Dzisiaj kończy się 25-letnia epopeja z budową pierwszej linii metra w Warszawie. Zaczęła ją radziecka myśl, a dokończył potężny zastrzyk pieniędzy Unii Europejskiej. "Gazeta" zaprasza dzisiaj na szampański finał przy stacji Młociny.
ZOBACZ TAKŻE
- Druga linia metra dwa razy taniej? (15-10-08, 21:50)
- Nie kończmy tej budowy. Metro za rogatki! (20-10-08, 22:41)
- Warszawa: pierwszy pociąg z pasażerami dotarł na stację Młociny (25-10-08, 16:10)
- Metro to nie był żaden dar Moskwy (23-10-08, 22:03)
- Do metra przez dziurę, w dół, w górę (20-10-08, 22:12)
- Zwodzeni udawaną dyskusją o metrze (17-10-08, 22:39)
- Najlepsze zdjęcia warszawskiego metra (17-10-08, 19:28)
- Metro jeździ dalej, ale kursów ubyło (20-10-08, 11:38)
- Zobacz, jak wyglądają trzy ostatnie stacje metra (20-10-08, 08:00)
Czytaj naszą relację na żywo z otwarcia pierwszej linii metra!
Od poniedziałku wszystkie pociągi kursowały najnowszym, blisko trzykilometrowym tunelem pod ul. Kasprowicza. Jeszcze bez pasażerów - po to, żeby przy regularnym ruchu wypróbować wszystkie urządzenia.
Zapraszamy na huczne otwarcie pierwszej linii metra!
Ludzie nie mogą się już doczekać. Kiedy w zeszłym tygodniu zwiedzaliśmy stację Stare Bielany, ktoś bardzo niecierpliwy wszedł za nami przez niedomknięte drzwi, skasował bilet i ruszył na peron. Musiała go wyprowadzić ochrona. Maria Weber, która mieszka na Wrzecionie od 40 lat, na razie może oglądać swoją stację Wawrzyszew tylko z zewnątrz. - Jaki ma pomysłowy dach, wygląda, jakby był otwierany - zachwyca się.
Przeczytaj także:
Wybierz najładniejszą stację metra
Czy metro zmiecie Hutę Warszawa
Na samym końcu pierwszej linii razem ze stacją Młociny powstał największy w Warszawie węzeł przesiadkowy z czteropiętrowym garażem, pętlą tramwajową i autobusową pod szklanym dachem. To tu w sobotę zapraszamy wszystkich warszawiaków na fetę z okazji zakończenia 25-letniej budowy.
Zobacz najciekawsze zdjęcia warszawskiego metra
Ruszyliśmy z pomocą radzieckich towarzyszy
Kiedy się zaczynała w połowie kwietnia 1983 r. na Ursynowie, nikt chyba nie spodziewał się, że potrwa aż tak długo. Za to wiele osób powątpiewało, czy się w ogóle skończy - pamiętano poprzednie nieudane próby z lat 50., 60. i 70. Tym razem inwestycja nabrała rangi najwyższej wagi państwowej. Ówczesny premier i szef PZPR gen. Wojciech Jaruzelski wcale nie krył w niedawnej rozmowie z "Gazetą": "Decyzja podjęta w tamtej trudnej politycznej sytuacji [trwał stan wojenny] została dobrze przyjęta przez społeczeństwo i była korzystna dla władz" - mówił. I podkreślał, że do dziś jest wdzięczny towarzyszom z ZSRR za pomoc przy budowie.
Radziecka myśl techniczna sporo nas jednak kosztowała. Stacje pod Ursynowem trzeba było wykopywać głęboko, bo ustalono, że będą schronem na wypadek wojny atomowej. Od Mokotowa przez Śródmieście i Żoliborz tunele drążyły w tempie jednego-dwóch metrów na dobę przedpotopowe tarcze.
Zobacz filmy ze wszystkich stacji metra!
Metro przyzwyczaiło nas do ciągłych opóźnień. Początkowo zakładano, że budowa potrwa dziewięć lat. Tymczasem w 1995 r. udało się uruchomić zaledwie jedną trzecią trasy z Kabat do stacji Politechnika. Zaczęły się sugestie, by na tym poprzestać. Brytyjska firma konsultingowa doradzała nawet: dalej metro powinno wyjeżdżać na powierzchnię jako szybki tramwaj. Krakowscy urbaniści obliczyli, że w takim tempie sieć trzech linii powstanie dopiero po 120 latach! W Sejmie co rok byliśmy świadkami batalii kolejnych prezydentów miasta o wyrwanie z budżetu państwa pieniędzy na metro.
Zobacz galerię pasażerów warszawskiego metra
Skończyliśmy za unijne pieniądze
Pierwszą linię uratowała ogromna pomoc Unii Europejskiej. Na dokończenie ostatniego odcinka na Bielanach dostaliśmy z Brukseli 320,5 mln zł (całość kosztowała dokładnie 858 mln 347 tys. 425 zł i 11 gr). Warszawa miała przy tym sporo szczęścia, bo ekipa prezydenta Lecha Kaczyńskiego najpierw spóźniła się z wnioskiem o dotację, a za drugim razem dokumenty zostały odrzucone. Pieniądze udało się zaoszczędzić na innych inwestycjach w Polsce.
Nasza przygoda z budowaniem metra nie może się jednak skończyć w tym tygodniu na stacji Młociny. We wszystkich dużych metropoliach podziemna kolej to dziś podstawa komunikacji. Już bez radzieckich towarzyszy, za to z wykorzystaniem nowoczesnych metod szykowana jest linia z zachodu na wschód pod Wisłą. Unia Europejska zagwarantowała na nią Warszawie pieniądze. Tylko czy Warszawa potrafi z tej szansy skorzystać?
Zobacz interaktywną mapę metra
View Larger Map
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz