<div dir="ltr"><div class="gmail_default" style="font-family: verdana,
sans-serif; font-size: small;"><h1 class="" style="margin: 0px 0px
7px; padding: 0px; font-size: 38px; font-weight: normal; line-height:
40px; font-family: franklin_gothic_fs_cdbold, Arial, sans-serif;
color: rgb(30, 30, 30);"><br></h1><div id="gazeta_article_author"
style="margin: 3px 0px 7px; padding: 0px; font-size: 12px;
line-height: 24px; color: rgb(102, 102, 102); float: none;
font-weight: bold; font-family: Arial, sans-serif; display:
inline;">Agata Nowakowska, Dominika Wielowieyska</div><span
style="color: rgb(30, 30, 30); font-family: Arial, sans-serif;
font-size: 12px; line-height: 16px;"> </span><div
id="gazeta_article_date" style="margin: 3px 0px 7px 8px; padding: 0px
0px 0px 8px; font-size: 12px; line-height: 24px; color: rgb(102, 102,
102); float: none; font-family: Arial, sans-serif; display: inline;
border-left-width: 1px; border-left-style: solid; border-left-color:
rgb(234, 234, 234);">13.08.2013 , aktualizacja: 13.08.2013
18:30</div><span style="color: rgb(30, 30, 30); font-family: Arial,
sans-serif; font-size: 12px; line-height: 16px;"></span><div
id="gazeta_article_tools" style="margin: 0px 0px 7px; padding: 0px;
float: right; font-family: Arial, sans-serif; color: rgb(30, 30, 30);
font-size: 12px; line-height: 16px;"><a class="" data-size="small"
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,133665,14435898,Kolorowe_sweterki_Czarzastego.html#"
style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent; font-weight: bold; font-size:
11px;">A</a> <a class="" data-size="normal"
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,133665,14435898,Kolorowe_sweterki_Czarzastego.html#"
style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent; font-weight: bold; font-size:
14px;">A</a> <a class="" data-size="big"
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,133665,14435898,Kolorowe_sweterki_Czarzastego.html#"
style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent; font-weight: bold; font-size:
16px;">A</a> <a
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/2029020,133665,14435898.html"
data-height="600" data-width="960" class="" title="Drukuj"
alt="Drukuj" rel="nofollow" style="color: rgb(176, 1, 38);
text-decoration: none; border-bottom-width: 1px; border-bottom-style:
solid; border-bottom-color: transparent; background-image:
url(http://bi.gazeta.pl/i/obrazki/lego/5/gazeta_article_sprite-1.73sst.png);
display: inline-block; padding-left: 13px; margin-left: 4px;
text-indent: -9999px; background-repeat: no-repeat
no-repeat;">Drukuj</a></div><div id="gazeta_article_image"
style="margin: 7px 0px 10px; padding: 0px; clear: both; overflow:
hidden; color: rgb(255, 255, 255); font-family: Arial, sans-serif;
font-size: 12px; line-height: 16px;"><div style="margin: 0px; padding:
0px; float: left;"><img border="0"
src="http://bi.gazeta.pl/im/22/45/dc/z14435618Q.jpg" title="" alt=""
style="border: 0px; display: block;"><p class="" style="margin: 0px;
padding: 3px; line-height: normal; color: rgb(238, 238, 238);
overflow: hidden; zoom: 1; background-color: rgb(51, 51, 51);"><span
style="font-size: 11px; color: rgb(135, 135, 135); margin-top: 2px;
overflow: hidden; zoom: 1;">Fot . Sławomir Kamiński/Agencja
Gazeta</span></p></div></div><div id="gazeta_article_lead"
style="margin: 10px 0px 14px; padding: 0px; clear: both; font-size:
16px; font-weight: bold; line-height: 24px; color: rgb(29, 29, 29);
font-family: Arial, sans-serif;">Sprawny menedżer i zamożny polityk.
Nawet partyjni koledzy mówią o nim: największy cynik w polskiej
polityce</div><div id="gazeta_article_body" style="margin: 0px 0px
20px; padding: 0px; font-size: 16px; line-height: 24px; clear: both;
color: rgb(30, 30, 30); font-family: Arial, sans-serif;"><div id="art"
style="margin: 0px; padding: 0px; font-size: 14px; line-height:
22px;"><div id="art2" style="margin: 0px; padding: 0px;"><section
id="padlock_intro_wrap" class="" style="display: block; margin-right:
0px; margin-bottom: 0px; margin-left: 0px; padding: 10px; zoom: 1;
text-align: center; font-size: 16px; margin-top: 0px !important;
border: 0px none !important;"><div class="" style="margin: 0px;
padding: 0px; background-image:
url(http://bi.gazeta.pl/i/obrazki/piano5/v10/padlock_wrap_bottom.png);
background-color: transparent; height: 58px; background-repeat:
no-repeat no-repeat;"><img id="padlock_intro_img_top"
src="http://bi.gazeta.pl/i/obrazki/piano5/v10/padlock_opened.png"
alt="Artykuł otwarty" title="Artykuł otwarty" style="border: 0px;
width: 36px; height: 36px; margin: 10px;"></div></section><div
id="artykul" style="margin: 0px; padding: 0px; font-size: 16px;
overflow: hidden;">Nie ma prawa jazdy ani karty kredytowej, z
komputerem jest na bakier. Nie lubi latać samolotem, ale z zamiłowania
jest ornitologiem. <br style=""><br style="">- Chłopi z
urodzenia, a ja pochodzę spod Przasnysza, są stabilni w uczuciach - to
chyba jedyne wyznanie Włodzimierza Czarzastego dotyczące pochodzenia
("Polityka"). Ojciec, kierownik budów, wywodzi się z Łagun pod
Przasnyszem.<br style=""><br style="">Włodzimierz Czarzasty skończył
dziennikarstwo i nauki polityczne na UW, był wiceszefem ZSP, zwanego
Zsypem, organizacji studenckiej koncesjonowanej przez władze PRL. I
dyrektorem Akademickiego Biura Kultury i Sztuki "Alma Art", które
prowadziło kluby studenckie (Hybrydy, Stodołę), organizowało festiwale
(np. Famę).<br style=""><br style="">W połowie lat 80. z
przyjacielem <a
href="http://wyborcza.pl/1,76842,12007639,Robert_Kwiatkowski_porzuca_SLD_dla_Palikota.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">Robertem Kwiatkowskim</a>,
późniejszym prezesem TVP, wstępują do PZPR. Mówił o tym z wdziękiem:
''W tamtym czasie miałem w sobie pewną dawkę oportunizmu. Na szczęście
przeszło mi to razem z wiekiem''.<br style=""><br style="">Po 1989 r.
szybko dostosowuje się do nowej sytuacji. Andrzej Długosz, wówczas
działacz NZS: - Włodek, proponując nam połączenie z ZSP, powiedział:
"Wy macie wiarygodność, a my pieniądze". Ale nie zgodziliśmy się.<br
style=""><br style="">Zanim obecny szef <a
href="http://wyborcza.pl/1,76842,9480384,Konserwatywno_liberalno_ludowo_lewicowa_Ordynacka.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">Stowarzyszenia Ordynacka</a> i
mazowieckiego SLD wziął się do polityki, postanowił trochę zarobić. W
1990 r. został współwłaścicielem i prezesem wydawnictwa Muza (był nim
do 2000 r.); do jego założycieli należała spółka Transakcja zajmująca
się inwestowaniem pieniędzy po PZPR. Muza zasłynęła z wydawania jego
ulubionej literatury iberoamerykańskiej. Dziś jest notowana na
giełdzie, w jej zarządzie zasiada żona Czarzastego Małgorzata; ma 16
proc. akcji.<br style=""><br style="">Później kupił 50 proc. <a
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/wyborcza.biz/biznes/1,101562,10171746,Grupa_Empik_kupila_wydawnictwo_WAB.html%20target="
_blank"="" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">wydawnictwa Wilga</a>, na stronach
SLD chwali się, że zwiększył dwukrotnie jego obroty w latach
2006-11.<br style=""><br style=""><span class="" style="font-size:
18px;"><b style="">Od Rywina do Spały</b></span> <br style=""><br
style="">W 1995 r. zostaje szefem rady nadzorczej Polskiego Radia.
Bierze w Sejmie udział w medialnych operatywkach z udziałem lidera SLD
Leszka Millera. - Radziliśmy, jak robić propagandę. Socjotechnicznie
oni są najlepsi w Polsce - powiedział "Gazecie" b. naczelny "Trybuny"
Janusz Rolicki. Zainteresowani zaprzeczali.<br style=""><br
style="">Rolicki się śmieje: - Pamiętam, jak szef telewizyjnej Jedynki
Sławomir Zieliński mówił, że mu niezręcznie spotykać się w Sejmie,
proponował przenieść sztab w mniej widoczne miejsce. A Czarzasty,
zdybany przez dziennikarzy pod gabinetem Millera, twierdził, że
przyszedł do ubikacji, bo w Sejmie są tylko dwie kabiny.<br
style=""><br style="">Wielka polityka w życiu Czarzastego zaczyna się
w 2000 r., gdy prezydent Aleksander Kwaśniewski powołuje go do
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jako jej sekretarz staje się tam
głównym rozgrywającym. I jednym z bohaterów afery Rywina.<br
style=""><br style=""><p class="" style="margin: 0px; padding: 3px
10px; color: rgb(102, 102, 102); background-color: rgb(240, 240, 240);
overflow: hidden; zoom: 1;">Powrót do przeszłości: <a
href="http://wyborcza.pl/1,76842,11491427,Idzie_nowe_w_SLD__Nie__stare__I_na_dodatek_brzydkie.html"
style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">''Idzie nowe w SLD? Nie, stare. I
na dodatek brzydkie''</a></p><br style=""><iframe width="620"
height="349" src="http://www.youtube.com/embed/P5MUXHPn7PY"
frameborder="0" allowfullscreen="" style=""></iframe><i
style="">Robert Winnicki i Włodzimierz Czarzasty spierają się o gen.
Jaruzelskiego</i><br style=""><br style="">Po zakończeniu prac komisji
śledczej Sejm przyjął sprawozdanie, wedle którego należał wraz ze
swoim przyjacielem Robertem Kwiatkowskim do "grupy trzymającej
władzę". Grupa ta posłała Lwa Rywina do Agory z propozycją łapówki w
zamian za korzystne przepisy w ustawie medialnej. Jednak prokuratura
nie postawiła Czarzastemu żadnych zarzutów, a sąd, skazując Rywina,
orzekł, że GTW wprawdzie istniała, ale nie da się ustalić jej
składu.<br style=""><br style="">Za sfałszowanie ustawy medialnej
dostała wyrok <a
href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,5809113,TVP_INFO__Sokolowska_zmarla_w_mieszkaniu_Czarzastego_.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">Janina Sokołowska</a>,
współpracownica Czarzastego. - Sokołowska, prawniczka KRRiT, została
skazana za niedopuszczalną ingerencję w treść rządowego projektu. Sąd
otwarcie zasugerował, że rzeczywistym sprawcą tej poprawki jest
Czarzasty - mówił ''Gazecie'' szef komisji rywinowskiej Tomasz
Nałęcz.<br style=""><br style="">Właściciele lokalnych stacji
radiowych skarżyli się przed komisją śledczą, że Czarzasty nadużywa
władzy: sugerował, komu mają sprzedać udziały, zakazywał sprzedania
ich radiostacji Agorze. Groził, że inaczej nie dostaną koncesji. Tak
relacjonowali swoje rozmowy z Czarzastym Maciej Strzelecki z Twojego
Radia Wałbrzych, Grzegorz Pęzioł z Radia Klakson i Kazimierz Gródek,
prawnik RMF FM.<br style=""><br style="">Pęzioł nie posłuchał i
sprzedał radio Agorze. Wkrótce straciło koncesję. Potem sąd uznał, że
ta decyzja Krajowej Rady była bezprawna.<br style=""><br
style="">Radiowcy skierowali sprawę nadużyć Czarzastego do
prokuratury, która śledztwo umorzyła. Sekretarz odrzucał oskarżenia
jako fałszywe, twierdził, że zabiegał jedynie o pluralizm na rynku
mediów. Po aferze prezydent Kwaśniewski zażądał, by ustąpił z Krajowej
Rady. Czarzasty odmówił.<br style=""><br style="">Po aferze Rywina
wycofał się jednak z życia politycznego. Na pytanie, gdzie jest
Czarzasty, politycy SLD odpowiadali: "Włodek siedzi w Spale". Doglądał
tam swojego czterogwiazdkowego hotelu Mościcki. Zarządzał też motelem
U Pirata koło Węgorzewa na Mazurach i wydawnictwem Wilga.<br
style=""><br style=""><span class="" style="font-size: 18px;"><b
style="">Powrót do Millera</b></span> <br style=""><br style="">W
2006 r., po długiej kwarantannie, zapisał się do SLD. Dwa lata później
chciał kandydować na szefa regionu, ale wycięli go ludzie ówczesnego
szefa Sojuszu <a
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/wyborcza.pl/1,76842,10440787,Olejniczak__Jestem_w_szoku.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">Wojciecha Olejniczaka</a>. Dlatego
w walce o przywództwo partii poparł jego rywala - Grzegorza
Napieralskiego. Czarzasty został jego doradcą i wieszczył mu nawet
funkcję premiera. Dziś jednak są wrogami.<br style=""><br
style=""></div><podzial_strony style=""><div id="artykul"
style="margin: 0px; padding: 0px; font-size: 16px; overflow:
hidden;">Napieralski obiecał mu bowiem start do Sejmu w 2011 r. z
Płocka, ale na listę wyborczą go nie wstawił. Wystraszył się, że
Czarzasty go zdominuje, zaś afera Rywina to jednak obciążenie.
Napieralski wprawdzie głosił, że żadnej afery nie było, ale po cichu
był podobnego zdania jak Kwaśniewski: Czarzasty jest niewybieralny.<br
style=""><br style="">Politycy Sojuszu mówią, że Napieralski
ostatecznie przestał mu ufać, gdy w 2009 r. Czarzasty ulokował w
radach nadzorczych mediów publicznych głównie ludzi związanych z
Ordynacką, choć miało być po połowie z SLD. Zrobił to, zawierając
taktyczny sojusz z PiS.<br style=""><br style="">Szefem Ordynackiej,
która skupia dawnych działaczy studenckich, głównie z PRL, jest od
2006 r. - On ma coś w rodzaju spółdzielni koleżeńskiej. Załatwia komuś
posadę, potem dzwoni, by ten ktoś wziął jeszcze takiego i takiego -
mówi nam były działacz SLD.<br style=""><br style="">- Ale też z nikim
się nie zaprzyjaźnia. Nie da się z nim pogadać o panienkach. Nigdy nie
jest wyluzowany - mówi nam inny rozmówca.<br style=""><br style="">Po
słabym wyniku wyborczym SLD w 2011 r. Czarzasty <a
href="http://wyborcza.pl/1,76842,10474069,Czarzasty_i_Miller_przejma_SLD_.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">pomógł Millerowi odzyskać fotel
lidera partii</a>. - Trzeba ruszyć w Polskę. Wziąć ze sobą dużo
rozumu, zapasową wątrobę i odbudowywać struktury - mówił ''Super
Expressowi''. W kwietniu 2012 r. <a
href="http://wyborcza.pl/1,76842,11619691,Katarzyna_Piekarska_zostaje_w_SLD___.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">pokonał Katarzynę
Piekarską</a> wyborach na szefa regionu Mazowsze.<br style=""><br
style=""><p class="" style="margin: 0px; padding: 3px 10px; color:
rgb(102, 102, 102); background-color: rgb(240, 240, 240); overflow:
hidden; zoom: 1;">Rok 2003, publicyści i eksperci komentują: <a
href="http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/grupa-trzymajaca-wladze"
style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">''Grupa trzymająca władzę
to...''</a></p><br style=""><iframe width="620" height="465"
src="http://www.youtube.com/embed/VsKTFKCESpE" frameborder="0"
allowfullscreen="" style=""></iframe><i style="">Włodzimierz Czarzasty
u Janiny Paradowskiej</i><br style=""><br style=""><span class=""
style="font-size: 18px;"><b style="">Krótki flirt z
Palikotem</b></span> <br style=""><br style="">Gdy Napieralski
zostawił go na lodzie, Czarzasty na chwilę wpadł w zachwyt nad stylem
Janusza Palikota i wspierał jego prawą rękę <a
href="http://wyborcza.pl/politykaekstra/1,133138,14250049,Numer_dwa_u_Palikota.html"
target="_blank" style="color: rgb(176, 1, 38); text-decoration: none;
border-bottom-width: 1px; border-bottom-style: solid;
border-bottom-color: transparent;">Andrzeja Rozenka</a> w
kampanii przed wyborami 2011 r. Na Millera postawił dopiero po
wyborach, gdy dni Napieralskiego jako lidera SLD były już
policzone.<br style=""><br style="">Plotkowano wtedy, że Czarzasty i
Rozenek chcą przejąć Sojusz: pierwszy wygryzie Millera, a drugi (jest
w prezydium Ordynackiej) wyciągnie część ludzi z Ruchu Palikota i
razem będą rządzić partią.<br style=""><br style="">Rozenek dementuje:
- Ordynacka to kombatanckie stowarzyszenie, wspominamy stare czasy.
Gadamy o polityce, ale nie knujemy. Czarzasty ma duże ambicje, na
pewno chce zastąpić Millera, ale ja z Palikotem jestem związany na
śmierć i życie - mówił nam.<br style=""><br style="">Dziś Czarzasty
uchodzi za wroga układów z Palikotem i inicjatywą Kwaśniewskiego
Europa Plus, choć jest tam jego przyjaciel Robert Kwiatkowski.
Wypowiada się chętnie w telewizjach, występując w barwnych
sweterkach.<br style=""><br style="">Politycy lewicy, którzy dobrze go
znają, nie mają wątpliwości: - Włodek monitoruje sytuację. Jakby SLD
słabło, a Palikot i Europa Plus szły w górę, to on z pomocą kumpli z
Ordynackiej przeskoczy do Europy Plus. A jak SLD będzie górą, to
wcześniej czy później przygarnie sieroty z Europy Plus do Sojuszu, ale
tylko tych z Ordynackiej. Oni wszyscy dziś wpadają do niego na kawkę i
nie chodzi tu tylko o plotki - mówi jeden z naszych rozmówców.<br
style=""><br style="">Na razie umacnia swoją pozycję w partii, chce
kandydować do Sejmu z okręgu Płock-Przasnysz-Ciechanów. Ale może
wystartuje na prezydenta Warszawy, bo aktyw SLD go lubi. Jak się do
czegoś bierze, jest konsekwentny. W dwa-trzy miesiące obkuje się z
Warszawy na blachę. Dziś główną ambicją Czarzastego jest udowodnienie
- zwłaszcza Kwaśniewskiemu - że jest
wybieralny.</div></podzial_strony></div></div></div></div></div>
Wraz z kolejnymi doniesieniami o przypadkach zachorowań na gorączkę krwotoczną ebola w Europie i USA, także w Polsce, mnożą się pytania związane z tą chorobą i powodującym ją wirusem.
Choć do paniki wciąż daleko, obaw jest sporo. Pojawiają się też niepełne lub niepotwierdzone informacje o grożącym nam niebezpieczeństwie. Postanowiliśmy porozmawiać z ekspertami o tym, które z powtarzanych w mediach czy w internecie opinii o wirusie są wiarygodne, a które nie.
O faktach i mitach związanych z ebolą opowiada rzecznik GIS Jan Bondar oraz dr Katarzyna Pancer z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
1. "Ebola w Polsce to tylko kwestia czasu"
Ogniskiem trwającej epidemii jest Afryka. Najwięcej przypadków zachorowań odnotowano w Liberii (ok. 4000), Sierra Leone (niemal 3000), Gwinei (1350). Choroba rozprzestrzeniła się jednak także do Nigerii, Senegalu, USA, Hiszpanii. Czy tylko kwestią czasu jest, kiedy dotrze do Polski? - To przesada. To, że ebola dotrze do Polski, nie jest wcale przesądzone. Jak na razie przypadków przywleczenia wirusa na inne kontynenty jest bardzo mało. Nie ma więc pewności, że i nas to dotknie. Możemy raczej mówić o ewentualności - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
2. "Wirus nie będzie się w Polsce rozprzestrzeniać ze względu na klimat. Jest tu za zimno"
- To stwierdzenie nie jest prawdziwe. Klimat nie ma znaczenia dla rozprzestrzeniania się eboli - zapewnia rzecznik GIS. Jest natomiast prawdą, że w związku z panującym w Polsce klimatem nie występuje u nas tzw. rezerwuar wirusa ebola. Choć nie zostało to dowiedzione, podejrzewa się, że są nim afrykańskie owocożerne nietoperze.
- Oznacza to, że te nietoperze, choć same nie chorują, mogą wirusa eboli przenosić. U nas te nietoperze nie występują - tłumaczy dr Katarzyna Pancer.
