wtorek, 22 stycznia 2008

Andrzej Wajda: Może umiem robić filmy

ulast, jg, bartos, rik, IAR, PAP
2008-01-22, ostatnia aktualizacja 2008-01-22 19:26

- Nie byłoby źle - odpowiedział Andrzej Wajda na pytanie czy liczy na Oscara. - Widocznie świat boi się wojny - skomentował fakt, że 5 obrazów nominowanych w kategoriii filmów nieanglojęzycznych dotyczy wojny. Amerykańska Akademia Filmowa nominowała dziś do Oscara "Katyń" Andrzeja Wajdy w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Wśród nominowanych znalazł się również Janusz Kamiński za zdjęcia do filmu ''Motyl i skafander'', polsko-brytyjski film animowany "Piotruś i wilk" oraz film "Madame Tutli-Putli", którego współreżyserem jest Polak Maciej Szczerbatowski

Zobacz powiekszenie
Fot.Tomasz Wiech / AG
Premiera filmu Katyń w Krakowie we wrześniu 2007 r.
SONDAŻ
Czy ''Katyń'' dostanie Oscara?

52%
Nie (1921)

34%
Tak (1235)

14%
Trudno powiedzieć (518)

Liczba oddanych głosów: 3674

Polscy krytycy o filmie Wajdy | Wasze recenzje

Andrzej Wajda na zdjęciach



- Bałem się odpowiedzialności wobec młodzieży, dla której są to odległe wydarzenia, ale i pokolenia starszych, które mogło zarzucić, że to nie tak było. Udało się. Może ja umiem robić filmy - powiedział Andrzej Wajda na konferencji prasowej. Reżyser oddał cześć aktorom: - To ich zasługa, że film jest tak dobrze opowiedziany. Mamy fantastycznych aktorów, którzy czekają na dobre filmy

Operator Janusz Kamiński, który był w komisji nominującej, zdradził że film zrobił ogromne wrażenie na Amerykanach. Zdecydował nie fakt, że jest to nasz dramat narodowy, ale że tragedia mężczyzn została pokazana z punktu widzenia kobiet, i że widać wyraźnie osobisty ton reżysera, który w Katyniu stracił ojca.

Andrzej Wajda powiedział kilka dni temu Informacyjnej Agencji Radiowej, że byłby szczęśliwy, gdyby "Katyń" zdobył nominację, ponieważ wtedy sprawę mordu katyńskiego udałoby się przedstawić zagranicznym widzom. "Kto wie, wszystko jest możliwe" - powiedział Wajda, który otrzymał już Oscara za całokształt twórczości.



Nominacja do Oscara dla filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy była poprzedzona wielką kampanią promocyjną w Stanach Zjednoczonych. W Ameryce odbywały się specjalne pokazy zamknięte, a w branżowej prasie pojawiały się liczne artykuły reklamowe. Niektórzy fachowców mówią nawet, że była to największa kampania promocyjna w historii udziału polskich filmów w walce o Oscara.

Amerykańskiej publiczności "Katyń" bardziej przypadł do gusty, niż polskiej widowni. U nas było wiele głosów krytycznych, natomiast tam Wajdę wychwalano, mówiono o solidnym warsztacie i klasycznej konstrukcji filmu. Swoje pozytywne opinie o "Katyniu" wyrażali zarówno członkowie Akademii Filmowej, jak i Hollywodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej. Przy okazji pokazów odbywały się także sympozja na temat historii tamtych wydarzeń i to właśnie w głównej mierze przez historię film cieszył się za Oceanem tak dużym zainteresowaniem.

Inne nominacje dla Polaków

Obok obrazu Polaka w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny znalazły się filmy: "12" Nikity Michałkowa (Rosja), "Fałszerze" Stefana Ruzowitzky'ego (Austria), "Beaufort" Josepha Cedara (Izrael) i "Mongoł" Siergieja Bodrowa (Kazachstan).



"Piotruś i wilk", który ma szansę na Oscara w kategorii Najlepszy Film Animowany, to ekranizacja baśni muzycznej Sergiusza Prokofiewa. Film jest wspólnym dziełem łódzkiej spółki Se-ma-for Produkcja Filmowa i brytyjskiej firmy BreakThru Films. Wyreżyserowała go Brytyjka Suzie Templeton.

Film "Madame Tutli-Putli", którego współreżyserem jest Polak Maciej Szczerbatowski otrzymał nominację do Oskara w kategorii krótkometrażowego filmu animowanego. Współautorem filmu, powstałego w Kanadzie, jest Chris Lavis.

Strajk scenarzystów kontra ceremonia

Nominacje do tegorocznych Oscarów ogłoszono w Los Angeles. Najwięcej otrzymały amerykańskie filmy "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Aż poleje się krew". Każdy z tych został nominowany aż w 8 kategoriach, w tym w najważniejszej: najlepszy film roku. O miano najlepszego aktora ubiegać się będą George Clooney, Daniel Day-Lewis i Johny Depp. Aż dwie nominacje otrzymała Kate Blanchett: za główna rolę w filmie "Elżbieta - złoty wiek" oraz za rolę drugoplanową w obrazie "I'm not there". Transmitowana przez amerykańskie stacje telewizyjne ceremonia ogłoszenia nominacji obejmowała tylko najważniejsze kategorie.

Tegoroczne nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej zostaną przyznane 24 lutego. Nie wiadomo jednak czy ceremonia w ogóle się odbędzie. Powodem jest trwający od listopada strajk amerykańskich scenarzystów, który doprowadził już do odwołania uroczystości przyznania Złotych Globów.

Andrzej Wajda: Oscar? Nie byłoby źle

ulast, jg, bartos, rik, IAR, PAP
2008-01-22, ostatnia aktualizacja 38 minut temu

- Nie byłoby źle - odpowiedział Andrzej Wajda na pytanie czy liczy na Oscara. - Widocznie świat boi się wojny - skomentował fakt, że 5 obrazów nominowanych w kategoriii filmów nieanglojęzycznych dotyczy wojny. Amerykańska Akademia Filmowa nominowała dziś do Oscara "Katyń" Andrzeja Wajdy w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Wśród nominowanych znalazł się również Janusz Kamiński za zdjęcia do filmu ''Motyl i skafander'', polsko-brytyjski film animowany "Piotruś i wilk" oraz film "Madame Tutli-Putli", którego współreżyserem jest Polak Maciej Szczerbatowski

Zobacz powiekszenie
Fot.Tomasz Wiech / AG
Premiera filmu Katyń w Krakowie we wrześniu 2007 r.
SONDAŻ
Czy ''Katyń'' dostanie Oscara?

54%
Nie (1658)

32%
Tak (983)

14%
Trudno powiedzieć (422)

Liczba oddanych głosów: 3063

Polscy krytycy o filmie Wajdy | Wasze recenzje

- Bałem się odpowiedzialności wobec młodzieży, dla której są to odległe wydarzenia, ale i pokolenia starszych, które mogło zarzucić, że to nie tak było. Udało się. Może ja umiem robić filmy - powiedział Andrzej Wajda na konferencji prasowej. Reżyser oddał cześć aktorom: - To ich zasługa, że film jest tak dobrze opowiedziany. Mamy fantastycznych aktorów, którzy czekają na dobre filmy

Operator Janusz Kamiński, który był w komisji nominującej, zdradził że film zrobił ogromne wrażenie na Amerykanach. Zdecydował nie fakt, że jest to nasz dramat narodowy, ale że tragedia mężczyzn została pokazana z punktu widzenia kobiet, i że widać wyraźnie osobisty ton reżysera, który w Katyniu stracił ojca.

Andrzej Wajda powiedział kilka dni temu Informacyjnej Agencji Radiowej, że byłby szczęśliwy, gdyby "Katyń" zdobył nominację, ponieważ wtedy sprawę mordu katyńskiego udałoby się przedstawić zagranicznym widzom. "Kto wie, wszystko jest możliwe" - powiedział Wajda, który otrzymał już Oscara za całokształt twórczości.



Nominacja do Oscara dla filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy była poprzedzona wielką kampanią promocyjną w Stanach Zjednoczonych. W Ameryce odbywały się specjalne pokazy zamknięte, a w branżowej prasie pojawiały się liczne artykuły reklamowe. Niektórzy fachowców mówią nawet, że była to największa kampania promocyjna w historii udziału polskich filmów w walce o Oscara.

Amerykańskiej publiczności "Katyń" bardziej przypadł do gusty, niż polskiej widowni. U nas było wiele głosów krytycznych, natomiast tam Wajdę wychwalano, mówiono o solidnym warsztacie i klasycznej konstrukcji filmu. Swoje pozytywne opinie o "Katyniu" wyrażali zarówno członkowie Akademii Filmowej, jak i Hollywodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej. Przy okazji pokazów odbywały się także sympozja na temat historii tamtych wydarzeń i to właśnie w głównej mierze przez historię film cieszył się za Oceanem tak dużym zainteresowaniem.

Inne nominacje dla Polaków

Obok obrazu Polaka w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny znalazły się filmy: "12" Nikity Michałkowa (Rosja), "Fałszerze" Stefana Ruzowitzky'ego (Austria), "Beaufort" Josepha Cedara (Izrael) i "Mongoł" Siergieja Bodrowa (Kazachstan).



"Piotruś i wilk", który ma szansę na Oscara w kategorii Najlepszy Film Animowany, to ekranizacja baśni muzycznej Sergiusza Prokofiewa. Film jest wspólnym dziełem łódzkiej spółki Se-ma-for Produkcja Filmowa i brytyjskiej firmy BreakThru Films. Wyreżyserowała go Brytyjka Suzie Templeton.

Film "Madame Tutli-Putli", którego współreżyserem jest Polak Maciej Szczerbatowski otrzymał nominację do Oskara w kategorii krótkometrażowego filmu animowanego. Współautorem filmu, powstałego w Kanadzie, jest Chris Lavis.

Strajk scenarzystów kontra ceremonia

Nominacje do tegorocznych Oscarów ogłoszono w Los Angeles. Najwięcej otrzymały amerykańskie filmy "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Aż poleje się krew". Każdy z tych został nominowany aż w 8 kategoriach, w tym w najważniejszej: najlepszy film roku. O miano najlepszego aktora ubiegać się będą George Clooney, Daniel Day-Lewis i Johny Depp. Aż dwie nominacje otrzymała Kate Blanchett: za główna rolę w filmie "Elżbieta - złoty wiek" oraz za rolę drugoplanową w obrazie "I'm not there". Transmitowana przez amerykańskie stacje telewizyjne ceremonia ogłoszenia nominacji obejmowała tylko najważniejsze kategorie.

Tegoroczne nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej zostaną przyznane 24 lutego. Nie wiadomo jednak czy ceremonia w ogóle się odbędzie. Powodem jest trwający od listopada strajk amerykańskich scenarzystów, który doprowadził już do odwołania uroczystości przyznania Złotych Globów.

Wenta: Nie będę tolerował krzywdy moich piłkarzy

Notował w Stavanger Cezary Osmycki (PAP), ACM
2008-01-23, ostatnia aktualizacja 2008-01-23 00:09
Zobacz powiększenie
Trener Bogdan Wenta
Fot. SCANPIX NORWAY REUTERS

- Wydaje mi się, że na obcym boisku sędziowie wychwytują nieczyste zagrania. Jednak jeśli się robi mistrzostwa Europy, to gospodarzom pozwala się na wszysko. Powtarza się sytuacja z mistrzostw świata w Niemczech - denerwował się po zremisowanym 24:24 meczu z gospodarzami mistrzostw Europy, Norwegami, trener polskich piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta

SONDAŻ
Czy Polscy piłkarze ręczni zdobędą w Norwegii medal?

Tak
Nie

Trener Bogdan Wenta: Cieszę się, że po tych niewykorzystanych karnych zespół przede wszystkim nie pękł. Jeśli się robi mistrzostwa Europy, to gospodarzom na wszystko się pozwala. Powtarza się sytuacja z mistrzostw świata w Niemczech. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Dziś mamy kolejnego ciężko kontuzjowanego, którym jest Damian Wleklak, który w pierwszej połowie dostał strzał od Jensena.

