czwartek, 11 października 2007

Prokuratura bada majątek Kwaśniewskich

Śledczy w akcji
2007-10-10 23:36 Aktualizacja: 2007-10-11 07:01

Skąd pochodzi majątek Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich? Starają się to ustalić śledczy z Prokuratury Krajowej - dowiedział się DZIENNIK. Prokuratorzy badają m.in. skąd i dokąd przepływała gotówka na kontach bankowych byłej prezydenckiej pary.

Dochodzenie wszczęto po ujawnieniu taśm z rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym. We wrześniu 2006 r. polityk SLD sugerował, że Kwaśniewski w niejasny sposób dorobił się majątku i może mieć problem z jego rozliczeniem. Oleksy mówił o 400-metrowym apartamencie w Warszawie, domu w Kazimierzu Dolnym i rezydencji w Jazgarzewie koło Piaseczna. "Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, na razie nikomu nie postawiono zarzutów - mówi Jerzy Gajewski, naczelnik Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej w Katowicach, odmawiając podania szczegółów śledztwa.

DZIENNIKOWI udało się ustalić, że śledczy wiedzą już m.in., za ile Kwaśniewscy kupili swoje nieruchomości. Prokuratorzy porównali też oświadczenia majątkowe byłego prezydenta oraz jego dochody. Sprawdzane są rejestry korzyści oraz to, jakie prezenty i od kogo dostawała prezydencka para. Śledczy dużo uwagi poświęcili analizie przepływów gotówki z kont Kwaśniewskich. Pod lupę wzięto finanse fundacji Jolanty Kwaśniewskiej Porozumienie bez Barier oraz byłego prezydenta - Amicus Europae.

Wyjaśniana jest też sprawa 400-metrowego apartamentu Kwaśniewskich, który według Oleksego mógł być prezentem od Ryszarda Krauzego, oraz to, skąd były prezydent miał wyjątkowy, bardzo drogi złoty szwajcarski zegarek, co ujawnił DZIENNIK kilka miesięcy temu. Marek Dochnal, lobbysta podejrzany o korupcję, zeznał, że identyczny model miał być łapówką dla byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, ale zaginął.

Kwaśniewski po ujawnieniu taśm Oleksego mocno się tłumaczył. Oświadczył, że nie kupił apartamentu w Wilanowie od szefa Prokomu, nie ma też domu w Kazimierzu Dolnym. "Jako były prezydent mam 3900 zł miesięcznej pensji, mam około 1 mln zł oszczędności, zarabiam też na wykładach w USA" - mówił.

Białoruś: Aresztowano Andżelikę Borys, szefową Związku Polaków

ulast, PAP
2007-10-10, ostatnia aktualizacja 13 minut temu
Zobacz powiększenie
Andżelika Borys z prezesem Stowarzyszenia Wspólnota Polska, prof. Andrzejem Stelmachowskim, podczas Zjazdu Polonii w Warszawie, 16 września
Fot. Jerzy Gumowski / AG

Oficjalnym powodem zatrzymania Andżeliki Borys, szefowej Związku Polaków na Białorusi (ZPB), jest przeklinanie na komisariacie. Została ona aresztowana w środę wieczorem przez grodzieńską milicję, a w czwartek stanie przed sądem pod zarzutem chuligaństwa - powiadomił działacz Związku Andrzej Poczobut.

Przed sądem stanie także aresztowany w środę Igor Bancer, redaktor naczelny miesięcznika ZPB "Magazyn Polski". Obojgu grozi kara do 15 dni więzienia.

Białoruska milicja aresztowała szefową ZPB, gdy ta udała się około godziny 21.00 czasu lokalnego (20.00 czasu polskiego) na posterunek milicji, aby bronić zatrzymanego wcześniej Bancera - wynika z informacji jakie Borys przekazała rozgłośni Radio Swoboda.

Oficjalnym powodem zatrzymania Borys jest przeklinanie na komisariacie, natomiast Bancer odpowie przed sądem za przeklinanie na ulicy - dowiedziała się PAP.

"Oskarżenie to często wysuwane jest we wszystkich takich sprawach" - ocenił Poczobut.

Do zatrzymania Bancera doszło na przystanku autobusowym. Nieoficjalnie mówi się, że ma ono związek z planowanym na niedzielę Marszem Europejskim - organizowaną w Mińsku manifestacją opozycji.

ABW ostrzega Orlen przed Rosjanami

ulast, PAP
2007-10-11, ostatnia aktualizacja 17 minut temu

ABW wysłała do ministra Wassermanna notatkę, w której donosi o zagrożeniu przejęciem polskiej firmy przez rosyjski koncern - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Zobacz powiekszenie
Fot. Krzysztof Karolczyk/AG
Zbigniew Wasserman
ABW potwierdza, że takie pismo zostało wysłane, jednak nie chce mówić nic więcej. Z informacji gazety wynika, że notatka trafiła na biurko ministra Zbigniewa Wassermanna niespełna dwa tygodnie temu. - Nie udzielamy żadnych informacji na ten temat - przekazano w biurze prasowym koordynatora ds. służb. Milczą też inni adresaci notatki: premier Jarosław Kaczyński i minister Skarbu Państwa Wojciech Jasiński.

Jak twierdzą rozmówcy "Rz" niepokój ABW budzi nadmierne rozproszenie akcjonariatu największej polskiej spółki. Skarb Państwa kontroluje ok. 33 proc. kapitału Orlenu. Bardzo trudno ustalić kto jest właścicielem pozostałych udziałów.

Od pewnego czasu rząd forsuje program połączenia Orlenu z Rafinerią Gdańską, którego autorstwo przypisuje się Piotrowi Kownackiemu, szefowi Orlenu. Jego zdaniem przy obecnej, rozproszonej strukturze właścicielskiej istnieje realna groźba wrogiego przejęcia.

Notatka Agencji już wywołała reakcję. Wassermann zlecił zbadanie, do kogo należą akcje Orlenu i jakie są między właścicielami powiązania kapitałowe.