Remis po wielkich emocjach
red
W meczu na szczycie Premier League Arsenal zremisował z Manchesterem 2:2 mimo że przegrywał już 0:1 i 1:2. - To zwycięstwo Arsenalu, a przegrana Manchesteru - napisał Guardian.
Realcja Z czubaRafał Stec na blogu: angielski przepis na megahit
Wideo z meczu na blogu Supergigant
W pierwszej połowie działo się niewiele, obie drużyny praktycznie nie strzelały, akcje kończyły się na linii pola karnego. Najlepsza okazję do zdobycia bramki miał William Gallas, ale jego uderzenie odbił nogami Edwin Van Der Sar. Tuż przed końcem Ronaldo podał do Rooneya, ten strzelił, piłka odbiła się od Gallasa i zmyliła Almunię.
Druga część zaczęła się od gola dla Arsenalu. Emmanuel Eboue ograł Patrice'a Evrę i dośrodkował, a Cesc Fabgregas strzelił do pustej bramki. Później obie drużyny miał kilka szans, ale albo strzelały niecelnie, albo Van Der Sar i Almunia bronili. Bramkę na kilka minut przed końcem zdobyli mistrzowie Anglii. Saha pięknie odegrał do Evry, a ten dośrodkował do wbiegającego Ronaldo, który zdobył drugiego gola dla MU.
Gdy wydawało się, że MU wygra, w polu karnym graczy Aleksa Fergusona doszło do gigantycznego zamieszania. Po kilku próbach dośrodkowań i strzałów uderzenie Gallasa wybił Van der Sar. Holender wyciągnął piłkę, gdy ta była już dwa metry za linią bramkową. Dla Arsenalu był to 25 kolejny mecz bez porażki.
Arsenal ciągle jest liderem, ma 27 punktów w 11 meczach, MU zajmuje drugie miejsce z 27 punktami w 12 meczach.