niedziela, 2 listopada 2008

Kadafi z Moskwy leci do Łukaszenki

ga IAR PAP
2008-11-02, ostatnia aktualizacja 2008-11-02 11:32
Zobacz powiększenie
Kadafi wziął m.in. udział w ceremonii przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Moskwie
Fot. GRIGORY DUKOR REUTERS

Przywódca Libii, Muammar Kadafi przyleci dziś do Mińska. Informację dopiero wczoraj wieczorem potwierdziło biuro prasowe prezydenta Białorusi. Kadafi przez dwa dni gościł w Moskwie.

Zobacz powiekszenie
Fot. POOL REUTERS
Podczas pobytu w Moskwie - tak jak ma to w zwyczaju w Libii - Kadafi zamieszkał w wielkim beduińskim namiocie, który wozi ze sobą po świecie. Na pierwszym planie grill...
Zobacz powiekszenie
Fot. GRIGORY DUKOR REUTERS
Ochroniarze wokół limuzyny wiozącej libijskiego przywódcę
Zobacz powiekszenie
Fot. GRIGORY DUKOR REUTERS
Kadafi wziął m.in. udział w ceremonii przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Moskwie
Zobacz powiekszenie
Fot. RIA NOVOSTI REUTERS
Uścisk dłoni z premierem Rosji Władimirem Putinem
W Moskwie Muammar Kadafi spotkał się z prezydentem Dimitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem. Według oficjalnego komunikatu, rozmowy dotyczyły dwustronnej współpracy gospodarczej w sferze energetycznej. Moskiewskie media twierdzą, że poruszano również temat dostaw rosyjskiej broni do Libii. Zdaniem dziennikarzy, Moskwa i Trypolis mogą podpisać kontrakt, opiewający nawet na 2 miliardy dolarów.

Libia była jednym z największych odbiorców radzieckiej broni. Wartość uzbrojenia zakupionego przez Trypolis w ZSRR eksperci szacują na 20 miliardów dolarów.

Moskwa ze swej strony liczy na nowe kontrakty energetyczne z Libią, która dysponuje największymi zapasami ropy naftowej na kontynencie afrykańskim, a także chce zostać jednym z największych producentów gazu ziemnego w regionie.

W Moskwie Kadafi zatrzymał się w swym własnym namiocie, który rozbił w ogrodach Kremla, kilka metrów od budynków, gdzie znajdują się biura prezydenta Rosji. Kadafi, urodzony w rodzinie beduińskich nomadów, wozi ze sobą po świecie tradycyjny namiot Beduinów - podobny do tego, w jakim przyjmuje gości w Trypolisie. Swój namiot rozstawił m.in. podczas zeszłorocznej wizyty w Paryżu w ogrodzie prezydenckiej rezydencji.

Muammar Kadafi będzie gościć na Białorusi do wtorku. Następnie wybierze się na Ukrainę.

Charków: Uroczystości w 68. rocznicę zbrodni popełnionej na polskich oficerach

ga PAP
2008-11-02, ostatnia aktualizacja 2008-11-02 16:00

- Rozstrzelani oficerowie kształtowali nasze postawy - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski na cmentarzu w Charkowie podczas uroczystości 68. rocznicy zbrodni popełnionej na polskich oficerach.

Zobacz powiekszenie
Fot. Aleksander Prugar / AG
Fotografie zamordowanych oficerów znalezione w sowieckich grobach. Ze zbiorów Muzeum Katyńskiego w Warszawie
- Oni uczyli odróżniać honor od tchórzostwa, prawdę od kłamstwa, zło od dobra - podkreślał w Charkowie marszałek Sejmu.

- Do dnia dzisiejszego pytamy, dlaczego musieli zginąć, dlaczego musiała dokonać się tak straszliwa zbrodnia?" "Pytamy, dlaczego przez pół wieku skutecznie kłamano, oszukiwano, chowano prawdę, eksponowano kłamstwo zbrodni katyńskiej - mówił marszałek.

Na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu odprawiono w niedzielę mszę św. ku pamięci polskich i ukraińskich oficerów zamordowanych przez NKWD. W modlitwach ekumenicznych uczestniczyli duchowni katoliccy, prawosławni, protestanccy i rabini.

W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski zwrócił uwagę, że "moralny spadkobierca odpowiedzialny za mord, reprezentowany przez rosyjski wymiar sprawiedliwości, oddalił zażalenie adwokatów rodzin ofiar uznając, że wśród pomordowanych w 1940 roku przez NKWD Polaków mogli być szpiedzy, dywersanci i terroryści".

- Niestety ciągle trzeba pokonywać opór ludzi i instytucji, które zasłaniają i deformują kształt prawdy. Ciągle przed wami rodziny katyńskie, bój o prawdę, której domagają się te mogiły, której domaga się cała Rzeczpospolita - mówił biskup Płoski.

Zdaniem Komorowskiego, "musi boleć i niepokoić sięganie po tylu latach do argumentów rodem z komunizmu".

- Odnoszę wrażenie, że władze rosyjskie czekały i chyba już się doczekały momentu, w którym ostatni bezpośredni wykonawcy zbrodni katyńskiej nie żyją -powiedział.

Marszałek Sejmu zwrócił także uwagę, że pozostała jeszcze jedna wielka prośba do przyjaciół ukraińskich - o upamiętnienie Bykowni koło Kijowa, gdzie także spoczywa duża grupa polskich jeńców rozstrzelanych obok Ukraińców.

Marszałkowi Sejmu podczas uroczystości towarzyszą przedstawiciele rodzin, których ojcowie czy dziadkowie zginęli w Charkowie.

Członkowie rodzin katyńskich, w alei pomiędzy polską a ukraińską częścią cmentarza, szukali tabliczek z nazwiskami swoich bliskich, zapalali znicze i składali kwiaty.

Barbara Greczner z Gorzowa Wielkopolskiego wspominała w rozmowie z dziennikarzami, że pierwsza kartka od ojca przyszła w grudniu 1940 roku i prosił w niej o ciepłą odzież i pastę do zębów. - A potem przychodziły dziwne telegramy: pisał, że zdrów i pisał, że powróci - powiedziała.

Anna Wolińska z Warszawy podkreślała, że nazwisk jej ojca i wuja nie było na listach katyńskich, a informacje o miejscu pochówku ojca uzyskała dopiero z dokumentów, jakie Michaił Gorbaczow przekazał Wojciechowi Jaruzelskiemu w 1990 roku.

Na dawnym gmachu NKWD odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą polskim oficerom pomordowanym przez NKWD w 1940 roku.

- W tych piwnicach strzałem w tył głowy został pozbawiony w wieku lat 40 mój ojciec kapt. Jakub Wajda - wspominał reżyser Andrzej Wajda. Dziękował też osobiście Wiktorowi Juszczence, że na tablicy pamiątkowej znalazł się podpis "Rodziny z Polski i Naród Ukraiński".

Jego żona Krystyna Zachwatowicz wspominała, że na tym budynku jeszcze do niedawna wisiała tablica z Feliksem Dzierżyńskim.

Minister służb bezpieczeństwa Ukrainy Walery Nalewajczenko zadeklarował z kolei, że zgodnie z decyzją prezydenta Juszczenki do końca tego roku zostaną udostępnione wszystkie archiwa i dokumenty dot. ofiar represji.

Marszałek Sejmu dziękował natomiast, że "razem możemy dokonać aktu przekreślenia złej przeszłości. Jest rzeczą ważną, abyśmy pamiętali - Ukraińcy i Polacy - że to przekreślenie złej, kłamliwej przeszłości jest możliwe w ramach niepodległej i niepodległej Polski" - dodał Komorowski.

Na mocy rozkazu Stalina strzałami w tył głowy NKWD uśmierciło w 1940 r. ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r.

Wśród nich 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Rozstrzeliwano ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer).

sobota, 1 listopada 2008

Stare sojusze: Kadafi w Moskwie i Mińsku

ga IAR PAP
2008-10-31, ostatnia aktualizacja 2008-10-31 21:28
Zobacz powiększenie
Kadafi na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie
Fot. Yuri Kochetkov AP

Przywódca Libii Muammar Kadafi rozpoczął podróż po krajach Europy Wschodniej. Wieczorem Kadafi przyleciał na trzy dni do Moskwy. Doszło już do spotkania libijskiego przywódcy z prezydentem Dimitrijem Miedwiediewem. W niedzielę Muammar Kadafi odwiedzi stolicę Białorusi - Mińsk, a w poniedziałek Kijów.

Zobacz powiekszenie
Fot. Sergei Ilnitsky AP
- Jest pan uznanym liderem narodu libijskiego. Od kilku dziesięcioleci łączą nas więzy przyjaźni - oświadczył rosyjski prezydent, witając gościa
Zobacz powiekszenie
Fot. RIA NOVOSTI REUTERS
Wieczorne spotkanie przywódców Rosji i Libii miało nieformalny charakter
Podczas pobytu w Moskwie - tak jak ma to w zwyczaju w Libii - Kadafi zamieszka w wielkim beduińskim namiocie, który wozi ze sobą po świecie. Gospodarze zgodzili się, by rozbił go w jednym z parków na Kremlu.

Wieczorem prezydent Miedwiediew podjął Kadafiego w swojej rezydencji w zamku Mein Dorf w podmoskiewskiej Barwisze. Miedwiediew wyraził nadzieję, że wizyta Kadafiego będzie owocna. - Jest pan uznanym liderem narodu libijskiego. Od kilku dziesięcioleci łączą nas więzy przyjaźni - oświadczył rosyjski prezydent, witając gościa.

Wieczorne spotkanie przywódców Rosji i Libii miało nieformalny charakter. Ich oficjalne rozmowy zaplanowano na sobotę. Kadafi spotka się w tym dniu także z premierem Władimirem Putinem.

Głównym tematem jego rozmów z liderami Rosji będą dostawy rosyjskiej broni do Libii, a także współpraca obu krajów w sferze energetycznej.

Rosyjskie media informują, że przywódca Libii będzie w Moskwie rozmawiał o dostawach rosyjskiej broni i współpracy energetycznej. Według rosyjskich dziennikarzy, Kadafi jest zainteresowany modernizacją sprzętu wojskowego zakupionego w czasach ZSRR i nowymi dostawami uzbrojenia.

Libia chce wyposażyć swoją armię w rosyjskie systemy ochrony przeciwrakietowej, samoloty bojowe i łodzie podwodne. Kontrakt mógłby opiewać nawet na 2 miliardy dolarów. Moskwa liczy natomiast na nowe kontrakty gazowe i naftowe. Rosyjskie media ujawniają również, że Kadafi chce zaproponować Kremlowi założenie bazy marynarki wojennej w Bengazi. Dzisiejsza wizyta Muammar'a Kadafi'ego w Moskwie będzie pierwszą od 1985 roku. Wtedy libijski przywódca był gościem Michaiła Gorbaczowa.

Z Moskwy Kadafi w niedzielę uda się do Mińska, a stamtąd w poniedziałek - do Kijowa.

Wizyta libijskiego przywódcy w Rosji jest jego pierwszym pobytem w tym kraju od października 1985 roku, kiedy to był gościem sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa.

Stosunki między Rosją a Libią ożywiły się po kwietniowej wizycie w Trypolisie Putina - wówczas jeszcze prezydenta Rosji. Przed nim ostatnim tak wysokiej rangi przedstawicielem Moskwy, który odwiedził ten kraj nad Morzem Śródziemnym był premier ZSRR Aleksiej Kosygin - w maju 1975 roku.