
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Do niedawna starszym profesorom wydawało się niedorzeczne, by dobrowolnie zajmować się dziwacznym zakątkiem Europy i rodziną, o którą mało kto pyta na egzaminach.
JAGIELLONOWIE: jedna z najpotężniejszych, międzynarodowych i udanych dynastii królewskich w renesansowej Europie. W 1386 roku wielki książę litewski Jagiełło przyjął chrzest i ożenił się z polską królową Jadwigą Andegaweńską. Jego synowie i wnukowie byli koronowanymi królami Polski (1386-1572), Węgier (1440-44 i 1490-1526) i Czech (1471-1526). Królewny wżeniono w rządzące domy w Austrii (Habsburgowie), a także w Bawarii, Saksonii, Brandenburgii i Szwecji. Jagiellonowie zdominowali Europę Środkową w XV i XVI wieku - 12 ze współcześnie istniejących europejskich państw było rządzonych przez jagiellońskich książąt. W dzisiejszej Polsce są traktowani jak bohaterowie, dla Litwinów są bardzo problematyczni, na Węgrzech są zupełną katastrofą. Na świecie jeszcze niewiele osób docenia ich wpływy. Natalia Nowakowska: - Stoimy na dziedzińcu Somerville College w Oksfordzie. Nawet ten trawnik świadczy o rebelianckim charakterze tego miejsca. Mianowicie możemy na nim stanąć bez przykrych konsekwencji. To nie jest powszechne na tym uniwersytecie. Wejdziesz na trawnik w Lincoln College, a następnego dnia żaden student za karę nie będzie mógł pójść na piwo do restauracji w college'u. Cały tydzień. Wyglądam na to podwórze z mojego gabinetu. Przypomina mi, gdzie jestem. Kim jestem, już się nie zastanawiam, ponieważ to jest trudne. Na pierwszym piętrze urzęduje szefowa College'u, która będzie miała dla nas 15 minut.
SOMERVILLE COLLEGE, Woodstock Road, Oksford. Jedno z młodszych, założone w 1879 roku kolegium oksfordzkie. Niezależne i niepokorne. Przyjmowało wyłącznie kobiety i z założenia traktowało je równo, bez względu na wyznawaną religię. Dopiero w 1993 r. zaczęło akceptować męską kadrę naukową, a następnie studentów. Studiowały tu: Indira Gandhi, Margaret Thatcher, Iris Murdoch czy noblistka Dorothy Crowfoot Hodgkin. Prof. Alice Prohaska, szefowa Somerville College: - A teraz mamy dr Natalię, której powinniśmy posłuchać. Byłoby bowiem niezwykle zubożające, gdybyśmy trwali w przekonaniu, że w XV i XVI wieku na wschód od Niemiec działo się niewiele lub sprawy są nie do końca naświetlone, prawda? Zejdziecie do pokoju herbacianego? Jeśli jest 13.30, będą podawać kanapki.
Natalia szuka tożsamości Natalia Nowakowska: - Kiedy byłam młodsza, pytałam siebie, czy jestem Polką, czy Angielką. Moi rodzice urodzili się w Londynie, wychowałam się w podmiejskim Kingston. Mam męża, który jest Anglikiem. I sześcioletniego synka, który ładnie mówi po polsku i czasem chwali się w szkole, że pochodzi z Polski. Tylko co to znaczy, skoro raz w życiu był w miejscu, z którego jego pradziadkowie wyjechali 80 lat temu? Powiem tyle: kiedy jadę do Polski, ze swoim polskim nazwiskiem, na seminariach historycznych, w bibliotekach ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że ja nie jestem ich.
Mama uczyła w polskiej szkole sobotniej w Putney, ojciec był w zarządzie tej szkoły. Na co dzień uczyli w zwykłej, angielskiej. Rodzice byli nowocześni. Zawsze uważali, że Polacy i Anglicy, i Francuzi, a nawet Niemcy są częścią Europy. Można powiedzieć, że Anglicy nie zawsze podkreślali taką nowoczesność. W mojej angielskiej szkole nie uczyłam się o Europie Wschodniej. Za to sobotnia szkoła polska uzupełniała tę wiedzę. Niestety w dziwny sposób.
W emigracyjnych książkach głównym europejskim graczem była Polska. Władysław Jagiełło, Jan III Sobieski. Książki mówiły ostro, szczególnie o Rosji i Niemczech. Najciekawsze było, o czym nie mówiły: można było skończyć szkołę i nie mieć pojęcia o tym, że kiedykolwiek w Polsce mieszkali Żydzi.
No i Litwa. Zawsze się mówiło, że Litwa jest częścią Polski. Moja babcia, która wczoraj skończyła 97 lat, urodziła się pod Nowogródkiem, a potem mieszkała w Wilnie. Z tych książek i od babci wiedziałam, że Litwa jest dla Polski tym samym co na przykład Wielkopolska. Kiedy po rozpadzie Związku Radzieckiego zobaczyłam w gazecie zdjęcie tańczących w Wilnie dzieci, które cieszą się z uzyskania niepodległości, przeczytałam o litewskim narodzie. Byłam zdruzgotana! Wtedy zrozumiałam, że istnieje litewski język i litewska tożsamość. I że na Litwie są naukowcy, którzy mają zupełnie inne podejście do historii Europy, do Jagiellonów, do unii lubelskiej i do Polski w ogóle. Pomyślałam, że muszę to wyjaśnić. Wybrałam Oksford, żeby zbudować most pomiędzy różnymi sposobami myślenia o Europie Wschodniej. Jagiellonowie, począwszy od Władysława Jagiełły, są moim zdaniem bardzo wdzięcznym przedmiotem badawczym.
Władysław Jagiełło zdrajcą Białorusi
WŁADYSŁAW JAGIEŁŁO. Doszedł do władzy w pogańskiej Litwie po okresie wojen domowych. Jako król Polski zadał słynną klęskę Krzyżakom w bitwie pod Grunwaldem (1410), a następnie stoczył długą i gorzką walkę polityczną, by jego synowie zostali uznani następcami na tronie polskim. Pozostaje bardzo kontrowersyjną postacią. Przez jednych postrzegany jako najzręczniejszy europejski mąż stanu późnego średniowiecza, przez drugich jako nieśmiały, zakompleksiony i niegodny zaufania. Jak już pewnie zauważyłaś, ta moja praca naukowa to próba odpowiedzi na pytanie o moją tożsamość.
Profesorowie unoszą brwi Natalia Nowakowska: - XV i XVI wiek to moja pasja. Zaczęłam pisać doktorat o innowacyjnym sposobie, w jaki dynastia rozszerzała władzę nad Kościołem w Polsce około 1500 roku. I jakie reakcje wywołało to w Watykanie. Co o Jagiellonach myślał Aleksander VI Borgia? Zaczęły się schody, bo nie mogłam znaleźć promotora, który by znał się na Polsce. Napisałam do wybitnego badacza historii Tudorów Cliffa Daviesa, który się zlitował i napisał do innego profesora, Nicholasa Davidsona z St. Edmund Hall, który z kolei pisze o Wenecji i dobrze zna archiwa watykańskie. Zgodził się. Polskie Ministerstwo Edukacji przyznało mi półroczne stypendium w Krakowie. Dołączyłam do seminarium profesora Krzysztofa Baczkowskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Bardzo mi pomogło.
Nie jestem pierwszą osobą, która napisała pracę doktorską z historii Polski. Była jeszcze pani Wanda Wyporska. Zajęła się procesami czarownic w XVI-wiecznej Polsce. Oraz Tomasz Gromelski z Warszawy. Zawsze znajdziesz kogoś, kto ma w sobie szaleństwo. Problem pojawia się, kiedy ktoś stara się o pracę na uniwersytecie. Miałam bardzo dużo rozmów o pracę, w Oksfordzie i poza Oksfordem, na których pytano, dlaczego nie piszę o Tudorach czy może o Włochach lub chociaż o Francuzach. Niektórym, szczególnie starszym, profesorom wydawało się bardzo śmieszne, że ktoś uważa historię Polski za wartą studiowania. Rok czekałam na stanowisko. Ale byłam uparta i cierpliwa. Uwierzyło niepokorne Somerville.
Na Jagiellonach komplet Natalia Nowakowska: - Żeby ktokolwiek spojrzał na twoją pracę, o historii musisz pisać w sposób porównawczy i nowatorski. W Anglii od ponad stu lat historia polega na tym, że stawia się nowe pytania, nawet w tak znanym temacie jak Henryk VIII. Wartość porównawcza ma szalone znaczenie. I Jagiellonowie są bardzo wdzięcznym tematem, bo jest to, owszem, historia Polski, ale i wielu narodów, nad którymi panowała ta dynastia. Pisząc np. o przywileju Kazimierza Jagiellończyka, trzeba wytłumaczyć, że to wydarzenie pomaga zrozumieć dynamikę historii Europy.
