sobota, 5 listopada 2011

Wozniacki i McIlroy - najgorętsza para świata sportu


wczoraj, 11:36New York Times
Caroline Wozniacki i Rory McIlroy
Caroline Wozniacki i Rory McIlroy
fot. Getty Images

Młodzi, sławni i bogaci - bajkowa para. Mistrz golfa spotyka pierwszą rakietę kobiecego tenisa. Najgorętsza obecnie para świata sportu – Caroline Wozniacki i Rory McIlroy.

Zakochana para, Caroline i Rory

Są jak wszystkie inne pary zakochanych w sobie, młodych ludzi. Wspierają się nawzajem, kiedy któreś z nich staje przed zawodowym wyzwaniem. Z tą różnicą, że kiedy Rory McIlroy życzył swojej dziewczynie powodzenia pod koniec października, ta wylatywała do Stambułu, aby bronić pozycji najlepszej tenisistki świata.

A kiedy Caroline Wozniacki udało się osiągnąć ten cel, złapała pierwszy samolot z Turcji do Chin, aby osobiście uczestniczyć we wręczeniu jej chłopakowi najcenniejszej pod względem finansowym nagrody w światowym golfie. W Szanghaju McIlroy wygrał 1,25 miliona funtów.

"Wozzilroy" (z połączenia dwóch nazwisk), jak mówi o nich McIlroy, to najnowsza i prawdopodobnie najbogatsza para sportowych sław.    

Nagroda za zwycięstwo w golfowym Shanghai Masters była o około 350 tysięcy funtów wyższa od pierwszej nagrody w US Open, jednym z czterech największych turniejów świata, w którym McIlroy triumfował w czerwcu. Wygrana - odniesiona zaledwie tydzień po kontrowersyjnym rozstaniu McIlroya z jego dotychczasowym agentem - potwierdziła pozycję tego 22-letniego golfisty z Irlandii Północnej w gronie najlepiej zarabiających współczesnych sportowców.

W tym roku Irlandczyk zarobił na polach golfowych ponad 3,5 miliona funtów, a jego umowy sponsorskie z takimi firmami jak Santander i Jumeirah oblicza się na łączną kwotę 6 milionów funtów.

21-letnia Wozniacki zajmuje drugą pozycję wśród najlepiej zarabiających sportsmenek świata. Szacuje się, że w tym roku zarobiła na turniejowych zwycięstwach oraz kontraktach prawie 8 milionów funtów.

Pod względem zarobków mogą z nimi rywalizować jedynie rosyjska tenisistka Maria Szarapowa wraz ze swoim narzeczonym Sashą Vujacicem, słoweńskim koszykarzem zarabiającym w NBA 3 miliony funtów rocznie. Jednak "Wozzilroy" cieszy się znacznie większą popularnością. Sportowy magazyn informacyjny "SportsPro Media" ocenia, że Wozniacki znajduje się na 9. miejscu wśród najbardziej atrakcyjnych pod względem rynkowym sportowców świata. W tej samej klasyfikacji McIlroy plasuje się na 21. pozycji.

Nigel Currie z agencji sportowej Brand Raport twierdzi, że ich wartość jako pary może być o 50 procent wyższa, niż gdyby każde z nich funkcjonowało osobno. – We dwoje mają większe spektrum oddziaływania – mówi. – Nagle modowe i lifestylowe magazyny zaczynają się interesować McIlroyem, ponieważ jest chłopakiem Wozniacki, a przecież nigdy nie zaciekawiłyby się nim jako golfistą.

– Równie wielkim zainteresowaniem cieszyli się Andre Agassi i Steffi Graf, lecz oni zaczęli spotykać się pod koniec swojej zawodowej aktywności, a Wozniacki i McIlroy znajdują się u szczytu swoich karier i mogą tam pozostać przez kolejne 10 lat.

Sięgając szczytu w 2011 roku McIlroy wykazał się bezwzględnością, najpierw zrywając ze swoją dziewczyną od czasów dzieciństwa Holly Sweeney, a pod koniec października zwolnił też swojego agenta Andrewa "Chubby'ego" Chandlera, który wprowadził go do profesjonalnego sportu.

Niespodziewanie golfista podpisał kontrakt z mieszczącą się w Dublinie firmą Horizon Sports, a nie – jak oczekiwano - z jedną z dużych agencji. Opiekujący się nim dotychczas Chandler jest także agentem innych znanych golfistów: zwycięzcy British Open z 2011 roku Darrena Clarke'a, drugiego golfisty świata Lee Westwooda oraz zwycięzcy US Masters z 2011 roku Charla Schwartzela. Prawdopodobnie McIlroy doszedł więc do wniosku, że jego marka zyska, jeśli będzie jedyną dużą rybą w małym stawie.

Golfista poznał Wozniacki podczas meczu bokserskiego w lipcu. Od tamtej pory spędzają z sobą tak dużo czasu, jak tylko pozwalają im na to ich terminarze. Ich związkowi nie zaszkodziło nawet to, że są kibicami wrogich sobie drużyn: McIlroy dopinguje Manchester United, a Wozniacki jest fanką Liverpoolu. Jednak dla obojga z nich 2011 jest nie tylko rokiem sukcesów, ale również i rozczarowań.

McIlroy został najmłodszym triumfatorem US Open od niemal 90 lat, lecz nie zdołał zwyciężyć w Masters, choć wydawało się, że tytuł ma w kieszeni. Wozniacki utrzymała najwyższą pozycję w kobiecym tenisie, lecz nie udało jej się dotrzeć do finału żadnego z turniejów wielkiego szlema.


Rory McIlroy
Urodzony: 4 maja 1989 roku w Holywood w Irlandii Północnej. 
Zawodowe tytuły: cztery, w tym zwycięstwo w US Open w 2001 roku. 
Miejsce na świecie: 3.
Nagrody pieniężne w karierze: ok. 9 mln funtów. 
Szacowany dochód w 2011 roku: 9,5 mln funtów.

Caroline Wozniacki
Urodzona: 11 lipca 1990 roku w Odense w Danii. 
Zawodowe tytuły: 18, ale tylko jeden w głównym turnieju
Miejsce na świecie: 1. 
Nagrody pieniężne w karierze: ok. 6,5 mln funtów. 
Szacowany dochód w 2011 roku: 8 mln funtów.

Miłość gwiazd sportu

Andre Agassi i Steffi Graf

Gwiazdy tenisa, które wygrały łącznie 30 wielkich szlemów w singlu oraz dwa złote medale olimpijskie, poznały się na balu mistrzów podczas French Open w 1999 roku, a w 2001 roku wzięli ślub. Mają dwoje dzieci.

Mike Tindall i Zara Phillips

Wnuczka królowej Anglii Elżbiety II i mistrzyni świata w jeździectwie z 2006 roku poślubiła kapitana angielskiej drużyny narodowej w rugby w lipcu 2011 roku.

Adam Scott i Ana Ivanovic

Ostatnia golfowo-tenisowa para przed "Wozzilroyami". Scott jest australijskim golfistą, a Ivanovic byłą pierwszą rakietą kobiecego tenisa na świecie. Spotykali się przez dwa lata, lecz rozstali się w 2010 roku.

Andy Gray i Suzanne Dando

Dando była gimnastyczką, która wystąpiła na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku, a po zakończeniu kariery sportowej została prezenterką stacji Sky Sports. W 1999 roku zaangażowała się w trwający sześć lat związek z byłym piłkarzem Grayem, który występował w tej samej stacji telewizyjnej w roli eksperta.

Chris Evert i...

Jimmy Connors i Evert stanowili powszechnie uwielbianą tenisową parę amerykańskiego tenisa w latach 70. Zaręczyli się kiedy Evert ukończyła 19 lat, lecz ślub odwołano. W 1979 roku Evert poślubiła brytyjskiego tenisistę Johna Lloyda. Rozwiedli się w 1987 roku. Następnie Evert poślubiła amerykańskiego narciarza zjazdowego Andy'ego Milla, a po rozwodzie z nim wstąpiła w 2008 roku w związek małżeński z australijskim golfistą Gregiem Normanem. Ten ostatni związek przetrwał zaledwie 15 miesięcy.

Źródło: New York Times

Wybity bezpiecznik


W kokpicie Boeinga 767 był "wyciśnięty" bezpiecznik awaryjnego wypuszczenia podwozia - dowiedział się "Nasz Dziennik". Taki stan rzeczy zastali amerykańscy technicy, którzy uruchomili system z kabiny samolotu. Bezpiecznik powinien być włączony


Marcin Austyn

Powodem niepowodzenia operacji awaryjnego wypuszczenia podwozia w Boeingu 767 mogło być wybicie bezpiecznika tego systemu. Możliwości są dwie: albo uległ uszkodzeniu, albo nie aktywowała go załoga. Sekwencję działań pilotów i sprawność układów w samolocie bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Pierwszym odruchem załogi po stwierdzeniu braku odpowiedzi systemu elektromechanicznego powinna być weryfikacja obwodów zasilania. A takiej czynności - jako oczywistej - nie ma w instrukcji, bo ta opisuje tylko algorytmy i sekwencje bardziej skomplikowanych działań w konkretnej sytuacji, wymagającej precyzji i zachowania odpowiedniej kolejności. System awaryjny wypuszczania podwozia ma swój bezpiecznik - obok innych - w szafie za pilotami. Jeśli jest on z jakiegoś powodu wyłączony, to dalsze procedury nie mogą zakończyć się powodzeniem. Jeśli w tym elemencie nastąpiłoby przeoczenie, to będzie ono widoczne w zapisach czarnych skrzynek, z których z dużą dokładnością można odczytać czas ewentualnego zaniku zasilania w obwodzie awaryjnym. Nie można też wykluczyć, że bezpiecznik został prawidłowo sprawdzony przez załogę, był załączony, ale uległ uszkodzeniu i system awaryjny nie mógł zadziałać. 

Z odpowiedzią na te pytania będą się musieli zmierzyć eksperci badający okoliczności wtorkowego awaryjnego lądowania Boeinga 767. Jednak by wykazać powód technicznych problemów, niezbędne są oględziny całego systemu awaryjnego - połączeń mechanicznych i elektrycznych - oraz weryfikacja jego sprawności. Wielokrotne próby wypuszczania podwozia powinny też dać odpowiedź, czy mogło dojść do blokady systemu i czy taki problem był dziełem przypadku oraz czy może się on powtórzyć także w innych egzemplarzach 767. Jeśli się okaże, że problem leżał po stronie maszyny, należy się spodziewać, że producent wyda specjalny biuletyn, w którym opisze problem i przekaże zalecenia dla użytkowników samolotów.
Na podstawie dotychczasowych ustaleń wiadomo, że mimo wielu prób podejmowanych przez załogę zarówno system hydrauliczny wypuszczania podwozia, jak i elektromechaniczny system awaryjny nie zadziałały. Załoga sugerowała, że po nieudanej próbie wielokrotnie powtarzana była od zera cała sekwencja działań opisana w instrukcji samolotu. Zawsze z tym samym skutkiem - podwozie pozostawało schowane.
W tym kontekście interesujące jest, że po awaryjnym lądowaniu i uniesieniu samolotu służby techniczne zdołały uruchomić system awaryjny i wypuścić podwozie z kokpitu. Słowem, system zadziałał prawidłowo. Dlaczego nie funkcjonował w powietrzu? 
Wariantów jest kilka. Piloci komentujący wypadek wskazywali, że system awaryjny nie jest używany i być może na połączeniach elektrycznych mógł wystąpić chwilowy problem, którego służby techniczne nie były w stanie zweryfikować podczas rutynowych kontroli. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych sprawdza też, jak często ów mechanizm powinien być poddawany kontroli i czy te wymogi były spełniane. Być może doszło do jakiejś blokady systemu, która została wyeliminowana np. na skutek przyziemienia. 
Z pewnością odpowiedzi wskaże PKBWL, która z dużą pieczołowitością podeszła do badania wypadku. Nie tylko zabezpieczyła dokumentację i zapisy czarnych skrzynek, lecz także szybko przeprowadziła oględziny samolotu, który został odholowany do hangaru. Sprawność podjętych działań mimowolnie przywołuje obraz badania tragicznej w skutkach katastrofy samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy. Dlaczego w tamtym postępowaniu zapisy rejestratorów były wystarczające do prowadzenia badania, a wrak można było niszczyć i ciąć na kawałki, by następnie rzucić je w bezładzie na płytę lotniska? Dlaczego można było bez dowodów oczerniać załogę, obciążając ją winą za katastrofę? Na jakiej podstawie w końcu uznano, że działanie rosyjskich kontrolerów nie miało większego znaczenia? Awaryjne lądowanie na Okęciu wyraźnie pokazało, że dobra współpraca wieży z pokładem oraz sprawnie działającymi służbami lotniskowymi to połowa sukcesu.


Dwa zaskoczenia
Dwa podejścia do lądowania, dwie załogi, dwa biegunowo różne lotniska i sposoby pracy wieży, wreszcie dwie diametralnie odmienne narracje - s. 3

Różne standardy 
W tym przypadku PKBWL nie zastosowała "standardów" rosyjskich - s. 3

Przywódcy, którzy zginęli w katastrofach

 

Prezydent Lech Kaczyński dołączył do długiej listy prezydentów i premierów wielu krajów, którzy zginęli w katastrofach lotniczych. Najczęstszymi ich przyczynami były: zła pogoda oraz błąd pilota. Niektóre z nich były zamachami terrorystycznymi.

Resztki prezydenckiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem
Resztki prezydenckiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem /AFP

10 kwietnia 2010 r. w pobliżu lotniska pod Smoleńskiem rozbił się Tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami na pokładzie. Historia zna wiele wypadków lotniczych, w których zginęli przywódcy lub jedne z najważniejszych osób w państwie. Poniżej prezentujemy, w porządku chronologicznym, listę 14 katastrof, w których śmierć ponieśli prezydenci bądź premierzy:

Władysław Sikorski, premier polskiego Rządu na Uchodźstwie

Zginął w 1943 r. wraz z córką, szefem sztabu Naczelnego Wodza oraz siedmioma innymi osobami kilka sekund po starcie wojskowego samolotu z lotniska w Gibraltarze. Uratował się tylko pilot. Według oficjalnych ustaleń, przyczyną katastrofy była usterka techniczna. Mimo to, do dziś mnożone są hipotezy mówiące o tym, że gen. Sikorski mógł zostać zamordowany. Jego śmierć znacząco bowiem osłabiła pozycję Polski w obozie sojuszników, co umożliwiło przywódcom USA i Wielkiej Brytanii zacieśnienie stosunków z ZSRR. W raporcie, z przeprowadzonej w 2008 r., sekcji zwłok generała zdecydowanie jednakże odrzucono hipotezy o morderstwie.

 

ZOBACZ TAKŻE

  • Samoloty Tu-154 - oznaczone w kodzie NATO jako "careless", czyli "nierozważny", "nieuważny" czy "niestaranny" - wbrew tym przymiotnikom są dalej z powodzeniem używane i... chwalone. Oprócz polskich, latają nimi także bułgarskie czy chińskie VIP-y.więcej »

 

Ramon Magsaysay, prezydent Filipin

Zginął w 1957 r., gdy samolot, którym leciał rozbił się w górach na wyspie Cebu. Z 26 pasażerów na pokładzie cało z katastrofy wyszła tylko jedna osoba - dziennikarz Nestor Mata.

Barthelemy Boganda, premier Republiki Środkowoafrykańskiej

Zginął w 1959 r., gdy samolot, którym leciał Boganda rozerwała eksplozja. Do dziś nie ustalono, co było jej przyczyną. Nie przeprowadzono nawet żadnego śledztwa. Najczęściej mówi się o zamachu, za którym może stać jego żona, nieprzychylni mu biznesmeni, a nawet... francuski wywiad.

Abdul Salam Arif, prezydent Iraku

Zginął w 1966 r., kiedy helikopter, którym leciał rozbił się na południu kraju. Przyczyny wypadku nie zostały ustalone, lecz najprawdopodobniej był to zamach. Abdul Salam Arif rządził bowiem wczasie, kiedy wiele frakcji walczyło o przejęcie władzy w kraju.

Rene Barrientos, prezydent Boliwii

Zginął w 1969 r., także w katastrofie śmigłowca. Plotki  mówił o tym, że został on zestrzelony, jednak w wyniku dochodzenia ustalono, że był to wypadek. Śmigła helikoptera zaplatały się bowiem w przewody wysokiego napięcia.

 

ZOBACZ TAKŻE

  • Gdy dowodził polskim kontyngentem w Iraku, zyskał przydomek "Buk wojny". Nie znosił go, ale wiedział, że podwładni wyrażają w ten sposób swój podziw. Miał zrewolucjonizować wojska lądowe. Już nie zdąży. Generał dywizji Tadeusz Buk, dowódca Wojsk Lądowych, zginął w katastrofie prezydenckiego Tu-154...więcej »

 

Ahmed Ould Bouceif, premier Mauretanii

Zginął w 1979 r., kiedy samolot, którym leciał rozbił się krótko po starcie z lotniska w Dakarze, stolicy Senegalu. Ahmed Ould Bouceif zmarł ledwie miesiąc, po tym jak został premierem.

Francisco de Sa Carneiro, premier Portugalii

Zginął w 1980 r. w katastrofie Cessny, gdy leciał na spotkanie wyborcze do Porto. Samolot roztrzaskał się o budynek w mieście Loures. Świadkowie wspominali, że widzieli, jak krótko po starcie od Cessny odpadły jakieś części. Mnożono domysły o sabotażu, zamachu terrorystycznym czy paliwie o złej jakości, jednak żadna z tych hipotez nie została potwierdzona.

Jaime Roldos Aguilera, prezydent Ekwadoru

Zginął w 1981 r., kiedy pilot prezydenckiego samolotu popełnił błąd, na skutek którego maszyna rozbiła się o zbocze jednej z góry. Razem z prezydentem zginęła jego żona, minister obrony, dwaj generałowie i czworo pozostałych pasażerów. Niektórzy uważaj, że nie był to wypadek, ale zamach, gdyż Roldos Aguilera zacieśniał stosunki z ZSRR i zamierzał rozwinąć sektor energetyczny, co było nie na rękę USA.

Omar Torrijos, prezydent Panamy

Zginął w 1981 r., kiedy jego samolot rozbił się z nie wyjaśnionych przyczyn. Najprawdopodobniej na pokładzie wybuchła bomba. Co ciekawe, trzy miesiące wcześniej, w podobnych okolicznościach zginął Jaime Roldos, prezydent Ekawdoru.

Samora Moises Machel, prezydent Mozambiku

Zginął w 1986 r., kiedy jego samolot rozbił się w górzystym terenie w pobliżu granicy z RPA i Suazi. W katastrofie zginęło łącznie 31 osób, przede wszystkim członków rządu. Dziesięciu pasażerów zostało uratowanych. Oficjalne ustalenia mówią, że przyczyną katastrofy był błąd pilota.

 

ZOBACZ TAKŻE

 

Muhammad Zia-ul-Haq, prezydent Pakistanu

Zginął w 1988 r. W czasie lotu, kontrola naziemna straciła kontakt ze statkiem powietrznym, który zaczął następnie wznosić się i obniżać, by ostatecznie uderzyć dziobem o ziemię w stanie Pendżab. Oprócz prezydenta na pokładzie samolotu znajdowało się 31 osób, w tym szef połączonych sztabów, amerykański ambasador w Pakistanie i szef amerykańskiej misji wojskowej w tym kraju. Za najbardziej prawdopodobna przyczynę katastrofy uznano sabotaż. Co więcej, bardzo możliwe, że na pokładzie samolotu rozprzestrzeniono także jakiś gaz, które sparaliżował pasażerów oraz załogę. Może to tłumaczyć, dlaczego piloci spadającego samolotu nie wysłali sygnału Mayday.

Juvenal Habyarimana, prezydent Rwandy i Cyprien Ntaryamira, prezydent Burundi

Zginęli razem w 1994 r. wraz z kilkunastoma ważnymi osobistościami obu krajów (z Szefem Sztabu Generalnego Rwandy na czele), gdy ich samolot został zestrzelony podczas podchodzenia do lądowania w Kigali, stolicy Rwandy. W dalszym ciągu okoliczności tego wydarzenia pozostają niewyjaśnione. Jednak śmierć obu panów, którzy wywodzili się plemienia Hutu, zaogniła sytuację w kraju i była jednym z przyczyn rzezi ludności Tutsi.

Borys Trajkowski, prezydent Macedonii

Zginał w 2004 r., kiedy w czasie gęstej mgły jego samolot roztrzaskał się o zbocze góry. Winą za katastrofę obarczono przede wszystkim kontrolera lotów.

John Garang de Mabior, wiceprezydent Sudanu

Zginął w 2005 r., kiedy śmigłowiec prezydenta Ugandy, w którym leciał Garang de Mabior rozbił się z niewyjaśnionych powodów. W katastrofie życie straciło również sześciu pracowników gabinetu wiceprezydenta Sudanu oraz siedmiu ugandyjskich członków załogi śmigłowca. Oficjalnie, przyczyną katastrofy była zła pogoda . Jednak nawet prezydent Ugandy, od którego wracał Garang de Mabior, jest pewny, że spowodowały ją pewne "czynniki zewnętrzne". I nie ma tu na myśli pogody.

Marcin Wójcik