niedziela, 9 grudnia 2007

Miller o spotkaniu z Tuskiem: Wszedłem nocą przebrany za kominiarza

awe
2007-12-09, ostatnia aktualizacja 2007-12-09 10:36

- Kurtuazyjna rozmowa obecnego i byłego premiera urosła do rangi sensacji, co tylko świadczy o skali spustoszeń, jakie dokonały się w polskiej polityce - tak były premier Leszek Miller komentuje na swoim blogu informację o spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. O spotkaniu Millera z Tuskiem poinformował sobotni "Dziennik".

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
Leszek Miller
Miller przyznaje, że o "szukaniu u niego wsparcia" przez premiera Donalda Tuska dowiedział się z wczorajszej prasy. - Przeczytałem też, że spotkanie było "tajne", choć odbywało się w gabinecie premiera - napisał. - Rzeczywiście wszedłem tam głęboką nocą przebrany za kominiarza z życzeniami świątecznymi w torbie - ironizuje Miller. Według niego kurtuazyjna rozmowa obecnego i byłego premiera urosła do rangi sensacji. Zdaniem Millera "świadczy to o skali spustoszeń, jakie dokonały się w polskiej polityce". - Poza tym, jakiego wsparcia może szukać u mnie szef rządu? Jeśli już to chyba odwrotnie - podsumowuje Miller.

O spotkaniu Donalda Tuska z Leszkiem Millerem poinformował sobotni "Dziennik". Według gazety premier miał szukać wsparcia u Leszka Millera. W czwartek obaj premierzy spotkali się w wielkiej tajemnicy. Miller radził szefowi rządu, jak powinien ułożyć sobie napięte relacje z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Zdaniem gazety, doradcą w tej kwestii jest kompetentnym - "szorstka przyjaźń" Millera z Aleksandrem Kwaśniewskim stała się już symbolem ostrych sporów na linii rząd - prezydent.

Rozmowa odbyła się w cztery oczy i trwała około godziny. Choć spotkanie było oficjalne, bo odbywało się w gabinecie premiera, otoczone jest jednak tajemnicą. O spotkaniu nie mieli pojęcia współpracownicy Tuska.

Brak komentarzy: