sobota, 30 stycznia 2010

Afrykański brąz dla Nigerii, Togo ukarane

zyt 30-01-2010, ostatnia aktualizacja 30-01-2010 23:52

Piłkarze Nigerii wygrali w Bengueli z Algierią 1:0 (0:0) w meczu o trzecie miejsce Pucharu Narodów Afryki. Bramkę zdobył Victor Nsofor Obinna

źródło: AFP
"Brązowa" drużyna Nigerii

W kolejnych dwóch edycjach turnieju nie wystąpi reprezentacja Togo - poinformowała Afrykańska Konfederacja Piłkarska (CAF).

To kara nałożona przez CAF w związku z wycofaniem się Togo z tegorocznych mistrzostw kontynentu, po ostrzelaniu autobusu wiozącego na turniej zawodników tej drużyny. W wyniku napadu zginęło dwóch członków ekipy.

"Piłkarze publicznie zgłaszali gotowość gry w zawodach, ale rząd Togo zdecydował, że mają wracać do kraju. Ingerencja polityczna jest zaprzeczeniem regulaminu CAF i Pucharu Narodów Afryki" - zakomunikowała konfederacja.

Togo będzie musiało również zapłacić karę w wysokości 50 tysięcy dolarów.

Decyzja wywołała oburzenie w Togo. - Jest pewne, że złożymy apelację. Użyjemy wszystkich możliwych środków prawnych - zapowiedział minister sportu Christophe Tchao.

Bardzo ostry komentarz sformułował francuski trener reprezentacji Hubert Velud, który w sobotę uczestniczył w pogrzebie jednej z ofiar strzelaniny z 8 stycznia. - To się w głowie nie mieści. Już zatarły się ślady dramatu, jakby go w ogóle nie było. Czujemy się zdradzeni i upokorzeni - powiedział.

Turniej w Angoli zakończy się w niedzielę. W finale broniący tytułu Egipt zmierzy się z Ghaną.
PAP

środa, 27 stycznia 2010

W ciele Olewnika brakuje kawałków kości?

Sprawdzi to biegły

W ciele Olewnika brakuje kawałków kości?
Czy w ciele zamordowanego Krzysztofa Olewnika brakuje fragmentów kości, na podstawie których w 2006 roku przeprowadzono identyfikację? Wyjaśni to biegły, który bada ekshumowane z płockiego cmentarza zwłoki - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" minister sprawiedliwości

MACIEJ DUDA: Jakie jest pierwsze zadanie biegłego, który bada zwłoki ekshumowane z płockiego cmentarza? Rodzina Krzysztofa Olewnika ma wątpliwości, czy to rzeczywiście ciało ich porwanego syna.

Krzysztof Kwiatkowski*: Biegły musi ustalić, czy w ekshumowanych zwłokach brakuje fragmentów kości, na podstawie których w 2006 r. przeprowadzono identyfikację. To pierwszy etap prowadzonych czynności. Sekcja zwłok rozpoczęła się już w dniu ekshumacji. Zaraz po przewiezieniu trumny ze zwłokami do Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku biegli niezwłocznie przystąpili do przeprowadzania badań.

Brak tych kości to jednych z powodów, dla których prokuratura przypuszcza, że w 2006 roku nie odnaleziono szczątek Olewnika, tylko kogoś zupełnie innego. Jakie dowody ma prokuratura?

Gdańscy prokuratorzy ujawnili szereg bardzo poważnych nieprawidłowości. Ustalenia te mają oparcie w wielu dowodach, np.: zeznaniach świadków czy w dokumentach. Ponadto tezę o nieprawidłowościach potwierdza specjalistyczna opinia podważająca zrealizowaną w październiku 2006 r. ekspertyzę DNA.

O jakich nieprawidłowościach mowa?

Nie mogę zdradzić szczegółów ujawnionych nieprawidłowości, a jedynie wskazać ich ogólny zakres. Po pierwsze, stwierdzono brak właściwego udokumentowania pobrania materiału do badań genetycznych ze zwłok. Ten etap ma newralgiczny charakter i wszelkie zaniedbania mogą wpłynąć na zniekształcenie wyników całej analizy DNA. Po drugie, nieprawidłowości dotyczą przeprowadzenia samej ekspertyzy z zakresu DNA. Jak ustalono jeden z istotnych wycinków badań został przedstawiony inaczej, niż wyglądał w rzeczywistości. Po trzecie, jak się okazuje, dowody rzeczowe w postaci wycinków kości nie zostały przekazane do sądu i nie ustalono co się z nimi stało. Innymi słowy, dowody te znikęły. Tym samym nie można ponowić badań genetycznych w oparciu choćby o ten materiał.

Czy jest już potwierdzenie, że na cmentarzu w Płocku ekshumowano szczątki Krzysztofa Olewnika?

Taką pewność będziemy mieli dopiero po przeprowadzeniu szeregu badań. Jeden z najlepszych polskich ekspertów od badań DNA, prof. Ryszard Pawłowski, pobrał materiał do badania genetycznego już w trakcie wczorajszej sekcji. Na wyniki badań będziemy musieli jednak poczekać. Może to trwać dwa tygodnie, ale i dwa miesiące, a wszystko dlatego, że nie wiemy - co jest efektem upływu czasu - ilokrotnie będziemy musieli te badania powtarzać, aby mieć absolutną pewność wyników.

Co w pierwszej kolejności trzeba ustalić?

Przede wszystkim patomorfolodzy na nowo będą starali się odpowiedzieć na pytanie o przyczynę śmierci Krzysztofa Olewnika. Efekty ich badań potwierdzą, bądź podważą dotychczas podnoszone tezy dotyczące okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Drugi zakres badań to wspomniane już badania genetyczne, dzięki którym dowiemy się czy ekshumowane zwłoki to naprawdę szczątki Krzysztofa Olewnika. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że materia tych badań, które przeprowadza Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, jest niezwykle trudna i wymagająca czasu.

Kto i kiedy odpowie za skandaliczne błędy w trakcie sekcji w 2006 r. oraz braki w badaniu DNA Krzysztofa Olewnika?

Z uwagi na nieprawidłowości stwierdzone przez zespół prokuratorów w pracy laboratorium kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie, skierowałem pismo w tej sprawie do nadzorującego policję wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Adama Rapackiego, w celu wyciągnięcia odpowiednich wniosków.

* Krzysztof Kwiatkowski - minister sprawiedliwości

Błędy przy sekcji Olewnika nie do naprawienia

Jeżeli nie pojawią się nowe okoliczności, wyniki badań, które będą wykonywane w związku z przeprowadzoną sekcją zwłok Krzysztofa Olewnika, mogą być znane najpóźniej w ciągu dwóch miesięcy - poinformował wiceszef gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Niemczyk.
Niemczyk przyznał, iż wstępna sekcja zwłok Krzysztofa Olewnika, która odbyła się w zakładzie medycyny sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, polegała m.in. na pozyskaniu kości do badań genetycznych.


- Pierwsze wyniki mogą być za dwa-trzy tygodnie, ale mogą być też za dwa miesiące. To jest taki przedział czasowy. Dolna granica to dwa, trzy tygodnie - najszybciej, a dwa miesiące - najdłużej. Chyba że powstaną jakieś dodatkowe okoliczności i trzeba będzie ten czas przedłużyć. Takie są dotychczasowe ustalenia - powiedział Niemczyk.

Powołując się na dobro prowadzonego śledztwa, Niemczyk uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura planuje ponowne oględziny miejsca pochowania Krzysztofa Olewnika przez jego zabójców. - Takich informacji nie udzielam. Nie wypowiadam się na temat planowanych czynności - oświadczył Niemczyk.

W ocenie pełnomocnika rodziny Olewników, mecenasa Ireneusza Wilka, oględziny pierwszego miejsca spoczynku Krzysztofa Olewnika nie są wykluczone, zwłaszcza gdyby pojawiły się nowe, istotne okoliczności w sprawie, np. dotyczące tożsamości zwłok Krzysztofa Olewnika. - Nie można wykluczyć, iż z uwagi na ważne względy procesowe, być może także w kontekście badań zwłok Krzysztofa Olewnika, pojawi się taka konieczność - powiedział.

Wilk ocenił, iż niektóre z błędów popełnionych podczas wcześniejszej procedury związanej z identyfikacją zwłok Krzysztofa Olewnika, mogą być obecnie nie do naprawienia, przede wszystkim z powodu upływu czasu. - Niektóre czynności są niepowtarzalne. Pewne sprawy zostały zaprzepaszczone w sposób bezpowrotny - dodał. Uściślił, iż chodzi m.in. o brak ekspertyzy próbek gleby z miejsca, gdzie zwłoki Krzysztofa Olewnika zostały zakopane przez jego zabójców.

We wtorek na zabytkowym cmentarzu w Płocku ekshumowano zwłoki Krzysztofa Olewnika. Procedura ekshumacyjna, którą przeprowadzono z udziałem przedstawicieli gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, trwała około czterech godzin. Wydobyta z grobu trumna została przeniesiona do samochodu, który odjechał w eskorcie policyjnych wozów do zakładu medycyny sądowej GUMed.

Ekshumacja uprowadzonego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa Olewnika ma posłużyć do ponownych badań genetycznych oraz ostatecznego ustalenia tożsamości szczątków znalezionych po pięciu latach od porwania.

Gdy w ubiegłym tygodniu ujawniono informację o planowanej ekshumacji zwłok Krzysztofa Olewnika, prokurator Niemczyk wyjaśniał, iż nie oznacza ona jednoznacznego zakwestionowania tożsamości szczątków, jednak jest konieczna z uwagi na ujawnione nieprawidłowości we wcześniejszej procedurze ich identyfikacji.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom, którzy jednak nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie).

Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.

W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika płocki Sąd Okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Dwa odrębne śledztwa w sprawie ich śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.

W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.