Uczuliliśmy zawodników, że to będzie trwało długi czas, że od początku będzie prowokował. Widać było jak Jensen uderzy zawodnika potem jeszcze popchnie. Wydaje mi się, że na obcym boisku sędziowie takie rzeczy wychwytują. Tutaj się pozwala na takie rzeczy. Oczywiście to nie usprawiedliwia nas i np. tych nie strzelonych rzutów karnych.

Nigdy nie będę tolerował zawodnika, który wchodzi, aby zrobić komuś krzywdę. A to dzisiaj miało miejsce. Dobrze, że sędziowie w końcówce zachowali się i gwizdali jak trzeba. Karol Bielecki trochę nam siadł w końcówce. Grzesiu (Tkaczyk) bardzo chciał w grać obronie, było ryzyko i dostał czerwoną. Widzą państwo, że tu za byle co się wyrzuca.

Moje pytanie jest takie: co mam zrobić z takim obrotowym jak ten Norweg, który nogi do góry, uszami napierdziela po twarzy, obraca się, my go trzymamy i od razu dostajemy dwie minuty. Co ten mój zawodnik ma zrobić? Przecież go nie puści i za to jest kara. Gra ktoś w domu i na wszystko mu się pozwala. Chyba tak nie musi być. Każdy następny mecz będzie coraz groźniejszy ze względu na zdrowie zawodników. Rozumiem, handball to twarda gra, ale musi być fair.

Dzisiaj w końcówce pierwszej połowy popełniliśmy cztery błędy. Poszły trzy kontry i oni wyszli na bramkę do przodu. To się nie mogło zdarzyć. Jestem tym trochę wkurzony. Nie możemy grać jedną szóstką.

Mnie tylko dziwi to, że siedzą przy stoliku obserwatorzy EHF i oni mi mówią, że widzą że zawodnik numer ten a ten gra niebezpiecznie. No pytam się: czy obserwator nic nie może podpowiedzieć arbitrowi? Mam nadzieję, że kiedyś zorganizujemy mistrzostwa w Polsce i będziemy mogli swobodnie sobie grać.

Istotne, że zespół nie pękł. Mogłem w końcówce wziąć czas, ale patrzę - sędziego ręka uniesiona w górze, więc może w ogóle nie pozwolić nam oddać rzutu, poszłaby kontra i różnie mogło się skończyć. Bałem się, że jak wezmę czas, nie pozwolą nam nawet podać piłki.

Było kilka sytuacji niesympatycznych w tym spotkaniu. Trzeba będzie trochę refleksji i spokojnie spojrzeć. W środę bardzo trudny mecz, zwłaszcza że to spotkanie kosztowało nas sporo sił.

Kapitan drużyny Grzegorz Tkaczyk: Wywalczyliśmy bardzo ważny dla nas punkt. My dzisiaj punktu nie straciliśmy, a jeden wywalczyliśmy. Bo przegrywając cztery minuty przed końcem trzema bramkami, wychodzimy z beznadziejnej sytuacji i remisujemy to spotkanie.

Błędy są zawsze, taka jest piłka ręczna. W meczu z Norwegią w Norwegii, gdzie kibice są przeciwko nam, gdzie sędziowie może nie zawsze gwiżdżą tak jak powinni, ciężko jest grać. To był mecz walki, w którym łatwo o pomyłki.

Jedyne, czego żałuję, to że nie wykorzystaliśmy tych rzutów karnych, bo wtedy wynik byłby inny. Zarobiłem trzy kary, nie ma co dyskutować faule były. Miała być wojna. I była wojna, krew się lała, były czerwone kartki, było wszystko. Myślę, że spotkanie mogło się podobać. Najważniejszy jest punkt.

Bramkarz Sławomir Szmal: Czuję pewien niedosyt. Był to mecz wyrównany, gdzie przez większą część przeważaliśmy. Przełomowy moment to chyba 40. minuta, kiedy zbyt chaotycznie zagraliśmy, co było spowodowane też gwizdkami sędziów. To trochę wybiło chłopaków z uderzenia i wytrąciło z równowagi. Ale to był tylko krótki moment.

Marcin Lijewski: Początek dobrze się dla nas zapowiadał. Graliśmy w jaskini lwa. Bardzo dobrze dysponowany był bramkarz rywali Steinar Ege, Norwegom pomagały nie tylko ściany, ale i troszeczkę sędziowie. To, że zremisowaliśmy, świadczy o tym, że w trudnych sytuacjach potrafimy się podnieść. Mamy jeszcze cień szansy na wyjście do półfinałów.

Skład:

Szmal,Weiner - Wleklak, Kuchczyński 1, Jachlewski 1, Tkaczyk 3, Bielecki 7, Siódmiak, Bartosz Jurecki 1, Jurasik 1, Michał Jurecki 1, Tłuczyński 1, Jurkiewicz, Lijewski 8.

24 : 24

12
:
13


22 stycznia 2008 godz. 20:15

Sędzia: Bord, Buy (Francja)

Skład:

Ege, Erevik - Solberg, Hagen 3, Loke 4, Strand 9, Myrhol, Lund, Tvedten, Lauritzen 1, Kjelling 1, Jensen, Skoglund 4, Skjaervold 2


Dreszczowiec w Stavanger na remis
Tomasz Osowski
Nieprawdopodobne widowisko w Stavanger! Polscy piłkarze ręczni zremisowali 24:24 z gospodarzami mistrzostw Europy Norwegią i wciąż mają szanse na medal. Biało-czerwoni nie wykorzystali aż pięciu rzutów karnych
Norwegowie spisywali się do tej pory znakomicie (komplet zwycięstw), ale w trakcie meczu okazało się, że nie taki diabeł straszny. Od początku meczu na boisku rozgorzała niesamowita walka (Grzegorz Tkaczyk pierwszą karę dostał po niespełna trzech minutach), ale to Polacy prezentowali się lepiej.

Przewaga naszego zespołu widoczna była szczególnie w drugiej linii. Tkaczyk, Marcin Lijewski, a zwłaszcza Karol Bielcki (5 goli do przerwy) raz za razem bombardowali bramkę Norwegów, za to ci w ataku męczyli się niemiłosiernie.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zadziwiająca niemoc Polaków przy rzutach karnych. Nasi zawodnicy wykonywali ich w pierwszych 30 minutach cztery, ale niesamowity Steinar Ege obronił wszystkie! Sposobu na bramkarza Norwegów nie znaleźli kolejno Tomasz Tłuczyński, Mateusz Jachlewski, Mariusz Jurasik i w końcu Bielecki. Mimo tego biało-czerwoni niemal cały czas byli z przodu (6:4, 10:8, a w 26. minucie nawet 12:9). Jednak słaba końcówka i kilka kontr rywali spowodowało, że na przerwę to Norwegowie schodzili z jedną bramką przewagi (13:12).

W drugiej połowie okazało się, że potęga naszej drugiej linii jest tak naprawdę największą słabością polskiego zespołu. Przez długi czas gole zdobywali tylko Bielecki i Lijewski, reszta zawodników jakby zapadła się pod ziemię. A Norwegowie mozolnie budowali przewagę (najwyższa 21:17 w 49. minucie). Kiedy przy stanie 20:23 Tłuczyński nie wykorzystał piątego karnego (trafił norweskiego bramkarza w głowę, sędzia uznał że zrobił to celowo i wyrzucił Polaka z boiska) wydawało się, że jest po meczu.

W dramatycznej końcówce (cztery czerwone kartki, ogromna ilość kar) Polacy wykorzystali grę w trzyosobowej przewadze i zdołali doprowadzić do remisu. Do jakże ważnego zwycięstwa zabrakło bardzo niewiele...

Szanse na medal wciąż jednak są. Aby awansować do półfinałów Polacy muszą wygrać dwa pozostałe mecze (w środę o godz. 18.15 z Danią oraz w czwartek z Czarnogórą) oraz liczyć na porażkę Chorwatów z Norwegią bądź Czarnogórą.