KAZIMIERZ JAGIELLOŃCZYK (1427-92). Był kluczową postacią w historii dynastii. Jego małżeństwo z Elżbietą Habsburg przyniosło wielki prestiż oraz 13 potomków: czterech królów, jednego kardynała, jednego świętego i kilka księżniczek, które przebierały wśród najlepszych niemieckich książąt.
Na mocy przywileju inkorporacyjnego w 1454 roku do Polski przyłączono Gdańsk i Prusy Królewskie. Podbój ten uczynił go bohaterem w historiografii polskiej. Długie okresy spędzone na Litwie nie zjednały mu pisarzy litewskich. Wręcz przeciwnie. Zaczęłam przygotowywać wykłady o Jagiellonach i o Europie Wschodniej w XV i XVI wieku. Koledzy powiedzieli: nikt nie będzie przychodził, strata czasu, przecież nikt nie wybiera na egzaminach Jagiellonów! Ja im na to: nie wybiera, bo nic o nich nie wie. Uparłam się. I tak się składa, że od siedmiu lat mam komplet. Mnóstwo studentów przychodzi po wykładzie i pyta, gdzie mogliby doczytać. Ponieważ nie znają polskiego, nie czytają po węgiersku, muszę odsyłać ich z kwitkiem. Tak doszłam do wniosku, że ktoś musi napisać podręcznik o tej Europie Środkowej. Powtórzyć Pawła Jasienicę przystępnym angielskim językiem. Z międzynarodowej perspektywy. O Jagiellonach w Polsce, na Litwie, na Węgrzech, w Czechach, Skandynawii i Niemczech.
WŁADYSŁAW, król Węgier i Czech (1456-1516). Syn Kazimierza Jagiellończyka, przypomina nam, że Jagiellonowie byli kimś więcej niż dynastią polską czy litewską. Władysława wybrano na króla Czech w 1471 roku, a w 1490 pokonał cesarza Maksymiliana I i dostał koronę węgierską. Po śmierci ojca uznał się za największego przedstawiciela Jagiellonów w Europie, po czym natychmiast skonfliktował się z licznym rodzeństwem. Potem się wystraszyłam, że nie dam rady. Znam tylko polski, angielski, łacinę, trochę czytam po niemiecku, czesku, francusku i włosku, i to nie wystarczy. Zrozumiałam, że tym musi zająć się ekipa międzynarodowa. Najlepsi młodzi naukowcy.
Natalia otwiera szampana Trzy lata temu na wydziale historii ktoś powiedział o prestiżowych stypendiach European Research Council. To coś więcej niż roczne stypendia British Academy na dokończenie pisania książki. To naprawdę duże pieniądze, bo grant startowy dla młodych naukowców to 1,5 miliona euro! Gdybym była akademikiem astronomem - to 1,5 miliona byłoby splunięciem. Ale dla humanisty to ogromna kwota, możesz zrobić wszystko. Problem w tym, że mało kto składał te europejskie wnioski. Nowe tradycje przyjmują się tutaj bardzo powoli. Zwłaszcza że sam wniosek to 20 stron, musisz napisać budżet i solidny artykuł naukowy. Do British Academy wystarczy pięć stron i dostajesz pieniądze. Sześć tygodni siedziałam w bibliotekach. Doktorant z Węgier powiedział, co w literaturze jest po węgiersku, a co po litewsku. Uczelnia pomogła mi opisać budżet. Przeciętny naukowiec nie ma pojęcia, jak opisać, na co wydać 1,5 miliona euro. Wysłałam wniosek i czekałam na odzew z Brukseli. Pierwsze sito to zaproszenie na rozmowę - zaproszą, jesteś blisko. Przysłali e-mail i pojechałam, w hotelu ulokowano innych gości w oczekiwaniu na tę samą kwalifikacyjną rozmowę. Przerażonych tak samo jak ja. Ostrzegano mnie, że wywiady są agresywne, że komisja może doprowadzić do łez. Wzywają cię pomiędzy trzynastą a osiemnastą. Przychodzisz i czekasz cztery godziny zamknięta w jednym pokoju z innymi. Atmosfera gęstnieje. Ale kiedy weszłam, grupa wybitnych historyków, których znałam ze świetnych książek, okazała się bardzo miła. W lipcu na wakacjach we Francji otworzyłam skrzynkę mailową, pokazałam list mężowi, który od razu pojechał do supermarketu po największą butelkę szampana. Od dnia, kiedy wszyscy z niedowierzaniem i kpiną traktowali to, czym chciałam się zająć, doszłam do miejsca, w którym zdobyłam potężne stypendium. Musieli zacząć się ze mną liczyć. I z naszą historią też.
ZYGMUNT STARY (1467-1548). Piąty syn Kazimierza Jagiellończyka. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek zasiądzie na tronie ojca. Tymczasem stał się prawdopodobnie najbardziej charakterystycznym Jagiellonem, przynajmniej dla Polaków. Zapamiętany jako "nestor Europy", monarcha, który przyniósł dekady pokoju i jest znakiem firmowym polskiego geopolitycznego i kulturalnego złotego wieku. Kiedy za życia ojca jego syn Zygmunt August został wybrany na kolejnego króla - krótko wydawało się, że Jagiellonom może się udać model tronu dziedzicznego. Zaczęłam szukać naukowców. Dyrektor The Oxford Research Centre in the Humanities, która mieści się w budynku obok, powiedział, że kiedy ich znajdę, będziemy mieć bazę w jego instytucie. Pokoje, komputery, pomoc administracyjną. Zresztą sama zapytaj.
Stephen Tuck, dyrektor TORCH: - Widzisz, mamy długą tradycję w byciu wyjątkowym miejscem naukowym na ziemi. A tutaj, w naszym centrum, umożliwiamy wybitnym pracę interdyscyplinarną. U nas naukowcy spotykają się z zapotrzebowaniem publicznym. Pracownicy socjalni pracują z psychologami, socjologami i historykami, adepci historii tańca z terapeutami. Dlaczego to, co robi Natalia, wydaje mi się interesujące? Bo nic o tym nie wiem.
Natalia przedstawia swoją ekipę Martwiłam się, czy w ogóle znajdą się chętni, aby przyjechać na dwa lata do Oksfordu i poświęcić się badaniom. Jeden naukowiec w ekipie powinien zająć się jednym krajem, językiem czy tradycją narodową. Znów się udało. Zgłosiła się Giedre Mickunaite, znana specjalistka od historii Litwy, a Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu w Wilnie dał jej dwa lata wolnego. Znalazłam Amerykanina Setha Hindina, który w Harvardzie pisał doktorat o XV-wiecznej architekturze w Czechach. Dla nas pisze o tych wszystkich Jagiellonkach w Rzeszy Niemieckiej i w Austrii. Jest też Stanka Kuzmová ze Słowacji, która zajmie się Węgrami. Jest wreszcie Ilia Afanasjew z Rosji, który w Oksfordzie bada tożsamość narodową w średniowiecznej Europie.
KATARZYNA JAGIELLONKA (1526-83). Jedna z czterech córek Zygmunta I i jego włoskiej żony Bony Sforzy. W 1562 roku w Wilnie poślubiła księcia Jana z Finlandii. Ku przerażeniu Jagiellonów księżniczka i jej mąż zostali zatrzymani przez króla Szwecji i uwięzieni tymczasowo w zamku w Gripsholm. Katarzyna została jednak wpływową królową Szwecji. Jej syn Zygmunt Waza został wybrany na króla Polski i Litwy w 1587 roku. Twierdził, że z powodu pochodzenia matki jest prawowitym spadkobiercą tronu. Pamięć o Katarzynie jest bardzo żywa w Finlandii, na zamku w Turku jest stała wystawa poświęcona tej polskiej księżniczce, która przyjechała, by nauczyć miejscowych używania widelca. W sklepach w Turku kupuje się herbatkę Katarzyny Jagiellonki, obrazki, czekoladki i koszulki z jej portretem. Ekipa zjechała się do Oksfordu w lipcu, by przemyśleć następującą kwestię. Jeśli wiemy, że w późnym XV i wczesnym XVI wieku Jagiellonowie złączyli - częściowo oczywiście w luźny sposób - tak wiele krajów, że stali się lokalnym hegemonem, to co o sobie myśleli? Jaka była ich samoświadomość, a jaka jest o nich pamięć. Moi naukowcy mogą mieszkać w bursie, jadać w naszej stołówce. Ale zaraz muszą się rozjechać, żeby zbadać lokalne archiwa.
