środa, 13 sierpnia 2008

GIM: Chinki najlepszymi gimnastyczkami

2008-08-13, ostatnia aktualizacja 2008-08-13 13:24
Zobacz powiększenie
Fot. Amy Sancetta AP

Reprezentantki Chin sięgnęły po raz pierwszy w historii po złoty medal w olimpijskim turnieju drużynowym gimnastyczek sportowych. Radość wypełnionej do ostatniego miejsca hali National Indoor Stadium nie miała granic, bo Chinki w drodze na najwyższy stopień podium pokonały Amerykanki.

To była rywalizacja pełna podtekstów nie tylko sportowych. A takie pojawiają się zawsze, gdy dochodzi do bezpośredniego starcia sportowców z Chin i USA. Starcia dwóch potęg gospodarczych i sportowych, a także dwóch cywilizacji. Takie potyczki dodatkowo mobilizują przede wszystkim zawodników z Azji. Za nimi stoją również miliony kibiców, którzy z zapartym tchem oglądali sukces swych zawodniczek. Chinki Fei Cheng, Linlin Deng, Kexin He, Yuyuan Jiang, Shanshan Li, Yilin Yang pokonały o 2,375 pkt gimnastyczki USA, które wystąpiły w nowym składzie, w porównaniu z tym, który sięgną po wicemistrzostwo olimpijskie z Aten.

A w trakcie chińsko-amerykańskiej rywalizacji nie brakowało dramatycznych momentów. Gdy wydawało się, że upadek na równoważni Cheng Fei zaprzepaści szanse Chinek na złoto, dwa błędy popełniła Amerykanka Alicia Sacramone. 20-letnia gimnastyczka upadła wykonując ćwiczenie na równoważni. Nie ustrzegła się także błędu w ćwiczeniu wolnym.

-Popełniliśmy dwa błędy i w tej sytuacji trudno jest zdobyć złoty medal - skomentowała występ trenerka Martha Karolyi.

Aplauz jaki zgotowali zawodniczkom chińscy kibice nie miał końca, tak jak radość ze złota i zwycięstwa nad... Amerykankami. Jak dotąd bowiem gimnastyczki z Chin mają na koncie tylko brązowe medale olimpijskie, które zdobyły w Los Angeles w 1984 i Sydney w 2000 roku.

Brąz zdobyły Rumunki, a czwarte miejsce przypadło brązowym medalistkom olimpijskim z Aten ekipie Rosji. Z brązowego składu zaprezentowała się tylko Anna Pawłowa. To spora niespodzianka, biorąc pod uwagę fakt, iż Rosjanki zawsze stawały na podium. Piąte miejsce przypadło Japonkom, które wyprzedziły Australijki, Francuzki i Brazylijki.

Japonki były niezwykle ucieszone. Tak wysoko w klasyfikacji turnieju olimpijskiego nie były od 1968 roku, kiedy w Meksyku zajęły czwarte miejsce, po tym jak w Tokio, cztery lata wcześniej, wywalczyły brązowy medal. Do finały zakwalifikowały się w Pekinie z ósmy rezultatem.

Skoki Blanika są szalenie niebezpieczne »

Brak komentarzy: