wpojone w domu rodzinnym przywiązanie do polskiej tradycji Śląska. (...) podtrzymywał ducha narodowego wiernych i włączył się w organizowanie pomocy polskim rodzinom, których mężowie i synowie zostali aresztowani i wywiezieni do obozów i więzień".

Losy śląskiego duchowieństwa w czasie drugiej wojny światowej to jedna z najtragiczniejszych kart historii naszego regionu. Jeszcze przed najazdem na Polskę Niemcy sporządzili specjalną księgę gończą "Sonderfahndungsbuch Polen", na której znalazło się ponad tysiąc nazwisk, w tym śląscy duchowni. Podobne listy sporządziły organizacje niemieckie działające przed wojną na Śląsku. Nastąpiły pierwsze aresztowania księży. Czwartego września zamordowano proboszcza z Gostyni - księdza Tomasza Mamzera, cztery dni później księdza Władysława Robotę z Gierałtowic. Na wojnie ginęli kapelani wojskowi, księża - działacze społeczni, plebiscytowi i powstańczy, działacze ruchu oporu. Wysiedlono poza diecezję biskupów: Stanisława Adamskiego i Juliusza Bieńka. W grupie górnośląskich księży i zakonników, ofiar ostatniej wojny znaleźli się także ci, którym dane było znaleźć się w gronie błogosławionych Kościoła: ksiądz Michał Emil Szramek, ksiądz Józef Czempiel i ojcowie werbiści: Stanisław Kubista i Ludwik Mzyk.

"Pogrzebu mieć nie mogę, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby, od czasu do czasu, ktoś o mnie wspomniał i zmówił za mnie Ojcze Nasz..."

Zdj. Piotr Ściborski

POWRÓT

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