Dr Ilia Afanasjew, badacz rosyjski, uczestnik projektu: - Nie masz pojęcia, jak ekscytująca może być ta praca. Nie wiesz, dokąd dotrzesz. Jagiellonowie, zwłaszcza ci, którzy rządzili Polską, musieli mieć problem z identyfikacją wobec rodziny i tym, co moglibyśmy nazwać narodem. Druga rzecz: co to w ogóle znaczy być Polakiem czy Czechem w XV wieku? I kto w ogóle myśli o swojej tożsamości. Czy tylko elity, czy szersze grupy? Nagle okazuje się, że bycie Polakiem jest czymś zupełnie innym niż bycie Czechem. Polak podkreśla, że i Czech i Litwin należą do tej samej grupy. Że język jest podobny, łączy słowiańska krew. XV-wieczny Czech absolutnie temu zaprzecza. Podkreśla różnice, odmawia wspólnoty.
Natalia Nowakowska: - Zaczęliśmy sprawdzać, jak tych Jagiellonów przedstawia się w literaturze i sztuce różnych krajów, od XVII wieku aż po dziś dzień. No i okazuje się, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat w małych miastach stawia się bardzo dużo pomników Jagiellonów. Dlaczego właśnie teraz, 20 lat po upadku komunizmu? Pierwszy wysyp pomników Jagiełły mieliśmy w 1910 roku, w rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Ale w czasie wojny Niemcy na potęgę je niszczyli. Wiele z nich przechowano w piwnicach, by postawić ponownie na postument po wojnie. Często jednak trzeba było ucinać mu koronę, na którą nie zgadzała się partia.
Stephen Tuck: - Najciekawsza w projekcie Natalii jest metodologia. Jak pięciu autorów z różnych krajów może napisać jedną książkę na drażliwy temat? Demokracja, liberalizm, obywatelstwo - te wszystkie pojęcia znaczą co innego na Zachodzie, co innego w każdym z opisywanych krajów. Będzie się działo.
Serce Europy, czyli gdzie Natalia Nowakowska: - Zwróć uwagę, że w Polsce od lat używa się sformułowań: przedmurze chrześcijaństwa, serce Europy. To nasz paradoks: jesteśmy jednocześnie w centrum i na końcu Europy. W XV, XVI wieku te tendencje było już widać. Tu jest najbardziej europejska część Europy, bo tu, gdzie Europa się kończy, widać najwyraźniej, czym ona jest i co oznacza. Czy ten problem nie wydaje się współczesny?
JAGIELLONOWIE . Nie mają kompleksów względem Europy, nie używają pojęcia Europa Wschodnia. W oracjach pogrzebowych zawsze podkreślano, że Jagiellonowie to jedna z najwybitniejszych, o ile nie najwybitniejsza rodzina królewska. I że płynie w niej krew jagiellońska, litewska, ale też cesarska, habsburska i włoska, z rodziny Sforzów. Ale widać w listach, że już myślą o tym, że ich kraje są specyficzną strefą położoną między Rzeszą, Osmanami i Moskwą. Widać, że dla nich ta strefa nie jest tylko końcem Europy, obszarem granicznym, ale również jej sercem. Na wschodzie widzą zacofanie. Z pism profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Johannesa Sacranusa, teologa, można się na przykład dowiedzieć, że prawosławni księża są czarnoksiężnikami. Są tak głupi, że sądzą, że eucharystia to ciało Marii, a nie Jezusa, że nie wiedzą, jak porządnie dokonać chrztu, i zamiast porządnie chrzcić dzieci w kościele, znajdują jakiś zamarznięty strumyk, w którym je zanurzają, przez co w krajach prawosławnych wiele dzieci topi się i ginie. Wschód to głupota chłopów w Rosji, barbarzyństwo, okrucieństwo Tatarów i Osmanów. Taka jest definicja Wschodu w polskich źródłach z tamtego okresu. Stephen Tuck: - Nie histeryzowałbym, że Jagiellonowie to taka nisza. Nic, co działo się kiedyś, może nie być istotne, zanim udowodnisz, że było. Wtedy stanie się ważne. Nie narzekaj na Anglię, spójrz na Stany Zjednoczone. Jeszcze na początku XX wieku pies z kulawą nogą (mówię o ich historykach) nie zajmował się Europą. Teraz USA są liderem w finansowaniu światowych badań. Poza wszystkim większa część historii świata nigdy nie będzie w polu widzenia żadnego naukowca. Chcesz czy nie, musisz się z tym pogodzić.
Projekt "The Jagiellonians: Dynasty, Memory & Identity in Central Europe" sfinansowany przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych realizuje Somerville College w Oksfordzie przy współpracy The Oxford Research Centre in the Humanities. Przewiduje on powstanie dwóch książek (naukowej i popularnonaukowej), serii artykułów, a także organizację międzynarodowej konferencji