3. "To najgroźniejsza epidemia gorączki krwotocznej ebola w historii"
- Tak, bez dwóch zdań. To zdecydowanie najpoważniejszy atak wirusa. Wszystkie odnotowane w historii jego ogniska miały mniejszy zasięg. Najczęściej ograniczały się do niewielkiego, izolowanego obszaru - mówi Jan Bondar. Pierwszy raz przypadki choroby badacze zdiagnozowali w Zairze w 1976 roku. Od tego czasu wyróżniono ok. 25 mniejszych i większych ognisk. Między 1976 a 2013 rokiem potwierdzono 1716 przypadków zachorowań. Z danych Centres for Disease Control wynika, że tylko w 2014 roku odnotowano aż 8376 przypadków.
4. "Wirus bardzo łatwo przenosi się z człowieka na człowieka"
Wirusolog dr Katarzyna Pancer tłumaczy, że zakażenie się ebolą wymaga kontaktu z płynami ustrojowymi chorego - albo bezpośrednio, np. przez kontakt zakażonej śliny z naszą śluzówką lub kontakt krwi chorego z naszą skórą (która często ma mikrouszkodzenia), albo pośrednio: - Jeśli, powiedzmy, ktoś się skaleczy, a później będzie miał kontakt ze skażonym materacem, na którym spał chory - mówi dr Pancer.
- Jeśli chodzi o sposób przenoszenia się wirusa ebola, warto zaznaczyć, że jest to zupełnie inny przypadek niż np. wirus grypy, który z wiatrem może przemieszczać się nawet na wiele kilometrów - mówi wirusolog.
Czy jednak można zarazić się np. od czyjegoś kichnięcia? Nasza rozmówczyni tłumaczy, że tylko pod warunkiem, iż ktoś chory dosłownie "nakicha" na nas, a zakażona wydzielina zetknie się z naszą śluzówką czy wniknie do organizmu poprzez uszkodzoną tkankę.
5. "Ebola to najbardziej zabójczy z wirusów"
Ocena tego stwierdzenia zależy oczywiście od tego, jak rozumiemy określenie "zabójczy wirus". - Śmiertelność w przypadku eboli jest duża. Szacunki są różne - od 30 do 90 proc. Oznacza to, że rzeczywiście ebola to jeden z groźniejszych wirusów - mówi Jan Bondar.
Z drugiej jednak strony, wedle WHO z powodu wirusa grypy rocznie umiera nawet kilkaset tysięcy osób. Dla porównania - tegoroczna epidemia eboli przyniosła nieco ponad 4 tys. ofiar śmiertelnych.
Rzecznik GIS przypomina też, że inne choroby tropikalne pochłaniają o wiele więcej ludzkich istnień niż gorączka krwotoczna ebola. - Weźmy choćby malarię, która rocznie zabija miliony osób. Z tym że nie jest to oczywiście choroba wirusowa, tylko pasożytnicza - zaznacza Bondar.
6. "Jeśli ktoś nie był w ostatnim czasie w rejonie ogniska choroby, nie ma się czego obawiać"
- Gorączka i osłabienie, typowe objawy zakażenia wirusem ebola, są wysoce niespecyficzne - oznacza to po prostu, że pojawiają się przy wielu innych chorobach - mówi dr Pancer. Dlatego też sam fakt ich występowania nie powinien wpędzać nikogo w panikę. - Jeśli ktoś nie był w rejonie ogarniętym epidemią lub nie miał kontaktu z osobami, które tam przebywały, niemal na sto procent nie zakaził się ebolą - mówi nasza rozmówczyni.
Choć do paniki wciąż daleko, obaw jest sporo. Pojawiają się też niepełne lub niepotwierdzone informacje o grożącym nam niebezpieczeństwie. Postanowiliśmy porozmawiać z ekspertami o tym, które z powtarzanych w mediach czy w internecie opinii o wirusie są wiarygodne, a które nie.
O faktach i mitach związanych z ebolą opowiada rzecznik GIS Jan Bondar oraz dr Katarzyna Pancer z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
1. "Ebola w Polsce to tylko kwestia czasu"
Ogniskiem trwającej epidemii jest Afryka. Najwięcej przypadków zachorowań odnotowano w Liberii (ok. 4000), Sierra Leone (niemal 3000), Gwinei (1350). Choroba rozprzestrzeniła się jednak także do Nigerii, Senegalu, USA, Hiszpanii. Czy tylko kwestią czasu jest, kiedy dotrze do Polski? - To przesada. To, że ebola dotrze do Polski, nie jest wcale przesądzone. Jak na razie przypadków przywleczenia wirusa na inne kontynenty jest bardzo mało. Nie ma więc pewności, że i nas to dotknie. Możemy raczej mówić o ewentualności - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
2. "Wirus nie będzie się w Polsce rozprzestrzeniać ze względu na klimat. Jest tu za zimno"
- To stwierdzenie nie jest prawdziwe. Klimat nie ma znaczenia dla rozprzestrzeniania się eboli - zapewnia rzecznik GIS. Jest natomiast prawdą, że w związku z panującym w Polsce klimatem nie występuje u nas tzw. rezerwuar wirusa ebola. Choć nie zostało to dowiedzione, podejrzewa się, że są nim afrykańskie owocożerne nietoperze.
- Oznacza to, że te nietoperze, choć same nie chorują, mogą wirusa eboli przenosić. U nas te nietoperze nie występują - tłumaczy dr Katarzyna Pancer.
- Tak, bez dwóch zdań. To zdecydowanie najpoważniejszy atak wirusa. Wszystkie odnotowane w historii jego ogniska miały mniejszy zasięg. Najczęściej ograniczały się do niewielkiego, izolowanego obszaru - mówi Jan Bondar. Pierwszy raz przypadki choroby badacze zdiagnozowali w Zairze w 1976 roku. Od tego czasu wyróżniono ok. 25 mniejszych i większych ognisk. Między 1976 a 2013 rokiem potwierdzono 1716 przypadków zachorowań. Z danych Centres for Disease Control wynika, że tylko w 2014 roku odnotowano aż 8376 przypadków.
4. "Wirus bardzo łatwo przenosi się z człowieka na człowieka"
Wirusolog dr Katarzyna Pancer tłumaczy, że zakażenie się ebolą wymaga kontaktu z płynami ustrojowymi chorego - albo bezpośrednio, np. przez kontakt zakażonej śliny z naszą śluzówką lub kontakt krwi chorego z naszą skórą (która często ma mikrouszkodzenia), albo pośrednio: - Jeśli, powiedzmy, ktoś się skaleczy, a później będzie miał kontakt ze skażonym materacem, na którym spał chory - mówi dr Pancer.
- Jeśli chodzi o sposób przenoszenia się wirusa ebola, warto zaznaczyć, że jest to zupełnie inny przypadek niż np. wirus grypy, który z wiatrem może przemieszczać się nawet na wiele kilometrów - mówi wirusolog.
Czy jednak można zarazić się np. od czyjegoś kichnięcia? Nasza rozmówczyni tłumaczy, że tylko pod warunkiem, iż ktoś chory dosłownie "nakicha" na nas, a zakażona wydzielina zetknie się z naszą śluzówką czy wniknie do organizmu poprzez uszkodzoną tkankę.
5. "Ebola to najbardziej zabójczy z wirusów"
Ocena tego stwierdzenia zależy oczywiście od tego, jak rozumiemy określenie "zabójczy wirus". - Śmiertelność w przypadku eboli jest duża. Szacunki są różne - od 30 do 90 proc. Oznacza to, że rzeczywiście ebola to jeden z groźniejszych wirusów - mówi Jan Bondar.
Z drugiej jednak strony, wedle WHO z powodu wirusa grypy rocznie umiera nawet kilkaset tysięcy osób. Dla porównania - tegoroczna epidemia eboli przyniosła nieco ponad 4 tys. ofiar śmiertelnych.
Rzecznik GIS przypomina też, że inne choroby tropikalne pochłaniają o wiele więcej ludzkich istnień niż gorączka krwotoczna ebola. - Weźmy choćby malarię, która rocznie zabija miliony osób. Z tym że nie jest to oczywiście choroba wirusowa, tylko pasożytnicza - zaznacza Bondar.
6. "Jeśli ktoś nie był w ostatnim czasie w rejonie ogniska choroby, nie ma się czego obawiać"
- Gorączka i osłabienie, typowe objawy zakażenia wirusem ebola, są wysoce niespecyficzne - oznacza to po prostu, że pojawiają się przy wielu innych chorobach - mówi dr Pancer. Dlatego też sam fakt ich występowania nie powinien wpędzać nikogo w panikę. - Jeśli ktoś nie był w rejonie ogarniętym epidemią lub nie miał kontaktu z osobami, które tam przebywały, niemal na sto procent nie zakaził się ebolą - mówi nasza rozmówczyni.
7. "Zachodni lekarze, którzy zakazili się, pracując w Afryce, powinni być leczeni na miejscu. Przywożenie ich do ojczyzny to tylko niepotrzebne ryzyko"
Dr Pancer twierdzi, że takich chorych należy leczyć w europejskich czy amerykańskich klinikach nawet pomimo obaw, że może to zwiększać ryzyko kolejnych zachorowań.
- Uważam, że z etycznego punktu widzenia jesteśmy im to winni: w Europie czy USA można im skuteczniej pomóc. Ich pobyt w rejonie ogarniętym epidemią, w trudnych warunkach, to akt odwagi, który przyczynia się do tego, że choroba wolniej się rozprzestrzenia - mówi dr Pancer. Czy takie postępowanie ma jednak także medyczny sens? - Transport tych osób do ojczyzny to doskonały sposób, żeby przetestować, czy służba zdrowia w danym kraju jest gotowa na poważniejszy przypadek zawleczenia wirusa - odpowiada dr Pancer.
8. "Żeby się nie zarazić, wystarczy myć ręce"
Choć oczywiście sprawa nie jest tak prosta, eksperci przyznają, że mycie rąk to najbardziej oczywisty i dostępny każdemu sposób na zmniejszenie ryzyka zakażenia. - Ale jednocześnie nie daje on stuprocentowej gwarancji - mówi dr Pancer, przypominając, że do zakażenia dochodzi poprzez kontakt z płynami ustrojowymi chorego.
9. "Już wkrótce dostępna będzie skuteczna szczepionka przeciwko eboli"
Jak dotąd WHO za "obiecujące" uznała jedynie dwie spośród szczepionek, nad którymi pracują koncerny farmaceutyczne i instytuty badawcze. Jedną z nich stworzyła brytyjska firma GSK (GlaxoSmithKline), a drugą - kanadyjska agencja zdrowia publicznego. Równolegle prace nad podobną szczepionką trwać mają w Rosji.
- Choć rzeczywiście firmy farmaceutyczne bardzo przyspieszyły prace nad szczepionkami, bardzo trudno powiedzieć, kiedy będą one gotowe - zaznacza dr Pancer i przypomina, że wciąż nie znamy ewentualnych dalekosiężnych skutków ubocznych stosowania tych szczepionek.
Dr Pancer twierdzi, że takich chorych należy leczyć w europejskich czy amerykańskich klinikach nawet pomimo obaw, że może to zwiększać ryzyko kolejnych zachorowań.
- Uważam, że z etycznego punktu widzenia jesteśmy im to winni: w Europie czy USA można im skuteczniej pomóc. Ich pobyt w rejonie ogarniętym epidemią, w trudnych warunkach, to akt odwagi, który przyczynia się do tego, że choroba wolniej się rozprzestrzenia - mówi dr Pancer. Czy takie postępowanie ma jednak także medyczny sens? - Transport tych osób do ojczyzny to doskonały sposób, żeby przetestować, czy służba zdrowia w danym kraju jest gotowa na poważniejszy przypadek zawleczenia wirusa - odpowiada dr Pancer.
8. "Żeby się nie zarazić, wystarczy myć ręce"
Choć oczywiście sprawa nie jest tak prosta, eksperci przyznają, że mycie rąk to najbardziej oczywisty i dostępny każdemu sposób na zmniejszenie ryzyka zakażenia. - Ale jednocześnie nie daje on stuprocentowej gwarancji - mówi dr Pancer, przypominając, że do zakażenia dochodzi poprzez kontakt z płynami ustrojowymi chorego.
9. "Już wkrótce dostępna będzie skuteczna szczepionka przeciwko eboli"
Jak dotąd WHO za "obiecujące" uznała jedynie dwie spośród szczepionek, nad którymi pracują koncerny farmaceutyczne i instytuty badawcze. Jedną z nich stworzyła brytyjska firma GSK (GlaxoSmithKline), a drugą - kanadyjska agencja zdrowia publicznego. Równolegle prace nad podobną szczepionką trwać mają w Rosji.
- Choć rzeczywiście firmy farmaceutyczne bardzo przyspieszyły prace nad szczepionkami, bardzo trudno powiedzieć, kiedy będą one gotowe - zaznacza dr Pancer i przypomina, że wciąż nie znamy ewentualnych dalekosiężnych skutków ubocznych stosowania tych szczepionek.