niedziela, 20 kwietnia 2008

Adamek pobił Króla Nokautu!

pm
2008-04-20, ostatnia aktualizacja 2008-04-20 01:14
Zobacz powiększenie
Z lewej Don King, w środku Tomasz Adamek, z prawej Bogusław Bagsik - po walce w której Adamek zdobył mistrzowski pas IBO.
Fot. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AG

Tomasz Adamek pokonał w Katowicach O'Neila Bella i będzie walczył o mistrzostwo świata wagi juniorciężkiej federacji IBF ze Stevem Cunninghamem. Po siódmej rundzie Bell poddał walkę.

SONDAŻ
Czy Tomek Adamek będzie mistrzem świata?

W takiej formie jak w walce z Bellem - na 100 procent!
Nie będzie mistrzem! Drugi raz nie trafi na kogoś, kto sie podda.
Boks jest nieprzewidywalny, więc nie ma co gdybać.

- Nie jestem w stanie go trafić, nic nie zrobię, nie chcę dalej walczyć - powiedział Bell po siódmej rundzie do swojego trenera i poddał walkę. Adamek nie chciał bijatyki z silnym jak tur rywalem o miażdżącym ciosie i swoją taktykę zrealizował perfekcyjnie. Zapowiadał, że będzie walczył technicznie i takim stylem wytrącił przeciwnikowi wszystkie atuty. Tańczył wokół Bella, odskakiwał, hipnotyzował, a błyskawiczne kombinacje lewych i prawych prostych uniemożliwiały rywalowi skorzystanie z najgroźniejszej broni - atomowego ciosu prawej ręki.

Polak okazał się lepiej przygotowany. Bell gasł z każdą kolejną rundą, Adamek natomiast z każdą się rozkręcał. Kiedy w szóstym starciu Polak przyspieszył, zaczął tańczyć wokół rywala i wyprowadzać błyskawiczne kombinacje lewych i prawych prostych Bell zaczął mieć problemy nie tyle nawet z trafieniem, co w ogóle z wyprowadzeniem ciosu. W siódmej wyraźnie rozluźniony Polak wyglądał jeszcze lepiej, podczas gdy zniechęcony rywal wyczekiwał tylko gongu, by przekazać trenerowi decyzję o rezygnacji.

Już w pierwszej rundzie Bell był liczony po mocnym ciosie Adamka. Zamroczony opierał się o liny, ale wrócił do walki. Tuż przed końcem rundy jeszcze raz zachwiał się po kolejnym ciosie i w ostatnich sekundach musiał ratować się klinczując. W kolejnym starciu Bell ruszył do ataku i Adamek przyjął kilka groźnych ciosów. Szybko jednak powrócił do taktyki z pierwszej rundy i kontrolował przebieg walki.

Chwilowe kłopoty Adamek miał zaczęły się w piątej rundzie, kiedy kilka potężnych uderzeń Bella sięgnęło celu, jednak końcówka należała do Polaka - kilka szybkich kombinacji lewych i prawych zakończyło się trafieniami.

32-letni Adamek, były mistrz świata wagi półciężkiej, stoczył w zawodowej karierze 34 pojedynki, z których 33 wygrał, a jeden przegrał (z Chadem Dawsonem z USA).

Dwa lata starszy Bell legitymuje się rekordem 26-2-1. Prawie rok temu stracił pasy WBA i WBC w junior ciężkiej na rzecz Francuza Jeana-Marca Mormecka.

Brak komentarzy: