czwartek, 20 września 2007

Szkoła Rydzyka nie spełni nowych kryteriów ubiegania się o unijne fundusze?

jas, PAP
2007-09-20, ostatnia aktualizacja 2007-09-20 17:25
Zobacz powiększenie
Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej
Fot. Wojciech Kardas / AG

Komisja Europejska zaostrzyła kryteria przyznawania unijnych funduszy, tak by utrudnić szkole ojca Tadeusza Rydzyka ubieganie się o 15 mln euro dotacji.

Zobacz powiekszenie
Ojciec Rydzyk kupił audi A6
Podczas finałowej rundy negocjacji w środę w Warszawie KE zażądała od Polski, by do programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko", z którego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce współfinansować inwestycję ojca Rydzyka, został wpisany nowy warunek.

Ogranicza on liczbę potencjalnych beneficjentów europejskich funduszy w sektorze edukacji "tylko do wiodących placówek edukacyjnych w Polsce". Klauzula przewiduje ponadto, że "muszą one posiadać odpowiedni potencjał dydaktyczny, który pozwala im na oferowanie studiów magisterskich i doktoranckich".

Klauzula przewiduje też, że beneficjenci mają spełniać "międzynarodowe standardy nauczania", a ich wybór musi być zgodny z "obiektywnym rankingami szkolnictwa wyższego".

Źródła w KE przyznają, że nowe kryterium wprowadzono po to, by ułatwić KE wydanie negatywnej odpowiedzi na wniosek o dofinansowanie szkoły ojca Rydzyka, gdyby Polska upierała się przy wsparciu tej inwestycji z unijnych funduszy.

Chodzi o projekt Inkubator Nowoczesnych Technologii na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, zgłoszony przez toruńską Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej (WSKSiM). Zalazł się na indykatywnej liście Ministerstwa Regionalnego, w ramach tzw. osi priorytetowej Infrastruktura Szkolnictwa Wyższego.

WSKSiM przewiduje budowę Wydziału Informatyki. Całkowita wartość projektu to 18 mln euro, w tym 15 mln euro miało pochodzić właśnie z budżetu UE.

Jak czytamy na stronie internetowej WSKSiM, szkoła prowadzi studia licencjackie na kierunkach dziennikarstwo, politologia, informatyka i kulturoznawstwo oraz studia magisterskie na kierunku politologia, a także studia podyplomowe. Nie ma natomiast informacji na temat studiów doktoranckich.

Poza tym - jak podkreśliły źródła w KE - szkoła bardzo kiepsko wypadła w rankingu wyższych szkół niepublicznych tygodnika "Wprost", zajmując w 2007 roku dopiero 65. pozycję na 70.

Przeciwko dotacji dla WSKSiM zaprotestował m.in. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski (MKO), pisząc w tej sprawie w ubiegłym tygodniu do szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. - Ojciec Rydzyk i Radio Maryja są w Europie odbierane jako symbole trującego i coraz bardziej agresywnego antysemityzmu. Wszelkie wsparcie ich projektów z europejskich funduszy jest nie do zaakceptowania - napisano w liście.

KE nie ma jednak formalnych możliwości prawnych, by wprost zażądać od Polski usunięcia inwestycji ojca Rydzyka z listy. - Lista ma charakter indykatywny i na tym etapie jest wewnętrzną sprawą Polski. Teoretycznie KE nie musi nawet wiedzieć, jakie projekty się na niej znajdują - powiedziały źródła w KE. Dopiero kiedy Polska prześle do Brukseli konkretne faktury, KE może odmówić finansowania, po sprawdzeniu, czy projekt spełnia wszelkie kryteria.

To dlatego w środę KE zażądała od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego dopisania do programu "Infrastruktura i Środowisko" nowej klauzuli. Do piątku Warszawa ma przesłać do Brukseli ostateczną wersję programu uwzględniającą wymagane przez KE poprawki.

Jeśli wszystko będzie w porządku, być może już 5 października nastąpi oficjalne podpisanie programu w Warszawie, co otworzy drogę do realizacji inwestycji.

Program operacyjny "Infrastruktura i Środowisko" to największy spośród wszystkich polskich programów wydawania unijnych funduszy z budżetu UE na lata 2007-13. Zakłada inwestycje w wysokości prawie 28 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR). Chodzi głównie o budowę autostrad, dróg ekspresowych, infrastruktury kolejowej, a także wielkich oczyszczalni ścieków, spalarni śmieci, a także inwestycje związane z Euro 2012.

Francja: Zgromadzenie Narodowe przyjęło kontrowersyjną ustawę antyimigracyjną

jas, PAP
2007-09-20, ostatnia aktualizacja 2007-09-20 18:43

Niższa izba francuskiego parlamentu przyjęła w czwartek ustawę antyimigracyjną, zawierającą m.in. zapis o testach DNA dla ewentualnych imigrantów w ramach akcji łączenia rodzin.

Zobacz powiekszenie
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Nicolas Sarkozy
Testy DNA będą jednak dobrowolne i wykonywane po wyrażeniu zgody przez zainteresowanego. Koszty badania, które będzie musiał pokryć samodzielnie, zostaną mu zwrócone po wydaniu zgody na wizę. Pomysł z testami DNA zostanie wprowadzony na okres próbny dwóch lat - do 31 grudnia 2010 roku. Ustawa ta "daje nam narzędzia do walki z nielegalną imigracją" - oświadczył Eric Ciotti z rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP).

Niektórzy członkowie rządu skrytykowali ustawę. Sekretarz stanu ds. urbanizacji w ministerstwie mieszkalnictwa i urbanizacji Fadela Amara, która jest z pochodzenia Algierką, powiedziała, że kwestia wykorzystania badań DNA dotyka ją "jako córkę imigrantów". Krytycy ustawy wskazują m.in., że test genetyczny jest przydatny tylko do stwierdzenia bezpośredniego pokrewieństwa.

Walka z nielegalną imigracją była jedną z kluczowych kwestii, które podczas kampanii prezydenckiej zapowiadał lider UMP Nicolas Sarkozy. Intencją władz, którzy zmierzają do ograniczenia napływu cudzoziemców, jest zweryfikowanie powiązań pomiędzy imigrantami, którzy mieszkają już we Francji, a ich krewnymi, którzy chcą się tam sprowadzić, ale przede wszystkim wykrywanie nadużyć związanych z fałszowaniem papierów, w tym m.in. aktów urodzenia.

Ustawa, przeciwko której głosowała francuska lewica, ma być omawiana w Senacie w przyszłym miesiącu. Partia Socjalistyczna już zapowiedziała, że skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Osama bin Laden wypowiada wojnę prezydentowi Pakistanu

cheko, PAP
2007-09-20, ostatnia aktualizacja 2007-09-20 10:54

Przywódca Al-Kaidy Osama bin Laden wypowiada wojnę prezydentowi Pakistanu Pervezowi Musharrafowi i pakistańskiej armii. Taka deklaracja ma się znajdować na nowym nagraniu szefa Al-Kaidy - poinformowano w czwartek na islamskiej stronie internetowej.

Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Osama ben Laden
Na razie nie wiadomo, kiedy nagranie zostanie opublikowane i czy jest na nim bin Laden, czy też został zarejestrowany tylko jego głos.

Armia pakistańska prowadzi w północno-zachodniej części kraju operacje przeciwko talibom i terrorystom z Al-Kaidy, którzy mają swoje bazy na pograniczu z Afganistanem.

Wybory prezydenckie w Pakistanie odbędą się 6 października. Musharraf będzie ubiegać się o reelekcję na kolejne pięć lat. Prezydenta Pakistanu wybiera kolegium elektorskie, w skład którego wchodzą deputowani z parlamentu kraju oraz zgromadzeń prowincji.

W czwartek rano w Internecie rozpowszechniono nagranie wideo zastępcy bin Ladena, Ajmana al-Zawahiriego. Zawahiri oświadczył, że USA poniosły porażkę zarówno w Iraku jak i w Afganistanie oraz na innych frontach.

W 80-minutowym filmie, utrzymanym w stylu dokumentalnym, Zawahiri podsumował działania bojowników islamskich w ostatnim czasie.

Egipcjanin Ajman al-Zawahiri, człowiek numer 2 w dowództwie międzynarodowej sieci terrorystycznej Al-Kaida, w podobnym nagraniu z początku lipca wzywał do zjednoczenia wysiłków muzułmanów w świętej wojnie i do obalenia "skorumpowanych" rządów państw muzułmańskich.