22.03.2013, godzina 20:45
Kartki:Łukasik - żółta
Skład:Boruc - Piszczek, Wasilewski, Glik, Boenisch - Krychowiak, Łukasik (59. Obraniak) - Błaszczykowski, Majewski (76. Teodorczyk), Rybus (46. Kosecki) - Lewandowski
Kartki:Rotan, Harmasz, Stepanenko, Tymoszczuk, Moroziuk - żółta
Skład:Pjatow - Fedecki, Chaczeridi, Kuczer, Szewczuk - Stepanenko (60. Tymoszczuk), Rotan - Husiew (90. Moroziuk), Harmasz (90. Bezus), Jarmołenko - Zozula
Portal sport.ua relację ze spotkania zatytułował "Powrót nadziei". Autor relacji znów widział drużynę, która w inauguracyjnej kolejce była bliska pokonania Anglii na Wembley. "Zobaczyliśmy logiczne przedłużenie tej angielskiej gry. I zobaczyliśmy trenera, który nie boi się odnowić zespołu, zostawiając w rezerwie Tymoszczuka, który ostatnio niewiele gra w klubie. Choć Mychaiło Fomenko po meczu zachowywał się bardzo skromnie, mówią, że to nie on, to drużyna, to jego wkład w zwycięstwo jest oczywisty. Wygrywa drużyna, więc tym bardziej trener".
Sport.ua podsumowuje, że pierwsze zwycięstwo w tych eliminacjach Ukraina odniosła późno, ale "to i tak lepiej niż wcale. Nie zawsze udaje się strzelić dwa gole z szatni i jeden do szatni".
Football.ua podkreśla, że Fomenko zaufał będącemu ostatnio w słabej formie Ołehowi Husiewowi, a ten odwdzięczył się dobrą grą i drugim golem. "Polacy nie byli przygotowani na ataki Ukraińców od początku gry i dali sobie strzelić dwie bramki". Wysłannik portalu pisze, że największe zaskoczenie groziło ich drużynie ze strony graczy Borusii Dortmund, co potwierdził gol Łukasza Piszczka, a dobrej postawie Piatowa i szczęściu zawdzięczają utrzymanie prowadzenia. Wszystkie media chwalą bramkarza Szachtara, uważanego przed spotkaniem za najsłabszy punkt Ukrainy. Jego występ oceniają wyżej niż Boruca, który nie ustrzegł się poważnych błędów.
"Nasza reprezentacja w pierwszej połowie zdziwiła realizacją taktyki, a w drugiej po prostu bezbłędną grą. I podarowała nam nadzieję" - kończy dziennikarz Football.ua. Jego zdaniem w Polsce większe zainteresowanie wywołał w ostatnich kilku dniach wybór nowego papieża Franciszka niż mecz Polski z Ukrainą.
Wysłannika ua-football zdziwiło, że przed hotelem Bristol, gdzie mieszkała reprezentacja Ukrainy, nie zamknięto ulicy i mieszkańcy mogli swobodnie spacerować przed budynkiem, a także przed pałacem prezydenckim, w którym gościł Wiktor Janukowycz.
Pisząc o meczu podkreśla, że świetny początek "sbirna" zawdzięcza złemu początkowi Polaków i mistrzostwu Jarmołenki. "Dla biało-czerwonych był to szok. Zanim się z niego otrząsnęli, Ukraińcy przeprowadzili drugi atak i prowadzili 2:0". Zauważył, że Polacy zepchnęli Ukrainę do defensywy, ale tylko raz pokonali dobrze spisującego się Piatowa. To kolejna relacja, której autor był zaskoczony dobrą formą bramkarza z Doniecka. Jego zdaniem nasza drużyna nie była w piątek w stanie wytrzymać wysokiego tempa gry. Gdy zwolniła, straciła trzeciego gola. "Później Polska nie wiedziała, jak pokonać Ukrainę. Można było odnieść wrażenie, że straciła dużo sił w pierwszej połowie, a Fornalik nie wiedział, jak wpłynąć na drużynę". Kibice zaś zamiast wspierać swoich piłkarzy, milczeli. W podsumowaniu relacji dziennikarz napisał, że było to klasyczne zwycięstwo myśli trenerskiej. Każdy z ukraińskich zawodników wiedział co ma robić i przestrzegał dyscypliny taktycznej. "Fomenko zdemontował chaos Fornalika i odniósł jedno z największych zwycięstw w swojej karierze. Wyżej jest tylko pokonanie Barcelony Johana Cruyffa w 1/16 Ligi Mistrzów w sezonie 1993/1994".